kamil_de_luxe
08.08.06, 12:51
Wlasnie wrocilem z 2 tygodniowego pobytu w dlugo nieodwiedzej Polsce.
Stwierdzilem ze nie czuje sie juz Polakiem, czuje sie Europejczykiem.
W Polsce zrobilo sie jeszcze bardziej szaro i smutno niz pare lat temu
przed wyjazdem (ucieczka), coraz mniej mlodych , same siwy glowy na ulicach i
dresy(kto bedzie pracowal na armie emerytow?), patrze na znajomych jak mecza
sie pracujac po 15 godzin zeby dac rade, miasta stoja w miescu a raqczej
wszystko sie cofa - kiedys otwarte restauracje i kluby zamykane i zamieniane
na fast foody i dyskoteki.
Masa policji, ktora poza strzelaniem do motocyklistow daje mandaty, ja
dostalem 3, oto one :
- przeszedlem na czerwonym swietle (droga pusta, zero aut, wiec czemu mam
stac??) - 100zl
- wychodzac od znajomych po imprezce z mieszkania do taksowki ktora juz na
mnie przed blokiem czekala zatrzymali mnie policjanci proszac o dokumenty
ktorych nie mialem, zapytano mnie o adres zameldowania powiedzialem ze
zameldowany nie jestem bo w Polsce nie mieszkam, nagle czuje jak mnie szarpia
i na sile do radiowozu jaqk przestepce, w srodku dowiedzialem sie ze jesli
nie przyjme 200zl mandatu za zaklocanie ciszy nocnej (sic!) pojade na izbe
wytrzezwien, dyskutowac z panami nie mialem ochoty bo faktycznie trzewy nie
bylem , ale czy to przstepstwo? Traktuje ten mandat jak lapowke
-usiadlem w parku na oparciu lawki poniewaz wlasciwe siedzenie bylo ohydnie
brudne, 5 minut pan policjant wystawia mi 50zl mandatza dewastacje mienia
publicznego.
Podziwiam wszystkich ktorzy sa normalni i czekaja ze moze sie cos jeszcze
zmieni, pozdrawiam