Dodaj do ulubionych

Romanse lekarzy

24.09.23, 00:48
Czy lekarze faktycznie romansują na dyżurach z pielęgniarkami, pacjentkami? Czy tylko że sobą?
Obserwuj wątek
    • taki-sobie-nick Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 00:57
      Na dyżurach lekarze śpią.
      • princesswhitewolf Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 08:56
        Zalezy jaki dyzur i na jakim oddziale. Na porodowce nijak nie da sie spac.
    • siedemkropek82 Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 08:50
      Bzdura. W żadnym szpitalu nie widziałam romansowania z pielęgniarkami.
      • summerland Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 12:42
        A kolezanka pielęgniarka co innego mi mówiła.
    • mae224 Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 09:13
      na konferencjach.
    • mabel_mora Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 09:30
      Tak samo jak ludzie innych zawodów, niektórzy między sobą, niektórzy z inną branżą,
      tylko w medycynie, cholera mają łatwiej, no wiesz....łóżka na oddziałach, kanapy w dyżurkach, a nawet fotele: ginekologiczne, dentystyczne (to w przypadkach opisywanych tu romansów z lekarzami medycznymi dentystycznymi).
      • imponderabilia22 Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 10:45
        Większość dentystów, których znam też ma żony dentystki i zazwyczaj prowadzą gabinet wspólnie😉
        • gryzelda71 Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 15:14
          Nieprawda. Ja znam małżeństwa mieszane jeśli chodzi o zawody.
          Co za dziwne stawianie sprawy, ja znam znaczy tak jest....
          • katriel Re: Romanse lekarzy 25.09.23, 02:55
            imponderabilia22 napisała:
            > Większość dentystów, których znam też ma żony dentystki

            gryzelda71 napisała:
            > Nieprawda.

            Znaczy, znasz imponderabilię; znasz wszystkich jej znajomych dentystów; wiesz, którzy z nich mają żony dentystki; i w tej konkretnej grupie to jest nie więcej niż połowa. Reality check: ilu dentystów zna imponderabilia? Bo może o jakimś zapomniałaś? Albo poznała go wczoraj i nie zdążyła ci powiedzieć?

    • iberka Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 12:54
      Sąsiedzi: ona lekarz, on ratownik medyczny. Po niespełna 5 latach od ślubu rozwiedli się. On sypiał z lekarkami (z jedną jest teraz w związku), ona różnie (co 2-3 tygodnie inny "wujek" mieszkał z nią i dziećmi) - ostatecznie wyprowadziła się do młodszego dr'a z uczelni wyższej 😀
    • majenkirr Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 14:02
      imponderabilia22 napisała:
      > Czy lekarze faktycznie romansują na dyżurach z pielęgniarkami, pacjentkami? Czy
      > tylko że sobą?



      Pacjentkami?? Jak jesteś w szpitalu, to nie w głowie ci romanse chyba 😅
      • mia_mia Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 14:26
        Córka znajomych leczyła się w szpitalu na łuszczycę, mloda, ładna, jak najbardziej myślała o romansowaniu. Ludzie spędzają w szpitalach lata, są też rodzice dzieci, aż się prosi o bliższe poznanie, zwłaszcza przy braku innych rozrywek.
        • imponderabilia22 Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 14:34
          Myślałam, że łuszczyca nie sprzyja zblizeniom?
          • anorektycznazdzira Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 14:39
            może lekarz był dobry
          • mia_mia Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 23:24
            To jest trudna sytuacja, młoda dziewczyna wstydziła się choroby, a każdy przejaw zainteresowania pomimo tej choroby ją uskrzydlał. Jest jednak happy end, choroba od dawna jest w odwrocie, ona skończyła farmację, od dawna ma partnera nie z branży medycznej, ale wtedy było jej rzeczywiście trudno.
        • imponderabilia22 Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 15:14
          Moja koleżanka wyszła za swego rehabilitanta. Postawił ją na nogi😉
          • ardzuna Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 15:15
            To nie romans, tylko tworzenie podstawowej komórki społecznej smile
      • imponderabilia22 Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 15:11
        Jest jeszcze administracja, laborantki, kuchnia, panie salowe no i recepcja/ochrona😉
    • mia_mia Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 14:21
      Moja koleżanka lekarka ma, a raczej miała męża lekarza, recydywistę w romansowaniu z personelem (nie wiem czy i z kim ewentualnie ona romansowała, znam ją dobrze, twierdzi, że nic i z nikim, ale przypadek męża jest dość widowiskowy, ona jest ginekologiem, więc przynajmniej dowodów zdrady młodszych i starszych przychodzących po alimenty nie ma), kilku kolegów lekarzy jest w trakcie rozwodów z powodu także/głównie zdrad, mnie kilku lekarzy próbowało podrywać, tylko czy statystycznie w tej grupie zawodowej zdrady są znacząco częstsze nie wiem. I wcale nie twierdzę, że lekarze mężczyźni zdradzają częściej niż lekarki tylko na jakiś 25 lekarzy z rodziny i znajmych to znam z 5 lekarek i nie wszystkie na tyle dobrze żeby spowiadały mi się z romansów. Żona jednego z kolegów, też lekarz, powiedzmy nie pozostawała mu dłużna, ale jej nie znam, widziałam parę razy w życiu. Wspólne noce w pracy jednak mogą kusić wiele osób, jak to jedna forumka mówi „lajf”
    • em_em71 Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 14:28
      Koleżanka /żona lekarza/ mówi, że należą do mniejszości, bo koledzy męża już dawno midelw na młodsze wymienili. Ale z drugiej strony mam w bliskiej rodzinie 3 lekarzy i 1 pielęgniarkę i ekscesów brak, albo solidnie ukryte.
      • em_em71 Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 14:29
        modele^
      • bezatu2023 Re: Romanse lekarzy 25.09.23, 19:53
        Przetrwało małżeństwo lekarskie moich dziadków. Trwa małżeństwo lekarskie moich rodziców. Mnie ( stomatologa) chyba nie zdradza mąż-lekarz a jeśli tak to robi to w taki sposób, zebym nie wiedziała. Nie mam powodu, żeby go podejrzewać. Czy inni zdradzają? Nie wiem. W naszym gronie znajomych dwie pary się rozwiodły.
    • bezatu2023 Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 19:47
      E tam lekarze.... Piloci ze stewardesami ( i panie pilotujące samoloty ze stewardami) - opcjonalnie kapitan z pania pilot (ką) lub pani kapitan(ka) z pierwszym oficerem. Dyrektor z sekretarką ( pani dyrektor(ka) z panem informatykiem. Nauczyciele między soba ale też nauczycielka z ojcami uczniów albo...uczniami. Nauka francuska i nie tylko zna takie przypadki. Nauczyciele z uczennicami i matkami uczennic. Prezesi z asystentkami. Stomatolodzy z technikami protetykami. Sąsiad z sąsiadką. Policjant z policjantką. A ksiądz z kim? Z zakonnicą a może proboszcz z wikarym albo proboszczem z sąsiedniej parafii. Oj dużo tego, oj dużo.
      • kocynder Re: Romanse lekarzy 25.09.23, 06:59
        Zbędne ostatnie zdanie, miało być ironicznie a wyszło chamsko, ale co do całości - racja. wink
        W romansowaniu nie zawód ma znaczenie a charakter zdradzacza i (ewentualnie) łatwość okazji. Choć realnie okazję dość łatwo stworzyć.
        Znam kilka sztuk lekarzy płci obojga i jedna się rozwiodła dla romansu "zawodowego" (który zresztą później, po rozwodzie, zalegalizowała) i jedną, która jest "nagminnym" zdradzaczem - z tym, że nie "buduje romansu", a po prostu sypia z kim popadnie i kto nie zwiewa, w czym tej sztuce atrakcyjny wygląd (i niezłe zarobki) jak najbardziej pomagają. Ale nie mam złudzeń, gdyby ta sztuka wybrała fach "niemedyczny" - to zdradzałaby dokładnie tak samo. Poza tymi dwiema osobami - reszta znanego mi środowiska medycznego albo zachowuje się nienagannie, albo tez świetnie ukrywa swoje prowadzenie niestosowne. Natomiast w branży w której pracuję - zdrad jest całkiem sporo. Z tym, że znów - nie mam złudzeń, po prostu moje środowisko zawodowe jest mi bliższe i wiem o zdradach, a o potencjalnych zdradach np nauczycielki w pobliskim liceum nie mam pojęcia - nie dla tego, że jest wierną Penelopą, a dlatego, że guzik mnie to obchodzi.
        • bezatu2023 Re: Romanse lekarzy 25.09.23, 19:49
          Co było chamskie? To, że ksiądz może mieć romans z zakonnicą czy innym księdzem? Niestety to prawda. I dobrze jeżeli ksiądz realizuje swoje potrzeby seksualne z osoba dorosła.
      • falofilia.falofilia1 Re: Romanse lekarzy 25.09.23, 17:10
        bezatu2023 napisała:

        > E tam lekarze.... Piloci ze stewardesami ( i panie pilotujące samoloty ze stewa
        > rdami) - opcjonalnie kapitan z pania pilot (ką) lub pani kapitan(ka) z pierwszy
        > m oficerem. Dyrektor z sekretarką ( pani dyrektor(ka) z panem informatykiem. Na
        > uczyciele między soba ale też nauczycielka z ojcami uczniów albo...uczniami. Na
        > uka francuska i nie tylko zna takie przypadki. Nauczyciele z uczennicami i matk
        > ami uczennic. Prezesi z asystentkami. Stomatolodzy z technikami protetykami. Są
        > siad z sąsiadką. Policjant z policjantką. A ksiądz z kim? Z zakonnicą a może p
        > roboszcz z wikarym albo proboszczem z sąsiedniej parafii. Oj dużo tego, oj dużo
        > .




        Znam przypadek romansu księdza wikarego z żoną organisty . Organista z żoną miał mieszkanie służbowe na plebanii . Tam drzwi w drzwi mieszkał też ksiądz . Organiścina zaszła z nim w ciążę . Ksiądz dał jej pieniądze i kazał dokonać aborcji . Ona na jego prośbę dokonała tej aborcji . To info z opowieści organiściny .
        Małżeństwo organisty się rozeszło . Ona z dzieciakami już nastolatkami wyjechała do rodziny w Niemczech i zamieszkała na stałe w okolicach Dortmundu .


        scontent-kul2-2.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/380705271_686816136816115_4081612929525293632_n.jpg?_nc_cat=102&ccb=1-7&_nc_sid=49d041&_nc_ohc=Mj5722oOpO4AX91btzH&_nc_ht=scontent-kul2-2.xx&oh=00_AfBoaopKFHUVB5qAtGm9KgsEqYQFyOsYi6M5PT-_tbeLMA&oe=6515D149
    • maslova Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 19:50
      Na dyżurach to nie wiem, ale związki pracownikow służby zdrowia mogą zacząć się w różnych okolicznościach:
      • pampelune Re: Romanse lekarzy 25.09.23, 00:00
        maslova napisała:

        > Na dyżurach to nie wiem (...)

        Totalnie bezobciachowy człowiek.
      • trampki-w-kwiatki Re: Romanse lekarzy 25.09.23, 06:48
        Autor tego ogłoszenia nie czuje żenady patrząc w lustro? 🙄
        • maslova Re: Romanse lekarzy 25.09.23, 10:33
          Może teraz już tak, bo zrobiła się z tego niezła afera...
    • nuka_2 Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 19:54
      Mój mąż, który pracował w różnych korpo miał dużo więcej podejrzeń co do romansów koleżanek i kolegów niż ja pracująca w kilku szpitalach. Większą okazję do romansów ma się chyba na wyjazdach integracyjnych niż na dyżurach, gdzie się ratuje życie i zdrowie, stoi przy operacjach, biega na konsultacje itp.
    • mania_222 Re: Romanse lekarzy 24.09.23, 23:05
      Słyszałam wiele razy, że lekarze (szczególnie chirurdzy, ale nie tylko) raczej mają skłonność do alkoholu niż do romansów w szpitalach. Znam kilka przykładów.
      Oczywiście, potem ich żony żądają rozwodów z takim alkoholikiem i droga do romansów otwarta.
      • taki-sobie-nick Re: Romanse lekarzy 25.09.23, 00:04
        mania_222 napisała:

        > Słyszałam wiele razy, że lekarze (szczególnie chirurdzy, ale nie tylko) raczej
        > mają skłonność do alkoholu

        Jeśli chirurdzy, to ja bym się nie dziwiła.
    • tanebo001 Re: Romanse lekarzy 25.09.23, 00:20
      Oczywiście. Przeważnie z grubą z chirurgii...
      • bywalec.hoteli Re: Romanse lekarzy 25.09.23, 01:08
        Xd
    • m_incubo Re: Romanse lekarzy 25.09.23, 06:53
      Moja ciotka (pielęgniarka) miała romans z lekarzem, ale jak inne, to nie wiem.
    • nastjaa Re: Romanse lekarzy 25.09.23, 15:35
      Kiedyś bardzo często to widywałam, teraz rzadziej. I oczywiście zależy od oddziału - jak pracuje się na internie, gdzie człowiek jest mega styrany, w oddziale śmierdzi moczem, kałem i wymiocinami, z 15 pacjentów jest umierających, jakiegoś zmarłego trzeba zapakować do worka, 5-10 pacjentów próbuje wyskoczyć z łóżek lub uciec z oddziału, wyrywa wkłucia, cewniki moczowe, sondy, pegi, ktoś wyzywa personel, ktoś jęczy, komuś odpada palec od zaniedbanej cukrzycy, komuś sączy się płyn z nóg od niewydolności krążenia itd, itd, to naprawdę ostatnie o czym się myśli to romansowanie.
      • bezatu2023 Re: Romanse lekarzy 25.09.23, 19:47
        I... interna internie nie równa. Są interny, na których nie śmierdzi wszystkimi możliwymi wydalinami i wydzielinami.
        15 umierających? Też chyba nie do końca. Zwłoki wkłada się do kapsuły nie do worka. Reszta chyba prawdziwa.
    • obrus_w_paski Re: Romanse lekarzy 25.09.23, 16:41
      W mojej rodzinie dwóch lekarzy ma dzieci z pielęgniarkami (dzieci pozamałżeńskie, w jednym przypadku zona dowiedziała się od razu, w drugim jak syn lat 35 zapukał do drzwi taty- to było w zeszłym roku)

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka