trzcinka78
03.02.11, 21:51
Trochę tu snobistyczna panuje atmosfera uwielbienia dla "ambitnie-progresywno-garażowych" trwają kłotnie kto ma prawo uprawiać kult Led Zeppelina czy Mountain, więc domniemywam, że dysko tu wszyscy w dużej pogardzie mają.
A ja nie!
Ostatnio posłuchałam paru składanek disco z tamtej epoki - i niektóre kawałki - to czad! Może niezbyt "wyrafinowane". Ale bluesy, które np. Muddy Waters przygrywał na jednym akordzie gitarki - to były bardzo wyrafinowane? A z nich Zepeliny i Fleetwood maki ciągnęli na potęgę.
Więc disco też jest proste i i niektóre to naprawdę dynamit. Aż się nogi rwą do tańca!
Wymienię moje naj, naj discko:
1. Hot Stuff - Donna Summer
2. Boogie wonderland - Earth Wind and Fire
i - uwaga - rewelka! To co później lansował niejaki Jimmy Sommerville, ale znacznie lepsze w wykonaniu Thelmy Houston (ciotki Whitney);
Please, dont leave me this way - tu w tubie na żywo... bardziej mi się podoba niż Madonna i Lady gaga razem wzięte