22.08.07, 23:25
mnie sie z babami fajnymi fajnie gada o pierdolach kobiecych..a z
facetami o tych ich pierdolach....jesli dwie kobiety bardzo sie
lubią to porozumienie miedzy nimi jest na bardzo bardzo wysokim
poziomie..a w przypadku zrozumienia miedzy plciami to jest inaczej
bo wchodzi element seksualny...tez jest fajnie ..ale porozumienie na
wysokim poziomie w tym przypadku konczy sie zazwyczaj w lozku;;wink
Obserwuj wątek
    • jan_stereo Re: Jasku 22.08.07, 23:30
      kryskaedka napisała:

      >..ale porozumienie na wysokim poziomie w tym przypadku konczy sie zazwyczaj w lozku;;wink

      No kobiety tez moga skonczyc w lozku, a jak sie babka facetowi nie podoba w wyniku tego porozumienia na wyoskim poziomie to w lozku z nia nie skonczy, pomijajac ze prowadzi tez do tego inna droga kiedy sie oboje sobie zwyczajnie fizycznie i intelektualnie nie podobaja.

      A powiedz mi co takiego zaden facet nie zrozumial u Ciebie a kobieta natentychmiast ?
      • kryskaedka Re: Jasku 22.08.07, 23:36
        milosci matczynej..np...jak bedziesz ojcem to zobaczysz ze czesto
        wychodzi ze facet ma zupelnie inne podejscie do dzieciaka niz
        kobieta...i wcale nie gorsze ..tylko inne..i to sie powtarza w wielu
        mi znajomych rodzinach..smile
        • jan_stereo Re: Jasku 23.08.07, 12:10
          Nie trzeba samemu okazywac 'matczynego' podejscia do dziecka zeby
          jej dobrze rozumiec,Kryska.
          • e_w_a_g_5 Re: Jasku 23.08.07, 12:12
            co prawda to prawda. A piwa żal...no i laski, bo w końcu nie zawsze trzeba gadac
          • kryskaedka Re: Jasku 23.08.07, 12:56
            to nie chodzi ze okazywac.. ale wlasnie zrozumiec..dam ci przykład:

            nie rozumiem do konca jak paco moze pozwolic jaskowi lazic po jakis
            glazach i morkach bez trzymania go za reke.. przeciez rozbrykany
            pieciolatek robi takie wygibasy ze no wiesz..


            a z drugiej strony paco wielce sie zdziwil ze poplynelam wplaw za
            pontonem gdy stał się juz prawie punktem (no troche
            przesadziłam).. bo tam byl nasz synek ze szwagrem .. tylko ze bez
            kapokow!!! i tak sobie plywali na glebinach..a ja wolalam i wolalam
            i nic.. wiec poplynelam aby ich zciagnac do brzegu.. to paco wrecz
            dostal dreszcza ze jestem taka cienka psychicznie przeciez
            napewno!!! nic sie zlego nie staniesmile)

            no i dobrze; tato jest od czegos tam matka od czegos innegosmile)

            ja nie rozumiem jego sposobu myslenia a on mojego ( w tym
            temacie) .. ale to nie przeszkadza zagladac sobie slodko w oczysmile
            • elissa2 Kryśka! 23.08.07, 13:30
              kryskaedka napisała:
              > poplynelam wplaw za pontonem
              > bo tam byl nasz synek ze szwagrem .. tylko ze bez
              > kapokow!!! i tak sobie plywali na glebinach.. (...)
              > to paco wrecz
              > dostal dreszcza ze jestem taka cienka psychicznie przeciez
              > napewno!!! nic sie zlego nie staniesmile)

              Wybacz, że się wcinam ale ... aż mnie zastrzęsło.
              Kapoki! Krzesełko w samochodzie! Pasy! Po co są te wymysły?

              Gdy taki maluch wpadnie do wody (w kapoku) zadbać należy o to, żeby
              nie zadławił się wodą. Gdy bez kapoka, zadbać należy o więcej rzeczy
              oraz o to, żeby nie wpaść w panikę (ratujący!). Znane są przypadki,
              gdy wytrawni pływacy utonęli ratując kogoś bliskiego. Emocje!

              Tydzień temu w Gdańsku, na plaży, 30 metrów od brzegu, utonął 5-
              cioletni chłopczyk, fala przewróciła dmuchany materac, pomimo, że
              natychmiast na pomoc rzucili się trzej faceci, wśród nich
              dyplomowany ratownik. Pytanie: co taki maluch robił sam 30 metrów od
              brzegu na materacu o godz 19:00, przy dość dużych falach?
              2 dni później (widziałam), po południu, fale duże, ok.4-letni maluch
              uczepiony nadmuchiwanego rekina, "pod opieką" o kilka lat starszego
              chłopca; "walczą" z żywiołem, szaleją, wody się napili ... Z koca
              raz mama raz tata (w butach, w skarpetkach, w krótkich spodenkach i
              t-shircie - bo wiatr, bo zimnawo) groźnie strofują dzieciaki.

              Pewnie! Wszystko pod kontrolą!
              Ale to przecież zawsze dotyczy ICH a nie NAS!
              Cóż, rosyjska ruletka i tyle.
              • kryskaedka Re: Kryśka! 23.08.07, 13:49
                Eliso wiesz sniadrwy maja to do siebie ze całkiem daleko od brzegu
                jest jeszcze grunt.. i wszystko byłoby ok gdyby ten ponton nie
                wypłynaL na glebine .. a poznalam to po zacumowanym 2 masztowcu..
                ktory nie moze doplywac tam gdzie jest plytko bo ma kil..a oni byli
                dalej od niego..

                faceci ucza dzieci doroslosci i daja im wiecej swobody.. podczas
                gdy matki staja sie ochroniarkami maluszka... nie twierdze ze paco
                nie dba o zdrowie syna ..sa tylko chwile gdy meski sposob
                myslenia..czyli nie badz cieniasek.. powoduje czasem brak
                wyobrazni..ale z drugiej strony moja nadopiekunczość stłamsiła by
                takiego dzieciaka.. dlatego jest idealnie jak dzieci maja oboje
                rodzicow... ktorzy uzupelniaja sie wzajemnie w procesie
                wychowawczym malucha..smile)
                • kryskaedka Re: Kryśka! 23.08.07, 13:56
                  a jescze dodam..ze paco zna sie swietnie na pilce ale na jachtach
                  troche mniej ..bo to wkoncu ja sie wychowalam na mazurach... i on
                  pewnie nie dostrzegl tego szczególu z kilowa łodzią.. wiesz z
                  brzegu trudno jest ocenic odległośćsmile
                • elissa2 Re: Kryśka! 23.08.07, 14:39
                  kryskaedka napisała:
                  >
                  > faceci ucza dzieci doroslosci i daja im wiecej swobody..
                  > podczas gdy matki staja sie ochroniarkami maluszka...
                  >
                  I bardzo dobrze. To jest najzdrowszy układ.
                  Ale coś takiego, jak kapok czy krzesełko samochodowe, wymyślono dla
                  bezpieczeństwa. Właśnie wczoraj, z przyjemnością cieszyłam oczy
                  rynsztunkiem dwóch małych dziewczynek, córeczek koleżanki. Na nogach
                  wrotki, na głowie kaski, na kolanach, na przegubach rąk i na
                  dłoniach ochraniacze. No tak to można śmigać! smile

                  > nie twierdze ze paco nie dba o zdrowie syna
                  >
                  Ja też tego absolutnie nie sugerowałam.
                  Pewien znajomy wilk morski nie zabierze bez kapoka na pokład nikogo,
                  co do którego znakomitych umiejętności pływackich nie jest
                  całkowicie pewien. Bynajmniej nie z troski o tę osobę. No nie przede
                  wszystkim. A z troski o siebie samego. smile
                  >
                  > ..sa tylko chwile gdy meski sposob myslenia..czyli nie badz
                  > cieniasek.. powoduje czasem brak
                  > wyobrazni..ale z drugiej strony moja nadopiekunczość stłamsiła by
                  > takiego dzieciaka.. dlatego jest idealnie jak dzieci maja oboje
                  > rodzicow... ktorzy uzupelniaja sie wzajemnie w procesie
                  > wychowawczym malucha..smile)

                  (przepraszam, że wycięłam część Twojej wypowiedzi - jakiś forumowy
                  automat nie pozwolił mi cytować jej w całości)
                  • kryskaedka Re: Kryśka! 23.08.07, 14:43
                    myslimy podobniesmile
                    elisa a ty masz dzieciaki?
                    • elissa2 Re: Kryśka! 23.08.07, 15:03
                      kryskaedka napisała:

                      > myslimy podobniesmile
                      > elisa a ty masz dzieciaki?
                      >
                      A mam, mam ... Ale stare konie już się porobiły. A ja tu ciągle taka
                      młoda! big_grinDDDD

                      Dzieci mam mnóstwo. I swoje i cudze i całkiem obce. smile Przez wiele
                      lat (gdy mieszkałam na obczyźnie) pracowałam dla organizacji ściśle
                      związanej z Unicef)
                      • kryskaedka Re: Kryśka! 23.08.07, 15:21
                        Oooo!! a to mozna ciekawe ludziska na necie spotkacsmile Jest w
                        warszawie taki jeden pastor co chrzcil naszego jaska, ktory jest
                        jakims prezesem czy wiceprezesem polskiego odziału Unicef...
                        niestety zapomniałam jego nazwiska.. ale naprawde super facet..a
                        jakie kazania ma fajnesmile

                        to masz ciekawe zycie Eliso i pełne miloscismilebo gdzie dzieciaki tam
                        i milosc smile
            • jan_stereo Re: Jasku 23.08.07, 15:54
              Widzisz, wszystkie te same mysli co i Tobie przeszly by mi przez
              glowe,ale niekoniecznie wykonal bym te same ruchy. Ja rozumiem Twoje
              pobudki,mam je nawet przed oczyma,ale ostatecznie nastepuje inna
              interpretacja swoich obaw,obserwacji,...ktorej ksztalt jest zwiazany
              bardziej z danym czlowiekiem niz z plcia.
              • kryskaedka Re: Jasku 23.08.07, 16:00
                Jasiu..moze i masz racje ..ja opisuje swoje najblizsze srodowisko
                bo stąd czerpie wiedzę..skromnie ale zawszewink

                jaki chłop zrozumie zespol napieciowy przed miesiaczką?? jaka baba
                zrozumie erekcję meską...

                jak mowie kolezance ze zbliza mi sie okres .. na to ona : tak..tak
                wiem jak sie czujesz ..mam to samo..

                facet moze tylko wspolczuc, byc wyrozumialym i pieszczotliwym aby
                baba za bardzo nie skrzeczala;wink))
                • jan_stereo Re: Jasku 23.08.07, 16:17
                  kryskaedka napisała:

                  > jaki chłop zrozumie zespol napieciowy przed miesiaczką?? jaka baba
                  > zrozumie erekcję meską...

                  To moze tak wyjasnie, zespol napieciowy, jest stadem zachowan,
                  postrzegania, pojawiajacym sie w roznych stanach/sytuacjach, nie
                  musze miec okresu zeby mi sie taki stan napieciowy przydarzyl tyle
                  ze w wyniku czego innego. A juz z samych obserwacji i reakcji staje
                  sie to niemal namacalne dla otoczenia. Stad mezczyzna czasem slyszy
                  od kobiety, zachowujesz sie jakbys mial okres, i wowczas wszystko
                  jasne :"))
                  • kryskaedka Re: Jasku 23.08.07, 16:21
                    powiedz Jasiu jak sie czujesz gdy masz stan podobny do SNPM...moze
                    jednak mnie przekonasz?

                    kurde ale ja nie wiem jak to miec erekcję..no chyba ze to jest
                    podobne do erekcji lechtaczki...ale lepiej o tym nie rozmawiajmy;wink)
                    • jan_stereo Re: Jasku 23.08.07, 16:36
                      kryskaedka napisała:

                      > powiedz Jasiu jak sie czujesz gdy masz stan podobny do SNPM...moze
                      > jednak mnie przekonasz?

