escollo
20.03.22, 22:28
Mam 2 corki w wieku 5 i 3 lata, mlodsza jest niepelnosprawna, wymaga wielospecjalistycznej rehabilitacji. Od urodzenia haruje jak wół, ale efekty są, w sensie chodzi (niestabilnie), mowi niewyraznie, robi postepy. Ogromny wysiłek jej, moja logistyka, koszty. Mąz bardzo dobrze zarabia, nie musimy prosic o pomoc finansowa, choc kwoty są kosmiczne. Turnusy, ortezy, codzienna rehabilitacja. Teraz córka chodzi juz do przedszkola, na pare godzin dziennie. Ja jestem w rozsypce, mam permanentna depresje, bralam leki 2 lata ale glownie mnie usypialy, schudłam. Psychicznie lepiej sie czulam ale fizycznie zombie. Wiec od roku juz nie biore. Zzerają mnie wyrzuty sumienia odnosnie starszej corki, ze ona ma najgorzej. W domu urzadza awantury czesto, a na zewnatrz jest niesmiala. I ostatnio widze, ze czuje sie samotna. Ona jest inna niz inne dzieci, bardzo potrzebuje takiego jednego przyjaciela, a najlepiej przyjaciolki. Miala taka w przedszkolu, niestety ta dziewczynka wyprowadzila sie do Hiszpanii, teraz jej najlepszy kolega tez przeniosl sie do panstwowego przedszkola, a moja corka stwierdzila, ze chce chodzic do przedszkola z mlodszą siostrą, integracyjnego. No i poszla i super jej sie tam podoba. Ale nikogo jeszcze tam za bardzo nie znamy, przedszkole jest zamkniete, rodzice odprowadzają dzieci przed szatnie. Na osiedlu kolo domu glownie starsze dzieci. Ja głownie funkconuje w srodowisku rodziców z dziecmi niepelnosprawnymi. Moja przyjaciolka ma synka autystycznego, tez teraz ma krąg takich przyjaciół (w sensie rodzice z dziecmi autystycznymi). Niby wszystko super, spotykamy się, ale zauwazylam, że moja starsza córka obraca się głównie wsrod dzieci nieneurotypowych. Ona zawsze cieszy sie na spotkanie, a potem jednak ta zabawa nie jest taka jak ona sobie wyobraza, bo dzieci nienormatywne albo nie zwrajacają na nią uwagi, albo koncentrują sie na pociagach itd. Wsrod moich znajomych głownie tematy diet, glutenu, terapii. Zapisałam sie na joge, angielski. Ale co chwile choroby dzieci, albo operacja, albo rezonans, albo inny powod szpitala. Chciałabym zapewnić corce zdrowej w miare normalne dziecinstwo ale mam dośc. Dzis mi szczegolnie zle, bo siedzimy w domu od tygodnia po rotawirusie. Wyzalam sie tylko ale chetnie poczytam jak macie jakies pomysły jak moge sobie pomoc...