skrabel1
27.09.14, 20:25
Problem znany od lat. Z jednej strony chcemy zachować odrębność językową i charakterystyczne brzmienie naszego języka, z drugiej strony zalewa nas masa makaronizmów, czy raczej ze względu na popularność - raczej anglicyzmów, którą często bezwiednie przyjmujemy. Chciałem tu skupić się na próbie walki z tym zjawiskiem (najczęściej raczej z marnym skutkiem). Chyba najsłynniejszym zwycięstwem na polu walki z zapożyczeniami jest słowo "czołg", które to zastąpiło pierwotne i międzynarodowe "tank", a które to wymyślił ponoć sam Żeromski. Ja jednak chciałbym się skupić na tych perełkach, które do języka potocznego się nie przedarły, ale gdzieś tam funkcjonują w starych słownikach, powieściach jako ciekawostki. Poniżej kilka moich przykładów ze źródłami, ale proszę też podawać swoje przykłady:
NIEBOTYK - drapacz chmur, wieżowiec
GWIAZDOPATRZNIA - obserwatorium astronomiczne (słowo wspomniane w antologii "Zapomniane słowa")
MIĘDZYMORDZIE - interface
PRZEKAZIORY - mass media