swiatlo
27.02.04, 17:09
Roztocze pamiętam z dzieciństwa. Wprawdzie mieszkałem w Warszawie, ale
ponieważ cała rodzina ze strony ojca żyła na Roztoczu, spędzałem tam każde
wakacje i święta.
Pamiętam Roztocze jako unikalną krainę, inną niż reszta kraju, ze swoją
osobną gwarą, kuchnią i obyczajami. Tylko tam dodaje się miętę do ruskich
pierogów, tylko tam można zjeść pierogi reczane.
Puszcza Solska była dla mnie niezmierzona i pełna niezbadanych tajemnic.
Niezapomniany był zapach leśnych polan z nagrzaną w letnim pełnym słońcu
borowiną, czyste jak kryształ strumienie leśne i wysokie sosny rosnące wśród
piachów.
Łowiliśmy rybki na sito w Nepryszce koło Józefowa, pływalismy w Sopocie koło
Hamerni, badalismy ruiny papierni koło Suśca.
Romantyczne były wsie: drewniane ze słomianymi dachami jak ze skansenów.
Jeszcze do połowy lat siedemdziesiątych wsie te się ostały koszmarnej modzie
pustakowych sześcianów.
Kazda wieś miała historię. Działalność oddziałów partyzanckich koło Józefowa,
pacyfikacja i wywózka Hamerni, spalenie Osuch, przerwanie okrążenia ...
(zapomniałem gdzie).
Odrębności Roztocza broniła jego niedostępność. Samochody były naprawdę
rzadkością, jakość dróg była niska, połączenia kolejowe rzadkie i prymitywne
(pamiętam jeden na dobę pociąg nocny z Warszawy do Bełżca, zatłoczony i
prymitywny). Poza tym peryferyjne położenie Roztocza jeszcze bardziej
izolowało tą krainę od reszty kraju.
Do lat osiemdziesiątych poza rodowitymi Roztoczaninami nikt, ale to nikt,
nie miał o tej krainie żadnego pojęcia. Nigdy tam nie był, nic o niej nie
wiedział.
Potem po transformacji wszystko sie zmieniło. Kraina ta nagle została
odkryta przez turystyke. Wprawdzie wszystko to obserwowałem z odległości
wielu tysięcy mil poprzez kontakty internetowe, ale słyszałem
niejednokrotnie że ta dziewicza i idylliczna kraina zostaje powoli
zadeptywana. Sopot i Tanew już są zanieczyszczone, powstają dacze i ośrodki
turystyczne, coraz większe masy turystów przewalają się przez te tereny.
Czy jest to prawda? Czy Roztocze traci swoją dziewiczość?