miki.20105
29.08.23, 21:17
Pisałam w innym wątku. Od marca zaczął przychodzić do nas dziki kot. Dokarmialam go ale po zjedzeniu uciekał i wiem ze mieszka w bocznej uliczce. W maju zaczęła przychodzić wychudzona drobna kotka. Tez ja dokarmialam ale nie wiem czy miała/ma dom bo cały dzień i noc leży u nas na wycieraczce. Kontaktowałam się z fundacją i stwierdzili ze jak kotka ma podcięte ucho to jest po sterylizacji. Szkoda mi jej i podczas wizyty z moimi niewychodzacymi kotami u weterynarza zapytałam co mam robić. Weterynarz stwierdził ze branie kota wychodzącego do domu jest bardzo złym pomysłem. Wiadomo choroby przenoszone, pasożyty i inne. Zasugerował bym nie dokarmiała kotów. Niestety ta kotka tak sobie mnie/ nas upodobała ze nie odpuszcza wycieraczki nawet na kilka minut. Cały czas czeka, mruczy i kładzie się na plecy domagając się pieszczot. Boje się zimy. Weterynarz twierdzi ze koty sobie doskonale radzą zimą w przeciwieństwie do psów. Sąsiadka chce kotkę przygarnąć, wystawia jej karmę która dostała od ale niestety kotka nie chce się przekonać. Mysle ze z powodu małego psa sąsiadki. Macie jakieś pomysły?