allsoyellow
19.03.12, 12:16
Witajcie,
odziedziczylam po dziadku jego uno z 1996 r. mialam sprzedac, ale mam do auta sentyment, wiec nim jezdze. Auto bylo w doskonalym stanie, sprawdzone na przegladzie etc.
Od wrzesnia mialam problemy z szybkim rozladowywaniem sie (nowego) akumulatora.
W warsztacie okazalo sie, ze lampa w suficie nie dzialala, ale prad plynal. Odcieli doplyw pradu. Za miesiac sytuacja sie powtorzyla. Panowie poogladali auto i czujnikiem znalezli przyczyne - zle odmontowany alarm. Wyjeli mi z auta pek kabli od dawnego alarmu.
Niestety problem sie na tym nie skonczyl.
Auto rozladowuje mi sie znow dosc szybko, mimo czestego jezdzenia na calkiem sporych odleglosciach. Bateria z tygodnia na tydzien sie wyczerpuje, auto startuje z wiekszym wysilkiem a po przedwczorajszym przymrozku zdechla mi zupelnie. Co moze byc przyczyna? dynamo? cos innego?
Bede wdzieczna za odpowiedz...