skanerek4 15.09.06, 20:32 Czy zauważyliście jak mało jest kasztanów w tym roku ?? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
ab7777 Re: kasztany 15.09.06, 23:02 bo od paru lat atakuje szrotówek kasztanowiaczek-zaraza skądś przywleczona; ( ,probują z tym walczyc ale jak narazie bezskutecznie ,a mnie obumarł orzech ;( Odpowiedz Link Zgłoś
dunajec1 Re: kasztany 16.09.06, 00:15 A gdzie sa najlepsze kasztany i kto je lubi? Odpowiedz Link Zgłoś
rita100 Re: kasztany 16.09.06, 00:17 i w parku Mickiewicza w Wieliczce Ale niestety od lat kasztany chorują Odpowiedz Link Zgłoś
rita100 Re: kasztany 19.10.06, 23:42 Wiatr z kwiatkami już się nie pieści tylko liściem drzew szeleści Odpowiedz Link Zgłoś
rita100 Re: kasztany 20.10.06, 22:49 To uryweczek wiersza o jesieni - przyznasz , że bardzo fajny i cieply. Ten sam autor Andrzej Samulowski napiszał lepszy wiersz: I zagadka - jak myślisz , jakie to nieszczęście spotkało szynkareczkę ? Pofantazjuj troche Kąpiele w gorzałce Szynkareczka jedna, nim spać odchodziła W wieczór, to się często w gorzałce omyła, I na powrót w beczkę tę gorzałkę wlała, Potem ją pijakom zwykle sprzedawała. Nie wiem, jakie miała do tego powody, Że do mycia brała gorzałki, nie wody. Dość, że się później wszystko wyjawiło, Ale dla szynkarki nieszczęśliwem było. Pijący zaś o tym wcale nie wiedzieli, Że pili gorzałkę z dziewczęcej kąpieli. Chociaż w tej gorzałce były jakieś męty, Lecz szynkarka bardziej dodała zachęty. ...... Odpowiedz Link Zgłoś
dunajec1 Re: kasztany 20.10.06, 23:03 Chyba nie zgadne,za trudne na moja pobita glowe,podpowiesz? Odpowiedz Link Zgłoś
rita100 Re: kasztany 21.10.06, 21:47 To zobacz co sie stalo dalej :) Raz w wieczór przed spaniem doszła znów do beczki, Utoczyła potem szaflik gorzałeczki. Ba, nie gorzałeczki, ale spirytusu, Z którym narobiła dla siebie psikusu. Bo jak zwykle w takiej wieczornej porze, Obnażyła się w swej sypialnej komorze. Potem w spirytucie cała sie omyła, A następnie knotek świecy gasiła. Mokrymi palcami - i ot - w oka mgnieniu Ogień buchnął na nią - i stała w płomieniu, A więc krzyczy gwałtu, rzuca się, szamocze, Dla niej nieszczęśliwa noc nad wszystkie noce. Aż i domownicy krzyk ten usłuchali, I na gwałt z posłania swego się zrywali. Drzwi otwarli, widząc przerażeni srodze, Iż się nagle dziewczę tarza po podłodze. A spirytus jeszcze płomieniście pali, Więc ją w takim razie prędko ratowali, Najprzód oblewając czystą, zimną wodą, A to było dla niej najpierwszą ochłodą. Lecz dalszy ratunek jakiż dać w tej mierze, Gdy na rękach, twarzy i piersiach pęcherze Wzdymają się, nawet aż po całym ciele ? Takie to jej skutki sprawiły kąpiele. A ból dojmujący przeraźliwie piecze, I pewno się cała skóra z niej zwlecze. W dłuższy czas się z tego złego wygoiła, Ale gładkość twarzy i rąk straciła. Odpowiedz Link Zgłoś
dunajec1 Re: kasztany 23.10.06, 00:04 No masz babo...spirytus. mozna sie wyleczyc,a gdyby tak i oddech po przepiciu sie zapalal to co? Hehe,niejeden by byl wyleczony. Odpowiedz Link Zgłoś
rita100 Re: kasztany 24.10.06, 22:43 Wyleczony ? Ze wszystkiego ;) No tak , ale zalecane jest codziennie szklaneczka wina i juz udowodniono ponoc ,że nie tylko na serce dobry ma wplyw ale i na mózg. To drugie może być bardzo przekonywujące. To jak robimy doświadczenie ? hehe Odpowiedz Link Zgłoś
dunajec1 Re: kasztany 25.10.06, 02:38 Nie ma sprawy,co prawda nie przepadam za winem,ale w imie dobrego zdrowia moge sie poswiecic,tylko nie jabcoka,moze cos lepszego,co prawda mam tu od cholery do wyboru,ale nie znam tego,moze podpowiesz? Np.3-y litrowe za 10 dol.albo 0.75 l za 120 dol,musi byc dobre,nie? Odpowiedz Link Zgłoś
rita100 Re: kasztany 26.10.06, 20:00 hehe, nie degustuje dzis w winie , bo polopirynkę na gorączkę rozpuszczam w szklance przegotowanej wody. Dobrze działa, metoda sprawdzona - juz po gorączce, poszła sobie. Może już jutro zdegustuję wineczko - wcale nie musi byc drogie - 0.75l od 15-25 zł. Wegierski Egri, Hiszpańskie Tio de la botia, bułgarska Kadareczka, ale tam u Was to powinno być dobre Carlo rosi, ono jest chyba amerykańskie, ale i chilijskie, brazylijskie jest dobre. Nie piłes nigdy ? Tylko piwo ? Sprawdziłam piwo, to tylko działa na nereczki, a nocki trzeba jakoś przesypiać bez wchodzenia do 00 ;))))) Odpowiedz Link Zgłoś
dunajec1 Re: kasztany 27.10.06, 02:23 Mowiac szczerze wina to rzadko pije,Carlo rosi,pilem znaczy sie probowalem,bylo tez australijskie i cholera wie jakie nawet koszerne ale teraz jak juz kupie to Sangria chyba hiszpanskie,w miare dobre i niedrogie,piwa to jeszcze rzadziej uzywam,jak juz to wole pare drinkow czegos mocniejszego,hehe,i nie byle dziadostwa,najczesciej to wypije naszej Luksusowej,i tez zapomnialem po naszemu, trzeba mieszac z woda sodowa,eh,zycie. Odpowiedz Link Zgłoś
skanerek4 Re: kasztany 27.10.06, 13:10 no jak maniery to maniery, nie możesz tak po chamsku pić............. Musi być odowiednia oprawa, a co kraj to obyczaj. Na Halooven sie naszykowales ?? Odpowiedz Link Zgłoś
rita100 Re: kasztany 27.10.06, 22:41 żadnych manier, tylko chluśniem bo usniem - taka metoda jest najlepsza, męska, a wina zostawmy kobietom. Halny wieje i liście zwiewa. Zawsze jest okazja, nawet na Halooven. Odpowiedz Link Zgłoś
dunajec1 Re: kasztany 27.10.06, 23:30 KIedy juz mi nie podchodzi tak sobie chlup,na spokojnie w sobote wieczorem mozna pare drinkow wypic,i tez nie samemu bo jakies takies niedobre,jak z kolega to wtedy inaczej. A u mnie zimno,+1C,pada deszcz,a na juto jeszcze gorzej,bo wiatr ma byc do 85km\godz.brrrr. Odpowiedz Link Zgłoś
rita100 Re: Kanapowe spotkanie z wydrą :) 28.10.06, 19:34 Nie jest tak źle u nas, bo wprawdzie chmurzyscie ale ciepło i deszcz też skąpi. A co zrobić z wiatrem ? Z wiatrem to ponoć się pędzi.... hehe pędzi wiatr. Jutro mnie zapędza do kopalni soli, zwiedze ją sobie. Przypominam , dziś sobota , dobry wieczór na drinka, jak nie ma kolegi to przynajmnie za psa lub wydry , jak ten oto myśliwy wspomina : Zapraszam na bigos i gorzałeczkę. To pan Aleksander proponyje wypicie za zdrowie tej wydry, o której zaraz opowie. - Kiedyś przyszedł do mnie kolega i mówi zbieraj się szybko , wytropiłem wydrę. Wspaniałą wydrę. Wychodzi zawsze o tym samym miejscu i o tej samej godzinie. Zaraz ją strzelimy. Dałę się wciągnąć. Wychodzimy, kolega patrzy na zegarek i mówi: - Mamy trochę czasu, bo wydra wyjdzie dopiero za pół godziny. Usiedliśmy, patrzymy , na lodzie koło przerębli faktycznie tropy wydry. Czekamy. No i tak z nudów chyba wyciągneliśmy kanapki i wsuwamy. Flinty leżą obok nas nienabite. I naraz.... z najbliższej przerębli wyskakuje wydra, leci nam wprost do nogi. A my te kanapki w ręku, broń odłożona. Ech , zaczym się zrefrektowliśmy, wydry już nie było. I wierz tu w punktualność kobiety, to ja chciałem powiedzieć wydry. No cóż. Kanapkowe spotkanie z wydrą i tyle. A więc jeszcze raz pod punktualność i niepunktualność kobiet - powiada No widzisz Dunajec, już masz okazję ;) Odpowiedz Link Zgłoś
dunajec1 Re: Kanapowe spotkanie z wydrą :) 29.10.06, 18:50 A widzisz,okazja sie znajdzie,prawda? Oto bylem u ojca pomoc mu poprawic schody i ganek,no to sobie chlaplim po dwa {glebsze}hehe. Odpowiedz Link Zgłoś
rita100 Re: Kanapowe spotkanie z wydrą :) 30.10.06, 22:11 hehe i schody poprawione ? To napewno była wspamiała okazja. Tylko jak zejśc po tem ze schodów. schlesien.nwgw.de/foto/thumbnails.php?album=305 A ja byłam w kopalni soli i zwidzałam i fantastycznie bylo. Uwierz Dunajec , nie poznałbyś jej, to już inna kopalnia, to miasto uciech i rozrywki. Odpowiedz Link Zgłoś
dunajec1 Re: Kanapowe spotkanie z wydrą :) 31.10.06, 01:32 Schodow bylo tylko cztery ,to problemu z zejsciem nie bylo,gorzej bylo dojechac do domu ok.2 km po miescie,ale jest OK. Kopalni i tak bym nie poznal bo nie bylem {wstyd sie przyznac} dzieki za zdjecia,no ale dlaczego jeden krasnal bez broby?Nie wiem,moze jest mlody?co? A jak wiesz to zdradz. Odpowiedz Link Zgłoś
rita100 Re: Kanapowe spotkanie z wydrą :) 01.11.06, 22:20 I po Wszystkich Świętych, zimno bylo , wietrznie było. Wymarzłam na kość. Ale warto było iść. schlesien.nwgw.de/foto/displayimage.php?album=305&pos=12 Jesteśmy w komorze z krasnoludkami. Wszytkie krasnoludki są jednakowe, jest ich duzo , światło ciemne i pada pytanie - jeden krasnoludek jest inny, który i czym się wyróznia ? I oto długa cisza, wszyscy patrza na spodenki krasnoludków, czy któryś nie ma spódniczki, a tu glos przewodnika - nie patrzcie państwo na spodenki tylko na glowy , i dopiero ktoś zauważył, że jeden krasnoludek nie ma brody. Oto ten: schlesien.nwgw.de/foto/displayimage.php?album=305&pos=11 I okazuje się, że temu krasnoludkowi piękne pannny zwiedzające kopalnie, temu jednemu zlizywały brodę ciagle go całując, ponoć na szczęście. Dlatego też krasnoludki ogrodzono, a przewodnik od tego czasu zgolił brode, by uniknąć tragedi tego krasnoludka. A jak minął dzień ? Dunajec, a jak spędzasz czas jak masz wolne. Macie tam gdzies znajomych Polaków by spędzać czas razem ? Odpowiedz Link Zgłoś
