Dodaj do ulubionych

Żony ginekologów

05.01.23, 18:10
Czy są tu albo znacie żony ginekologów?
Jak podchodzicie do profesji męża - czy jak do każdej innej czy macie/miałyście jakieś obiekcje związane ze specyfiką tego zawodu, czyli oglądaniem kobiecych sromówsmile)

Czy ginekolodzy zartują sobie między sobą albo komentuja kobiece sromy?

Czy w ogóle moglbyscie być z ginekologiem?
Obserwuj wątek
    • auksencja15 Re: Żony ginekologów 05.01.23, 18:20
      skoro istnieją w sieci miejsca, gdzie kobiety opisują chamskie i bezczelne odzywki albo żarciki ginow nt swoich wagin, piersi, owolosienia, zapachu, wagi i wieku to zakładam, ze poza gabinetem tez się nie krępują w podobnym sobie towarzystwie
    • em_em71 Re: Żony ginekologów 05.01.23, 18:21
      Znam żonę. Ona raczej miała schizę, że większość kolegów kekarzy jest po wymianie partnerek na nowsze modele. Tej mojej znajomej niczego nie brakuje, ładna, kuta na 4 kopyta, niezła kariera, a jednak... Mąż - bardzo fajny facet, ciepły, miły, niebrzydki.
    • kachaa17 Re: Żony ginekologów 05.01.23, 20:09
      Jakiś czas temu poznałam jednego ginekologa, w moim wieku. Wprawdzie nie wiem czy jest wolny ale, że ja jestem to się zaczęłam zastawiać czy by mi to przeszkadzało. Bo że lekarz to chyba fajnie (choć może mogłabym mieć jakieś kompleksy przy nim) no ale ginekolog to sama nie wiem.
      • imponderabilia22 Re: Żony ginekologów 05.01.23, 20:13
        No właśnie ja pytam, bo też poznałam takiego jednego...
      • ichi51e Re: Żony ginekologów 05.01.23, 20:33
        a co to za różnica jaka specjalizacja? dentysta proktolog urolog nie daj Boże chirurg...
        • kachaa17 Re: Żony ginekologów 05.01.23, 20:39
          No jednak różnica jest taka, że ginekolog ogląda codzień części intymne kobiet. Proktolog ogląda i kobiet i mężczyzn to jakaś tam różnica jest no i jednak ogląda z innej strony.
          • memphis90 Re: Żony ginekologów 05.01.23, 20:57
            A lekarki widują penisy. I co - myślisz, ze sie tym ekscytują i podniecają?
            • marta.graca Re: Żony ginekologów 05.01.23, 20:59
              Zwłaszcza te chore...
              • nuka_2 Re: Żony ginekologów 05.01.23, 21:04
                Zwłaszcza jak mają zacewnikować pacjenta…
          • ichi51e Re: Żony ginekologów 05.01.23, 21:14
            Tak był taki dowcip. ginekolog wychodzi z pracy. Rozgląda się. Wzdycha - nareszcie twarze…
            • saszanasza Re: Żony ginekologów 05.01.23, 21:21
              ichi51e napisała:

              > Tak był taki dowcip. ginekolog wychodzi z pracy. Rozgląda się. Wzdycha - naresz
              > cie twarze…
              >
              Coś w tym jest😄 Jeżeli ja miałabym się zastanawiać, to raczej nad życiem seksualnym takich lekarzy. Łóżko, nastrój, żona rozkłada nogi, a ten myśli: kurwa….kolejna cipka🙈
              • cisco1800 Re: Żony ginekologów 14.01.23, 19:10
                saszanasza napisała: …
                > >
                > Coś w tym jest😄 Jeżeli ja miałabym się zastanawiać, to raczej nad życiem seksu
                > alnym takich lekarzy. Łóżko, nastrój, żona rozkłada nogi, a ten myśli: kurwa….k
                > olejna cipka🙈
                >
                >
                >Albo po seksie mówi "kochanie wypisze ci receptę"🤣
                • imponderabilia22 Re: Żony ginekologów 14.01.23, 22:15
                  cisco1800 napisał(a):

                  > saszanasza napisała: …
                  > > >
                  > > Coś w tym jest😄 Jeżeli ja miałabym się zastanawiać, to raczej nad życiem
                  > seksu
                  > > alnym takich lekarzy. Łóżko, nastrój, żona rozkłada nogi, a ten myśli: ku
                  > rwa….k
                  > > olejna cipka🙈
                  > >
                  > >
                  > >Albo po seksie mówi "kochanie wypisze ci receptę"🤣


