Dodaj do ulubionych

Kłopoty z zapalaniem - CD

10.01.04, 13:18
To znowu ja, tamten wątek w ogóle sie u mnie nie otwiera.
Czy to mozłiwe, ze kłopoty z odpalaniem wynikaja z tego, że cały czas jeżdzę
na gazie (tzn. zapalam na benzynie, ale kończę na gazie). Słyszałem, że
ostatnie 100-200 m. należy przełączyć na benzynę, żeby uniknąć właśnie
kłpotów z uruchomieniem silnika. CZY TO PRAWDA?

pozdr.
Obserwuj wątek
    • gaziarz Re: Kłopoty z zapalaniem - CD 11.01.04, 11:02
      tak wlasnie opisalem w tamtym watku.
      To sie zdarza w Carinach i niewielu innych samochodach. Sprobuj wlasnie tak
      gasic. Moze to wynikac z odlaczenia pompy paliwa w trakcie pracy na gazie
      (niektorzy nie odlaczaja- dwie szkoly montowania).
      Czyli ostatnie 300m na benzynie- jesli to poprawi, to masz odpowiedz
      • rutkow2 Re: Kłopoty z zapalaniem - CD 13.01.04, 11:25
        No właśnie, to wiedząc zacząłem tak jeździć i ... było jeszcze gorzej. W ogóle
        nie odpalił z rana!!! Wzywanie fachmanów elektryka i gazownika, dramat.
        Gazownik mówił, że ten sposób jazdy ma sens ale w autach z gaxnikiem, natomiast
        na wtrysku (Carina 1997, wielopunkt) jest odwrotnie - ważne jest, żeby
        rozzgrzac silnik zanim się przełączy na gaz. To ja juz jestem skołowany
        zupełnie.
        Dodam, żę nie jestem pewien co do tej instalacji: to jest Lovato, jednak bez
        emulatora i bez elektroniki (to stwierdził gazownik i poradził, że należy to
        uzupełnić za jakieś 500 PLN). Pompy nie odłączono, bo zwracano uwagę na
        konieczność posiadania w baku co najmniej 1/2 benzyny własnie ze względu na
        pompę.
        TO W KOŃCU JAK MAM JEŹDZIĆ???
        • gaziarz Re: Kłopoty z zapalaniem - CD 13.01.04, 15:19
          ja mowilem, zeby gasic na benzynie, a nie odpalac na gazie. No ale elektronika
          to zdecydowanie jest potrzebna
          • rutkow2 a co jesli nie? 14.01.04, 11:54
            czym grozi jazda bez elektroniki? auto juz tak przejechalo 30 tys., czy moglo
            stac sie cos powaznego? tzn. ja i tak planuje tę elektronikę założyć, nie żebym
            negował zdanie autorytetów, ale ciekawi mnie po prostu problem.

            I drugie pytanie: po zastosowaniu porady, żeby kończyc na benz. auto odpala
            zdecydowanie lepiej. Czy to już wszystko, to znaczy czy po moich poprzednich
            klopotach wystarczyu po prostu jeżdzić prawidłowo i moge być pewien, że zawsze
            mi odpali na mrozie (samo sie wyreguluje, czy trzeba coś tam przeczyścić,
            zmienić itp.?). A właściwie to jaka jest przyczyna złego odpalania po kończeniu
            jazdy na gazie?
            • gaziarz Re: a co jesli nie? 14.01.04, 13:28
              rutkow2 napisał:

              > czym grozi jazda bez elektroniki? auto juz tak przejechalo 30 tys., czy moglo
              > stac sie cos powaznego? tzn. ja i tak planuje tę elektronikę założyć, nie
              żebym
              >
              > negował zdanie autorytetów, ale ciekawi mnie po prostu problem.



              po pierwsze przepisy. Niby prawo nie dziala wstecz...
              Po drugie- sklad mieszanki- bez elektroniki jest ustawiony staly stosunek
              ilosci powietrza i gazu. Dlatego sklad mieszanki jest tylko poprawny w pewnym
              zakresie obrotow i obciazen. W pozostalym jest albo za ubogi (szybsze zuzywanie
              sie przede wszystkim gniazd zaworow), albo za bogaty- kiepskie osiagi, wyzsze
              spalanie.
              Suma sumarum- w efekcie drozsze uzywanie (awaria lub wieksze spalanie)
              >
              > I drugie pytanie: po zastosowaniu porady, żeby kończyc na benz. auto odpala
              > zdecydowanie lepiej. Czy to już wszystko, to znaczy czy po moich poprzednich
              > klopotach wystarczyu po prostu jeżdzić prawidłowo i moge być pewien, że
              zawsze
              > mi odpali na mrozie (samo sie wyreguluje, czy trzeba coś tam przeczyścić,
              > zmienić itp.?). A właściwie to jaka jest przyczyna złego odpalania po
              kończeniu

              To jest pytanie, na ktore nie moge jednoznacznie odpowiedziec. Teorii mam
              kilka, ale z doswiadczenia wynika, ze po prostu w niektorych Carinach tak jest
              i juz. I probowalismy dochodzic dlaczego, regulowac, zmieniac (do tej pory
              jeden taki przypadek), programowac. Po prostu nie i juz. To w sumie bardzo
              rzadki przypadek, ale...
              >
              > jazdy na gazie?


              pzdr
              • rutkow2 czegos tu jednak nie rozumiem 15.01.04, 19:13
                OK, rozumiem ze te problemy wynikają z "Carinowatosci", ale jednak mam
                znajomych np. z Oplem Kadettem z jednopuktem z takimi samymi problemami.
                Podobno w/w sposob pomogl i tej zimy autko odpala extra.
                Druga sprawa: poprzedniej zimy takze i moja carina palila jak pszczółka (co
                prawda inny właściciel, ale dla mnie wiarygodny...). Nie jest wiec tak,ze jest
                to jej feler od początku, juz raczej jestem skłonny zwalić to na moją
                początkową niewiedzę i jazdę do końca na gazie.
                A moze przewody wys. napięcia (wyglądają na starawe...).
                • gaziarz Re: czegos tu jednak nie rozumiem 15.01.04, 23:43
                  odpowiem o kablach.
                  Problemy z nimi objawiaja sie raczej na gazie niz benzynie z powodow, ktore
                  opisywalem stukrotnie- potrzeba wiecej energii do zasilania gazem (w
                  uproszczeniu).
                  Co do reszty, moze i tak. Ale skoro teraz masz metode, zeby bylo dobrze, a
                  samochod leczysz przez internet, to nie ma sie czym martwic, bo jeszcze
                  diagnozy przez siec (w sensie wpiecia sie do gniazdka diagnostycznego) nie
                  praktykuje.
                  pzdr
      • ninmar Re: Kłopoty z zapalaniem - CD 27.01.04, 13:48
        Również jestem właścicielem Cariny, ale problemów z instalacją gazową nie mam.
        Nie wiem czy mam dużo szczęścia, czy to zasługa Gaziarza – instalację
        wykonywałem u Niego. Od czerwca przejechałem ponad 25 tys. km i jest ok..
        W pierwszej fazie chłodów miałem niewielkie problemy z jazdą zimnym silnikiem
        na benzynie (ale nigdy z uruchamianiem silnika), przez pierwsze 100 – 200m
        samochód szarpał. Zauważyłem wtedy zależność – kończę jazdę samochodem na
        benzynie – brak porannych problemów z jazdą. W okresie tym serwis Toyoty,
        Gaziarz nie byli w stanie mi pomóc. Jednak problem ten po 2 tyg. jazdy ustąpił
        sam i teraz jest już ok. nawet w największe mrozy.
        Pozdrawiam
        ninmar

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka