skrzypczak
29.11.07, 21:34
hej, byliśmy dziś na pierwszej kontroli po miesiącu noszenia szelek
Pawlika, jest mała poprawa, było IIc, a teraz lekarz określił, ze
jest IIb/IIc. Powiedział, że szelki nosi się 3 miesiące i po tym
czasie dopiero będzie można określić, czy koniec leczenia czy trzeba
się przerzucić na inny sposób leczenia. Ja mam cichą nadzieje, że te
3 miesiące starczą... Gabi skończy za chwilę 4 miesiące, szkoda, ze
od razu po stwierdzeniu wady nie założyliśmy szelek - kazali nam
miesiąc pieluszkowac - ale mam nadzieje, ze się bioderko naprawi.
Kolejną wizytę mam za 6 tygodni, sporo czasu, ale i tak mam lepszy
humor niż miesiąc temu po wizycie, kiedy to zakładaliśmy szelki...
Lekarz mówił, ze najważniejsze, ze nie ma podwichnięcia, bo tego się
najbardziej obawiał, pochwalił mnie, ze dobrze stosuję szelki, musze
przyznać, że dość mocno je Gabi zaciągam, na szczęscie ona to
całkiem nieźle znosi... a dla mnie najgorszy był początek, teraz już
się do nich przyzwyczailam, choć żal mi jej, ze nie moze fikać i się
w normalnym tempie rozwijać ruchowo... jak ją przewijam, to
chciałaby sie przewracać na bok, a ja ją powstrzymuję, żeby nie
leżała na tym bioderku... Tak czy inaczej wizyta dziś byłą pozytywna
i życzę wszystkim mamom pozytywnych wiadomości o stanie bioderk u
ich pociech!