                  Wziernik proszę🤣🤣🤣
          • eriu Re: Żony ginekologów 06.01.23, 00:39
            Akurat proktolog ogląda dokładnie od tej samej co ginekolog: od d... strony. I na dodatek równie szybko co ginekolog dochodzi do penetracji pacjenta i to dwupłciowo na dodatek.
            • kachaa17 Re: Żony ginekologów 06.01.23, 08:36
              U ginekologa kładziesz się na wznak a u proktologa stajesz na czworaka wypina się inną stronę.
              • sylwiastka Re: Żony ginekologów 06.01.23, 09:34
                Czesciej pacjent kladzie sie na boku z podciagnietymi nogami, albo na fotelu jak ginekologiczny, tylko ten fotel bardziej sie unosi do gory.
                • kachaa17 Re: Żony ginekologów 06.01.23, 09:41
                  Jak ja byłam to stałam na czworaka właśnie na takim fotelu. Pozycja na boku wydaje mi się dużo bardziej komfortowa.
        • kocynder Re: Żony ginekologów 05.01.23, 20:47
          Czemu nie daj Boże chirurg? Na pewno zainteresuje się twoim wnętrzem... big_grin
          • marta.graca Re: Żony ginekologów 05.01.23, 20:59
            A psychiatra... smile
          • imponderabilia22 Re: Żony ginekologów 05.01.23, 21:11
            kocynder napisała:

            > Czemu nie daj Boże chirurg? Na pewno zainteresuje się twoim wnętrzem... big_grin
            >


            To i ginekolog i chirurg 🤣
          • evolventa Re: Żony ginekologów 06.01.23, 15:07
            "Pokaż kotku, co masz w środku" 😁😁😁😁
    • zuzanna_a Re: Żony ginekologów 05.01.23, 20:19
      Znajomy jest. Mowil mi ze do swojej zony ma pociag seksualny wiec jej narzady plciowe powoduja ze ma seksualne skojarzenia - a obce waginy na fotelu staja sie dla niego takim samym fragmentem ciała jak oko, ręka czy nerka. Zero emocji. Jest w kitlu, w pracy, na fotelu lezy pacjentka i calkowicie zmienia sie perspektywa.
      Jak z dziecmi - choc to kiepskie porownanie wink
      Swoje sie kocha nad zycie - a cudze to irytujacy kaszojad wink
      • volta2 Re: Żony ginekologów 05.01.23, 20:23
        dokładnie jak z dziećmi - dobre porównanie, takie nauczycielki - z forum wynika, że nie cierpią swoich uczniów, a już na pewno ich nie kochają, a ze swoimi, żeby kochać, przecież problemów nie ma?
      • dreg13 Re: Żony ginekologów 05.01.23, 21:46
        Leżałam na patologii ciąży z dziewczyną z problemami, żoną ginekologa. Świetnego ginekologa (wygooglowałam go). Na patologię trafiła, jak czując, że coś jest nie tak, poszła do swojego prowadzącego. Jej mąż w ogóle się nie nadawał do tego, żeby sprawdzić to szybciej w domu. Dla męża była żoną, kochanką, a nie pacjentką. A pacjentki nie były żonami ani kochankami.
        • mizantropka_20 Re: Żony ginekologów 06.01.23, 09:05
          Moja bratowa (żona ginekologa) twierdzi, że w życiu nie pozwoliła i nie pozwoliłaby się zbadać mężowi...
          • trzebasiebawic Re: Żony ginekologów 06.01.23, 10:05
            A jak jej robi no palcówkę, to przy okazji nie obczaja ułożenia narządów?
            • mizantropka_20 Re: Żony ginekologów 06.01.23, 12:08
              A skąd pomysł, że robi? Poza tym dla mnie czymś oczywistym jest różnica pomiędzy badaniem ginekologicznym a pettingiem, dla ciebie najwyraźniej żadna🙄
              • quendi Re: Żony ginekologów 15.01.23, 12:35
                mizantropka_20 napisała:

                > A skąd pomysł, że robi?

