Dodaj do ulubionych

Herbata herbacie nie równa

IP: *.uio.no 28.09.05, 18:19
A co z "herbatą" pitą standardowo np. w New Dehli (Indie): w "kielonku" +
dużo wszystkiego: herbaty, cukru i mleka? I u producentów tego surowca
zwyczaje są ciekawe...
Obserwuj wątek
    • Gość: tylko listek mięty bufoniaste androny.. IP: *.lublin.pl / *.perfektpc.lublin.pl 28.09.05, 18:42
      facet nadyma się w rozkroku
      gdzieś między brytyjską flegmą
      a podgardlem mongoła

      co za szpan!!
      • Gość: żaba Re: bufoniaste androny.. IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.09.05, 19:31
        Szacunek dla przedmówcy.
        Szklanka herbaty osłabiła mnie całkowicie. Z jakiego środowiska, epoki
        ten "koneser" się wywodzi?!
        • Gość: alaina Re: bufoniaste androny.. IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.09.05, 19:38
          -zadęcie autora
          -koszmarna interpunkcja
          sparwiły, że artykuł przeczytałam z niesmakiem... Chyba skoczę napić się...kawy
          • robertw18 O WYŻSZOŚCI SERA NAD MLEKIEM 28.09.05, 20:59
            Drażni może zadęcie, z jakim Znawca rzuca obelgi na tych, którym smakuje co
            innego niż Znawcy... i to, że wynosi się ponad nich.
            Jednak są i niejakie drobne ciekawostki, za które - dzięki.
            Pozdr.
            • glasscraft No to sie przyczepie... 29.09.05, 17:23
              Mieszklam od pewnego czasu (i troche dluzej niz dwa tygodnie) w UK i szczerze
              mowiac nie widzialam nikogo sladzacego herbate brazowym cukrem (za to kawe tak)
              a takze wlewajacego smietanke (yuk!!!) do herbaty. Czy autor sie przypadkiem
              nie naczytal wiktorianskich opowiesci o paniach domu nalewajacych gosciom
              herbate po albo przed mlekiem bo wszyscy nalewaja sobie sami tylke mleka ile
              chca i jezeli chca...
              I szkoda ze zamiast opisac rozne zwyczaje herbaciane artykul sklada sie glownie
              z wysmiewania sie ze zwyczajow innych.
              Czepialska
        • Gość: pony Re: bufoniaste androny.. IP: *.crowley.pl 28.09.05, 19:59
          Herbate w szklankach pijano nawet w dobrych domach, w przedrewolucyjnej Rosji.
      • Gość: mama Re: bufoniaste androny.. IP: *.acn.waw.pl 28.09.05, 20:06
        pan Stiller nadyma sie zawsze, ale trudno. Nie zauwazyl, ze zwyczaj pogryzania
        cukru przy piciu herbaty to wplyw perski. Zreszta jeden z wielu, ktore
        zaobserwowac mozna w zyciu Rosji. Kilka miesiecy temu w pieknym teashopie w
        Teheranie z wielka radoscia w ten wlasnie sposob popijalam cai.
      • Gość: tea 4 2 Re: bufoniaste androny.. IP: *.aster.pl 29.09.05, 11:45
        kolejny zenajda... tym razem herbaciany :]
      • Gość: odkrywca bufon jakich malo IP: *.nr.ip.pt 29.09.05, 12:30
        szkoda slow...
    • Gość: czajnik Re: Herbata herbacie nie równa IP: *.telkab.pl 28.09.05, 19:36
      Chcąc ozdobić swój artykuł , autor dodał zbyt dużo "osłody" do herbaty. Np. nie
      istnieje rosyjskie ani ukraińskie słowo "pripizka". Mieszkając ponad
      trzydziesci lat i w Rosji i na Ukrainie , nigdy nie spotkałem takich numerów
      akrobatycznych z nitką i żarówką. Nie wiem w jakim towarzystwie autor pijał
      herbatę, ale gdyby trafił do zwykłej rodziny, to z pewnością zauważyłby, że
      kubki nie są kubkami, tylko najczęściej filiżankami z dobrej porcelany. Ale nie
      wszędzie. Często też herbatę serwuje się w szklankach z "podstakannikami" -