dunajec1 Re: Kanapowe spotkanie z wydrą :) 02.11.06, 03:17 U mnie swieta nie bylo,cukierkowy wieczor{dla mnie} byl wczoraj, w miare cieplo ok.8C,ale bedzie cieplo,moze,hehe ,indianskie lato=nasze babie. No to sie panienki docalowaly krasnala ze mu brode zjadly. dzie jak dzien,praca,potem obowiazkowo do rodzicow {sroda i czwartek]a potem to ciemno i po chalupie tylko. Mamy tu pare znajomych to tak kazda sobote to ja w gosci albo do mnie goscie,albo do corki jade,ok.150km,i tak schodzi,raz szybciej raz wolniej. Odpowiedz Link Zgłoś
rita100 Re: Kanapowe spotkanie ;) 02.11.06, 22:18 A u nas już zima i jesień sie skończyła. Dunajec, to tak jak i u nas, ktoś przyjdzie , do kogoś pójdziemy, ale tak po prawdzie nie dzieje się nic. Wszystko tak samo tylko czas biegnie. Niech to , nie pogadasz ze mną , bo depresja pogodowa, ciemno juz o 16.00 i zimno, najlepiej jednak w domu. Jak w takich chwilach docenia się cieplutki domek, telewizorek i kota na kolanch. A jak wy grzejecie swoje domy ? U nas ludzie przechodzą zpowrotem na piece koksowe, węglowe. Odpowiedz Link Zgłoś
dunajec1 Re: Kanapowe spotkanie ;) 03.11.06, 02:09 Wiesz co? dzisiaj to mamy ok,10cm sniegu,efekt jeziorniany{jeziorny?},ale nastepny tydzien ma byc okolo 15 C,widzisz jakie skoki temperatury?cholera by to wziela,a ciemno zaczyna sie tuz po piatej. Jak grzeje dom? piecyk gazowy ogrzewa powietrze a nagrzane jest dmuchane rurami po pokojach,na scianie mam pokretlo temperatury i tak podkladam do pieca,heh wygodne i w tym miescie podejrzewam ze nie ma innego ogrzewania. To wez na kolana kota i poglaskaj go ,to znaczy teraz juz nie ale jutro. Odpowiedz Link Zgłoś
rita100 Re: Kanapowe spotkanie ;) 03.11.06, 22:50 Dunajec, to mówisz gaz, ale gaz u nas drogusieńki, prawie osiąga cenę złota, a co bedzie dalej ? Nie samym gazem czlowiek zyje. A wiesz jakie straszne wichury były u nas, ponoć tam w Kołobrzegu nad morzem fale zalewały molo, około 15 metrów miały. A u nas sypie śnieg zimowy, wcale nie jesienny. Dzisiaj święto myśliwskie zwane Hubertusa - trzeba coś upolować w/g tradycji. Myśliwi dziś organizują gonitwę za lisem, a ja za kotem. A ty za czym bedziesz dziś gonił ? Może choć myszkę masz ? To jest piękne święto , bo w czasie gonitwy trzeba zawsze łyknąć łyczka myśliwskiej lub żubróweczki. A czym dłużej gonisz tym więcej się napijesz, a czy więcej sie napijesz tym zwierzatko ma większą szansę na ucieczkę - no chyba , ze siądziesz na kanapie z myszką i razem wypijecie ;)))) Darzbór ! Odpowiedz Link Zgłoś
dunajec1 Re: Kanapowe spotkanie ;) 04.11.06, 00:51 No to tez macie ciekawie z pogoda,snieg to troche za wczesnie,nie? Za Huberta to ja bede ale dopiero na poczatku grudnia,choc nie powiem zubroweczki to bym lyknal,ale nie mam. A ze zwierzat w domu to mam 2 {dwie}rybki w 30-o litrowym akwarium,a nazywam ich -swinie-,tak ze mam nierogacizne w domu,hehe. Darzbor!-to takie pozdrowienie mysliwych czy lesnikow? Odpowiedz Link Zgłoś
