on-na
30.07.08, 11:49
Wczoraj szczepiłyśmy pneumokoki a pani dr w krzyk: "Ale NATYCHMIAST
spalcie mi tę pieluchę, co to za porządki, żeby dziecko jeszcze w
tym wieku nosiło pampa!" Pardon, ale to już 5 tyg. jak usiłuję
nauczyć dziecko nocnikowania... Pisałam o tym na którymś forum.
Okazuje się, ze mamy pod górkę, bo panie w przedszkolu ZMUSZAŁY ją
do siedzenia na nocnku i mała nic nie robiła ze zdenerwowania. Jak
padało hasło, że może już z nocnika wstać - to wtedy robiła w amjtki
z ulgi...
Z przedszkola do przychodni jest cholernie daleko, tłukłyśmy się
taxi i wolałam ją wsadzić w pampa tym bardziej, że wiozłam ze sobą 5
kpl totalnie zabrudzonych majtek i ubranek

i nie miałam już nic
suchego na zmianę. W przedszkolu panie zasugerowały mi powrót do
pampersów, mówiąc, ze moje ziecko nie jest jedyne w grupie i one nie
mają czasu, które mogłyby jej poświęcać tylko na jej naukę
nocnikowania.
O czym panią dr poinformowałam. A pani dr do mnie, że za późno uczę
dziecka nocnikowania (mała ma 2 lata i 10-mcy), że to moja wina, bo
dziecko sadza się na nocnik ZARAZ jak skończy rok! Oniemiałam.
Odparłam spokojnie, że do matury chyba się wyrobimy i nie
kontynuowałam dyskusji, ale pani pielęgniarka i pani dr wygłosiły
jeszcze parę okrągłych zdań nt. moich kompetencji jako matki (do
niczego) oraz stosunku dziecka do nocnika ("teraz to będzie pani na
złość robić i specjalnie nie chodzić").
Zrobiło mi się zwyczajnie przykro...
Pięć tygodni walki i małej totalnie nie przeszkadza, że jest brudno,
że coś jej po nodze leci, informuje po fakcie "brudno, daj
czyste"... Wspólne wybieranie nocników nic nie dało, na widok seesu
sztywnieje jak decha i wyje protestująco, ile jeszcze będzie ta
nauka trwać?... Czy są jeszcze dzieci w tym wieku nie nocnikujące?
tylko moje takie oporne?