Dodaj do ulubionych

Szukam dawnej miłości

31.01.18, 18:54
Upłynęło już tyle lat, tyle się zdażyło w moim życiu...
Mam rodzinę, w miarę ułożone życie, ale nie mogę przez te lata (ponad 30) zapomnieć o tej pierwszej i jedynej. To z nią wchodziłem w kolorowy świat uniesień, wtedy nie istniała szarość, ból. Potem życie odebrało zapłatę za te radosne dni - nastąpiła rozłąka. Czekałem dnia kiedy znów będziemy blisko siebie, kiedy każde spojrzenie będzie biło żarem serca... Nie dała rady, nie miała odwagi osobiście mi o tym powiedzieć, że była chwila zapomnienia i została Matką, poprosiła koleżankę aby mnie o tym powiadomiła. Nie wyszło jej życie z ojcem dziecka, próbowałem złapać kontakt, nie było odzewu - jej przyjaciółka mi przekazała, że Audra jest tylko z dzieckiem, że wstyd i poczucie winy nie pozwala jej na kontakt ze mną. Rzuciłem się w wir zajęć, oddawałem się swoim pasjom - aby tylko zagłuszyć wspomnienia - nie udało się. Zalożyłem rodzinę, dla nich pracuję, ich wspomagam w ciężkich chwilach, ich bronię jak umię przed codziennym złem, ale... No właśnie! Mam prośbę jeśli ktoś ma rodzinę w Kaunasie, znajomych, bardzo proszę o kontakt. Być może uda się mi coś o niej dowiedzieć, może to mnie wyciszy, uspokoi.
Obserwuj wątek
    • lidka449 Re: Szukam dawnej miłości 28.09.18, 13:05
      Może odnajdziesz jeszcze. Wspomnień jednak nikt Tobie nie odbierze - to nasze perełki, dla których chcemy żyć.
      • wirujacypunkt Re: Szukam dawnej miłości 03.02.19, 21:27
        Ale miłość ta pierwsza, jest najpiękniejsza i bardzo często nie daje osobie zapomnieć przez całe życie.
        Ciekawe czy Żarliwy odnalazł swoją młodzieńczą miłość ?
      • zarliwy Re: Szukam dawnej miłości 11.10.19, 16:24
        Niestety, nie udało się. Z jednej strony to i lepiej, życie mi nie wyszło, żona estpo leczeniu psychiatrycznym, syn okazał się człowiekiem który przyzwyczaił się do ego, że jemu się należy. Trzykrotnie odmówiłem operacji na kręgosłupie - jest żona która wymaga pomocy. Kiedyś lubiłem śmiech, spotykałem się z ludźmi, praca dawała mi spełnienie, był teatr, spotkania, spacery w deszczu, fotografia. Dziś ledwo daje radę w pracy, muzyka jest odskocznią od wszystkiego. Trudno, życie jest życiem.
        • uoia Re: Szukam dawnej miłości 19.10.19, 01:16
          Zarliwy, to co robisz jest obrzydliwe. Fajnie jest miec mile wspomnienia, ale szukac fizycznego kontaktu, z byla, pewnie wyidealizowana miloscia, jest czym niefajnym. Masz chora zone, myslisz, ze ona po wielu latach bycia z toba, nie czuje jakim jestes potworem. Rozczarowany synem, tak go wychowales. Czego oczekujesz, ze odnajdziesz swoja byla i co, spotkacie sie i bedziecie razem zyli dlugo i szczesliwie? Mam nadzieje, ze ta twoja pierwsza zostawila ciebie, bo widziala jakim jestes czlowiekiem.
          • tow_cogito Re: Szukam dawnej miłości 21.10.20, 13:53
            Po pierwsze droga pani uoia to z tego co pisze Zarliwy nic nie wynika. Niczego nie zrobil. Zebralo sie chlopu na sentymenty i tyle. Nawet jej nie znalazl. Moze i lepiej bo móglby sie wystraszycsmile
            Kto Ci daje prawo do nazywania czlowieka potworem nie znajac dobrze ani jego ani jego rodziny.
            Mysle ze solidarnosc jajnikow troche cie poniosla. Moze jego zona ukryla chorobe psychiczna jeszcze przed slubem? Moze jest nie do wytrzymania,opryskliwa i agresywna?
            Siostra mojego przyjaciela wyszla za czlowieka chorego psychicznie, ktory jak pozniej sie okazalo, skrzetnie ukrywal to ze leczyl sie jeszcze jako nastolatek na schizofrenie.Jak nie bierze lekow w domu piekielko(bez przemocy fizycznej). I co jej teraz powiesz? Opiekuj sie mezem.Pewnie solidarnosc jajnikow zaprowadzi cie do konkulzji:"Wez kobieto, zostaw potwora i jesli masz gdzie to uciekaj".
            A co do syna to po pierwsze nie rodzimy sie jako "tabula rasa" tylko dziedziczymy wiele cech po przodkach. To prawda ze wychowanie jest najwazniejsze ale jak tu dobrze wychowac kiedy druga polowka jest chora psychicznie i znajac zycie jako matka pewnie spedzila z synem o wiele wiecej czasu(chociazby dlatego ze Zarliwy musial pewnie ostro harowac zeby zapewnic im byt).
            Do tego czlowiek jak sam pisze schorowany!
            Zastanow sie lepiej zanim komus ublizysz.
            Co do jego poszukiwan tu masz racje do niczego to pewnie go dobrego nie doprowadzi. Jeszcze sie wystraszy niepotrzebnie jak to zrobil pewnien moj dobry kolega.
            Ja rowniez czasem wspominam moja dawna milosc. Nie mam pojecia jak teraz wyglada i sie nazywa i chyba lepiej. Wole pamietac Ja z tamtego czasu i czasem "odplynac" gdy mam chandre.
            O Kasie sie czasem pomodle zyczac jej samego szczescia i majac nadzieje ze spotkamy sie kiedys po tamtej stronie albo tutaj ale juz w innym wcieleniu.
            • uoia Re: Szukam dawnej miłości 06.11.20, 19:32
              tow_cogito napisał(a):

              .
              > Moze jego zona ukryla chorobe psychiczna jeszcze przed slubem?
              > Moze jest nie do wytrzymania,opryskliwa i agresywna?
              > resywna?
              < A ale jak tu dobrze wychowac kiedy druga polowka jest chora psychicznie i znajac zycie ja
              > ko matka pewnie spedzila z synem o wiele wiecej czasu

              Moze tak a moze nie. Autor watku napisal tez " Mam prośbę jeśli ktoś ma rodzinę w Kaunasie, znajomych, bardzo proszę o kontakt. Być może uda się mi coś o niej dowiedzieć, może to mnie wyciszy, uspokoi."Uwazasz, ze okreslanie tej kobiety mianem >>jedynej<< jest w porzadku? Pozwol, ze teraz ja pogdybam...a moze jego zona tez ciezko pracowala zawodowo, po pracy wracala do domu i sprzatala, gotowala, prala, prasowala opiekowala sie dzieckiem, jak dlugo byla zdrowa, wszystko bylo OK, pan maz mogl oddawac sie swoim licznym hobbi -spotkania z ludzmi, smiech, teatr, spacery w deszczu, fotografia. Teraz pani jest juz troche styrana, i pan maz sie rozmarza. Dla mnie jest to infantylny, bardzo brzydki charakter.
              Kazdy z nas ma wspomnienia, byl kochany, czasem adoratorow bylo kilku, bylo sie mlodym i pieknym i fajnie jest to pamietac, bo to jest nasze zycie. Ale byc tak negatywnie nastawionym do rodziny, ktora sie zalozylo jest zalosne. Bedac z kim bardzo dlugo, mozna wyczuc, ze jest sie niekochanym, nigdy sie nie bylo i jest sie przeszkoda do szczescia pana meza.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka