Dodaj do ulubionych

myśli beznadziejne

21.02.05, 11:17
Każdy żyjący organizm kończy po pewnym czasie swoją aktywność.
Patrząc na ten fakt chłodnym, niemal analitycznym okiem, dochodzę po raz
kolejny do wniosku, że życie jest niepotrzebną ekstrawagancją.
Przedłużanie tej ekstrawagancji przez kolejne pokolenia niczego nie zmienia.

Mało tego, wiele istot żywych, rozpoczynając, kontynuując i kończąc życie
poddanych jest ogromnym cierpieniom. Po co?

A przecież można tego cierpienia uniknąć w bardzo rozumny sposób.
Eliminując ową ekstrawagancję bez zbędnej zwłoki i bzdur zwanych etyką.
Obserwuj wątek
    • scand Re: myśli beznadziejne 21.02.05, 12:19
      Tak, życie to eksperyment który powtarza się miliony i miliony razy ..
      Zauważmy jednak, że nic innego, przynajmniej widzialnego, nie ma.
      Cierpienie nie jest argumentem na rzecz zaprzestania tego eksperymentu, bo
      zaprzestanie cierpienia nie jest jego "celem" , a więc nie można powiedzieć, że
      tu życie nas zawodzi.
    • jaro_ss Re: myśli beznadziejne 21.02.05, 14:17
      Zawsze zostaje dylemat, czy lepiej aby było coś, czy żeby nie było nic....
      • jul.s Re: myśli beznadziejne 21.02.05, 18:59

        ...."po drodze" oprócz ciepienia ,- może dla równowagi są radości i ekstazy -
        i pewnie czekając na kolejne... nie mamy odwagi..

        ."....tylko kto widzi obcość bytu ten go poznaje w całej jego prawdzie ..." to
        kiedyś przeczytałem i to zdanie -o dziwo- dało mi "kopa" do dalszego życia

        ...pozdrawiam ..julek ...i to mnie właśnie obchodzi ..


        • jaro_ss Re: myśli beznadziejne 22.02.05, 06:41
          To też tylko pogląd, ale ja bym sobie i tak nie odpuścił, z ciekawości - bytu...

          :o)
      • noospoko Re: myśli beznadziejne 26.02.05, 02:47
        tez dylemat ,przeciez gdyby niebylo nic niebylo by tez tego dylematu niebylo by
        ludzi braklo by swiadomosci wiec hehee mogla by istniec nicosc ....świetnie
        chciał bym niebyć ( to już tak żartem ) pozdro jaro
    • oldpiernik Re: myśli beznadziejne 22.02.05, 10:21
      Sama chęć, niech będzie, wola, ma być wystarczającym powodem?
      Dlaczego?
      Przecież nie wybawi od bolesnych epizodów i żałosnego końca.
      Czym zapełnić dziurę w tej kwestii?

      OLDPRZYFUNDAMENCIE
      • jaro_ss Re: myśli beznadziejne 22.02.05, 10:42
        Wydarzeniami, wiedzą, poznaniem....
        Wyczywam pewien sarkazm w poście głwnym, ale nie mam sarkastycznego nastroju....
        • jowisz-21 Re: myśli beznadziejne 22.02.05, 10:54
          Na cóż komu wiedza i poznanie, kiedy koniec jest i tak pewny.
          Cytując, nie wiem kogo smile"marność nad marnościami, wszystko to marność "
          • jaro_ss Re: myśli beznadziejne 22.02.05, 10:57
            Teoretycznie sumą wektoru przesunięcia będzie odległość pomiędzy kliniką
            położniczą a cmentarzem.... jednak coś było po drodze, jakby tak brać pod uwagę
            sumę wartości bezwzględnych miar wektora przesunięcie - to już zmienia
            perspektywę....
            • jowisz-21 Re: myśli beznadziejne 22.02.05, 11:03
              jaro_ss napisał:

              > Teoretycznie sumą wektoru przesunięcia będzie odległość pomiędzy kliniką
              > położniczą a cmentarzem.... jednak coś było po drodze, jakby tak brać pod
              uwagę
              >
              > sumę wartości bezwzględnych miar wektora przesunięcie - to już zmienia
              > perspektywę....

              Od porodówki do cmentarza na zadupiu, na którym mieszkam, ciągnie się asfaltowa
              droga na dość krótkim odcinku. Perspektywa się zmienia w zależności od tego, na
              którym końcu drogi się stoi.
            • scand Re: myśli beznadziejne 22.02.05, 11:19
              smile
              Wypadkowy wektor życia - dość zabawna miara życia jako takiego smile

              Z drugiej strony dziś mogą powstawać nowe miary np. ilość słów wypowiedzianych
              na forum internetowym smile - co ciekawe dopiero te słowa teoretycznie mogą
              istnieć tysiące a nawet miliony lat !
              ( ktoś za milion lat może je przeczya .. wink
              • jaro_ss Re: myśli beznadziejne 22.02.05, 11:26
                A jak zrobi jakieś badania kulturowo-statystyczne...
                • scand Re: myśli beznadziejne 22.02.05, 11:38
                  Napisze pracę
                  "Wczesny Internet Homo Europensis" smile
      • jul.s Re: myśli beznadziejne 22.02.05, 10:52


        ...old do piernika ..- przestań bo się zabiję deską !!!!!

        ....i zapamiętaj że każdy mężczyzna powinien posiąść wszystkie kobiety swiata
        ...mówisz że to nie możliwe?
        • jaro_ss Re: myśli beznadziejne 22.02.05, 11:13
          i to też jest ciekawy powód, a jak nie do końca jest to wykonalne fizycznie, to
          chociaż intelektualnie!!!!!
        • scand Re: myśli beznadziejne 22.02.05, 11:21
          >....i zapamiętaj że każdy mężczyzna powinien posiąść wszystkie kobiety swiata
          > ...mówisz że to nie możliwe?
          • jaro_ss Re: myśli beznadziejne 22.02.05, 11:24
            Może raczej - przechytrzyć?
            • scand Re: myśli beznadziejne 22.02.05, 11:39
              Przechytrzony nadal potencjalnie może chytrzyć po swojemu smile
              • jaro_ss Re: myśli beznadziejne 22.02.05, 12:03
                I na tym polega zabawa......
                ;o)

                Poza tym w sferze perwersji intelektualnej, czyjaś może i być w jakiś
                sposób "twoja" i tu zabawa się rozwija poprzez możliwości komplikacji układu....
                • oldpiernik Re: myśli beznadziejne 23.02.05, 09:05
                  Problem polega na tym, że pod wpływem wypowiedzi josarny spróbowałem
                  zadziałać "po męsku" i na spokojnie, bez emocji, znaleźć najprostsze z
                  możliwych. Efekt marny. Mimo to, wydaje się dość oczyswisty.

                  Do julka (jul.s). Zabić się jedną deską, to dość oryginalny pomysł.
                  Moja dziura jest zabita całym mnóstwem desek.
                  Ze zdziwieniem widzę, że program oszczędności (czy tez uproszczeń) może objąć
                  również deski.
                  Z innego punktu widzenia, nie zamierzam skłaniać nikogo do gwałtownych czynów.
                  Proszę tylko o chwilę zastanowienia.

                  Mimo wszystko, dla "życia dla samego życia" argumentów nie widzę.
                  Bez względu na sarkazm (a jakże) pierwszego postu, nie padł nawet cień
                  wątpliwości na jego myśl przewodnią, beznadziejną.


                  OLDPRZYMYKAJĄCYOCZY
    • scand Re: myśli beznadziejne 23.02.05, 09:09
      > Każdy żyjący organizm kończy po pewnym czasie swoją aktywność.
      > Patrząc na ten fakt chłodnym, niemal analitycznym okiem, dochodzę po raz
      > kolejny do wniosku, że życie jest niepotrzebną ekstrawagancją.

      W pierwszym zdaniu podałeś "nagi fakt".
      W drugim swoją interpretację.
      • oldpiernik Re: myśli beznadziejne 23.02.05, 09:17
        Nie mogę powstrzymać się od interpretacji, podobnie, jak nie mogę powstrzymac
        się od życia. Mimo wszystko. :0)

        OLDNADALBEZNADZIEJNY
        • scand Re: myśli beznadziejne 23.02.05, 09:19
          > Nie mogę powstrzymać się od interpretacji, podobnie, jak nie mogę powstrzymac
          > się od życia. Mimo wszystko. :0)

          To budzi nadzieję smile
          Pamiętajmy, że w dziedzinie interpretacji mamy sporo wolnosci.
    • josarna Re: myśli beznadziejne 23.02.05, 13:30
      oldpiernik napisał:

      "życie jest niepotrzebną ekstrawagancją."

      Akurat na to nie masz żadnych dowodów! Nie wiemy, po co żyjemy - i może
      dobrze. Jestem przekonana, że są istnienia bardziej i mniej sensowne - nie wiem
      np. czemu i komu ma służyć śmierć noworodka. Ponieważ nie mam dowodów na to, że
      moje istnienie jest bezsensowne, zatem rozsądniej jest przyjąć, że ma sens -
      zwłaszcza, że na codzień ten sens widzę. Zastanawiałabym się nad rezygnacją z
      życia, gdybym była przekonana, że nie ma ono sensu ani dla mnie, ani dla innych.
      • scand Re: myśli beznadziejne 23.02.05, 14:32
        Smierć noworodka mozna rozpatrywać jako nieudaną próbę życia.
        Życie nie zawsze się udaje - w zasadzie tylko u człowieka % przeżywających
        pierwszy rok jest tak wielki i stąd wydaje nam się że regułą jest raczej życie
        a nie smierć. W przyrodzie jest odwrotnie.
        • jaro_ss Re: myśli beznadziejne 24.02.05, 06:58
          teoretycznie, na przykładzie obserwacji widzę że ta przynajmniej planeta jest
          pełna życia... :o)
          • scand Re: myśli beznadziejne 24.02.05, 09:32
            Jest pełna życia, które jest jedynie pewnym % śmierci.
            Co prawda im wyższy poziom organizacji zwierząt tym życie bardziej pewne, ale
            gdyby wziąć np. wagowo to śmierć by przeważała - największą wagę świata
            zwierzęcego mają chyba owady których szanse dojścia do wieku dojrzałego są
            nieduże.
            Na szczęście człoweik wyzwolił się w dużej mierze z królestwa przyrody i jego
            ewolucja przebiega juz głównie w obszarze kultury.
            • oldpiernik Re: myśli beznadziejne 24.02.05, 18:38
              Kultura również ewoluuje masowo w kierunku śmierci.
              Chyba, że macie argumenty na wykazanie przewagi innych trendów.

              OLD
      • oldpiernik Re: myśli beznadziejne 24.02.05, 18:36
        Założenie, że ma sens, jest równie uprawnione, jak to, że go nie ma.
        Dlatego powstał ten wątek.
        Kiedy dyskutujemy o problemach związanych z życiem, z odpowiedzialnością za
        nie...
        Kiedy proponujemy rozwiązania ostateczne w imię wolności wyboru, ograniczania
        cierpienia, rozwiązywania nieszcęść...
        Dlaczego boimy się spojrzeć na temat życia bez złudzeń?

        OLDBEZPRZEKONANIA
        • witekjs Re: myśli beznadziejne 24.02.05, 19:18
          oldpiernik napisał:

          ...Założenie, że ma sens, jest równie uprawnione, jak to, że go nie ma.

          To zdanie jest prawdziwe, nawet w ustach tej samwj osoby.
          Z drobnym rozszerzeniem go o wyjaśnienie, że z czasem wpływa nań poziom naszych
          hormonów. smile
          To one, jeszcze bardzo niedawno powodowały, że o sensie nowych, radosnych
          zdobyczy, początkowo głównie związanych z potencjalną prokreacją, nie mieliśmy
          wątpliwości.
          "Wszystko to marność nad marnościami".
          To zdanie również prawdziwe.
          Tyle tylko, że młody Kohelet jeszcze tego nie wie... wink smile)

          Pozdrawiam, jednak optymistycznie. Witek

          PS. Wkrótce WIOSNA !! smile
          • jaro_ss Re: myśli beznadziejne 25.02.05, 07:04
            Właśnie bez złudzeń i .. żyję...

            Złudzenia dotyczą tego że:
            życie musi być zawsze szczęśliwe
            życie musi być zawsze komfortowe
            życie musi bać się śmierci
            życie powinno przebiegać bez cierpienia


            Bo życie jest jakie jest i jako takie jest prawdziwe, bez gry i udawania...

            Dlatego każdy organizm podejmuje je jako zadanie i walczy póki nie ulegnie...
            ale z reguły przekazuje je innym organizmom....

            Przy pewnym poziomie świadomości dochodzi jeszcze ciekawość....
            • oldpiernik Re: myśli beznadziejne 25.02.05, 07:58
              Z formalnych powodów powinienem oprotestować "ale z reguły przekazuje je innym".
              Statystyka jednak nie specjalknie dziś mnie pociąga.
              :0)

              Wracając do złudzeń.
              Być może złudzeniem jest poczucie ulgi, jakie motywuje zwolenników eutanazji.

              Wygląda na to, że rozpoczynamy kolejne okrążenie.

              OLDSIEZAPĘTLIŁ
              • kamfora Re: myśli beznadziejne 25.02.05, 08:17
                oldpiernik napisał:

                > Być może złudzeniem jest poczucie ulgi, jakie motywuje zwolenników eutanazji.

                Korzystając z uprawnień samowolnie sobie nadanych
                nadaję Ci tytuł:
                OLDSIEWCAWĄTPLIWOŚCI.

                Niestety, jak to z ziarnami bywa - ziarno wątpliwości też musi trafić
                na jakiś w miarę chociaż podatny grunt wink
            • scand Re: myśli beznadziejne 25.02.05, 10:58
              Doskonałe podsumowanie.
              Z drugiej stromy Camus pisał ( nie wiem czy dokładnie w tych słowach)
              "Siła do życia to siła do złudzeń".
    • noospoko Re: myśli beznadziejne.. a noo 26.02.05, 02:39
      Brawo ,a powiedz mi jak byś chciał wyeliminować to owe życie ?a dwa określając
      organizm uogólniasz do całego życia ,a tylko człowiek żyjący w stworzonym przez
      siebie systemie ,babiloni "poddany jest cierpienią" ,pozatym owszem natura
      potrafi być także brutalna ale takie jest życie i w prawa natury niejesteśmy w
      stanie ingerować natomiast jesteśmy w stanie wpływać na nasze ludzkie brutalne
      zapędy .A teraz jeszcze wrooce do cudownej bredni -jakbyś wyeliminował wszelkie
      życie niebyło by ciebie ,twojej świadomości i twych wniosków .Stary eliminować
      bez zbędnej zwłoki ?hmm masz troche zapedy i wizje ocalenia świata hehe ja tam
      wole utopie uwierz niema w niej extrawagancji ,cierpień
      jedynie "analitycznie" tongue_out można dopatrzyć się swym bystrym okiem końca
      aktywności ale cooż nikt niejest doskonały . pozdro
      • oldpiernik Re: myśli beznadziejne.. a noo 28.02.05, 22:41
        Przecież o to właśnie chodzi.
        Sarkazm, na który zwrócił uwagę scand...
        Proszę, przeczytaj to raz jeszcze.
        Wyśmiewamy tę samą bzdurę, być może inaczej dobierając słowa.

        OLDBEZNADZIEJNY
        • jaro_ss Re: myśli beznadziejne.. a noo 01.03.05, 07:54
          Trzecie okrążenie?

          Ale właśnie o to chodzi, żeby było ciekawie, i życie nawet banalne,jest
          ciekawe...

          To mi przypomina ciekawość tego malca z syndromem Proteusza, żeczywiście, jego
          życie jest pewnym wybrykiem natury, ale czy niepotrzebnym? Póki jest malcem,
          myśli o życiu.... a życia bez choroby - nie zna....

    • ardjuna Re: myśli beznadziejne 01.03.05, 11:26
      Nie czytałem wszystkich komentarzy, ale - też lubię Ciorana. Może dlatego, że
      urodził wię w tym samym dniu tego samego miesiąca, co ja smile
    • oldpiernik Beznadziejność jest jedną z możliwości. 14.03.05, 13:52
      Gdyby rozpocząć jeszcze jedno okrążenie, mogłoby się okazać, jakie są inne, o
      ile są.


      OLDBEZNADZIEJNY
      • scand Re: Beznadziejność jest jedną z możliwości. 14.03.05, 13:58
        A nie lepiej uczestniczyć w biegach przełajowych ?
        • oldpiernik Re: Beznadziejność jest jedną z możliwości. 29.03.05, 13:25
          Poniekąd na przełaj (na skróty) bywa najdalej.
          Może jednak warto?

          Skądinąd wiadomo jednak, że
          "Najkrótsza droga prowadzi na manowce, najdłuższa zaś, z powrotem."

          OLDWPĘTLI
          • scand Re: Beznadziejność jest jedną z możliwości. 29.03.05, 14:49
            Mówiąc biegi przełajowe myślałem bardziej o biegach w zróżnicowanym terenie
            gdzie sam bieg zmienia obraz tego, co nas otacza.
            Bieganie po okrążeniach jest chyba zbyt monotonne chociaż bezpieczniejsze.
            Bieg w terenie bardziej naraża na wpadnięcie w jakiś dół albo - co gorsza - we
            wnyko zastawione przez kłusowników.
            • oldpiernik Re: Beznadziejność jest jedną z możliwości. 31.03.05, 09:09
              Kłusem po wertepach... czarno to widzę.
              Może coś dla uspokojenia oddechu.

              W jednym z numerów "Wiedzy i życia" pojawiło się zastanawiające zestawienie.
              Otóż ktoś oszacował (wiarygodności szacunku nie jestem w stanie zweryfikować),
              że w przypadku człowieka... narodziny są cudem. To moja ocena owego szacunku.
              Teraz uzasadnienie.
              Według autorów opracowania, na 100 zapłodnień dochodzi do 1-3 porodów.
              Wyniki dotyczą przypadków nie objętych ingerencją medyczną, czyli tzw. przyczyn
              naturalnych.
              Tak sobie myślę, że 97% niepowodzeń, to fatalna statystyka.
              Życie ma przechlapane, bez dwóch zdań.

              OLDWSKRÓCIE
              Ps. To był dość stary numer wspomnianego czasopisma. Jeśli ktoś ma wgląd w ten
              artykuł, proszę o ewentualne uściślenia, przypomniałem sobie to niedawno, jdnak
              nie znalazłem źródła. A pamięć bywa zawodna. smile
              • scand Re: Beznadziejność jest jedną z możliwości. 31.03.05, 10:02
                > Według autorów opracowania, na 100 zapłodnień dochodzi do 1-3 porodów.
                > Wyniki dotyczą przypadków nie objętych ingerencją medyczną, czyli tzw.
                przyczyn
                >
                > naturalnych.
                > Tak sobie myślę, że 97% niepowodzeń, to fatalna statystyka.
                > Życie ma przechlapane, bez dwóch zdań.

                Nie wiem czy dane są akurat takie ale bardzo możliwe. To właśnie na nie
                powołują się zwolennicy aborcji - skoro jest tyle "naturalnych aborcji".. z
                drugiej strony można by powiedzieć inaczej - skoro życie tak trudno uruchomic
                to czy nie warto go jednak chronić ?
                W opisanym obok przypadku Ian Mucklejohn twierdził że nawet w przypadku
                zapłodnień invitro procent sukcesu jest dośc mały więc to że "on uzyskał" z 4
                prób 3 zdrowe , dobrze rozwijające zarodki należy uważać za .. cud smile.


                • oldpiernik Re: Beznadziejność jest jedną z możliwości. 31.03.05, 13:24
                  To właśnie, o ochronie tego, czemu udało się przeżyć, miałem na myśli.
                  Każda sztuczna aborcja jawi się w tym świetle jako zbrodnia.
                  A życie i tak ma przechlapane.

                  OLDCODOSTAŁSZANSĘ
                  • scand Re: Beznadziejność jest jedną z możliwości. 31.03.05, 13:31
                    > Każda sztuczna aborcja jawi się w tym świetle jako zbrodnia.
                    > A życie i tak ma przechlapane.

                    Tak i ten ruch nazywa się jeszcze obłudnie ruchem świadomego macierzyństwa.

                    Co do drugiego zdania Życie jako całość ma się wspaniale - wciska się w każdą
                    wolną niszę. Nie ten to tamten ale zawsze ktoś.

                    Niedługo zobaczymy jak nawet nasze bezmyślnie wypalane łąki znów się
                    zazielenią...
                    • oldpiernik Beznadziejny optymista ;0) (n/t) 31.03.05, 14:23
    • oldpiernik Re: myśli beznadziejne 07.04.05, 08:52
      Jeszcze kilka słów.

      Jeśli życie bez celu wydaje się bezcelowe (hehe),
      jeśli śmierć nie jest celem życia,
      poszukajmy celu, w dowolnym kontekście.

      OLDPOGODNIE
      • witekjs Re: myśli beznadziejne 07.04.05, 10:46
        Myślę, ze zawsze powinniśmy dostrzegać przede wszystkim cele bliskie.
        One pozwolają nam wykonać najważniejszy, pierszy krok do dalekiego,
        przerażającego nas często, swoją trudnością i pozorną nieosiągalnością, celu.

        Pozdrawiam Cię. Witekuśmiechnięty }:-})=
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka