ala100
29.08.04, 20:00
Przyłapałam się na tym, że zawsze tak mówię, gdy tak naprawdę to idę do
fryzjerki. Czy ktos tak jeszcze ma?
Pytam w celach sondażowych, żeby sprawdzić czy to tylko ja jestem tak
podświadomie seksistowska i zamieniam fryzjerce koncówkę na męską w celu
przydania wiekszego znaczenia czynności pójścia do zakładu fryzjerskiego.
Mogłabym się tłumaczyć, że idę też czasami do lekarza, gdy i tak wiem, że
zastanę tam lekarkę, bo do niej sie przecież rejestruję, jednakowoż to nie
jest taka sama sytuacja, bo mogłabym powiedzieć "do kobiety lekarza" i jakoś
by to brzmiało, ale przecież nie powiem "idę do kobiety fryzjera", bo to nie
to samo. Po co mi jego kobieta?
To taka publiczna samokrytyka moja jest. Ala