                      Przede wszystkim niemalze wszystko mnie w zachowaniu otoczenia
                      drazni,tak ustawowo(czasem nawet nie da sie wyartykuowac co
                      dokladnie), poczawszy od zbyt glosnego lub zbyt cichego
                      gadania,nastepuje problem z koncentracja na prostych zadaniach,
                      bardzo latwo zlapac dola (nie istnieje wowczas nic na swiecie co sie
                      zrobilo pozytywnego, badz co by istnialo na codzien,jakby zniklo z
                      pamieci,albo faluje swym nieistnieniem) w wyniku chociazby jakiegos
                      nieistotnego zdarzenia.Mam ochote opierdolic za slodkosc, a za
                      chwile za wulgarnosc, swedzi mnie reka, po czym zaczyna
                      tylek,....chwilka depresji sie pojawia w wyniku chmurki na oknem.
                      Dodatkowo jak nigdy leb nie boli, to pojawiaja sie jakies migrenki
                      co nie przeszkadza im minac i pozwolic sie poczuc zadowolonym jak
                      cholera, a na koncu cholery juz smutek sie czai ze sie kawa konczy a
                      weekend tez sie skonczy natakiej samej zasadzie i juz nie jest milo
                      ze nadchodzi.No i takie tam popelinki.
                      • kryskaedka Re: Jasku 23.08.07, 16:41
                        przekonałes mnie!

                        mam podobnie... ale skupiam sie na koszmarach sennych i je potem
                        wizualizuje .. w zwiazku z tym wogole sie nie odzywam ..bo jak
                        zacze gadac to same glupoty ze mnie wylaząsmile


                        bedziesz dobrym mezem Jasiek.... babe zrozumiec nie jest prostowink))
      • kryskaedka Re: Jasku 22.08.07, 23:41
        a jak facetowi babka podoba sie intelektualnie ogromnie ..a
        fizycznie niestety nie ....znasz takich...?? bo ja nie ..facet
        patrzy na fizyke kobiety bo jest wzrokowcem ..a potem dopiero na
        intelekt...i jak mu sie nie podoba fizycznie to intelektem sie tez
        nie zachwyca zbyt dlugo..mowie tu o kontktach w realu oczywiscie
        • jan_stereo Re: Jasku 23.08.07, 12:09
          Kiedy wyglad fizyczny odstaje od intelektu,ale nie jest jego
          totalnym zaprzeczeniem to prawie zawsze z czasem jakims dziwnym
          trikiem przestaje sie to dostrzegac, a wrecz wyglad sie zmienia,jego
          postrzeganie.Jest tez cala masa takich panien,ktore sa zajebiscie
          urodziwe,jednakze byle sie tylko nie odzywaly bo doslownie fiut
          opada. Przykladowo bylem kiedys w tancbudzie warszawskiej ze
          znajomym, dogadalem sie z taka urodziwa i w pewnym momencie
          nastapila taka konwersacja (bedaca tylko uwienczeniem poprzednich
          rozmow):
          -urodziwa: ale wiesniaki przyszly wez popatrz na nich (w domysle,
          nie to co my).
          (i tu powinienem jej przytaknac i juz by mnie kochala tego wieczoru).
          -ja:A Ty czym sie od nich roznisz ?
          -urodziwa: to po co zes tu przyszedl ?!
          -ja: dla takich lasek jak Ty.
          -urodziwa: Ty chamie, i tu wylala na mnie cale swoje piwsko i sie
          katapultowala.
          -ja:tez tak umiem, akurat mialem pelny kufel.

          No i sie skonczyla nasza konwersacja,ale gdybym byl madry to bym
          nie pogardzil jej fizycznoscia, a tak poszedlem smierdzacy piwskiem
          do domu, co prawda ona tez..
          • kryskaedka Re: Jasku 23.08.07, 12:43
            buahaahaahaa!!! Jasiek ale z Ciebie romantyk!! ;wink)

            ale nalezalo sie pindzie...

            celuj w studentkach UW najlepiej.. to fajne laski są! moja siostra
            jest na 3 roku pedagogiki i czasem chodze na imprezy z jej
            kolezankami..mowie ci madre to i ladne i mlode i zaradne...

            szkoda ze sie jednak nie spotkalismy..poznalabym cie z fajnymi
            babeczkami
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka