Dodaj do ulubionych

Reforma podręczników - strach się bać

02.02.14, 19:05
Od kilku dni media raczą nas informacjami na temat zapowiadanej przez rząd kolejnej reformy podręczników. Miałam szczęscie że przypadkowo wczoraj wysłuchałam prawie całej konferencji premiera i Kluzik-Rostkowskiej na ten temat.

Powiem krótko - nie wiem czy się nerwowo śmiać czy płakać od razu. Wygląda na to że kolejny raz obecny premier zamierza wprowadzić chaos, eksperymentować na dzieciach oraz przede wszystkim - to mój największy zarzut - wprowadzić w życie przygotowywaną szybko, na kolanie, byle jak, reformę.

Jej głównym założeniem - z którym się zgadzam - jest ukrócenie sposobu działania wydawnictw edukacyjnych które zarabiają grube setki milionów złotych, drukując coraz grubsze pakiety do obowiązkowego wykupienia przez rodzica. To prawda że podręczniki nie powinny tyle kosztować i że powinny być finansowane albo całkowicie albo w dużej części przez panstwo. Jednak droga która premier wybral do osiągniecia tego celu świadczy o tym że ani premier ani pani minister nie znają się na tym co zapowiadają.

1. mamy początek lutego, premier zapewnia że nowe podreczniki dla klas pierwszych (tylko ten rocznik bedzie objety reforma od wrzesnia 2014 r) trafia "przed pierwszym wrzesnia". Świetnie, super, rewelacja! Ciekawe tylko kiedy nauczyciele zdąża poznać nowy podrecznik i sie przygotowac do zupełnie nowego schematu pracy w klasie pierwszej?! żeby nauczyciel miał jakiekolwiek szanse na przygotowanie, przejscie na nowy sposiob pracy z podrecznikiem to musi go dostac do reki najpoźniej w lipcu! czyli premier - ktory potwierdził że prace nad podrecznikiem doopiero ruszają - ma jakieś 5 mcy na napisanie podrecznika, skonsultowanie, poprawienie, wydrukowanie i dystrybucję do tysiecy szkoł. Zakład że bedzie klapa?

2. Podrecznik ma byc wielokrotnego użytku, służyc przynajmniej 3 lata. Ma być jeden na cały rok szkolny. I - uwaga - ma kosztować ministerstwo po 10 zł od sztuki.
Jednoczesnie ma byc kolorowy, ciekawy - chyba sprzeczne założenia? Trwała, gruba, kolorowa i ciekawa ksiazka której druk wyniesie 10 zł i bedzie własnoscia szkoły.

3. Premier bardzo sie martwi że małe dzieci tyle dźwigają do szkoły. I dlatego zamiast nosic na kazdy miesiac cieniutki podrecznik plus cieniutkie cwiczenia, beda nosic jedna grubą ksiazke caly rok szkolny - zaiste, co za logika.

4. Dzieci w klasach 1-3, ale szczegolnie w klasie 1 i 2, a jeszcze szczegolniej jesli dotyczy to 6-latków, potrzebują mnóstwa ćwiczen wyrabających koordynację oko-ręka-mózg. Ostatnie mniej wiecej 15 lat czy nawet wiecej, w tym celu miały własnie kolorowe podreczniki z cwiczeniami, pełne zadan do rysowania, kolorowania, naklejania, porównywania, rebusy, łamigłówki itd. Wiele lat pracuję z dziecmi z klas 1-3 i widzę jak się palą do zadania z naklejkami, jak lubią uzupełniać niż tylko przepisywać do szarego zeszytu. Najmłodsi w klasie pierwszej musza najpierw "rozgrzać" dłonie szlaczkami i pisać w wiekszej liniaturze zanim przejda do tworzenia wypracowan.
Pan premier - z tego co zrozumiałam - zamierza to wszystko dzieciom odebrać. No bo podrecznik ma byc wieloletni. Koniec z rysownaiem, kolorowaniem, pisaniem w cwiczeniach. Zostanie elementarz w rodzaju Ala ma kota oraz stosy zeszytów 16-kartkowych do mozolnego kaligrafowania od 1 dnia pierwszej klasy.
Z punktu widzenia osoby uczącej takie dzieci - nie można im zrobić niczego gorszego. NIe twierdzę że trzecioklasista sie nie obejdzie bez naklejek czy rebusów. Ale odebrać taki sposb uczenia przez zabawe, dzieciom 6- i 7-letnim to po prostu kompletnt brak profesjonalizmu.

5. Pan premier sie denerwuje że co roku trzeba kupowac nowe podreczniki bo stare staja sie szybko nieaktulane. Dlatego bedzie jeden podrecznik na cały kraj, ten sam dla wszystkich klas - od wrzesnia 2014 dla klas pierwszych a pozniej sukcesywnie bedzie kolejne klasy obejmowac. Cuuudnie tylko pan premier zapomniał ze to nie kto inny ale MEN jest winne takiemu stanowi rzeczy bo nieustannie zmienia podstawy programowe! a skoro zmienia to trzeba wydrukowac nowy podrecznik! to może czas najwyższy zaprzestać wprowadzac ciagłe zmiany i chaos? co z tego że ustawa nakaże 3letnie uzytkowanie takiego podrecznika skoro co roku beda zmiany w programie?

6. Pani Kluzik-Rostkowska szczerze przyznaała ze pieniadze na te ustawe sie znajdą albowiem.... znikną programy dofinansowujące zakupy podrecznikow i przyborów dla uczniow z najbiedniejszych rodzin. NIe bedzie juz programu "wyprawka szkolna" itp. Bo jak wiecie - zakup podrecznikow to jedyny koszt jaki rodzice ponosza, przeciez zeszyty, piorniki, tornistry, kleje, bloki, kredki, farby, stroje gimnastyczne - to nic nie kosztuje.... tak wiec rząd zabierze pieniadze rodzinom najuboższym (w sensie odebrania im prawa do dofinasowania) i radosnie za te kase wydrukuje "darmowe" podreczniki.

Ja się naprawdę przejmuję tym co oni zamierzają zrobić po raz kolejny polskim dzieciom. Daj Boże żeby im sie nie udało.
Obserwuj wątek
    • lucyjkama Re: Reforma podręczników - strach się bać 02.02.14, 19:13
      forum.gazeta.pl/forum/w,566,149010488,,co_sadzicie_o_darmowym_podreczniku_Tuska_do_klasy1.html?v=2
    • nchyb Re: Reforma podręczników - strach się bać 02.02.14, 20:01
      mpom zdaniem to takie działanie bardzo populistyczne, ale nie przynoszące dobrych efektów. leci panu premierowi poparcie na łeb na szyję, to szuka dodatkowych zwolenników. Zapomniał, ze oprócz rodziców uczniów klas I jego wyborcami sa także rodzice uczniów pozostałych klas. Wszystkim się zabierze, żeby dać temu jednemu rocznikowi. Bo po pierwszym roku większość ksiązeczek, jak to słusznie Sion zauważyła, raczej na kolejne lata nadawać się nie będzie.

      I kto to wszystko sfinansuje? No pośrednio rodzice z wszystkich klas powyżej pierwszej.

      Rozumiałabym działanie typu - jeden podręcznik dla wszystkich klas w całej PL, z możliwością "dziedziczenia" i przekazywania uczniom klas niższych. Wtedy można myśleć o dużej puli podreczników będących przez parę lat własnością szkoły i przekazywany potrzebującym. Ale takie działania jak zaproponowane - dla mnie nieprzemyślane działanie pod publiczkę, które nic dobrego nie przyniesie...
      Mój głos premier po raz kolejny w tej kadencji stracił...

      PS - wątek bardziej pasuje mi tu, na starszym dziecku, a nie na małym smile
    • morekac Re: Reforma podręczników - strach się bać 02.02.14, 21:37
      A pamiętasz te laptopy dla każdego ucznia?
      • jakw Re: Reforma podręczników - strach się bać 02.02.14, 22:10
        Miały być i laptopy, i tablety chyba też. No i miały być darmowe e-podręczniki - rok czy 2 lata temu.
    • joa66 Re: Reforma podręczników - strach się bać 02.02.14, 21:44
      Zastanawiam się czy nie wystarczy , żeby MEN zarządził, żeby podręczniki miały określony format: podręcznik głowny BEZ ćwiczeń do wypełniania plus jedna książeczka ćwiczeń.
      • morekac Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 09:18
        Przy czym nie chcę was pozbawiać zbyt wielu złudzeń, ale będzie to wtedy tylko troszkę tańsze.
        • joa66 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 21:10
          Ale podręczniki mogłyby być uzywane przez kilka roczników.
          • morekac Re: Reforma podręczników - strach się bać 08.02.14, 09:15
            Testuję to sobie od 2 lat, bo młodsza ma podręczniki do gimnazjum po starszej - praktycznie wszystkie, poza 1 i językami. Ćwiczenia musiałam dokupić - i tak kosztowało to 150 zł. Drugie 150 to były podręczniki językowe (a w nich i tak się najczęściej pisze). Reszta kosztowałaby jakieś 200 zł. Zatem oszczędność w sumie nie aż tak wielka, jak mogłoby się wydawać po szumnych zapewnieniach - nie, to, ze podręczniki będą używane nie oznacza jeszcze, że na pewno nic nie będą kosztować - a podejrzewam, że tego spodziewa się większość.
    • stillgrey Re: Reforma podręczników - strach się bać 02.02.14, 22:53
      sion2, podpisuje sie w calosci pod Twoim postem, tez jestem przerazona.
      Najgorsze, ze teraz juz pewnie nie ma szans zeby sie z tego pomyslu wycofali sad
      • jakw Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 08:41
        stillgrey napisała:

        > sion2, podpisuje sie w calosci pod Twoim postem, tez jestem przerazona.
        > Najgorsze, ze teraz juz pewnie nie ma szans zeby sie z tego pomyslu wycofali sad
        A bo to z jednego pomysłu wysofali się po cichu?
        • graz.ka Re: Reforma podręczników - strach się bać 04.02.14, 08:41
          tu ogłoszenie:
          www.ore.edu.pl/strona-ore/index.php?option=com_content&view=article&id=4141%3Aogoszenie-o-poszukiwaniu-kandydata-na-stanowisko-specjalisty-redaktora-merytorycznego&catid=208%3Apraca-w-ore&Itemid=1273

          wczoraj w TVN24 minister powiedziała, że będą to prawdopodobnie cztery części - co zmniejsza wagę, ale także daje wiecej czasu - bo kolejne być może będą powstawały z dwumiesięcznym opóźnieniem?.
    • makurokurosek Re: Reforma podręczników - strach się bać 02.02.14, 23:10
      Nie słuchałam konferencji i nie jestem zbytnio w temacie więc odniosę się do tego o czym wiem.

      " 2. Podrecznik ma byc wielokrotnego użytku, służyc przynajmniej 3 lata. Ma być j
      > eden na cały rok szkolny. I - uwaga - ma kosztować ministerstwo po 10 zł od sz
      > tuki.
      > Jednoczesnie ma byc kolorowy, ciekawy - chyba sprzeczne założenia? Trwała, gru
      > ba, kolorowa i ciekawa ksiazka której druk wyniesie 10 zł i bedzie własnoscia s
      > zkoły. "

      Jak najbardziej cena 10 zł/ szt przy tak gigantycznym nakładzie jest całkiem realna, tym bardziej że mówimy o podręczniku czyli max 150 stronicowej książce a nie stosie ćwiczeń, ćwiczonek i innych pierdek dokładanych do boksów.
      Każdy kto kiedykolwiek zamawiał coś w drukarni wie jak bardzo cena wydruku uzależniona jest od ilości.

      "> 3. Premier bardzo sie martwi że małe dzieci tyle dźwigają do szkoły. I dlatego
      > zamiast nosic na kazdy miesiac cieniutki podrecznik plus cieniutkie cwiczenia,
      > beda nosic jedna grubą ksiazke caly rok szkolny - zaiste, co za logika."

      To ma być 1 podręcznik , taki podręczni może ważyć od 0,5 do 1 kg. W obecnej chwili te kilogramy nabijane są przez wszelkiej maści ćwiczenia i ćwiczonka.

      Ad.4

      Prawdopodobnie masz odrębne zdanie od zdania i obserwacji większości rodziców. Dzieciak rzygają tymi kolorowankami i naklejankami które sa dobra w przedszkolu, ale nie dla siedmio czy ośmiolatka. Wymaganie tych przygłupich naklejanek dla trzecioklasistów to już w ogóle jest chore. Trzecioklasista powinien ćwiczyć dłuższe wypowiedzi pisemne, a nie bawić się w naklejanki. Tępe i przygłupie naklejanki i kolorowanki zastąpiły ćwiczenia z ortografii, ćwiczenia z gramatyki, pracę nad wypowiedzią pisemną. Nic dziwnego, że tyle dzieciaków doznaje szoku w czwartej klasie gdzie się od nich wymaga umiejętności pisania skoro przez trzy lata bawili się w naklejanki.


      Nie wierzę w powstanie sensownego podręcznika w pół roku, ale twoje si to w większości czepianie się dla czepiania.
      • isabe Re: Reforma podręczników - strach się bać 02.02.14, 23:26
        nie wiem o jakie naklejanki chodzi, bo w podręczniku mojego dziecka takowych nie ma, ale gotowe ćwiczenia z zadaniami nie są złym pomysłem. Ja sobie chwalę podręczniki mojej córki. Uważam, że moje dziecko ma fajne podręczniki i nie nosi nie wiadomo ilu rzeczy. Tylko do domu zabiera ten element w którym akurat jest zadanie domowe , więc jest to cienka książeczka plus czasami zeszyt. Zrobienie jednego generalnego autorskiego podręcznika w ciągu pół roku to jakaś pomyłka. Przyłączam sie do zdania z pierwszego postu, że to jest cięcie funduszy na wyprawki, to państwo przegina
        • makurokurosek Re: Reforma podręczników - strach się bać 02.02.14, 23:36
          Podręczniki twojego dziecka sa ok, mojego również ale na rynku jest sporo podręczników i niektóre tak jak np " Odkryjmy siebie" są nie tylko żałosne ale i szkodliwe, nie wprowadzające żadnych rozwijających zadań i bazujące przez trzy lata na tych samych ćwiczeniach, wklej, znajdź, dopisz wyraz. Szczerze dziwie się, że autorzy tych podręczników nie spalili się ze wstydu.
          Natomiast autorka skoro tak bardzo boleje nad faktem, że w nowym podręczniku w klasach trzecich zabraknie zadań z naklejkami, podejrzewam że sama bazuje na podręczniku " Odkryjemy siebie " albo na innym podobnym badziewnie.

          Stworzenie jednego podręcznika dla wszystkich szkół uważam, za bardzo sensowny pomysł, stworzenie go w pół roku uważam za debilizm.
        • olga727 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 14:52
          isabe napisała:

          > nie wiem o jakie naklejanki chodzi, bo w podręczniku mojego dziecka takowych ni
          > e ma, ale gotowe ćwiczenia z zadaniami nie są złym pomysłem. Ja sobie chwalę po
          > dręczniki mojej córki. Uważam, że moje dziecko ma fajne podręczniki i nie nosi
          > nie wiadomo ilu rzeczy. Tylko do domu zabiera ten element w którym akurat jest
          > zadanie domowe , więc jest to cienka książeczka plus czasami zeszyt.

          A jaki p[akiet ma twoja córka ?

          Zrobienie
          > jednego generalnego autorskiego podręcznika w ciągu pół roku to jakaś pomyłka
          > . Przyłączam sie do zdania z pierwszego postu, że to jest cięcie funduszy na w
          > yprawki, to państwo przegina

          Na moje,to mogą wprowadzić z powrotem do szkół:"Elementarz" Mariana Falskiego. Nie jest duży,ani zbyt ciężki,Ale też nie kosztuje 10 zł.tylko 6 razy tyle. Kiedyś dzieci doskonale obywały się bez tych durnowatych naklejek,a uczyły się na dużo wyższym poziomie niż teraz.
      • lucyjkama Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 08:23
        > Prawdopodobnie masz odrębne zdanie od zdania i obserwacji większości rodziców.
        > Dzieciak rzygają tymi kolorowankami i naklejankami które sa dobra w przedszkolu
        > , ale nie dla siedmio czy ośmiolatka.

        Ja będąc rodzicem dwójki dzieci nie zauważyłam aby rzygały naklejankami. Kolorowankami z wesołej szkoły można się było porzygać to fakt, bo ciągnęły się i w 2 i w 3 klasie. Jednak dla 6 latka w pierwszej klasie boxy są jednak atrakcyjne.
        Teraz znowu pani ma dzieciom w zeszytach literki pisać i stemplować ileś obiektów przy wprowadzaniu liczb. To cofnięcie się w czasie o 30 lat!!!

        W pół roku to można wzór papieru toaletowego zaprojektować a nie podręcznik,który ma służyć lata! Ja jestem zaniepokojona tym bardziej, że moje dziecko będzie pierwszym rocznikiem tego eksperymentu sad
        • makurokurosek Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 09:06
          "Jednak dla 6 latka w pierwszej klasie boxy są jednak atrakcyjne."

          Zauważ, że autorka rozpacza nad brakiem tychże naklejek i kolorowanek w podręcznikach dla klasy trzeciej. To co jest atrakcyjne dla pięcio czy sześciolatka, przestaje być atrakcyjne dla ośmiolatka.

          "> Teraz znowu pani ma dzieciom w zeszytach literki pisać i stemplować ileś obiekt
          > ów przy wprowadzaniu liczb. To cofnięcie się w czasie o 30 lat!!!"

          Porównując sposób nauki 30 lat temu z tym co jest teraz , wybieram jednak tą pierwsza opcję. Nauczyciele większości znanych mi dzieci bardziej skupiają się na debilnych kolorowankach, dopełnieniach zdań niż nad nauką ortografii czy wypowiedzi pisemnej. Kiedyś od ucznia kończącego klasę trzecią oczekiwało sie w miarę poprawnej pisowni oraz umiejętności tworzenia wypowiedzi pisemnych wystarczających do rozpoczęcia nauki pisania wypracowań. W obecnej chwili jeżeli nauczyciel opiera się tylko na boxsach dzieciak nie tylko nie potrafi pisać ortograficznie, ale nie potrafi w ogóle pisać, patrz podręcznik " Odkryjemy siebie" gdzie zadania w klasie trzeciej polegają na dopisywaniu słów.
          • agni71 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 10:47
            Moja średnia uczyła się z "Odkrywam siebie" w klasach I-III. Teraz w IV klasie bardzo dobrze sobie radzi z nauką. Cała klasa dobrze sobie radzi. Więc nie odsądzałabym go (tego podręcznika) tak całkiem od czci i wiary wink
            • makurokurosek Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 11:00
              Proszę cię w klasie 3 zadania na mnożenie czy dzielenie na konkretach, z polskiego ćwiczenia typu dokończ zdanie, a teksty czytanek tak nudne, że aż sie rzygać chce.
              Ten podręcznik to jedna wielka porażka, traktujący dzieci jak osoby upośledzone, zero rozwojowości, zero kreatywności, zero rozwijania zainteresowań, autor podręcznika traktuje uczniów tak jakby zatrzymali się w rozwoju i cały czas byli uczniami pierwszej klasy.
              Co ciekawe wydawnictwo MAC ma bardzo ciekawy zbiór zadań z matematyki, interesujące więc dlaczego ich box tak bardzo odbiega poziomem od pozostałych książek które proponują jako dodatki.
              • agni71 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 11:14
                Ja nie twierdzę, że ten podręcznik jest cudowny. Chciałam tylko napisać, że i bazując na tym podręczniku dzieci moga sie nauczyć wszystkiego, co jest im potrzebne w IV klasie.
          • olga727 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 15:02
            makurokurosek napisała:

            > "Jednak dla 6 latka w pierwszej klasie boxy są jednak atrakcyjne."
            >
            > Zauważ, że autorka rozpacza nad brakiem tychże naklejek i kolorowanek w podręcz
            > nikach dla klasy trzeciej. To co jest atrakcyjne dla pięcio czy sześciolatka, p
            > rzestaje być atrakcyjne dla ośmiolatka.

            Córka (starsza) chodzi akurat do III kl. SP i ma Wesołą Szkołę ( jako jedyny rocznik w szkole sad ) i cieszy się,że wreszcie skończy ten pakiet.

            > Porównując sposób nauki 30 lat temu z tym co jest teraz , wybieram jednak tą pi
            > erwsza opcję. Nauczyciele większości znanych mi dzieci bardziej skupiają się na
            > debilnych kolorowankach, dopełnieniach zdań niż nad nauką ortografii czy wypow
            > iedzi pisemnej. Kiedyś od ucznia kończącego klasę trzecią oczekiwało sie w miar
            > ę poprawnej pisowni oraz umiejętności tworzenia wypowiedzi pisemnych wystarczaj
            > ących do rozpoczęcia nauki pisania wypracowań. W obecnej chwili jeżeli nauczyci
            > el opiera się tylko na boxsach dzieciak nie tylko nie potrafi pisać ortograficz
            > nie, ale nie potrafi w ogóle pisać, patrz podręcznik " Odkryjemy siebie" gdzie
            > zadania w klasie trzeciej polegają na dopisywaniu słów.

            Nauczycielka jest wygodna i bazuje na boxie;dziecia nie piszą samodzielnie żadnych dłuższych wypowiedzi typu opowiadanie,szczegółowy opis np. budowy kwiatu. Lektury czytane są we fragmentach,a nie w całości.
            • agni71 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 16:21
              olga727 napisała:


              > Nauczycielka jest wygodna i bazuje na boxie;dziecia nie piszą samodzielnie ż
              > adnych dłuższych wypowiedzi
              typu opowiadanie,szczegółowy opis np. budowy kw
              > iatu. Lektury czytane są we fragmentach,a nie w całości.

              Ale to juz wina nauczycielki, a nie podręcznika. Moja najmłodsza ma "Wesołą szkołę" i dłuższych wypowiedzi, co prawda jeszcze nie piszą (bo to II klasa u nas dopiero), ale zdania dłuższe tworzą, z uzyciem wyrazów z O, u, ż, rz itp. Jestem przekonana, że w III klasie będą tworzyli dłuższe wypowiedzi pisemne i ustne.
              • makurokurosek Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 21:27
                > Ale to juz wina nauczycielki, a nie podręcznika. Moja najmłodsza ma "Wesołą szk
                > ołę" i dłuższych wypowiedzi, co prawda jeszcze nie piszą (bo to II klasa u nas
                > dopiero),

                U córki w szkole dłuższe wypowiedzi czyli minimum 10 zdań zostały wprowadzone od początku drugiej klasy.
                Mój siostrzeniec dłuższych wypowiedzi doczekał sie w czwartej klasie, tylko że wówczas posypały się pały za brak zachowania prawidłowej formy, za długość a raczej krótkość wypowiedzi. Cóż dzieciaki nie wiedziały, że opis ma być dłuższy niż jedno zdanie.
                • agni71 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 21:34
                  Moja aktualna czwartoklasistka dłuższe wypowiedzi miała wprowadzane w III klasie. Nie było tego jakoś strasznie dużo, mimo to w IV klasie nie ma problemów (chociaż córka większe predyspozycje zdradza w kierunku przedmiotów ścisłych).
      • guderianka Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 16:13
        Dzieciak rzygają tymi kolorowankami i naklejankami które sa dobra w przedszkolu
        > , ale nie dla siedmio czy ośmiolatka. Wymaganie tych przygłupich naklejanek dla
        > trzecioklasistów to już w ogóle jest chore.

        Przyjmuję do wiadomości, że moje dziecko jest inne
        Ale jest w I klasie i rzyga tym co robią
        chce chodzić do IV klasy bo ma dość takich "dziecięcych zadań"
        • grave_digger Re: Reforma podręczników - strach się bać 05.02.14, 20:27
          Naklejki naklejkami, ale najgorsze jest kolorowanie. To wszechobecne kolorowanie. Ciągle coś trzeba pokolorować na zadaniu domowym (3 kl.). W końcu stwierdziłam, że moja córka nie będzie tracić na to czasu i ja koloruję (lub jej siostra) a ona robi konkretne zadania z matmy, polskiego i ang.
    • jotde3 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 07:54
      sion2 napisała:
      Jednak droga która premier wybral do o
      > siągniecia tego celu świadczy o tym że ani premier ani pani minister nie znają
      > się na tym co zapowiadają.

      też mam wątpliwości co do drogi . szczególnie co do tego że ta ksiazka ma być własnością szkoły i słuzyc pare lat . po jednym uczniu bedzie jak nowa ale po drugim jak scierka .
      ponadto forma aktualna tych ksiażek połączonych z ćwiczeniami jest bardzo poręczna i inaczej bedą sie im miotać na tych biureczkach łacznie 4 egzemplaże ( 2 uczniów) i raz zaglądnij tu a raz tu .
      nie lepiej było by kupić prawa autorskie do jednego z tych podręczników/ćwiczeń poprawić błędy które tam są ( a są i to żenada ) , wydrukować i sprzedać po kosztach rodzicom ?
      • lucyjkama Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 08:28
        > też mam wątpliwości co do drogi . szczególnie co do tego że ta ksiazka ma być w
        > łasnością szkoły i słuzyc pare lat . po jednym uczniu bedzie jak nowa ale po dr
        > ugim jak scierka .

        Niekoniecznie, ja jeszcze pamiętam czasy kiedy to podręczniki były wypożyczane przez szkołę i używane ileś tam lat. Żadnego porwanego, pomazanego czy niekompletnego nie miałam. Papier był szorstki, pożółkły ale trwały i bardzo lekki, duża cegła do historii była lekka jak piórko.
        • makurokurosek Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 09:08
          My do tej pory niektóre posiadamy i mimo 30 lat podręczniki nadają się do użycia. Ba w obecnej chwili usilnie poszukuję podręczników do klas 4-8 zwłaszcza z matematyki, bo one przynajmniej coś przekazywały
    • jakw Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 08:40
      Realnie rzecz biorąc - chodzi o punkt 6 czyli pretekst do likwidacji dofinansowania. Podręcznika i tak nie będzie we wrześniu - może na wrzesień 2015 byłoby to realne.
    • 10krzys01 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 09:30
      Zastanawiam się "czego tu się bać?". Przecież program do 1 klasy podstawówki jest praktycznie niezmienny od 30-40 lat. Dziecko ma poznać parę elementów świata, poznać literki i cyferki oraz przygotować się do nauki płynnego czytania.
      W całym tym procesie najważniejszy jest ... NAUCZYCIEL. A podręcznik jedynie ma za zadanie go wspierać i ułatwiać to zadanie. Dzieciaki nie noszą dzisiaj podręczników do domu, odrabiają lekcje w zeszycie, polecenia zapisuje (czasami wkleja wydrukowane karteczki) nauczyciel w zeszycie informacyjnym.
      O co ta PANIKA?
      Jak dla mnie to wystarczy obecnym nauczycielom nauczania początkowego bardzo szybko potwierdzić, że nie będzie "wywrotki programowej". Podręcznik to tylko dodatek bo i tak największą robotę robią LUDZIE.

      KrzyS
      ----------------
      www.coWarto.eu
    • sion2 proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 11:52
      Hola, moje drogie (niektóre) panie. Napisalam wyraźnie że
      NIe twierdzę że trzecioklasista sie NIE obejdzie bez naklejek czy rebusów. Ale odebrać taki sposb uczenia przez zabawe, dzieciom 6- i 7-letnim to po prostu kompletnt brak profesjonalizmu.

      A tutaj pare osob mi wmawia że "autorka boleje nad brakiem kolorowanek i wyklejanek w klasie trzeciej". Kłania sie czytanie ze zrozumiem!

      Twierdzę że dla 6- i 7-latka obecne formy boksów są atrakcyjne. Czyli mam na mysli klase pierwsza i drugą.
      Jasne że znajda sie dzieci (zwłaszcza chlopcy) którzy nienawidza kolorowac od przedszkola, ale jednak znane mi dzieci z klas 0-2 ktore uczylam, uczę i nie są to wyłącznie dzieci z rodzin dyfunkcyjnych ale takze dzieci znajomych oraz mojej rodziny - wolą kolorowe cwiczenia z masą różnych aktywności w rodzaju: przyklej, rozwiąż rebus, porównaj, rozwiaz krzyżówkę, pokoloruj itp. od pisania w zeszytach jako jedynego rodzaju aktywnosci szkolno-domowej.

      Podreczniki dla klas trzecich to inna sprawa. Jasne że są zainfantylne, choc znany mi pewien trzecioklasista nadal lubi przyklejać naklejki w zadaniach. Ale nie generalizuję jego postawy na wszystkich w tym wieku.
      • jakw Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 11:57
        Moja uwielbia przyklejać nalepki. Z kolorowaniem to już gorzej. Ale bez podręcznika z kształtami do kolorowania zapewne musiałaby rysować - i byłoby jeszcze gorzej.
      • makurokurosek Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 12:22
        Mam pytanie jak te naklejki i kolorowanki w klasie 2 mają się do nauki ortografii i wypowiedzi pisemnych. Ja rozumiem, że klasa pierwsza wymaga pomostu między przedszkolem i szkołą , więc i sposób nauki musi być zrównoważony, ale w klasie 2 dziecko jednak powinno się zacząć uczyć, a nie tylko wyklejać czy malować. Kiedy dziecko ma się nauczyć tabliczki mnożenia i jej zastosowania jeżeli w klasie drugiej cały czas pozostaje przy zadaniach na konkretach, wyklejankach i malowankach. Przy takim podejściu to albo w klasie 3 zawalimy je pracą albo do klasy czwartej przyjdzie totalnie nieprzygotowane.
        Jak pisałam wcześniej porównuje podręczniki Nowej Ery z " Odkryjemy siebie " MAC i to jest porażające jak w tych drugich wprowadzany jest materiał. Mam dziecko w trzeciej klasie i wybacz ale nie widzę po córce i jej kolegach z klasy aby potrzebowali naklejek, czy rysowania. To że podręcznik nie posiada naklejek czy malowanek nie oznacza, ze wiedza musi być przekazywana encyklopedycznie, ale fakt tu kłania się inwencja twórcza nauczycieli, a ci jak wiadomo i jak widać po każdym wątku dotyczącym nowych podręczników odbierani są przez społeczeństwo jak tępe i leniwe krowy.
        Wybacz ale nie da się inaczej skomentować wypowiedzi tego typu
        "co sądzicie o darmowym podręczniku Tuska do klasy1
        lucyjkama 15.01.14, 15:40 Odpowiedz
        Dla mnie poroniony pomysł. Nauczyciele tak się przyzwyczaili do wygodnych pakietów gdzie "leciało" się po kolei, że przez kolejne lata będą uczyli się nowych metod pracy. Czy dadzą radę nauczyć coś dzieci z podręcznikiem bez wypełniania ćwiczeniówek??? "

        • lucyjkama Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 12:43
          Jako że zacytowałaś moją wypowiedz to doprecyzuję wink
          Nie uważam nauczycieli za tępych a tylko za leniwych. Lata przyzwyczajenia robią swoje. Boxy są naprawdę wygodne dla nauczyciela. Dla ucznia mniej. Więcej korzyści ma dziecko z ułożenia patyczków na ławce, manipulowania nimi i ich przeliczania niż z oglądania rysunków przedstawiających patyczki.
          Nauczyciele się wdrożą do nowego sposobu prowadzenia lekcji ale na to potrzeba czasu. Pierwszy rocznik będzie miał przechlapane.
          • agni71 Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 12:46
            Mnie się nie podoba pomysł jednego grubego podręcznika na cały rok. Uważam, że podręcznik podzielony na 5 lub 10 części jest korzystniejszy ze względu na niższą wagę. I fakt, że przez rok noszenia w te i wewte podręcznik będzie bardziej zniszczony.
            • 10krzys01 Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 13:16
              Ale dzieci teraz nie noszą podręczników tylko zeszyty. Podręczniki zostają w szkołach.
              Trudno mi sobie wyobrazić czego dziecko w 1 klasie miałoby się uczyć w domu, aby dźwigać podręcznik.

              Na pewno ćwiczenia manualne w pisaniu i podstawy czytania, ale wyuczenie tego trwa i trwa.

              Czytanie nie jest naturalną czynnością jaką przez pokolenia kształtowała ludzkość. Tutaj potrzeba dużego samozaparcia nauczyciela i rodzica.
              W całej tej edukacji wczesnoszkolnej podręcznik to jedynie pomoc a nie "aplikacja co to uczy, kształci i wychowuje".

              ----------------------
              www.coWarto.eu
              • lucyjkama Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 13:22
                Jak nie noszą jak noszą tongue_out
                Dziecko będzie musiało nauczyć się czytanki, wykonać jakieś zadanie zapisane w podręczniku. Oczywiście że będą nosić. Chyba że tusk w swej dobroci przewidział 2 szt podręcznika na dziecko. Wtedy jeden egzemplarz noże być w szkole a drugi w domu.
                • olena.s Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 15:54
                  Gdyby podręcznik kosztował 10 pln to tanio dałoby się rozwiązać problem ciężkich plecaków..
              • jakw Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 16:05
                10krzys01 napisał:

                > Ale dzieci teraz nie noszą podręczników tylko zeszyty. Podręczniki zostają w sz
                > kołach.
                > Trudno mi sobie wyobrazić czego dziecko w 1 klasie miałoby się uczyć w domu, ab
                > y dźwigać podręcznik.
                Starsza nosiła, młodsza nosi. Albowiem w podręczniku są czytanki. Jak pamiętam - ja też nosiłam elementarz.
            • makurokurosek Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 13:19
              > Mnie się nie podoba pomysł jednego grubego podręcznika na cały rok. Uważam, że
              > podręcznik podzielony na 5 lub 10 części jest korzystniejszy ze względu na niżs
              > zą wagę

              Możesz podać wydawnictwo które dzieli podręcznik na 10 części. Na części dzielone są ćwiczenia, podręczniki chyba w każdym wydawnictwie podzielone sa na dwie części.
              Czyli zamiast w obecnej chwili nosić 1 książki, ćwiczeń z matematyki, ćwiczeń z polskiego ( w niektórych boksach są jeszcze inne "niezbędne" duperelki), nosiły by 1 podręcznik. Wagowo podejrzewam, że wychodzi to samo o ile nie mniej.

              "I fakt, że przez rok noszenia w te i wewte podręcznik będzie bardziej
              > zniszczony.

              To zależy z czego zostanie wykonana okładka. Kiedyś podręczniki miały grubą tekturową okładkę np elementarz Falskiego, czy podręcznik do matematyki, mam obydwa z przed 30 lat i oprócz wytartych rogów, pożółtych kartek większych zniszczeń bark.
              • bbkk Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 13:23
                Wsip ma 10 części podręcznika i 10 części ćwiczeń. Tam jest wszystko (polski, matma, przyroda, muzyka).
              • lucyjkama Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 13:25
                Wesoła szkoła ma 5 podręczników i 5 ćwiczeń.
                Nasze razem w szkole ma 10 podręczników i 10 ćwiczeń
                Tropiciele 5 części podręcznika
                Ze znanych mi wydawnictw nowa era ma 2 podręczniki
              • agni71 Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 14:13
                makurokurosek napisała:


                > Możesz podać wydawnictwo które dzieli podręcznik na 10 części. Na części dzielo
                > ne są ćwiczenia, podręczniki chyba w każdym wydawnictwie podzielone sa na dwie
                > części.

                Z choinki sie urwałaś?

                Oto podręczniki, z których korzystały moje dzieci w klasach I-III:

                Razem w szkole

                cytuję: "Lekki tornister ucznia – co miesiąc jeden podręcznik i jeden zeszyt ćwiczeń."

                Odkrywam siebie

                cytuję: "Zestaw do klay pierwszej został podzielony na 10 części, po jednej na każdy miesiąc, tak aby dzieci nie miały przeciążonych tornistrów."

                Wesoła szkoła i przyjaciele

                cytuję: "podręcznik, części 1-5,
                karty pracy, części 1-5,
                matematyka, części 1-5,"

                Tu jedna część jest na 2 miesiące, wyżej - po jednej na każdy miesiąc.


                > Czyli zamiast w obecnej chwili nosić 1 książki, ćwiczeń z matematyki, ćwiczeń
                > z polskiego ( w niektórych boksach są jeszcze inne "niezbędne" duperelki), no
                > siły by 1 podręcznik. Wagowo podejrzewam, że wychodzi to samo o ile nie mniej.

                Mylisz się. Nie masz dziecka w klasach I-III?
              • olga727 Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 15:28
                makurokurosek napisała:


                > Możesz podać wydawnictwo które dzieli podręcznik na 10 części. Na części dzielo
                > ne są ćwiczenia, podręczniki chyba w każdym wydawnictwie podzielone sa na dwie
                > części.

                wyd. Nowa Era;pakiet:"Nowe Raz dwa trzy..." kl.I

              • jakw Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 16:10
                makurokurosek napisała:

                > > Mnie się nie podoba pomysł jednego grubego podręcznika na cały rok. Uważa
                > m, że
                > > podręcznik podzielony na 5 lub 10 części jest korzystniejszy ze względu n
                > a niżs
                > > zą wagę
                >
                > Możesz podać wydawnictwo które dzieli podręcznik na 10 części. Na części dzielo
                > ne są ćwiczenia, podręczniki chyba w każdym wydawnictwie podzielone sa na dwie
                > części.
                Tropiciele - części 5. Oddzielnie polski i matematyka. Młoda zwykle nosi podręcznik, zeszyt do ćwiczeń z polskiego, ćwiczenia do matematyki.


                > Czyli zamiast w obecnej chwili nosić 1 książki, ćwiczeń z matematyki, ćwiczeń
                > z polskiego ( w niektórych boksach są jeszcze inne "niezbędne" duperelki), no
                > siły by 1 podręcznik. Wagowo podejrzewam, że wychodzi to samo o ile nie mniej.
                Pewnie nosiłyby ćwiczenia z polskiego, matematyki albo kilka zeszytów.
            • iwek33 Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 17:50
              agni71 napisała:

              > Mnie się nie podoba pomysł jednego grubego podręcznika na cały rok. Uważam, że
              > podręcznik podzielony na 5 lub 10 części jest korzystniejszy ze względu na niżs
              > zą wagę. I fakt, że przez rok noszenia w te i wewte podręcznik będzie bardziej
              > zniszczony.