                Nie chce robić? A to szkoda.
        • mid.week Re: Żony ginekologów 14.01.23, 13:36
          Gdyby maz byl ginekologien to musialby mnie badac, gdyby byl dentysta musialby mi zęby leczyć, a gdyby byl weterynarzem to juz w ogóle zostałby moim pierwszego kontaktu. Skąpstwo uber alles.
      • ewka_11111 Re: Żony ginekologów 16.01.23, 20:50
        big_grin żart stulecia, zapytaj partnera naiwna dziewczynko czy tak się da wyłączyć big_grin Mój chłopak mówił że bardziej byłby za tym ze do zony brak pociągu a na widok nowej podpałki (panienki) konar nie chciałby zgasnąć big_grin
    • aguar Re: Żony ginekologów 05.01.23, 20:34
      Często ginekolodzy mają żony lekarki chociaż nie ginekolożki. Autentycznie znam 4 pary ginekolog-pediatra i po jednaj ginekolog -dermatolożka i ginekolog-psychiatra dziecięcy.
      • angazetka Re: Żony ginekologów 05.01.23, 21:25
        Widziałam kiedyś szyld biznesu rodzinnego ginekolog-dentystka, praktycznie, jeden fotel... wink
        • lilia-anna Re: Żony ginekologów 05.01.23, 21:37
          Vagina dentata wink
          • philippa_p Re: Żony ginekologów 05.01.23, 21:56
            big_grin
        • magata.d Re: Żony ginekologów 06.01.23, 10:25
          angazetka napisała:

          > Widziałam kiedyś szyld biznesu rodzinnego ginekolog-dentystka, praktycznie, jed
          > en fotel... wink
          >
          Moja dawna ginekolog ma męża stomatologa. Mają wspólną prywatną lecznicę, na dole stomatologia, na górze ginekologia.
          • katriel Re: Żony ginekologów 07.01.23, 16:36
            > na dole stomatologia, na górze ginekologia.

            Nieanatomicznie. Powinno być na odwrót.
      • bywalec2023 Re: Żony ginekologów 05.01.23, 21:36
        Aguar, ginekolog-psychiatra dziecięcy - czyżby państwo Sł.?
        • aguar Re: Żony ginekologów 06.01.23, 08:19
          Co za detektyw z Ciebie!
          • bywalec2023 Re: Żony ginekologów 06.01.23, 13:39
            poznański świat jest mały
            żona chodzi do tego gina i stad wie ze jego żona jest psych dziecięcym
            • aguar Re: Żony ginekologów 06.01.23, 14:40
              smile
    • volta2 Re: Żony ginekologów 05.01.23, 21:24
      ktoś ze znajomych opowiadał, że znajomy lekarz zrobił jakiś kurs i teraz robi cipy (w sensie że je zwęża) i ma wreszcie święty spokój.
      ale czy ten lekarz był wcześniej ginem, to nie pamiętam. czyli żartują.
      • memphis90 Re: Żony ginekologów 07.01.23, 10:27
        >ktoś ze znajomych opowiadał, że znajomy lekarz >zrobił jakiś kurs i teraz robi cipy
        Masz fantastycznych znajomych, takich światowych, obytych i kulturalnych…
      • hanusinamama Re: Żony ginekologów 14.01.23, 12:26
        Widać towarzystwo jest twojego poziomu...
    • borsuczyca.klusek Re: Żony ginekologów 05.01.23, 21:43
      Dlaczego z uporem maniaka używasz słowa "srom" 😫
      • ta Re: Żony ginekologów 05.01.23, 23:45
        borsuczyca.klusek napisała:

        > Dlaczego z uporem maniaka używasz słowa "srom" 😫

        Bo to prawidłowy termin dla tej części ciała, którą ma na myśli?

        Wagina zaś to pochwa. To termin „wagina” jest używany wadliwie - dla opisania sromu właśnie.

        • borsuczyca.klusek Re: Żony ginekologów 05.01.23, 23:48
          Czy istnieje gorsze słowo w języku polskim niż srom? 🙄
          • damartyn Re: Żony ginekologów 06.01.23, 00:03
            Sromotnik?
            • borsuczyca.klusek Re: Żony ginekologów 06.01.23, 00:57
              Sromotnik jest akurat spoko 🙄
              • damartyn Re: Żony ginekologów 06.01.23, 01:02
                To taki żarcik był😉
          • engine8t [...] 06.01.23, 00:07
            Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
          • vessss Re: Żony ginekologów 06.01.23, 00:14
            Moszna?
            • damartyn Re: Żony ginekologów 06.01.23, 00:20
              ale chociaż widok ładny
              opolskiedziouchy.pl/wp-content/uploads/moszna-1200x781.jpg
          • mrs.solis Re: Żony ginekologów 06.01.23, 00:20
            Po slasku srom oznacza sranie. Zgadzam sie z toba , ze to okreslenie jest oblesne.
            • bywalec2023 Re: Żony ginekologów 06.01.23, 00:27
              Bez przesady - normalne sprawy.
              Jak się Wam określenie nie podoba to może splot mocy? 😂

              „Słowo srom dawniej oznaczało wstyd, hańbę, niesławę[2][3] – od prasłowiańskiego *sormъ, stąd też rosyjskie срам (sram), ukraińskie со́ром (sorom), białoruskie сорам (soram), staroruskie соромъ (soromъ), scs. срамъ (sramъ – jako odpowiednik greckiego nowotestamentowego αἰσχύνη/aischunē „wstyd, hańba”), срамота (sramota), bułgarskie срам (sram), срамът (sramŭt), serbskie, chorwackie i słoweńskie сра̑м/srȃm, срамота/sramota, dolnołużyckie srom, sromota (porównaj polskie współczesne sromota, sromotny) – zabytek językowy należący do zgodności irańsko~słowiańskich: awestyjskie fšarǝma „wstyd”, nowoperskie šаrm, osetyjskie œfsarm ts.[4][5] Nazwa przeniesiona na narząd płciowy ze względu na religijne tabu dotyczące seksualności, z tego powodu jest ona rzadko stosowana w zastosowaniach pozamedycznych. Jak każda część ludzkiego ciała związana z seksualnością, srom ma wiele potocznych nazw, z których część ma charakter wulgarny. Sfera płciowości dla wielu jest tematem tabu, co stwarza mniejsze lub większe problemy z nazewnictwem.

              W książce Eve Ensler Monologi waginy, traktującej o "rzeczy samej" i przełamującej owe 'wstyd, hańbę i niesławę’, srom nazywany jest z rozbawieniem "Splotem Mocy".”

              pl.m.wikipedia.org/wiki/Srom
          • ta Re: Żony ginekologów 06.01.23, 00:38
            borsuczyca.klusek napisała:

            > Czy istnieje gorsze słowo w języku polskim niż srom? 🙄

            Słowo „ srom” jest paskudne wyjątkowo.
            Niemniej zastępowanie go słowem „ wagina” jest niesłuszne i szkodliwe, bo wprowadzające w błąd szczególnie młode osoby poznające intymne tematy.

            Niestety czy podoba się, czy nie, srom to NIE wagina, wagina to NIE srom.
            • eriu Re: Żony ginekologów 06.01.23, 00:41
              Nie ma się co oszukiwać, że nazwa srom została dobrana przypadkowo.
            • borsuczyca.klusek Re: Żony ginekologów 06.01.23, 01:00
            • asfiksja Re: Żony ginekologów 14.01.23, 12:16
              >Niestety czy podoba się, czy nie, srom to NIE wagina, wagina to NIE srom.
              Srom to vulva, pochwa to vagina. Ale to, że ludzie mylą nazwy części ciała to przecież normalne - na rękę mówią dłoń, na ramię ręka, a na bark ramięwink To w sumie logiczne, że na vulvę mówią vagina - zasada polega na tym, żeby narząd nazywać nazwą narządu sąsiedniego.
              • ta Re: Żony ginekologów 14.01.23, 12:34
                Nazywanie sromu waginą nie nastąpiło na skutek „ normalnej” pomyłki, a celowego zastępowania paskudnej polskiej nazwy właściwej ( srom) nazwą milszą dla odbioru zapożyczoną z łaciny ( wagina). Widać „ vulva” - właściwa nazwa łacińska sromu również wydała się nieodpowiednia.
                I tak młoda dama i młodzieniec uczący się swoich ciał mają pomieszanie z poplątaniem, co vulva, co wagina i srom, co pochwa i gdzie co. I po co?

                Jakoś w nazwach męskich części intymnych nieporozumień nie ma. Nikt prącia ( też niepięknie) nie nazywa moszną ( też paskudnie) i na odwrót, a gruczołu krokowego jądrem.

          • imponderabilia22 Re: Żony ginekologów 07.01.23, 00:06
            borsuczyca.klusek napisała:

            > Czy istnieje gorsze słowo w języku polskim niż srom? 🙄
            >


            Owsik
          • black_magic_women Re: Żony ginekologów 14.01.23, 14:51
            borsuczyca.klusek napisała:

            > Czy istnieje gorsze słowo w języku polskim niż srom? 🙄
            >
            W pewnej dość starej książce, tłumaczonej z hiszpańskiego stało "wstyd", zamiennie właśnie ze sromem. Dla mnie trudne i nieprzyjemne określenia.
          • quendi Re: Żony ginekologów 15.01.23, 12:37
            Istnieje: konkubent lub partner.
        • ichi51e Re: Żony ginekologów 06.01.23, 11:48
          mi sie piczka podoba. No nie po donna do brzoskwini?
    • damartyn Re: Żony ginekologów 05.01.23, 21:47
      Czasami żartują jak wszyscy i o wszystkim ale głównie toczą nudne fachowe dyskusje, wymieniając się doświadczeniem zawodowym.
    • danka88 Re: Żony ginekologów 05.01.23, 22:23
      Mnie zawsze zastawia co nimi kierowało że wybrali akurat te dziedzinę
      • borsuczyca.klusek Re: Żony ginekologów 05.01.23, 22:31
        Kasiora 🙄
      • angazetka Re: Żony ginekologów 05.01.23, 22:34
        Na pewno chęć oglądania żeńskich narządów rodnych w rozmaitym stanie i wieku.
        • rosapulchra-0 Re: Żony ginekologów 05.01.23, 23:22
          A szczególnie tych po 60-tce.
          • marta.graca Re: Żony ginekologów 06.01.23, 06:45
            I z grzybicami.
      • engine8t Re: Żony ginekologów 05.01.23, 23:35
        Znajomy lekarz mi powiedzila ze studiujac nie wiedzia jaka bedzie mial specjalnosc i kiedy przyszlo do wybrania miejsca na rezydenture jedyna opcja byla jakas tam specjalnosc i po prostu tam sie zalapal liczac ze to mu pomoze w yboze , i to sie stalo jego specjalnoscia - zupelny przypadek.
        • sasha_m Re: Żony ginekologów 06.01.23, 10:38
          Tak to się często dzieje, że specka to przypadek. Wszystko zależy od dostępności miejsc. Znam takiego, który chciał być kardiologiem, ale w tym akurat roku nie było naboru, został więc ginekologiem. Do wyboru miał jeszcze rodzinnego.
    • obrus_w_paski Re: Żony ginekologów 05.01.23, 23:49
      Moi rodzice mieli znajomego ginekologa, przestali bo zapraszac bo byli zmęczeni historiami z pracy, zwłaszcza ze miasto w którym wtedy mieszkali nie było zbyt duże a pan po kieliszku czasem rzucił nazwiskiem
      • eriu Re: Żony ginekologów 06.01.23, 00:42
        A to po prostu cham i po prostu trzeba było do Izby lekarskiej dać znać za takie zachowanie.
        • ajaksiowa Re: Żony ginekologów 06.01.23, 07:31
          Taką rozkminę to miałam jak byłam późną nastolatką😄
    • zlota-klamka Re: Żony ginekologów 06.01.23, 08:54
      Poznałam kiedyś gościa, który był w trakcie specjalizacji z ginekologii. Na jednej z imprez okazał się chamem do entej potęgi.
      • ewka_11111 Re: Żony ginekologów 16.01.23, 20:52
        czyli norma w tym zawodzie
    • aqua48 Re: Żony ginekologów 06.01.23, 10:26
      Znam żonę ginekologa. Jedyne co, to on nie chciał leczyć swojej żony, wysłał ją do swojego kolegi smile To zawód jak każda inna specjalizacja medyczna. Czy ginekolodzy żartują albo komentują pacjentki? No zapewne, chamów nie brak w każdym zawodzie. Bez znaczenia czy to mechanik samochodowy, profesor wyższej uczelni czy ginekolog.
    • princy-mincy Re: Żony ginekologów 06.01.23, 11:59
      Mam znajomego ginekologa, on zawsze chciał na ginekologie. Jego żona jest endokrynologiem.
      Znam też małżeństwo, oboje są ginekologami.
    • dni_minione Re: Żony ginekologów 06.01.23, 12:12
      Mam w rodzinie starszego już ginekologa. Obrzydliwy zboczuch to jest, żarciki molestujące damską część familii są na porządku dziennym.
      • stasi1 Re: Żony ginekologów 14.01.23, 12:45
        Kiedyś pojawiło mi się coś na głowi pod włosach i dostałem skierowanie do ginekologo-detrmatologa. Miałem dwadzieścia kilka lat. Wredny był dla mnie, żałowałem kobiet które do niego szły z poważniejszymi sprawami. Dostałem jakąś maść, zeszło bez skutków widocznych
    • mia_mia Re: Żony ginekologów 06.01.23, 15:01
      Żona mojego ginekologa była czy jest położną😀
    • amsterdama Re: Żony ginekologów 07.01.23, 13:36
      Nie miałabym z tym problemu. Większym problemem byłby dla mnie mąż psychoterapeuta, który spotyka się regularnie miesiącami, czasem latami z tą samą kobietą/ kobietami, z którymi rozmawia o uczuciach.
    • riki_i Re: Żony ginekologów 07.01.23, 16:58
      Znałem jednego ginekologa, dwa razy byłem z nim na sylwestrze. Facet już sporo po 60-tce, pracuje w DE. Styl życia- albo chla na umór , albo tyra. Podczas obu wyjazdowych sylwestrów zamawiał sobie qrwy z miasta. A odnośnie pracy twierdził, że jak ma pacjentkę, to automatycznie wyłącza w sobie mężczyznę i popęd płciowy.
    • zibi62 Re: Żony ginekologów 14.01.23, 10:57
      Zgłaszam się … jako żona gina😂nigdy nie słyszałam aby mój mąż czy jego koledzy po chamsku komentowali pacjentki. Nigdy!! Jak rozmawiają o robocie to najczęściej jest wymiana doświadczeń, co nowego itp. NUDA! Nie widzę związku między jego praca a naszym życiem intymnym… jest fajnym, ciepłym człowiekiem… jego praca wpływa za to na nasze życie rodzinne bo : dużo pracuje, pacjentki dzwonią w dzień i czasem w nocy ( poród nie wybiera). Boli mnie ze czasem w niedziele dzwonią z problemem , który mógłby poczekac do poniedziałku. Mąż zawsze odbiera, odpisuje itp.
    • bakis1 Re: Żony ginekologów 14.01.23, 14:22
      Mam koleżankę dermatolozke, ile się naoglądała to jej. Ot praca.

      A jeśli chodzi o wybór specjalizacji. Kiedyś pięknie powiedział mi jeden lekarz, ze bywał na studiach na różnych odzialach szpitalnych i postanowił zostać ginekologiem, bo z tego odzialu wychodziło życie, a na innych głównie odchodziło. Nawet coś tam oczywiście zapytałam o kwestie seksualne, powiedział wprost, ze więcej ogląda chorych narządów niż zdrowych i na serio praca to ostatnie miejsce, w którym odczuwa pociąg seksualny. Zreszta kręci go zona, inna kobieta na fotelu nie.
    • imponderabilia22 Re: Żony ginekologów 14.01.23, 15:51
      Pytam w sumie, bo mi się jeden ginekolog podoba (operował mnie). Ale ciekawe rzeczy tu piszecie
    • woman_in_love Re: Żony ginekologów 15.01.23, 12:46
      Żony ginekologów są zachwycone tym, że:
      1) mają kasę,
      2) fajne wakacje,
      3) chatę i samochód,
      4) że są panią ginekologową i KIMŚ przez duże K
      5) i że nawet nie muszą pracować.

      Więc się cieszą.
      • imponderabilia22 Re: Żony ginekologów 16.01.23, 21:13
        woman_in_love napisała:

        > Żony ginekologów są zachwycone tym, że:
        > 1) mają kasę,
        > 2) fajne wakacje,
        > 3) chatę i samochód,
        > 4) że są panią ginekologową i KIMŚ przez duże K
        > 5) i że nawet nie muszą pracować.
        >
        > Więc się cieszą.


        Zawsze mi się wydawało, że ''pani doktorowa" to był prestiż jakos w ubiegłym stuleciu.
    • kozica111 Re: Żony ginekologów 16.01.23, 21:09
      Tylko osobowość..każdy inny bodziec przestaje być bodźcem po "n" razy...

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka