Dodaj do ulubionych

Pytanie do psiarzy i kociarzy

29.10.11, 15:07
Witam,
jestem psiarzem, kociarzem, zwierzęciarzem od lat. Mam uratowane dwa stare owczarki i dwa koty. Z dnia na dzień straciłam możliwość utrzymania się. Znalazłam pracę,ale wynagrodzenie będzie dopiero 15 grudnia. Mamy więc przed sobą 6 tygodni. I tu jest pytanie - czy może ktoś z Państwa jest w stanie dożywić moje zwierzaki, lub skredytować zakup karmy na ten czas?
Ja mogę znieść niedożywienie, ale staruchy po traumatycznych przejściach chore na serce potrzebują jedzenia i leków. Jest mi wstyd, ale dla nich proszę. Są ze mną już długo i po raz pierwszy stanęłam wobec sytuacji w której nie będę miała co dać im jeść i nie będę mogla kupić nawet głupiego Enarenalu. Proszę pomóżcie im.
Obserwuj wątek
    • e-ftalo Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 29.10.11, 22:59
      Wyżywienie zwierząt to trudna sprawa.Najtaniej wychodzi gotowanie różnych rzeczy,tanie są odpadki. Są ludzie którzy pożyczą,ale w tych czasach,to jaka pewność że to nie wyudzenie i że ktoś odda,skoro równie dobrze to może być oszustwo.
      Są instytucje które to weryfikują,ale prywatne osoby w dodatku obce z forum nic nie wiedzą.
      I jeszcze problem lokalizacji,Polska to niestety duży kraj
      A poza tym - Provident-pożyczki od ręki ... żartowałem
      • 2.sad Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 30.10.11, 00:13
        Nie chodzi o pieniądze a o paczkę karmy lub puszkę dla kota. Tego człowiek nie zdefrauduje... a Provident to pieniądze. Sama nie raz pomagałam zwierzętom robiąc zbiórki pośród sąsiadów na rzecz fundacji czy schronisk. Teraz moje zwierzaki potrzebują wsparcia. 3 kg karmy to jakieś 15 złotych, puszka dla kota najtańsza to ok.2 złote... Każda ilość karmy pomoże, podobnie jak Enarenal 20mg i metazydyna - może ktoś ma i może się podzielić. Mieszkamy w okolicy Warszawy.
    • ajaksiowa Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 30.10.11, 11:11
      Chętnie bym pomogła ale chciałabym mieć pewność że to faktycznie trafi do zwierzaków.Zaproponuj coś.
      • 2.sad Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 30.10.11, 12:49
        Trochę nie wiem jak, ale to zależy skąd jesteś... jeśli okolice mojego miejsca to chętnie zaproszę do siebie i sama zdobędziesz pewność. Jeśli jesteś z daleka to chyba tylko wysyłka karmy lub leków pocztą pozostaje. Zdjęcia zwierzaków tu nic nie wniosą chyba że skan mojego dowodu lub coś takiego. Zupełnie nie mam pomysłu.
        Jestem niestety wiekową osobą i nie przechodzi mi przez myśl że prośba o jedzenie dla zwierząt mogłaby być czymś oszukańczym. Mam za sobą kilka miesięcy borykania się z brakiem jedzenia dla nas, ale do tej pory nawet kosztem siebie, mogłam je wykarmić. Sytuacja tragiczna zrobiła się w tym tygodniu, kiedy pracodawca zapewniający mnie o tym ze zapłaci nawet jeśli współpraca nam nie wyjdzie na dłużej, po prostu zmienił zdanie i zostałam bez grosza. Od razu udało się znaleźć inne zajęcie ale trzeba wytrwać. Bardzo mi wstyd, ze muszę apelować o pomoc, bo u nas największym przestępstwem jest nie mieć pieniędzy, ale stanęłam przed wyborem - albo poproszę albo muszę oddać je, bo na uśpienie też mnie nie stać, abstrachując od tego, że nie mogłabym tego zrobić. Nie po to je ratowałam żeby teraz zabijać. Oddawanie miałoby podobny skutek, stąd prośba.
        Jeśli zechcesz skontaktować się bezpośrednio to ewymail5@gmail.com. Internet jeszcze jest i mam nadzieję będzie do pensji.
    • e-ftalo Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 30.10.11, 17:47
      Widzę że chcesz nas trzymać w niepewności swojej lokalizacji.Wysyłka,wiadomo że nie opłaca się,bo droższa niż sama karma. Podaj swój region,albo powiat ,niekoniecznie województwo. Mój region to Tarnobrzeskie,może mieszasz niedaleko,chętnie bym pomógł. U mnie sucha karma 5 kg kosztuje 11 zł
      • 2.sad Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 30.10.11, 17:57
        Przepraszam, wydawało mi się, że powiedziałam - mieszkam w bliskich okolicach Warszawy. Konkretnie pod Otwockiem w Józefowie.
        • 2.sad Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 30.10.11, 18:52
          Tak sobie pomyślałam, że można zlecić dostawę sklepowi internetowemu np. telekarma, zooplus itp. Ja korzystałam z telekarmy. Wtedy nie jest ważne w jakim rejonie się mieszka, dostawa jest w całej Polsce. Jedno - muszę wiedzieć kiedy czekać na kuriera i nie mam kontaktu z pieniędzmi.
          • e-ftalo Re: Pytanie do psarzi a kotarzi 31.10.11, 04:09
            acha,czyli rozumiem ,że największy problem to dostawa ,a nie koszty.Bo wiadomo że kurier kosztuje i pomnaża wszelkie koszty karmy.Jeśli dobrze zrozumiałem to najlepszą opcją jest znalezienie ludzi dobrej woli,którzy zgodza się w ramach wolontariatu na robienie zakupów w lokalnych sklepach.Szkoda że nie w tym Józefowie koło Annopola bo bym chętnie pomógł
            • salimis Re: Pytanie do psarzi a kotarzi 31.10.11, 18:13
              Bardzo współczuję sytuacji w jakiej się znalazłaś gdyż może ona spotkać każdego z nas.Tak sobie pomyślałam że może zgłosiłabyś się do pobliskiej fundacji o pomoc w zamian za np. odpracowanie tego w formie wolontariatu.Myślę że jest to uczciwy układ.Nie zaszkodzi popytać.
    • ania_98 Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 31.10.11, 22:00
      Witaj, jeśli możesz, podaj jeszcze raz swego maila (ten, który zapisałam, a był podany przez Ciebie w rozmowie, okazał się niewłaściwy). Ania
      • 2.sad Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 31.10.11, 22:50
        Jeszcze raz mój mail ewymail5@gmail.com lub drugi ewymail@o2.pl
        Dzisiaj moje zwierzaki dostały porcję jedzenia ! Cudnie, wielkie dzięki za to! Nie jest to cały czas spokojny ale zawsze to wielka ulga. Podziękowania za to dla cudownej, życzliwej pani z forum.

        Pewnie że mogłabym odpracować w fundacji, rodzi się jednak pewien problem - od środy zaczynam szkolenie a potem praca do 20. Muszę jeszcze zadbać o moje zwierzaki a najbliższa fundacja wymaga dojazdów i karty miejskiej... głupio się przyznać, ale gdybym mogła naładować kartę miejską to nie prosiłabym o karmę dla zwierząt. Sama bym ją kupiła i przywarowała w domu na ten czas żeby bez biletu nie jeździć. Paskudnie bolesne życie.
        Nic to, pewnie jakoś się uda przeczołgać do pieniędzy. Może jeszcze ktoś dopomoże, może zdobędę te ludzkie w końcu, leki na serce, może - nie, mocno wierzę w to, ze "na pewno".
        • wadera3 Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 01.11.11, 09:01
          Hmmm, mam mieszane uczucia, powiedz skąd masz internet?
          • 2.sad Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 01.11.11, 12:39
            Ano stąd, że to nowe miejsce i założony 6 tygodni temu z trzymiesięcznym okresem gratisowym.
            Tak sobie myślę, że każdy sądzi według sobie znanych kryteriów i tego co sam wie.
            Jest mi nie dość ,że wstyd, że muszę liczyć na pomoc, to jeszcze przykro - bo kiedy mogłam i była taka potrzeba to po prostu bez oglądania się na cokolwiek, pomagałam. Przecież nie każdy musi, tylko może, a robi ten który chce, więc upokarzać nie trzeba. Sama sytuacja jest wystarczająco upokarzająca
            • wadera3 Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 01.11.11, 14:16
              Nie zrozumiałaś intencji, nikt Cię nie upokarza, zajrzyj zresztą na pocztę.
              • 2.sad Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 01.11.11, 14:53
                Odpisałam.Dla mnie samo publiczne przyznanie się do tak dramatycznej sytuacji już jest upokorzeniem. Nikogo nie atakuję.
            • albert.flasz1 Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 01.11.11, 15:12
              2.sad napisała:

              > Tak sobie myślę, że każdy sądzi według sobie znanych kryteriów i tego co sam wi
              > e.

              Dokładnie tak.
    • e-ftalo Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 01.11.11, 16:34
      Największą wątpliwością którą wzbudzasz jest nie opisywana sytuacja,tylko chaos twojej wypowiedzi i tak naprawdę nie wiadomo czego potrzebujesz i jaki masz problem. Piszesz chaotycznie jak cyganka,przepraszam ,ale tak to wygląda.
      Jak dla mnie to nie ma tu żadnego sensu w tej całej historii
      • 2.sad Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 01.11.11, 16:46
        Masz prawo odczytywać wypowiedź jak chcesz i potrafisz. mam opowiedzieć historię życia, której fragmentem jest brak środków na karmę dla zwierząt? Taką opowieść może usłyszeć ktoś komu choć trochę chcę się zwierzyć. Moja prośba dotyczy tylko fragmentu "karma dla psów i kotów na miesiąc".
        Jak sądzę, nie jest to miejsce na wynurzenia natury bardzo prywatnej. Pytacie, to odpowiadam. Cyganką nie jestem, nieuczciwa też nie, a otwierać się przed anonimowym światem nie chcę i mam do tego prawo.
        Każdy, kto zechce osobiście przyjechać żeby przywieźć trochę jedzenia, może być pewnym serdecznego przyjęcia, rozmowy i będzie mógł naocznie stwierdzić czy warto czy nie. To tyle.
        • ajaksiowa Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 01.11.11, 17:33
          Najlepszym dowodem wiarygodności 2.sad,jest to że zaprasza do siebie i można naocznie przekonać się.Więc może starczy tych ataków?.To że ktoś jest biedny nie znaczy że nie ma godności.Nie chcesz pomagać -nie pomagaj,ale nie upokarzaj.Sytuacja w jakiej każdy z nas może się znależć biorąc pod uwagę rzeczywistość.
          • wadera3 Do Ajaksiowej 01.11.11, 17:53
            Wyobraź sobie, że organizując pomoc świąteczną dla potrzebujących, wzięłam na chybił trafił nazwisko potrzebującej rodziny z listy OPS, opublikowanej w sieci, na całkiem oficjalnej stronie.
            Przytachałam przez całą Warszawę 15-to kilową pakę z różnościami. Na miejscu okazało się (szczęśliwie), że w mieszkaniu nikogo nie ma, bo wymieniony na liście Pan nie żyje, a żona pracuje i jest....dyrektorem szkoły.
            Paka się nie zmarnowała, bo zostawiłam ją u starszej samotnej Pani, która udzieliła mi informacji.
            Innym razem okazało się, że obdarowani nic o "obdarowaniu" nie wiedzieli, bo ten kto w ich imieniu organizował "pomoc" wykorzystał ich sytuację, a "dary" sobie przywłaszczył.
            Może jestem przewrażliwiona, ale wiele takich sytuacji miałam w swoim życiu, wiec wolę weryfikować wszelkie prośby o pomoc, której nie szczędzę.
            A, że autorka naprawdę dość chaotycznie napisała co napisała, to i my - czytający mamy prawo się nad tym zastanowić.
            • salimis Re: Do Ajaksiowej 01.11.11, 18:16
              Jeśli załozycielka wątku daje mozliwość sprawdzenia swojej sytuacji to uważam to za uczciwe przedstawienie sprawy.
              Półtora roku temu na innym forum spotkałam się z podobną sytuacją.Dziewczyna prosiła o pomoc w formie karmy dla swoich podopiecznych gdyż trochę w jej życiu sie pochrzaniło.Poprosiłam ją o namiary i przekazałam koleżance mieszkającej nieopodal zainteresowanej.Chodziło o sprawdzenie na miejscu czy tak się rzeczy mają jak opisywała.
              Wszystko okazało się prawdą,otrzymała pomoc.
              Jej sytuacja z czasem się poprawiła . Przyjaźnimy się do dzisiaj :)
              Tak więc nie oceniajcie z góry.Oczywiście ostrożności nigdy za wiele ale pamiętajcie że nie znacie dnia ani godziny kiedy i wam się może to przydarzyć.
              • 2.sad Re: Do Ajaksiowej 04.11.11, 22:03
                Witam wszystkich którzy tu jeszcze może zaglądają, Dziś skończyłam szkolenie do nowej pracy i w poniedziałek zaczynam 14-21. Teraz pozostaje jedynie przetrwać do 15 grudnia. Dzięki pomocy dwóch osób mamy karmę, która wystarczy nawet do 20-22 listopada. Jeśli ktoś mógłby jeszcze coś dorzucić byłabym ogromnie wdzięczna. Pozdrawiam
          • choclo Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 16.01.12, 23:03
            > Najlepszym dowodem wiarygodności 2.sad,jest to że zaprasza do siebie i można na
            > ocznie przekonać się.
            I na co to jest dowód poza tym, że na ogólny syf, jakim się otacza? Na to, że 2.sad nie wyłudza pomocy na "chwilowo" trudną sytuację życiową na różnych forach pod różnymi nickami od wielu lat (pytajcie na dogomanii, forum collie i któż wie, gdzie jeszcze)? Na to, że nie wyłudziła kilku tysięcy złotych na chińskie ziółka, za które nigdy nie zapłaciła (na tym polegała jak na razie jej współpraca z fundacjami)? Na to, że płaciła rachunki w lecznicach jak każdy inny, także ubogi, właściciel chorego zwierzaka? Na to, że nie zmywała się nagle zmieniając numery telefonów i adresy? Święta naiwności, ostrzegam!
            PS Dużo karmy musieli szanowni forumowicze podarować, skoro miesiąc po powyższych apelach i krzyku o pomoc 2.sad przygarnęła 2 (słownie: dwa) kolejne collie, rodowodowe, a co. Bardzo to jest sad, 2.sad.
            • 2.sad Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 17.01.12, 00:01
              Krzyk był jak twierdzisz ogromny, a to była tylko prośba i żadnego nacisku z mojej strony. Pomoc w postaci karmy otrzymałam od kilku osób i dzięki temu jakoś przetrwaliśmy.
              To, że zaprosiłam do siebie to jedno a to że mówisz o syfie to drugie.Nie przypominam sobie twojej wizyty, a już na pewno znajomości. Skoro lepiej ode mnie wiesz jak żyję i na jakich zasadach opiekuję się moimi zwierzętami to pewnie jesteś wróżką lub kimś takim.
              Na forach nigdy nie żądałam pieniędzy, nie prosiłam o nie.
              Kiedyś miałam pod opieką psa chorego na raka. Kochałam go bardzo, wszelkimi sposobami starałam się go ocalić. Wielu, widząc co robię i jak do tego podchodzę, starało się pomóc.
              Niestety, nie udało się. Wtedy ja stałam się winna i nie było ważne co stało się ze mną,bo po co.
              Nie znam Ciebie i Ty też mnie nie znasz. Na to by wydawać opinię trzeba czegoś więcej niż zasłyszanych informacji.Nie przypominam sobie żebym z Tobą rozmawiała.
              Dziś pomoc nie jest mi potrzebna. Radzę sobie i nie dzięki pomocy innych, a dzięki sobie samej.
              A czy mi się zdaje, czy boli Cię w jakiś sposób fakt, że przyjęłam nikomu nie potrzebne owczarki młodsze od moich (14 i 17 lat),myśląc o "zakładce"? Tylko o co chodzi? O to że rodowodowe? O to że bardzo zapuszczone, z urazami po biciu i innych takich? O to, że potrzebują wiele pracy i troskliwości żeby znów były wspaniałe?
              Wszak te psy były do wzięcia podobno od bardzo dawna i każdy mógł się nimi zaopiekować, a ja zdecydowałam się je przyjąć w połowie grudnia.
              Nie widzę podstaw do kontynuowania dyskusji.
              Tobie mogę jedynie życzyć, byś sama doświadczyła tego co mnie było dane.
              • choclo Re: Pytanie do psiarzy i kociarzy 17.01.12, 12:05
                Na forach nigdy nie prosiłaś o pieniądze? Z pewnością użytkownicy forum collie sami z siebie finansowali utrzymanie twoich psów. Podobnie jak użytkownicy dogomanii.
                Wzięłaś pieniądze na chorego na raka Ducha, choć był w stanie terminalnym - ty musiałś mieć ziółka z Chin za prawie 10000 zł. Ile pieniędzy ludzie wpłacili na twoje konto nie wiem (z forumowych szacunków nie było to mało), drugie tyle dostałaś od fundacji. Dostałaś i przepadłaś bez słowa, zostawiając daczyńców i niepełnosprawną kobietę, która skredytowała zakup tych ziółek z ostatnich pieniędzy swojej małej firmy - zostawiłaś ich jak ostatnich frajerów bez jednego słowa, bez rozliczenia choćby jednej wydanej rzekomo na psa złotówki. Mam nadzieję, że zapłaciłaś od wszystkich tych darowizn podatek :/
                Nie widzisz niestosowności w żebraniu od obcych ludzi pomocy na utrzymanie swoich zwierząt i przygarnianiu kolejnych w tym samym czasie? Ty w ogóle coś widzisz poza sobą?

                PS Owszem, byłam u ciebie - raz kiedy jedna z forumowiczek przywiozła ci zakupy (nie pierwszy raz), drugi - prosić o uregulowanie zapłaty za owe chińskie ziółka. Twierdziłaś, że zapłacisz, tylko tyle obiektywnych kłopotów miałaś - akurat wtedy net ci wysiadł a do banku daleko. No i nie doszłaś, wiadomo, pod górkę. Jesteś zwykłym wyłudzaczem, od lat, i tylko to chcialam napisać ostrzegając innych.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka