vp_ordnung_muss_sein
01.10.13, 12:44
W odpowiedzi kilku narzekaczom osiedlowym oraz dla wyjaśnienia zamieszania wokół strefy ruchu nowym mieszkańcom, poniżej mój komentarz do gorącej dyskusji na forum.
Jedna Pani utożsamia instrukcję ruchu drogowego ze strefą ruchu, choć podobno potrafi czytać ze zrozumieniem. Winą za imbecylizm vitalparkowego wdrożenia strefy obarcza administrację, nie zważając na fakt pozostawania instrukcji jedynie dokumentem pomocniczym dla ochrony i informacyjnym dla mieszkańców. Meritum strefy ruchu zawiera się bowiem w odpowiednich znakach drogowych i związanych z nimi przepisach kodeksu, dlatego mile pewnie Panią zaskoczy fakt, że straż miejska lub policja (w poważniejszych przypadkach), nie będzie się rozwodzić nad żadnym regulaminem, tylko wlepi mandaty łamiącym przepisy ruchu drogowego.
Ponadto tejże Pani nie przeszkadza parkowanie na gapę przez mieszkańców, za to uwiera brak miejsca dla aut jej gości w weekend, co pozwala podejrzewać obojętność na związek przyczynowo-skutowy pomiędzy jednym a drugim. Wreszcie Pani się żali, że z powodu fatalnej decyzji zarządu pojazdy gości nie będą wpuszczane na osiedle po wyczerpaniu dostępnych miejsc postojowych, ale nie zna treści uchwały podjętej przez Wspólnotę w 2011r. (10/2011, p.1), w której literalnie taki zapis został przyjęty.
Druga Pani natomiast nie jest zainteresowana czyimkolwiek parkowaniem, dlatego przy okazji zamieszania chciałaby się dowiedzieć kiedy zostaną wymienione żarówki w windzie? Pani konstatuje rzekomą niemożność rozwiązania problemu parkowania na osiedlu, podczas gdy po sąsiedzku ("Powstańców 2", ale też w tysiącu innych wspólnot w Polsce) zastosowano prostą metodę ucięcia sprawy, czyli montaż blokad na miejscach postojowych i mieszkańcy gremialnie chwalą to rozwiązanie (niektórym z ulicy Powstańców nawet tak się spodobał Vital Park, że tutaj zamieszkali i dziwią się, że do tej pory nie zrobiono porządku z parkingiem dla gości). Ta sama Pani chętnie przyklaskuje forumowemu pomysłowi instalacji fotoradaru na terenie Osiedla, licząc zapewne na podreperowanie kasy Wspólnoty na furgonach straży miejskiej, pędzących z plikami mandatów.
Inny Pan wykazuje zbliżoną troskę o nasze finanse: chciałby zarobić dla Wspólnoty 29 tyśków w skali roku wynajmując 24 miejsca naziemne mieszkańcom, odwiedzających osiedle gości skazując na parkowanie swoimi pojazdami pod Kauflandem. Przebiję ten pomysł i zaproponuję, aby goście płacili za wizytę u nas, jednorazowo chociaż 10zł, co pozwoli zebrać nawet kilkaset tyśków rocznie i wynająć za te pieniądze plac od betoniarni po sąsiedzku, pod parking dla mieszkańców, którym nie wystarcza ich własne miejsce postojowe w parkingu podziemnym. Oprócz tego Pan nie doczytał treści aktu podpisanego u notariusza przy zakupie mieszkania, więc nawet nie wie że wszyscy mieszkańcy zrzekli się prawa do korzystania z parkingu naziemnego i zmiana tego stanu rzeczy wymagałaby korekty ksiąg wieczystych.