olszak-przytycki
15.10.15, 16:51
Buddyzm w Azji Wschodniej zaczął podupadać gdzieś w okolicach XII wieku.W Indiach praktycznie zanikł na korzyść hinduizmu i islamu.Na Dalekim Wschodzie musiał podzielić się wpływami z konfucjanizmem,taoizmem i Shinto.
W XIX wieku przyszła kolejna klęska:misjonarze chrześcijańscy.Ci z zapałem poczęli nawracać buddystów.Mogło się wydawać,że niektóre kraje Dalekiego Wschodu jak choćby Korea Południowa staną się chrześcijańskie.Otóż nie.Od kilku lat widać wyraźne ożywienie buddyzmu w Azji Wschodniej ,w tym w Korei Południowej.
Dlaczego?Chrześcijaństwo rozprzestrzenia się głosząc ideę miłosiernego Boga i braterstwo ludzi.Wystarczy jednak wziąć do ręki Biblię i widzisz Boga topiącego wszystkie stworzenia w potopie,zsyłającego plagi na Egipcjan,mordującego grzeszników w Sodomie i Gomorze.Wystarczy wciąć do ręki Biblię by zobaczyć wyznawców Jahwe mordujących mężczyzn,kobiety i chłopców w imię Boga.Misjonarze buddyjscy nie są idiotami i pokazują wyznawcom te sprawy.Tam ma kto to robić bo w Polsce za takie rzeczy można iść do więzienia.A buddyzm nie ma Boga,Budda nigdy nie niszczył żadnych stworzeń,nie uśmiercał grzeszników.I dlatego buddyzm tam wygrywać zaczyna i wygra.