zarliwy
31.01.18, 18:54
Upłynęło już tyle lat, tyle się zdażyło w moim życiu...
Mam rodzinę, w miarę ułożone życie, ale nie mogę przez te lata (ponad 30) zapomnieć o tej pierwszej i jedynej. To z nią wchodziłem w kolorowy świat uniesień, wtedy nie istniała szarość, ból. Potem życie odebrało zapłatę za te radosne dni - nastąpiła rozłąka. Czekałem dnia kiedy znów będziemy blisko siebie, kiedy każde spojrzenie będzie biło żarem serca... Nie dała rady, nie miała odwagi osobiście mi o tym powiedzieć, że była chwila zapomnienia i została Matką, poprosiła koleżankę aby mnie o tym powiadomiła. Nie wyszło jej życie z ojcem dziecka, próbowałem złapać kontakt, nie było odzewu - jej przyjaciółka mi przekazała, że Audra jest tylko z dzieckiem, że wstyd i poczucie winy nie pozwala jej na kontakt ze mną. Rzuciłem się w wir zajęć, oddawałem się swoim pasjom - aby tylko zagłuszyć wspomnienia - nie udało się. Zalożyłem rodzinę, dla nich pracuję, ich wspomagam w ciężkich chwilach, ich bronię jak umię przed codziennym złem, ale... No właśnie! Mam prośbę jeśli ktoś ma rodzinę w Kaunasie, znajomych, bardzo proszę o kontakt. Być może uda się mi coś o niej dowiedzieć, może to mnie wyciszy, uspokoi.