la_felicja
06.02.21, 20:38
Wobec kuzyna męża.
Byłam dziś bardzo zajęta, a mąż gadał z tym kuzynem przez ok. godziny przez telefon. Akurat biegłam do łazienki szybko coś wziąć, a mąz do słuchawki: O, Felicja chce z tobą porozmawiać.
A ja na to, sorry, nie mogę, spieszę się strasznie - i poleciałam dalej.
Mąż po zakończonej rozmowie (kiedy ja też miałam trochę więcej czasu) strasznie mnie oppieprzył, powiedział, że narobiłam mu wstydu itd.
Przeprosiłam męża, potem zadzwoniłam do tego kuzyna z przeprosinami, wytłumaczyłam się, kuzyn przeprosiny przyjął - i chyba było ok...
Z mężem cały dzień rozmawialiśmy chłodno, ale grzecznie. Nawet posprzątaliśmy razem łazienkę i poszliśmy na spacer.
Ugotowałam późny obiad, podałam ,wszystko było ok - ale potem podczas niewinnej, wydawałoby się, rozmowy, mąż nagle wybuchnął, bo mu się przypomniało, jak to się źle zachowałam, powiedział, że nie może tego znieść, poszedł do sypialni, położyl się na łóżku (o siódmej!) i nie wiem czy śpi, czy ogląda jakiś film...
Co robić? Przepraszać znowu?
Osobnej sypialni nie mamy, ale chyba sobie zafunduję nocny maraton filmowy w salonie...Czy to pogorszy sytuację? Może powinnam się wśliznąć do łóżka i cicho spać do rana?