      rzadko gdzie indziej spotykanych. Natomiast do herbaty gospodynie częściej niż
      cukier podają wyśmienite konfitury domowej roboty. Odnośnie picia herbaty ze
      spodka: zwyczaj ten pochodzi z b. dawnych czasów, kiedy wodę do herbaty
      gotowano w prawdziwych samowarach na węgiel, - stąd była dosłownie wrzatkiem, a
      w spodku szybciej stygła. Wówczas "czajepitije" nie kończylo sie na jednej
      filizance... To tyle ode mnie.
      • Gość: antycyponek Re: Herbata herbacie nie równa IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.09.05, 09:37
        Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać :-) Czy wrzątek z samowara ma wyższą
        temperaturę niż wrzątek z czajnika?
      • redakcja Re: Herbata herbacie nie równa 29.09.05, 12:11
        Nieistniejące słowo pojawiło się z winy redakcji. Miało być oczywiście "w
        prilizku", a nie "w pripizku". Przepraszamy.
        Co do "numerów akrobatycznych z nitką i żarówką", to jest to po prostu DOWCIP,
        a nie opis autentycznych sytuacji - i na dodatek jeszcze jest to wyraźnie
        zaznaczone przez naszego Felietonistę. Czy do każdego numeru "Kuchni" mamy
        dołączać czerwone tablice ostrzegawcze w formacie A4 z napisem "Uwaga, dowcip"?
        Pięknie pozdrawiamy,
        Redakcja
        "Kuchnia"
    • conew Stiller do Uzbekistanu !!! 28.09.05, 20:15
      Oto miara upadku p. Stillera: facet, który mieni się czołowym tłumaczem RP,
      pisze do "Kuchni". Co będzie dalej? "Miś", "Nasz Dziennik" (hie, hie), a
      może "Trawnik"?
      Po drugie, może i p. Stiller zna się na "Mechanicznej Pomarańczy", ale o
      herbacie pojęcie ma bladziutkie. Chwali się tu i tam, że mieszkał w Wietnamie,
      ale ojczyznie "czaju" (słowo wywodzi się od chińskie "chaye") ubliża całkiem
      niezasłużenie.
      Chińskie herbaty, od zielonych, przez wulong (pół-sfermentowana) po czerwoną
      (sfermentowana, czyli najgorsza, którą kiedyś dali sobie wciasnąć kupcy-profani
      z Europy ochrzciwszy ją "czarną") mają takie bogactwo smaków, że można o nich
      pisać i mówic tyle, co i o francuskich winach. Chińska kultura herbaciana
      reprezentuje takie bogactwo, co kultura wina we Francji.
      Niezasłużenie gromi też p. Stiller indyjski czaj (Indusi podobnie jak Rosjanie
      przejęli herbatę i jej nazwę z Chin). Indyjska mieszanka herbaty, cukru i mleka
      jest po prostu pyszna, a jakieś kałmuckie czy uzbeckie ersatze, które
      wychwala "koneser", smakują przy niej jak szczyny.
      Nieprzypadkowo bogactwo francuskiej literatury, filozofii i winnej tradycji
      idą ze sobą w trójcy. Nieprzypadkowo Niemcy chwalą się różnorodonością swej
      kultury literackiej i... piwnej. Identycznie jest z Chińczykami, Indusami i
      herbatą. Jak ktoś tego nie pojmuje, jego miejsce jest w środkowej Azji. Stiller
      do Uzbekistanu !!!

      PS Przemądrzały autor, zamiast pleść duby smalone mógł na przykład wytłumaczyć,
      skąd się wzięła polska nazwa herbaty. A wzięła się od słowa "ta" z fucieńskiego
      (język chiński używany w nadmorskiej prownicji Fujian, w której handel
      prowadzili Europejscy kupcy), które zawędrowało do nas przez inne języki
      europejskie. "Herba" to po łacinie "zioło". "Herbata" - ciekawy pod względem
      lingwistycznym przykład "kompozytowego" zapożyczenia z łaciny i fucieńskiego -
      oznacza po prostu "zioło <<ta>>". Fucieńskie "ta" to odpowiednik
      mandaryńskiego "cha" - herbata. Oba słowa zapisuje się tym samym znakiem.









      • ilirian Re: Stiller do Uzbekistanu !!! 28.09.05, 20:32
        Słowo herbata pochodzi od łacińskiej starej nazwy herba thea ( obecnie
        Camellia), ponieważ dawniej sprzedawano w Polsce herbatę w aptekach. Z tym że
        rzeczywiście nazwy agielska, niemiecka i łacińska wywodzą się z południowej
        chińszczyzny, natomiast nazwa rosyjska i inne słowiańskie ( oprócz polskiej) z
        północnej.
      • Gość: Ern Re: Stiller do Uzbekistanu !!! IP: *.aster.pl 28.09.05, 22:14
        po czerwoną
        > (sfermentowana, czyli najgorsza, którą kiedyś dali sobie wciasnąć kupcy-profani
        >
        > z Europy ochrzciwszy ją "czarną")

        Tak naprawdę, było trochę inaczej. Kupowano nomalną herbatę zieloną, ale po 3 miesiącach w ładowni żaglowca "trochę" się zakiszała. Stąd nasza czarna herbata.
      • redakcja Re: Stiller do Uzbekistanu !!! 29.09.05, 12:22
        Hie, hie, rzeczywiście bardzo śmieszne. Nie rozumiemy, skąd porównanie "Kuchni"
        z "Naszym Dziennikiem". Jeżeli komuś takie porównania przychodzą do głowy, sam
        sobie wystawia świadectwo. Jeśli zaś nasze pismo nie odpowiada komuś poziomem i
        uważa, że pisanie do niego jest "upadkiem", to prosimy po prostu go nie czytać.
        Co do polskiej nazwy herbaty i innych ciekawostek lingwistycznych, to będą w
        następnym odcinku - gazeta nie jest z gumy i nie można napisać wszystkiego
        naraz. Ale widocznie to też przerasta pojęcie niektórych.
        Pozdrawiamy.
    • ilirian Niezrównana herbata gruzińska 28.09.05, 20:17
      Kiedyś będąc w Kijowie kupiłem sobie gruzinski czaj bajchowy, który w smaku był
      średni jak zwykle, ale za to miał bardzo pozytywne działanie na mój męski organ.
      Niestety to było tylko raz, potem nigdy nie udało mi się dostać takiej herbaty.
      • Gość: aa Re: Niezrównana herbata gruzińska IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 29.09.05, 11:43
        no i organ węcej nie zadrżał???? współczuję!!!
    • podyanty Re: Herbata herbacie nie równa 29.09.05, 01:29
      Polecam ponizszy link (dla wladajacych jezykiem language ...)
      www.stashtea.com/facts.htm
      I upraszam o nieco wiecej tolerancji dla innych kultur.
      Polska to jednak cholerny zascianek!
    • Gość: nc Herbata w szklance ??????????? IP: *.mir.gdynia.pl / *.mir.gdynia.pl 29.09.05, 08:57
      Przecież to komuszy zwyczaj ! Totalny obciach !
    • Gość: to Re: Herbata herbacie nie równa IP: *.internetdsl.tpnet.pl 29.09.05, 11:03
      tekst to dyrdymały początkującego "smakosza". kultury picia herbaty azji są
      różne. właśnie, że z mlekiem, cukrem, masłem (co za niszczenie smaku dla
      autora!!), przyprawami. z "oryginalnego", tak szukanego przez autorke, smaku
      herbaty niewiele zostaje. ale to jest wlasnie herbata - w tysiacu smaku i
      kolorow. filozofie mozna sobie jednak podarowac.
      zgodze sie jednak z tym, ze europejskie rozpuszczalne herbaty to syf
    • Gość: andy pie..nie o szopenie... IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 29.09.05, 11:14
      Sa na miejsca z wielowiekowa kultura picia herbaty, gdzie takie dodatki jak
      cukier czy smietana niczego nie niszcza i nie zabijaja, a wrecz przeciwnie.
      Takim regionem jest Fryzja. Polozona nad morzem znana od wiekow z okropnej
      jakosci wody pitnej (zrodla zawieraja sporo soli) rozwinela wspaniala kulture
      picia herbaty.
      Herbate pije sie tam z porcelanowych filizanek zdobionych tradycajnymi
      niebieskimi wzorami. Parzy sie mocna czarna herbate. Do filizanki najpierw
      wklada sie kawalek brunatnego twardego cukru z trzciny curowej tzw. "klunker"
      potem wlewa sie herbate. Na koniec dodaje sie zawsze tylko jedna lyzeczke
      smietanki. Nie wolno herbaty mieszac. Przyjemnie popatrzec, jak smietanka sama
      laczy sie z herbata. A najfajniejsze jest to, ze kazda filizanka ma kilna
      smakow. Najpierw czujemy smietana, ktora oliwi nam gardla. Potem goraca herbata
      zabijajaca swa moca kiepski smak wody. Z kazdym lykiem robi sie coraz slodsza.
      Nie trzeba wyjazdu do Indi, zeby dowiedzies sie czegos o herbacie...
    • Gość: broda Re: Herbata herbacie nie równa IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.09.05, 12:15
      przykre. przypominam, że wiemy gdzie leży "ameryka" , nie ma powodu żeby się
      chełpić jest jej odkryciem, wstyd mi za autora. klasyczny zapał nuworysza.
      przykre. piłem herbatę w Japoni, Chinach, Mongoli a teraz chętnie zaparzę sobie
      esencję w Kuchni. pozdrawiam
    • Gość: a Re: Herbata herbacie nie równa IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.09.05, 12:57
      Nazywanie odmiennych sposobow przygotowywania herbaty "niepojetymi nawykami
      prostakow" swiadczy tylko o tym, ze prostakiem jest autor tekstu.
    • Gość: Purysta? Smakoszów ??? IP: 5.2.* / *.uk.ibm.com 29.09.05, 12:59
      A moze smakoszy ?

      Przy okazji: Zolta herbata nazywa sie Biala w krajach non-USSR.
      Jest do kupienia, rowniez w Polsce, ale jest droga.

      R
      • redakcja Re: Smakoszów ??? 29.09.05, 16:38
        Robert Stiller wielokrotnie uzasadniał i tłumaczył swoje rzekome "dziwactwa"
        językowe w stopniu bardziej niż zadowalającym. Co łatwo sprawdzić sięgając do
        jego publikacji językoznawczych, chociażby tomu "Pokaż język!".
        Nawet jednak i bez tego równie łatwo można dowiedzieć się, że wedle polskiego
        słownika ortograficznego forma "smakoszów" jest równie poprawna jak "smakoszy".

        Po raz kolejny miło pozdrawiamy.
    • Gość: dydynska Re: Herbata herbacie nie równa IP: *.static.korbank.pl 16.05.22, 15:04
      Ja polecam zaparzać sobie herbatę w tradycyjny sposób. Potrzebny jest do tego zaparzacz i dobre jakościowo liście, wszystkie produkty można znaleźć w jednym sklepie np.https://sklep.ctdepot.pl/pl/c/Czarna/48.
    • lenamagda11 Re: Herbata herbacie nie równa 02.06.22, 07:59
      Jak dla mnie herbat to tylko liściasta, te twory w saszetkach nawet koło niej nie stały.
    • alux Re: Herbata herbacie nie równa 28.07.22, 21:43
      Nawet herbat tego samego producenta, ale z innej partii może mieć już inny smak. Jak ktos lubi owocowe, to może sam sobie je zrobić.
    • dariayamkovaya Re: Herbata herbacie nie równa 04.08.22, 08:59
      Ja na przykład lubię herbatę z owoców i jagód + cytryna i wstawiam na noc do lodówki. Na rano mam pyszne ice tea. W takie opały zimna herbata po prostu idealny wariant.
    • radosnyroman Re: Herbata herbacie nie równa 26.07.23, 20:54
      najlepsza jest liściasta, ale każdy pije co lubi......
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka