Dodaj do ulubionych

Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm

21.08.07, 09:23
Witam wszystkie mamy wcześniaczków i wszystkich na tym forum. 02.08.2007
urodziłam malutkiego Bartoszka. Miałam nadzieję że ta ciąża i poród będą inne
od 1, ale też jest źle. Perwsze dziecko urodziło się w 2002 r.o czasie ale w
zamartwicy miało wylew, odmę płucną krwiaki drgawki. To co przeszliśmy wtedy i
1 roku życia to czas strachu oczekiwania . Na szczęście jest wszystko dobrze.
I to daje mi nadzieję że malutki Bartoszek tak jak starszy brat będzie silny.
Bartosz był na respiratorze 2 dni na tlenie bezpośrednio do noska 12 dni teraz
jest w budce tlenowej od 7 dni. Narazie bez antybiotyków ale lekarze mówią że
3 , 4 tydzień jest przełomowy i wczoraj robili mu badania bo im się wydawało
ze coś się dzieje bo co jakiś czas zwalnia mu serce. Jeśli ktoś wie to od
czego to może być bo wyniki wyszły dobrze. Dodam że mały jest w szpitalu w
Rzeszowie i dziś ważą sie losy czy dzieci nie będą musiały być ewakuowane do
innych szpitali ze względu na strajk. Taki transport to duże zagrożenie według
lekarzy dla Bartoszka. Tak mi ciężko jak o tym pomyślę. Błagam Boga aby do
tego nie doszło, aby mały był zdrowy aby nie przyplątała sie żadna infekcja
itp. Będę szukała u Was rady i pocieszenia.
Obserwuj wątek
    • mojbartus Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 21.08.07, 09:30
      Witami nowego wczeniaczka.
      trzymam kciuki by wszystko sie dobrze ulozylo.
      moj tez Bartoszek tez wczesniaczek 32tc.1860smile
      teraz ma niespelna 7miesiecy.
      duzo ci nie pomoge w tym o co prosisz gdyz u nas nie bylo wiekszych problemow ze
      zdrowkiem Bartoszka.pozdrawiam.calusy dla Bartusia.
      przepraszam ze tak chaotycznie ale niestety nie potrafie zabardzo pozbierac
      myslii obrac je w slowa.pozdrawiam.karolina
      • kowali Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 23.08.07, 16:46
        witamy, Bartoszek urodził się duuuży jak na 27tc ( mój Wiktorek z
        32tc ważył1850 smile)) więc na pewno da sobie radę
        trzymamy kciuki z Wiktorem żeby u Was było OK i informuj co u małego
        pozdrawiamy
    • mimi0080 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 21.08.07, 09:31
      No po prostu nóż się w kieszeni otwiera... co za powalony
      świat...jak takie maleństwo zniesie transport...bez serca ci lekarze
      naprawdę...trzymam kciuki żeby było dobrze..
    • adi1311 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 21.08.07, 09:57
      nie cenzurowane słowa na usta mi się cisną ,na transport
      wcześniaków ,nie dość że muszą walczyć na starcie to jeszcze zabójcy
      w kiltach potworne rzeczy ,ja też służba zdrowia ale to już naprawde
      za dużo!!!!!!!! ,nie zawsze cel uświęca środki ,no ciśnienie bez
      kawy mi się podniosło ,nie daj się kochana ,jak piszesz malutki
      radzi sobie dobrze ,oby tak dalej ,pozdrawiam agnieszka
    • yorelka Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 21.08.07, 09:59
      Witam,
      Napewno będzie dobrze. Miał dużą wagę urodzeniową, jest więc silny i
      walczy dzielnie. Mój wcześniaczek ma ponad 5,5 roku i jest zdrowym,
      wesołym chłopczykiem. Twój Bartosz też na takiego wyrośnie smile
      Do transportu takich maluszków musi być odpowiednia karetka i sprzęt
      więc myślę, że wszystko będzie dobrze. Jednak to co się teraz dzieje
      w służbie zdrowia rzeczywiście woła o pomstę do nieba !!!
      Całuski dla synka. Trzymam kciuki za Was !!!
      Iwona
    • mojbartus Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 21.08.07, 10:02
      Wlasnie i ta sluzba zdrowia poprostu cos strasznego......
      brak slow by to okreslic!!!!!!!!!!szok.
    • ania290679 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 21.08.07, 10:26
      Wspaniale radzi sobie Twój synek i oby tak dalej,kurcze co jak co ale takie oddziały nie powinny byc ewakułowane-niech nie przyjmują w razie czego nowych pacjentów,ale ci co już są niech wyjdą dodomku,kiedy będzie na to czas i wtedy iech sobie zamykaja szpital...

      Okazuje sie kolejny raz,że pieniądze sa wazniejsze od zdrowia iżycia naszych dzieci-ja moją Madziunię leczę w ICZMP w łodzi i tez ostatnio potrzebowałam konsultację neurochirurga-a przychodnia zamknięta,na Izbie,powiedziano mi,żebym poszła pogadała na oddziale i owszem,prywatnie da się wszystko załatwić;-((

      Dużo zdrówka dal maluszka, Ania
      • tolka11 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 21.08.07, 10:34
        Pięknie sobie radzi twój maluch. Raz bedzie lepiej, raz gorzej [oby
        nie] jak to u wczesniaczków. Ważne, że sam oddycha i urodził się
        duży [mój 28 t.c. miał 880 gr i 37 cm]. Wiem, ze jest ciężko. Ale
        musi byż dobrze. A co do ewakuacji szpitala, to czytałam, że szef
        neonantologów nie zgadza się na transport ze względu na stan
        maluszków. trzymajcie się.
    • ewa-77 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 21.08.07, 10:39
      miejmy nadzieję że nie będą was nigdzie transportować, trzymamy za was kciuki
    • monika.o1 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 21.08.07, 13:22
      Jestem mamą Filipka, urodził się 1 czerwca z wagą 1650, załamałam się, ale byłam
      też pełna wiary. Teraz jesteśmy razem w domku. Wierzę, ze i u Ciebie wszystko
      będzie dobrze, MUSI BYĆ. JESTEŚMY z WAMI, TRZYMAMY KCIUKI! Pisz co u WAS.
    • aga1978 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 21.08.07, 14:13
      Dziękuję za słowa pocieszenia. Dziś dzwoniłam do szpitala mały waży 1220 g.
      Karmiony jest sądą po 28 ml co 3 h. Nadal potrzebuje tlenu. A sytuacja z
      transportem narazie nie wyjaśniona. Będę u niego wieczorem to popytam co dalej.
      Mam pytanie czy na oddziałach gdzie przebywały wasze maluszki nie chcieli
      Waszego mleczka. Tutaj nie chcą, nie ma kangurowania i wogóle krzywo patrzą na
      odwiedzających. Jak w takim razie mam wspierać swoje dziecko przecież kontakt z
      matką jest taki ważny.
      • bzet Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 21.08.07, 14:35
        Witaj,
        mój syn leżał w Katowiach - Ligocie i oczywiście chcieli moje
        mleczko i nawet nalegali - to najlepsze czym możemy pomóc naszemu
        dziecku. Decyzje o kangurowaniu musi podjąć lekarz i tu bywa różnie.
        A co do wizyt to były one od 12 do 19, chyba że karmisz lub
        przywozisz mleczko - wtedy bez ograniczeń. Wizyty sa ważne, bo
        trzeba duzo mówić do dziecka, a także ważny jest dotyk, który
        uspokaja dziecku, dostrcza mu dobrych wrażeń. Poza tym personel był
        zadowlony z mam, bo przebierały, mierzyły temperaturę, podawąły leki
        i karmiły swoje maleństwa.
        Powdzenia
        bzet
        P.S.
        Mam nadzieję, że nie trzeba będzie przewozić synka. Ale teraz
        przypomniała mi się scena z ubiegłego roku - byłam swiadkiem jak
        przywieziono na oddział syna maluszka z Rzeszowa, który zniósł
        bardzo dobrze transport. Tak, że nie mart się na zapas. Jeżeli
        będzie to konieczne to dokonują tego wyspecjalizowane zespoły
        medyczne starajaće się dzieciom zapewnić optymalne warunki.
      • dlania Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 21.08.07, 16:38
        Aga, moja Ala tez leżała w Rzeszowie, tez jest z 27tc.
        Co do mleka: musiałaś trafic na jakąś jędzowata zmianę: ja woziłam swoje mleko w
        termosie, zamrozone w pojemnikach lub woreczkach i je podawano.
        Z kangurowaniem tez trezba sie domagać.
        Ja pamietam, jak mi lekarz (dr Nowak) kazała przystawiać mała do piersi, a
        połozna w sali powiedziała na moja prośbę, żeby mi pomogła, że to nie ma sensu,
        że "w domu sie będę bawić". A w domu juz było za póxno, miałam za malo pokarmu a
        mała za słabo ciągnęła (nie miała sił po prostu, siniała od razu), żeby
        zwiekszyc produkcje mleka.
        Mam nadzieję, że sie dzis lub jutro lekarze z dyrekcja dogadają.
        To dobrzy fachowcy, tylko...
        • aga1978 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 22.08.07, 11:16
          Dziś Bartoszek waży 1260, narazie pomału do przodu. Oby tylko nic nie złapał.
          Wczoraj popytałam jeszcze o badania narządów wewnętrznych. Miał niedomknięty
          przewód Botala ale w drugim badaniu już był zamknięty. Nerki w porządku układ
          pokarmowy narazie też. Miał wylew 1 stopnia w pierwszych dobach. Bartosz jest w
          szpitalu wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie i tam są takie warunki dla rodziców jak
          wcześniej pisałam i do tego ordynatorka niesympatyczna, a do domu z odziału
          położniczego to sama mnie chciała wygonić, choć położnicy chętnie mnie tam
          przetrzymywali. Jak starszy był w Specjalistycznym na Chopina to za mlekiem to
          nawet do domu dzwonili. Pozdrowienia dla wszystkich mam i maluszków.
      • ania290679 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 21.08.07, 17:01
        W szoku jestem z tym mleczkiem,u nas wręcz pani doktor dopingowała mnie w odciaganiu,a jeśli chodzi o dwiedziny,to rano,kiedy Madzia była na sali ogolnej jeszcze na respiratorze to rzeczywiście cięzko było,ale jak tylko była w osobnej salce,i potem już w takiej sali gdzie yły dzieciatka,po malutku szykowane do wyjścia-tzn,pozostawały w inkubatorkach,czy łóżeczkach to mogłam tam siedzieć cały dzień,a pielęgbiarki btyły wręcz zadowolone,bo ja zajmowałam sie małą,przewjałam karmiłam...a kangurowanie,jak Madzia miała niewiele ponad kilogram ,to pani doktro wciąż mówiła by malutką przytulac,że teraz jest to jej najbardziej potrzebne-bo rozwija się układ nerwowy i lepiej to będzie przebiegało,masz prawo byc ze swoim dzieckiem więc czasem może trzeba zwrócić tam uwagę,delikatnie,albo po prostu przychodzić i tyle...

        Dużo zdrówka dla maluszka,ania
        • mojbartus Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 21.08.07, 17:29
          Ja tez jestem w szoku....
          Mnie tez "dopingowali"co do mleka.rowniez pielegniarki byly zadowolone ze
          przychodzilam bo to ja sie synkiem zajmowalam a one mialy jedno dzieciatko mniej...
          nie mozna bylo tylko mleka przynosic moglam sciagac przy dziecku w inny sposob
          nie braly...
          nie moglismy razem z mezem wchodzic bo bylo "ciasno"i nie bylo czym oddychac
          fakt faktem salki malenkie 2inkubatory i 2 lozeczka do kazdego jeden rodzic i
          juz komplet.wiec wchodzilismy na przemian raz ja raz maz.ja oczywiscie
          siedzialam od rana.bo dzieki mojejdoktorce w szpitalu bylam do wyjscia synka
          czyli lacznie 3tygodnie.wiec z synkiem bylam caly czas....
          pozdrawiam i zycze naszemu Iminnikowi Bartusiowi szybkiego wyjscia do
          domciusmilesmilesmilesmilesmilepozdrawiamy
    • monika774 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 21.08.07, 14:55
      naprawdę nie martw się o ewentualny przewóz maluszka. Bo takie
      dzieci są transportowane smecjalistycznymi karetkami,pod opieką,
      fachowców i podaje im się "coś" na sen aby były spokojne.Mój synek
      brzebył drogę 4-godzinną do CZD w W-awie (2kg.wagi)w stanie tak
      ciężkim że sama wziełam na siebie jego przeżycie w czasie tej drogi
      i przeżył.
      • ciesia Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 22.08.07, 10:22
        Nasz Kacper tez prezyl swoja 1 podroz w takim przewoznym
        inkubatorze, potrzebowal wtedy jeszcze tlenu, jechal na zabieg
        laserowy na oczka.Ekipa go bardzo pochwalila bo prawie cala droge
        przespal i tak mu zostalo do dzissmileDzieciaki z regoly lubia jazde
        autem wiec sie nie boj, wszystko bedzie dobrze.
        • tartulina Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 22.08.07, 11:05
          Witaj. Wszystkiego dobrego dla Bartoszka. Dużo, dużo zdrówka. Pozdrawiam. Agnieszka
          • sabrunia Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 22.08.07, 11:23
            Twój Bartoszek to dzielny maluch ,trzymamy mocno za niego kciuki.Ja
            jestem mamą wcześniaczków urodzonych w 25tc (Amelka i Maciuś).Mam
            nadzieję ze lekarze się opamiętają i nie będzie trzeba transportować
            maluszków do innego szpitala.Pozdrawiam
          • sabrunia Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 22.08.07, 11:23
            Twój Bartoszek to dzielny maluch ,trzymamy mocno za niego kciuki.Ja
            jestem mamą wcześniaczków urodzonych w 25tc (Amelka i Maciuś).Mam
            nadzieję ze lekarze się opamiętają i nie będzie trzeba transportować
            maluszków do innego szpitala.Pozdrawiam
            • aga1978 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 22.08.07, 21:31
              Byłam u synusia wieczorem. Na szczęście lekarze z tego oddziału doszli do
              porozumienia i nie będzie ewakuacji, ale ulga. Poza tym saturacja od 94 do 80,
              ale tak miał przyklejoną sondę ze plaster zatykał mu nosek to może przez to i
              trochę się też denerwował bo puls miał aż d0 177 jak nigdy. Boję się każdego
              kolejnego dnia. Boję się jak tam jadę ze zobaczę coś niepokojącego. Ten strach
              jest paraliżujący.
              • adi1311 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 22.08.07, 21:44
                kochana głowa do góry ,to początek waszej wspólnej drogi przez
                życie ,jesteś dzielna i twarda z ciebie mamuśka ,tak trzymaj a
                strach ,no niestety jest zawsze kiedy dzieciątko leży w
                szpitalu ,ale malutki ,na razie jest też twardy ,tak więc badz
                dobrej myśli,pozdrawiam
              • mlagodna Głowa do góry :D 22.08.07, 23:42
                Ja też jestem z Rzeszowa...
                Grześ leżał w miejskim - niestety na żądanie nie mogłam go przenieść, choć
                chciałam - "na górke"...
                W którym szpitalu jesteście?
                Znam z autopsji wzrok typu "już może pani iść", nie podawanie krzesła, zdawkowe
                odpowiedzi najbardziej ogólnikowe na swiecie, podglądanie karty leków i
                zjadanego mleka... i poszukiwanie skutków ich działania po necie...
                Grześ też nie mógł być kangurowany bo miał baardzo kruche żyły i wkłucia pękały
                bardzo często...
                że nie słyszy poinformowano mnie wypisując skierowanie do poradni audiologicznej
                w dniu wypisu...
                Caly "miejski"
                W razie pytań pisz na maila służę zawsze radą, ew. gg - 2989527 smile
                Skóra mi cierpnie jak myślę o tych ewakuacjach - mam nadzieję że problem
                zostanie zażegnany na dobre!!! uch...
                powodzenia
                • aga1978 Re: Głowa do góry :D 23.08.07, 14:46
                  My jesteśmy z Mielca, ale Bartosz urodził się na szczęście w Rzeszowie w
                  Wojewódzkim nr 2. Na szczęście lekarze z tego oddziału porozumieli się i nie
                  będzie transportów. Wczoraj wieczorem było mi strasznie ciężko, chcę go mieć już
                  w domu. Dobrze że mam starszeGo Kacperka bo chyba bym zgłupiała. Dziś malutki
                  waż 1290 g. Narazie prócz sondy i tlenu do budki tlenowej nic mu nie podają.
                  Stan stabilny jak usłyszałam rano. Pozdrowienia.
                  • dlania Re: Głowa do góry :D 23.08.07, 16:18
                    Witaj!
                    To wązne, że Bothal sam sie zamknął, jeden problem z głowy.
                    mały przybiera na wadze, to tez bardzo dobrez.
                    Trzymam mocno za Was kciuki!wink
    • adi1311 Re: Bartoszek. czy był w faktach o 19 ? 23.08.07, 19:27
      pokazywali wcześniaczki z rzeszowa ,czy był tam twój synalek
      • aga1978 Re: Bartoszek. czy był w faktach o 19 ? 24.08.07, 14:13
        Nie to był On, pokazywali dzieciaczki z 2 szpitala.
    • 78goska Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 23.08.07, 23:27
      Duży Twój dzidziuś, moja mała w 27 tc ważyła 810 gram, teraz po 2
      miesiącach ma 1,5 kg.Bedzie dobrze, bo malutki sobie świetnie
      radzi.Szkoda z tym mlekiem, nas wypytują nawet czy ściągamy
      regularnie, żeby nie zanikło.Dziś spóźniłam się 10 min na karmienie,
      a żle wyliczyłam porcje i zabrakło, więc stała już butla sztucznego -
      i położna na mój widok od razu spytała o mleko i poszła wymienić to
      sztuczne na moje.Bo dziecku lepiej jelitka pracują, no i
      przeciwciała. Myślałam że wszędzie już doceniają mleko kobiecesad
      Spróbuj może pogadać z lekarzem prowadzącym. Życzę jak najszybszego
      wyjścia do domu.
      • aga1978 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 24.08.07, 14:11
        O tym mleku to rozmawiałam chyba już z każdym prócz Dyrektora szpitala.
        Nic z tego. Dziś rano dzwoniłam do szpitala. Mały miał robione badania
        kontrolne. Lekarz mówił że ma trochę więcej bezdechów- dlaczego. Jeśli badania
        wyjdą dobrze to podadzą mu jakieś lekarstwo na oddychanie.
        • mamaigiiemilki Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 24.08.07, 23:04
          bede trzymala kciuki za nowego wczesniaczka- duzy chlopak z niego; a
          co do mleka- mnie tez to dziwi, co do transportu bo lekarze strajkuja
          (a nie dlatego ze konieczny...)to brak slow, koszmar;
          pozdrawiam serdecznie- na pewno bedzie dobrze!
          • aga1978 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 26.08.07, 18:50
            Nie pisałam chwilę bo nie mam siły. Od paru dni jest gorzej. Mały wrócił na
            rurki, ma bezdechy i zwolnienia akcji serca. Jeśli ktoś miał takie zwolnienia to
            bardzo proszę o informację od czego . W badaniach nie wychodzi infekcja ale
            lekarze podają mu już antybiotyk bo "pewnie coś wyjdzie za 2, 3 dni" Dziś
            trafiliśmy na zły chumor ordynatorki, a wczoraj mąż z nią rozmawiał i było nawt
            nawet. W sumie stan małego się nie pogorszył od wczoraj a dziś na nas
            nakrzyczała, bo mąż zapytał czy już wiadomo od czego te zwolnienia, a ona jakto
            od czego przecież dziecko urodzone w 27 tc to od tego, że mówiła że 3, 4 t życia
            jest przełomowy i On w każdej chwili może nam jeszcze odejść. To okropne.
            Zaczełam się znowu bać . Wczoraj miałam doła bo mi się jeszcze coś chyba
            przyplątało żle się czuje łamie mnie w kościach, ale wziełam antybiotyk i jutro
            idę do lekarki. Poza tym miałam okropne wrażenie że boję sie własnego dziecka,
            jego stanu, tego czego możemy jeszcze przeżywać w zwiazku z jego stanem. Bałam
            się do niego jechać i wczoraj był tylko sam mąż, a później czułam się jak
            wyrodna matka. Jak mogę nie wspierać własnego dziecka. A poza tym mały waży 1430
            g. Dostał też krew. Pocieszcie mnie jak możecie.
            • ania290679 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 26.08.07, 19:32
              moja Madzia tez urodzona w 27 tc,a oceniona na 25,ważyła 820g.,w 23 szesnaście dni była na respiratorze potem zeszła z niego tylko na pięć dni bo dopadła ją posocznica(sepsa)-dwa tygodnie na antybiotyku,ale z respiratora zeszła po pięciu dniach,potem jeszcze gronkowiec.ROP II/III i laseroterapia,także podsumówijąc ten pierwszy miesiąc jest rzeczywiście ważny,Wasz maluszek też sobie poradzi,dziś madzia ma 6 i pół miesiąca od 3.5 m-ca jest w domku i po malutku wszystko idzie w dobrą stronę...u Was też będzie ok...
              A co krwi to Madzia miała przetaczaną kilka razy,więc nie martw się,wcześniaczki często się anemizują a podczas zmagań z infekcją to chyba nie uniknione...

              Nie jesteś wyrodną mamą,Ty też masz prawo do chwili słabości i strachu,nie jest łatwo przez ten początek przechodzić,za to potem każy drobny krok ku lepszemu jest wspaniałą radością,życzę by jak najszybciej te chwile były dane Wam przeżywać...

              Pozdrawiam Ania
              • aga1978 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 26.08.07, 20:00
                Dziekuję Ci. Oczytałam się teraz o NEC i jestem załamana. Narazie nie
                stwierdzono u Bartoszka ale te objawy mi pasują. Bezdechy i zwalnianie akcji
                serca. Chyba przestanę czytać i będę czekać na rozwój sytuacji.
            • yulia19791 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 26.08.07, 20:01
              Takie stany psychiczne niestety się zdarzają, wiem coś o tym. Ja np.
              urodziłam Bartka w poniedziałek, a poszłam do niego w środę. Też się
              z tym czułam źle, ale nie mogłam inaczej. Ale zawsze wróć do jednej
              myśli: to on tak naprawdę w tej całej sytuacji najgorzej, a nie Ty,
              obojętnie jak byś się nie czuła. Zaś co do zdrowia Twego synka, nam
              takie zwalnianie serca się nie zdarzyło, ale za to w 3 lub 4
              tygodniu przypałętała się jakaś infekcja. Razem z mężem przez
              tydzień bombardowaliśmy lekarzy pytaniami, robiliśmy awantury itd. I
              wiesz co, podali jakieś antybiotyki, odczekali kilka dni i zaczęło
              się poprawiać. Ale nigdy nikt się nie dowiedział czego ta infekcja
              dotyczyła. Do dziś nie wiemy co to było. Ważne, że leki pomogły.
              Piszę to po to, by zwrócić Twą uwagę na to, że w naszej sytuacji tak
              np. informacja nie jest najważniejsza. Co Ci po niej? Niczego to nie
              zmieni. Ważne by wyleczyli Twego synka. A ja po przeżyciu 2 miesięcy
              na OIONIE wiem, że często, mimo swych antypatycnych charakterów,
              lekarze naprawdę wiedzą co robią.
              Trzymamy kciuki.
              j.k.
              • ciesia Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 26.08.07, 22:20
                Na poczatku zycze duzo zdroka dla synka i sil dla mamy. Ja tez
                niedawno przez to przechodzilam teraz Kacper jest juz w domu po 130
                dniach w szpitalu.U nas bezdechy byly spowodowane rs wirusem .Maly
                byl juz na cepapie, wszystko ok i przyplatal sie wirus i musial
                wrocic na tydzien na respirator, na jego wykrycie bada sie
                wydzieline a nie krew, zapytaj bo nie kojarze czy zwalniala tez
                akcja serca. Trzymam kciuki i pozdrawiam
    • aga1978 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 27.08.07, 15:07
      Dziś troszkę lepiej. Mały waży tak jak wczoraj 1430 g, ale troszkę mniej tych
      zwolnień akcji serca, nadal na tlenie do noska. W wynikach nadal nic nie
      wychodzi, moze pomógł ten antybiotyk co go wcześniej podali a może jeszcze
      wyjdzie jakieś cholerstwo za parę dni. Pozdrowienia dla Wszystkich mamuś.
    • adi1311 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 27.08.07, 15:21
      ciesze sie że u was ,lepiej mocno ściskam ciebie i maluszka
      okruszka wink
      • maja3-76 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 27.08.07, 15:32
        mój synek urodził się 14 czerwca w 31 tyg z wagą 1540 i 43 cm, nie
        martw się też był przewożony po trzech tygodniach od urzodzenia do
        innego szpitala ze względu na remont, zniósł to dobrze i już od 20
        lipca jest z nami i po woli wszystko się układa, czeka nas jeszcze
        cała masa specjalistów, ale ja głeboko wierzę że będzi dobrze, i Ty
        też uwierz, naprawdę wiem co czujesz,ale trzeba wierzyć bo wiara
        czyni cuda
        • aga1978 Re: Bartoszek. 27tc waga 1130, 41 cm 29.08.07, 16:48
          Dziś Bartoszek waży 1530 g. Ostatni dzień na antybiotyku. Dostał leki
          odwadniające bo zbyt dużo przytył przez 1 dzień. Dalej na wspomaganiu tlenowym.
          Wyniki dobre brak infekcji. Ordynatorka powiedziała że jeszcze jeden tydzień i
          chyba wygraliśmy walkę o życie. Pozdrawiam wszystkie mamusie.
    • aga1978 1670 g 04.09.07, 22:01
      Tyle dziś ważymy. Wczoraj Bartosz miał badanie oczu narazie wszystko w porządku.
      CZy wiecie czy może wyjść jeszcze retinopatia w kolejnych badaniach jeśli
      pierwsze było dobrze. Narazie jest jeszcze w inkubatorze w budce tlenowej z
      tlenem ok 28 %. Nadal zdarzaja się zwolnienia akcji serca, ale ordynatorka
      powiedziała że wcześniaki tak mają i zanim się to nie ustabilizuje to do domu
      nie wyjdzie. Narazie jesteśmy bez lekarstw tylko D3 i jedzonko / przez sondę
      niestety, ale jeszcze nie próbował z butli. Pozdrawiam
      • ania290679 Re: 1670 g 05.09.07, 20:19
        ale rośnie,to wspaniale!!!

        jeśli chodzi o oczka to największe zagrożenie jest gdy maluszek wkracza w okres kiedy powinien się urodzić,między 36 tc. a 40tc.,dlatego pilnuj by mały miał systematyczne kontrole,pewnie będzie okwink-moja Madzia ma kolegę z odziału( też Bartoszka),który podobnie ważył jak Twój synek(około 1100g.)-jego ominęła retinopatia,mam nadzieję,że i Twojego maluszka ominie.

        pozdrawiam Ania
        • aga1978 1740 g 06.09.07, 13:45
          Mam taką nadzieję ze będzie dbrze z oczkami uszkami i wszystkim. Dziś waży 1740.
          Bez leków tylko wit D3 i jedzenie przez sondę i tlen troszkę. Nie mogę się już
          doczekać kiedy zaczną się próby z butelką i zejdzie z tego tlenu i do domu.
          Nastawiam się raczej - na to wyjście pesymistycznie to znaczy na październik.
          Bardzo za nim tęsknię, ale znajduje sobie dużo rużnych zajęć by nie myśleć.
          • tartulina Re: 1740 g 06.09.07, 14:02
            Dzisiejsza waga Bartusia imponująca i tlenu potrzebuje już tylko ciut, ciut - same dobre wiadomośći! Super! Teraz z tlenu pewnie zejdzie z dnia na dzień i zacznie się nauka jedzenia z butli. Mocno trzymam kciuki, żeby Twój dzielny chłopczyk wyszedł do domu jak najszybciej. Dużo zdrówka dla Bartoszka. Serdecznie pozdrawiam. Agnieszka
            • aga1978 Re: 1740 g 06.09.07, 22:40
              Własnie była dziś próba jedzenia z butelki, ale bez powodzenia. Bartosz ma mieć
              rechabilitacje jamy ustnej, czy coś w tym stylu. Niby ma odruch ssania ale słabo.
              • tartulina Re: 1740 g 07.09.07, 07:22
                Jak lekarze uznali, że Bartoszek jest gotowy do jedzenia z butelki i podjęto próby to już duży sukces. Po masażu buźki na pewno Malutki załapie o co chodzi i będzie ciągnął jak smok. Teraz nabiera siły, żeby sobie z tym poradzić, a potem to już domek tuż, tuż. Pozdrawiam serdecznie. Agnieszka
                • aga1978 Re: 1740 g 07.09.07, 09:06
                  dziękuję za wsparcie. Martwi mnie też, ale troszkę mniej bo to tylko kosmetyka,
                  że ma uleżaną główkę na jedną styronę i już tak się do tej strony przyzwyczaił
                  że nie chce inaczej. Ale z tym sobie poradzimy jak przyjdzie do domu. Pozdrwaiam.
                  • sabrunia Re: 1740 g 07.09.07, 10:22
                    Po pierwsze gratulujemy pięknej wagismilesmilesmilePoczątki jedzenia butlą są
                    trudne dla malucha bo musi połączyć oddruch ssania z oddechem i
                    połykaniem.Amelelce też na początku słabo szło,krzusiłą się ni
                    chciała ssać ale terz to już łądnie się zassysa na smoku)smileWiesz ja
                    mojej małej agentce kupiłam smoczek(pielęgniarki prosiły bo mała jak
                    lezałą sama to płakała) i po tym smoku chyba zaczełą lepiej
                    ssac.Zobaczysz Bartuś za kolejnymi podejściami będzie ssał coraz
                    lepiejsmilesmileno i niedługo domeksmile
                  • traganek Re: 1740 g 07.09.07, 11:15
                    A czy ta główka jest już w jakiś sposób odkształcona od tego leżenia
                    na jednym boku? Odkształcenia to objaw ciężkiej asymetrii i trzeba
                    koniecznie rozpocząć rehabilitację jak najszybciej. Mój Antoś miał z
                    jednej strony spłaszczoną główkę też od leżenia. Rehabilitowaliśmy
                    go metodą bobath i to był błąd bo nic mu to nie pomagalo. Dopiero w
                    10 mcu przeszliśmy na vojtę. Główka już jest ładna ale stracony czas
                    w rehabilitacji rzutuje teraz na sposobie przemieszczania się- wciąż
                    widać lekką asymetrię. Dlatego najważniejsza jest rehabioitacja.
                    • aga1978 Re: 1740 g 07.09.07, 15:24
                      Właśnie wracam ze szpitala i znowu niespodzianki. Mały jest od dziś bez tlenu i
                      bez sondy. Jeszcze słabo sśie ale ma masaż bużki i widziałam jak je. Z tą główką
                      to już sama niewiem dziś leżał na drugą stronę i nawet to źle niewyglądało.
                      Wydaje mi się że ona jest splaszczona z obu stron. Jeśli chodzi o ćwiczenia to
                      myślę że i tak będą potrzebne nawet "profilaktycznie". Tak postępowali z naszym
                      1 dzieckiem choć bardzo dobrze się rozwijał.
                      • jolantusia1 Re: 1740 g 07.09.07, 16:16
                        Życzę więcej takich niespodzianek - waga piękna no i najważniejsze,
                        że Ma;utki sam oddycha i je. No to chwila i do domku. Też chodziłam
                        z małym na rehabilitacje profilaktycznie, niby nie była potrzebna
                        ale na pewno mu nie zaszkodziła.
                        • adi1311 Re: 1740 g 07.09.07, 19:50
                          takie niespodzianki są super ,pozdrawiam
                          • tartulina Re: 1740 g 07.09.07, 20:33
                            No proszę jaki zuch z Bartoszka. I niech tak działa dalej, a za chwilke wyjdzie do domku. Super! A głowką się nie przejmuj, tylko jak wrócicie do domu to poradźcie się dobrej rehabilitantki jak układać i pielęgnować Maluszka. Dużo zdrówka dla Bartusia. Serdecznie pozdrawiam. Agnieszka
    • aga1978 1890 g 10.09.07, 22:25
      Dziś Bartoszek awansował do łożeczka. Tak ślicznie w nim wygląda i jakoś tak mi
      jest bliższy bez tych szybek w inkubatorze. Z jedzeniem różnie. Moim zdaniem
      pielęgniarkom się niechce go karmić i mówią ze sobie nie radzi za bardzo tzn że
      za pomału je, za mało połyka, ale dziś byłam przy karmieniu i trochę powalczyłam
      i wyciągnęły mu sondę i trochę pokasrmiły. Przecież On musi ćwiczyć to jedzenie.
      nie zje im nagle z dnia na dzień 40 mil mleka.
      Pozdrawiam wszytskich.
      • ania290679 Re: 1890 g 10.09.07, 23:04
        Gratukacje z okazji awansu do łóżeczka...tak pamiętam uczenie jedzenia,moja Madzia bardzo długo była oporna na butelkę,miesiąc uczyłam ją jeść(całe dnie kazde dzienne karmienie),raz zjadła 2 ml. drugi raz 5 ml.to było straszne,ale rzeczywiście często pielęgniarki po prostu nie mają czasu tak długo zajmowac się jednym dzieckie,bo najczęściej jedna zajmuje się około piątką szkrabów i wszystkie musza być nakarmione,pamiętam że jak Madzia już jadła bardzo dużo-wg mnie(20ml.)wyjęła jej siostra śądę i w oka mgnieniu zaczęła zjadać po 50,45,a byo to w czwarte pewnego pięknego majowego dnia i tak się z nienacka rozkręciła,że w poniedziałek wyszłyśmy do domku-trochę się rozpisałam,zale chciałam Ci pocieszyć,że czasem tak to trwa,ale jak maluszek wreszcie zaskoczy...to już szybciutko pójdziecie do domku,czego z całego serduszka Wam życzę
      • adi1311 Re: 1890 g 10.09.07, 23:07
        gratuluje awansu to duży krok , pozdrawiam agnieszka
        • tartulina Re: 1890 g 11.09.07, 06:38
          Brawo, brawo! To teraz domek już tuż, tuż. Rzeczywiście zwracaj uwagę na karmienie z butelki skoro przy Tobie daje radę i wszystko zjada. Powodzenia i duzo zdrówka dla Bartoszka. Pozdrawiam. Agnieszka
    • aga1978 2020 g 13.09.07, 21:30
      Dziś Bartoszek ważył 2.02 kg. Lekarka powiedziała ze jakby tylko nauczył się
      lepiej jeść to mógłby iść do domu. Dziś go karmiłam butelką i wciagu 0,5 h zjadł
      20 mililitrów. Wszystko tak się szybko dzieje że aż ogarnia mnie strach ale
      również radość. Dopiero tydzień temu wyszedł z inkubatora od 2 dni jest
      całkowicie bez tlenu a tu jusz do domu. Trochę mnie dziwi że już go nie
      moniitorują, pielęgniarkki mówią że widać po dziecku ze się gorzej czuje jak się
      mu coś dzieje. Muszę im zaufać. A i jeszcze przenieśli go do sali tylko
      obserwacyjnej, z niej się podobno tylko idzie do domu.
      • jolantusia1 Re: 2020 g 13.09.07, 22:29
        super wiadomości szykuj się bo zaraz go wypiszą. Pozdrawiam Jola
        • tartulina Re: 2020 g 14.09.07, 07:10
          Pięknie...Zuch z Bartosza!Niech teraz szybciutko wszystko zjada i do domku.A Ty się nie zamartwiaj, tylko ciesz się, ze Bartoszek tak świetnie sobie radzi i niedługo będziecie wszyscy razem przez całą dobę. Bardzo się cieszę. Dużo zdrówka dla Bartusia. Serdecznie Was pozdrawiam. Agnieszka
          • aga1978 Spadek na wadze 14.09.07, 14:39
            Dziś mi trochę smutno. wracam ze szpitala. Bartoszek wrócił na sondę bo schudł
            do 1960. To jedzenie za słabo mu szło a już się cieszyłam ze tak dobrze nam
            idzie. Wiem ze to nie jest straszny problem ale mi przykro. Czy u Was też tak było?
            • u_brzoska Re: Spadek na wadze 14.09.07, 15:00
              Aga nie martw sie. U nas dlugi czas Bercia byla karmiona czesciowo butelka a
              czesciowo sonda, pielegniarki dbały tylko, zeby zmiana metody karmienia nie
              nastepowala jedna po drugiej, zeby dziecko nie kojarzylo smoczka z
              nieprzyjemnymi doznaniami zakladania sobndy.
              Bedzie dobrze, Bartus da rade!
              • adi1311 Re: Spadek na wadze 14.09.07, 16:09
                aguśka głowa do góry , mój maciuś też już miał wyjści i nagle spadek
                wagi ,okazało sie że pielengniarki za rzadko go karmiły ,
                dopilnowałam tego dokarmiałam moim pokarmem i wszystko szło w dobrym
                kierunku mały przybywał na wadze i za pare dni do domku ,
                wcześniaczki mają takie huśtawki wagowe wszysko będzie dobrze ,
                pozdrawiam agnieszka
    • aga1978 Ja chcę jusz do domu !!!! 18.09.07, 22:21
      Bartoszek wazy 2180 g. Ciagle uczy sie jeść, choć nie wiem jak te nauki
      wygladają bo dziś wieczorem zaszłam do jego szli a tam 6 dzieci i jedna
      pielęgniarka wściekła jak osa i mówi że choćby chciała to nie jest w stanie ich
      nakarmić . Przyniosła sobie kilka sond i już widzę jak będzie zjadał.
      Wcześniejsz mówiła że nawet nieźle mu szło. Już chcę do domu. choć zaniepokoiło
      mnie że mału raz zakaszlał i kichną. Może to normalne. Mam nadzieję.
    • aga1978 Wga już ponad 2200. 21.09.07, 22:49
      A my dalej uczymy sie jeść. Brakuje mi cierpliwości. Chcę Go już w domu.
      • mlagodna Re: Wga już ponad 2200. 22.09.07, 00:40
        No proszem smile Nie było mnie chwilke na forum a tu taki duuży chłopak smile Jedną
        nóżką w domq smile.. Druga nóżka pewno troszke słabsza więc jeszcze troszke
        cierpliwości i nauki... Tak już jest z wcześniaczkami - wszystko idzie powolutku
        i małymi kroczkami. Mam nadzieję że Wy już jesteście tuż tuż i Barti szybciutko
        załapie oddychanie z połykaniem podczas jedzonka..
        Życzę duuzo cierpliwości i wytrwałości smile) Głowa do góry smile
        My wyszliśmy z wagą 1780g byle by nie złapać następnego zakażenia
        wewnątrzszpitalnego... smile
        buźka i pozdrowionka
        • jolantusia1 Re: Wga już ponad 2200. 22.09.07, 07:45
          zobaczysz jeszcze kilka dni i mały załapie w czym rzecz i od razu do domku.
          Szykuj się już na jego przyjście
          • tartulina Re: Wga już ponad 2200. 23.09.07, 07:00
            Będzie dobrze!Za chwilkę Bartoszek poradzi sobie z jedzeniem - zobaczysz! A Ty zbieraj siły i potrzebne rzeczy na powrót Malutkiego do domku. Pozdrawiam Was serdecznie. Agnieszka
            • aga1978 Może to już jutro ??? 23.09.07, 17:34
              Jeszcze zrobią mu morfologię i jak będzie dobra to do domu. Z jedzeniem różnie,
              ale przecież nie muszę mu w domu dawać tak jak w szpitalu co 3 godziny a np
              częściej a mniej. Dam radę, ale jak siedziałam wczoraj i dziś cały dzieńto
              trochę panikowałam ale to przez to że pieleęgniarka patrzyła i poganiała.
              Trzymajcie kciuki.
              • tartulina Re: Może to już jutro ??? 23.09.07, 18:47
                Mocno trzymam kciuki i bardzo się cieszę!!!Dużo zdrówka dla Bartusia. Serdecznie pozdrawiam. Agnieszka
                • aga1978 Jestem załamana nie wychodzimy. 24.09.07, 21:32
                  Dziś Bartoszek miał badanie oczek i niestety okazuje się że musi mieć zabieg.
                  Zabieg ma mieć w czwartek. W środę przewiozą go do innego szpitala w piątek
                  odwiozą i w przyszłym tygodniu znów kontrola. To okropne myślałam że dziś będzie
                  z nami. Wszystko na niego czeka, a jego niema. Płaczę i płaczę i płaczę.
                  • ania290679 Re: Jestem załamana nie wychodzimy. 24.09.07, 21:55
                    Aguś,

                    przykro mi,że maluszek nadal musi być w szpitalu i mieć zabieg...ale lepiej,że teraz to wykryli,niż przy kontroli np.za miesiąć-bo tak mniej więcej czeka się na wizytę...my też przed wyjściem miałyśmy laseroterappię...w przypadku retinopatii liczy się szybka interwencja!!!pewnie za dwa tygodnie,już po zabiegu i po kontroli,będziecie razem w domku,trzymaj się dzielnie,Bartoszek Cię potrzebuje,byś była silna...

                    Pozdrawiam cieplunio,Ania
                  • ciesia Re: Jestem załamana nie wychodzimy. 24.09.07, 22:39
                    Szkoda, ze musicie jeszcze troche poczekac. Nasz Kacper tez mial
                    zabieg na oczka i powinnysmy sie cieszyc, ze jest taka mozliwosc bo
                    dzieki temu nasze maluchy beda widziec. Ja tez sie strassznie
                    martwilam ale wszystko poszlo sprawnie u Was pewnie tez tak bedzie.
                    Glowa fdo gory.
                    • tartulina Re: Jestem załamana nie wychodzimy. 25.09.07, 06:39
                      Aga, głowa do góry. Już niedługo będziecie razem! Mocno trzymam kciuki, żeby wszystko było OK po zabiegu i żeby Bartoszek mógł szybko iść do domku. Pozdrawiam. Agnieszka
                      • traganek Re: Jestem załamana nie wychodzimy. 25.09.07, 08:00
                        Niestety z wcześniaczkami tak bywa. Nam się wypis też opóźnił o 1,5
                        tygodnia z Antkiem, też z powodu laseru na oczka. Ale potem mieliśmy
                        niespodziankę, kiedy pewnego dnia rano zadzwonili do nas, że synek
                        jest "do odbioru".
                        Z Zosią niestety czekaliśmy 6 mcy (na jej pierwszy wypis) i wszystko
                        też mielismy przygotowane, zasłane łóżeczko, zabawki, ubranka. Cały
                        czas nam lekarze mówili, że Zosia lada dzień będzie z nami... Ale to
                        zupełnie odrębny przypadek. Wy już pewnie za tydzień, po kontroli,
                        będzieci razemsmile
    • aga1978 Jutro zabieg 26.09.07, 21:54
      Proszę wszystkie mamusie i tatusiów o trzymanie kciuków. Jutro mamy zabieg i
      bardzo się boję. Oby wszystko dobrze się skończyło i Bartek mógł w końcu wyjść
      do domu a oczka i wszystko było zdrowe
      • jolantusia1 Re: Jutro zabieg 26.09.07, 23:08
        trzymam mocno kciuki, zobaczysz lada dzień Bartuś pozna w końcu swoje prawdziwe
        łóżeczko. Będzie dobrze. Pozdrawiam
        • tartulina Re: Jutro zabieg 27.09.07, 07:13
          Kciuki zaciśnięte!!! Będzie dobrze. Bartosz to silny chłopak.Pozdrawiam. Agnieszka
          • aga1978 Po zabiegu 27.09.07, 16:36
            Już po zabiegu. Strasznie długo trwał bo ponad 3 godziny. Teraz już się
            uspokoiłam i myślę ze będzie dobrze, ale okulistka powiedziała ze Bartek się nie
            mieści w żadnych statystykach bo ona nie widziała tak szybko postępującej
            choroby. Tydzień temu miał I/II a w poniedziałek II/III i to ją zaskakuje, ale
            pozytywne jest to że szybko zostało wykryte i zrobione, ale na efekty zabiegu
            musimy zaczekać i nie jest w stanie powiedzieć co będzie dalej. Boję się ze
            Bartuś może nie widzieć ale nie dopuszczeam takiej myśli. Napiszcie proszę jak
            to wyglądało u Was.
            • ania290679 Re: Po zabiegu 27.09.07, 16:51
              Witam,

              u nas tez długo było I/II i nagle II/III,laseroterapię Madzia miała 17.04.2007,dziś byłyśmy na czwartej kontroli po,i jest ok,nic się nie dzieje...Zyczę by i u Was tak było,na pewno tak będzie...

              Pozdrawiam Ania
    • aga1978 Jak to było u Was ? 29.09.07, 22:09
      Napiszcie proszę jak było u Was po zabiegu na oczka. Chodzi mi przede wszystkim
      o oczy jak wyglądały i jak się "zachowywały". Bartoszek w piątek miał zabieg.
      Okropnie było widzieć go w takim stanie. Rozmowa z okulistką też nie była
      najlepsza. Zaczęła od tego ze nie jest dobrze co ścieło mnie z nóg. Retinopatia
      II/III, ale tydzień temu było I/II i niepokoii ją tak nagły atak tej choroby tym
      bardziej że nie jet juś na tlenie. Mam czarne myśli co do jego wzroku ale żyję
      nadzieją że będzie dobrze. Mówiła też że po zabiegu zaglądnęła jeszcze do 1
      oczka i widziała że te naczyńka zaczęły się już zwężać ale ona nie może mnie tak
      odrazu pocieszać. W kżdym bądż razie przebieg choroby wyklucza go z wszelkich
      statystyk tak powiedziała. Pocieszcze mnie. W poniedziałek powtórne badanie, Jak
      ja to przeżyje.
      • tartulina Re: Jak to było u Was ? 30.09.07, 06:27
        Aga, najważniejsze, że Bartoszek jest pod stałą, dobrą opieką okulistyczną. Po zabiegu to musi być już tylko lepiej! W poniedziałek mocno trzymam kciuki za same dobre wiadomości! Dużo zdrówka dla Bartoszka. Serdecznie pozdrawiam. Agnieszka
      • alan_0 Re: Jak to było u Was ? 30.09.07, 12:39
        witam wszystkich.Moj synus urodzil sie 10 maja w 24 tyg waga 650 g i
        32 cm dzis juz ma prawie 5 miesiecy a od miesiaca jest juz z nami w
        domku pod respiratorem lezal prawie trzy miesiace i trzy tyg pod
        tlenem bezposrednio do noska.Lekarze przegotowali nas ze do domku
        wruci z tlenem nawet juz przywiezli nam butlen do domu a tu nagle
        cud w dniu w ktorym mial sie urodzic czyli 29 sierpnia zostal
        odlaczony od tlenu i jest tak juz do dzisiaj a butle z tlenem stoja
        i lapia kurz smile.moj misiu urodzil sie w niemczech przez przypadek
        bylam u siostry na wakacjach a na stale mieszkamy w holandii takze
        przezylismy 6 godz transport do szpitala w holandii jak mial 3
        miesiace.jak czytam co sie dzieje w polsce to mi sie scyzoryk
        otwiera u nas nie bylo problemu z jedzeniem z nieksztaltna glowka
        wszystko bylo dopilnowane przez pielegniarki a z oczkami ciagle
        czekamy co tydzien jestesmy u lekarza maly ma retinopatia 2/3
        stopien i mimo ze ma juz prawie 5 miesiecy lekarze postanowili
        poczekac zanim zdecyduja sie na laser no i mieli racje po ostatniej
        wizycie okazalo sie ze jest mala poprawa we wtorek nastepna wizyta
        zobaczymy co bedzie.caluski dla wszystkich maluszkow nie szybko
        rosna i wracaja do domku
      • gk102 Re: Jak to było u Was ? 30.09.07, 15:06
        Nasz Hanka tez tak miała, w przeddzień II stopień, na drugi dzień do
        mnie dzwonią, że mam podpisać zgodę na laser, narkozę i
        przewiezienie dziecka do innego szpitala... Nerwów się najadłam co
        niemiara. Ale potem już było tylko dobrze. Dzisiaj prawie po roku,
        Hania ma sokoli wzrok, odstępy pomiędzy wizytami u okulisty się
        wydłużały ( napierw co 2 tyg., 1 m-c, 3 m-ce... pół roku). Bądx
        dobrej myśli, bedzie dobrze!!!!!!!!!
    • aga1978 Jetseśmy w domu !!! 02.10.07, 17:04
      Od 2 godzin jesteśmy w domu. Bartoszek przy wypisie miał 2560 i 51 cm wzrostu.
      To już całkiem duży "noworodek". Teraz zjadł 50 ml mleka i śpi i się kręci.
      Bardzo się cieszę ze nareszcie doczekaliśmy tego dnia choć narazie jestem
      oszołomiona tym całym dniem. w poniedziałek jedziemy na kontrole oczek. Wczoraj
      okulistka go badała i narazie regresji nie ma ale zaczymał się rozwój
      retinopatii a to już dużo. Pozdrowionka.
      • ania290679 Super!!!! 02.10.07, 17:10
        to wspaniale ,że jesteście już w domku,dobrze ,że nie rozwija się retinopatia,a jej cofanie się wymaga pewnie troszkę czasu...

        Spokojnej pierwszej nocki maluszka w domku i samych radości z postępów Bartoszka...

        Pozdrawiam Ania

        P.s.Madzia jak wychodziła miała podobną wagę 2570g.
        • jolantusia1 Re: Super!!!! 02.10.07, 23:35
          świetna wiadomośc, cieszę się że wszystko ok. Pozdrawiam
          • tartulina Re: Super!!!! 03.10.07, 07:01
            Ale fajnie, że już w domciu! To teraz niech Bartoszek rośnie duży i zdrowy. W wolnych chwilach pisz co u Was. Pozdrawiam. Agnieszka
            • aga1978 Pierwsza nieprzespana noc 03.10.07, 10:19
              Ale mały dał popalić. Przez całą noc stękał i pierdział, a nawet popłakiwał.
              Muszę pilnować aby mu się odbijało. Wszystkie te problemy w porównaniu z tym co
              przeszedł to są problemy prozaiczne. Zastanawiam się ile on ma jeść. Lekarka
              mówiła ze mam wyczuć ile on chce, ale mogę mu przecież dać za mało albo za dużo.
              Napiszcie
              • jolantusia1 Re: Pierwsza nieprzespana noc 03.10.07, 10:49
                ja się zawsze śmiałam że mały nasz włączył stękanie. I też wtedy nie mogłam
                spac, a jeśli chodzi o jedzenie to spokojnie będziesz widziała czy dziecko jest
                głodne. Zrób może dziecku masaż brzuszka to powinno troche pomóc. Pozdrawiam
    • aga1978 KICHANIE ??? 04.10.07, 12:35
      Dziewczyny trochę się boję bo mój Bartoszek trochę kicha czasem nawt kaszlnie.
      Dzwoniłam do lekarza z odzdziału w którym był, mówi że pewnie przyzwyczają się
      do powietrza domowego. Poza tym jest spokojny je i śpi. A jedzenia to dość dużo
      je nawet 80-90. Napiszcie jak z tym kichaniem. Martwić sie cz nie???
      • jolantusia1 Re: KICHANIE ??? 04.10.07, 14:14
        spokojnie tylko bez paniki. Kichanie jest zupełnie naturalne w ten sposób
        oczyszczają się drogi oddechowe. Najważniejsze żeby nie było przy tym wydzieliny
        z nosa. Pozdrawiam
        • dorka-mama-teo Re: KICHANIE ??? 04.10.07, 14:49
          potwierdzam co napisala jola. Moj synek tez na poczatku kichal, a ja
          od razu lecialam z nim do lekarza, bo balam sie, ze sie przeziebil.
          Okazalo sie, ze to naturalny odruch oczyszczania drog oddechowych.
          Obserwuj swoje malensto, jezeli nie ma goraczki i wydzieliny z nosa,
          wszystko jest o.k.
          Pozdrawiam
    • aga1978 Po wizycie u okulisty 08.10.07, 12:38
      Jesteśmy już tydzień w domu. Jest super. A dziś mamy dodatkowy powód do radości.
      Po badaniu u okulisty okazało się że retinopatia się wycofała. Za 2 tygodnie
      wizyta kontrolna. Poza tym mały je ładnie dużo śpi i jest cudowny.
      • ciesia Re: Po wizycie u okulisty 08.10.07, 13:51
        Super, to wspaniale.Pozdrawiam.
      • jolantusia1 Re: Po wizycie u okulisty 08.10.07, 20:04
        uwielbiam takie posty. Bardzo się cieszę. Dużo zdrówka

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka