fiorika.ejmon
19.12.22, 14:22
Mam problem z teściami, a w zasadzie głównie z teściową.
Mój mąż jest obcokrajowcem, poznaliśmy się wiele lat temu mieszkając w UK, a od kilku lat mieszkamy w jego kraju pochodzenia.
Niestety, nie nauczyłam się jezyka tego kraju w stopniu, który umożliwiałby mi swobodną komunikację.
Nie stanowi to dla mnie problemu w życiu codziennym, z mężem rozmawiamy po angielsku, tego języka używam w życiu zawodowym, ze współpracownikami, a także w życiu prywatnym ze znajomymi.
Moi teściowie nie mówią po angielsku, więc de facto nie możemy sobie za bardzo pogadać.
To zawsze było wielkim problemem dla mojej teściowej, która zawsze robi dramaty, jadowite , uszczypliwe uwagi, mówi o mnie (w mojej obecności), że "ja to nic nie rozumiem" itd.
To są bardzo nieprzyjemne sytuacje.
Oczywiście uczę się jezyka, ale przychodzi mi to z trudnością, widocznie nie jestem w tym kierunku specjalnie utalentowana, a także praca, życie, nie daje mi, szczególnie ostatnio wiele czasu na naukę.
Na myśl o Świętach w gronie rodziny męża i niezręcznych sytuacjach, już robi mi się słabo.
Nagotowałam polskich potraw, nakupiłam prezentów, a dalej mam wrażenie, że to jest niezadowalające,bo nie mówię w lokalnym języku.