sledzwmalinach
30.08.23, 18:10
Czytałam ten tekst i zdumiewa mnie to, że matka broni syna, który mało co jej nie zaszlachtował na śmierć.
>Wanda, która ledwo przeżyła brutalną próbę zabójstwa: - Nie chcę, żeby mój syn szedł do więzienia czy poprawczaka, ale nie chcę też, żeby w wieku 22 lat kogoś zabił.
> Mimo kilku prób podjętych przez Wandę (kiedy nieco wydobrzała, myślała głównie o tym, jak go ratować przed więzieniem) Karol już nigdy nie nawiązał z nią kontaktu. Nigdy jej nie przeprosił ani nie wyraził skruchy.
Czy którakolwiek z Was może mi wyjaśnić, co kieruje kobietami (zauważyłam, że szczególnie częste jest to u mamuś syneczków), które z pasją bronią psycholi z zaburzeniami osobowości, którzy znęcali się nad nimi albo w tym wypadku usiłowali je *zamordować*?