kreinto
23.11.22, 23:22
Miałem dziś wątpliwą przyjemność odebrać nowego Ciam Cianga Korando do firmy i pojeździć cały dzień, miasto i trasa. Może ktoś będzie ciekaw spostrzeżeń.
Nie wnikałem jaki silnik, wiem tylko, że benzyna. Nie wnikałem jaki napęd ale chyba AWD. To nieistotne.
Auto sprawia całkiem niezłe wrażenie. Chyba pierwszy, ładny Ciam Ciang? Nie wiem czy wzorem Kiiiiiii zatrudnili europejskich projektantów ale z zewnątrz można pomylić z jakimś SUV-em VW. Bagażnik mały jak na wielkość auta. Miejsca w środku w porządku. Kanciak, więc nigdzie głową się nie obija. Szeroko, miejsce na wszytko jest. Kolanko opiera się tam gdzie trzeba. Łokcie jest gdzie oprzeć. Siłą rzeczy porównuję trochę do swojego QX50. W nim też bagażnik wydawał mi się mały względem gabarytów auta. Tu jest mniejszy.
Siedzenia twarde i wąskie na tyłku, aż gdzieś się wciskają w dupę po bokach ale na plecach już nie. Tam z kolei czuć jakieś konstrukcje, gdy się mocniej oprzeć. Mam 187cm i 74kg. masy. Podparcia ud brak. Po trzech godzinach w trasie dupa boli jak w QX50 po 10 a w CR-V po 20. Słabe. Pozycja z grubsza OK. Trochę brakuje wyciągnięcia kierownicy. Tapicerka plastik fantastik o zapachu chińskich klapków ale przynajmniej deska z góry miękka i nic nie skrzypi. Ogólnie wyposażenie kompletne, nawet chwilami lepsze niż w QX50 (tempomat aktywny, który z jasnych względów został włączony szybciej niż włączony) ale np. kamerka cofania ma sztywne linie prowadzące jak w radiu z nawigacją z bazaru.
Pierwsze wrażenie po wejściu gdyby nie znaczek, to chińskie auto. Melodyjki jak z chińskiego zegarka na komunię grają przy każdej czynności, tłumaczenia komunikatów robili koreańscy studenci pierwszego roku polonistyki z Seulu. Np. zakres napędu to zasięg. Itd. Brak Android Auto a nawigacja z oczywistych względów prowadzi na zamknięte pdf roku ulice. Mówi: "wykonaj zwrot o 180 stopni" zamiast: "zwróć" albo: "jedź do przodu" zamiast: "prosto" jakby normalne było, że często jeździmy po mieście do tyłu. Ale umie powiedzieć normalnie zawróć czy jedz prosto ale tylko gdy jest już na maksa poirytowana nie słuchaniem jej. Bo owszem, ja i kolega jesteśmy kretynami dlatego za Chiny ludowe nie znaleźliśmy sposobu żeby ją wyłączyć i trzeba było słychać jej zrzędzenia bez końca. Pewnie wystarczyło zajrzeć do instrukcji ale nie chciało się nam jej szukać. Jeśli ktoś wie jak to zrobić to proszę uprzejmie o sygnał. Przekażę nieszczęśnikom, którzy będą tymi autami jeździli zanim rozbiją te, duże ekrany, które notabene wali po oczach mimo wykrycia zmierzchu i nigdzie nie ma opcji aby automatycznie się ściemniał. Trzeba ręcznie klikać maczugę plus lub minus.
Miałem nadzieję, że na odpustowych zegarach zobaczę przynajmniej ustronie lepszy wynik spalania niż w QX50. Tymczasem przy przepisowej jeździe na trasie 120/140 wychodziło 9l. a gdy cięliśmy 160-180 ponad 11l. czyli tylko o litr mniej niż 3.7b 320KM. A miałem już nawet plan żeby kupić sobie takie, puknięte, roczne Ciam Ciang bo ich wartość po wyjeździe z salonu leci w dół szybciej niż lawiny z tatrzańskich szczytów a ja jestem nie dosyć, że głupim to jeszcze masochistą ale skoro to raptem 10 procent niższe zużycie a prawie nie jedzie to chyba kupię znowu Trevis-a. Przynajmniej będę go kochał. 🙂 Tzn. gdy się już rozbuja do 160 to nawet przyjemnie się przesuwa ale nie licząc trybu Sport, w którym silnik chce wyzionąć ducha to rozbujanie się do takich prędkości graniczy z cudem.
Dobra, wystarczy, i tak nikt tego nie będzie czytał.