Dodaj do ulubionych

Land of the Free...

13.08.05, 04:54
...czyli 'Ojczyzna Wolności'.

Jakiś czas temu w Kanadzie głośno było o sprawie Mahera Arara. Otóż Arar jest
obywatelem kanadyjskim urodzonym w Syrii. Swego czasu zdarzyło mu się
przesiadać na lotnisku w Nowym Jorku. Został wówczas zatrzymany i - jako
podejrzany o związki s terrorystami - wydalony z USA. Nie do Kanady jednak, a
do Syrii. Tam go zamknięto i poddano lokalnym 'metodom śledczym' - włączając
tortury. Po roku Kanadyjczycy go wyciągneli - zresztą, podobno i Syryjczycy
się zorientowali, że gość nic nie wie. Ot, zwykły frajer, który miał pecha.
Gdy wrócił do Kanady, oburzona publika zarządała śledztwa. Cała sprawa
okazała się śmierdzieć - Amerykanie mieli w owym czasie specjalne umowy z
krajami takimi, jak Syria, Jordan itd. W ramach tych umów podejrzanych,
których nie bardzo można było zamknąć 'za coś', wysyłano tam, gdzie nikt się
nie wahał zamknąć ich za nic - i skutecznie 'przesłuchać'. Zresztą,
Kanadyjczycy też byli w ten proceder zamieszani... Ale ja nie do końca o tym
chciałem.

Bowiem kanadyjskie dochodzenie trwa. Co jakiś czas wychodzą w nim ciekawe
rzeczy. Wczoraj na przykład wyczytałem, że pasażerowie w tranzycie,
korzystający z terminali lotniczych USA, ale nie mający zamiaru wjeżdżać do
USA nie mają żadnych praw. Nie chroni ich nic, nie mają żadnych praw. No
dobrze, pani Mason, prawnik reprezentujący administrację USA, obiecała, że
nie będą bić zbyt mocno (At most passengers would have the right not to be
subjected to "gross physical abuse."). Aresztowanie, bezterminowe
przetrzymywanie bez prawa do kontaktu z prawnikiem lub konsulem, pozbawienie
snu i głodzenie - to wszystko jest w porządku. W ten sposób rząd USA
interpretuje prawo USA i umowy międzynarodowe. To nie żart. Dziennikarze CBC
i NYT twierdzą, że takie właśnie słowa padły z ust prawnika reprezentującego
rząd Stanów Zjednoczonych.

www.cbc.ca/story/world/national/2005/08/11/arar-lawsuit050811.html
www.nytimes.com/2005/08/10/nyregion/10civil.html
Szczęśliwej Podróży.

mk.
Obserwuj wątek
    • ani-ta Re: Land of the Free... 13.08.05, 09:40
      > Szczęśliwej Podróży.
      >
      > mk.

      sprawdzilam!:)
      Bogu dzieki nie mam miedzyladowania w USA:)

      powaznie... ta "ciekawostka" stawia pod DUZYM znakiem zapytania wszystkie
      bajeczki z krolewna sniezka i czerwonym kapturkiem wlacznie...
    • don2 Re: Land of the Free... 13.08.05, 10:48
      Po pierwsze nie ojczyzna a kraj itp.Po drugie ,jak ci sie nie podoba to
      mysle ,ze nikt ciebie tam sila nie trzyma.Po trzecie nie ciebie to dotyczy i to
      nie twoj bol glowy,po czwarte na takiej tranzytowej zonie w Kph,zatrzymano
      ostatnio kuriera narko i kobiete z "dziwna choroba"-jaka nie napisano.
      A na lotnisku we francji czy tez Anglii zyl w takiej zonie facet kilkanascie lat
      Poniewaz Ty i ja mamy tyle samo wspolnego z amerykanskimi zwyczajami i metodami
      sledczymi,to gowno nas to powinno wzruszac.
      • don2 Re: Land of the Free... 13.08.05, 11:16





        Według raportu stanem, w którym odsetek białych mieszkańców spadł poniżej 50
        proc. jest Teksas, ulubione miejsce relaksu prezydenta Busha
        Fot. ERIC DRAPER AP


        SERWISY


        ¤ Ostatnio w USA







        IAR 12-08-2005, ostatnia aktualizacja 13-08-2005 10:34

        Coraz większą część populacji Stanów Zjednoczonych stanowią czarnoskórzy,
        Azjaci i Latynosi. Z najnowszych danych wynika, że w 4 amerykańskich stanach
        biali są już mniejszością


        Ty zamiast ksiaze martwic sie metodami policji,zacznij martwic sie tym ,ze
        twoje wnuki beda zyly w balych ghettach i beda walczyly z dyskryminowaniem ich
        przez czarnych w pracy itd.
      • maly.ksiaze Re: O tym, co kogo dotyczy 13.08.05, 20:29
        Drogi Motylku,

        'Ojczyzna' brzmiało mi lepiej, niż 'kraj'. Zastanawiałem się nad użyciem słowa
        'kraina', które komponuje się z wolnością znacznie lepiej, niż kraj, ale
        ostatecznie zdecydowałem się na frazę z 'Inwazji Waranów' Staszewskiego
        Kazimierza, bo mi zabawniej w uchu brzmiała. Skoro mnie jednak poprawiasz, to
        znaczy, że zapewne posługujesz się angielszczyzną lepiej, niż ja. Nie będę się
        upierał. Choć z drugiej strony, gdybyś swą znajomość angielskiego wykorzystał do
        przeanalizowania artykułów, które podałem, z pewnością nie napisałbyś tego, co
        napisałeś.
        Więcej, gdybyś do tego wiedział cokolwiek o mnie, zauważyłbyś że akurat moja
        sytuacja jest w pewnym sensie podobna do sytuacji Mahera Arara. Tak jak on
        jestem bowiem obywatelem kanadyjskim urodzonym w innym kraju. Nie mam również
        statusu stałego rezydenta USA. Sporo korzystam z amerykańskich lotnisk.
        Oczywiście, zdaję sobie z tego sprawę, że dla mnie (biały, pochodzi z Polski,
        zatrudniony w ... itp.) ta sytuacja to dość odległy problem. I że prawdopodobnie
        najwłaściwszą reakcją jest wzruszenie ramion i żarcik a'la Jutka. Ale wiem
        róznież, że gdy mój znajomy, Ahmad, opuszczał Iran za czasów Szacha, w USA był
        witany mile, jak gość z zaprzyjaźnionego kraju. Jak to się czasy zmieniają...

        Napisałaś o 'przemytnikach narkotyków' zatrzymanych w takiej sytuacji. Ani ja,
        ani też autorzy artykułów nie podważają jurysdykcji USA na ich własnym terenie.
        Zupełnie nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że do tej pory kryminalistów, szpiegów i
        wszelakich innych zatrzymanych na lotnisku przewoziło się ciupasem do pudła, w
        normalnym procesie skazywało na kilka(naście) lat a po zwolnieniu wykopywało z
        kraju tam, skąd przybył. Według nowej wykładni, równie dobrze mogą takiemu komuś
        spuścić lanie i wysłać do Afganistanu albo Egiptu. Bez procesu, na podstawie
        'tajnych informacji'. Nikt nie domaga się eksterytorialności lotnisk. Jedynie
        rozsądnej ochrony moich praw. Nikt też nie przypuszcza, że amerykańscy gliniarze
        rzucą się pałować turystów i biznes-nieszczęśników. To raczej rozsądni ludzie,
        nieskorzy do prześladowania kogokolwiek. Ale oni są rozsądni właśnie dlatego, że
        amerykański system na pałowanie na podstawie samych podejrzeń nie pozwala.
        Esencja argumentu budowanego przez administrację przed sądem (klamka bowiem
        jeszcze nie zapadła) jest taka, że pałowanie nie-obywateli jest w porządku.

        Pozdrawiam,

        mk.
        • maly.ksiaze Erratum 13.08.05, 20:32
          To nie Jutka była, ale Ani-ta. Przperaszam.
          • ani-ta Re: Erratum 13.08.05, 22:20
            aaa...
            zarcik...

            no tak tez to mozemy nazwac:)
        • don2 Re: O tym, co kogo dotyczy 13.08.05, 21:30
          Pozwolisz ,ze ci odpisze krotko,nawet idiota moze zagladnac do najprostszego
          slownika i zauwazyc ,ze talentow tlumacza nie masz.Po drugie :

          'kraina', które komponuje się z wolnością znacznie lepiej, niż kraj, ale
          > ostatecznie zdecydowałem się na frazę z 'Inwazji Waranów' Staszewskiego

          no to "straszny pisok " jestes.Szkoda ,ze nie siegneles az do klasyki
          lacinskiej.

          Więcej, gdybyś do tego wiedział cokolwiek o mnie, zauważyłbyś że akurat moja
          > sytuacja jest w pewnym sensie podobna do sytuacji Mahera Arara. Tak jak on
          > jestem bowiem obywatelem kanadyjskim urodzonym w innym kraju. Nie mam również
          > statusu stałego rezydenta USA.

          ha ha ha ,kogo to obchodzi co? juz ze smiechu dostalem
          drgania przepony.I tak sobie pomyslalem ,ze czym wiekszy burak tym bardziej
          sie nadyma i mowi o sobie duzymi literami.
          Pomijajac twoje autobiograficzne informacje,to uwazam ,ze policja powinna
          jeszcze bardziej napieprzac po ryju Achmadow i Alich a jak to sie komus nie
          podoba,to mowi sie trudno ! Takie czasy
          • bella-donna Re: O tym, co kogo dotyczy 13.08.05, 22:10
            don2 napisał:

            >to uwazam ,ze policja powinna
            > jeszcze bardziej napieprzac po ryju Achmadow i Alich a jak to sie komus nie
            > podoba,to mowi sie trudno ! Takie czasy

            nic na to nie poradze, ze sie z Toba zgadzam...o;
          • maly.ksiaze Re: A niech już będzie... 13.08.05, 22:31
            Odpowiem Ci, choć zapewne - jak zwykle - nie warto.

            don2 napisał:

            > no to "straszny pisok " jestes.Szkoda ,ze nie siegneles az do klasyki
            > lacinskiej.
            Rozumiem, że polski rock Cię ominął i zostałeś gdzieś w okolicach Mieczysława
            Fogga. Trudno, to nie wstyd. Do klasyki sięgnę, jak mi to będzie odpowiadać.

            >
            > ha ha ha ,kogo to obchodzi co? juz ze smiechu dostalem
            > drgania przepony.I tak sobie pomyslalem ,ze czym wiekszy burak tym bardziej
            > sie nadyma i mowi o sobie duzymi literami.

            Zachowujesz się jak matoł, który każdą rozmowę na dowolny temat sprowadza do
            inwektyw. Co to ma do rzeczy czy jestem burak czy pomidor, czy nadęty czy nie -
            i jakie tam jeszcze mogę mieć przywary? Chciałem pogadać o USA, a nie o mnie.
            Właściwie co takiego buraczego i nadtętego jest w tym, co napisałem? Wyjaśnij,
            bo nie łapię. Napisałeś, że mnie nie dotyczy - a ja Ci wyjaśniłem, że poniekąd
            tak. Powiedzmy, że wykazałem, absolutnie niepotrzebnie, nieco dobrej woli. Co
            dalej?

            > Pomijajac twoje autobiograficzne informacje,to uwazam ,ze policja powinna
            > jeszcze bardziej napieprzac po ryju Achmadow i Alich a jak to sie komus nie
            > podoba,to mowi sie trudno ! Takie czasy
            Zrozum wreszcie, że jak ktoś napisze coś 'nieprawnego' i 'prosto z mostu', to
            nie znaczy jeszcze, że jest odważny i szczery. Czasem znaczy po prostu, że jest
            głupcem i rasistą.
            • don2 Re: A niech już będzie... 13.08.05, 22:44
              Ty nie tylko tego co ja pisze " nie lapiesz " I na to ja juz nic nie moge.taki
              juz nadety burak jestes.Ale to moja osobista opinia i nie jest w zaden sposob
              ani zobowiazujaca ani wymagajaca wyjasnien.
              • maly.ksiaze Re: A niech już będzie... 13.08.05, 22:56
                Hmmm... wydaje mi się, że dokładnie wiem, co chesz powiedzieć. Tylko że to co
                chcesz powiedzieć strasznie głupie jest. No, ale niech już tak pozostanie, żem
                dla Ciebie nadęty burak. Cholera wie, może i jestem burak...

                Ja tam nie wiem, kim Ty w prawdziwym życiu jesteś. Ale to, co wypisujesz na
                forum jest albo oczywiste, albo puste i głupie. Posyłam Cię zatem do kosza.
                Zawracaj dupę innym, ja aż tyle czasu nie mam.

                Żegnam ozięble.
            • bella-donna Re: A niech już będzie... 13.08.05, 22:51
              ...ale Ty jestes przeciez KSIAZE, wiec nie musisz sie niczego obawiac
              • maly.ksiaze Re: A niech już będzie... 13.08.05, 22:57
                Upominam się o prawa moich przyszłych poddanych. To mój obowiązek.

                Pozdrawiam,

                mk.
                • bella-donna Re: A niech już będzie... 13.08.05, 23:02
                  maly.ksiaze napisał:

                  > Upominam się o prawa moich przyszłych poddanych. To mój obowiązek.

                  Twoim obowiazkiem jest zadbac, przede wszystkim, o spadkobiercow
                  • don2 Re: A niech już będzie... 13.08.05, 23:10
                    Ja tam nie wiem, kim Ty w prawdziwym życiu jesteś. Ale to, co wypisujesz na
                    forum jest albo oczywiste, albo puste i głupie. Posyłam Cię zatem do kosza.
                    Zawracaj dupę innym, ja aż tyle czasu nie mam.


                    Oczywiscie ,ze nawet taki burak jak ty slusznie zauwazyl ,ze wypisuje rzeczy
                    oczywiste,ktore czesto sa glupie,gdyz taka jest rzeczywistosc.Puste nie jest
                    slowem adekwatnym,gdyz sam stwierdziles filozofie,ze jest to oczywiste.
                    Brak ci troche w tej nadetej lepetynie.I to kim jestem w prawdziwym zyciu nie
                    ma znaczenia w tym calym.To tylko ty usilujesz stawarzac pozory i nadymasz sie
                    az ze swojej wyimaginowanej waznosci-a to typowe dla buractwa.
    • ertes Re: Land of the Free... 14.08.05, 07:22
      Zresztą,
      > Kanadyjczycy też byli w ten proceder zamieszani...

      hehe slicznie to napisales zeby napisac ale jednak nie napisac.
      Kanadyjczycy doskonale wiedzieli kogo Amerykanie maja gdyz Amerykanie ich
      poinformowali i za cichym przyzwoleniem Kanadyjczykow Arar zostal deportowany do
      Syrii. Zapomniales juz o komisji rzadowej?

      Poza tym obserwujac i czytajac Twoje teksty na temat kraju zamieszkania dziwie
      sie ze tu jednak mieszkasz. Czy nie lepiej jednak do Kanady skoro tam tak
      cudownie? Bo chyba nie tylko sam szmal jest powodem zamieszkiwania w tym
      niebiezpiecznym kraju gdzie mohga cie jako Kanadola deportowac na Okecie.
      • chris-joe Re: Land of the Free... 14.08.05, 07:50
        Jesli MK piszac to, co napisal jest "burak", to ja sie oddalam, by pozostac na
        burakowych polach forever.
        I w tej "rozmowie" pozostawiam dona, ertesa i belle poza zasiegiem tychze pol.

        Jesli o mnie chodzi, "rozmowe" uwazam za zakonczona.
        Dziekuje za chwilowa uwage.
        • ertes Re: Land of the Free... 14.08.05, 07:51
          He? A gdzie ja napisalem "burak" ?!?!?!
          • kan_z_oz O tym, co kogo dotyczy... 14.08.05, 08:08
            Don napisal; ...Pomijajac twoje autobiograficzne informacje,to uwazam ,ze
            policja powinna jeszcze bardziej napieprzac po ryju Achmadow i Alich a jak to
            sie komus nie podoba,to mowi sie trudno ! Takie czasy.

            ...A po tym jak skoncza napieprzac Achmadow i Alich nalezy dolozyc
            profilaktycznie; Zydom coby pamietali, homoseksualistom zeby sie nie panoszyli,
            babom w ciazy by sie kurwily...
            ach Donie jak pozostana juz tylko biali Dono-myslaco podobni Ty bedziesz ich
            krolem.

            Oddalam sie za CJ na pola burakowe.
            Prosze nie rzucac we mnie niczym ciezkim.
            Kan
            • don2 Re: O tym, co kogo dotyczy... 14.08.05, 11:11
              Mozecie mi naskoczyc razem z wasza poprawnoscia na sam kant ,duet sie
              zebral,milosnikow arabstwa.A ty Kan raczej oczekuj zielonych ludzikow niz
              islamu.Gdy dzieki takim jak wy ,zaraza muslimska opanuje swiat ,to ciebie Kan
              zagonia za zasloniete okna i na glowe naloza burke.A takich jak CJ beda wieszac
              i cwiartowac,jak to ma miejsce obecnie w ukochanych przez was krajach arabskich.
              PS biali Dono-myslaco podobni ...i bede ich krolem :)) a znasz mnie ? a wiesz
              o kim tak piszesz ? zielone ludki ci to podpowiedzialy? Bys sie zdziwila.
        • don2 Re: Land of the Free... 14.08.05, 11:18
          CJ,cos mi sie wydaje ,ze na starosc robisz sie strasznie pretensjonalna.jakos
          nie zauwazylem twego wkladu w "rozmowe" A wiec twoje oswiadczenie jest jakby z
          lekka smieszne ,nie uwazasz ?
          A czy ty uwazasz MK za buraka lub nie ,to jest twoja sprawa,tak jak moja jest
          opinia o nim.
          • basia553 rany, Don! 14.08.05, 12:08
            cos Ty sie tak rozszalal??? Hormony Cie rozpieraja? Oko Ci bielmem zalewaja?
            Nie poznaje Cie. Moge Ci jakos pomöc?
            .
            • don2 Re: rany, Don! 14.08.05, 12:11
              widocznie menopauza tak na mnie dziala :))))))))
              • basia553 Re: rany, Don! 14.08.05, 12:25
                od kiedy przerwa w bzykaniu nazywa sie menopauza?????
                • don2 Re: rany, Don! 14.08.05, 12:50
                  ok niech bedzie bzykopauza :)))))))
                  • don2 Re: rany, Don! 14.08.05, 14:16
                    EEEEEeeee chyba przeniose sie na inne forum,tam przynajmiej sa powazne tematy

                    Mój pies sika co godzinę !!!
                    demolca 11.08.2005 15:38 + odpowiedz


                    Ratunku! Mój 3-miesięczny labrador sika co godzinę, zmuszając mnie do
                    wychodzenia z nim na tak częste spacery. Po załatwieniu sprawy natychmiast
                    biegnie do domu i dokładnie za godzinę historia się powtarza. Czy to normalne
                    u szczeniaka? Może jest chory? Czy ktoś ma podobny problem? Jak temu zaradzić?
                    • jutka1 Re: rany, Don! 14.08.05, 14:53
                      Jakie to forum?
                      :-)

                      Ja od wtorku bede c zesciej, a i tematy mi sie zbieraja, oj zbieraja....
      • maly.ksiaze Re: Jak wam się nie podoba, to wy...dalać 14.08.05, 17:32
        Tak mniej więcej można streścić to, co napisałeś. Ja akurat doceniam to, że
        Amerykanie pozwolili mi na jakiś czas zamieszkać w swoim kraju. Ale to chyba nie
        oznacza, że muszę robić minetę wszystkim dookoła? Zresztą, czy zostanę, czy
        wrócę do Kanady - jeden diabeł. Jak sam napisałeś, Kanada jest 'follower'. Czy
        naprawdę powinno mi być wszystko jedno, jakiego systemu bronią Ci, za któymi
        przyszło mi iść?
        Prawdę mówiąc, dziwię się Twojej postawie. Wszak Ty, jak się domyślam,
        zdeklarowałeś się jednoznacznie. Ubiegasz się o prawo stałego pobytu, czy już je
        nawet masz... Oto gdzieś tam na Brooklynie sąd zadecyduje, jakie są prawa
        cudzoziemców przybwających do Twojego kraju. Naprawdę Ci to wisi? Naprawdę tajne
        'security concerns' są ważniejsze, niż podstawowe prawa, choćby śniadolicych? Do
        cholery, nie będziemy chyba bronić swojego stylu życia przy pomocy tortur!
        Więzienie powinno wystarczyć...

        > hehe slicznie to napisales zeby napisac ale jednak nie napisac.
        > Kanadyjczycy doskonale wiedzieli kogo Amerykanie maja gdyz Amerykanie ich
        > poinformowali i za cichym przyzwoleniem Kanadyjczykow Arar zostal
        > deportowany do Syrii. Zapomniales juz o komisji rzadowej?
        Przecież wspomniałem o tym. Dla zasady, bo przecież nie o CSIS miało być, tylko
        o lotniskach.

        Pozdrawiam,

        mk.

        PS. Skoro już o tym: tak, jestem tu dla szmalu. Ale generalnie bardzo sobie
        chwalę. Jakieś pytania?
        • don2 Re: Jak wam się nie podoba, to wy...dalać 14.08.05, 18:07
          I to powinno byc buraku nadety podstawowa zasada.Nikt tam cie nie prosil.A jak
          juz tam jestes,to zajmij sie wlasna dupa a nie odgrywaj adwokata w cudzej
          sprawie.Nawet na forum.I posluchaj mojej sygnaturki.Koniec
          • maria421 Don, 14.08.05, 18:16
            ciagle tylko "burak, burak, burak"? Az mi przed oczami czerwono. Wez wymysl cos
            innego, np. "Ty kabaczku marynowany", "Ty ogorku malosolny", "Ty baklazanie
            surowy", albo "Ty dynio pusta"...

            Bo wiesz, z tymi burakami, to juz troche nudno....
            • don2 Re: Mario , 14.08.05, 18:18
              to nie burak czerwonytzw cwiklowy ,to taki burak pastewny ! Moge tez pisac
              czeresniak.
              • don2 Re: narastajaca 14.08.05, 18:43

                • don2 Re: Narastajaca irytacja 14.08.05, 19:29
                  Od prawie 40 lat w roznych miejscach swiata spotykalem Polakow na emigracji.
                  Rozne prowadzilismy rozmowy.I ludzie rozni byli. Doszedlem do smutnego
                  wniosku,ze Polacy na obczyznie ,ktorzy opuscili Polske tak od polowy lat 70-tych
                  sa jakims dziwnym gatunkiem emigrantow.Rozmawiajac z ludzmi,ktorzy wczesniej
                  wyjechali i to z roznych powodow i roznej kategorii prawie nie napotkalem tego
                  fenomenu,ktory w ostatnich 20 latach osiagnal juz poziom prowadzacy do
                  irytacji.Polacy wczesniejszej emigracji opowaidaja o swoim zyciu i kraju pobytu
                  zupelnie w inny sposob i innym tonie.I tu zaznacze ,ze generalizuje dla
                  ulatwienia.Prawie zupelnie nie spotykalem chamskiej,nachalnej prostackiej
                  krytyki(czy jak to nazwac)zadowoleni byli z mozliwosci zycia lepszego jakie
                  mieli i szansy im danej.Niektorzy byli wrecz naiwnymi entuzjastami i
                  superpatriotami swego nowego kraju.Po pierwsze wszyscy byli wdzieczni za
                  mozliwosc zycia np w USA,Canadzie czy tez Niemczech lub Australii.
                  Zupelnie normalna ludzka wdziecznosc.Natomiast ta pozniejsza grupa
                  emigrantow,nie mowiac o ostatnim dziesiecioleciu jest nieomalze nie do
                  zniesienia i odbiera to chec na jakiekolwiek kontakty. jak i czym mozna
                  wytlumaczyc prymitywne opluwanie swojego kraju,dobrowolnie wybranego ,czasami
                  wrecz polaczonego z utrudnieniami itd.jak mozna zyc i tak oceniac kraj pobytu
                  jak to ma miejsce na roznych forach ,z jakas maniakalna maniera wyrazac sie z
                  pogarda o kraju w ktorym sie zyje i jego mieszkancach.jakie prawo ma
                  Polak,zyjacy zaledwie kilka
                  miesiecy i to najczesciej nielegalnie w idiotyczny sposob krytykowac polityke
                  USA ? Wolnosc wypowiedzi nic z tym nie ma wspolnego.Aspekt jest inny.Z jakich
                  powodow znalazlem sie w USA,Niemczech itd ? Czy to Prezydent USA ,lub jego
                  ludnosc,zmuszal kogos stac w kolejce po wize? Czy jezeli nie podoba mi sie
                  polityka dotyczaca Iraku,zmusza mnie ktos do Armii USA ? Pracowania w tym kraju
                  i zalozmy placenia podatkow.
                  I tak miedzy nami mowiac,kogo obchodzi te opluwanie ot tak cichaczem,czyli na
                  np polskim necie-czy to cos zmieni ,czy tylko swiadczy o bezgranicznej glupocie.
                  Owszem mozemy pogadac a nawet posmiac sie z tego czy owego ,ale sa gdzies
                  granice.Juz z samej uczciwosci,powinno sie zamknac ryja,gdyz chleb jemy nie w
                  swojej zapyzialej powiatowej polsce,nie w tonacym w blocie i beznadziei PGR i
                  nie po to zostawilismy 20 kvm " mieszkania" w PL oraz beznadzieje,by opluwac
                  tego kto nam pomogl z gowna sie wyciagnac.A jak ktos twierdzi ,ze wyjechal z
                  dobrobytu i dla zmiany klimatu,niech sie zamelduje.
                  I czasami jak sie wsciekne to i mniej winni tez dostaja po glowie:))
                  PS.Nie dalej jak wczoraj na necie czytalem stwierdzenie ,ze niemcy kojarza sie
                  tam komus z hitlerowcami i nawet sasiadom nie odpowiada na uklony.Po 2 latach
                  jeszcze nie ma zadnego kontaktu z sasiadami i nie chce.
                  • bird_man Re: Narastajaca irytacja 14.08.05, 20:02
                    widzisz Donie,
                    dokladnie z takich ludzi biora sie ci idioci bombujacy kraj ktory podal im reke
                    i dal im szanse.. Niestety olbrzymia wiekszosc tych idiotow nie potrafi czy tez
                    nie jest w stanie (ograniczenie umyslowe?) tych szans wykorzystac. Popatrz
                    natomiast na pokolenia azjatow w nowych krajach - gdzie by sie nie znalezli
                    naleza do najlepszych, we wszystkim, na poczatku w drobnym handelku, ale
                    nastepne pokolenia juz naleza do inteligencji.
                    I zapewniam cie, ze zlawisko "opluwaczy" nie sprowadza sie tylko do polakow..
                    Z dugiej strony, zakladajac, ze ich jest rzeczywiscie az tak duzo jak mamy
                    wrazenie, to moze dla polski lepiej jak idioci wyjada a pozostanie inteligentna
                    mniejszosc?
                    Nie wiem..
                    pozdrawiam
                  • bella-donna Re: Narastajaca irytacja 14.08.05, 23:32
                    don2 napisał:
                    jak i czym mozna
                    > wytlumaczyc prymitywne opluwanie swojego kraju,dobrowolnie wybranego ,czasami
                    > wrecz polaczonego z utrudnieniami itd.jak mozna zyc i tak oceniac kraj pobytu
                    > jak to ma miejsce na roznych forach ,z jakas maniakalna maniera wyrazac sie z
                    > pogarda o kraju w ktorym sie zyje i jego mieszkancach.jakie prawo ma
                    > Polak,zyjacy zaledwie kilka
                    > miesiecy i to najczesciej nielegalnie w idiotyczny sposob krytykowac
                    polityke USA ...?

                    od takich ludzi trzymam sie z D A L E K A !!!!!
        • ertes Re: Jak wam się nie podoba, to wy...dalać 14.08.05, 20:02
          > Tak mniej więcej można streścić to, co napisałeś.

          Tak wyszlo ale nie to mialem na mysli.
          Na temat Kanady, polityki wewnetrznej i zagranicznej mozemy dyskutowac ale
          pewnie na tym watku i pewnie nawet nie na forum.

          > Prawdę mówiąc, dziwię się Twojej postawie. Wszak Ty, jak się domyślam,
          > zdeklarowałeś się jednoznacznie. Ubiegasz się o prawo stałego pobytu, czy już
          je nawet masz..

          Szczezre mowiac jakos niechce mi sie wierzyc w zle traktowanie jakis tam
          hipotetycznych tranzytowcow widzac, a widze to dosc dobrze mieszkajac blisko
          poludniowej granicy, jak sie traktuje tych ktorzy przekraczaja granice
          nielelgalnie lub mieszkaja tutaj rowniez nielegalnie.

          Jesli jednak mam juz czym sie przejmowac co mnie ewentualnie moze dotyczyc to
          Patriot Act ktorego dzialanie zostalo przedluzone. Poza tym te twoje tortury to
          tez chyba troche wymyslone chyba ze topienie Koranu w kiblu to tortury.


          > PS. Skoro już o tym: tak, jestem tu dla szmalu. Ale generalnie bardzo sobie
          > chwalę. Jakieś pytani
          Sorry mk, glupia uwaga z mojej strony.
          • maly.ksiaze Re: Nie tylko burak ze mnie, ale i naiwniak... 14.08.05, 21:27
            Cóż, Ertesie - sprawa w żadnym wypadku nie jest hipotetyczna, aczkolwiek
            zupełnie jednostkowa. Co więcej, rzeczy idą w dobrym kierunku, więc w zasadzie
            można powiedzieć, że system działa. Służby USA zaprzestały 'extraordinary
            renditions' pod naciskiem opinii publicznej. Rząd poczuł się zakłopotany
            implikacjami własnych argumentów w omawianej sprawie (patrz oświadczenie o tym,
            że USA w żadym wypadku i kontekście nie przyzwala na stosowanie tortur).

            Ale, jak zapewne zdajesz sobie sprawę, takie przypadki decydują o funkcjonowaniu
            systemu. Warto się tym interesować, gdy w tym kraju się mieszka. Jestem tu, jak
            napisałem, dla kasy - ale to nie znaczy, że micha jest jedyną rzeczą, która mnie
            interesuje.

            > Szczezre mowiac jakos niechce mi sie wierzyc w zle traktowanie jakis tam
            > hipotetycznych tranzytowcow widzac, a widze to dosc dobrze mieszkajac blisko
            > poludniowej granicy, jak sie traktuje tych ktorzy przekraczaja granice
            > nielelgalnie lub mieszkaja tutaj rowniez nielegalnie.
            Ależ napisałem, że nie spodziewam się w żadnym wypadku pałowania turystów. Że to
            wszystko może się wydawać pozbawione właściwej proporcji. I może tak jest... Ale
            nie podoba mi się, że rząd USA buduje swoją obronę w sprawie cywilnej poprzez
            twierdzenie, że takie procedury są w porządku.

            Zresztą, ciekawostka polega na tym, że problem dotyczy tylko lądujących na
            lotnisku. Gdy Meksykanie już są obiema nogami 'on American soil', jedyne, co
            można im zrobić, to ukarać grzywną (której nie będą i tak w stanie zapłacić) i
            deportować.

            Pozdrawiam,

            mk.
            • ertes Re: Nie tylko burak ze mnie, ale i naiwniak... 14.08.05, 21:45
              A jak to jest z wiza tranzytowa?
              WYdawalo mi sie ze trzeba ja miec zeby wyladowac w USA.
              I mimo wszystko uwazam ze to jest naprawde niewiele w porownaniu z Patriot Act.

              I nie bardzo rozumiem dlaczego piszesz do mnie o tym warzywie ktorego nazwy ja
              nie uzywalem a juz drugi raz ukazuje sie pod moim postem.
              • maly.ksiaze Re: Nie tylko burak ze mnie, ale i naiwniak... 14.08.05, 22:07
                ertes napisał:

                > A jak to jest z wiza tranzytowa?
                > WYdawalo mi sie ze trzeba ja miec zeby wyladowac w USA.
                Nawet nie wiem... Ale nawet jeśli istnieje, Kanadyjczycy jej nie potrzebują.

                > I mimo wszystko uwazam ze to jest naprawde niewiele w porownaniu z Patriot Act.
                To prawda. Najbardziej zadziwia mnie uporczywość w promowaniu takich właśnie
                specjalnych regulacji zestawiona z tym, co wychodzi na temat tego, co wywiad
                wiedział o terrorystach jeszcze przed 9/11. Z drugiej strony: stanowiący prawo w
                takich krajach jak USA czy Anglia są w naprawdę trudnej sytuacji.

                >
                > I nie bardzo rozumiem dlaczego piszesz do mnie o tym warzywie ktorego nazwy ja
                > nie uzywalem a juz drugi raz ukazuje sie pod moim postem.
                Już drugi raz? W takim razie przepraszam.

                Pozdrawiam,

                mk.
    • maria421 Ludzie... 14.08.05, 15:02
      Czy Wy sie jeszcze nie nauczyliscie czytac Dona-mowy?

      No to przetlumacze Dona-mowe na mowe salonowa:

      "Po pierwsze nie ojczyzna a kraj itp.Po drugie ,jak ci sie nie podoba to
      mysle ,ze nikt ciebie tam sila nie trzyma.Po trzecie nie ciebie to dotyczy i to
      nie twoj bol glowy,po czwarte na takiej tranzytowej zonie w Kph,zatrzymano
      ostatnio kuriera narko i kobiete z "dziwna choroba"-jaka nie napisano.
      A na lotnisku we francji czy tez Anglii zyl w takiej zonie facet kilkanascie lat
      Poniewaz Ty i ja mamy tyle samo wspolnego z amerykanskimi zwyczajami i metodami
      sledczymi,to gowno nas to powinno wzruszac".

      Tlumaczenie:

      Zwracam uwage Szanownemu Przedmowcy na niescislosc tlumaczenia slowa "Land",
      ktore- wedlug slownika Stanislawskiego tudziez Webstera i Hornby´ego oznacza
      kraine, a nie ojczyzne. Zwracam tez uwage na fakt, ze pobyt Szanownego
      Przedmowcy w miejscu jego obecnego zamieszkania nie jest skrepowany zadnym
      formalnym przymusem. Poniewaz Szanowny Przedmowca nie jest bezposrednio
      zagrozony, jego zainteresowanie tym problemem wydaje mi sie przesadne.
      Dzieki nowym regulacjom mozliwe bylo zatrzymanie strefie tranzytowej lotniska w
      Kopenhadze kuriera narkotykow oraz kobiete z wysoko zakazna choroba.
      W jednej takiej strefie tranzytowej-nie pomne juz czy bylo to na lotnisku we
      Francji, czy w Anglii - mezczyzna przezyl kilka lat.
      Biorac pod uwage fakt, ze nowe amerykanskie regulacje nas nie dotycza oraz ze
      nie mamy na nie zadnego wplywu, sprawa ta nie powinna byc przedmiotem naszego
      zainteresowania.

      Koniec tlumaczenia.
      • don2 Re: Ludzie... 14.08.05, 15:27
        Wlasnie tak bym (lub podobnie) napisal do kogos inteligentnego.A poniewaz
        wdalem sie niepotrzebnie w dyskusje z nadetym burakiem (cecha czesto spotykana
        u Polakow na Kontynencie Am.)to musialem moj vocabular dostosowac do poziomu
        przedmowcy.Jak widac i tak nie " zalapal" sensu.Wysokie mniemanie o sobie +
        ten niesamowity zaszczyt zamieszkiwania za wielka woda ,dziala jak narkotyk
        na wielu piszacych.
        Osobiscie to mam gleboko ....gdzies,ale juz taka mam nature,ze buraka wyczuwam
        z daleka i dziala to na mnie jak piekna szyja wlascicielki na amstaffa.
        Zreszta takie prymitywne chamidlo i rozrabiacz jestem.Dziekuje Ci Mario za
        PP interpretacje.Sam jakos sie lepiej poczulem po przeczytaniu.Jakis taki
        cywilizowany sam sobie sie wydalem.Ech gdybym to ja tak umial pisac !!!!
      • maly.ksiaze Re: Ależ Mario 14.08.05, 17:13
        Zwóć uwagę, że odpowiedziałem, w swoim stylu, właśnie na 'wersję salonową'
        wypowiedzi Dona. O, tutaj:
        forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=14420&w=27676155&a=27692618
        Po prostu wytłumaczyłem, dlaczego uważam, iż rzecz mnie dotyczy i dlaczego
        kwarantanna w Kopenhadze nie ma tu nic do rzeczy. I że ani mi, ani autorom
        artykułów nie chodzi o prawo do zatrzymywania podejrzanie zachowujących się
        osobników, a o to, ile można potem z nimi zrobić. W ramach odpowiedzi
        dowiedziałem się, że jestem burak...
        Różnica w formie wynika najpewniej stąd, że ja na forum piszę (tak, jak pisze
        się listy), a np. Don rozmawia. Ot, i tyle o różnicy formy (i objętości, i
        częstości).
        Nie w tym rzecz, jak Don wówczas wyłożył swoje zdanie, tylko w tym, że całą jego
        argumentację można o kant tyłka rozbić. Amen.

        Pozdrawiam,

        mk.
        • maria421 Re: Ależ Mario 14.08.05, 17:50
          maly.ksiaze napisał:

          W ramach odpowiedzi
          > dowiedziałem się, że jestem burak...
          > Różnica w formie wynika najpewniej stąd, że ja na forum piszę (tak, jak pisze
          > się listy), a np. Don rozmawia. Ot, i tyle o różnicy formy (i objętości, i
          > częstości).
          > Nie w tym rzecz, jak Don wówczas wyłożył swoje zdanie, tylko w tym, że całą
          jeg
          > o
          > argumentację można o kant tyłka rozbić. Amen.

          Oj, widze, ze juz lapiesz Dona-mowe..)))

          MK, Dona nalezy przy uzyciu filtra czytac, a nie wynosic sie choralnie na pola
          burakowe...



    • basia553 Re: Land of the Free... 14.08.05, 17:04
      Dobra jestes Mario! Az sie chyba Don zdziwil, ze wreszcie ktos go nalezycie
      zrozumial:))))) A jak juz jestes przy tlumaczeniach, to moze potlumaczysz
      troche belke? Nie, to chyba i dla Ciebie niezrozumiale...
      • maria421 Re: Land of the Free... 14.08.05, 17:12
        basia553 napisała:

        > Dobra jestes Mario! Az sie chyba Don zdziwil, ze wreszcie ktos go nalezycie
        > zrozumial:))))) A jak juz jestes przy tlumaczeniach, to moze potlumaczysz
        > troche belke? Nie, to chyba i dla Ciebie niezrozumiale...

        Mam tlumaczyc wystapienia Pana Premiera?

        To moge i na zapas:

        "Bla bla bla bla bla..."
    • maria421 Re: Land of the Free... 14.08.05, 23:24
      MK, to co opisujesz to jeszcze nic. Dzs wieczorem Spiegel TV nadal wywiad z
      jednym Amerykaninem, ktory pracowal jako MP w Guantanamo, jutro pewnie bedzie
      to samo w wydaniu prasowym Spiegla.

      Podobno najgorsza tortura (po ktorej wiezniowie targali sie na zycie) bylo to,
      ze musieli patrzec na taniec polnagiej kobiety, ktora siadala im na kolanach i
      smarowala ich twarze krwia miesiaczkowa, lub czyms co na takowa wygladalo.
      • maly.ksiaze Re: Land of the Free... 15.08.05, 03:36
        Mario,

        Nie wiem, czy zauważasz, że to, o czym piszę, zupełnie nijak ma się do 'tortur'
        w Gitmo.

        Pozdrawiam,

        mk.
        • bella-donna Re: Ksiaze.... 15.08.05, 04:44
          ...a czy nie zauwazyles jeszcze, ze kazdy pisze co chce i gdzie chce,
          poczawszy od najstarszego a na najmlodszym skonczywszy ? o;
          • ertes Re: Ksiaze.... 15.08.05, 04:47
            bella, juz 11-sta, idz spac bo znowu bedziesz miala brzydkie sny.
            • bella-donna Re: Ksiaze.... 15.08.05, 15:38
              ...jak to znowu ???

              Probowales byc taki mundry, a wyszedles na infantylnego.

              Ps. Czy w domu tez tak wszystkich rozstawiasz po katach ?
        • maria421 Re: Land of the Free... 15.08.05, 09:08
          maly.ksiaze napisał:

          > Mario,
          >
          > Nie wiem, czy zauważasz, że to, o czym piszę, zupełnie nijak ma się
          do 'tortur'
          >
          > w Gitmo.

          Pardon, czyzbys Twoim tekstem nie krytykowal amerykanskiej samowoli prawnej?
          Miedzy zajsciem na lotnisku a zajsciami w Guantanamo jest tylko roznica wymiaru.
          >
          > Pozdrawiam,
          >
          > mk.
          • maly.ksiaze Re: Land of the Free... 16.08.05, 02:56

            > Pardon, czyzbys Twoim tekstem nie krytykowal amerykanskiej samowoli prawnej?
            > Miedzy zajsciem na lotnisku a zajsciami w Guantanamo jest tylko roznica wymiaru
            I tak i nie. Rozpocząłem ten wątek po prostu podaniem faktu. Choć przyznam, że
            zrobiłem to w taki zposób, aby widać było, że mi się rzecz nie podoba. Widzę
            jednak różnicę między przetrzymywaniem pod kluczem, w znanym miejscu, gości
            wyłapanych w Afganistanie - a wysłaniem jakiegoś człowieczka z JFK do Syrii,
            poza wszelką kontrolę.
            Akurat Guantanamo Bay nie wydaje mi się aż takim problemem. To jednak była wojna...
            Owszem, uznałbym samo przywołanie Gitmo za nie od rzeczy, gdyby mnie nie zjeżyła
            ironiczna maniera, w jakiej to zrobiłaś.

            Pozdrawiam,

            mk.
    • luiza-w-ogrodzie Re: Land of the Free... 15.08.05, 06:38
      Temat mnie zainteresowal, ale po przeczytaniu Donowszczyzny i Ptasiny udaje sie
      na pola buraczane za innymi. Don, to co piszesz zaskakuje mnie chamstwem.

      Luiza-w-Ogrodzie

      ><((((º>`·.¸¸.·´¯`·.¸¸><((((º>
      .·´¯`·.. ><((((º>`·.¸¸.·´¯`·.¸¸><((((º>
      • don2 Re: Land of the Free... 15.08.05, 09:44
        chamstwem ? o Luizo ! czy kazdy musi pisac tak jak ty bys chciala czytac?
        Czy forma jest wazniejsza od tresci? Czyz nie napisalem ,ze jestem chamidlo
        ptymitywne? Czy naprawde nie mam prawa miec swojej opinii o czyms czy tez o
        kims ?
        • don2 Re: Land of the Free... 15.08.05, 09:54
          Luizo,troche wiecej obiektywizmu i opanowania,bo sie okaze ,ze mam racje i jak
          wygladac bedziesz na tych "polach buraczanych" A zdaje sie ,ze widac ,ze mam
          racje.
          • ertes Re: Land of the Free... 15.08.05, 16:12
            Ja mysle ze Luiza to sobie tak zazartowala o tym chamstwie bo wlasnie ona
            bryluje wsrod najwiekszych prymitywow i burakow na calym portalu gazety z forum
            Polonia typu soupnazi, waldek, flip.flap czy filipek.us i kilku innych. I jakos
            nie przeszkadza jej podpisywanie sie pod ich postami, usmiechy, zrozumienie itp.
            To na pewno byl zart Donie bo nie wierze zeby Luiza byla az taka hipokrytka.
            • don2 Re: Land of the Free... 15.08.05, 16:56
              Oczywiscie nie mam Luizie za zle,nie ma powodu.
    • maria421 A propos 15.08.05, 11:09
      biednego Syryjczyka i biednych ofiar w Guantanamo, byloby dobrze zdac sobie
      sprawe ze The Land of the Free a za nim Europa, jestesmy konfrontowani z
      nastepujacym scenariuszem:

      service.spiegel.de/cache/international/0,1518,369448,00.html
      kto nie chce, niech nie wierzy, niech wmawia sobie i innym, ze to wszystko to
      tylko kaczki dziennikarskie na sezon ogorkowy.
      • don2 Re: A propos 15.08.05, 11:25
        Mimo wszystko powinnas tekst przetlumaczyc na polski (na podstawowym poziomie)
        bo znowu ktos jakas sciane zobaczy :))))))
        • maria421 Re: A propos 15.08.05, 14:45
          don2 napisał:

          > Mimo wszystko powinnas tekst przetlumaczyc na polski (na podstawowym poziomie)
          > bo znowu ktos jakas sciane zobaczy :))))))

          Caly? Taki dlugi? Moge tylko strescic program Al Kaidy przytoczony w tym
          artykule:

          Faza 1: 2000-2003 -"przebudzenie"- atak na USA i sprowokowanie wojny
          Faza 2: do 2006 -"otwieranie oczu" Zachodu na sile wspolnoty muzulmanskiej
          Faza 3: 2007-2010 -"powstanie"- ataki na Turcje, Izrael, Jordanie
          Faza 4: 2010-2013 -obalenie rzadow w krajach arabskich
          Faza 5: 2010-2016 -powstanie kalifatu
          Faza 6: od 2016 -totalna konfrontacja "Wiernych" z "niewiernymi"
          Faza 7: ok 2020 - totalne zwyciestwo kalifatu

          A teraz czekam na komentarze, ze to wszystko bujda i na dalsze wiesci o tym jak
          USA lamia prawo.
          • kan_z_oz Dodaje inny artykul; 16.08.05, 02:25
            • kan_z_oz Re: Dodaje inny artykul; 16.08.05, 02:29
              Poszlo za wczesnie.

              Michel Chossudovsky *
              Department of Economics
              Telephone : (613) 562-5800, ext. 1415
              Fax: (613) 562-5999
              E-Mail Address: chosso@uOttawa.ca
              Office (building, room number): 200 Wilbrod, #06

              University Degrees:

              B.A. Economics (Manc.)
              Dip.E.P. (I.S.S.)
              Ph. D. (North Carolina)
              Rank/Status: Full Professor


              Research Interests:

              economic development
              globalization
              world economy
              international financial institutions

              www.globalresearch.ca/articles/CHO405B.html

              W tym artykule twierdza, ze postac o ktorej pisza w artykule Marii jest
              fabrykacja CIA i US na potrzeby utrzymania wojny z teroryzmem.


              • maria421 Re: Dodaje inny artykul; 16.08.05, 09:07
                kan_z_oz napisała:

                > W tym artykule twierdza, ze postac o ktorej pisza w artykule Marii jest
                > fabrykacja CIA i US na potrzeby utrzymania wojny z teroryzmem.

                A nie przyznaja ze to Amerykanie stonke na nasze pola ziemniaczane zrzucili????
                Bo o tym, ze to oni wspolnie z Mosadem przeprowadzili ataki z 11 wrzesnia to
                juz ogolnie wiadomo.

                P.S. Ciekawe kto obcial wlasnorecznie glowe Nicka Berga?
                • kan_z_oz Re: Dodaje inny artykul; 16.08.05, 14:08
                  Mowiac szczerze Mario to nie wiem. Na kazdy artykul jest zaraz kontra artykul.
                  Jedno co wiem to; nie ma watpliwosci, ze Al Quida nie nalezy do stowarzyszenia
                  gospodyn wiejskich robiacych na drudach kapy na stoliczki. Nie mam watpliwosci
                  co do intencji tejze organizacji tylko do sposobu w jaki my probujemy z tym
                  walczyc. Al Quida to ideologia, to niewidzidzialne stowarzyszenie, gdzie
                  obciecie glowy jednemu liderowi odradza 10 nowych. Jest znacznie bardziej
                  skomplikowanym i wyrafinowanym sposobem teroryzmu niz ten chociazby stary z
                  czasow IRA. Nasze podejscie do problemu jest polowaniem na komara z dubeltowki.
                  Mam nieprzyjemnie uczucie, ze wlasnie o to chodzi; obrocenie opinii publicznej
                  przeciwko przecietnemu wyznawcy islamu. Nie wierze w teorie spisku CIA i US ale
                  prawda jest gdzies pomiedzy.
                  Nie wierze abysmy mieli szanse na rozwiazanie tego poprzez konfikt zbrojny.
                  Konfilkt z kim? Kim jest Ali wyznawca islamu?
                  W Australii moze byc to trzeciej generacji lekarz medycyny chirurg-ortopeda,
                  bez akcentu i wygladu Araba. Kogo wiec scigamy, Ali nazwisko z paszporu? Ali z
                  wygladu? Ali bo wyznaje islam? I co robimy gdy lapiemy podejrzanego z wygladu,
                  ktory okazuje sie ogolnie szanowanym obywatelem zachodniego kraju noszacym
                  ubranie Arabskie?
                  Widzisz, widze tutaj zupelny brak konsekwencji; glownie odnosze do Australii
                  gdzyz nie tutaj zyje. Wychowujemy juz trzecie, czwarte i piate pokolenia Arabow
                  w sytemach szkolnych i panstwowych, ktorym od lat mowimy o wspanialosci
                  demokracji i tychze systmow oraz ich prawach w ramach tych systemow.
                  Wychowujemy tez mlodziez bezkonfliktowo, ale tylko na poziomie szkol i
                  uczelni.Wychodza wiec ze szkol i obserwuja, ze ta demokracje mozna jak Don -
                  stwierdzil- o kant dupy pobic. Mamy inne wartosci dla mlodziezy, inne dla
                  politykow, inne dla wyznawcow islamu i jeszcze inne dla bialych. Mamy za to
                  oczekiwania, ze wszyscy ktorzy sa traktowani jako A, B lub C beda jednakowo
                  lojalni i posluszni. Nie widze jak to wszystko moze razem dzialc.
                  Zdecydujmy sie; albo Arabowie sa zli albo dobrzy i badzmy konsekwentni w tym co
                  zdecydujemy. Nie jestem wcale przekonana. Zgadzam sie z MK, widzialam pare
                  zmian w zaleznosci od wiatru politycznego. Nikt nie dostanie mojego
                  blogoslawienstwa do zabijania ani Araba, ani Zyda ani zadnego innego
                  przedstawiciela innych wyznan czy narodowosci. Mody i rzady sie zmieniaja -
                  obecnie tak czesto jak pogada. Konsekwencje tychze zmian przewaznie pozostaja z
                  ludzmi, nie z rzadami.

                  Mario, ktos mi kiedys powiedzial - jesli nie wiesz o co chodzi to zwykle chodzi
                  o pieniadze a prawda jest zawsze posrodku.

                  Pozdrawiam
                  Kan
                  • maria421 Re: Dodaje inny artykul; 16.08.05, 14:42
                    kan_z_oz napisała:

                    > Mowiac szczerze Mario to nie wiem. Na kazdy artykul jest zaraz kontra
                    artykul.
                    > Jedno co wiem to; nie ma watpliwosci, ze Al Quida nie nalezy do
                    stowarzyszenia
                    > gospodyn wiejskich robiacych na drudach kapy na stoliczki. Nie mam
                    watpliwosci
                    > co do intencji tejze organizacji tylko do sposobu w jaki my probujemy z tym
                    > walczyc. Al Quida to ideologia, to niewidzidzialne stowarzyszenie, gdzie
                    > obciecie glowy jednemu liderowi odradza 10 nowych. Jest znacznie bardziej
                    > skomplikowanym i wyrafinowanym sposobem teroryzmu niz ten chociazby stary z
                    > czasow IRA. Nasze podejscie do problemu jest polowaniem na komara z
                    dubeltowki.
                    > Mam nieprzyjemnie uczucie, ze wlasnie o to chodzi; obrocenie opinii
                    publicznej
                    > przeciwko przecietnemu wyznawcy islamu. Nie wierze w teorie spisku CIA i US
                    ale
                    >
                    > prawda jest gdzies pomiedzy.

                    Co mialoby dac to obrocenie opinii publicznej przeciw przecietnemu wyznawcy
                    islamu?

                    > Nie wierze abysmy mieli szanse na rozwiazanie tego poprzez konfikt zbrojny.

                    Tu sie zgadzam. Wojna w Iraku wcale nie zazegnala zagrozenia terroryzmem.

                    > Konfilkt z kim? Kim jest Ali wyznawca islamu?
                    > W Australii moze byc to trzeciej generacji lekarz medycyny chirurg-ortopeda,
                    > bez akcentu i wygladu Araba. Kogo wiec scigamy, Ali nazwisko z paszporu? Ali
                    z
                    > wygladu? Ali bo wyznaje islam? I co robimy gdy lapiemy podejrzanego z
                    wygladu,
                    > ktory okazuje sie ogolnie szanowanym obywatelem zachodniego kraju noszacym
                    > ubranie Arabskie?

                    Nie wiem, co robic i nikt tego nie wie. Najgorsze jednak co moze byc to
                    bagatelizowanie zagrozenie.

                    > Widzisz, widze tutaj zupelny brak konsekwencji; glownie odnosze do Australii
                    > gdzyz nie tutaj zyje. Wychowujemy juz trzecie, czwarte i piate pokolenia
                    Arabow
                    > w sytemach szkolnych i panstwowych, ktorym od lat mowimy o wspanialosci
                    > demokracji i tychze systmow oraz ich prawach w ramach tych systemow.
                    > Wychowujemy tez mlodziez bezkonfliktowo, ale tylko na poziomie szkol i
                    > uczelni.Wychodza wiec ze szkol i obserwuja, ze ta demokracje mozna jak Don -
                    > stwierdzil- o kant dupy pobic. Mamy inne wartosci dla mlodziezy, inne dla
                    > politykow, inne dla wyznawcow islamu i jeszcze inne dla bialych. Mamy za to
                    > oczekiwania, ze wszyscy ktorzy sa traktowani jako A, B lub C beda jednakowo
                    > lojalni i posluszni. Nie widze jak to wszystko moze razem dzialc.

                    Wszystkie dzieci dostaja takie same szanse. Szesciolatki idace do szkoly maja
                    (teoretycznie) takie same szanse na skonczenie uniwersytetu. W Niemczech takie
                    same szanse daje sie Ali i Aishy jak i Hansowi, Grecie czy mojej Ani.
                    Jedni z nich potrafia wykorzystac i docenic szanse, jaka dostali w kraju
                    imigracji, inni sie zwracaja przeciw niemu, dajac sie zwiezc fatalnej ideologii
                    i staja sie wojownikami Allaha.
                    Naszym zadaniem jest do tego nie dopuscic. Jak? Tego nikt nie wie. Zamknac
                    szkoly koraniczne, zamknac podejrzane meczety, imamow wyslac gdzie pieprz
                    rosnie, niech dzieciakom w glowach nie mieszaja. Nowych nie wpuszczac.
                    Uswiadomic ludzi, ze kazda ideologia, ktora kaze zabijac nie ma prawa byc
                    gloszona w cywilizowanym swiecie, a nie ochraniac ja jeszcze specjalnymi,
                    chroniacymi ja prawami.

                    > Zdecydujmy sie; albo Arabowie sa zli albo dobrzy i badzmy konsekwentni w tym
                    co
                    > zdecydujemy.

                    Arabowie nie sa albo dobrze albo zli. Sa rozni.

                    Nie jestem wcale przekonana. Zgadzam sie z MK, widzialam pare
                    > zmian w zaleznosci od wiatru politycznego. Nikt nie dostanie mojego
                    > blogoslawienstwa do zabijania ani Araba, ani Zyda ani zadnego innego
                    > przedstawiciela innych wyznan czy narodowosci. Mody i rzady sie zmieniaja -
                    > obecnie tak czesto jak pogada. Konsekwencje tychze zmian przewaznie pozostaja
                    z
                    > ludzmi, nie z rzadami.

                    Kan, pewne problemy nie rozwiaza sie same , czy przez zmiane rzadow...
                    Do takich nalezy zagrozenie terroryzmem islamskim.

                    > Mario, ktos mi kiedys powiedzial - jesli nie wiesz o co chodzi to zwykle
                    chodzi
                    >
                    > o pieniadze a prawda jest zawsze posrodku.

                    W tym wypadku akurat nie chodzi o pieniadze...
                    • xurek do Kan i Marii 16.08.05, 16:20

                      „Nie mam watpliwosci co do intencji tejze organizacji tylko do sposobu w jaki
                      my probujemy z tym walczyc. Al Quida to ideologia, to niewidzidzialne
                      stowarzyszenie, gdzie
                      obciecie glowy jednemu liderowi odradza 10 nowych. Jest znacznie bardziej
                      skomplikowanym i wyrafinowanym sposobem teroryzmu niz ten chociazby stary z
                      czasow IRA. Nasze podejscie do problemu jest polowaniem na komara z dubeltowki.“

                      Kann, zgadzam sie z Toba stuprocentowo.

                      „Wszystkie dzieci dostaja takie same szanse. Szesciolatki idace do szkoly maja
                      (teoretycznie) takie same szanse na skonczenie uniwersytetu.“

                      Mario, takie same szanse to nie tylko prawnie zapewniona mozliwosc ukonczenia
                      uniwersytetu. To rowniez taka sama integracja rodzicow, taki sam “odbior na
                      ulicy”, takie same szanse znalezienia pracy po skonczeniu owego uniwersytetu.
                      Zaden z tych punktow nie zostal w Niemczech osiagniety.

                      „Nie wiem, co robic i nikt tego nie wie. Najgorsze jednak co moze byc to
                      bagatelizowanie zagrozenie.”

                      Czy jedynym sposobem na „nawolywanie do nie-bagatelizacji“ jest sianie
                      nienawisci „z drugiej strony“?

                      „Kan, pewne problemy nie rozwiaza sie same , czy przez zmiane rzadow... Do
                      takich nalezy zagrozenie terroryzmem islamskim.“

                      Moim zdaniem swiat zachodni w durzej mierze przyczynil sie do powstania owego
                      zagrozenia, i to li tylko z powodu pieniedzy.

                      Xurek
                      • maria421 Re: do Kan i Marii 16.08.05, 18:34
                        xurek napisała:
                        >
                        > „Wszystkie dzieci dostaja takie same szanse. Szesciolatki idace do szkoly
                        > maja
                        > (teoretycznie) takie same szanse na skonczenie uniwersytetu.“
                        >
                        > Mario, takie same szanse to nie tylko prawnie zapewniona mozliwosc ukonczenia
                        > uniwersytetu. To rowniez taka sama integracja rodzicow, taki sam “odbior
                        > na
                        > ulicy”, takie same szanse znalezienia pracy po skonczeniu owego uniwersyt
                        > etu.
                        > Zaden z tych punktow nie zostal w Niemczech osiagniety.

                        Xurku, te teoretycznie rowne szanse jakie tu dostaje kazde dziecko nie zostaja
                        przez dzieci (tak dzieci imigranckie jak i tubylcze) wykorzystywane GLOWNIE
                        poprzez zaniedbanie w rodzinie.
                        Muzulmanskie rodziny imigranckie to glownie rodziny biedne i wielodzietne.
                        Corki w tych rodzinach sa i tak przeznaczone do wczesnego zamazpojscia, wiec po
                        co im szkola?
                        Nie mozesz zwalac win, ktore wynikaja z tych uwarunkowan, na Niemcow.
                        "Odbior na ulicy" nikomu nie przeszkadza studiowac na uniwersytecie. Z moja
                        corka studiuja muzulmanki w chustkach.

                        > Czy jedynym sposobem na „nawolywanie do nie-bagatelizacji“ jest sia
                        > nie
                        > nienawisci „z drugiej strony“?

                        Xurku, tak dlugo jak kazde nawolywanie do niebagetilzowania bedzie
                        interpretowane jako "sianie nienawisci", tak dlugo bedziemy krecili sie w
                        kolko..

                        > „Kan, pewne problemy nie rozwiaza sie same , czy przez zmiane rzadow... D
                        > o
                        > takich nalezy zagrozenie terroryzmem islamskim.“
                        >
                        > Moim zdaniem swiat zachodni w durzej mierze przyczynil sie do powstania owego
                        > zagrozenia, i to li tylko z powodu pieniedzy.

                        Kolonializacja, ekspoloatacja itp? Co daje moralne prawo dawnym narodom
                        kolonializowanym do rewindykacji, jak pisze Kapuscinski?

                        Xurku, ja juz czkawki od tej "kolonializacji" dostaje...
                        Czy wiesz, ze wloska kolonializacja Libii trwala 4 razy krocej niz trwaly
                        zabory Polski? I ze w tym czasie nic nie ekspoloatowano, bo rope zaczeto
                        wydobywac w Libii kiedy byla juz niepodleglym panstwem?

                        Czy wiesz, ze z panstw muzulmanskich tylko kolonializacja Algerii trwala dluzej
                        niz zabory Polski?

                        Czy wiesz, jak dlugo trwala kolonializacja turecka tych terenow? Albo jak dlugo
                        trwala turecka kolonializacja Grecji?

                        Bylo, minelo. Ja nie uzurpuje sobie zadnych praw rewidnykacyjnych w stosunku do
                        bylych zaborcow.
                        I uwazam , ze inni tez nie powinni ich sobie uzurpowac.
                        Pomoc nalezy udzielac na zasadzie solidarnosci tym, ktorzy jej akurat
                        potrzebuja....

                        > Xurek
                        >
                        • xurek Do Marii 17.08.05, 08:23
                          „Nie mozesz zwalac win, ktore wynikaja z tych uwarunkowan, na Niemcow. "Odbior
                          na ulicy" nikomu nie przeszkadza studiowac na uniwersytecie. Z moja corka
                          studiuja muzulmanki w chustkach.“

                          Mnie w ogole nie chodzi o przypisanie komukolwiek winy i zupelnie sie zgadzam,
                          ze „podejscie do sprawy“ w rodzinach imigranckich jest glowna przyczyna
                          niewykorzystywania szans, aczkolwiek nierowne szanse przy szukaniu pracy tez
                          niekoniecznie zwiekszaja motywacje. Faktem jest jednak ze a) Niemcy sami
                          dobrowolnie „nawpuszczali“ wielka ilosc islamskich imigrantow i b) nie byli w
                          stanie ich zintegrowac, czyli rzad popelnil kardynalny blad przyczyniajac sie
                          poniekad do tego, ze jest, jak jest.

                          „Kolonializacja, ekspoloatacja itp? Co daje moralne prawo dawnym narodom
                          kolonializowanym do rewindykacji, jak pisze Kapuscinski?
                          Xurku, ja juz czkawki od tej "kolonializacji" dostaje... „

                          Alez mnie w ogole nie chodzi o kolonializacje. Zkolonializowana zostala przede
                          wszytkim Afryka i duza czesc Azji i jakos nie zagraza nam ona jak dotad zadnym
                          terroryzmem. Problem islamskiego terroryzmu skierowanego przeciwko USA /
                          Europie zrodzil sie w momencie politycznej i militarnej ingerencji w rejonie
                          zatoki perskiej a to jest ostatnie 20-30 lat (Afgnistan, Iran, AS, Irak). I
                          tutaj nie chodzilo o nic wiecej niz o kase.

                          Kraje wymienione w Twojej “czkawce” akurat najmniej nam zagrazaja…

                          Nie mam tez wrazenia, ze organizacjom takim jak Al Qaida chodzi o
                          rewindykacje…..

                          Xurek
                          • maria421 Re: Do Marii 17.08.05, 10:25
                            xurek napisała:

                            > Mnie w ogole nie chodzi o przypisanie komukolwiek winy i zupelnie sie
                            zgadzam,
                            > ze „podejscie do sprawy“ w rodzinach imigranckich jest glowna przyc
                            > zyna
                            > niewykorzystywania szans, aczkolwiek nierowne szanse przy szukaniu pracy tez
                            > niekoniecznie zwiekszaja motywacje. Faktem jest jednak ze a) Niemcy sami
                            > dobrowolnie „nawpuszczali“ wielka ilosc islamskich imigrantow i b)
                            > nie byli w
                            > stanie ich zintegrowac, czyli rzad popelnil kardynalny blad przyczyniajac sie
                            > poniekad do tego, ze jest, jak jest.

                            Xurku, zaczynsz od stwierdzenie, ze nie przypisujesz nikomu winy, a potem
                            piszesz, ze to blad Niemcow ze nawpuszczali tylu islamskich imigrantow i nie
                            potrafili ich zintegrowac. Wiec jednak wina Niemcow?
                            Jak wiesz, ja sie z tym nie zgadzam. I mowie to z pozycji imigrantki, ktora nie
                            oczekiwala, ze Niemcy ja beda integrowac, tylko robila wszysto, aby sie sama
                            zintegrowac i aby zintegrowac wlasne dziecko.

                            > Alez mnie w ogole nie chodzi o kolonializacje. Zkolonializowana zostala
                            przede
                            > wszytkim Afryka i duza czesc Azji i jakos nie zagraza nam ona jak dotad
                            zadnym
                            > terroryzmem. Problem islamskiego terroryzmu skierowanego przeciwko USA /
                            > Europie zrodzil sie w momencie politycznej i militarnej ingerencji w rejonie
                            > zatoki perskiej a to jest ostatnie 20-30 lat (Afgnistan, Iran, AS, Irak). I
                            > tutaj nie chodzilo o nic wiecej niz o kase.

                            W Afganistanie Stanom Zjednoczonym nie chodzilo o kase, tylko o zablokowanie
                            imperialistycznych zakusow ZSRR. O ograniczenie wplywow komunizmu.
                            USA dozbrajaly Talibow, Sowieci sie z Afganistanu wycofali, a zamiast komunizmu
                            nastalo w Afganistanie cos o wiele gorszego...
                            No i widzielismy jak sie Bin Laden za te pomoc Ameryce odwdzieczyl.
                            Podobnie w Iranie USA nie chcialy dopuscic do ekspansji komunizmu, i dlatego
                            szach po pierwszym wygnaniu z Iranu wrocil na tron dzieki pomocy CIA, ale bylo
                            to jakies 50 lat temu!
                            Rewolucja islamska w Iranie to rok 1979 i jej przyczyny nie leza w "mieszaniu
                            sie USA" w sprawy Iranu. Dziwnym trafem, ta rewolucja jest "antyzachodnia"
                            POMIMO faktu, ze to Zachod (Francja) dala wieloletnie schronienie Chomeiniemu...
                            Iran- Irak, fakt, w tej wojnie USA wspieraly Saddama. I nie tylko USA zreszta.
                            Szkoda jednak, ze idzie calkiem w zapomnienie fakt trwajacego ponad rok (chyba
                            444 dni) oblezenia ambasady USA w Teheranie...
                            Arabia Saudyjska- jaka tam widzisz "militarna i polityczna ingerencje" USA?

                            > Kraje wymienione w Twojej “czkawce” akurat najmniej nam zagrazaja&#
                            > 8230;

                            A o tym, ze Kadafi byl sponsorem terrorystow zapomnialas? Na jego konto idzie
                            Lockerbie, bomba w La Belle i chyba porwanie statku Achille Lauro..
                            Natomiast nie pamietam zadnego zamachu terrorystycznego iranskiego autorstwa.
                            Czyzby terroryzm islamski byl tylko terroryzmem sunnickim?

                            > Nie mam tez wrazenia, ze organizacjom takim jak Al Qaida chodzi o
                            > rewindykacje…..

                            Nie, im chodzi o stworzenie swiatowego kalifatu, co jest taka sama utopia jak
                            stworzenie III Rzeszy od Atlantyku po Pacyfik czy jak stworzenia globalnego
                            komunizmu i co im sie nigdy nie uda. Problem w tym, ze w drodze do realizacji
                            tej utopii moga wyrzadzic nieobliczalne szkody tak jak ich poprzednicy ktorzy
                            tez chcieli zrealizowac podobne utopie.

                            A my, mowiac o ich prawie do moralnej rewindykacji dajemy im alibi...

                            • xurek Re: Do Marii 17.08.05, 11:25
                              Mario, teoretycznie masz racje twierdzac, iz panstwo goscinne ma „prawo“
                              wymagac integracji od imigrantow. Niestety jest to tylko teoria dopoki nie
                              istnieja zadne restrykcje badz mechanizmy pozbycia sie imigrantow, ktorzy sie
                              nie integruja. Jezeli aparat panstwowy takowych nie stworzyl badz a priori nie
                              zabezbieczyl sie przed naplywem imigracji, ktora sie nie ingetruje, to zawiodl
                              miom zdaniem w swej fukncji zapewnienia wewnetrznego bezpieczenstwa, gdyz
                              pozwolil na powstanie socjalnych punktow zapalnych. To tak jak w biznesie –
                              jezeli nie fukcjonuje odpowiedzialny jest manager a nie facet pracujacy na
                              tasmie, obojetnie jak beznadziejny ten drugi by nie byl. Poza tym dyskusja
                              dotyczyla „rownych szans“, ktore przytoczylas a ktore moim zdaniem nie
                              istnieja. Teraz zbaczasz na „kogo obarczyc odpowiedzalnoscia za przyczyny“
                              miast ustosunkowac sie do tego, czy te „rowne szanse“ naprawde REALNIE istnieja.

                              „USA dozbrajaly Talibow, Sowieci sie z Afganistanu wycofali, a zamiast
                              komunizmu
                              nastalo w Afganistanie cos o wiele gorszego... No i widzielismy jak sie Bin
                              Laden za te pomoc Ameryce odwdzieczyl.“

                              Moim zdaniem bylo to do przewidzenia, wiec dziwi mnie, ze nie przewidziano. Nie
                              po raz pierwszy zreszta. Ta droga kontynuowana jest nadal, te same bledy
                              popelniane z uporem iscie maniackim.

                              “Rewolucja islamska w Iranie to rok 1979 i jej przyczyny nie leza w "mieszaniu
                              sie USA" w sprawy Iranu. Dziwnym trafem, ta rewolucja jest "antyzachodnia"“

                              Dziwnym? Mnie nie dziwi. Byla antyzachodnia, gdyz jej przyczyna bylo
                              niezadowolenie z „zachodniego stylu zycia“ iranskiej elity, ktory nie powstal
                              bez wplywu czy pomocy Zachodu.

                              Arabia Saudyjska: kalifat powstaly bodajze 80 lat temu przede wszystkim dzieki
                              wielkiemu wsparciu USA dla rodziny Saudi i Saudiri, z jednej strony obiecujacy
                              klanom zamieszkujacym kalifat rzady calkowicie zgodnie z najbardziej
                              konserwatywnym wydaniem Islamu, z drugiej placacy za pomoc USA zgoda na silna
                              militarna prezencje a co za tym idzie silna obecnosc „zachodnich modeli zycia“
                              na terenie kraju.

                              O Libii nie zapomnialam, ale jestem pewna, ze wtedy, kiedy te (w porownaniu do
                              dzisiejszej eskalacji) jednostkowe akty mialy miejsce, nawet Ty nie nawolywalas
                              do swietej wojny, z tej prostej przyczyny, ze nie bylo po temu
                              powodow. „Wymiar“ dzialalnoci Kadaffiego nie roznil sie od RAF czy IRA.
                              Dzisiejszy terroryzm z Libia i Kaddafim ma b. niewiele wspolnego.

                              Jezeli zas chodzi o Iran i jego „terrorystyczna neutalnosc“ to zapewniam Cie,
                              ze uklad od razu sie zmieni, gdy USA postanowi pod pretekstem „uchornienia nas“
                              od iranskich atomowych bomb zajac ten kraj, czego wcale nie uwazam za
                              wykluczone.

                              Ja watpie szczerze w te teorie „globalnego kalifatu“ i jestem zupelnie pewna,
                              ze neutralne zachowanie Zachodu wobec swiata arabskiego odworcilo by kierunek
                              niesnasek i zatargow na wewnterzny, tak jak dzialo sie to przedtem.

                              Nie wiem tez skad wzielas teze o tym, iz „dajemy im prawo do moralnej
                              rewindykacji“ – ja bynajmniej tego nie robie, uwazam jedynie, ze my kierunkiem
                              naszej polityki bliskowschodniej sami przyczyniamy sie do zmniejszenia naszego
                              bezpieczenstwa.

                              Xurek
                              • don2 Re: Do Marii 17.08.05, 11:33
                                Ja watpie szczerze w te teorie „globalnego kalifatu“ i jestem zupelnie pewna,
                                ze neutralne zachowanie Zachodu wobec swiata arabskiego odworcilo by kierunek
                                niesnasek i zatargow na wewnterzny, tak jak dzialo sie to przedtem.

                                Masz racje Xurku,neutralnie poczekajmy az nas wyrzna i zajma sie swoimi
                                wewnetrznymi " niesnaskami "
                                Kiedy to sie dzialo "przedtem " ?
                                • xurek Don, 17.08.05, 11:38
                                  Przedtem:

                                  Iran walczyl z Irakiem, Liban borykal sie z wojna domowa ponad dziesieciolecie,
                                  Israel i Palestyna nie przezyla ze soba ani jednego spokojnego dnia, Egipt
                                  prowadzil wojne z Izraelem, Pakistan z Indiami itp itd a w Europie nie wybuchla
                                  z tego powodu ANI JEDNA bomba. Wiec moze jednak zamiast Twojego scenariusza
                                  „Masz racje Xurku,neutralnie poczekajmy az nas wyrzna i zajma sie swoimi
                                  wewnetrznymi " niesnaskami "
                                  znacznie bardziej prawdopodobny bylby scenariusz
                                  „wycofajmy sie z rejonu a oni nie majac „wspolnego wroga“ zaraz znajda go wsrod
                                  siebie“?

                                  Xurek
                                  • don2 Re: Don, 17.08.05, 11:48
                                    :)))))))))))))) piekny bigos namieszalas i religijne i terytorialne konflikty i
                                    kazdy z udzialem "zachodu "

                                    a w Europie nie wybuchla
                                    >
                                    > z tego powodu ANI JEDNA bomba.

                                    cos podobnego ! masz marna pamiec ? Bomby w Paryzu ,olimpiada w
                                    Monachium.strzelanina w oslo,zamieszki w hollandii.
                                    • xurek masz racje 17.08.05, 11:52
                                      przesadzilam z ta "ani jedna". Tym niemniej skala byla nieporownywalna,
                                      proporcjonalnie do udzialu zachodu w owych zamieszkach.

                                      Xurek
                                      • xurek Poprosze o konkrety 17.08.05, 11:57
                                        To juz n-ta dyskusja na ten sam temat a wlasnie sobie uswiadomilam, iz oprocz
                                        tego, iz wiem, ze Maria i Don uwazaja „nieradykalna frakcje“ forumowa i pewnie
                                        rowniez realna za bladzace naiwne owce, to zupelnie nie wiem, jakie sami
                                        proponuja rozwiazanie po tym „naszym przebudzeniu“.

                                        Wiec co Mario i Donie nalezy waszym zdaniem zrobic? Zaatakowac Iran? A potem
                                        Pakistan? Nalotem dywanowym wyeliminowac caly arabski swiat? Zamknac czy
                                        deportowac wszystkich, kotrych wyglad odpowiada „definicji araba“ czy moze
                                        totalna inwigilacjie wszystkiego i wszystkich na terenie calego zachodu czy
                                        jeszcze cos innego? Trudno mi prowadzic z wami czegos mnie uczaca dyskusje, bo
                                        oprocz przytaczania wciaz to „nowych win arabow“ nie proponujecie zadnych
                                        rozwiazan...

                                        Xurek
                                        • don2 Re: Poprosze o konkrety 17.08.05, 12:26
                                          Odpowiem za siebie gdyz Maria i Don,to poczatek wyliczanki,moge tez zaczac
                                          Xurek i Lucja.Nie jestem kompetentny do udzielania komukolwiek i jakichkolwiek
                                          rad.Moge tylko dyskutowac na forum i przy piwie,z takimi samymi laikami oraz
                                          nic nie mogacymi.Nasze dyskusje maja ten sam efekt co drapanie sie po dupie.
                                          Wypowiadam swoje zdanie i tylko tu,gdyz nawet nie chce mi sie zaangazowac w
                                          jakies tam bardziej zorganizowane formy.ja widze zagrozenie,inni nie.ja
                                          popieram polityke GB i USA,nawet gdy popelniaja bledy ( nie robi bledow ,tylko
                                          ten ktory nic nie robi)Metody walki z terroryzmem wypracowuje sie w praktyce.
                                          ja tak jak "znawcy tematu" uwazam ,ze zachod a w szczegolnosci Europa popelnil
                                          mase kardynalnych bledow,bez oceny perspektywicznej ,od samego poczatku zjawiska
                                          emigracji nazwijmy to islamskiej.Widze zagrozenie starej zmeczonej europy ze
                                          strony radykalnego islamu.Widze zagrozenie proporcji w naplywie ludnosci Azji i
                                          Afryki do ilosci ludnosci europejskiej.Konflikty sa z gory zaprogramowane i
                                          nieuniknione.Widze totalna glupote roznego rodzaju oszolomow politycznych
                                          ulatwiajacych zalew zachodu przez obca tak kulturowo jak i religijnie mase.
                                          Widze wzrost nastrojow xenofobicznych i rozumie te motywy.To brzmi bardzo
                                          niepoprawnie polityucznie ,ale ja to tak widze.Proces likwidacji swiata
                                          nazwijmy to cywilizacji zachodniej,zaszedl tak daleko ,ze juz to jest PROBLEMEM
                                          jak temu zaradzic nie odwaze sie nawet tu napisac,gdyz bylo by to bardzo
                                          radykalne przyjete bez zrozumienia-tak dlugo jak nam pod dupa nie wybuchnie
                                          bomba itp opowiadac sobie mozemy rozne liberalne bzdety i pieprzyc glodne
                                          kawalki.Nie bede rozwodzic sie wiecej ,gdyz osobiste zaangazowanie np twoje
                                          Xurku wyklucza jakiekolwiek obiektywne spojrzenie na problem,co jest poniekad
                                          zrozumiale i jest osobista sprawa kazdego.
                                          • xurek Re: Poprosze o konkrety 17.08.05, 13:17
                                            „Nie jestem kompetentny do udzielania komukolwiek i jakichkolwiek rad.Moge
                                            tylko dyskutowac na forum i przy piwie,z takimi samymi laikami oraz nic nie
                                            mogacymi.Nasze dyskusje maja ten sam efekt co drapanie sie po dupie. Wypowiadam
                                            swoje zdanie i tylko tu,gdyz nawet nie chce mi sie zaangazowac w jakies tam
                                            bardziej zorganizowane formy. ja widze zagrozenie,inni nie.“

                                            Dokladnie tak samo jak ja i zupelnie sie zgadzam oprocz tego, ze „inni nie
                                            widza zagrozenia“. Wydaje mi sie, ze widza je wszyscy, bo raczej trudno
                                            przeoczyc.

                                            „ja popieram polityke GB i USA,nawet gdy popelniaja bledy ( nie robi
                                            bledow ,tylko
                                            ten ktory nic nie robi)Metody walki z terroryzmem wypracowuje sie w praktyce.“

                                            Nie popieram, bo popelniaja wciaz TE SAME bledy, czyli niczego sie nie ucza i
                                            kieruja b. krotkowzrocznymi interesami, ktorych konsekwencje sa gorsze niz
                                            zyski. Nie uwazasz, ze tylko glupek nie uczy sie na wlasnych bledach?

                                            „ja tak jak "znawcy tematu" uwazam ,ze zachod a w szczegolnosci Europa popelnil
                                            mase kardynalnych bledow,bez oceny perspektywicznej ,od samego poczatku zjawiska
                                            emigracji nazwijmy to islamskiej.”

                                            Znow calkowicie sie zgadzam.

                                            „Widze zagrozenie starej zmeczonej europy ze strony radykalnego islamu.Widze
                                            zagrozenie proporcji w naplywie ludnosci Azji i Afryki do ilosci ludnosci
                                            europejskiej.Konflikty sa z gory zaprogramowane i nieuniknione.“

                                            I znow calkowicie sie zgadzam, dodajac, ze widze rownie wielkie jezeli nie
                                            wieksze zagrozenie ekspansja ekonomiczna dalekiego Wschodu popierana znow w
                                            krotkowzroczny spsob przez Europe i USA. Widze rowniez coraz wiekszy
                                            ekonomiczny zastoj i „przesocjalizowanie“ Europy potegujace wynik ogolny. Dla
                                            Ciebie to zagrozenie nie istnieje?

                                            „Widze totalna glupote roznego rodzaju oszolomow politycznych ulatwiajacych
                                            zalew zachodu przez obca tak kulturowo jak i religijnie mase.“

                                            Ja widze oszolomow „z tej i z tamtej strony“. Bush ze swoja polityka
                                            interwencyjna pod plaszczykiem „szczytnych celow“ to dla mnie taki sam oszolom,
                                            Ci ktorzy w owe „szczytne cele“ wierza to totalni idioci.

                                            „Widze wzrost nastrojow xenofobicznych i rozumie te motywy.“

                                            I znow calkowicie sie zgadzam.

                                            „jak temu zaradzic nie odwaze sie nawet tu napisac,gdyz bylo by to bardzo
                                            radykalne przyjete bez zrozumienia“

                                            Na to wlasnie caly czas czekam, jezeli „nie ufasz“ forumowiczom, mozesz mi
                                            wyslac na maila.

                                            „Nie bede rozwodzic sie wiecej ,gdyz osobiste zaangazowanie np twoje Xurku
                                            wyklucza jakiekolwiek obiektywne spojrzenie na problem,co jest poniekad
                                            zrozumiale i jest osobista sprawa kazdego.”
                                            Watpie, ze nie bedziesz sie juz wypowiadal a Twoja ocena mojego spojrzenia to
                                            totalny bzdet. Nie rozumiem z jakich to przyczyn moje spojrzenie mialoby byc
                                            mniej obiektywne od Twojego. Wrecz przeciwnie: moj interes w tym, by zmniejszyc
                                            nastroje xenofobiczne, czego nie da sie bez usuniecia ich przyczyn jest
                                            znacznie wiekszy niz Twoj. Na to zas, by zrozumiec te banalnie prosta zaleznosc
                                            przyczynowo – skutkowa posiadam wystarczajaco szarych komorek, niezaleznie od
                                            pochodzenia mojego meza, o ktore w Twej insynuacji najprawdopodobniej Ci chodzi.

                                            Xurek
                                            • don2 Re: Poprosze o konkrety 17.08.05, 13:40
                                              Na to zas, by zrozumiec te banalnie prosta zaleznosc
                                              przyczynowo – skutkowa posiadam wystarczajaco szarych komorek, niezaleznie od
                                              pochodzenia mojego meza, o ktore w Twej insynuacji najprawdopodobniej Ci chodzi

                                              To nie jest insynuacja,to stwierdzenie faktu.I nie mozesz obiektywnie o tym
                                              debatowac,gdyz bylo by to falszywe.Nie mozna nie brac pod uwage osobistego
                                              wkladu w tworzenie problemu ? I jak by na to nie spojrzec dokladasz swoja czesc.
                                              I nie jest to potepienie a tylko stwierdzenie faktu.

                                              krotkowzroczny spsob przez Europe i USA. Widze rowniez coraz wiekszy
                                              > ekonomiczny zastoj i „przesocjalizowanie“ Europy potegujace wynik o
                                              > golny. Dla
                                              > Ciebie to zagrozenie nie istnieje?

                                              A moze bysmy o przesocjalizowanu Europy zamilczeli? Moze z tego wlasnie
                                              powodu ,ze wkraczasz na sliska sciezke we wlasnym ogrodku.Socjalizacja jak ty
                                              to nazywasz Europy pomogla w przypadku Twojego meza ! i znowu rzucanie
                                              kamienia we wlasna oszklona werande.I jeszcze raz Ci powtarzam,ze rozwazam
                                              obiektywnie a nie personalnie.I mam gdzies PP. Fakt pozostaje faktem i wyjatkow
                                              nie ma.
                                              • xurek Re: Poprosze o konkrety 17.08.05, 13:54
                                                Donie, wyluszcz mi prosze w jakim stopniu moj osobisty wklad jest wiekszy niz
                                                Twoj? Oboje wyemigrowalismy zdaje sie z tego samego kraju w bardzo podobnych
                                                kierunkach? Jezeli zas pijesz do mojego meza, to jego emigracja do Europy to
                                                JEGO a nie moj wklad.

                                                Dlaczego mamy przemilczec przesocjalizowanie Europy? Jezeli chodzi o „przypadek
                                                mojego meza“, to owa „socjalnosc Europy“ nie pomogla mu ani mniej ani bardziej
                                                niz w przypadku 90% polskiej emigracji, obojetnie do jakiego kraju. No chyba,
                                                ze chcesz zainsynuowac, ze kazdy $$ zuzyty na pomoc w emigracji Afrykanczyka
                                                stwarza podwojne koszty?

                                                Moj oszklony ogrodek? Ja i cala moja rodzina ani nie korzystamy z pomocy
                                                socjalnej, ani nie jestesmy muzulmanami, ani nie nalezymy do
                                                osob “niezintegrowanych”. Wiec co konkretnie w Twoich wywodach odnosic sie ma
                                                do “mojego ogrodka”?

                                                I Ty twierdzisz, ze dyskutujesz obiektywnie a nie personalnie? Kto z nas dwojga
                                                odnosi sie do prywatnej sytuacji drugiej osoby odmawiajac jej na tej podstawie
                                                obiektywnosci? Ty czy ja?

                                                Moze wiec jednak zostaw ten „ogrodek“ na uboczu i ustosunkuj sie do tego, co
                                                obiektywnie a nie personalnie napisalam? No i wciaz czekam na te Twoja recepte
                                                na uzdrowienie Zachodu. Z wielkim zainteresowaniem.

                                                Xurek
                                              • don2 Re: Poprosze o konkrety 17.08.05, 13:56
                                                zagrozenie proporcji w naplywie ludnosci Azji i Afryki do ilosci ludnosci
                                                europejskiej.Konflikty sa z gory zaprogramowane i nieuniknione.“

                                                I znow calkowicie sie zgadzam,

                                                To jak w koncu to ma byc ? zgadzasz sie i przylozylas reke do czegos co
                                                negatywniw wplywa na sytuacje w Europie itd.? Wylaczasz siebie z tego
                                                twierdzenia?
                                                • xurek w jaki sposob przylozylam reke? 17.08.05, 14:02
                                                  wychodzac za maz za Nigeryjczyka majacego stale prawo pobytu w Niemczech?
                                                  Znaczysie gdybym nie wyszla za niego za maz i on dalej mieszkalby w Niemczech
                                                  bedac singlem problem bylby mniejszy?

                                                  Pomijajac ten absurd, czy uwazasz, ze KAZDY JEDEN Afrykanczyk badz Azjata
                                                  zjawiajacy sie w Europie stwarza problem? Z tym rzeczywiscie sie nie zgadzam,
                                                  uwazam, ze dopiero "nadmierna ilosc niezintegrowanych obardzajacych struktury
                                                  socjalne" stwarza takowy problem. Nad tym, czy moj maz jest "tym jednym za
                                                  wiele" mozna by sie zastanawiac, niezintegrowany badz obciazajacy struktury
                                                  socjalne byl krocej niz np. ja.

                                                  Wyjasnij mi prosze, ale konkretnie, w jaki to sposob ja przylozylam reke do
                                                  tego negatywnego wplywu?

                                                  Xurek
                                                  • don2 Re: w jaki sposob przylozylam reke? 17.08.05, 14:22
                                                    Kazde moje dalsze tlumaczenie wkraczalo by na niebezpieczne sciezki,ocierajace
                                                    sie o rasizm i xenofobie,a od tego jestem jak najdalej.Niestety niektore
                                                    argumenty sa nie do pogodzenia z tolerancja itp.czasami obiektywna prawda tak
                                                    brutalnie sie ma do osobistych pogladow.
                                                    taka dyskusja przypomina mi rosyjski dowcip obrazujacy doskonale taka sytuacje
                                                    facet wyglosil jadowita antysemicka tyrade w kregu znajomych.I po zakonczeniu
                                                    zwrocil sie do jednego z obecnych: ale ciebie Dawid nie mam na mysli.
                                                    Ty twuerdzisz ,ze widzisz ten problem-ale..............
                                                  • xurek Re: w jaki sposob przylozylam reke? 17.08.05, 15:07
                                                    „facet wyglosil jadowita antysemicka tyrade w kregu znajomych.I po zakonczeniu
                                                    zwrocil sie do jednego z obecnych: ale ciebie Dawid nie mam na mysli.“

                                                    To calkiem dobry, aczkolwiek przerysowany przyklad. Byc moze Dawid, zyjacy
                                                    wsrod Rosjan, nie posiadal tych cech, ktore facet przypisywal Zydom i mu nie
                                                    odpowiadaly i ktore krytykowal? Tyrade wyglosic powinien byl oczywiscie w
                                                    sposob kulturalny i nie raniacy, bo zwykla ludzka kultura tego wymaga, nie
                                                    widze jednak nic zdroznego w krytyce jakiejs konkretnej nacji przy rownoczesnej
                                                    przyjazni z jej czlonkami.

                                                    To dokladnie tak, jakbys mi powiedzial, ze nie mam prawa powiedziec nic zlego o
                                                    Polsce badz Polakach, bo sama jestem Polka.

                                                    “Kazde moje dalsze tlumaczenie wkraczalo by na niebezpieczne sciezki,ocierajace
                                                    sie o rasizm i xenofobie,a od tego jestem jak najdalej.”

                                                    Ktos, kto daleki jest od rasizmu i xenofobii nie moze sie w swej argumentacji o
                                                    nia otrzec. Wiec albo nie jestes tak daleki, za jakiego pragnalbys uchodzic,
                                                    albo zupelnie nie rozumiem Twoich obaw.

                                                    Xurek
                                                  • don2 Re: w jaki sposob przylozylam reke? 17.08.05, 15:18
                                                    Juz daj spokoj ,akurat wykazalas sie marnym pojeciem tego o czym napisalas

                                                    To calkiem dobry, aczkolwiek przerysowany przyklad. Byc moze Dawid, zyjacy
                                                    wsrod Rosjan, nie posiadal tych cech, ktore facet przypisywal Zydom i mu nie
                                                    odpowiadaly i ktore krytykowal?

                                                    Kobieto ,co w tym przerysowane ? I o czym ty piszesz ? dawid to se moze na
                                                    fujarce zagrac i kogo obchodza cechy akurat dawida.
                                                    I jaki rasista sie zastanowi ,ze miedzy Murzynami i Arabami sa np ludzie
                                                    stojacy i socjalnie i intelektualnie wyzej od niego.Fobia wlasnie polega na
                                                    tym.
                                                  • xurek Re: w jaki sposob przylozylam reke? 17.08.05, 15:23
                                                    I jaki rasista sie zastanowi ,ze miedzy Murzynami i Arabami sa np ludzie
                                                    > stojacy i socjalnie i intelektualnie wyzej od niego.Fobia wlasnie polega na

                                                    A np. taki, ktoremu te roznice sie wyluszczy i zada pare pytan. Fobie sa
                                                    uleczalne, aczkolwiek tylko w nielicznej ilosci przypadkow. Fobia moze byc
                                                    jednak rowniez doszukiwanie sie fobii u innych.

                                                    Xurek
                                                  • don2 Re: w jaki sposob przylozylam reke? 17.08.05, 15:30
                                                    Fobie sa nieuleczalne,jeszcze nikomu sie nie udalo.Moga zostac ukryte dla
                                                    jakiegos tam celu.


                                                    > Fobia moze byc
                                                    > jednak rowniez doszukiwanie sie fobii u innych.
                                                    to sie nazywa podejrzliwoscia :))))
                                                  • xurek nieprawda 17.08.05, 15:31
                                                    niedawno temu ogladalam program o leczeniu arachnofobii, "wezofobii",
                                                    klaustrofobii etc. Wyniki w niektorych przypadkach byly pozytywne. No chyba ze
                                                    telewizja klamie.

                                                    Xurek
                                                  • don2 Re: nieprawda 17.08.05, 15:41
                                                    masz racje z wezami to sie udalo.Z rasistami nie :))))
                                                • don2 Re: Poprosze o konkrety 17.08.05, 14:08
                                                  Stwierdzenie bzdurne samo w sobie:

                                                  niz w przypadku 90% polskiej emigracji, obojetnie do jakiego kraju. No chyba,
                                                  ze chcesz zainsynuowac, ze kazdy $$ zuzyty na pomoc w emigracji Afrykanczyka
                                                  stwarza podwojne koszty?

                                                  Nie jestem ekonomista,natomiast twierdze ,ze kazdy dolar wydany na emigracje
                                                  Afrykanczyka do Europy ,jest dolarem wydanym na tworzenie konfliktu.Taka
                                                  niestety jest prawda i w takim swiecie zyjemy.I nie mam na mysli tylko
                                                  Afrykanczykow,Pld Amerykanie,Azjaci.I tez znam miedzy tego rodzajami
                                                  roznice.Miedzy przynoszacym rzeczywisty wklad swoim np wyksztaceniem itp a
                                                  szara masa,ktora tylko kosztuje pieniadze.I tez mam sece i rozumie gatunek
                                                  ludzki,chcacy sobie znalezc mozliwosc przezycia.jednak wydaje mi sie ,ze byliby
                                                  (tak jak kazdy emigrant)bardziej szczesliwy,gdyby mogl zyc u siebie w kraju.
                                                  I nie ma zadnego porownania z emigrantem europejskim,to czysta demagogia.
                                                  • xurek Re: Poprosze o konkrety 17.08.05, 14:59
                                                    Don, zaczales od tego, ze ja „przyczyniam sie“ do powiekszania konfliktu
                                                    wychodzac za Afrykanczyka. Tym samym porzuciles jakakolwiek globalna badz
                                                    objektywna plaszczyzne i zszedles do indywidualnego wymiaru konkretnych
                                                    jednostek. A skoro tak zrobiles, to nie mieszaj teraz grochu z kapusta i nie
                                                    wymachuj mi przed oczami calym kontynentem rownoczesnie odnoszac sie do
                                                    konkretnego czlowieka.

                                                    Obojetnie jak „perwersyjne“ Ci sie to wydaje, globalnie zupelnie sie z Toba
                                                    zgadzam, a im wieksza moja znajomosc afrkanskiej mentalnosci tym glebiej
                                                    podzielam ten polgad. Nie ma to jednak NIC wspolnego z konkretna jednostka „moj
                                                    maz“, ktory zreszta widzi ten problem bardzo podobnie.

                                                    Zdaje sobie sprawe, ze napisanie czegos w necie nie ma zadnej wagi konkretnego
                                                    dowodu, mimo to napisze, iz z mojego doswiadczenia wynika, iz w kazdej nacji,
                                                    rowniez tych Afrykanskich, znajduja sie ludzie, ktorzy sa „urodzonymi
                                                    globetroterami“ i emigruja z przyczyn innych niz ekonomiczne jak rowniez z
                                                    wlasnego zainteresowania i motywacji integruja sie w ramach innych nacji. Nie
                                                    moge ocenic, na ile i o co oni te nowe nacje wzbogacaja, jestem jedak zupelnie
                                                    pewna, iz w zaden sposob ich nie zubozaja. Tak samo nie kazdy europejski
                                                    emigrant przyczynia sie pozytywnie do sytuacji w kraju imigracji. Gdyby tak
                                                    bylo, do Ex- Jugoslowianie nie staliby w Szwajcarii na szczycie „czarnej
                                                    listy“, znacznie wyzej, niz zp. ciemnoskorzy azjatyccy Tamile.

                                                    Wracajac do mojej konkretnej sytuacji, ktorej w ramach zupelnie innej dyskusji
                                                    przyczepiles sie jak rzep, to moje poglady i zasady nie zmienily sie ani o jote
                                                    przez moj zwiazek. Zmienilo sie i owszem doswiadczenie, glebia spojrzenia,
                                                    doszly nowe perspektywy itd. Pozostalam jednak nadal Europejka bardzo szanujaca
                                                    swoj kontynent a jeszcze bardziej swoj nowy kraj i z cala pewnoscia nie
                                                    zwiazalabym sie z kims, kto temu systemowi badz mojemu poczuciu moralnosci
                                                    szkodzi. Rasistka nie bylam jednak nigdy i sam kolor skory badz pochodzenie z
                                                    jakiegos konkretnego miejsca na ziemi nie bylo i nie jest dla mnie na
                                                    plaszczyznie konkretnej jednostki wykladnia niczego.

                                                    Xurek
                                                  • don2 Re: Poprosze o konkrety 17.08.05, 15:09
                                                    Dyskusja dotyczyla terroryzmu i innych faktorow majacych wplyw na konflikt oraz
                                                    zagrozenie europy.I jezeli uwazasz ,ze przyczepilem sie jak rzep to przepraszam
                                                    ale faktycznie czasami niepotrzebnie wdaje sie w dyskusje.I juz napisalem,ze
                                                    twoj przyklad uzylem tylko jako ..wlasnie przyklad.
                                                  • xurek przyklad czego? 17.08.05, 15:16
                                                    terroryzmu? zwiekszenia zagrozenia Europy?

                                                    Ty uzyles mojego malzenstwa jako sposobu dyskredytacji moich pogladow ze
                                                    wzgledu na moj zwiazek z kims, kto pochodzi z nacji potencjalnie obarczajacej
                                                    system socjalny i malo sie integrujacej odmawiajac mi w ten sposob wszelkiej
                                                    umiejetnosci racjolanego myslenia i dokonania wyboru partnera zgodnego z moim
                                                    kodeksem moralnym jak rowniez negujac mozliwosc zaistnienia wsrod Afrykanczykow
                                                    jakiegokolwiek "pozytywnego wyjatku".

                                                    Zadna dyskusja, ktora nie jest obrazajaca, nie jest niepotrzebna. Wszystkie w
                                                    jakis sposob rozszerzaja horyzonty, wiec nie ma za co przepraszac. Ja nie czuje
                                                    sie obrazona, wpisow nabilismy, forum ozywione, czas zabity, wiec caloksztalt
                                                    jak najbardziej pozytywny :))

                                                    Xurek
                                                  • don2 Re: przyklad czego? 17.08.05, 15:25
                                                    kto pochodzi z nacji potencjalnie obarczajacej
                                                    system socjalny i malo sie integrujacej


                                                    Jakiej znowu " potencjalnie " ? potencjalnie to ta nacja sie nazywa gdy jeszcze
                                                    nie znalazla sie na "emigracji" Tak wyglada prawda.I absolutnie nie
                                                    dyskredytuje twoich pogladow.takie masz i zdziwil bym sie gdybys inne miala.
                                                    I wszedzie sa wyjatki,w kazdej nacji :))))
                                                  • xurek no to dopisze 101 :)) 17.08.05, 15:29
                                                    pojdzmy na kompromis: pol-potencjalnie, bo ten rodzaj emigracji to
                                                    relatywnie "nowa droga" i (tylko) dlatego afrkanskie nacjie procentowo wiaz
                                                    jeszcze obciazaja mniej, iz te o dluzszych tradycjach emigracyjnych. No i
                                                    miejmy nadzieje, ze zanim nas zaleja, uda nam sie wymyslic lepsze tamy od tych
                                                    dotychczasowych.

                                                    Xurek
                                      • maria421 Re: masz racje 17.08.05, 15:33
                                        xurek napisała:

                                        > przesadzilam z ta "ani jedna". Tym niemniej skala byla nieporownywalna,
                                        > proporcjonalnie do udzialu zachodu w owych zamieszkach.
                                        >
                                        Xurku, co masz dokladnie na mysli?

                                        Terroryzm islamski (zwany dawniej palestynskim) ma juz ponad 30 lat.
                                        Tylko Abu Nidal i jego organizacja dokonaly zamachow w 20 krajach.
                                        Pamietasz olimpiade w Monachium? Zamach na Gallerie Lafayette w Paryzu?
                                        Pamietasz ataki na lotnisku w Rzymie i Wiedniu? Lockerbie? La Belle? Achille
                                        Lauro? Nairobi?
                                        Pamietasz, ze pierwszy atak na WTC byl juz w roku 1993?


                              • maria421 Re: Do Marii 17.08.05, 16:10
                                xurek napisała:

                                > Mario, teoretycznie masz racje twierdzac, iz panstwo goscinne ma „prawo&#
                                > 8220;
                                > wymagac integracji od imigrantow. Niestety jest to tylko teoria dopoki nie
                                > istnieja zadne restrykcje badz mechanizmy pozbycia sie imigrantow, ktorzy sie
                                > nie integruja. Jezeli aparat panstwowy takowych nie stworzyl badz a priori
                                nie
                                > zabezbieczyl sie przed naplywem imigracji, ktora sie nie ingetruje, to
                                zawiodl
                                > miom zdaniem w swej fukncji zapewnienia wewnetrznego bezpieczenstwa, gdyz
                                > pozwolil na powstanie socjalnych punktow zapalnych. To tak jak w biznesie ̵
                                > 1;
                                > jezeli nie fukcjonuje odpowiedzialny jest manager a nie facet pracujacy na
                                > tasmie, obojetnie jak beznadziejny ten drugi by nie byl.

                                Jest jedna roznica- managera nie obowiazuja "wzgledy humanitarne"...
                                Zreszta, kto to jest ten "zintegrowany"? Czy urodzony w Wlk Brytanii potomek
                                pakistanskich imigrantow, mowiacy plynnie po angielsku i bedacy nauczycielem u
                                w angielskiej szkole jest zintegrowany? Wydawaloby sie ze tak... do momentu
                                kiedy taki wysadza sie w londynskim metrze.


                                Poza tym dyskusja
                                > dotyczyla „rownych szans“, ktore przytoczylas a ktore moim zdaniem
                                > nie
                                > istnieja. Teraz zbaczasz na „kogo obarczyc odpowiedzalnoscia za przyczyny
                                > “
                                > miast ustosunkowac sie do tego, czy te „rowne szanse“ naprawde REAL
                                > NIE istnieja.

                                Biorac pod uwage ze w Niemczech sa poslowie, aktorzy, pisarze, prawnicy,
                                lekarze, businessmani tureckiego pochodzenia, wydaje sie ze tak...

                                > „USA dozbrajaly Talibow, Sowieci sie z Afganistanu wycofali, a zamiast
                                > komunizmu
                                > nastalo w Afganistanie cos o wiele gorszego... No i widzielismy jak sie Bin
                                > Laden za te pomoc Ameryce odwdzieczyl.“
                                >
                                > Moim zdaniem bylo to do przewidzenia, wiec dziwi mnie, ze nie przewidziano.

                                Naprawde myslisz, ze WTEDY mozna bylo przewidziec ze Talibowie cofna Afganistan
                                do epoki kamienia lupanego?

                                Nie
                                > po raz pierwszy zreszta. Ta droga kontynuowana jest nadal, te same bledy
                                > popelniane z uporem iscie maniackim.

                                Xurku, piszesz strasznie ogolnikowo. Jakies konkrety?
                                Bo mnie sie wlasnie wydaje, ze USA nauczyly sie na wlasnych bledach i dlatego
                                wlasnie, po wojnie o Kuwejt, nalozyly embargo na Irak.

                                > Dziwnym? Mnie nie dziwi. Byla antyzachodnia, gdyz jej przyczyna bylo
                                > niezadowolenie z „zachodniego stylu zycia“ iranskiej elity, ktory n
                                > ie powstal
                                > bez wplywu czy pomocy Zachodu.

                                Xurku, to jest ogromne uproszczenie!
                                Gdyby nie policyjne rzady szacha, jego megalomania, zacofanie szerokich mas
                                ludnosci i kryzys ekonomiczny, to by sobie elity mogly zyc po zachodniemu do
                                dzisiaj.

                                > Arabia Saudyjska: kalifat powstaly bodajze 80 lat temu przede wszystkim
                                dzieki
                                > wielkiemu wsparciu USA dla rodziny Saudi i Saudiri, z jednej strony
                                obiecujacy
                                > klanom zamieszkujacym kalifat rzady calkowicie zgodnie z najbardziej
                                > konserwatywnym wydaniem Islamu, z drugiej placacy za pomoc USA zgoda na silna
                                > militarna prezencje a co za tym idzie silna obecnosc „zachodnich modeli z
                                > ycia“
                                > na terenie kraju.

                                Arabia Saudyjska nie jest kalifatem...
                                Poza tym, Xurku, Krolestwo Arabii Saudyjskiej pod dynastia Saudow powstalo w
                                roku 1932.
                                Rope naftowa znaleziono w Arabii Saudyjskiej dopiero w 1938 roku.
                                Amerykanie nie mieli nic wspolniego ani z powstaniem Krolestwa Arabii
                                Saudyjskiej, ani nie wspierali rodziny Saudow...
                                Dalej- obecnosc militarna USA w Arabii Saudyjskiej datuje sie dopiero od
                                operacji "Desert Storm" (wojny o Kuwejt), czyli od roku 1991.

                                > O Libii nie zapomnialam, ale jestem pewna, ze wtedy, kiedy te (w porownaniu
                                do
                                > dzisiejszej eskalacji) jednostkowe akty mialy miejsce, nawet Ty nie
                                nawolywalas
                                > do swietej wojny, z tej prostej przyczyny, ze nie bylo po temu
                                > powodow.

                                Wtedy Zachod wierzyl, ze to wszystko to "terroryzm palestynski" skierowany
                                przeciw Zydom, ot, taka ich walka wyzwolencza....
                                Az sie obudzilismy z reka w nocniku.

                                > „Wymiar“ dzialalnoci Kadaffiego nie roznil sie od RAF czy
                                > IRA.

                                Na jakich faktach opierasz to zalozenie?

                                > Dzisiejszy terroryzm z Libia i Kaddafim ma b. niewiele wspolnego.

                                Bo sie z Kadafiego nagle swietoszek zrobil.... Widocznie nie chcial skonczyc
                                jak Saddam.

                                > Jezeli zas chodzi o Iran i jego „terrorystyczna neutalnosc“ to zape
                                > wniam Cie,
                                > ze uklad od razu sie zmieni, gdy USA postanowi pod pretekstem „uchornieni
                                > a nas“
                                > od iranskich atomowych bomb zajac ten kraj, czego wcale nie uwazam za
                                > wykluczone.

                                Natomiast jezeli USA nie zareaguje i pozwoli Iranowi na produkcje bomby
                                atomowej i kiedys nam taka brudna bombe tu przeszmugluja, to bedziemy znow
                                wolac "Dlaczego do tego dopuszczono? Gdzie byl Zachod? Gdzie USA? Gdzie FBI?"

                                > Ja watpie szczerze w te teorie „globalnego kalifatu“ i jestem zupel
                                > nie pewna,
                                > ze neutralne zachowanie Zachodu wobec swiata arabskiego odworcilo by kierunek
                                > niesnasek i zatargow na wewnterzny, tak jak dzialo sie to przedtem.

                                To jest tylko "wishfull thinking", Xurku...

                                > Nie wiem tez skad wzielas teze o tym, iz „dajemy im prawo do moralnej
                                > rewindykacji“ –

                                Z cytowanego tu Kapuscinskiego.

                                ja bynajmniej tego nie robie, uwazam jedynie, ze my
                                > kierunkiem
                                > naszej polityki bliskowschodniej sami przyczyniamy sie do zmniejszenia
                                naszego
                                > bezpieczenstwa.

                                Xurku, niebezpieczenstwo mamy juz pod nosem. Obok nas, w Europie, nie na
                                Bliskim Wschodzie.
                                >
                                >
                                • kan_z_oz Re: Do Marii 18.08.05, 04:48
                                  Maria 421 napisala;Arabia Saudyjska nie jest kalifatem...
                                  Poza tym, Xurku, Krolestwo Arabii Saudyjskiej pod dynastia Saudow powstalo w
                                  roku 1932. Rope naftowa znaleziono w Arabii Saudyjskiej dopiero w 1938 roku.
                                  Amerykanie nie mieli nic wspolniego ani z powstaniem Krolestwa Arabii
                                  Saudyjskiej, ani nie wspierali rodziny Saudow...
                                  Dalej- obecnosc militarna USA w Arabii Saudyjskiej datuje sie dopiero od
                                  operacji "Desert Storm" (wojny o Kuwejt), czyli od roku 1991.

                                  ODP: Z tego co sie orientuje to rodzina Saudow i Ameryka byli oficjalnie w
                                  przyjacielskich stosunkach od czasow krola Faisala, ktory wkrotce pozniej
                                  zostal zastrzelony. To on wlasnie nalozyl embargo na rope do US. On tez zdjal
                                  to embargo na prosbe US, w celu walki z komunizmem w Afganistanie.
                                  Jego nastepcy kontynuowali przyjacielskie stosunki z Bialym Domem, poprzez
                                  wysylanie wyszkolonych na terenie Arabii Saudyjskiej zolnierzy. Tak wlasnie
                                  zostal wyslany Bin Ladin do Afganistanu.
                                  Atmosfera zaczela sie zmieniac dopiero gdy Bin Ladin wyrwal sie spod kontroli
                                  US i Saudow. Malo tego, oskarzyl dom Saudow o zaprzedanie wartosci islamu
                                  zachodowi w wyniku czego Ci przywrocili wiele zaniechanych i zapomnianych
                                  przepisow. Bali sie utraty rzadow.
                                  Dom Saudow, do tej pory twierdzi, ze Bin Ladin majac do wyboru terorystow z 60
                                  krajow, celowo wybral do September 11 samych Saudow. Mialo to wedlug nich
                                  przerwac i zakonczyc przyjacielskie uklady z US i wizyty samego Busha w Arabii
                                  Saudyjskiej. Saudowie tez twierdza, ze mu sie to udalo. Sami Amerykanie podobno
                                  tez ale nie musza juz udawac przyjazni z Saudami bo moga kupic rope gdzie
                                  indziej. Tragedia Sep11 byla zbyt wielka by ryzykowac opinie publiczna i glosy
                                  na dalsze kontunuowanie przyjazni bez wzgledu na to gdzie byla wina.
                                  Informacje jakie tu podalam zaczarpnelam z programu o Saudach, ktory ogladalam
                                  4 dni temu, podanego zreszta przez amerykanow.Tytul; 'Dom Saudow'
                                  Pozdrawiam

                                  • maria421 Re: Do Marii 18.08.05, 09:50
                                    kan_z_oz napisała:

                                    > ODP: Z tego co sie orientuje to rodzina Saudow i Ameryka byli oficjalnie w
                                    > przyjacielskich stosunkach od czasow krola Faisala, ktory wkrotce pozniej
                                    > zostal zastrzelony. To on wlasnie nalozyl embargo na rope do US. On tez zdjal
                                    > to embargo na prosbe US, w celu walki z komunizmem w Afganistanie.

                                    Cos sie nie zgadza. Faisal rzadzil w latach 1964-1975. Wojna radziecko-afganska
                                    to lata 1975-1988.
                                    Wyczytalam tez, ze w roku 1973 wycofal cala saudyjska rope z rynku powodujac
                                    swiatowy kryzys paliwowy.

                                    > Jego nastepcy kontynuowali przyjacielskie stosunki z Bialym Domem, poprzez
                                    > wysylanie wyszkolonych na terenie Arabii Saudyjskiej zolnierzy. Tak wlasnie
                                    > zostal wyslany Bin Ladin do Afganistanu.
                                    > Atmosfera zaczela sie zmieniac dopiero gdy Bin Ladin wyrwal sie spod kontroli
                                    > US i Saudow. Malo tego, oskarzyl dom Saudow o zaprzedanie wartosci islamu
                                    > zachodowi w wyniku czego Ci przywrocili wiele zaniechanych i zapomnianych
                                    > przepisow. Bali sie utraty rzadow.
                                    > Dom Saudow, do tej pory twierdzi, ze Bin Ladin majac do wyboru terorystow z
                                    60
                                    > krajow, celowo wybral do September 11 samych Saudow. Mialo to wedlug nich
                                    > przerwac i zakonczyc przyjacielskie uklady z US i wizyty samego Busha w
                                    Arabii
                                    > Saudyjskiej. Saudowie tez twierdza, ze mu sie to udalo. Sami Amerykanie
                                    podobno
                                    >
                                    > tez ale nie musza juz udawac przyjazni z Saudami bo moga kupic rope gdzie
                                    > indziej. Tragedia Sep11 byla zbyt wielka by ryzykowac opinie publiczna i
                                    glosy
                                    > na dalsze kontunuowanie przyjazni bez wzgledu na to gdzie byla wina.
                                    > Informacje jakie tu podalam zaczarpnelam z programu o Saudach, ktory
                                    ogladalam
                                    > 4 dni temu, podanego zreszta przez amerykanow.Tytul; 'Dom Saudow'
                                    > Pozdrawiam

                                    Wg. Michela Moore´a sa olbrzymie powiazania businessowe miedzy rodzina Bushow i
                                    rodzina Saudow, do tego Saudowie przechowuja w amerykanskich bankach ogromne
                                    sumy pieniedzy i ich wycofanie oznaczaloby ogromny kryzys dla finansow USA.
          • maly.ksiaze Re: A propos 16.08.05, 03:09
            No dobra, dla Spiegla pracuje ktoś, kto myśli podobnie, jak Ty. Gratulacje. Z
            tego niezbicie wynika, że masz rację. W związku z tym przyznaję, że żadnego
            prawa nie potrzebujemy. Nikt nie powinien naszym światłym rządom patrzeć na ręce
            i wnikać w to, jakie jest prawo w krajach, w których mieszkamy. Bowiem rządy
            zawsze chcą dobrze...

            Czego i Wam życzę,

            mk.

            PS. Prośba do Dona: zignoruj mnie. Mój bełkot nie jest wart Twojej uwagi.
            • maria421 Re: A propos 16.08.05, 09:15
              maly.ksiaze napisał:

              > No dobra, dla Spiegla pracuje ktoś, kto myśli podobnie, jak Ty. Gratulacje. Z
              > tego niezbicie wynika, że masz rację.


              MK, tu nie chodzi o to KTO ma racje, czy ja czy Ty.
              Tu chodzi o to, ze mamy wyjatkowa sytuacje, ktorej Ty najprawdopodobniej nie
              chcesz dostrzec.

              > W związku z tym przyznaję, że żadnego
              > prawa nie potrzebujemy.

              Kto tak powiedzial?

              Nikt nie powinien naszym światłym rządom patrzeć na ręc
              > e
              > i wnikać w to, jakie jest prawo w krajach, w których mieszkamy. Bowiem rządy
              > zawsze chcą dobrze...

              Twoim pierwszym prawem jest zycie w bezpieczenstwie. Od kogo wymagasz, aby Ci
              to zapewnil?

              • maly.ksiaze Re: A propos 17.08.05, 02:57
                maria421 napisała:

                > maly.ksiaze napisał:
                >
                > > No dobra, dla Spiegla pracuje ktoś, kto myśli podobnie, jak Ty. Gratulacj
                > e. Z
                > > tego niezbicie wynika, że masz rację.
                >
                >
                > MK, tu nie chodzi o to KTO ma racje, czy ja czy Ty.
                To dlaczego się sprzeczamy?

                > Tu chodzi o to, ze mamy wyjatkowa sytuacje, ktorej Ty najprawdopodobniej nie
                > chcesz dostrzec.
                Dlaczego tak uważasz?

                >
                > Twoim pierwszym prawem jest zycie w bezpieczenstwie. Od kogo wymagasz, aby Ci
                > to zapewnil?
                Brzmisz jak rzecznik rządu ChRL. Oni też zawsze, w odpowiedzi na bajędy o
                prawach człowieka mówią o konieczności zapewnienia bezpieczeństwa. Zresztą, może
                to akurat oni mają rację...

                Pozdrawiam,

                mk.
                • maria421 Re: A propos 17.08.05, 09:51
                  maly.ksiaze napisał:


                  > > MK, tu nie chodzi o to KTO ma racje, czy ja czy Ty.
                  > To dlaczego się sprzeczamy?

                  Sprzeczamy sie? Kazde z nas przedstawia wlasne poglady.

                  > > Tu chodzi o to, ze mamy wyjatkowa sytuacje, ktorej Ty najprawdopodobniej
                  > nie
                  > > chcesz dostrzec.
                  > Dlaczego tak uważasz?

                  Takie mam wrazenie.

                  > > Twoim pierwszym prawem jest zycie w bezpieczenstwie. Od kogo wymagasz, ab
                  > y Ci
                  > > to zapewnil?
                  > Brzmisz jak rzecznik rządu ChRL. Oni też zawsze, w odpowiedzi na bajędy o
                  > prawach człowieka mówią o konieczności zapewnienia bezpieczeństwa. Zresztą,
                  moż
                  > e
                  > to akurat oni mają rację...

                  Zachod to nie Chiny a Chiny to nie Zachod.
                  A jezeli juz mowimy o pogwalceniu praw czlowieka w USA, to ten przyklad akurat
                  jest dosyc slabym przykladem... w stosunku wlasnie do Guantanamo, albo do
                  stosowanej w USA kary smierci.
                  • don2 Re: A propos 17.08.05, 10:30
                    niekoniecznie zwiekszaja motywacje. Faktem jest jednak ze a) Niemcy sami
                    dobrowolnie „nawpuszczali“ wielka ilosc islamskich imigrantow i b) nie byli w
                    stanie ich zintegrowac, czyli rzad popelnil kardynalny blad przyczyniajac sie
                    poniekad do tego, ze jest, jak jest

                    Jak wiadomo Szw.jest drugim takim panstwem jak Niemcy-skala problemu jest
                    troche mniejsza.Kiedys przytaczalem najnowsze badania na temat integracji
                    i szans na prace.Przypomne tylko ,ze dzieci emigrantow o czarnym kolorze skory
                    i jego odcieniach,maja statystycznie mniej niz 10% szansy na uzyskanie pracy
                    po szkole w porownaniu do szwedzkich dzieci,a procent jest troche tylko wiekszy
                    w porownaniu do dzieci emigrantow bialych.Ta szansa jest dana tylko przez
                    panstwowe instytucje lub liczac w to jednostki genialne.Praca w show biznesie
                    zostala wliczona w ostatnie badania,ale wiadomo ,ze to moda.Realnie patrzac
                    szanse sa 0.
                    • don2 Re: A propos 17.08.05, 11:28
                      Arabscy emigranci nie sa dostrzegalni w zyciu zawodowym,nie wliczajac w to
                      Turkow z lat 70-tych. Arabowie biali i innego odcienia sa prawie wszyscy
                      klientami najwiekszego zrodla pieniedzy -socjalu.
            • don2 Re: A propos 16.08.05, 19:43
              PS. Prośba do Dona: zignoruj mnie. Mój bełkot nie jest wart Twojej uwagi.

              Zgadzam sie z wyznanien i prosba - nie jestem sadysta
              • drapieznik Re: A propos 16.08.05, 21:06
                m.k twoje pojecie o Arabach jest czysto teoretyczne i mylne, podobnie jak o ich
                religii. Ja znam ich z pierwszej reki bo zylem z nimi orzez dwa lata. To sa
                gnoje- a ich religia jest klamliwa oraz szkodliwa.

                Don, twoje komentarze sa jak zwykle precyzyjne. Moja wdziecznosc do USA za to
                ze tak dobrze rozprawili sie z problemem piaskowej zarazy jest bezgraniczna.
                $2.80 za galon najtanszej benzyny- przynajmniej wiem ze pieniadze ida na dobry
                cel.


                don2 napisał:

                > PS. Prośba do Dona: zignoruj mnie. Mój bełkot nie jest wart Twojej uwagi.
                >
                > Zgadzam sie z wyznanien i prosba - nie jestem sadysta
                • maly.ksiaze Re: A propos 17.08.05, 02:51
                  drapieznik napisał:

                  > Ja znam ich z pierwszej reki bo zylem z nimi orzez dwa lata. To sa
                  > gnoje- a ich religia jest klamliwa oraz szkodliwa.
                  Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek wyrażał swoją opinię o Arabach i o
                  Islamie, więc nie wiem, jak możesz ją ocenić. Znajomy, o którym wspomniałem,
                  jest Persem (Iran, dawna Persja) i na dodatek wojującym ateistą. Niemal jak
                  Ertes (tu pozdrawiam serdecznie)... Zatem faktycznie - o Arabach nie wiem nic.
                  Ale też i nie twierdziłem, że cokolwiek wiem...

                  Pozdrawiam,

                  mk.
    • pawel_z_melb Re: Land of the Free... 19.08.05, 08:52
      skurwysynstwo.

      Co najgorsze, ci idioci nie zdaja spobie sprawy ze takie nagminne omijanie
      prawa pokazuje dobitnie ze Amerykanie (dokladniej ich rzad) to tylko hipokryci
      za nic majacy tzw. 'wartosci'...
      • don2 Re: Land of the Free... 19.08.05, 09:27
        Mowilem ,ze jestes ksiegowy:

        pokazuje dobitnie ze Amerykanie (dokladniej ich rzad) to tylko hipokryci
        > za nic majacy tzw. 'wartosci'...
      • maria421 Re: Land of the Free... 19.08.05, 09:28
        pawel_z_melb napisał:

        > skurwysynstwo.
        >
        > Co najgorsze, ci idioci nie zdaja spobie sprawy ze takie nagminne omijanie
        > prawa pokazuje dobitnie ze Amerykanie (dokladniej ich rzad) to tylko hipokryci
        > za nic majacy tzw. 'wartosci'...

        Jakich "idiotow" co nie zdaja sobie sprawy masz na mysli?
        I skad wiesz, ze w USA jest "nagminne omijanie prawa"?
        >
      • ertes pawelku 19.08.05, 15:55
        > Co najgorsze, ci idioci nie zdaja spobie sprawy ze to wlasnie w Australii
        imigrant moze zostac zamkniety w obozie na kilka lat bez zadnych praw. Ba! MOZE
        zostac... sa ZAMYKANI.

        To dopiero trzeba byc idiota zeby nie wiedziec...
        • i.p.freely Re:Do walki!!! Ale z kim??? 21.08.05, 06:09
          We are not fighting a war against terror. Terror is a method of warfare.
          Fighting against terror is kind of like fighting against rifles. It misses the
          point. The question is who is behind the terrorism and why?

          How can we possibly win a war when we don’t even know who the enemy is?

          This is part of the reason we wound up in Iraq. Iraq did not attack us, and in
          fact, according to the 9/11 Commission, Osama bin Laden worked with anti-Saddam
          forces inside Iraq at one time because Hussein’s government was the type of
          secular government they wanted to overthrow. But we are so confused as to who
          we are fighting and why we are fighting them that we attacked the wrong country
          under the umbrella of the meaningless “war on terror.”

          Perhaps this is what you get when you have a president who doesn’t “do nuance.”
          But putting aside who is at fault for this misguided war and whether they
          purposely chose to mislead us with ambiguous titles like the “war on terror,”
          let’s get to the heart of the issue – what are we really fighting against?

          I have a simple answer – fundamentalism. Muslim fundamentalists believe it is
          their moral duty to fight a jihad against the West. They are guided by their
          strict, literal reading of the Koran (helped along by hateful imams who select
          the worst parts of the Koran).

          But we are not just aligned against Muslim fundamentalists. The problem is
          broader than that. It is Jewish fundamentalists like the Gaza settlers and
          Christian fundamentalists like Tom DeLay who want to drive us further into this
          conflict. They also rely on their absurd interpretations of their religious
          texts.

          The Jewish settlers who are being removed from the Gaza Strip this week believe
          God promised them that piece of land over two thousand years ago. Because of
          this belief they are not concerned by the 1.3 million Palestinians who happen
          to live there. People who are willing to walk all over the rights and property
          of other people because of their own religious beliefs are dangerous, not just
          to the people they oppress – but to all of us.

          They drive us deeper and deeper into wars with no end. How can the Palestinians
          stop fighting if they are occupied by people who think they have no rights
          because God is not on their side? Of course, this will lead to conflicts that
          spiral out of control.

          The problem is we are too polite and we are not willing to call people what
          they are – crazy. If you think Santa Claus, Barney the Purple Dinosaur or
          Yahweh promised you some land over two thousand years ago because you were
          specially selected by him as his chosen people – you are nuts!

          On the other end of the coin, we have the Pakistani government teaching kids in
          seventh grade that the world was a lovely place until Jews started charging
          interest rates. Their social studies textbooks teach them absolute nonsense
          about how Christians are inferior to Muslims and Jews are tight-fisted money
          lenders who have no sympathy for humanity. Not all cultures are equal. A
          culture that teaches this garbage is wrong!

          A culture that advocates, or even tolerates, female circumcision is wrong. A
          culture that has religious leaders imposing their decisions on people based on
          a specific reading of their religious texts is wrong. A culture that teaches
          their people that they are favored over everyone else by God is wrong.

          I’ll go further. A culture that does not promote democracy where citizens are
          empowered to make their own decisions is wrong. A culture that is opposed to
          science and evolution is wrong.

          Now, that sounds like I’m saying American culture is better than most of the
          other cultures in the world. That is mostly right. The neocons think the United
          States can dominate the world if we impose our democracy on other countries
          through invasion. I think we can prosper together in a world where we fight to
          impose our culture on others. Not through bloody invasions but through the
          power of our ideas.

          There isn’t a country in the world that can withstand invasion by Levi’s, Nike,
          McDonald’s, American movies and Paris Hilton porn. The neocons think we can
          bomb Iran into a democracy (I honestly have never heard of a dumber and more
          counterproductive idea). I think we flood young Iranians with cell phones,
          laptops and television dishes, then sit back, relax and enjoy the show.

          Our culture is better than theirs. Time is on our side. It’s only a matter of
          time before they crumble and open up their markets, their political processes
          and their minds.

          By the way, I say this as an ethnic Muslim-American. The idea that Muslims
          might not enjoy freedom, open society and sexy girls wearing skimpy clothing is
          preposterous. We are all human. We all have the same drives. Sometimes though,
          our antiquated cultures hold us back from our nature and reason. This is part
          of what we have to fight against.

          But there is one problem with American culture. Our own fundamentalists. There
          are Christian fundamentalists in this country who believe that Israel should
          have all of the occupied territories because it says it in their Book. They
          believe that Israel should rebuild the Temple on the Mount, thereby destroying
          holy Muslim sites and assuredly starting a gigantic war. Finally, they think
          that when this happens, Armageddon will ensue, most of the people on this Earth
          will die and Santa Claus, I mean Jesus Christ, will come back to save them (and
          only them). There’s another word for these people – crazy.

          You’d have to be nuts to believe that. But they are quite serious, and they are
          quite powerful. Christian fundamentalists have the ear of the President. They
          heavily influence his decisions. And on a number of occasions, they have
          steered him purposely and proudly toward policies that are detrimental to the
          peace process. Who's against a peace process? Crazy people.

          Christian fundamentalists are in incredibly powerful positions within the US
          government. Our former Attorney General, John Ashcroft, is a fundamentalist. He
          anointed himself in holy oils before he took the oath of office. You know who
          does that? Crazy people.

          The Majority Leader of the House of Representatives, Tom DeLay is a
          fundamentalist. He believes God has granted the West Bank and Gaza Strip to the
          Jews, his Chosen People. He is indifferent to the plight of millions of
          Palestinians living in those territories because his interpretation of his Book
          tells him to be.

          As long as we don’t address the fifth column in this country we will not be
          able to effectively fight the war against fundamentalists. There are people in
          America rooting for the idea of the Apocalypse – and they vote based on this
          idea. We have to stop them. We have to engage in the culture war.

          Right now, it’s completely one-sided. The fundamentalists in this country
          attack with impunity and the secular Americans sit back for fear of offending
          the crazies. It’s time to hit them back (proverbially, violence is usually the
          refuge of weak-minded fundamentalists, not thinking, rational people).

          It is not acceptable to be against teaching valid science to our children
          because you think your Book tells you to. It is not acceptable to hate gay
          people because you think your Book tells you to. It is not acceptable to deny
          other citizens their privacy because you think your Book tells you to. It is
          not acceptable to be one-sided in dealing with the Middle East and drive us all
          into war because you think your Book tells you to. It is not acceptable to root
          for Armageddon and try to take steps towards getting there because you think
          your Book tells you to.

          Our President thinks God talks to him. You know
          • jutka1 Re:Do walki!!! Ale z kim??? 21.08.05, 10:11
            AjPi, urwalo czesc tekstu. Poprosze o dokonczenie.
            Dzieki!
            :-)
            • i.p.freely Re:Do walki!!! Ale z kim??? 21.08.05, 20:21
              Our President thinks God talks to him. You know who thinks that? Crazy people.
              The Jewish fundamentalists Yigal Amir said he shot Israeli Prime Minister
              Yitzhak Rabin because God told him to. Why does God only tell people to shoot
              other people or start wars? Why can’t He just tell them to go to the dentist or
              get their mom flowers? Why does it always have to involve death?

              Thinking you talk to God doesn’t qualify you to lead the nation – it qualifies
              you for a mental institution. The time for accommodation has come to an end.

              The inmates have taken over the asylum. We have to take it back.

              Otherwise, how can we convince Muslims around the world to take on their own
              fundamentalists? How can we ask Israel to stop accommodating their
              fundamentalists if we are not willing to challenge our own? How can we win the
              war against fundamentalism if some of our leaders are on the other side?

              www.9-11commission.gov/report/911Report.pdf#page=78
              www.washingtonpost.com/ac2/wp-dyn?pagename=article&node=&contentId=A46667-2004Feb16¬Found=true

              www.latimes.com/news/nationworld/world/la-fg-schools18aug18,0,259101,full.story?coll=la-home-headlines

              www.csmonitor.com/2004/0707/p15s01-lire.html
              www.realnews247.com/a_very_mixed_marriage.htm
              www.usatoday.com/news/world/2002/04/24/aipac.htm
              en.wikipedia.org/wiki/Fifth_column












              • lucja7 Re:Do walki!!! Ale z kim??? 22.08.05, 18:05
                Nie sadze zeby Amerykanie (wladze) byli hipokrytami. Nie potrzebuja tego.
                Jawnie pierdola podstawowe prawa i maja przy tym poklask idiotow zadowolonych
                z "wolnosci konsumpcji". Zamknac mordy, zrec, chomikowac na gorsze czasy i
                przyklaskiwac gdy komus dopierdalaja, byle nie nam. Oto cel.....
                tralla llalla, piekny jest ten swiat.
                • don2 Re:Do walki!!! Ale z kim??? 22.08.05, 19:16
                  Nie sadze zeby Francuzi,narod i wladze byli hipokrytami. Nie potrzebuja tego.
                  Jawnie pierdola podstawowe umowy oraz sojusze i prawa ,i maja przy tym poklask
                  idiotow zadowolonych
                  z "wolnosci konsumpcji". Zamknac mordy, zrec, chomikowac na gorsze czasy i
                  przyklaskiwac gdy komus dopierdalaja, byle nie nam. Oto cel.....
                  tralla llalla, piekny jest ten swiat.


                  zmiany w tekscie na moja odpowiedzialnosc !

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka