zawszeaj
29.03.10, 15:18
mam 32 lata, moj moaz41 lat , maz choruje , mamy 4 dzieci w wieku 15 lat
corka 8 lat corka 5 lat syn i 9 miesiecy corka, zyjemy tylko z renty meza 620
zl i rodzinnego na 4 dzieci 475 zl, sytuacja u nas obecnie jest krytyczna ,
grozi nam eksmisja z mieszkania , mamy pelno dlugow, juz odchciewa sie zyc ,
kazdy sie upomina a my nie wiemy juz jak sie tlumaczyc , dzieciom potrzebne sa
ubranka , ubrania, wszystkiego brak , samam nie wiem co jest najwazniejsze i
najbardziej potrzebne , bo tak naprawde wszystkiego brak , rodzina pomoze tyle
ile moze , ale to kropla w mozrzu , wstydze sie , ale nie mam innego wyjscia
jak prosic ludzi dobrej woli o pomoc, a sil z dnia na dzin braknie , trace
nadzieje , zblizaja sie swieta , kolejne swita ktore przeplacze, nie mam dla
dzieci nawet na slodycze, chociaz gdybym miala pieniadze kupilalabym zywnosc i
ubrania , slodycze na kocu, nie wiem czy ktos potrafi sobie wyobrazic jak to
jest, nasza sytuacja sie zmienila juz dwa lata temu przed tem bylo malowiele
dobrze, starczalo na przezycie, ale gdy maz juz nie moze nigdzie doroc jest
tragicznie , ja mam male dziecko , kz ktorym maz sobie nie poradzi gdybym to
ja poszla do pracy ,caly czas o tym mysle , i juz nie moge sie doczekac gdy
podrosnie , bym mogla gdzies dorobic, by zaczac jakos normalnie funkcjonowac,
jesli jest ktos zainteresowany by nam pomoc, prosze o kontakt, bede bardzo
wdzieczna , i zadowolona z wszystkiego, pizac to leca mi lzy poniewaz mam
jakas nadzieje, nie wiem co bedzie gdy juz ja strace, miewam juz rozne
mysli....pozdrawiam Ania kontakt to gg 13551063 lub numer tel 782233388