              No proszę Was, dziewczyny, taki długaśny wątek, i wszyscy komentują coś, o czym w ogóle nie było mowy ( słuchałam wczoraj wypowiedzi pani minister bardzo dokładnie)
              Ten podręcznik ma być na cały rok, ale ZOSTAWAĆ w szkole ( dzieci nie mają nosić go do domu) . Oprócz podręcznika mają być zeszyty ćwiczeń i tu była mowa o różnych wydawnictwach, zrozumiałam więc, że te ćwiczenia będą różne w różnych szkołach i te ćwiczenia będą kupować rodzice.
              • jakw Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 19:22
                iwek33 napisała:
                > Oprócz podręcznika mają być zeszyty ćwiczeń i tu była mowa o ró
                > żnych wydawnictwach,
                Mhm, i zeszyty ćwiczeń nie będą miały żadnego związku z podręcznikiem. Przeciez nie zdążą przygotować na wrzesień ćwiczeń do podręcznika, który ujrzą w sierpniu.

                >zrozumiałam więc, że te ćwiczenia będą różne w różnych szk
                > ołach i te ćwiczenia będą kupować rodzice.
                Taa, taniej będzie? Może o 30 złotych. Przy czym ci biedniejsi nie dostaną dopłaty do czegokolwiek.
          • makurokurosek Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 13:22
            Dokładnie. Dlatego największy szum wokół wszystkich zmian robią nauczyciele ot z czystego lenistwa, bo musieli by coś zmienić.
            • bbkk Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 13:26
              Ja bardzo się cieszę że nie dotyczy to moich dzieci. Mi podoba się idea boxów. Tego że są kolorowe ćwiczenia do wypełniania. I tego że mogę podzielić (ołówkiem/długopisem) wyraz w czytance na sylaby żeby dziecko łatwiej go przeczytało.
            • jakw Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 16:11
              makurokurosek napisała:

              > Dokładnie. Dlatego największy szum wokół wszystkich zmian robią nauczyciele
              Mylisz się - największy szum robi zawsze pan premier - z czystej miłości do pijaru
        • sion2 Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 14:00
          Makrousonek - zamiast jakiegos "przepraszam że wmawiam ci poglady ktorych nie masz" to na siłe czepiasz sie dalej mojej wypowiedzi.
          Nigdzie nie pisalam i nie twierdzę że obecny sposob nauki polega wyłącznie na naklejaniu i kolorowaniu. Podałam mnóstwo innych przykładów które obecnie wystepuja w ksiazkach jednorazowego użytku a znikną, jesli rząd przeprowadzi reforme w takim ksztalcie jak zapowiada. Specyfika procesu nauki pisania i czytania wymaga:
          od dziecka 6-letniego:
          - "rozgrzania" ręki szlaczkami czy podobnymi formami, a zgadnij czy fajniej sie uzupełnia kolorwe, wesołe wzory w cwiczeniach czy rusuje na przemian fale i koła w zeszycie w 3 linie, jak bylo za moich czasów?
          - używania na poczatku wiekszej liniatury (nie kazdy nauczyciel ten etap przerabia ale tam gdzie klasy samych 6-latków, czesciej sie to spotyka)
          - cwiczenia rysowania małych kształtow
          - aktywizacji poprzez zabawe i rózne formy zadan pisemnych, dziecko w tym wieku szybciej sie zmeczy robiac to samo cwiczenie w kolko przez 20 minut niz robiac dwa rózne przez 15 minut

          Jesli chodzi o nauke ortografii o która pytasz "jak sie do tego maja wyklejanki" to powiem ci że na pierwszym etapie czyli powiedzmy do maksymalnie polowy klasy drugiej dzieciom dyktanda sprawiaja podwójna trudnosc bo musza sie skupić zarowno na prawidlowym zapisaniu gloska po glosce wyrazu, jak i zastosowaniu reguly ortograficznej. Dlatego pierwsze sprawdziany z ortografii maja o wiele wiekszy sens gdy polegaja np. na uzupelnianiu samych "ó" czy "u" w wyrazach niz zapisywaniu ze sluchu całych zdan. I własnie w dzisiejszych czytaniach jest duzo zadan tego rodzaju.
          To czy nauczyciel cwiczy z dziecmi pisemne wypowiedzi czy nie, zalezy od niego a nie od podrecznika. Opisy, wypowiedzi, listy, opinie pisze sie w zeszytach a nie w cwiczeniach. Nikt nie zwalnia nauczycieli od cwiczenia z dziecmi tego i obecny moj podopieczny ma ciagle zadawana ktoras z tych wypowiedzi w zeszycie, testy na koniec 3 klasy także zawieraja polecenia wielozdaniowych pisemnych wypowiedzi. A to znaczy że w programie sie tego wymaga od dzieci!
          Liczenia na konkretach sie nie czepiaj bo do skonczenia 9 lat dziecko ma prawo sie nim podpierać. Moj trzecioklasista przerabia podrecznik Razem w szkole i sa tam bardzo rzadko juz konkrety, 90% zadan polega na liczeniu w pamieci.
          To oczywiste że sa lepsze i gorsze pakiety. Na przyklad mam niektore czesci Kolorowej KLasy (czy Szkoły - musialabym zerknac na okladke) i uzywam czasem do cwiczenia z Piotrkiem dodatkowch umiejetnosci i powiem że teksty na czytanie ze zrozumieniem sa bardzo ciekawe, poziomem zblizone do podrecznikow z np przyrody z klasy czwartej, chlopak jak je czyta to dowiaduje sie mnostwa ciekawych i pozytecznych informacji. A w jego pakiecie szkolnym Razem w szkole, teksty sa debilne.
          Nikt jednak nie zabranial nauczycielce wybrać mądrzejszy pakiet.
          • an.16 Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 03.02.14, 15:17
            Sion2, spokojnie, czepnęła sie tych naklejek i nie chce puścić. Ja całkowicie Ciebie popieram. Odchodzenie od obecnych rozwiązań to wylanie dziecka z kąpielą. Mam 6 latkę w 1 klasie, która korzysta z pakietu Tropiciele. Jest świetny, a ćwiczenie z naklejkami (nieliczne zresztą) są miłą odskocznią od rutyny. Ćwiczenia matematyczne sa naprawde pomysłowe i czasem wręcz zdumiewa mnie jak wiele ciekawych, kreatywnych zadań można wymyslić w zakresie liczenia od 0 do 10. Ciężki plecak to zwykła demagogia, powtarzana aż do aktualnej dyskusji bez żadnej refleksji. Dziecko nosi 2 zeszyty i na tym koniec. Podręcznik (też cieniutki) przynosi do domu sporadycznie. Może najpierw zacznijmy od zliwidowania kuriozum jakim sa książki do religii(nawet dla przedszkolaków) i do informatyki.
            • ewa_mama_jasia Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 06.02.14, 13:25
              Ciężk
              > i plecak to zwykła demagogia, powtarzana aż do aktualnej dyskusji bez żadnej re
              > fleksji. Dziecko nosi 2 zeszyty i na tym koniec. Podręcznik (też cieniutki) prz
              > ynosi do domu sporadycznie. Może najpierw zacznijmy od zliwidowania kuriozum ja
              > kim sa książki do religii(nawet dla przedszkolaków) i do informatyki.

              Bo co, skoro tak jest u Twojego dziecka w szkole, to już wszędzie obowiązuje? U mojego w I klasie nie było podręcznika do informatyki, do religii - podręcznik i zeszyt zostawał w szkole. Tak samo jak muzyka - zeszyt do piosenek i nutowy oraz flet zostawał głównie w szkole, czasami był noszony do domu, żeby nauczyć się grać. Reszta, noszona codziennie, ważyła 2 kg (same podręczniki, bez wagi tornistra, śniadaniówki, worka ze strojem na wf.

              Dziecko nosi 2 zeszyty i na tym koniec. Podręcznik (też cieniutki) prz
              > ynosi do domu sporadycznie

              Moje w I klasie (w I półroczu) nosiło: podręcznik (ciężki, czytankę, ćwiczenia do polskiego, do matematyki, zeszyt do kaligrafii z polskiego, z matematyki, zeszyt do polskiego, do matematyki, książkę i ćwiczenia z angielskiego (3x tydz) i zeszyt do angielskiego. Nosiło to codziennie, bo codziennie z każdej książki było coś do zrobienia: tu jedna linijka szlaczków, tam jedna linijka literek, tu tekst do nauki czytania, tam jedno zadanie......
              Nie liczę kserówek, bo lekkie. Ale przyznam, ja się gubiłam w natłoku tych wszystkich zeszytow i prac domowych. W II semestrze zrobiło się mniej do noszenia, bo niecodziennie była praca domowa w każdym elemencie (nie 1 linijka a 5 zadań, ale z jednego podręcznika/ćwiczenia/zeszytu), więc robiliśmy z synem selekcję podręczników do wzięcia do domu jeszcze w szkole.
              Podręcznik "Od A do Z" Didasko.
          • male_a_cieszy Re: proszę o czytanie ze zrozumieniem 04.02.14, 10:17
            W twojej wypowiedzi pozwolę sobie doczepić się do tych nieszczęsnych dyktand. Mam siostrzeńca w 4 klasie podstawówki. Ich dyktanda polegają na czymś takim (ostatnio pokazał mi dyktando bo mu nie wierzyłam, że dostał 5): uzupełnij wyrazy, tam gdzie "ó" jest wymienne na "o" wpisz "ó" w pozostałych "u". To oczywiście nie jest dokładna treść ale taki był tego sens. Więc dzieciak który normalnie robi dużo błędów nie ma problemów aby mieć 5 z dyktanda, jednocześnie nie wpływa to na poprawnie ortograficznie pisanie wypracowań. I wiem, że to zależy w głównej mierze od nauczyciela ale sądzę, że część nauczycieli stosuje podobne "dyktanda" bo jest to dla nich wygodne.
            Moja córka idzie do pierwszej klasy w tym roku. O ile pomysł darmowych, ujednoliconych podręczników uważam za dobry pomysł, o tyle wprowadzanie tego typu zmian na szybko, byle by było uważam za pomysł poroniony. Zgadzam się z Tobą, że nauczyciele powinni taki podręcznik otrzymać w czerwcu/lipcu po to aby mogli ułożyć sobie plan pracy, a nie już w roku szkolnym na chybcika.
    • guderianka Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 16:02
      Świetnie, super, rewelacja! Ciekawe tylko kiedy nauczyciele
      > zdąża poznać nowy podrecznik i sie przygotowac do zupełnie nowego schematu pra
      > cy w klasie pierwszej?! żeby nauczyciel miał jakiekolwiek szanse na przygotowa
      > nie, przejscie na nowy sposiob pracy z podrecznikiem to musi go dostac do reki
      > najpoźniej w lipcu!

      Z tego co mówiła pani minister dzisiaj w radio-głównym celem poza ucięciem monopolu wydawnictw jest umożliwienie nauczycielem odejście od schematu od szablonu do którego zmuszają ich aktualne boxy. Przecież treść nie ulegnie zmianie-nadal dzieci będą poznawały literki, cyferki, będą się uczyły czytać itd. W założeniu- podręcznik ma być drukowany przez wakacje (wtedy dotrze do nauczycieli)

      Premier bardzo sie martwi że małe dzieci tyle dźwigają do szkoły. I dlatego
      > zamiast nosic na kazdy miesiac cieniutki podrecznik plus cieniutkie cwiczenia,
      > beda nosic jedna grubą ksiazke caly rok szkolny - zaiste, co za logika.

      Przecież to nieprawna, że teraz dzieci nosza cieniutki podręcznik i cieniutkie ćwiczenia- nosżą normalnej grubości podręcznik ćwiczenia x 2, czasem muzykę, zajęcia komputerowe,teczkę artysty -wszystko to jest OSOBNĄ książką

      No
      > bo podrecznik ma byc wieloletni. Koniec z rysownaiem, kolorowaniem, pisaniem w
      > cwiczeniach. Zostanie elementarz w rodzaju Ala ma kota oraz stosy zeszytów 16-
      > kartkowych do mozolnego kaligrafowania od 1 dnia pierwszej klasy.

      Pani minister mówiła, że podręcznik będzie bazą ale też będą do niego opracowane jakieś karty pracy
      BTW -ja nie miałam tego typu pierduł , to wymysł dzisiejszych czasów

      co z tego ż
      > e ustawa nakaże 3letnie uzytkowanie takiego podrecznika skoro co roku beda zmia
      > ny w programie?


      skąd wiesz, że będą zmiany w programie ?
      • agni71 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 16:17
        > Przecież to nieprawna, że teraz dzieci nosza cieniutki podręcznik i cieniutkie
        > ćwiczenia- nosżą normalnej grubości podręcznik ćwiczenia x 2, czasem muzykę, za
        > jęcia komputerowe,teczkę artysty -wszystko to jest OSOBNĄ książką

        Jaki to podręcznik jest "normalnej" grubości w klasach I-III? Bo trójka moich dzieci miała różne podręczniki i 2 były dzielone na 10 części, a jeden jest dzielony na 5. Poszczególne części sa cieniutkie.
        • guderianka Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 18:37
          podręcznik-120 stron (po jednym na półrocze)
          ćwiczenia (x 3 z j.polskiego i 3 z matmy )-ok. 105 str
          Kaligrafia -56 stron
          itd.
          do tego językowe -ksiązka, ćwiczenia, zeszyt
          do tego zeszyt w linię i zeszyt w kratkę
          zeszyt do kontaktów
          kilkudziesiecio stronicowe "muzyka, artystyczne,informaatyka
          • olga727 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 19:20
            guderianka napisała:

            > podręcznik-120 stron (po jednym na półrocze)
            > ćwiczenia (x 3 z j.polskiego i 3 z matmy )-ok. 105 str
            > Kaligrafia -56 stron
            > itd.
            > do tego językowe -ksiązka, ćwiczenia, zeszyt
            > do tego zeszyt w linię i zeszyt w kratkę
            > zeszyt do kontaktów
            > kilkudziesiecio stronicowe "muzyka, artystyczne,informaatyka

            To stan obecny,czy wizja przyszłości ? Zastanawiam się,jaki duży plecak córce kupić do tej pierwszej klasy ?! wink
            • guderianka Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 19:45
              stan obecny, wyciągałam z plecaka
          • agni71 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 20:03
            Dalej nie wiem, jaki to tytuł.
            • guderianka Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 21:53
              https://img.nowaera.pl/components/com_virtuemart/shop_image/product/szer_280px/028119.jpg
      • jakw Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 16:19
        guderianka napisała:
        > Przecież to nieprawna, że teraz dzieci nosza cieniutki podręcznik i cieniutkie
        > ćwiczenia- nosżą normalnej grubości podręcznik ćwiczenia x 2, czasem muzykę, za
        > jęcia komputerowe,teczkę artysty -wszystko to jest OSOBNĄ książką
        Moja młoda nosi 1/5 podręcznika, 1/5 ćwiczeń z polskiego i 1/5 ćwiczeń z matematyki. 1/5 podręcznika z matematyki nosi rzadko. Wszystko cienkie. Informatyka jest na stałe w szkole. Dochodzi jeszcze do noszenia angielski i religia
        • olga727 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 17:01
          jakw napisała:
          > Moja młoda nosi 1/5 podręcznika, 1/5 ćwiczeń z polskiego i 1/5 ćwiczeń z matem
          > atyki. 1/5 podręcznika z matematyki nosi rzadko. Wszystko cienkie. Informatyka
          > jest na stałe w szkole. Dochodzi jeszcze do noszenia angielski i religia

          Ciekawa jestem,jak będzie z resztą przedmiotów:j.obcy,religia(jeśli dziecko chodzi),informatyka ? To wszystko też będzie w tym jednym podręczniku ? Czy też nadal trzeba będzie kupować piekielnie drogie podręczniki językowe ? wink
          • agni71 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 17:27
            tu się juz czepiasz. Drogie podręczniki sa i teraz, a do tego dochodzi drogi pakiet. Jak by nie patrzeć całościowy koszt taniego (czy darmowego) podręcznika i drogich podręczników językowych będzie niższy niż koszt drogiego pakietu oraz drogiego podręcznika do j.ang, nieprawdaż?
            Nie wyobrażam sobie, żeby religia (przedmiot nieobowiązkowy) miała byc ujęta w podręcznikuy dla wszystkich. Ale rozumiem, że to z twojej strony taki żart...
            • olga727 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 17:46
              agni71 napisała:

              > tu się juz czepiasz. Drogie podręczniki sa i teraz, a do tego dochodzi drogi pa
              > kiet. Jak by nie patrzeć całościowy koszt taniego (czy darmowego) podręcznika i
              > drogich podręczników językowych będzie niższy niż koszt drogiego pakietu oraz
              > drogiego podręcznika do j.ang, nieprawdaż?
              > Nie wyobrażam sobie, żeby religia (przedmiot nieobowiązkowy) miała byc ujęta w
              > podręcznikuy dla wszystkich. Ale rozumiem, że to z twojej strony taki żart...
              >
              Jeśli już mówimy,o drożyźnie podręczników językowych- to chyba też można jakoś obniżyć ich cenę ;dając chociażby normalny nie kredowy(śliski)papier,po którym pisze się kijowo.
              Jeśli chodzi zaś o religię,to już dawniej były osobne zeszyty z kolorowankami dla pierwszaków. Wydaje mi się,że teraz też wystaczyłyby same karty pracy z religii,bez podręcznika. Mimo,że jestem wierząca to uważam,że taki nadbagaż do religii jest zbędny.
            • jakw Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 19:16
              Nie wiadomo. Wydawcy mogą sobie odbić cenę podręcznika na pakietach z kartami pracy.
              • olga727 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 19:23
                jakw napisała:

                > Nie wiadomo. Wydawcy mogą sobie odbić cenę podręcznika na pakietach z kartami p
                > racy.

                To zależy,ile tych kart pracy będzie. Mam nadzieję,że nie będą kosztować ponad 200 zł. wink
    • klaviatoorka Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 17:05
      brawo za mądry głos w dyskusji
      większość z tego co piszesz też mi chodzi po głowie
      jestem pełna obaw- od września mam mieć klasę sześciolatków, to dla mnie nowość, a tu jeszcze jakiś z palca wyssany podręcznik, nigdzie nie sprawdzany
    • malami115 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 19:10
      skoro ten podręcznik zostanie wydrukowany i stworzony ( oczywiście na szybko) do polowy czerwca to nauczyciele będą musieli się zapoznać z podręcznikiem w wakacje czyli w swój czas wolny. Chcę uniknać dyskusji na temat tego, czy nauczycielom nalezą się wakacje czy nie ale jest karta nauczyciela i takie wakacje im się należą ( rodzice tego nie zmienią). A nic nie mówię o przygotowaniu materiałów... Też na to potrzeba czasu. Wyjdzie na to, ze starsi nauczyciele ( ci olewający edukację) przyjdą we wrześniu do szkoły nieprzygotowani i dopiero się beda zapoznawać z podrecznikiem
      • guderianka Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 19:46
        Hmm. No tak.
        A według Ciebie ile czasu potrzebuje wykształcony i doświadczony pedagog by zapoznać się z takim podręcznikiem ?
        • lucyjkama Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 19:59
          Zapoznać to jakieś 10 minut. Natomiast przygotowanie rozkładu zajęć, zaplanowanie sposobów realizacji podstawy, wybranie kart z tego "innego wydawnictwa" tudzież przygotowanie swoich kart, to już jest bardzo pracochłonne. Myślę, że żeby dobrze się przygotować nauczyciel będzie potrzebował minimum miesiąca zakładając, że poświęci na to kilka godzin dziennie.
        • olga727 Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 20:13
          guderianka napisała:

          > Hmm. No tak.
          > A według Ciebie ile czasu potrzebuje wykształcony i doświadczony pedagog by zap
          > oznać się z takim podręcznikiem ?

          Niektórzy poznają podręczniki przez 3 miesiące(bo od marca kręcą się po szkole przedstawiciele z wydawnictw i obiecują "cuda" ).
      • asia_i_p Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 19:58
        Też jestem nauczycielką. Mamy 47 dni urlopu. 10 wykorzystamy w ferie, kilka dni jeszcze w Wielkanoc, piątek po Bożym Ciele. Na wakacje zostaje 30 dni, czyli 6 tygodni, 2 tygodnie na zapoznanie się z jednym podręcznikiem i ułożenie rozkładu materiału spokojnie starczą (mnie musiały starczyć na zapoznanie się z dwoma podręcznikami i ułożenie 4 rozkładów materiału, bo przez nową maturę Oxford się zapóźnił, a Gateway też chwilę do nas docierał).
      • morekac Re: Reforma podręczników - strach się bać 08.02.14, 10:58
        skoro ten podręcznik zostanie wydrukowany i stworzony ( oczywiście na szybko) do polowy czerwca

        Jako że starsze dziecko od lat idzie jako pierwszy rok nowych podręczników, obawiam się, że podręczniki będą dostępne w połowie sierpnia... albo i września. Wcześniej raczej będą nie do dostania. Jest więc duża szansa, że nauczyciel nie zapozna się szczegółowo przed rozpoczęciem roku.
        BTW: wiecie, że są podręczniki dla nauczycieli?
    • mama-ola Re: Reforma podręczników - strach się bać 03.02.14, 21:08
      > Miałam szczęscie że przypadkowo wczoraj wysłuchałam prawie
      > całej konferencji premiera i Kluzik-Rostkowskiej na ten temat.

      Nie oglądałam tej konferencji - czy mówili cokolwiek o programie nauczania, do którego
      ma zostać napisany ten podręcznik? Pytam, bo bardzo mnie zdumiewa, że premier ciągle
      mówi o powstaniu nowego PODRĘCZNIKA i ani się nie zająknie na temat PROGRAMU.
      Mogłabym się założyć o wiele, że ani on, ani Kluzik-Rostkowska nie mają pojęcia, od czego
      się zaczyna tworzenie podręcznika. Zapewne nie odróżniają podstawy programowej od
      programu nauczania.

      W każdym razie każdy, kto twierdzi, że od pomysłu "będzie podręcznik" do jego
      wydrukowania może minąć kilka miesięcy, jest głupcem.
      Ergo, albo tego podręcznika na wrzesień nie będzie, albo jego powstanie odbędzie z pogwałceniem wszelkich zasad tworzenia podręcznika. Stawiam na to pierwsze.
    • makurokurosek W przeciągu miesięcy niesamowita zmiana wag boxów 03.02.14, 21:17
      Co roku we wrześniu odbywa się biadolenie i wyliczanie jakie to ciężary muszą dźwigać pierwszaki. Minęło kilka miesięcy i nagle okazuje się, że te same pierwszaki które we wrześniu uginały się pod ciężarem 8kg plecaków teraz do szkoły noszą właściwie puste plecak. Ciekawe jak te boxy przeciwstawiają się prawą fizyki i z dnia na dzień stają się coraz lżejsze.
      • guderianka Re: W przeciągu miesięcy niesamowita zmiana wag b 03.02.14, 21:55
        Może tak, że w klasach są pojemniki na wszystkie przedmioty z tzw. wyprawki, strój na w-f woreczek z grochem itp. ?
        • makurokurosek Re: W przeciągu miesięcy niesamowita zmiana wag b 03.02.14, 22:01
          I w połowie września czy na początku października rodzice o tym nie wiedzą ?
          Trudno mi w to uwierzyć.
          • guderianka Re: W przeciągu miesięcy niesamowita zmiana wag b 04.02.14, 13:14
            Ale o czym nie wiedzą-bo nie rozumiem ?
    • mama-ola Dziś w "Trójce" 04.02.14, 10:24
      Dziś w "Trójce" podali, że pani minister dowiedziała się tego i owego o tworzeniu podręczników. Na przykład, że książkę pisze się co najmniej kilkanaście miesięcy, a nie kilka. Niesamowite! To musiał być dla niej szok... Ciekawe, czego jeszcze pani minister się dowie w najbliższym czasie. Że też jej nie wstyd być takim laikiem.
      Z innych nowości. Powiedziała, że rząd nie stanie się wydawcą, że to jest okazjonalnie.
      I że rządowy podręcznik nie będzie obowiązkowy, że będzie można korzystać z innych - pod warunkiem, że będą darmowe i przekazywane z rąk do rąk. Oczywiście jak wiadomo, nie ma czegoś takiego jak darmowy obiad... podręcznik. To do czego to ma się sprowadzić? Że rząd kupi od wydawnictw podręczniki szkołom? Niech kupuje...
      Zawsze to jakaś ulga dla rodziców (będą musieli kupić tylko ćwiczenia). Przy czym niewielka ulga, bo podręczniki przecież były odsprzedawane. Gadają bzdury, że nie, ale to nieprawda. Odsprzedawanie podręczników następnym roczników sięga teraz 50-70%.
      • agni71 Re: Dziś w "Trójce" 04.02.14, 10:35
        Przy cz
        > ym niewielka ulga, bo podręczniki przecież były odsprzedawane. Gadają bzdury, ż
        > e nie, ale to nieprawda. Odsprzedawanie podręczników następnym roczników sięga
        > teraz 50-70%.

        Twoim zdaniem ktos odsprzedaje podręczniki z pakietów z nowej podstawy programowej? LOL
        • mama-ola Re: Dziś w "Trójce" 04.02.14, 10:53
          Ja akurat pisałam o odsprzedaży podręczników ogólnie (cała podstawówka, gimnazjum, liceum), nie konkretnie o klasach 1-3.

          Ale owszem, poszczególne części pakietów są sprzedawane osobno. Zarówno nowe (każde wydawnictwo ma w ofercie sprzedaż na sztuki), jak i stare po uczniach. Przejrzyj choćby allegro:
          allegro.pl/listing/listing.php?buyUsed=1&string=weso%C5%82a+szko%C5%82a&search_scope=wszystkie+dzia%C5%82y
          Ja książki po swoim synu dałam komuś (akurat nie byłam zainteresowana zarobkiem), wyrzuciłam tylko ćwiczenia. Tak czy owak, ten ktoś nie wydał na nowe.
          • makurokurosek Re: Dziś w "Trójce" 04.02.14, 11:07
            Nie dodałaś, że z pakietu można odsprzedać podręcznik natomiast koszt zestawu kupowanego na sztuki jest sporo wyższy niż koszt całego boxu. Tak wiec na używanym podręczniku zyskujesz może 10 zł, ale na zakupie samych ćwiczeń tracisz minimum 30 zł.
            • mama-ola Re: Dziś w "Trójce" 04.02.14, 11:51
              > Nie dodałaś, że z pakietu można odsprzedać podręcznik natomiast koszt zestawu k
              > upowanego na sztuki jest sporo wyższy niż koszt całego boxu.
              To normalna praktyka w świecie handlu.

              > Tak wiec na używanym podręczniku zyskujesz może 10 zł, ale na zakupie samych
              > ćwiczeń tracisz minimum 30 zł
              W tym sęk, że ja nie uważam, bym cokolwiek traciła na zakupie ćwiczeń. Ja nie tracę pieniędzy, kupując książki. Ja po prostu... kupuję książki i syn je ma, korzysta z nich, czyta, uczy się.
              • makurokurosek Re: Dziś w "Trójce" 04.02.14, 12:44
                > W tym sęk, że ja nie uważam, bym cokolwiek traciła na zakupie ćwiczeń. Ja nie t
                > racę pieniędzy, kupując książki. Ja po prostu... kupuję książki i syn je ma, ko
                > rzysta z nich, czyta, uczy się.

                Kupowanie książek nie jest stratą , kupowanie tej samej książki za więcej niż można ją kupić, jest już stratą bo to samo kupisz za mniej. Tak czy siak książkę masz kwestia tylko czy wydasz wolisz na nia wydać więcej czy mniej
                • mama-ola Re: Dziś w "Trójce" 04.02.14, 13:21
                  Pewnie, że wolę płacić mniej. Dlatego kupuję podręczniki w Gandalfie za 199 zł, a nie gdzie indziej za 239 zł (przykład pakietu mojego syna). A na rynku istnieją też pakiety za ok. 170 zł, co przy kilkunastu książkach daje cenę 10 zł za wolumin. Wydaje mi się b. tanio, zważywszy, że kilkudziesięciuosobowy zespół pracował nad tym przez kilkanaście miesięcy.
                  Książki, które nie są podręcznikami, zwykle kupuję za ok. 40-70 zł. A że kupuję ich kilka miesięcznie, to cena podręcznika ani mnie nie zdumiewa, ani nie boli.
                  • guderianka Re: Dziś w "Trójce" 04.02.14, 13:55
                    170 zł box
                    książka+ćwiczenia językowe-ok 70zł
                    w wersji oszczędnej 240zł za box, który po roku nie nadaje się już ani do odsprzedania ani do wykorzystania przez młodsze dziecko.
                    Wedlug Ciebie to mało ?
                    • mama-ola Re: Dziś w "Trójce" 04.02.14, 14:20
                      Na serio pytasz?... 250 zł za 20 książek, z których się będzie korzystało przez rok? Bardzo mało, moim zdaniem. 200 zł to ja wydaję na weekendowe zakupy i tylko wtedy, gdy staram się ograniczać. Na powieść, dajmy na to "Morfinę" Twardocha, wydałam ostatnio 44,90 zł. Świetna rzecz, ale przeczytam w kilka dni i odłożę na półkę.

                      Moim zdaniem, w Polsce panuje antyinteligencka fobia. Polak jest zły, że się go zmusza do kupowania książek. Z własnej woli w życiu by nie kupił, a tu - musi. Nie zna cen książek, więc każda cena wydaje mu się za wysoka. W porównaniu z powieściami książki są b. tanie.
                      Ostatnio byłam świadkiem kuriozalnej sceny. Urodziny w kulkach. Matka wydała 40 zł od uczestnika, żeby się obce dzieci 2-3 godziny na jej koszt wybawiły. Czyli z 500 zł poszło jak nic. I przy kawie dla rodziców zainicjowała rozmowę, jakie to podręczniki drogie. Parsknęłabym śmiechem, lecz nie wypadało...
                      Zwykle hasło: jestem przymusowym klientem! A bo to jednego produktu? Weźmy takie pieluchy. Znajomy ostatnio mi powiedział, że 1500 zł w rok wydał na ten cel. Tusk się nie użali, że przymusowy klient musi tyle dawać? Może by rząd zaczął je produkować i rozdawać za darmo? A przymusowa zmiana opon 2 razy do roku? Może by rząd wyprodukował oponę całoroczną? Albo samochód. Prawie każda rodzina w Polsce ma. Niech rząd rozpocznie akcję: darmowy samochód dla każdej polskiej rodziny.
                      A tu łaskawca chce nas odciążyć na kwotę 250 zł na rok! Śmiechu warte. Zważywszy, że to ma być goły podręcznik. Jak nauczyciele zaczną do tego produkować tony kserówek, to się będzie trzeba składać po 10 zł miesięcznie na ksero. I finansowo wyjdzie prawie na to samo, tylko będzie brzydko, czarno-biało oraz od sasa do lasa. Zdecydowanie wolę ładne, przemyślane, kolorowe pakiety.
                      • guderianka Re: Dziś w "Trójce" 04.02.14, 15:03
                        Nie widzisz różnicy między książką do której wrócisz , która się przyda, którą być może odczytasz za 2-3 razem inaczej a książką, która nadaje się tylko na makulaturę ?

                        co do Twego dalszego wywodu-pieluch, opon, auto - nie ma o nich chyba nic w konstytucji ?

                        30 lat temu dzieci miały podręcznik i zeszyty w których uczyły się szlaczków i literek. Teraz nagle musza mieć masę kolorowych książek, ćwiczeń, teczek itd. ?
                        • mama-ola Re: Dziś w "Trójce" 04.02.14, 20:41
                          > Nie widzisz różnicy między książką do której wrócisz , która się przyda, którą
                          > być może odczytasz za 2-3 razem inaczej a książką, która nadaje się tylko na ma
                          > kulaturę ?
                          To smutne, że postrzegasz (pewnie nie Ty jedyna) podręcznik jako "książkę, która nadaje się tylko na makulaturę". Podręcznik jest bardzo wartościową publikacją, która przez rok towarzyszy uczniowi w zdobywaniu wiedzy. Ja uważam, że warto za to warto zapłacić.
                          Ponadto podręcznik można odsprzedać - i robi się to. Wystarczy przejrzeć latem internetowe aukcje oraz obejrzeć kiermasze organizowane w okolicy.
                          W szkole, do której chodzi mój syn, całymi latami obowiązują te same podręczniki. Każda klasa na jednym poziomie ma te same. Potem uczniowie danej szkoły mogą sobie te podręczniki odsprzedawać. Właściwie gdyby tylko znalazł się jakiś aktywista w szkole, to szkoła mogłaby objąć nad tym nadzór - i większość dzieci miałaby podręczniki po kimś.

                          > co do Twego dalszego wywodu-pieluch, opon, auto - nie ma o nich chyba nic w kon
                          > stytucji ?
                          I myślisz, że z powodu konstytucji Tusk się za to wziął? smile To populista, chciał zyskać w sondażach. Że niby politykę prorodzinną prowadzi.

                          > 30 lat temu dzieci miały podręcznik i zeszyty w których uczyły się szlaczków i
                          > literek. Teraz nagle musza mieć masę kolorowych książek, ćwiczeń, teczek itd. ?
                          Świat się bardzo zmienił. Młody człowiek jest inny, ma inny mózg. Mniej się skupia, reaguje na wiele bodźców, jest rozedrgany, nie może usiedzieć w miejscu. Pracuje z komputerem od najmłodszych lat - to go też kształtuje.
                          Dzisiejszy 6-latek nie może dostać książki, w którą ma się tylko patrzeć. I zeszytu, w którym ma coś napisać. Dzisiejsze wytyczne dla I-klasistów przewidują, że może on siedzieć w ławce 12 minut jednym ciągiem. A potem przerwa, pląs, klaskanie w dłonie. Ćwiczenie rączki -
                          ty wyciąć, tam wypchnąć, tu złożyć, tam nakleić. Żeby przyciągnąć jego uwagę, żeby mu się chciało, żeby go zainteresować, żeby był płodozmian. Inaczej się nie uda.
                          To nie jest tak, że książki stworzyły nowego ucznia. To nowe podręczniki podążają za uczniem - tym, jaki jest. Programy nauczania bazują na nowoczesnej psychologii i najnowszej pedagogice.
                          Postulat, że podręcznik z "Ala ma kota, a kot ma Alę" jest równie dobry jak 30 lat temu, jest niemądry. Mam Falskiego w domu. To fajna ramotka. Ale jakby mój synek miał się z niej uczyć w szkole, to by była katastrofa.
                          • jakw Re: Dziś w "Trójce" 04.02.14, 23:59
                            Wybacz, ale boksu po I-klasiście odsprzedać się nie da. Książkę po uczniu klasy starszej - pewnie tak (o ile nie zaszły zmiany w programie lub nauczyciele nie zmienili podręcznika).
                            Różnica między książką-niepodręcznikiem choćby za 40 złotych a boksem za 200 jest taka, że książkę przeczytam ja, potem podbierze mi starsza, może zainteresuje się mąż; możliwe, że za kilka lat sięgnie po nią młodsza.
                            • mama-ola Re: Dziś w "Trójce" 05.02.14, 08:30
                              > Wybacz, ale boksu po I-klasiście odsprzedać się nie da.
                              Pojedyncze sztuki są odsprzedawane na aukcjach internetowych, to pewnie jakiś rynek na to jest... Ja bym akurat nie kupiła, ale może ktoś musi aż tak oszczędzać.
                              Ale klasy 1-3 kosztują tylko po 200-250 zł, więc tutaj odsprzedaż nie jest aż taka istotna. Droższe są starsze klasy, a tam odsprzedaż podręczników jest możliwa.

                              > Różnica między książką-niepodręcznikiem choćby za 40 złotych a boksem za 200 je
                              > st taka, że książkę przeczytam ja, potem podbierze mi starsza, może zainteresuj
                              > e się mąż; możliwe, że za kilka lat sięgnie po nią młodsza.
                              Każde z Was będzie ją czytało 3 dni, może 2 tygodnie jak wolno czytacie. Czyli wydaliście 40 zł na miesiąc. Boks wychodzi 20 zł na miesiąc. Jeśli już musimy tak liczyć, w sensu specjalnie nie ma wink
                              Porównanie ceny do zawartości jest sensowniejsze. Nad podręcznikiem pracuje kilkanaście osób przez kilkanaście miesięcy (pensje!), są tam ilustracje (za każdą się płaci od 300 zł w górę), teksty literackie (tantiemy); jest skomplikowany skład (zlecenie layoutu i innych rozwiązań graficznych). I taka książka kosztuje 20 zł.
                              A powieść - lity wlany tekst - kosztuje 40 zł. Nie mówię, że nie jest warta swej ceny. Kupuję kilka książek miesięcznie i nie protestuję; uważam, że warto (a na przykład urodzin w kulkach dzieciom nigdy nie robiłam, bo uważam, że mnie nie stać).
                              Ale jak ktoś mówi, że podręcznik jest drogi, to widzę, że wie, co mówi. On jest tani. Dzięki temu, że wielonakładowy.
                              • jakw Re: Dziś w "Trójce" 05.02.14, 22:24
                                mama-ola napisała:

                                > > Wybacz, ale boksu po I-klasiście odsprzedać się nie da.
                                > Pojedyncze sztuki są odsprzedawane na aukcjach internetowych, to pewnie jakiś r
                                > ynek na to jest... Ja bym akurat nie kupiła, ale może ktoś musi aż tak oszczędz
                                > ać.
                                Mogę ci nawet napisać, skąd się bierze ten rynek. Otóż dzieci czasem gubią jakieś kawałki z tych boksów. Moja młoda zgubiła zeszyt do ćwiczeń w pisaniu. Ot, cienki zeszyt z liniami i wzorcowe literki na pozątek. Z tego co pamiętam - zapłaciłam z 11 złotych + mniej więcej 2-gie tyle jako koszty przesyłki (albowiem rynek nie raczył wyjść naprzeciw mojemu zapotrzebowaniu w żadnej z 4 księgarń i podręcznikoksięgarń odwiedzonych przeze mnie w desperackim rajdzie w poszukiwaniu owego zeszytu ). Cena była zupełnie nieproporcjonalna do wielkości i zawartości. Ale nie bardzo miałam wyjście.


                                > Porównanie ceny do zawartości jest sensowniejsze. Nad podręcznikiem pracuje kil
                                > kanaście osób przez kilkanaście miesięcy (pensje!), są tam ilustracje (za każdą
                                > się płaci od 300 zł w górę), teksty literackie (tantiemy); jest skomplikowany
                                > skład (zlecenie layoutu i innych rozwiązań graficznych). I taka książka kosztuj
                                > e 20 zł.
                                > A powieść - lity wlany tekst - kosztuje 40 zł.
                                Porównaj nakład powieści i książki/boksu sprzedawanej przez kilka lat - i co roku w nakładzie pewnie większym niż kilka powieści razem wziętych. Przecież nie piszą tych książek co rok od nowa.

                                >Nie mówię, że nie jest warta swej ceny. Kupuję kilka książek miesięcznie i nie protestuję;
                                Kupujesz dobrowolnie. Nikt nie stoi nad tobą i nie mówi: "Wie pani, jak pani tej książki nie kupi to może pani do pracy nie przychodzić". Jeśli akurat nie masz kasy - westchniesz z żalem i być może pójdziesz do biblioteki, a ową książkę może kupisz za miesiąc czy dwa.
                                I to się tak mówi: "kosztuje tylko 200 czy 250". Z okazji początku tego roku szkolnego musieliśmy wyposażyć I-klasistkę podstawową i I-klasistkę licealną. Starsza jest 2-gim rocznikiem "reformowanym" - na rynku nie ma nadmiaru używanych książek dla jej rocznika. A książki należało kupić do kilkunastu przedmiotów. Na szczęście w liceum nie ma już wariowania nauczycieli na punkcie zeszytów ćwiczeń (hit gimnazjum: wypełnianie zeszytu ćwiczeń do ... plastyki). Młodsza była tańsza jeśli chodzi o książki, ale trzeba było kupić jej plecak czy mnóstwo "gadżetów" w postaci kredek, farb czy bloku. Buty na wf czy kapcie do szkoły trzeba było zakupić obu. Koniecznie na jasnej podeszwie wink
                            • agni71 Re: Dziś w "Trójce" 05.02.14, 08:31
                              jakw napisała:

                              > Wybacz, ale boksu po I-klasiście odsprzedać się nie da.

                              Dokładnie tak. Po uzyciu to jest makulatura i tyle.

                              Książkę po uczniu klasy
                              > starszej - pewnie tak (o ile nie zaszły zmiany w programie lub nauczyciele nie
                              > zmienili podręcznika).

                              W niektórych ksiązkach do klas IV-VI tez się pisze. Oczywiście można namawiać dziecko na pisanie wyłącznie ołówkiem, pilnowanie, by za mocno nie przyciskało go do papieru, a później pieczołowicie to wszystko wycierać, ale jest to niewygodne i żmudne. Dlatego, mimo, że moje córki chodzą do klas rok po roku i mają ten sam podręcznik do polskiego, i tak młodszej kupiłam nowy. Tylko kilka podręczników odziedziczyła po starszej.

                              Mam tez nieodparte wrażenie, że osoba, która tak się zachwyca kupowaniem podręczników, ma jedno dziecko (chyba w klasie I, II lub III) i nie bardzo wie, jakie koszty podręczników ponoszą rodzice kilkorga dzieci i rodzice dzieci w starszych klasach. To sa już zdecydowanie zauważalne koszty w budżecie domowym.

                              PS. I tak płacę za podręczniki na rok mniej niż płaciłam (to było przed ostatnimi zmianami w systemie opłat) dawniej za przedszkole smile
                              • guderianka Re: Dziś w "Trójce" 05.02.14, 10:11
                                Mam tez nieodparte wrażenie, że osoba, która tak się zachwyca kupowaniem podręczników, ma jedno dziecko (chyba w klasie I, II lub III) i nie bardzo wie, jakie koszty podręczników ponoszą rodzice kilkorga dzieci i rodzice dzieci w starszych klasach. To sa już zdecydowanie zauważalne koszty w budżecie domowym.

                                to samo pomyślałam
                                • morekac Re: Dziś w "Trójce" 08.02.14, 11:09
                                  We wrześniu koleżanka się zszokowała - z całym bowiem przekonaniem stwierdziłam, że 500 zł na podręczniki do gimnazjum powinno starczyć - tyle kosztował zestaw do gimnazjum córki w merlinie bodajże. Problem polegał na tym, że ich podręczniki były droższe - i cała impreza kosztowała ją 300 zł więcej. Kiedy obie moje panny leciały każda jako pierwszy rocznik podręczników (w gimnazjum i starszych klasach sp )- nie zdarzyło mi się wydać mniej niż 1000 zł. Czasem było nawet więcej.
                                  To tak a propos cen.
                                  • mama-ola Re: Dziś w "Trójce" 08.02.14, 21:00
                                    > Kiedy obie moje panny leciały każda jako pierwszy rocznik podręczników (w gimnazjum
                                    > i starszych klasach sp )- nie zdarzyło mi się wydać mniej niż 1000 zł. Czasem było
                                    > nawet więcej.
                                    > To tak a propos cen.
                                    Za przedszkole płacę 200 zł + 30 zł co miesiąc, czyli 2300 zł rocznie. Czyli jak dziecko pójdzie do szkoły, to na edukację będzie szło mniej. W klasie I-III podstawówki ok. 200 zł rocznie, czyli 20 zł miesięcznie, a później więcej, ale nie więcej niż 100 zł (skoro rocznie tysiąc). To cieszy.

                                    Niektórzy tak piszą, jakby ten tysiąc szedł na marne i w jednej chwili, a on przecież idzie na kilkadziesiąt (!) książek, z których dziecko będzie się uczyć 10 miesięcy.
                                    Jestem przekonana, że na TV wydają miesięcznie podobne pieniądze i im nie szkoda.
                                    Że o wódce itp. rzeczach nie wspomnę.
                                    • jakw Re: Dziś w "Trójce" 08.02.14, 21:24
                                      mama-ola napisała:
                                      > Za przedszkole płacę 200 zł + 30 zł co miesiąc, czyli 2300 zł rocznie. Czyli ja
                                      > k dziecko pójdzie do szkoły, to na edukację będzie szło mniej.
                                      Nie licz na to. Za dodatkowy angielski starszej płacę 2800 rocznie. Za bilet miesięczny - 424/rok.
                                      A niektórzy jeszcze potrzebują korepetycji czy kursów przygotowawczych do egzaminów.

                                      > Niektórzy tak piszą, jakby ten tysiąc szedł na marne i w jednej chwili, a on pr
                                      > zecież idzie na kilkadziesiąt (!) książek, z których dziecko będzie się uczyć 1
                                      > 0 miesięcy.
                                      Paranoją jest kilkadziesiąt książek na 10 m-cy. A wśród nich "zeszyty do ćwiczeń w pisaniu"

                                      > Jestem przekonana, że na TV wydają miesięcznie podobne pieniądze i im nie szkoda.
                                      Jestem pewna, że na TV wydaję miesięcznie mniej pieniędzy niż 100 złotych i na pewno mam z tego więcej przyjemności niż z siedzenia z młodą na pisaniem kolejnych literek wink
                                      A gdy pomyślę, że zamiast przeznaczyć 1000 złotych na książki szkolne mogłabym wydać te same pieniądze na zwykłe książki... Albo choćby połowę z tego uncertain
                                      • joannab-o Re: Dziś w "Trójce" 08.02.14, 22:49
                                        jakw napisała:
                                        > A gdy pomyślę, że zamiast przeznaczyć 1000 złotych na książki szkolne mogłabym
                                        > wydać te same pieniądze na zwykłe książki... Albo choćby połowę z tego uncertain
                                        O, dobry argument. Właśnie przed chwilą miałam sprawdzać na Allegro, czy jest coś do kupienia pewnego autora, którego już wszystkie książki dostępne w bibliotece przeczytałam dziecku. Ale zrezygnowałam, bo i tak mnie teraz nie stać, po co sobie mam robić smak. uncertain

                                        Zejdź mama-ola na ziemię, sprawdź jaka jest w Polsce mediana zarobków i jaki procent tej mediany stanowi koszt kompletu podręczników.
                                    • morekac Re: Dziś w "Trójce" 08.02.14, 22:29
                                      Nie zaczynajmy dyskusji n/t co droższe - szkoła czy przedszkole.
                                      Myślę, że podręczniki to nie jedyny wydatek na gimnazjalistę czy licealistę -czy nawet dziecko ze starszych klas podstawówki. Oczywiście można godzinami dyskutować, ile kosztuje dziecko mniejsze czy większe - mam przy tym nieodparte wrażenie, że dziecko w każdym wieku jednak trochę kosztuje i wcale te koszty niespecjalnie maleją od czasu niemowlęctwa, za to z pewnością inna jest ich struktura. To tak żebyś nie była rozczarowana, jeśli ci te sumaryczne koszty nie zmaleją aż tak, jak się spodziewasz.
                                      Zresztą dyskutujemy tu o cenie podręczników- w starszych klasach to naprawdę nie jest wydatek 200-250 zł (jak tu przytoczono), tylko trochę większy. Tony jakiś durnowatych ćwiczeń, czasem potem prawie nie używanych, każde po kilkanaście zł... Apogeum kosztowności podręczników przypada chyba w gimnazjum - liczba przedmiotów rośnie lawinowo, a jeszcze nauczyciele mają te manie z ćwiczeniówkami...
                                      • olga727 Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 08:19
                                        Dlatego tęsknię do czasów,gdy tych "niezbędnych" ćwiczeniówek zwyczajnie nie było ! w starszych klasach,a i w młodszych nie było ich tyle co obecnie.
                                        • guderianka Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 08:46
                                          Ja tylko chciałabym podkreślić, że przedszkole NIE JEST OBOWIĄZKOWE , nauka już tak
                                          Możesz nie posłać dziecka do przedszkola, ale nie możesz nie posłać dziecka do szkoły.
                                          Tak jak napisała morekac jednak-nie ma co licytować, jakie dziecko w jakim wieku kosztuje więcej. Cały pic polega na tym, by koszty te były racjonalne, faktycznie potrzebne ale nie sztucznie podwyższane przez np. ćwiczenia do każdego przedmiotu. Bo jest podręcznik, jest zeszyt i są ćwiczenia. I każdy z tych elementów swoje kosztuje.
                                          • jakw Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 09:27
                                            guderianka napisała:

                                            > Ja tylko chciałabym podkreślić, że przedszkole NIE JEST OBOWIĄZKOWE , nauka już
                                            > tak
                                            > Możesz nie posłać dziecka do przedszkola, ale nie możesz nie posłać dziecka do
                                            > szkoły.
                                            W sumie 5-latka musisz posłać do przedszkola (czy w szkole czy przedszkolu). I jak najbardziej są podręczniki też dla oddziałów przedszkolnych, które kosztują może trochę mniej niż te do I klasy (bo mniej części ?), ale wcale nie tak mało. Nie przypominam sobie, żebym starszej musiała do przedszkola kupować jakieś podręczniki , młodszej już musiałam : "bo, proszę państwa, musimy jakoś zrealizować program". Przy czym przedszkole było to samo, a i jedna z nauczycielek ta sama...
                                            • guderianka Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 09:32
                                              Ale mama-ola nie pisze o podręcznikach (też kupowałam 4latce -100zł) tylko o opłacie za przedszkole.
                                              (nota bene opłaty te chyba też się teraz zmieniły i płaci się za wyżywienie, 5 godz jest bezpłatnych a pozostałe po 1 zł ?)
                                              • jakw Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 10:18
                                                Oddział przedszkolny przy szkole może być równie bezpłatny jak I klasa: przyprowadzasz dziecko na zajęcia i odbierasz zaraz po, wyposażając w 2-gie śniadania i coś do picia. Jeśli już brać się do porównywania opłat za przedszkole z wyżywieniem i opieką po obowiązkowych 5 godzinach to i szkołę należałoby też tak podliczyć. Za wyżywienie ucznia też płacisz, płacę też za świetlicę (fakt, kwotę dośc symboliczną, ale i opieka jest dość symboliczna) i ciągle ktoś mnie ściga z jakimiś składkami: a to Rada Rodziców, a to składka klasowa...W każdym razie mniej niz 170-200 złotych za m-c mi nie wyjdzie (chyba że są ferie i mniej obiadów wink). Jeśli w opłaty za przedszkole wrzucamy zajęcia typu tańce , dżudo i angielski - należałoby doliczyć też tego typu zajęcia fundowane uczniom przez rodziców.
                                                • guderianka Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 13:52
                                                  dokładnie tak
                                          • kozauwoza Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 10:15
                                            guderianka napisała:

                                            > Cały pic polega na tym, by koszty te były racjonalne, faktyc
                                            > znie potrzebne ale nie sztucznie podwyższane przez np. ćwiczenia do każdego prz
                                            > edmiotu.

                                            Nie czytałam całego wątku ale starsznie denerwuja mnie te ćwiczeniówki. Ja uważam, że sa wręcz szkodliwe, nie ucza dzieci samodzielnego zaprojektowania czy zaplanowania swojej pracy! Ja np. odkryłam, że moja córka w klasie IV nie umiała sobie rozplanować tabelki w zeszycie. Nie dziwne, przeciez wszystko mają poplanowane w ćwiczeniówkach, wystarczy tylko wypełnic gotowca. Córka ma całkiem niezły podręcznik do matematyki, z ogromną iloscia ciekawych zadań. Pytam się: po kiego do tego ćwiczeniówka? Przeciez wystarczyłby zeszyt! To jest wszystko nabijanie kasy sztuczne ku uciesze wydawcy.
                                    • ewa_mama_jasia Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 12:28
                                      Naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy płaceniem przez 10 miesięcy a wydaniem połowy rocznej kwoty jednorazowo? Nie bedzie to 20 zł miesięcznie tylko z 500 - 100 jednorazowo. Pomijając podręczniki (choć w kasach I - III jest to jakieś 300 - 350 zł (łącznie z językowymi, a jakże - książka i ćwiczenia, z tym że w książce też się pisze). Do przedszkola nie kupujesz zeszytów w 2 rodzajach, kredek w dwóch rodzajach, pasteli, zeszytów kolorowych, bloków zwykłych (białe, kolorowe) i technicznych (białe i kolorowe), farb, 5 rozmiarów pędzelków, tornistra, stroju na wf (2 komplety).
                                      I nie każdy wydaje na TV, sporo ludzi ma bezpłatną cyfrową.
                                      • bbkk Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 13:17
                                        Ale przeciez wiadomo ze podreczniki kupic trzeba. Jesli ktos ma problem jednorazowo wydac iles tam zl - powiniem co miesiac odkladac 1/10 planowanej kwoty.
                                        Ja box kupilam za 160zl bo byla promocja. Na ksiazki do angielskiego 40zl.
                                        • morekac Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 13:58
                                          Ale to się wie (oczywiście, trzeba mieć te pieniądze do odłożenia) i najlepiej jedno dziecko, nie zaś więcej rozsianych po przeróżnych szkołach i akurat bez możliwości zakupu podręczników używanych.
                                          Problemem jest tylko czasem oszacowanie tych kosztów - bo po boksach z angielskim za 200 zł w IV klasie musisz wydać 400. A gimnazjum może cię bardzo niemile zaskoczyć - tutaj rozpiętości pomiędzy szkołami w cenie podręczników mogą sięgnąć i 200-300 zł za komplet. Pisałam już o tym - mnie samej szczęka opadła przy cenie 800 zł za komplet dla jednego ucznia, pomimo że mam dzieci na etapie liceum i gimnazjum i raczej orientuję się cenowo. Pierwsza klasa ponadgimnazjalna też jest straszna pod tym względem - przedmiotów jest kilkanaście, na szczęście nie do wszystkiego trzeba mieć ćwiczenia.
                                          Potem jest już z górki.
                                        • jakw Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 13:58
                                          bbkk napisała:

                                          > Jesli ktos ma problem jednorazowo wydac iles tam zl - powiniem co miesiac odkladac 1/10 >planowanej kwoty.
                                          Chyba nie 1/10, a 1/12.
                                          Bo oczywiście zawsze rok wcześniej wiesz jaką kwotę dokładnie zaplanować wink
                                          • bbkk Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 15:18
                                            Ceny z roku na rok nie zmieniaja sie diametralnie. A ceny kompletow do poszczegolnych klas sa walkowane we wszystkich mediach prawie przez miesiac.
                                            • olga727 Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 16:10
                                              bbkk napisała:

                                              > Ceny z roku na rok nie zmieniaja sie diametralnie. A ceny kompletow do poszczeg
                                              > olnych klas sa walkowane we wszystkich mediach prawie przez miesiac.

                                              Wiesz,jest taki mały szczególik: co miesiąc trzeba mieć z czego odłożyć,a nie zawsze tak się da zrobić;bo zwykle jest tak,że jak coś planujesz to w tym samym okresie nawali coś innego.
                                              • bbkk Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 21:25
                                                olga727 napisała:

                                                > Wiesz,jest taki mały szczególik: co miesiąc [u]trzeba mieć z czego odłożyć[
                                                > /u]
                                                ,a nie zawsze tak się da zrobić;bo zwykle jest tak,że jak coś planujesz
                                                > to w tym samym okresie nawali coś innego.

                                                Ale nikt nikogo nie zmusza do posiadania dzieci. To jest dobrowolne. Natomiast jak już te dzieci się ma to wiążą się z nim wydatki.
                                                • morekac Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 21:43
                                                  Ale szkoła nie jest dobrowolna... wink
                                                  • bbkk Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 21:57
                                                    To nie wiadomo tego zanim dziecko przyjdzie na świat?
                                                  • jakw Re: Dziś w "Trójce" 10.02.14, 00:30
                                                    bbkk napisała:

                                                    > To nie wiadomo tego zanim dziecko przyjdzie na świat?
                                                    Wtedy to nie myśli się o cenach podręczników wink
                                                • olga727 Re: Dziś w "Trójce" 10.02.14, 07:16
                                                  bbkk napisała:

                                                  > olga727 napisała:
                                                  >
                                                  > > Wiesz,jest taki mały szczególik: co miesiąc [u]trzeba mieć z czego od
                                                  > łożyć[
                                                  > > /u]
                                                  ,a nie zawsze tak się da zrobić;bo zwykle jest tak,że jak coś plan
                                                  > ujesz
                                                  > > to w tym samym okresie nawali coś innego.
                                                  >
                                                  > Ale nikt nikogo nie zmusza do posiadania dzieci. To jest dobrowolne. Natomiast
                                                  > jak już te dzieci się ma to wiążą się z nim wydatki.

                                                  Wiesz co;gdyby twoi rodzice tak myśleli jak ty,to z pewnością ciebie na świecie by nie było. wink
                                                  • bbkk Re: Dziś w "Trójce" 10.02.14, 10:42
                                                    olga727 napisała:

                                                    > Wiesz co;gdyby twoi rodzice tak myśleli jak ty,to z pewnością ciebie na świecie
                                                    > by nie było. wink

                                                    Moi rodzicie nigdy nie mieli problemów z wydawaniem pieniędzy na książki. Zaprocentowało to moim wykształceniem i brakiem problemów finansowych.
                                                    Jak sobie nie radzisz w życiu miej pretensje do siebie a nie obrażasz innych.
                                                  • olga727 Re: Dziś w "Trójce" 10.02.14, 15:54
                                                    bbkk napisała:


                                                    > Moi rodzicie nigdy nie mieli problemów z wydawaniem pieniędzy na książki. Zapro
                                                    > centowało to moim wykształceniem i brakiem problemów finansowych.
                                                    > Jak sobie nie radzisz w życiu miej pretensje do siebie a nie obrażasz innych.

                                                    Kto tu kogo obraża ? Ty się popisujesz kasą,ja natomiast nigdzie nie napisałam,że sobie nie radzę. Twoja nadinterpretacja moich słów jest całkowicie zbędna.
                                                • joannab-o Re: Dziś w "Trójce" 10.02.14, 07:30
                                                  bbkk napisała:

                                                  > Ale nikt nikogo nie zmusza do posiadania dzieci. To jest dobrowolne. Natomiast
                                                  > jak już te dzieci się ma to wiążą się z nim wydatki.


                                                  ...i powinien pokornie przyjmować i niską jakość i wysoką cenę - sam nabroił, niech ma chociaż honor.
                                                  • morekac Re: Dziś w "Trójce" 10.02.14, 18:19
                                                    Oraz mnóstwo bezużytecznych bzdetów. Nic mnie tak nie denerwuje jak sytuacja, kiedy nauczyciel radośnie poleca kupić jakieś ćwiczenia - a potem zrobią w tym może 2 strony. Jest to bezsensowne.
                                                  • jakw Re: Dziś w "Trójce" 10.02.14, 20:28
                                                    joannab-o napisała:

                                                    > bbkk napisała:
                                                    >
                                                    > > Ale nikt nikogo nie zmusza do posiadania dzieci. To jest dobrowolne. Nato
                                                    > miast
                                                    > > jak już te dzieci się ma to wiążą się z nim wydatki.
                                                    >
                                                    >
                                                    > ...i powinien pokornie przyjmować i niską jakość i wysoką cenę - sam nabroił, n
                                                    > iech ma chociaż honor.
                                                    Skoro nie jest w stanie przewidzieć własnych zarobków , zdarzeń losowych, tudzież działań kilku rządów przez 20 lat...
                                            • morekac Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 21:42
                                              Są wałkowane na zasadzie, że 'za drogie' , a poza tym głównie z okazji rozpoczęcia roku szkolnego...
                                              Poza tym ceny kompletu mogą się różnić dosyć znacznie, jak się okazuje w praktyce - w zależności od szkoły - nawet i o 300 zł.
                                              • bbkk Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 21:58
                                                Nie - są ceny kompletów do poszczególnych klas - a nawet widełki - od-do. Tylko trzeba być tym zainteresowanym.
                                                • jakw Re: Dziś w "Trójce" 10.02.14, 00:40
                                                  bbkk napisała:

                                                  > Nie - są ceny kompletów do poszczególnych klas - a nawet widełki - od-do. Tylko
                                                  > trzeba być tym zainteresowanym.
                                                  Ciekawe, co mi po informacji, że np. ceny podręczników do I LO są do 400 do 800 złotych...
                                      • olga727 Re: Dziś w "Trójce" 09.02.14, 16:03
                                        ewa_mama_jasia napisała:
                                        Do przedszkola nie kupujesz zeszytów w 2 rodzajach, kredek
                                        > w dwóch rodzajach, pasteli, zeszytów kolorowych, bloków zwykłych (białe, kolor
                                        > owe) i technicznych (białe i kolorowe), farb, 5 rozmiarów pędzelków, tornistra,
                                        > stroju na wf (2 komplety).

                                        Pomijając zeszyty w 2 rodzajach w ilościach prawie hurtowych,(które kupuje się w większych ilościach) to całą resztę kupuje się jak najbardziej( też jest plecak - fakt; tańszy,ale jednak) do tego dolicz jeszcze koszty posiłków w przedszkolu i bibułę w 2 kolorach.
                          • guderianka Re: Dziś w "Trójce" 05.02.14, 10:08
                            Nie rozumiem dlaczego po raz kolejny imputujesz mi pejoratywne podejście do książek. Wartościowa publikacja to taka-która jest ponadczasowa, a nie taka którą po roku można wyrzucić. O ile możesz odsprzedać podręcznik- o ile znajdziesz kupca bo to się zwyczajnie nie opłaca-o tyle wszystkie ćwiczenia które stanowią 3/4 wyprawki są już nie do użycia przez kolejne dziecko. fajnie, że u Ciebie w szkole tak jest-szczerze zazdroszczę- nie jest jednak norma lecz wyjątek.

                            Ja nie piszę dlaczego Tusk się za to wziął, piszę Ci dlaczego nie wziął się za inne obszary

                            Młody człowiek jest inny, ma inny mózg
                            że co ? big_grin

                            Nie mam nic przeciwko podecznikom , które są teraz dla klas 0-3, ale nie ma też nic przeciw formie, która była kiedyś. Dlaczego podajesz przykład Falskiego w tym miejscu-skoro ja o nim nie piszę ?

                            Piszesz o skupianiu uwagi, naklejkach, szlaczkach itd.-fajnie. Tylko że to nie ma odniesienia do tego co dzieje się z dzieckiem dalej gdy dostaje tragiczną w treść książkę w starszych klasach, okrojoną z treści za to z bogatymi ilustracjami. Zwalamy winę na komputery na czasy i brak koncentracji godząc się na szkolenie debili, ucząc ich skrajnego minimalizmu i braku myślenia
                            • agni71 Re: Dziś w "Trójce" 05.02.14, 10:29
                              > Piszesz o skupianiu uwagi, naklejkach, szlaczkach itd.-fajnie. Tylko że to nie
                              > ma odniesienia do tego co dzieje się z dzieckiem dalej gdy dostaje tragiczną w
                              > treść książkę w starszych klasach, okrojoną z treści za to z bogatymi ilustracj
                              > ami. Zwalamy winę na komputery na czasy i brak koncentracji godząc się na szkol
                              > enie debili, ucząc ich skrajnego minimalizmu i braku myślenia
                              >

                              Troche tu przesadzasz, np. podręcznik do j.polskiego, z którego uczą się moje córki jest naprawdę fajny. Dużo mają różnych form wypowiedzi, czego za "moich czasów" w SP właściwie nie było.
                              • guderianka Re: Dziś w "Trójce" 05.02.14, 10:39
                                podręcznik nie ma być fajny

                                Dużo mają różnych form wypowiedzi, czego za "moich cz
                                > asów" w SP właściwie nie było

                                np. czego ?
                                a co sądzisz o podręczniku do przyrody, historii, matematyki?