rita100 Re: Kanapowe spotkanie ;) 04.11.06, 22:00 Dunajec , dwie rybki masz ? Fajnie , tylko , że z nimi nie mozesz urządzać polowań ;) Jedynie co, to możesz po gorzałeczce dostać mętny wzrok i przy nich spokojnie zasnąć. Nie znam się na myślistwie ale róznica między gajowym a myśliwym jest taka, że gajowy dozór ma nad zierzyną leśną i nie poluje. Myśliwy zaś idzie upolować. Ale swiat leśny jest nadzwyczaj ciekawy i pełen przygód. Mróz dalej sie utrzymuje, nie ma jak to siedzieć w tym czasie domu i się grzać. Koniec wycieczek, koniec pięknych krajobrazów. Nadchodzi czas ostoju domowego. Dunajec , a pamiętasz jakieś fajne przyśpiewki ludowe ? Co się śpiewa tam u was przy gorzałeczce na spotkaniach ? Odpowiedz Link Zgłoś
dunajec1 Re: Kanapowe spotkanie ;) 05.11.06, 04:46 Oczywiscie ze z rybkami nic nie robie oprocz karmienia,ale kiedy stoje i sypie zarcie mowie do siebie -wy swinie,zrec chcecie,tak?-a to byla sprawa lesniczego,a gajowemu.....do tego,taki zart,a co do reszty,masz racje,wszystko do pieca,i grzac sie,hehe,grzac?Znowu mi bure mysli chodza po glowie. A co do przyspiewek,pamietam ale nie duzo,nawet bym powiedzial malo,ech. A co sie spiewa u mnie ?Ciekawe pytanie,nic albo,prawie nic,wlasnie wrocilem od kolegi,zaprosil,kiedy tam zaszlem jego zona do mnie-a po co ty tu przyszedl?- Po jakims czasie,jak rozmawiamy,ona do nas-nie gadajcie bo telewizora nie slysze-moglabys tak do gosci powiedziec?Dla mnie jako gorala,to.., no mniejsza,ale ona to i amerykanskie kobiety mowia,no friendly,no mniejsza,pogrzewaj w piecu zeby cieplej bylo.Pozdr. Odpowiedz Link Zgłoś
rita100 Re: Kanapowe spotkanie ;) 05.11.06, 16:37 No tak , życie towarzyskie się zmienia. Telewizor wyparł, a komputer wyparł telewizor. Tylko rybki ciagle jednakowo pływaja tam i nazad :) Siadam przed komputer puszczam muzyczkę i świat z wyborami mnie interesuje. To jest relaks. Dziś wolne, ale pogoda , nie zyczę Ci takiej , pod psem. Ciemno, szaro , buro, zimno i wietrznie, zawieja na całego. Pewnie zmianę przyniesie. Jak w piosence Że gdybym był ptakiem, co fruwa wysoko To z wiatrem poleciałbym ku obłokom I rzekłbym do wiatru najzwyklej w świecie Że właśnie tutaj chciałem dziś lecieć... dziś lecieć... Na taką pogode to dobry kawał tynfa wart Po 16 latach noszenia kapelusza Szkot postanowił go zmienić. Wszedł do sklepu i zawołał od progu: Oto znów jestem ! Dunajec , chyba już nie możesz chodzić do kolegi, jak widac zona jego coś była nie w sosie tak gadając. A nie może kolega przychodzic do Ciebie ? Do mnie przychodzi kuzynka, ale jak sie dorwiemy do gadki to przede wyszyskim się tak smiejemy, że czasami zwijamy się w kłebek. A potem ona mówi jak wychodzi - jak ja lubię do ciebie przychodzić, w życiu się tak nie uśmieję. A zaczynam od gadki : ona stoi pod bramką i dzwoni do mnie. Ja wychodzę , otwieram i mówię - po co żeś tu przyszła ? Żle ci w swoim domu .... i tak się zaczyna. Dobre nie ? Odpowiedz Link Zgłoś
dunajec1 Re: Kanapowe spotkanie ;) 08.11.06, 01:13 Wiesz Rita,ona zawsze taka,musi cos jej brakuje,domyslam sie co ale nie gadam bo i po co,samo zycie. A u mnie cieplo,ok.14C i nastepny tydzie tez tak ma byc,a czy bedzie?Ha! Odpowiedz Link Zgłoś
rita100 Re: Kanapowe spotkanie ;) 08.11.06, 22:35 Dunajec, prawda - umieć sie cieszyć z takiego życia jakie jest to wielka sztuka. Ale jeśli kolega się cieszy , ze przychodzisz, to mniej kobiete gdzieś, wszak jemu umilasz zycie w tej małżeńskiej trudnej sytuacji i jego cieszysz. Z mężczyznami i kobietami różnie bywa. Nie zapomnę takiego fajnego kawału jak pewien wdowiec narzekał, że nie ma mu nawet kto szklanki wody podać jak jest chory. Wtedy kolega poradził mu, by się ożenił. Biedak się ożenił i na łożu śmierci rzecze do owego kolegi: - No popatrz, umieram , a mnie się wcale pić nie chce. Chichotałam jak ten kawał kuzyneczka mi opowiadała. A było to tak. Inna kuzyneczka , wdówka, dzwoni do mnie schorowana i mówi: wiesz, chyba sobie załatwię dom starców, chora jestem , a tu nie ma mi kto szklanki wody podać, ani herbatki z cytrynką i właściwie się załamywała. Nic jej nie mogłam poradzić tylko tyle , żeby się trzymała jakoś i wyzdrowiała i nabrała sił do załatwiania domu starców bo to nie bedzie łatwe ;)hehe. No i jak ta sobie spokojnie chorowała, to w między czasie przyszła do mnie druga kuzyneczka i pyta się, co tam słychać i jej opowiadam, ze ta inna kuzyneczka martwi się już, że nie bedzie miał kto jej podać na starośc szklanki wody. I właśnie kuzyneczka opowiedziała mi ten kawał - stąd zwijałam sie ze śmiechu. Niech ta Twojego żona kolegi cieszy sie więc, że ma męża , bo inaczej nie będzie jej miał kto podać szklankę wody gdy zachoruje. A tak przy okazji, to wdówki polskie mają nie za dobrze, po prostu brak wolnych mężczyzn w tym wieku. Odpowiedz Link Zgłoś
dunajec1 Re: Kanapowe spotkanie ;) 09.11.06, 00:34 Tak na marginesie Rito o koledze ,gdyby on ja zostawil,marnie z nia by bylo,ci ktorzy ja znaja nikt jej nie lubi,moja zona jeszcze toleruje jej zachowanie ale jak dlugo to potrwa nie wiem. A propo tej szklanki wody,oto pare dni temu w TV pokazuja {stary}kamien nagrobny z napisem,"A mowilem Ci ze bylem chory"Hehe! Czego to nie ma na nagrobkach. Odpowiedz Link Zgłoś
rita100 Re: Kanapowe spotkanie ;) 09.11.06, 22:09 Dunajec, tak jest, może kobieta ma okres przejściowy, może nie widzi celu życia tylko siebie, różnie to może być. Najgorzej to chyba ma jej mąż, no i wytrwały jest. Rózne są reakcje życiowe. Ale ja pamiętam takie zdarzenie z moją fajną kuzyneczką wdówką. Reakcje kobiet mogą być zaskakujące. Kiedy tak wyzdrowiała i nie trzeba było jej szklaneczki wody podawać , nagle nastąpiła reakcja odwrotna. Dzwoni do mnie , że zaraz przyjdzie sobie pogadać. Dobra. Natychmiast przyleciała, siadła na ławce w ogrodzie, a ja czekam na opowieści jej nagłego powodu przyjścia do mnie. I wyobraź sobie, wyciąga z torebki wałówkę to znaczy kiełbasę do jednej ręki , a do drugiej bułkę i nerwowo je, skubie raz kiełbase raz bułkę. I kęs tego i kęs tego. Wtenczes się pytam, co sie stało , a ona odpowiada: wiesz, życie jest piękne, nawet nie wiesz jak piekne. Dobrze sie zaczyna myślę, też tak sądzę i się pytam , a po czym tak sadzisz ? A ona wskazuje mi trawkę w moim ogrodzie wypaloną przez słońce i mówi , no zobacz jaka jest piękna. To ja wskazuję krzaczek w ogrodzie i mówię , to też jest piękne, to ona wskazuje kamień , dość taki zwykły i mowi , popatrz - czy on nie jest piękny ? To ja znajduję następny piekniejszy kamyczek, okrągły , taki rzeczny i mówię ten też jest piękny. Nie uwierzysz, zmłóciła caluśki swój prowiant i nagle wstaje i mówi , że koniec secji, że czas lecieć do domu. Mowię ci- mówi do mnie jeszcze , jak życie może być piękne, nic więcej człowiekowi nie potrzeba do szczęścia , bo samo zycie jest piękne. Odprowadziłam ją pieknie do bramki i zamiast pozegnania jeszcze na ulicy wymachuje rękami twierdząc , ze życie jest piekne. Rozradowana znikła. Uff, siadłam z mężem na ławkę , mowe nam odjęło w szoku, co jest ? Zycie jest piękne. Już nigdy jej się to nie powtórzyło - choć wyczuwałam , ze coś w sobie chce zabić, zabijała w ten sposób oszukańczą miłość. Dowiedziałam się potem więcej, otóż zakochała się w mężczyźnie, który ją okłamywał, miał być wolny, był żonaty.(znajomość internetowa) Tak, to była jej reakcja walki wewnętrzej. Teraz już jest wszysko normalnie. O tabliczkach nagrobkowych innym razem ci napisze, skoro dziś życie jest piekne. Odpowiedz Link Zgłoś
dunajec1 Re: Kanapowe spotkanie ;) 10.11.06, 01:59 No tak,fakt, zycie jest piekne. A moj kuzyn to wiele razy powtarzal,"swiat jest piekny tylko ludzie sa zli" hmm,cos w tym pieknie musi byc,nie? No i znajomosci internetowe naja to do siebie,ze sa niedopowiedzenia,mozna cos ukryc jak sie chce.Ja tam nic nie ukrywam,nie pytaja nie mowie,beda pytac,odpowiem. Odpowiedz Link Zgłoś
rita100 Re: Kanapowe spotkanie ;) 10.11.06, 23:59 Dunajec, odrazu wyjaśniam , że nie chodzi tu o Forum tylko o jakieś randki internetowe i tam to się pewnie rozegrało. Tu mamy rozmowę luz bluz, i nikt nic niczego nie wymaga, czy kto jest wolny czy nie, to w tym wypadku nie ważne, po prostu rozmowa wszelaka. Nie zobowiązuje do niczego jedynie do miłego spędzania czasu. No i oczywiście namawiam wszystkich do zwiedzania Wieliczki. Teraz napewno masz podwójną ochotę ją zobaczyć, bo takiego zabytku jak kopalnia soli na caluśkim świecie nie znajdziesz. Już za dzień wybory i sie dowiemy kto został burmistrzem i kto bedzie przyjmował wielkich tego świata w mieście jedynym na świecie. Bądź co bądź tych turystów co roku wzrasta i światowych delegacji. Odpowiedz Link Zgłoś