GoĹÄ: ania IP: *.dynamic.gprs.plus.pl 11.03.10, 18:24 mój syn marzy o tym,żeby było już po... Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
verdana Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 11.03.10, 19:04 Mój też. Nawet się nie denerwuje, ale ma dosyć. I napięcia, i szkoły, i kursów (w soboty, a żeby było smieszniej, to przez trzy tygodnie w niedzielę są probne egzaminy) i narzekania nauczycieli "że zdolny, a same tróje ma" i niepewności, gdzie iść i wszystkiego w ogóle. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 12.03.10, 00:40 verdana napisała: > Mój też. Nawet się nie denerwuje, ale ma dosyć. I napięcia, i > szkoły, i kursów (w soboty, a żeby było smieszniej, to przez trzy > tygodnie w niedzielę są probne egzaminy) i narzekania > nauczycieli "że zdolny, a same tróje ma" i niepewności, gdzie iść i > wszystkiego w ogóle. Widzisz Verdana, gdybym byla wredna - zapytalabym Cie teraz,dlaczego Twoje dziecko sie nie rozwija tylko marnuje czas na chodzenie na jakies glupie kursy,ktore maja przygotowac go do glupiego testu, kosztem rozwoju rozwoju osobowsci. Ale nie jestem wredna,chociaz pamietam jak na tym forum musialam sie tlumaczyc z tego - dlaczego moje dziecko chodzi na kursy i to glownie przed Toba. Albo - dlaczego uwazam, ze w trzeciej klasie gimnazjum warto przylozyc sie do nauki, nawet kosztem rezygnacji z tego, co dziecko rozwija i co jest jego pasja. ( zreszta w przypadku mojego dziecka szczerze powiedziawszy - nie mialo to miejsca). Rozumiem, ze zmienilas zdanie,bo dotarlo do Ciebie, ze 3 klasa gimnazjum to nie jest najlepszy moment na robienie tego, co lubi sie najbardziej:) Odpowiedz Link Zgłoś
ratyzbona Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 12.03.10, 01:07 Cóż z tego co wiem to jednak chodzenie na kursy nie równa się rezygnowaniu z pasji ( z których moim zdaniem należy rezygnować jedynie wtedy kiedy zmuszają do tego sprawy finansowe). A co do tego co pisała verdana to było to raczej stwierdzenie że nakręcanie życia dziecka wokół egzaminu przez cały rok non - stop jest szkodliwe. Nie chodzi o to by egzamin olać ale o to by nie wymagać do niego jeszcze super średniej i ucznia się po nocach. Wiem że pomimo kursów i korepetycji Verdana daje jeszcze mnóstwo wolności by móc sobie poczytać czy robić cokolwiek innego niż uczenie się do egzaminu - nawet kosztem ewentualnych gorszych wyników Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 12.03.10, 10:14 Ratyzbona, chodzenie na dodatkowe kursy w weekendy jest rezygnacja z wolnego czasu, ktory mlody czlowiek moglby poswiecic na wiele roznych przyjemnych rzeczy, jak chociazby sen. Nawet jesli Verdana "daje jeszcze mnostwo wolnosci" swojemu dziecku, aby moglo sobie robic, co mu sie podoba. Mnie o to tylko chodzi, ze kiedy inne matki martwia sie o wyniki egzaminu dziecka albo o jego stopnie - to obie z Verdana nazywacie to rzecza szkodliwa dla dziecka, tak jak Ty teraz na przyklad - "nakrecaniem zycia dziecka wokol egzaminu". I bylybyscie oburzone - gdyby ktos teraz powiedzial: a po co mu kursy, korepetycje; przeciez system na pewno przydzieli dzieciaka do jakiejs szkoly, bo jest obowiazek szkolny, a tymczasem - niech sie rozwija, czyta, oglada filmy, uprawia sport, chodzi na randki .... Tylko nikt rozsadnie myslacy tak Wam nie powie, zwlaszcza kiedy ma juz za soba doswiadczenia z dzieckiem w 3 klasie gimnazjum, a dodatku rozwijajacym sie w sposob nierowny, swietnym w jednych dziedzinach i beznadziejnym w innych. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: czytający Re: menodo IP: 85.222.87.* 12.03.10, 10:56 "> Widzisz Verdana, gdybym byla wredna - zapytalabym Cie teraz...." oj chyba jednak trochę "wredna" jesteś:), bo gdybyś nie była to wiedząc to co wiesz przemilczałabyś wpis....nie pytasz,a jednak szpileczkę sru:) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: menodo IP: *.adsl.inetia.pl 12.03.10, 15:24 Wiem, ze samo nieprzemilczenie postu Verdany moze juz swiadczyc o mojej wredocie. Jednak nie posluguje sie insynuacjami -mowie wprost,o co mi chodzi. Moja intencja bylo zwrocenie uwagi, ze nawet jesli wyznaje sie jakies zasady, warto brac pod uwage sytuacje zyciowa osob,ktore sie ocenia, bo jak wiadomo w zyciu bywa roznie, a punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: filga Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: 217.11.129.* 12.03.10, 07:10 A ja czegoś nie rozumiem. Z jednej strony jesteś zadowolona ze szkoły, bo uczy, bo rozwija. Z drugiej zaś fundujesz dziecku dodatkowe kursy.Dlaczego? Sorry, ale w Twoich postach widzę dużo sprzeczności. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 12.03.10, 09:39 filga napisał(a): > "A ja czegoś nie rozumiem. Z jednej strony jesteś zadowolona ze > szkoły, bo uczy, bo rozwija. Z drugiej zaś fundujesz dziecku > dodatkowe kursy.Dlaczego? Sorry, ale w Twoich postach widzę dużo > sprzeczności." Nie wiem,czy to do mnie? Bo jesli tak, to moje dziecko chodzi juz do pierwszej klasy liceum. Ale wiekszosc moich postow pochodzi z czasow,kiedy corka chodzila do gimnazjum. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: filga Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: 217.11.129.* 12.03.10, 09:54 Nie, do Verdany. Odpowiedz Link Zgłoś
myszmusia Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 12.03.10, 08:24 a moja córka w pewnym sensie nie bo to znaczy rozstanie z bardzo lubiana klasa. A do testów jako takich to ma podejscie wyjatkowo luźne;-) prawde mówiac zero dodatkowej nauki, zadnych kursów itp..a próbne sa pisane "z biegu" w sumie nawet bez zaglądania do ksiazek. Odpowiedz Link Zgłoś
verdana Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 12.03.10, 16:35 Dlaczego moje dziecko chodzi na kursy i dlaczego wszyscy się temu dziwia? Cóż, bowiem nie bardzo rozumieja chyba to, co piszę. Nigdy nie pisałam, ze mlody człowiek ma się nie przygotowywać do egzaminu. Oczywuiście, ze ma. natomiast Menodo, o ile pamietam, dyskusja toczyła się o tym, ze nic nie szkodzi, jesli przez rok mlody człowiek zrezygnuje ze wszystkich pasji i nie przeczyta ani jednej książki - bowiem egzamin jest najwazniejszą rzeczą i poświęcenie roku czytania to nie jest nic istotnego. Dla mnie jest. Owszem, można poswięcić 4 godziny w sobotę, ale nie czytanie, pasje itd. Nie widzisz róznicy - poswiecenie czasu na przygotowanie do egzaminu jest oczywiscie konieczne, poświęcenie wszystkiego, co jest wazne dla młodego człowieka - jest i niekonieczne i szkodliwe. Szkola mojego syna jest bardzo dobra, tyle, ze nie oznacza to, ze mój syn jest dobrym uczniem. Zatem przydadza mu się zajęcia dodatkowe, porzadkujące materiał z trzech klas, bo jak znam życie - to sam tego nie zrobi. Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 12.03.10, 16:46 "poświęcenie wszystkiego, co jest wazne dla młodego człowieka " Prawdę mówiąc nie przypominam sobie żadnego rodzica piszącego turaj , który by tak podchodził do sprawy. Ani żadnego dziecka. Odpowiedz Link Zgłoś
verdana Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 12.03.10, 16:49 Menodo pisała, ze nie szkodzi, jeśli na rok dziecko zawiesi swoje pasje i np. nie będzie czytało dla przyjemnosci. Nie mogę teraz znaleźć tego postu, ale dobrze pamiętam dyskusję. Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 12.03.10, 16:58 Nie wypowiem się , bo nie pamiętam. Natomiast uważam, że warto na rok ograniczyć tzw obijanie się (czyli nawet nie pasje tylko takie nie wiadomo co) , żeby zawalczyć o dobre wyniki. Samo obijanie , "nicnierobienie" od czasu do czasu uważam za bardzo zdrowe i całkowita rezygnacja z tego nie jest moim zdaniem dobra, ale w tym kluczowym roku warto miec nad tym kontrolę. Odpowiedz Link Zgłoś
ratyzbona Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 12.03.10, 17:37 Przecież w tym wątku menodo pisze że warto porzucić na rok swoje pasje więc nie ma co daleko szukać. Rodzice mają niezwykłą właściwość podpisywania pod obijanie się wszystkiego co nie jest pożyteczne i wartościowe dla rozwoju młodego człowieka. Jeśli się wykasuje w roku egzaminacyjnym obijanie się dostanie się człowieka do egzaminów świetnie przygotowanego ale niestety nie zdatnego do dalszego użytkowania. Ja swój gimnazjalny rok egzaminacyjny wspominam koszmarnie - żyłam przez kilka miesięcy w ciągłym poczuciu winy że nie wystarczająco się uczę - może słusznie bo wyników jakiś cudownych nie miałam ale z drugiej strony przerażało mnie że nie zdołam się nauczyć wszystkiego bo to fizycznie nie możliwe. Żaden późniejszy egzamin w życiu nie wywoływał we mnie tyle lęku niechęci i poczucia bezradności. W porównaniu z tym matura czy znienawidzony egzamin ze statystyki to była łatwizna. Piszę to nie by zyskać czyjąkolwiek przychylność ale by uświadomić wam że dzieciaki i tak mają mnóstwo stresu. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 12.03.10, 18:28 "Przecież w tym wątku menodo pisze że warto porzucić na rok swoje pasje więc nie ma co daleko szukać" oczywiscie ze warto w 3 klasie chodzic na kursy zamiast np. na zajecia plastyczne/muzyczne/ taneczne/sportowe - ktore odbywaja sie w tym samym czasie. (tak bylo u mojej corki) Chyba ze dziecko chce wiazac swoja przyszlosc z tymi pozaszkolnymi aktywnosciami. Wtedy bym olala i stopnie, i test - bo po artyscie albo sportowcowi dobry ogolniak? Odpowiedz Link Zgłoś
verdana Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 12.03.10, 18:35 A zajęcia z filozofii na które chodzi moj syn? Warto czy nie? Na zajęcia plastyczne dla wybitnie uzdolnionych? A regularne, organizowane przez szkołę wypady do filharmonii? A czytanie - cóż, na pewno przez czytanie wyniki mojego syna będą na egzaminie gorsze. Warto, czy lepiej uczyć się matematyki? Nie sądzę, aby moje dziecko kiedykolwiek trafiło na filozofię, czy na ASP, a juz na pewno nie do konserwatorium. Jednak wykształcenie to nie tylko program szkolny, a nawet nie tylko dostanie się do dobrego liceum. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 12.03.10, 19:44 "A zajęcia z filozofii na które chodzi moj syn? Warto czy nie? Na zajęcia plastyczne dla wybitnie uzdolnionych? A regularne, organizowane przez szkołę wypady do filharmonii? A czytanie - cóż, na pewno przez czytanie wyniki mojego syna będą na egzaminie gorsze." A czy te zajecia odbywaja sie w tym samym terminie co kursy? A gdyby byly? Warto czy nie? A zdajesz sobie sprawe, ilu ksiazek nie przeczytalo Twoje dziecko w czasie kursow i korepetycji? Warto czy nie? A ilu ich jeszcze nie przeczyta jesli trafi do wymagajacego liceum, do ktorego wlasnie przygotowuje sie na kursach? Verdana, robisz dokladnie to, co ja robilam i co robi wiele innych matek, ktorym zalezy aby ich dziecko nie wyladowalo po gimnazjum w szkole dla mlodocianych przestepcow. Osobiscie nie widze w tym nic zlego, tylko prosze - nie zaprzeczaj temu, co widac golym okiem. Odpowiedz Link Zgłoś
verdana Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 12.03.10, 20:30 Nie - wybralismy kursy , ktore odbywają się w innym terminie, tyle, ze to nie ma nic do rzeczy. Pytanie bylo - dlaczego w ogóle kursy - to raz. Dwa - że na rok nie nalezy rezygnowac z zainteresowań wyłącznie na rzecz nauki. To twoja teza, nie moja. Ni pisałaś "Nie nalezy czytać zamiast się uczyć do klasówki" - bo to jest oczywiste nawet w pierwszej klasie szkoły podstawowej i obowiazuje do końca życia - nie nalezy się obijać zamiast wykonywać obowiązki. Twierdzilaś, że nic się nie stanie, jeśli trzecioklasista w ogóle zrezygnuje na rok z pasji i zainteresowań. A nie po prostu bedzie robił to co zawsze - czyli najpierw obowiazek, a potem przyjemność. Na kursach moje dziecko nie przygotowuje się do żadnego wymagającego liceum, bo do zadnego wymagającego się nie dostanie. I nie uwazam, aby szkoły mniej wymagające były dla mlodocianych przestępców, a jesli tak, to niewątpliwie moje dzieci były i są mlodocianymi przestępcami. Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 13.03.10, 00:51 "Rodzice mają niezwykłą właściwość podpisywania pod obijanie się wszystkiego co nie jest pożyteczne i wartościowe dla rozwoju młodego człowieka" ratyzbona...czyi rodzice? "Ja swój gimnazjalny rok egzaminacyjny wspominam koszmarni żyłam przez kilka miesięcy w ciągłym poczuciu winy że nie wystarczająco sie uczę" Przykro mi, że miałaś stresujący rok w 3 klasie gimnazjum, ale i tak pewnie było tobie łatwiej niż innym bo miałaś dużo przestrzeni na pasje i zainteresowania. Tylko skąd to poczucie winy??? Odpowiedz Link Zgłoś
myszmusia Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 13.03.10, 06:20 Ale tu jest rola madrych rodziców - zeby ten stres i to parcie na egzamin nie było najwazniejsze w zyciu.I wytłumaczenie, przekazanie,ze to nie jest podstawa egzystencji i ze świat sie nie zawali jak tych punktów bedzie kilka mniej.Tylko to nie jest działanie na kilka miesiecy pred egzaminem tylko przez cały szkolny czas.Jka czułas taka potworna presje i tak odbierałas ten egzamin to cos była "przegapione" i zaniedbane wczesniej Odpowiedz Link Zgłoś
verdana Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 12.03.10, 18:37 Joa, tylko potem nastaje pierwsza klasa liceum - też nie wolno się "obijać", bo stosunkowo łatwo jest wylecieć. Nic dziwnego, ze druga klasa to dla wielu dobrych ucznió klęska. Dla slabych zresztą też. Nie sposob "nie obijać się co najmniej trzy-cztery lata młodosci. Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 13.03.10, 01:11 Stosunkowo łatwo wylecieć??? Chyba przesadzasz. Poza tym przez obijanie się nie rozumiem olewania szkoły, zero zainteresowań i snucia się między komputerem i telewizorem. Każdy potrzebuje nicnierobienia od czasu do czasu, to tylko kwestia proporcji, A jak pisała ratyzbona, nigdy potem (po gimnazjum) już tak cięzko nie było. A on jest chyba najmłodsza z nas wszystkich więc może najlepiej pamięta? Nie chcę się wymądrzać, ale między innymi dltageo UWAŻNIE wybiera się szkoły, żeby uniknąć sytuacji typu "łatwo się wylatuje", tego, że trzeba się dokształcac na kursach, zarywac noce i Bóg wie co, a to wszystko z 2 godzinnym dojazdem. Uważny wybór szkoły POMAGA sie rozwijać , pozwala na pasje i zainteresowania, pozwala osiągnąć poziom wiedzy wystarczający do podjęcia wybranych studiów. To, że ma się do tego zbyt swobodny stosunek czasami owocuje własnie miotaniem się między szkołą a kursami przygotowującymi do matur, ekwilibrystyką logistyczną, wiecznym zmęczeniem dojazdami, trudnymi wyborami. To wszystko sa cenne doświadczenie kiedy stosowane są w umiarze, a nie kiedy są codziennością. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 12.03.10, 20:01 verdana napisała: "Menodo pisała, ze nie szkodzi, jeśli na rok dziecko zawiesi swoje pasje i np. nie będzie czytało dla przyjemnosci. Nie mogę teraz znaleźć tego postu, ale dobrze pamiętam dyskusję." Moze chodzi Ci o dyskusje kiedy pisalam ze jesli w 3 klasie dziecko czyta przygody szwejka a nastepnego dnia ma klasowke to ja uwazam ze ma nie czytac tylko sie zajac klasowka. Ja zreszta czesto robie nieustanne awantury swojemu dziecku ze za duzo czyta, bo uwazam ze czyta za duzo. No i zabij mnie teraz elektronicznie albo zapisz sie do organizacji, ktora zamierza zalozyc moja corka - Pozwol mi czytac, Mamo. Bo ja od zawsze sympatyzowalam z Fortynbrasem, Hamletow ci u nas dostatek i same z nimi klopoty. Pamietam taka dyskusje gdzie wyrazilam swoje zyciowe przeslanie cytatem z Herberta. (tren Fortynbrasa) Odpowiedz Link Zgłoś
ratyzbona Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 12.03.10, 20:13 Menodo nie wiem czy wiesz ale jedna z popularniejszych interpretacji Trenu Fontymbrasa Herberta jest utożsamienie Fontymbrasa z totalitarną władzą w której nie ma miejsca na intelektualne jednostki. Tak nie wiem czemu przyszło mi do głowy czytając twój ostatni post. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 12.03.10, 20:40 ratyzbona napisała: > Menodo nie wiem czy wiesz ale jedna z popularniejszych interpretacji > Trenu Fontymbrasa Herberta jest utożsamienie Fontymbrasa z > totalitarną władzą w której nie ma miejsca na intelektualne > jednostki. Tak nie wiem czemu przyszło mi do głowy czytając twój > ostatni post." To kicha. Matka sympatyzyjaca z totalitarna wladza. Rzeczywiscie. Niemniej,kocham ten fragment: "Żegnaj książę czeka na mnie projekt kanalizacji i dekret w sprawie prostytutek i żebraków muszę także obmyślić lepszy system więzień gdyż jak zauważyłeś słusznie Dania jest więzieniem" I czesto go powtarzam, zwlaszcza gdy wracam do domu i zastaje totalny syf i smutnego kota przed pelna skarbow kuweta, ktorej nie chcialo sie nikomu posprzatac, bo kazdy zajety jest swoim rozwojem intelektualnym. Odpowiedz Link Zgłoś
ratyzbona Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 12.03.10, 21:42 "Odchodzę do moich spraw Dziś w nocy urodzi się Gwiazda Hamlet Nigdy się nie spotkamy To co po mnie zostanie nie będzie przedmiotem tragedii" Gdybym ja miała kogoś wychowywać to na osobę której losy będą przedmiotem tragedii. Z resztą coś nas łączy. Ja uwielbiam jakże smutną puentę tego wiersza ale to już zupełny off top. "Ani nam witać się ani żegnać żyjemy na archipelagach A ta woda te słowa cóż mogą cóż mogą książę " Odpowiedz Link Zgłoś
ratyzbona Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 12.03.10, 21:59 Oczywiscie chodziło mi o tragedie jako gatunek literacki a nie przebieg zycia! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 12.03.10, 23:47 Ratyzbona, ja kocham poezje i moglabym na ten temat dlugo dyskutowac. Ale w tej chwili moim zmartwieniem jest to, ze kiedy bede stara, w budzecie naszego panstwa zabraknie pieniedzy dla emerytow. Ja sobie poradze, po prostu zarobilam w zyciu duzo pieniedzy, ale inni- nie i to mnie martwi.Tak sie sklada, ze znam sie rowniez na ekonomii i w ogole sprawach gospodarczych, mimo ze ksztalcilam sie w zupelnie innym kierunku. Dlatego ja nie wychowuje dzieci na bohaterow tragedii. Robie wszystko, aby wyksztalcic je na osoby, ktore beda placic wysokie skladki na ZUS czy jak to sie tam bedzie w przyszlosci nazywalo. I uwazam, ze dobrze bylo, gdyby inni rodzice tez tak mysleli. Odpowiedz Link Zgłoś
verdana Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 12.03.10, 21:44 Mało poetycznie (ja nie Ratyzbona, na poezji się nie znam) - to trzeba towarzystwo pogonić, a nie hamletyzować. Rozwój intelektualny nie zostaje zubozony przez sprzątniecie kuwety. I zająć się własnym rozwojem z satysfakcją patrzac, jak inni pracują. Jako osoba leniwa - polecam. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 12.03.10, 22:42 Ja nie hamletyzuje tylko fortynbrasuje:)A w poganianiu towarzystwa leniwych Hamletow jestem swietna. I zaden to dla mnie rozwoj, ktory owocuje satysfakcja z tego, ze inni pracuja, a ja nie musze. Jako osoba nieleniwa - polecam. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 13.03.10, 14:54 verdana napisała: > Menodo pisała, ze nie szkodzi, jeśli na rok dziecko zawiesi swoje > pasje i np. nie będzie czytało dla przyjemnosci. Nie mogę teraz > znaleźć tego postu, ale dobrze pamiętam dyskusję." Moze chodzi o te moja wypowiedz nt. piorytetow w 3 klasie gimnazjum? forum.gazeta.pl/forum/w,1129,100113054,100289679,Re_chyba_jestem_jedyna_ktora_musi_motywowac_.html Nie widze roznicy w owczesnym moim i obecnym Twoim podejsciu. Tak samo martwi Cie, ze Twoje dziecko ma zbyt slabe stopnie, aby dostac sie tam, gdzie chce. I probujesz mu w tym pomoc - stad kursy i korepetycje. Roznica polega na tym, ze te same zachowania rodzicow oceniasz inaczej w zaleznosci od tego, czy dotycza Twoich czy cudzych dzieci. Ty sie martwisz, troszczysz, pomagasz, rozwijasz, inni - dominuja, kontroluja, odzieraja z resztek osobowosci. Slowo "oceniasz" jest tu trafne - bo Ty oceniasz wlasnie, wartosciujesz, a nawet stawiasz wyroki, bo Ty oczywiscie juz wiesz - jak skoncza dzieci matek, ktore w danej dyskusji maja inne niz Ty zdanie. To bardzo nie fair sposob dyskutowania, zwlaszcza ze kiedy po czasie okazuje sie, ze kiedy Twoje dziecko znajduje sie w analogicznej sytuacji - robisz dokladnie to samo, co kazda odpowiedzialna matka. I nawet jesli teraz napiszesz - alez nienienie, moj syn tylko troszke tych kursow ma i korepetycji, a nadal przede wszystkim sie rozwija, nie tak jak dzieci innych matek, to ja Ci nie uwierze. Twoj syn, jak kazdy 3 trzecioklasista, ktory stara sie o wyzsze koncowe oceny i wieksza liczbe punktow - przede wszystkim ciezko haruje. Dokladnie tak jak moje dziecko i wiele innych. I ode mnie to tyle w tej sprawie. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: mama menodo - cytat dnia IP: 195.150.82.* 22.03.10, 17:15 > Roznica polega na tym, ze te same zachowania rodzicow oceniasz inaczej w > zaleznosci od tego, czy dotycza Twoich czy cudzych dzieci. > Ty sie martwisz, troszczysz, pomagasz, rozwijasz, inni - dominuja, kontroluja, odzieraja z resztek osobowosci. > Slowo "oceniasz" jest tu trafne - bo Ty oceniasz wlasnie, wartosciujesz, > a nawet stawiasz wyroki, bo Ty oczywiscie juz wiesz - jak skoncza dzieci >matek, ktore w danej dyskusji maja inne niz Ty zdanie. Brawo za taką trafność wypowiedzi!!! (chociaż wątpię, aby do verdany cokolwiek dotarło) A co do meritum: u nas luz totalny i chociaż też uważam, ze warto rok, ba MIESIĄC chociaż z życiorysu wyciąć, presji nie wywieram. Moje dziecię wyszło z założenia, że górna półka liceów to za wysokie progi, szkoda życia i nerwów przy danym przez naturę potencjale, wiedząc przy tym, że do wszelkich "średniaków" dostanie się bez zarywania wieczorów i weekendów. Tak więc - jako właśnie verdana zaleca;) - korzysta z życia, rozwija pasje, a kursy przygotowawcze odpuszcza, nawet żadnych testów nie ćwiczy. Zresztą ogólnie szkoła ma luzackie podejście i presji nie wywiera. No a test próbny wyszedł całkiem, całkiem. Odpowiedz Link Zgłoś
nchyb moje chyba nie jest... 13.03.10, 07:46 moje dziecię egzamin ma chyba w głębokim poważaniu. Wychodzi z założenia, że jakoś to będzie. Teraz szykuje się do bierzmowania i to zabiera mu wiele cennego czasu, ktory mogłby poświęcić przyjemnościom. A tu jeszcze ten egzamin - na razie nie ma na niego czasu :-) Ostatnio został finalistą konkursu językowego, dyplom przyda się do złożenia w ogólniaku, ale na pytanie - co z egzaminem - odpowiada - mama, spoksik, będzie dobrze. No to będzie. Ja się za niego nie przygotuję i nie zdam, więc ufam dziecku, ze faktycznie jakoś to będzie :-) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ewa Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: 80.54.28.* 18.03.10, 11:22 nie tylko Twoje dziecko... Moj od dwoch miesiecy chodzi na korepetycje zeby lepiej sie przygotowac do egzaminow, lekcje+zajecia dodatkowe+korepetycje ile to mozna... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: aga Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.04.10, 21:43 A ja nie rozumiem, dlaczego dzieci muszą chodzić na kursy. Na jakie kursy chodzą? Egzamin jest naprawdę łatwy. Najważniejsze to umiejętność koncentracji, uważnego czytania poleceń. Mówię o części humanistycznej. Znajomość lektur przydaje się, ale, niestety, nie jest konieczna, żeby dobrze napisać egzamin. Pisanie krótkich i dłuższych form wypowiedzi ćwiczy się w szkole przez całe 3 lata, zadania testowe są banalne, więc czego uczą na tych, pewnie drogich, kursach? Odpowiedz Link Zgłoś
myszmusia Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 05:12 zadania testowe są banalne, więc czego uczą na tych, > pewnie drogich, kursach? bo z takiego czy innego powodu sa "niedouczone" przez te trzy lata. Odpowiedz Link Zgłoś
nchyb Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 09:14 moje dziecię na kursy żadne nie chodzi. Czyta olbrzymie ilosci książek - to zdaniem jego polonistki oraz wrodzony talent po mamusi :-) sprawi, że raczej część humanistyczną napisze dobrze (na próbnym był jednym z najlepszych w szkole bez żadnych przygotowań). Dodatkowo bardzo dużo kontaktuje się w necie z kolegami z całego świata (głównie w grach i na forach) po angielsku, więc językowo też się nie obawiam. Byleby część ścisła w miarę dobrze poszła, to ma spore szanse dostać się do wybranej przez siebie szkoły. Ja się trochę denerwuję, on nie i żadnego zmęczenia tematem egzaminu u niego na szczęście chyba nie widzę. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 26.04.10, 10:04 nchyb napisała: > moje dziecię na kursy żadne nie chodzi. > Czyta olbrzymie ilosci książek - to zdaniem jego polonistki oraz > wrodzony talent po mamusi :-) sprawi, że raczej część humanistyczną > napisze dobrze (na próbnym był jednym z najlepszych w szkole bez > żadnych przygotowań)." Do napisania testu humanistycznego na bardzo dobry wynik nie jest potzrebne oczytanie,czasami zbyt duza liczba przeczytanych ksiazek w rozwiazaniu testu moze tylko przeszkodzic. Nie jest to tylko moja prywatna opinia - wypowiadalo sie na ten temat wielu doswiadczonych polonistow, takze egzaminatorow. Zdolne i pracowite dziecko z bardzo dobrego gimnazjum ma szanse na wynik z testu powyzej 90 proc. - a tyle mniej wiecej potrzeba, aby dostac sie bez problemu do bardzo dobrego liceum w Warszawie, nie wiem jak w innych miastach. Jesli tak samo zdolne i pracowite dziecko do bardzo dobrego gimnazjum nie chodzi i na przyklad w ciagu 3 lat z glownych przedmiotow zmienilo mu sie kilkoro nauczycieli - male ma szanse na bardzo dobry wynik. Doswiadczenia mojej corki i jej kolezanek pokazuja, ze sposrod dzieci, ktore w tescie szostoklasisty mialy powyzej 35 punktow (bardzo dobrzy uczniowie) te, ktore w gimnazjum chodzily na kursy mialy z testu o ok. 10 punktow wiecej niz te, ktore nie chodzily. Moja corka chodzila tylko na kurs z czesci mat.-przyr., w dodatku tylko w soboty 2 m-ce drugim semestrze, bo wczesniej przygotowywala sie do konkursow i zwyczajnie nie mialaby czasu. W sumie miala 80 pkt. - i byla bardzo rozczarowana, z tym ze za final konkursu miala dodatkowych 14 punktow. Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 10:15 "ze sposrod dzieci, ktore w tescie szostoklasisty mialy powyzej 35 punktow (bardzo dobrzy uczniowie) " Z ciekawości - jaka była średnia szkoły/klasy? Czy Ci dobrzy uczniowie wypadli lepiej niż ich słabsi koledzy? (różnie bywa) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 26.04.10, 10:52 joa66 napisała: > "ze sposrod dzieci, ktore w > tescie szostoklasisty mialy powyzej 35 punktow (bardzo dobrzy > uczniowie) " > > Z ciekawości - jaka była średnia szkoły/klasy? > > Czy Ci dobrzy uczniowie wypadli lepiej niż ich słabsi koledzy? > (różnie bywa)" Nie wiem jaka byla srednia, ale musiala byc bardzo wysoka skoro moje dziecko po otrzymaniu wyniku powiedzialo, ze czuje sie debilem na tle klasy. Odczucie dzieci bylo jasne - ich bardzo dobre wyniki okupione byly zmarnowanymi weekendami przez cala 3 klase. Z kolei te,ktore nie chodzily na kursy mialy zal do siebie, czasem do rodzicow. W co najmniej dwoch przypadkach ten zal byl moim zdaniem uzasadniony. I to zreszta widac, gdzie ostatecznie wyladowaly. Spora grupa w wysokoprogowych liceach (te po kursach), czesc jednak w szkolach trzeciego wyboru (bez kursow). A w tej klasie nie bylo dzieci niezdolnych, bo byly to dzieci wyselekcjonowane (egzamin z jezyka i wyniki po 6 klasie) Znam tez dziewczynke, kolezanke mojej corki z podstawowki ktora w tescie po 6 klasie miala 40 punktow, ale trafila do rownie kiepskiego gimnazjum. I teraz chodzi do liceum ktorego nazwy nie zapamietalam. Powiedziala mi, ze z jej klasy tez sporo dzieci chodzilo na kursy, ale jej rodzice po prostu nie byli w stanie za nie zaplacic... Odpowiedz Link Zgłoś
verdana Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 12:19 Kursy sa też dobre dla mlodziezy, ktora nie jest systematyczna. Kosztem "zmarnowanych" sobót ma szansę powtórzyc sobie materiał. No i ja nie bardzo wierze w przełozenie się "oczytania" na test humanistyczny, przeciwnie. Moja niezwykle oczytana córka wcale nie napisała rewelacyjnie ani części humanistycznej, ani matury z polskiego - zabrakło jej umiejętnosci konwencjonalnych odpowiedzi wg. klucza i umiejetnosci pisania stylem czysto urzędowym, zamiast literackim. Odpowiedz Link Zgłoś
nchyb Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 12:41 w testach gimnazjalnych nie zauważyłam aż takiej potrzeby tego wbijania się w głupawy klucz, co na maturze. Odpowiedz Link Zgłoś
nchyb Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 12:37 > Do napisania testu humanistycznego na bardzo dobry wynik nie jest potzrebne > oczytanie,czasami zbyt duza liczba przeczytanych ksiazek w rozwiazaniu testu > moze tylko przeszkodzic. Nie jest to tylko moja prywatna opinia - wypowiadalo > sie na ten temat wielu doswiadczonych polonistow, takze egzaminatorow. w przypadku Familiady i matury - tak. W przypadku egzaminu gim z tego co się zorientowałam, niekoniecznie. Co do testów 6klasy, nie pamiętam wartości punktowej, miał chyba najwyższą w szkole, również niespecjalnie się ucząc, ale jeszcze bardziej się ucząc niż obecnie. Akurat te dwa testy bardziej zdolność myślenia i kojarzenia sprawdzają, niż umiejętność wbicia się w jedyny słuszny klucz. Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 13:15 Jak tak czytam, to wszystkie dzieciaki wyluzowane. Ciekawe jak będzie z moim za rok. Obawiam się, że jednak się przejmie - ten egzamin, w przeciwieństwie do sprawdzianu 6klasisty będzie o czymś decydował - a on nawet nie ma doświadczenia zmiany szkoły. Podejrzewam, że relaks będę musiała zarządzić odgórnie. Chociaż też nie wiadomo - nastolatki się zmieniają. p.s. jeśli syn napisze egzamin na poziomie przeciętnej szkoły , będę zadowolona (a zwykle świadectwa i inne osiągnięcia ma powyżej, czasami sporo, chociaż prymusem nigdy nie był). Najbardziej boję się pecha:) Odpowiedz Link Zgłoś
nchyb Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 13:49 Joa66, tak jak kojarzę z doświadczenia, to rodzice najczęściej przeżywają, dzieci aż tak często nie :-) Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 14:34 Wiadomo, że rodzice się martwią bardziej. Ale dzieci też są różne. Zwłaszcza kiedy młody człowiek spędził życie w jednej szkole licząc od 1 klasy podstawówki i w ogóle zmiana szkoły to jakiś kosmos a tu jeszcze jakieś egzaminy. Nigdy nie zapomnę jak na początku gimnazjum, kiedy doszło kilkoro dzieci z zewnątrz (zresztą baardzo lubianych przez syna) , syn nagle zadeklarował rezygnację z kieszonkowego i innych wydatków na rzecz ewentualnego czesnego w liceum społecznym. Odpowiedz Link Zgłoś
verdana Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 13:53 Na egzaminie gimnazajalny, o ile wiem - przynajmniej tak pouczają syna nauczyciele - wskazany jest sztywny, urzedowy styl wypracowań. Moje nieszczęsne dzieci mają tendencje raczej do pisania stylem literackim - i to jest podobno niedobrze. Mój syn dlatego dwukrotnie dostał obniżony stopień z opowiadania - było napisane językiem "potocznym". Cóż, zawsze myslałam, ze tak się opowiadania pisze, ale nie. Trzeba sztywno i urzędowo. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: learning-to-fly Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: 95.108.50.* 26.04.10, 14:17 Opowiadanie to jeszcze pół biedy, gorzej z rozprawkami, które z definicji są drętwe i nudne, a na egzaminie muszą być dostatecznie "rozprawkowe", więc trzeba każdy element nazwać w swojej pracy. To nic, że nawet największy debil zauważyłby, że pierwszy akapit pełni funkcję wstępu, a drugi jest jednym z argumentów, jeśli wstęp nie został nazwany wstępem, a argument pierwszy argumentem pierwszym, to zaczyna się loteria, bo jeden sprawdzający uzna, że forma jest zachowana, a inny nie. Styl literacki często idzie w parze z tendencją do "wygładzania" rozprawki, robienia z niej prawie eseju - to jest bardzo niedobrze, w zasadzie to grzech śmiertelny. Odpowiedz Link Zgłoś
nchyb Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 14:18 aż podpytam syna, jakie to style u niego w klasie są na topie. Polonistka chwali go za nietypowie (nie kluczowe) rozumowanie i za to, że jednak we właściwym momencie używa jedynie słusznych określeń. A egzamin już od jutra, kiedy są wyniki? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 26.04.10, 14:48 Na egzaminie gimnazajalny, o ile wiem - przynajmniej tak pouczają syna nauczyciele - wskazany jest sztywny, urzedowy styl wypracowań. Moje nieszczęsne dzieci mają tendencje raczej do pisania stylem literackim - i to jest podobno niedobrze. Mój syn dlatego dwukrotnie dostał obniżony stopień z opowiadania - było napisane językiem "potocznym". Cóż, zawsze myslałam, ze tak się opowiadania pisze, ale nie. Trzeba sztywno i urzędowo." W ubieglym roku temat rozprawki brzmial mniej wiecej "Podroz niejedno ma imie- wedrowka, tulaczka, wyprawa" Moja "glupia"corka wdala sie w dyskusje z zalozeniem tematu tej rozprawki - argumentujac, ze podroz to jednak co innnego niz tulaczka. Podala przyklady Tumima i Lechonia, ale takze wielu artystow wedrujacych np. z armia Andersa... Ale za takie "dywagacje" nie ma dodatkowych punktow, wiec corka otzrymala ich odpowiednio mniej. Gdyby chodzila na kurs, pewnie by sie dowiedziala, ze z teza dyskutowac niewarto. Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 14:57 Pewnie głupie pytanie, ale..czy zawsze jest rozprawka? Odpowiedz Link Zgłoś
nika_j Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 15:05 Nie zawsze. Dwa lata temu była "osławiona" charakterystyka postaci, po której to charakterystyce okazało się, że część szkół nie omawia lektur. Odpowiedz Link Zgłoś
nika_j Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 15:09 Ale w tym roku uczniowie sa raczej bezpieczni i lektur raczej znać nie muszą: oko.dziennik.krakow.pl/pl/aktualnosci/kraj/1012587-komisja-nie-lubi-lektur.html Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 15:14 A gdzie jest właściwie lista obowiązkowych lektur w gimnazjum( z artykułu wynika, że jest ich 5 :"Okazało się bowiem, że przez trzy lata wielu nauczycieli nie zdążyło omówić z uczniami dwóch z pięciu obowiązkowych lektur". ) Jestem ciekawa, które to są te obowiązkowe. Odpowiedz Link Zgłoś
nchyb Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 15:12 > Moja "glupia"corka wdala sie w dyskusje z zalozeniem tematu tej rozprawki - > argumentujac, ze podroz to jednak co innnego niz tulaczka. jeżeli wyjść z założenia, że SJP czasami rację ma, to jednak córka błędnie podważała tezę. Zgodnie z definicją słownikową tułaczka jest jedną z form podróży... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 26.04.10, 15:37 > Moja "glupia"corka wdala sie w dyskusje z zalozeniem tematu tej rozprawki - > argumentujac, ze podroz to jednak co innnego niz tulaczka. jeżeli wyjść z założenia, że SJP czasami rację ma, to jednak córka błędnie podważała tezę. Zgodnie z definicją słownikową tułaczka jest jedną z form podróży... Tak, tak , na pewno blednie. Ale to wlasnie argument na rzecz kursow, bo tam wlasnie dookreslaja dzieciom pojecia, ktore im wydaja sie wzgledne albo niejednoznaczne. Corka miala 43 pkt. z tego testu, wiec ewidentnym glupkiem jednak nie jest. Odpowiedz Link Zgłoś
nchyb Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 15:54 ale jak rozumiem, córka do dobrej szkoły już się dostała, tak? Co więc by zmieniło to, że o kilka punktów więcej by miała? Teraz już wie, by tez nie podważać, na maturę się to przyda, ale czy 43 czy 45 pkt, to chyba wiele nie zmienia? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 26.04.10, 16:11 nchyb napisała: > ale jak rozumiem, córka do dobrej szkoły już się dostała, tak? > Co więc by zmieniło to, że o kilka punktów więcej by miała? > Teraz już wie, by tez nie podważać, na maturę się to przyda, ale czy > 43 czy 45 pkt, to chyba wiele nie zmienia?" Tak, miala bardzo duzo punktow. Pytanie tylko, co by sie stalo, gdyby nie byla finalistka kuratoryjnego konkursu i nie wygrala dwoch innych mniej waznych "warszawskich" konkursow, za ktore dostala dwie szostki z kierunkowych przedmiotow. Corka chodzi do bardzo dobrego liceum i wlasnie ta jej cecha, ze jednak czasem podwaza tezy wypracowan, bardzo jej sie w obecnej szkole przydaje. Przygotowuje sie do olimpiad z dwoch przedmiotow. Odpowiedz Link Zgłoś
verdana Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 16:45 Przypomina mi to , zaiste, jak moja matka narzekała, ze ojciec jedzie znowu za granicę na jakieś stypendium, a ona siedzi w Polsce. Na co mój ojciec powiedział "Nie narzekaj, ty za granicą byłaś całe dwa lata". Matka faktycznie była za granicą dwa lata - w obozie Bergen-Belsen. Słownikowo wszystko w porządku, matka rzeczywiście przebywała dwa lata za granicą. Dostrzegam jednak pewną różnicę. Ojciec nie mowił tego serio, zeby nie było. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 26.04.10, 17:12 Tak, a moja corka mowi, ze na przyklad dziewczyny z Holandii ubieraly sie w PODROZ do Oswiecimia w takie ciuchy i mialy takie fryzury, ze ona nie moze wyjsc ze zdumienia jak mozna tak wygladac - biorac pod uwage tak daleka podroz, ktora "niejedno ma imie".... Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 17:15 No to sie przyznam...ja też uważam, że tułaczka może być podróżą, bo..podróż NIEJEDNO ma imię. Słowo "podróż" nie zawiera w sobie słow "dobrowolna" , "przyjemna" itp I ja tak zrozumiałam temat rozprawki - uwzględnienie tego, co na pierwszy rzut oka trudno nazwac podróżą. Pomijając już to, że życie jest podróżą. Odpowiedz Link Zgłoś
verdana Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 17:27 Natomiast podróż zawiera w cobie cel. Tulaczka nie. Nie chodzi tu o przyjemność, ale o pewne subtelne rozróżnienie znaczeniowe. Słowa są nacechowane emocjonalnie - pochód różni się od spaceru, choć w obu wypadkach czynność wykonywana jest analogiczna. Trudno nazwać emigracją wysiedlenia. Dla mnie to pewne naruszenie znaczenia - dobre w przenosniach "zycie jest podróżą", niedobre w rozprawce na egzamin. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 26.04.10, 17:34 oa66 napisała: > No to sie przyznam...ja też uważam, że tułaczka może być podróżą, > bo..podróż NIEJEDNO ma imię. Słowo "podróż" nie zawiera w sobie > słow "dobrowolna" , "przyjemna" itp > > I ja tak zrozumiałam temat rozprawki - uwzględnienie tego, co na > pierwszy rzut oka trudno nazwac podróżą. > > Pomijając już to, że życie jest podróżą." No niby tak. Ale z tego punktu widzenia nie ma zadnej roznicy miedzy wycieczka na Costa Brava, tulaczka dzieci wojny i na przyklad katastrofa pod Smolenskiem. Po cholere porownywac te doswiadczenia? Ze niby wszyscy sie przemieszczali? Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 17:43 Ale chyba właśnie temu służył temat rozprawki! Nie pamiętam dokładnie tematu, cos tam było oprócz tułaczki;) ale założmy, że są to wakacje. Chyba założeniem było to, że te podróże POMIMO tego, że kwalifikują sie do tej samej nazwy (podróży właśnie, chociazby wg słownika) są ZUPEŁNIE RÓŻNYM doświaczeniem. Chyba nie trzeba było uzasadnić tego, że to wszystko to jest to samo, tylko to, że bardzo różni się od siebie. Odpowiedz Link Zgłoś
verdana Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 17:52 Tylko, o ile pamietam, w tytule rozprawki nie przewidziano, ze z postawioną tezą można się nie zgadzać. A jest to tak kontrowersyjne założenie, ze uczeń ma prawo mieć inne zdanie. Dla mnie wszelkie tematy prac zakładające, ze dobrą ocenę dostaje się tylko za poparcie tezy zawartej w temacie, są nie do przyjecia. I co gorsza - jest to skrajnie niewychowawcze. Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 17:56 Ale tezą było "NIEJEDNO" ma imię, czyli to nie jest to podważanie tezy. Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 17:59 W sumie można nawet uznać ten temat za pożyteczny w czasach kiedy większości młodzieży słowo "podróż" kojarzy się z wakacjami, wyjazdami naukowymi czy do pracy. Odpowiedz Link Zgłoś
verdana Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 18:05 Ale stwierdzenie, ze tułaczka to nie podróż - zdaniem wielu osób i to nie w wielu lat 16 - w pełni uzasadnione, bylo traktowane jako odpowiedź błędna. Nie widzę też nic złego w odróżnianiu przez mlodzież "podróży", od "tułaczxki" i przypisywaniu im różnego znaczenia - swiadczylo by to raczej o lepszym, a nie gorszym wyczuciu językowym. Trudna uznać, ze Żyd-Wieczny Tulacz jest podróznikiem... Mops i kot img443.imageshack.us/my.php?image=znudzonyfh5.jpg Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 18:14 Ale słowo podróż ma bardzo szerokie znaczenie. Oczywiście można dawac przykłądy, kiedy słowo podróż/podróznik nie są właściwymi słowami. Ba, nawet uczestnim zorganizowanej wycieczki do Egiptu raczej nie powie "podróżowałem do Egiptu" Czym innym jest korzystanie z danego słowa w konkretnej sytuacji - w konkretnej sytuacji dobieramy słowo właściwe, najlepiej oddające sytuację. Kiedy punktem wyjścia jest słowo ("podróż") - można pisac o wszystkim co to słowo zawiera. Odpowiedz Link Zgłoś
verdana Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 18:19 Ale to oznacza własciwie, ze "podróż" i "zmiana miejsca pobytu" czy tez "przemieszczanie się" oznacza to samo. Tymczasem to jednak nie to samo. I wykorzystanie slowa "podróż" w kontekście tulaczki wielu osobom wydaje się wręcz niestosowne. Innym nie. Ale, jako ze sprawa jest kontrowersyjna, nie powinna na egzaminie być punktowana tylko jedna opcja, wybrana arbitralnie przez CKE. Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 18:21 ", jako ze sprawa jest kontrowersyjna, nie powinna na egzaminie być punktowana tylko jedna opcja, wybrana arbitralnie przez CKE. A wiadomo,że tak było? Skąd w ogóle wiadomo, na czym polegały błędy? Odpowiedz Link Zgłoś
verdana Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 18:23 O ile wiem - tak. Uczniowie, ktorzy nie zgodzili się, zę tulaczka jest podróżą, dostali mniej punktów - przynajmniej takie wieści otrzymałam od paru osób. Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 18:28 Szkoda, że nie oddają poprawionych prac. Rozprawka to przecież świetna "okazja" do błędów ortograficznych, interpunkcyjnych, stylistycznych i tak dalej. Sprzyja to wszystko sytuacji, że uczniowie snują domysły. Przy okazji powtórzę pytanie- czy ktos wie gdzie jest lista obowiązkowych lektur w gimnazjum (sztuk podobno pięć)? Odpowiedz Link Zgłoś
verdana Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 18:42 Ja słyszałam od strony nauczycieli, nie uczniów. bibliotekazsoplonsk.w.interia.pl/gimnazjum.htm Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: aga Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.04.10, 19:21 To nieprawda, że wypracowanie musi być napisane stylem urzędowym, nieprawda, że nie ceni się lekkości pióra i umiejętności wypowiadania się językiem literackim. Owszem, np. podanie nie może być napisane innym niż urzędowy stylem , ale opowiadanie może być napisane językiem potocznym, jeśli uzasadnienie dla tego typu języka znajduje się w treści wypracowania. Rozprawka może zbliżać się do eseju i chyba żaden egzaminator nie jest debilem, żeby wymagać od ucznia napisania we wstępie, że to wstęp. Uczeń ma prawo nie zgodzić się z tezą postawioną w temacie. Jeśli ją zaneguje, musi umieć się z tego wybronić i tyle. Negując tezę, ma szansę na maksymalną ilość punktów. Nie demonizujcie tego egzaminu, naprawdę nie jest trudny i oceniany jest sprawiedliwie. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 26.04.10, 19:14 joa66 napisała: > Ale chyba właśnie temu służył temat rozprawki! > > Nie pamiętam dokładnie tematu, cos tam było oprócz tułaczki;) ale > założmy, że są to wakacje. > > Chyba założeniem było to, że te podróże POMIMO tego, że kwalifikują > sie do tej samej nazwy (podróży właśnie, chociazby wg słownika) są > ZUPEŁNIE RÓŻNYM doświaczeniem. Chyba nie trzeba było uzasadnić tego, > że to wszystko to jest to samo, tylko to, że bardzo różni się od > siebie." No wlasnie NIE!!! To bylo wlasnie zadanie "udowodnij ze ..." Tulaczka. wedrowka, wyprawa. Udowdnij ze podroz niejedno ma imie. I wlasnie o to chodzilo zeby pokazac, ze podroz moze byc tym albo tamtym siamtym, ale to jednak podroz. Tak bylo w KLUCZU!!! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: aga Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.04.10, 19:32 No dobrze, trzeba było uwodnić, że podróż niejedno ma imię, te imiona gimnazjaliści mogli podać także samodzielnie, zdanie było urwane, niedokończone, otwierało drogę do własnej interpretacji podróży. Warunkiem uzyskania punktów było uzasadnienie własnych argumentów. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 26.04.10, 20:19 Gość portalu: aga napisał(a): > No dobrze, trzeba było uwodnić, że podróż niejedno ma imię, te imiona > gimnazjaliści mogli podać także samodzielnie, zdanie było urwane, niedokończone > , > otwierało drogę do własnej interpretacji podróży. Warunkiem uzyskania punktów > było uzasadnienie własnych argumentów." Dobre! To co trzeba bylo w koncu uzasadnic? Bo najpierw piszesz, ze trzeba bylo udowodnic, ze podroz niejedno ma imie a dalej - ze urwane zdanie otwiera pole do wlasnej interpretacji podrozy... W internecie widzialam modelowe wypracowanie jakiejs polonistki na ten nieszczesny temat i bylam wdzieczna losowi, ze nie uczyla mojego dziecka. Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 20:24 "W internecie widzialam modelowe wypracowanie jakiejs polonistki na ten nieszczesny temat i bylam wdzieczna losowi, ze nie uczyla mojego dziecka. " Też widziałam na stronie gazety modelowe wypracowania i włosy mi dęba stanęły!!! Byłam tylko ciekwa czy CKE oceniłoby tę pracę na maks. ilośc punktów Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 26.04.10, 20:45 "Też widziałam na stronie gazety modelowe wypracowania i włosy mi dęba stanęły!!! Byłam tylko ciekwa czy CKE oceniłoby tę pracę na maks. ilośc punktów" To jacys eksperci zawsze pisza , egzaminatorzy, ci sami, ktorzy wymyslaja te fajne tematy, a potem sprawdzaja testy... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: aga Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.04.10, 20:30 To, co napisałam, trzeba było uzasadnić, że podróż niejedno ma imię. W temacie zaproponowano trzy, ale uczeń mógł podać inne (np. podróż w głąb siebie). Co takiego dobrego i nielogicznego widzisz w moim poście? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 26.04.10, 21:01 aga napisał(a): > To, co napisałam, trzeba było uzasadnić, że podróż niejedno ma imię. W temacie > zaproponowano trzy, ale uczeń mógł podać inne (np. podróż w głąb siebie). Co > takiego dobrego i nielogicznego widzisz w moim poście?" Juz nie chce mi sie w to wglebiac. Chodzi o to, ze ktos, kto przeczytal cos wiecej niz streszczenie w pustyni i w puszczy , latarnika i tekst z arkusza - mial prawo "wylozyc" sie na tej rozprawce. Zwlaszcza jesli jego prace sprawdzala pani, ktora napisala modelowe wypracowanie publikowane na stronach gazety. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: aga Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.04.10, 21:14 Niestety, nie mogę się z Tobą zgodzić. Nie ma możliwości, żeby ktoś oczytany wyłożył się. Wypracowanie modelowe było proste, uśrednione, ale to nie znaczy, że uczniowie zdolni i ambitni tak właśnie muszą pisać, żeby otrzymać maksymalne 15 punktów. Odpowiedz Link Zgłoś
verdana Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 21:30 To dlaczego się wykładają? A wykladają się, niestety... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 26.04.10, 21:30 Gość portalu: aga napisał(a): > Niestety, nie mogę się z Tobą zgodzić. Nie ma możliwości, żeby ktoś oczytany > wyłożył się. Wypracowanie modelowe było proste, uśrednione, ale to nie znaczy, > że uczniowie zdolni i ambitni tak właśnie muszą pisać, żeby otrzymać maksymalne > 15 punktów. " Zapewniam Cie, ze jest taka mozliwosc. Z drugiej strony rozumiem, ze za to, co bylo w wyborczej mozna bylo dostac 15 punktow. Zgroza! Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 22:53 Modelowe wypowiedzi pisemne ze sprawdzianu 6klasisty: "Adam Małysz jest sportowcem z wielkimi sukcesami. Już od szóstego roku życia uprawiał ten wspaniały sport – skoki narciarskie. Trenował bardzo zawzięcie, co daje teraz rezultaty. Klub, w którym się uczył, to Wisła Ustronianka. Małysz pierwszy sukces osiągnął w 1996 roku. Zajął wtedy drugie miejsce w Pucharze Świata. Potem odniósł jeszcze wiele zwycięstw, dzięki czemu zdobył cztery Kryształowe Kule. Bardzo podziwiam Adama Małysza. Kibicuję mu zawsze. Chciałbym być taki jak on." He, he Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 19:32 słownik: "przebywanie drogi do odległego miejsca; przemierzanie rozległych terenów; podróżowanie" udowodnij, że niejedno ma imię udowodnij, że "przebywanie drogi do odległego miejsca; przemierzanie rozległych terenów;" niejedno ma imię. Ja wiem, że słowo "tułaczka" ma swoje znaczenie i swoją emocjonalną moc, ale to też jest przemieszczanie się. Nikt nie powie "mój dziadek podróżował na Sybir", chociaż "przebył drogę do odległego miejsca" Mam wrażenie, że mówimy o dwóch niezależnych słowach "podróż" - o takim, jakiego uzywamy w danym kontekście i słowem-ogólnym pojęciem. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: menodo Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.adsl.inetia.pl 26.04.10, 20:06 joa66 napisała: > słownik: > > "przebywanie drogi do odległego miejsca; przemierzanie rozległych > terenów; podróżowanie" > > udowodnij, że niejedno ma imię > > udowodnij, że "przebywanie drogi do odległego miejsca; przemierzanie > rozległych terenów;" niejedno ma imię. > > Ja wiem, że słowo "tułaczka" ma swoje znaczenie i swoją emocjonalną > moc, ale to też jest przemieszczanie się. > > Nikt nie powie "mój dziadek podróżował na Sybir", chociaż "przebył > drogę do odległego miejsca" > > Mam wrażenie, że mówimy o dwóch niezależnych słowach "podróż" - o > takim, jakiego uzywamy w danym kontekście i słowem-ogólnym pojęciem. > > A na przyklad - cos takiego jak podroz (wedrowka) "w glab siebie" i Maly Ksiaze do tego. Miesci sie w tym pojeciu czy nie? Nie zalezy mi na tym, aby wykazywac, ze moje dziecko powinno miec wiecej punktow, zwlaszcza ze i tak mialo duzo. Chodzi mi o to, ze na kursach ucza dzieci - jak pisac takie prace, jesli dziecko nie nauczylo sie ich pisac w szkole. Moje dziecko dopiero w liceum uczy sie tego czym jest KLUCZ i jak wielka jest jego MOC. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: aga Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.04.10, 20:12 Oczywiście, że się mieści, jeśli uczeń tak uważa i potrafi to uzasadnić, temat nie był zamknięty, nie postawiono kropki, a wielokropek, otwierając drogę do uczniowskich interpretacji tego, czym jest podróż. Moc klucza nie jest wielka. Wielka jest moc egzaminatora. Na szczęście są to w większości ludzie z głową na karku, a klucz jest tak pojemny, ze dla wielu interpretacji jest w nim miejsce, naprawdę. Odpowiedz Link Zgłoś
joa66 Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? 26.04.10, 20:13 "A na przyklad - cos takiego jak podroz (wedrowka) "w glab siebie" i Maly Ksiaze do tego. Miesci sie w tym pojeciu czy nie" Moim zdaniem tak. Mnie bardziej zastanawia długość rozprawki a pojemność tematu. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: aga Re: czy wasze dzieci nie są zmęczone "egzaminem"? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.04.10, 20:31 Oczywiście, że się mieści. Odpowiedz Link Zgłoś
myszmusia no to kawałek juz po 27.04.10, 11:21 :-) jezeli faktycznie był taki prosty to im progi podskocza;-) Odpowiedz Link Zgłoś