obrus_w_paski
21.06.22, 09:01
Tak sobie czytam wątek o 1-2 tygodniowych wakacjach u babci i dziadka. Moje dziecko jest jeszcze małe, wiec wszystko przede mną, ale zastanawiam się co można zaakceptować w imię dobrych i serdecznych kontaktów? Zaznaczam ze nie chodzi mi o patologicznych dziadków, tylko o zwykle starsze osoby, które wnuki kochają i chcą z nimi spędzać czas, ale w sposób który ewidentnie nie współgra z waszymi metodami wychowania, a wasze uwagi są zbywane. Najczęstsze problemy zaobserwowane na forum i u starszych stażem koleżanek:
- nadmiar shitowych słodyczy podczas gdy wy albo jagielnik albo chociaż zwracacie uwagę na skład i ograniczajcie
- nadmiar tv/ dziwnych bajek na YouTube podczas gdy wy albo zero tv albo starannie wybrane bajki bez reklam.
- zabieranie wnuka na msze podczas gdy rodzice anty
To (jeszcze) nie mój problem, bo moi rodzice mieszkają daleko, a tesxiowa chodzi jak w zegarku, ale zastanawiam się gdzie jest ten moment kiedy rodzic się naprawdę w*%rwia. Gdzie byłaby ta granica u was?