Ciuchy i dodatki - policzyłam

[sroda.sroda]

Mam 2 szafy pełne ciuchów i dodatków (szaliki, czapki, rękawiczki, apaszki)
Policzyłam ilość tego wszystkiego w jednej z szaf, w tej mniejszej szafie. Nie liczyłam bielizny.
A więc mam 198 ciuchów i 29 dodatków (i to tylko w jednej szafie!)
Dużo. Za dużo.
A Wy ? Liczycie ? Czy wiecie ile tego macie? Wolicie nie wiedzieć ?
Ps Parę dni temu miałam ochotę kupić kolejną letnią bluzkę z długim rękawem bo...to promocja i tylko 29 zł...
A teraz wiem, że mam ich 18 sztuk (plus nie wiem ile jest w drugiej z szaf, bo nie liczyłam)

[kasia_piet]

Nie liczyłam, ale wiem, że przesadzam. Jestem uzależniona od ciuchowych zakupów. Próbuję się powstrzymywać, ale cieżko się wyzwolić. Dobrze byłoby znależć sobie inny nałóg, nie szkodzący portfelowi ani zdrowiu...

[sroda.sroda]

A ja wzięłam się za siebie: zdrowe odżywiane + więcej ruchu na świeżym powietrzu + zaległe książki do poczytania.
I wiem, że żadna sieciówka/żaden szmateks, już raczej na mnie nie zarobi

[kanna]

Mi tez ruch dobrze robi

Ale zakupy tez Tyle, ze przestałam kupować szmaty - sprawdzam skład i żadna bluzeczka za 29 zł już u mnie nie zagości.

[aqua48]

Nie mam potrzeby liczenia moich ubrań. Mam ich tyle ile chcę mieć i ile potrzebuję. Nadmiaru się pozbywam.
To liczenie to kolejna Twoja kompulsja?

[sroda.sroda]

A dlaczego kompulsja? Warto sobie uświadomić ile ma się i z tego korzystać.

[sroda.sroda]

A przy okazji odkopałam parę rzeczy, o których dawno zapomniałam.

[aqua48]

sroda.sroda napisała:

> A dlaczego kompulsja? Warto sobie uświadomić ile ma się i z tego korzystać.

Ja wiem bez liczenia co mam i korzystam z tego, zwłaszcza, że moje rzeczy do siebie pasują. Nie zapycham nieużywanymi i niepotrzebnymi ciuchami całych szaf.

[taki-sobie-nick]

Dlaczego kolejna, ona nie jest kompulsywna?

I proszę mi nie pisać o kompulsywnym kupowaniu.

[klaramara33]

Wolę nie liczyć ale mi wystarcza, dużo mam też dwie szafy.

[leanne_paul_piper]

Nie, nie liczę, bo już za dużo byłoby do liczenia. Ale szacuję, że mam tak z 40-50 sukienek, 40 garsonek, i kolejne tyle koszul i bluzek. To, co jeszcze jestem w stanie policzyć, to buty, bo mam ich około 20 par i płaszczy/kurtek - jakieś 12-15.
Ale dzięki zgromadzonej kolekcji, bardzo rzadko teraz ma potrzebę kupowania czegokolwiek. Zwłaszcza, że teraz cuchy dostępne w sklepach są imo niewiele warte.

[sroda.sroda]

Policzyłam obuwie: 14 par w jednym schowku.

[kanna]

To niedużo

[sroda.sroda]

kanna napisała:

> To niedużo

Ale w drugim około 10 par!
Najmniej to mam torebek, tylko 4.

[mikams75]

A jakiej szerokości te szafy?
Mnie się nie chce liczyć ale twoja ilość nie wydaje mi się ogromna. Wliczając w to ciuchy sezonowe, sportowe, narciarskie, domowe i inne to pewnie też by tyle wyszło. Zaraz tu padną rekordy ale ja pewnie pozostanę skarpetkową rekordzistką - mam spokojnie ponad 100 par.

[sroda.sroda]

Mniejsza szafa ma szerokość 2 m i do sufitu. Większa ma 3 m.

[sroda.sroda]

A w tej mniejszej skarpetek mam 38 par ( nie liczyłam stopek).

[mikams75]

To u mnie jest 3,5m szafy, wysokość 2,20 na dwie osoby.

[jeziorowa]

Mam od dawna tyle ubrań ile chcę i ile potrzebuję. Kupuję tylko takie, które potrzebuję lub które zobaczę przypadkowo w necie i mnie zachwycą (ale zachwyca mnie może 1 sztuka rocznie). Nie bywam od lat w galeriach handlowych - nudzą mnie. Nigdy nie liczyłam ubrań ani dodatków - pomysł jest absurdalny.

[liliawodna222]

Nie cierpię konsumpcjonizmu.

[sroda.sroda]

liliawodna222 napisał(a):

> Nie cierpię konsumpcjonizmu.

Co ja bym dała, żeby tak dzisiaj, oddać połowę do sklepów i odzyskać pieniądze...
Ale zawsze można po prostu nie nabywać następnych ciuchów/rzeczy.

[mamtrzykotyidwato5]

Ależ musisz się nudzić! Nie masz co ze sobą zrobić? Nie masz żadnych zainteresowań, żadnego zajęcia, nic nie robisz? Tylko szmaty w szafie cię interesują? Liczyć ciuchy? Bożeee...Jak bardzo musisz się nudzić!
Żal mi cię, naprawdę.

[jkl13]

Pomijając, że to wątek stworzony przez trola, to nie rozumiem tego fetyszu robienia czegoś. Naprawdę,nie można się już przy niedzieli po prostu ponudzić i robić nic? Zjeść leniwe śniadanie, posiedzieć na kanapie, pogapić się na głupi serial? Koniecznie trzeba robić coś produktywnego?
Autorka (nawet fikcyjnie) przynajmniej pomedytowala przy szafie licząc te ubrania. To naprawdę za mało?

[mikams75]

A ty taka zajęta a siedzisz na ematce...

[kaki11]

Butów ostatnio wyszło mi 15 albo 16 par (nie jestem pewna) i dla mnie idealna ilość.
Ubrań nie liczyłam, teraz tak na szybko wnioskuję, że mam bez dodatków i bielizny około 60 sztuk, ale to bardzo na oko jest. Tak czy inaczej mniej niż Ty i najważniejsze, zdecydowanie nie mam nadmiaru. We wszystkim chodzę, w większości często tylko w różne miejsca (bo jednak częściowo w czym innym na rower, w góry ,do pracy, na wesele) i o różnych porach roku, wszystkie lubię, i mogę się ubrać na chyba każdą zdążającą mi się okazję, czyli idealnie. Tak naprawdę mam tyle ile chcę i potrzebuję, nie muszę znać liczby, ale nic mi się z szafy nie wywala i wszystkiego jestem świadoma
Kurtek mam 3 na sezon wiosenno-jesienny i 3 na sezon zimowy. Torebki mam 4, plecaki 3.

[sroda.sroda]

Chciałabym mieć taką świadomość i zadowolenie. Przez kilka ostatnich lat kupowałam kompulsywnie i to mnie zgubiło. Chcę przede wszystkim skończyć z niepotrzebnymi zakupami i odgruzować dom.

[aqua48]

To zamiast liczyć te ciuchy wywalaj je.

[pyza-wedrowniczka]

Nie liczyłam na sztuki, ale mam szafę 100 cm z wieszakami (nie liczę płaszczy/kurtek, one wiszą osobno), dwie półki w tej szafie na spodnie, swetry, bluzy + komodę 60 cm z resztą ubrań i bielizny. Wystarcza mi tyle bez problemu.

[fogito]

Mam malo ubran, bo jestem minimalistka. Lubię dobrej jakosci ubrania, ktory latwo kompletowac. Jak mam czegos za duzo to wywalam.

[heca7]

Ubrań mam dość dużo ale bez szału. Bardzo nie lubię kupować szmat na jeden sezon. Natomiast butów... w zeszłym roku kupiłam 9 par. Już teraz nie pamiętam dokładnie ale zrobiłam sobie listę i policzyłam oraz poDliczyłam. Wydałam na nie 5 tysięcy. Więc w tym roku się zaparłam i kupiłam ...trzy Mam nadzieję na nich skończyć definitywnie. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że chodzę we wszystkich! Nie stoją i nie kurzą się.

[mikams75]

przy zalozeniu, ze masz tez rozne buty z poprzednich lat to sie zastanawiam, kiedy ty to wszystko dajesz rade nosic?

[afro.ninja]

Macie mnóstwo ubrań.