Dodaj do ulubionych

Na ten Nowy Rok

31.12.08, 14:06
Niech się wam w Nowym Roku darzy. Niech będzie zdrowo, normalnie i
wesoło. Nie dajmy się tym wszystkim czarnym wizjom zwieść. Ma być
dobrze.

-------------------------------------------------------
Każda akcja wywołuje co najmniej równy i skierowany przeciw niej
krytycyzm
Obserwuj wątek
    • exman Re: Na ten Nowy Rok 31.12.08, 14:34
      Podpisuję się pod życzeniami od korfi, od siebie dodam tylko, by
      jutro przestało być źródłem stresu i spełniło Wasze oczekiwania.
      Ex.
    • swantevit Bajka o mlynarzu Sylwestrze i Nowym Roku 31.12.08, 14:48
      Przykro żyć człowiekowi bez przyjaźni ludzkiej. Toteż i młynarzowi Sylwestrowi
      markociło się wielce.
      Aż raz matuli swej tak się użalił:

      -Matko, zbrzydła mi już praca, nikt się do mnie nie uśmiechnie, każdy się odwraca...

      Spojrzała matula na synka łaskawie, pogładziła go czule po głowie, po rękawie i
      powiada:

      - Żeby cię ten Nowy Roczek odmienił syneńku Sylwestreńku, zaraz by było wszystko
      inaczej. A mieszka ten Nowy Rok za lasem, za górą, za grudniową wichurą...
      Mieszka w domku małym, co jest w nim okienko-zmienko. A to okienko każdemu
      inne się widzi. Poszedłbyś tam, zapukał. Jeśli się okienko złociście rozświeci,
      wchodź śmiało do środka, będzie Nowy Roczek dla ciebie łaskaw.

      Posłuchał młynarz matuli. Wziął kożuch, czapkę na uszy i w drogę ruszył.
      Przeszedł las i górę, i grudniową wichurę...
      Patrzy: stoi domek. Zastukał w okienko, a to mu się złociście rozświeca.

      - ,, Będzie Nowy Roczek łaskaw dla mnie”- myśli Sylwester i do izby wchodzi.

      Patrzy: pod ścianami worki stoją, prawie jak we młynie, a Nowy Roczek w zielonym
      świecącym kabacie siedzi w chacie przy workach i worki wiąże, zawiązuj. I bardzo
      z czegoś się raduje.
      Zobaczył Roczek młynarza i pyta:

      - Kto jesteś?

      - Ja – młynarz Sylwester. Nie lubią mnie ludzie z wioski i mam z tym wiele troski.

      Na to Nowy Rok :

      - W samą porę przyszedłeś: jak cię obdaruję, wnet ci się wszystko odmieni.
      Widzisz, mam tu w workach dary czarodziejskie dla ludzi, każdy dar radość i
      wesołość budzi.
      Ot, tu na przykład w tym worze, zgadnij, co też być może?

      Przechyla się Sylwester do worka i zagląda, co też tam takiego?
      A tam coś się iskrzy, a tam coś się mieni, a tam coś błyszczy jak liście w
      jesieni. A tam z tego worka woń płynie różana. Myśli sobie młynarz: ,, Rzecz mi
      to nie znana”.

      Spojrzał raz i drugi, popatruje znowu.
      A Nowy Rok rzecze:

      - To są piękne słowa. Słowa sprawiedliwe, słowa miłujące, słowa proste, zbożne
      jak kwiatki na łące. Słowa takie miłe jak konwalie w lesie, słowa, co się od
      nich uśmiech światem niesie.
      Słowa co jaśminem pachną albo różą, zaklęte tu w worku, widzisz, jak ich dużo?
      Słowa prosto z serca, a tyś, mój Sylwestrze, słów tych w swoim życiu nie używał
      jeszcze.

      I to mówiąc, Nowy Roczek zielonym kabatem świecąc przesypał trochę słów
      czarodziejskich do małego woreczka i młynarzowi podał.

      - Masz tu słowa czarodziejskie, młynarzu. Idź do domu Noś je zawsze przy sobie.
      Jak się ktoś do ciebie odezwie, nie mów nic, stuknij tylko zaraz w woreczek, a
      słowa czarodziejskie zadźwięczą. Słowa, co są miłe wszędzie. Idź i zobaczysz, co
      będzie.

      Wrócił młynarz do chaty. Położył się spać. A czarodziejski woreczek na szyi
      sobie przywiązał.
      Wstaje rano, musnęło go słonko złotym promykiem na przywitanie. Już miał się
      młynarz po swojemu na słońce obruszyć, ale przypomniał sobie Nowego Roczku
      przestrogi i dwa razy w woreczek stuknął. Aż tu nagle słowa czarodziejskie
      zadźwięczały pięknie:

      Dobrze, że błyszczysz, słonko kochane.
      To zaraz wesół do pracy wstanę.
      Zaraz mi raźniej, gdy widzę ciebie.
      Jakże nie kochać słonka na niebie ?

      Aż się słonko zdziwiło, całą izbę oświeciło i patrzy, co za nowina, że te słowa
      mówi młynarz.
      A młynarz nic, wstał, na ławie siada. Podała matka żur i pyta jak co dzień:

      - Jakże tam żur, syneczku?

      Już miał młynarz coś odburknąć – ale w woreczek stuknął i słowa czarodziejskie
      zadźwięczały:

      Dobry żurek, matko,
      żurek doskonały,
      toć go twoje, matko,
      ręce gotowały!

      Matka na te słowa aż w miejscu przystanie.

      - Mój ty Sylwesterku, mojeż ty kochanie! Gotuję jak mogę, toćżeś moim synem. Coś
      tak w izbie pachnie różą czy jaśminem...

      A młynarz nic. Spieszy do młyna do roboty. Wybiega mu na spotkanie młynarczyk
      pomocnik i prosi jak co dzień:

      - Młynarzu – gospodarzu, pośpiewajmy sobie we młynie!

      A młynarz w woreczek czarodziejski stuknął i słowa miłe zabrzmiały:

      - Zaśpiewajmy oba radzi, toć piosenka nic nie wadzi.

      I młynarz z młynarczykiem zaśpiewał basem, aż się rozległo we wsi pod lasem:

      Płynie rzeczka, płynie,
      wodą się przelewa,
      a w tym starym młynie
      młynarz rzeczce śpiewa.
      Tyżeś sobie rzeczka ,
      płyńże przez koryto,
      a jam sobie młynarz,
      mam we młynie żyto!

      Miele zboże młynarz, miele i młynarczyk, wyśpiewują obaj, ile głosu starczy.
      Patrzą, aż tu wdowa Kletowa z woreczkiem zboża do młyna spieszy.
      Zobaczył ją młynarz i już w woreczek czarodziejski nie puka. Sam biegnie do wdowy
      Niby dusza szczera, sam słów miłosiernych wprost z serca dobiera:

      - Ja wam, moja biedna wdowo, sam już zmielę to i owo.
      Już nie myślcie o zapłacie, wiem, że bieda u was w chacie!

      Wdowa od tych słów aż na worku przysiadła. I śmieje się i powtarza:

      - Odmieniło nam młynarza – czarodziejska jakaś siła na dobrego przemieniła!
      Dziś najlepszy to z młynarzy. Niech cię Pan Bóg zdrowiem darzy!

      Zmienił się młynarz i, jak to się zdarza, zmienili się we wsi ludzie dla młynarza.
      Wpierw go polubili, potem pokochali, dziś już pod niebiosa cała wieś go chwali.
      A młynarz we młynie wesół sobie śpiewa, bo go przyjaźń ludzka do pracy zagrzewa.
      A kiedy dzień imienin nastąpił – Sylwestra – przyszła pod młyn stary wioskowa
      orkiestra.
      Przyszli ci i tamci, winszowali szczerze, trudno to opisać na zwykłym papierze.

      Poczciwy młynarzu,
      kochany Sylwestrze,
      żyj nam tu we młynie
      sto lat długich jeszcze!

