deltalima
07.12.10, 17:25
Widze, ze mit Pani Kapitan dalej pokutuje. Rzeczywistosc byla jednak zupelnie inna - byla ona tylko reprezentacja, paprotka, prl-owska realizacja hasla 'kobiety na traktory'. Faktycznym kapitanem byl jej maz, oficjalnie zatrudniony na tej samej jednostce jako Starszy Oficer. Ona miala tylko zadania propagandowe.
Nikt z branzy nie da sie nabrac na te mistyfikacje, jednak tzw. ulica potrzebuje romantycznych mitow.