milva24
07.12.22, 00:29
Moje dziecię lat prawie 12 obcięło sobie włosy. Wyjściowo miała prawie do pasa, proste, wiecznie niedoczesane. Gdzieś na instargramie znalazła fryzurę, która jej się spodobała, krótką, nawet nie do ramion. Taką w której tył wywija się na szczotce na zewnątrz, jeśli wiecie o co chodzi. Poszłam z nią do fryzjera, mojego i dość chwalonego w okolicy. Fakt, na skutek podcinania i korygowania fryzura wyszła kilka centymetrów krótsza niż chciała ale na początku była zadowolona. Im bliżej wieczoru tym robiła się bardziej markotna i skończyło się na dwugodzinnym rozpaczaniu przed zaśnięciem. Bo włosów nie da się spiąć w kitkę, tych fryzur co chciala zrobić też się nie da a pod czapką okłamują i wygląda jak chłopak. Poza tym mam coś zrobić żeby jej jak najszybciej włosy urosły. Mam nadzieję, że stanęłam w tej rozmowie na wysokości zadania bo zgodnie z prawdą powiedziałam, ze fryzura mi się podoba ale nie bagatelizowałam jej zmartwień, pozwoliłam się wypłakać w moje ramię. Jednocześnie kategorycznie stwierdziłam, że musi chodzić do szkoły i nie może się zaszyć w domu aż włosy odrosną. Osobiście podejrzewam, że za dwa-trzy miesiące, gdy włosy ciut podrosną, córka będzie z fryzury zadowolona. Jednocześnie proszę o patenty na porost włosów i pomysły jak można sprawić, żeby fryzura była bardziej dziewczęca. Kitek po bokach nie da się zrobić, włosy za mocno wycieniowane. Po głowie chodzą mi opaski a ten tył wywijać i liczyć, że kaptur nie bardzo przyklepie.