      Młynarz zobaczywszy, że przyszła gromada, wyszedł przed próg młyna i tak powiada:

      - Chodźcież, ludzie, do mej chaty, czy kto biedny, czy bogaty. Jest miód
      stary, są kołacze, ten posiedzi, ten poskacze. Przy mej chacie młyn turkocze,
      będziem witać Nowy Roczek! O północy dziś przychodzi, bo mu się tak właśnie godzi.

      Na te słowa prosto z duszy raźno się gromada ruszy. Ci już tańczą, ci już
      siedzą, ci miód piją, tamci jedzą! I od ucha gra orkiestra, jak to zwykle na
      Sylwestra.
      Na te tany, na ochocze, przyszedł także Nowy Roczek.
      Patrzy, gdzież ten smutny młynarz?
      Aż tu młynarz, tęga mina , wesolutko tak zawoła:

      - Nowy Roczku, chodź do koła, składam ci ja pokłon niski, bądźże łaskaw dla nas
      wszystkich!

      Natańczył się Nowy Roczek – aż wreszcie, kiedy wszyscy posnęli, wziął
      czarodziejski woreczek z pięknymi słowami, otworzył go i powiedział:

      - Lećcie, słowa czarodziejskie, na te ciche drogi wiejskie! Na te pola zadumane,
      lećcież, moje wy kochane! Słowa dobre, miłosierne, bądźcież całej wiosce wierne!
      I poleci
      • swantevit Re: Bajka o mlynarzu Sylwestrze i Nowym Roku 31.12.08, 14:51
        I poleciały słowa, jak im Nowy Roczek kazał. A stało się to bez żadnej szkody
        dla młynarza. Bo już ich się nauczy, dobrze ich pamiętał i używał ich wesół i co
        dzień, i w święta.

        * Bajka Lucyny Krzemienieckiej ...jaka zapamietalem z dziecinstwa..
        Wszystkim forumowym milosnikom SLOLWA polecam...
        • bella1 Re: Bajka o mlynarzu Sylwestrze i Nowym Roku 31.12.08, 20:17
          :}
        • sylwe.ster2009 Re: Bajka o mlynarzu Sylwestrze i Nowym Roku 31.12.08, 22:30

          Znam tę bajkę lubię wieczornych okien zapalanie :)
          • Gość: Obiektywny Dzięki kapitalizmowi mamy to co mamy ! IP: *.chello.pl 31.12.08, 23:07
            Dobrze by było choćby część życzeń noworocznych skierować w stronę
            lewicy, która w ubiegłym roku, wbrew pozorom, odniosła sukces nie
            dając się unicestwić, to znaczy rozbić na dwie partie i zaistniała
            znowu jako liczący się partner w życiu politycznym. Nie można
            wątpić, że i w nadchodzącym sezonie nie zabraknie zatroskanych
            dobrych wujaszków, którzy w pozornej trosce o SLD pchać go będą w
            stronę rozłamu, a także w kierunku centrum, tzn. ku czarnej dziurze,
            która pochłonęła już dawną Unię Wolności i Socjaldemokrację Polską.
            – Czy nie rozsądniej jednak jest uwierzyć, że ludzie nie są głupi i
            w roku kryzysu zrozumieją, że skoro kryzys ten jest owocem monopolu
            prawicy, to wyjście znajduje się po lewej stronie? – dziwi się pan
            K.
            • Gość: niedzielski Re: Dzięki kapitalizmowi mamy to co mamy ! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 01.01.09, 00:43
              Ten 2008 zasługuje tylko na kopa w d....
              A nowy ..zobaczymy ,czy nie zasłuży na to samo.
      • ligrom_mechuma Re: Bajka o mlynarzu Sylwestrze i Nowym Roku 01.01.09, 03:46
        Przydługie bajanie.
        Mówi się - NAJLEPSZEGO!!!
        • bella1 Re: Bajka o mlynarzu Sylwestrze i Nowym Roku 01.01.09, 04:35
          Najkrotsza wersja - dla naiwnych ;).

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka