kostucha1
03.09.03, 00:26
Wizerunek Polaka
Autor: elodia@NOSPAM.gazeta.pl
Data: 01-09-2003 02:11 + dodaj do ulubionych wątków
+ odpowiedz na list
+ odpowiedz cytując
------------------------------------------------------------------------------
--
Mój kolega Adam (imię zmienione) mieszka i pracuje poza krajem. Pracę ma
ciekawą i dobrze płatną. W jego firmie są ludzie różnych narodowości i co
miesiąc szef robi przyjęcia dla pracowników - nieobowiązkowe. Adam nigdy nie
chodził na te przyjęcia aż ktoś mu powiedział , że powinienien pójść choć na
jedno bo zwyczajem jest opowiadanie historyjek o każdym narodzie po kolei -
oczywiście bohaterami są tylko te narodowości , których przedstawiciele
pracują w firmie , i jeśli mężnie przyjmie historyjkę o Polakach będzie miał
dużo plusów u szefostwa . Poszedł.
Jak już wszyscy mieli w sobie sporo wina zaczeło się opowiadanie historyjek ,
Adam stwierdził , że są złośliwe (również ta dotycząca narodowości szefa i
innych z góry) ale mądre i niezwykle trafne . Wszyscy (oprócz
zainteresowanego) bawili się przy nich dobrze a szef chichotał również przy
historyjce dotyczącej jego narodowości . Wreszcie historyjka o Polakach. Adam
stwierdził , że mało go szlag nie trafił , mnie się po niej zrobiło smutno.
Oto ona :
Pewien Francuz zaprzyjaźnił się z Polakiem. Tak bardzo się polubili , że
postanowili zamieszkać bliżej siebie . Ale jak to zrobić skoro obaj biedni ?
I Polak wymyślił - napisał do Francuza - do mojego miasta przyjechała
amerykańska wróżka - wszystkim dobrze radzi , przyjedź , na pewno i nam
pomoże. Francuz nie dowierzał ale Polak mu napisał , że on ma 100% pewności ,
że w Ameryce są najmądrzejsze wróżki na świecie . Francuz dał się w końcu
przekonać , przyjechał i poszli ze swoim kłopotem a wróżka im powiedziała w
x , w Rumuni jest skarb i wy możecie go zdobyć jeśli będziecie dokładnie
słuchać rad staruszka , bo jak nie to Francuz umrze. To oni pytają - jakiego
staruszka? A wróżka im na to - ja nie wiem , gdzie jest Rumunia a co dopiero
gdzie staruszek , po czym zainkasowała 1000 dolarów. Francuz nie chciał
jechać - uważał , że to bzdura a nawet jak nie to on chce jeszcze trochę
pożyć ale znowu go Polak przekonał. Pojechali , znaleźli tą wiochę w Rumunii
i skarb ale do niego kolejka . Można wejść tylko w dwójkę i każdy musi być
innej narodowości - to im się zgadzało . Gorzej jak patrzyli na śmiałków ,
którzy zlatywali znienacka z dość niskiej skały , niektórzy martwi , inni
nieprzytomni jeszcze inni szaleni z przerażenia. Staruszek też był - stary
żyd udzielał za 2000 dolarów porady . Zapłacili i usłyszeli , że za
pierwszymi , drugimi i trzecimi drzwiami dowodzić ma Polak ale za czwartymi
ma oddać dowodzenie Francuzowi. W końcu nadeszła ich kolejka . Wchodzą za
pierwsze drzwi , patrzą a tam wąska ścieżka , po obu stronach cierniste
krzewy idą aż tu patrzą na przeciw idzie Frankenstein . Francuz , który szedł
10 metrów za Polakiem wrzasnął i w nogi - niestety zaraz wdepnął w jakąś
dziurę i złamał nogę... A Polak idzie do straszydła i powiada - oj biedactwo
ty moje jak okropnie wyglądasz ale nie bój się - jestem polskim lekarzem i
zaraz Ci pomogę , znam stare sprawdzone metody , które jeszcze mój dziadek
lekarz... A Frankenstein dalej nie słuchał zrobił w tył zwrot i... tyle go
widzieli... Polak zawrócił wziął Francuza na ręce i idzie. Franuz jęczy -
zostaw mnie , ze mną ani uciekać , ani się bronić. A Polak powiada - Wolę
życie stracić niż przyjaciela w biedzie opuścić .Doszli do następnych drzwi ,
otwierają a tam noc i cmentarz jakiś zrujnowany . Patrzą , płyta na jednym
grobie się rusza i coś wyłazi . Francuz mówi -zostaw mnie i uciekaj , a Polak
mu na to - lepiej stracić życie niż honor . Po czym przysiadł na jednym
grobie , papierosa zapalił , gorzały z piersiówki łyknął i czeka. Podchodzi
do nich wampir i zaczyna kły szczerzyć na widok Francuza . Zastawił Polak
przyjaciela własną piersią i powiada - kaleki i dzieci napadasz ? Toś ty
mięczak nie wampir . Wampir zdenerwowany bierze się za Polaka a ten mówi jak
mnie zostawisz to ci lepszy kąsek podsunę. Zaciekawiony wampir mówi , powiedz
coś więcej , a Polak wyciąga z kieszeni Francuza kartkę i długopis i pisze
potem mówi - tu masz nazwiska bab , feministki - głupoty gadają o
molestowaniu , aborcji im się zachciewa ale ładne wszystkie bardzo tylko nie
wiem czy sie odważysz bo to nie to co my nieboraki , ochocho one są naprawdę
groźne . Wziął wampir kartkę i mówi - owszem ciekawe , tylko wiesz tu w
Rumuni mam pełno kumpli a tam u was mało wampirów , mogę co prawda złapać
jakiegoś faceta i zrobić z niego wampira ale to nie takie łatwe bo to musi
być człowiek z talentem do fachu... A Polak mu na to , znam takiego , on
twoich kłów nie ma a tyle krwi już wypił , tylu ludzi przestraszył i do zguby
doprowadził , że niejeden wampir mógłby się od niego uczyć - Balcerowicz się
nazywa , Leszek Balcerowicz . Błysnęło , huknęło i wampir znikł. Ciąg dalszy
niżej :)