zygmuntzt
12.05.06, 14:24
10 maja udało się doprowadzić do bardzo ciekawego, w mojej ocenie, spotkania
członków Komisji Zdrowia i Rodziny Rady Miasta Gdyni z dyrekcją i ordynatorem
położnictwa Szpitala Morskiego w Redłowie.
Spotkanie to odbyło się z mojej inicjatywy, gdyż od dłuższego czasu zbieram
wiele sygnałów dotyczących tej placówki. Mam też własne doświadczenia - 2004
poród rodzinny i narodziny mojej córki Alinki, 2006 - poród rodzinny i
narodziny mojej córki Agatki, w tych samych latach dwa porody mojej siostry,
oraz mnóstwo innych relacji i uwag, w tym tych wyczytanych na forach, gdzie
mamy dzielą się doświadczeniami.
Widząc wiele nieprawidłowości, przede wszystkim w sferze braku dbałości o
potrzeby kobiet i niezbyt podmiotowego traktowania rodzących (tematy opłat,
dziwacznej procedury kwalifikacji do porodu rodzinnego i niedopuszczania do
niej, rutyny lekarskiej, nieinformowania kobiet o podawanych im lekach,
rutynowym nacinaniu krocza, braku remontu w sali porodowej od 10 lat itd.
itp.)- chciałem dowiedzieć się, jak te sprawy widzi - i czy widzi - dyrekcja
szpitala. Poprosiłem też o obecność innego z radnych, który jest świeżo po
porodzie w Wejherowie i trudnej dla lokalnego patrioty decyzji o porodzie poza
Gdynią, by opowiedział o tym dlaczego nie zdecydował się na Redłowo.
Nie wydaje mi się celowe zaśmiecanie tego forum szczegółową relacją z tego
spotkania - ją zamieszczę 13 maja na blogu trzebiatowski.blox.pl (zapraszam
osoby zainteresowane do czytania i komentowania)- w tym miejscu chciałbym
podjąć tylko jedną kwestię:
Pani dyrektor w toku dyskusji (dość gorącej)oznajmiła mi, że:
1. do szpitala nie wpłynęła ANI JEDNA SKARGA od osoby rodzącej;
2. w szpitalu rozdawane są do wypełnienia (nie wiem w jakim trybie ale na
pewno nie wszystkim) ankiety, w których można podsumować i ocenić pracę izby
przyjęć i oddziału. Zbiorcze wyniki tych ankiet włączone zostały do
dokumentacji związanej z ubieganiem się przez szpital o certyfikat jakości ISO
, świeżo otrzymany zresztą - w tych ankietach, według pani dyrektor, ponad 90%
osób oceniło pozytywnie całokształt i zadeklarowało polecenie placówki innym,
w tym osobom najbliższym...
W kontekście własnych doświadczeń i relacji innych osób- jestem zdumiony.
Wnioski:
Jeśli macie Państwo jakieś uwagi - zgłaszajcie je na piśmie dyrekcji. Nie
robiąc tego, nie zmieniacie przekonania, że jest bardzo dobrze. Wiem dobrze,
że miedzy poczuciem komfortu a skargą jest ogromna przestrzeń - ale nalegam,
by pisać choćby krótkie pisma w formie wniosków, by był ślad Państwa opinii.
Co do ankiet - proszę o informacje, czy któraś z Pań miała okazję taką
wypełniać, w jakich warunkach to się odbyło, czy dawało poczucie anonimowości
i bezpieczeństwa, czy też było inaczej. To bardzo ważne, bo chciałby mten
wątek kontynuować - dyrekcja już obiecała mi reakcję w kilku aspektach a ja
chciałbym swoją wiedzę uzupełniać i poszerzać, dla dobra kolejnych matek i
dzieciaków. Może i mi przyjdzie tam kiedyś jeszcze wrócić? Niezależnie od tego
uważam, że Gdynia zasługuje na lepszą porodówkę i dużo dobrego można w tej
sprawie niewielkim nakładem środków uczynić - zwłaszcza w kwestii stosunku do
rodzących, ułatwienia im życia, lepszej informacji, mniejszego zrutynizowania
czynności itd.
Proszę o kontakt w tej sprawie wszelkie osoby, które mają coś do "dorzucenia"
w tej sprawie: opisy sytuacji, które miały miejsce, wnioski dotyczące zmiany,
usprawnienia funkcjonowania tego oddziału itd.
Kontakt ze mną: Zygmunt Zmuda Trzebiatowski, zygmunt@trzebiatowski.pl , 502
153 888, trzebiatowski.blox.pl