Dodaj do ulubionych

Niska samoocena

02.05.23, 22:33
Czy jest sposób żeby taka nie była? Utrudnia mi to życie. Powoduje lęki. Czuję się gorsza od innych i coraz częściej wpadam w jakieś doły, które trwają parę dni. Chociaż ja uważam, że mam adekwatną. Po prostu jestem taka beznadziejna. Ale inni mówią, że mam niską. Więc pytam. Mam tak od dziecka z krótkimi chwilami gdy tak nie jest.
Nie chcę psychoterapii, bo byłam raz i nie mogłam się z nią porozumieć, może była zła, albo do tego nie dojrzałam. Miałam iść do psychiatry po lęki na te lęki, ale zrezygnowałam, bo boję się lęków.
Nie wiem po co tu piszę i zawracam wam głowę.
Macie poważne problemy, a ja mam jakieś głupie i to też mnie w sobie denerwuje.
Obserwuj wątek
    • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 02.05.23, 22:37
      Do psychiatry po lęki.
      Boję się lekarstw
      • mona.blue Re: Niska samoocena 02.05.23, 22:43
        Psychoterapia i być może leki. Leków nie ma co się bać.
    • inka.fem Re: Niska samoocena 02.05.23, 23:25
      "Macie poważne problemy, a ja mam jakieś głupie i to też mnie w sobie denerwuje."

      Problemy ma każdy, tylko nie każdy potrafi sobie z nimi radzić. Twój problem jest ważny, dotyczy zdrowia. Dlaczego miałby być mniej ważny od moich lub kogokolwiek innego.
      Moja rada jest taka, aby sobie wyznaczać cele do osiągnięcia. Po osiągniętym celu przychodzi satysfakcja. To buduje odporność emocjonalną i poczucie własnej wartości. Dlatego ważne jest, aby nie stawiać sobie zbyt wysoko poprzeczki od razu, bo niepowodzenia ciągną w dół.
      • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 03.05.23, 09:39
        Robię jakieś tam drobne rzeczy żeby pokonywac te lęki, udaje się, ale to wolno idzie. Nie przybliza mnie to wcale do moich celów. Jeszcze teraz nie mam też tej pracy dorywczej, bo tak wyszło, że ojciec nie ma swojej pracy, w której to ja miałam te dorywcze. Ale to za dużo tłumaczenia. Teraz on pracuje dorywczo więc siedzimy ze sobą prawie cały czas, a to trudny człowiek. Nie lubilam tej pracy ale była. I jak widac brali mnie tylko ze wzgledu na niego. Mama od paru miesięcy mieszka u siostry i zajmuje się wnuczką, bo siostra znalazła pracę do sierpnia. Przez co mam wiecej roboty w domu, bo moje i mamy. A tacie nie pasuje jak gotuje i inne rzeczy.
        Z ogłoszeń nie odpowiadają. Jeszcze noszę aparat ortodontyczny ponad 6 lat na zęby zatrzymane i nie wiadomo ile to potrwa jeszcze, bo powykszywial mi proste zęby. Muszę jeździć na kontrolę teraz już raz w miesiącu wcześniej było częściej i jak coś odpadnie.
        No i nie radzę sobie z tym wszystkim.
        To połączone z tym co o sobie myślę i mnie to dołuje.
        I jeszcze jak robię coś bardziej stresującego to się nie udaje tylko doprowadza do ataków paniki i przez dłuższy czas boję się tych lżejszych rzeczy.
        • inka.fem Re: Niska samoocena 03.05.23, 10:01
          Sytuacja, w której się znajdujesz może rzeczywiście dołować. Poszukaj sobie odskoczni od rzeczywistości. Miałam na myśli małe działania, które budują np.dzisiaj nauczę się dziesięć nowych słówek po angielsku. Takie małe działania hartują i zaczynamy w siebie wierzyć, że coś potrafimy zrobić. Tak powinno postępować się z dzieckiem dając mu zadania do wykonania. Byłam kiedyś na takim wykładzie o budowaniu poczucia własnej wartości u dzieci. Myślę, że można przenieść to na świat dorosłych.
          Może masz jakieś zainteresowania, to warto rozwijać, robić coś dla siebie. Dobrą odskocznią są książki. Masz na pewno gdzieś w pobliżu bibliotekę. Jeśli nie książki, to filmy, muzyka. Sprawiaj sobie każdego dnia małe przyjemności. Nie wiem, może np.zrób do jedzenia coś, co bardzo lubisz.
          Takich myśli, że jestem do niczego powinno się unikać tzn.dusić je w zarodku. Nie ciągnąć tej myśli dalej.
          • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 03.05.23, 10:13
            Mam coś takiego. Jeżdżę rowerem jak mam czas i nie pada deszcz.
            • inka.fem Re: Niska samoocena 03.05.23, 10:42
              To dobrze, ruch dobrze robi na samopoczucie.
              Będąc w liceum miałam taki gorszy czas. Nikt wtedy nie słyszał o depresji, w szkole nie było psychologa a pedagog nie zajmował się takimi przypadkami. Mi wtedy pomagało rysowanie i pisanie. Rysowałam głównie zwierzęta, bo zawsze je lubiłam. Tak jak potrafiłam. Pisałam coś w rodzaju pamiętnika, ale i wymyślone historie, takie opowiadania. Może i Tobie taka aktywność by pomogła.
    • mona.blue Re: Niska samoocena 03.05.23, 08:10
      Też się dołączam do tego pytania, jak zwiększyć swoje poczucie własnej wartości. Mam podobnie jak Ty.
      • horpyna4 Re: Niska samoocena 03.05.23, 10:27
        Przede wszystkim nie zastanawiać się, jak Cię oceniają inni. Bo przejmowanie się otoczeniem i porównywanie się z innymi działa dołująco. Nawiasem mówiąc, wiele z osób, z którymi się porównujesz, może tak naprawdę mieć jeszcze niższe poczucie własnej wartości i maskują je sposobem bycia. Pomyśl o tym.

        Trzeba wyrobić w sobie choć odrobinę egocentryzmu, żeby stać się podmiotem. I pomyśleć, co naprawdę sprawia nam przyjemność, a potem realizować to. Nie oglądać się na innych.
        • mona.blue Re: Niska samoocena 03.05.23, 11:26
          horpyna4 napisała:

          > Przede wszystkim nie zastanawiać się, jak Cię oceniają inni. Bo przejmowanie si
          > ę otoczeniem i porównywanie się z innymi działa dołująco.

          Ano tak, to mój duży błąd. Boję się krytyki, nawet samego faktu, że ktoś mnie ocenia/osądza i mam kompleksy.

          Nawiasem mówiąc, wiel
          > e z osób, z którymi się porównujesz, może tak naprawdę mieć jeszcze niższe pocz
          > ucie własnej wartości i maskują je sposobem bycia. Pomyśl o tym.
          >
          Ja tez maskuję pozornym chłodem i dystansem w realu, boję się, gdy ktoś skraca dystans, że wtedy 'wyjdą na jaw' moje najgorsze cechy charakteru. I trochę mnie blokuje obecność osób, które uważam za lepsze ode mnie, do tego stopnia, że mam.obawy z nimi rozmawiać - takie.osoby, które nadmiernie idealizuję.

          > Trzeba wyrobić w sobie choć odrobinę egocentryzmu, żeby stać się podmiotem.

          Egocentryczne to ja jestem, brak mi jeszcze umiejętności wczucia się w potrzeby innych.


          > Pomyśleć, co naprawdę sprawia nam przyjemność, a potem realizować to. Nie ogląda
          > ć się na innych.

          Uczę się tego ostatnio.

          Dziękuję bardzo za te odpowiedź.
      • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Niska samoocena 03.05.23, 11:32
        Który stan AT wbija Cię w to niskie poczucie, pamiętasz? :)
        • mona.blue Re: Niska samoocena 03.05.23, 14:12
          asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

          > Który stan AT wbija Cię w to niskie poczucie, pamiętasz? :)

          Wydaje mi się, że Rodzic Krytyczny.
          • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Niska samoocena 03.05.23, 14:18
            Oczywiście. I na zasadzie symetrii każda wewnętrzna uwaga RK wzbudza w Tobie wewnętrznie stan Dziecka Przystosowanego. "No tak, do niczego się nie nadaję." I kółko się zamyka.
            Teoria mówi o tym, że budując powoli Dorosłego zaczniesz powoli też wzbudzać w sobie Rodzica Opiekuńczego co wyzwoli w Tobie - Dziecko Naturalne. "A spróbuję. A może dam radę. A może wcale nie jest tak źle".

            • mona.blue Re: Niska samoocena 03.05.23, 15:37
              Tak, też tak myślę, że trzeba wzmacniać Dorosłego. Tylko nie bardzo wiem jak praktycznie.
              Fajnie to opisałeś, dzięki.
              • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Niska samoocena 03.05.23, 15:59
                A co to, nie masz tego opisanego w swojej książce? W mojej było.
                • mona.blue Re: Niska samoocena 03.05.23, 17:00
                  asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                  > A co to, nie masz tego opisanego w swojej książce? W mojej było.

                  Pewnie mam, tylko ze mną ten problem,że czasem nie umiem zastosować teoretycznej wiedzy w praktyce. Mam przewagę prawej półkuli, tej intuicyjnej, wiec myślenie logiczne, skutkowo-przyczynowe u mnie nie dominuje nad intuicją. Intuicyjnie działam, tzn. wiem, że trzeba wzmocnić Dorosłego, ale już sie nie zastanowiłam jaki będzie tego skutek oprócz tego, że stanę sie bardziej sprawna i decyzyjna. O skutkach dla Dziecka nie pomyślałam :)
                  • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Niska samoocena 03.05.23, 17:07
                    A jak chcesz się metody nauczyć bez próbowania?
                    Jasne, nic od razu się nie uda, nie raz jak to mówią "rozbijesz sobie dziób" o problemy - ale trzeba wstać, otrzepać się i próbować dalej.
                    • mona.blue Re: Niska samoocena 04.05.23, 09:18
                      Nie pamiętam, jak wzmacnia się Dorosłego, muszę doczytać, chyba że coś pamiętasz i mógłbyś mi w paru zdaniach strescic.
                      • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Niska samoocena 04.05.23, 09:30
                        Zaryzykuję analogię do ciała fizycznego. Dorosły jest jak układ mięśniowy - wzmacnia się, gdy go używasz.
                        • mona.blue Re: Niska samoocena 04.05.23, 12:34
                          asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                          > Zaryzykuję analogię do ciała fizycznego. Dorosły jest jak układ mięśniowy - wzm
                          > acnia się, gdy go używasz.

                          Dzięki, fakt :)
          • inka.fem Re: Niska samoocena 03.05.23, 14:20
            Mona, do jasnej ch...y;) chciało by się powiedzieć. Tyle czytasz, tyle różnych terapii. Puść w końca ten obraz siebie, tej ofiary z niskim poczuciem wartości, która czeka, co powiedzą inni. Spróbuj zacząć od czystej kartki. Jaka jestem, co osiągnęłam w życiu, co mi wyszło itd. Jest sporo tych punktów przecież.
            • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Niska samoocena 03.05.23, 14:25
              I tu się zgodzę, ja poczytałem trochę różności i zdecydowałem się na jedno podejście. Wiadomo, nie osiągnąłem mistrzostwa w życiu, ale trochę mi się poprawiło.

            • mona.blue Re: Niska samoocena 03.05.23, 15:39
              Masz rację, trzeba w końcu sobie zaufać i docenić siebie.
    • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Niska samoocena 03.05.23, 11:23
      zaczarowanyogrod napisała:

      > Po prostu jestem taka beznadziejna.

      To może ja zapytam tak:
      Jesteś beznadziejna ponieważ...
      wymień jeden konkretny przykład. Oczywiście bez szczegółów osobistych.
      • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 03.05.23, 13:16
        Bo nie potrafię znaleźć pracy, a dziewczyny mimo że są z mojej wsi to znajdują. Często w tych miejscach gdzie ja byłam.
        Nie jestem odważna jak inni ludzie, jak moja siostra.
        Nie mam umiejętności które by się gdzieś przydały do pracy. Moja siostra umie upiec tort, ciato z jakimiś wymyślnymi składnikami nie musi za każdym razem czytać przepisu. A mi z przepisami nie zawsze wychodzi, tak samo z gotowaniem. W ogóle ma dużo talentów, a ja nie. Część jej się przydało w pracy. To co ja umiem, a siostra nie to normalne rzeczy.
        Tak jak mona boję się rozmawiać z ludźmi lepszymi ode mnie i z tymi od których coś w moim życiu zależy.
        Nie zachowuje się normalnie przy innych ludziach, przez co źle wypadam.
        Boję się zaryzykować, gdzieś wyjechać że coś nie wyjdzie, coś się skomplikuje, a ludzie wyjeżdżają.
        Jak ktoś odmówi, odrzuci, coś mi nie wyjdzie to rezygnuję przy załatwianiu różnych spraw i szukaniu pracy.
        Jak ktoś mnie jakos oceni, skrytykuje tak mocniej przeżywam to długo zamiast iść dalej.

        Nie mam jednej konkretnej rzeczy może po prostu bycie mną, a nie kimś innym.
        • mona.blue Re: Niska samoocena 03.05.23, 13:47
          Ja mam tak samo. Ponieważ wydaje mi się, że taka jaka jestem NAPRAWDĘ, nie zasługuję na szacunek i sympatię, to wycofuję się z bliższych kontaktów z osobami, które nie są moimi dobrymi znajomymi, boje się krytyki z ich strony, odrzucenia, a ze swojej strony ujawnienia wrednego charakteru, który po części jeszcze we mnie egzystuje - trauma z dzieciństwa, przemoc ze strony ojca i ciągła jego kontrola nad moim życiem - do TERAZ, pruski dryl z jego strony wobec mnie w razie każdego mojego sprzeciwu wobec jego polecenia - wtedy awantura murowana. Wydaje mi się, że ciągle muszę się "ulepszać", w kółko i od wielu lat, stad też tony książek psychologicznych, które przeczytałam, stąd udział w tym forum i czerpanie stąd wiedzy, ok 10 lat bycia w najróżniejszych terapiach. I dalej ten dręczący wstyd, że jestem NIE W PORZĄDKU wobec innych, że nie potrafię wchodzić w relacje, być miłą i serdeczną osobą, nie krytykować ciągle innych itd.
        • horpyna4 Re: Niska samoocena 03.05.23, 13:50
          Czy szukasz jakiejś konkretnej pracy? Jakie masz wykształcenie? Czy zastanawiałaś się nad tym, co chcesz robić w życiu? Jakie masz zainteresowana?

          Zastanów się, jaka praca najbardziej by Ci odpowiadała; powinno to mieć coś wspólnego z Twoimi zainteresowaniami. Jeżeli potrzebujesz szkolenia w jakiejś dziedzinie, to poszukaj takiego, bywają darmowe. Często pracodawcy poszukują pracowników o określonej specjalności i kontaktują się z organizatorami takich kursów.

          Każdy człowiek ma jakieś zdolności, tylko niejeden jeszcze w sobie ich nie odkrył. Ja na przykład jestem antytalentem w dziedzinie gotowania, ale za to dobrze sobie radzę z pracami technicznymi. I nie popadam w kompleksy z powodu nieumiejętności pichcenia, tylko robię to, co lubię i potrafię.

          • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 03.05.23, 14:52
            Wykształcenie policealne technik rachunkowości, ale nie szukam w tym zawodzie, bo nic nie umiem i te ciągle zmieniające się przepisy które trzeba umieć na pamięć mnie odstraszają. Nie wpisujetego do CV, egzaminy zdałam bo tak wyszło. Poszłam tam, bo w liceum najlepiej uczyłam się z matematyki, a właściwie to bez nauki miałam 4, 5.
            Nie mam zainteresowań.
            Szukam pracy na produkcji, w sklepie najlepiej przy wykładaniu towaru, bo by nie było kontaktu z ludźmi dużo, ale już i na kasie czy w ogóle w sklepie jak nie będzie wyjscia tez będzie. Szprzatania, jakiegoś magazynu. I w takie miejsca wysyłam CV i przeszłam się po sklepach w 2 najbliższych miastach, wystawiłam swoje ogłoszenie o szukaniu w tych miejscach i tak wisiało 2 miesiące. Bo miałam jakieś dziwne telefony, usunęłam nr i potem ogłoszenie.
            Myślałam żeby wysyłać gdzieś do kuchni jakiejś ale to moje gotowanie to się chyba nie nadaje.
            • inka.fem Re: Niska samoocena 03.05.23, 15:45
              Zaczarowanyogrod, a czy Ty przypadkiem nie masz depresji? Mądra, zdolna dziewczyna z takimi strzępkami poczucia własnej wartości i z takim pesymizmem życiowym. Wybierz się do lekarza. Myślę, że od tego trzeba zacząć.
              • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 03.05.23, 15:54
                Raczej nie mam. Nie mam powodu mieć. Nie jestem smutna cały czas. Nie mam myśli samobójczych, ani nic z depresji.
                • inka.fem Re: Niska samoocena 03.05.23, 16:10
                  Nie trzeba mieć myśli samobójczych ani wciąż odczuwać smutku.
                • mona.blue Re: Niska samoocena 04.05.23, 09:21
                  zaczarowanyogrod napisała:

                  > Raczej nie mam. Nie mam powodu mieć. Nie jestem smutna cały czas. Nie mam myśli
                  > samobójczych, ani nic z depresji.

                  A mas.energie do działania? Depresja to nie tylko smutek i myśli samobójcze, to.jeszcze inne objawy. Możesz zrobić test na depresję Becka, tu gdzieś jest link na forum.
                  • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 04.05.23, 13:31
                    Mam energię do działania, ale mam też lęk przed działaniem.
                    • mona.blue Re: Niska samoocena 04.05.23, 15:05
                      Trzeba wychodzić ze swojej strefy komfortu. Najlepiej małymi krokami.
                  • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 04.05.23, 13:36
                    A i test robiłam wyszło że nie mam depresji.
            • horpyna4 Re: Niska samoocena 04.05.23, 11:18
              A masz gdzieś w pobliżu zakład, gdzie montuje się np. elementy elektroniczne? Skoro jesteś dobra z matematyki, to masz wyobraźnię i nadajesz się do takiej pracy. Kontakt z ludźmi praktycznie żaden, w przeciwieństwie do np. sklepu.

              Jest jeszcze chałupnictwo. Czy próbowałaś jakichś robót ręcznych? Jak nie, to się nimi zainteresuj i zacznij np. szydełkować. Wyroby możesz sprzedawać np. na Allegro.
              • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 04.05.23, 13:29
                Nie ma u mnie takich zakładów przynajmniej nie znalazłam. U mnie bardziej zakłady meblowe. Ale będę szukać.
                • horpyna4 Re: Niska samoocena 07.05.23, 12:30
                  Meblowe też mogą być, byleś pracowała przy produkcji, a nie w papierkach. Konkretna praca umożliwia wykazanie się umiejętnościami, które przeciętnie inteligentny człowiek potrafi nabyć w krótkim czasie, jeżeli mu na tym zależy. Tylko trzeba zacisnąć zęby i nie załamywać się.
        • yadaxad Re: Niska samoocena 03.05.23, 13:53
          Szkoda, że tak masz, bo myślę, że to nabyte. Potrafisz świetnie pisać posty, ładnie je formułować jak człowiek autentycznie, z natury inteligentny. To techniczne. A w treści też mają refleksję i swobodę myślenia wynikającą, na pewno, nie z żadnej "powszedniej prostoty", ale często przeskakujesz ich poziomem -inteligencje- innych odpowiedzi.
          • mona.blue Re: Niska samoocena 03.05.23, 14:10
            Tak, IQ z tego co wiem mam dość wysokie, ale brakuje mi EQ - inteligencji emocjonalnej. To znaczy nie wiem dokładnie, na jakim mam ją poziomie, dlatego zadałam w sąsiednim wątku pytanie o jakiś wartościowy, darmowy test. I nie doceniam swoich mocnych stron, jak zwykle szukam na to odpowiedzi w książce - na dziś mam zaplanowany do przeczytania rozdział o mocnych stronach z książki psychologii pozytywnej.
            • milmilmil Re: Niska samoocena 04.05.23, 00:35
              mona... zatrzymaj się i spróbuj zrozumieć samą siebie. W każdym z nas jest ogromny potencjał.
              Ja zachorowałem nagle, zgnoiło mnie a miałem niemal wszystko.... ale w chorobie ponownie zobaczyłem siebie i innych. Co tak naprawdę daje Ci siłę, spokój?
              Choroba spadła na mnie jak wyrok, choroba w niewiadomy sposób uświadomiła mi prawdę z przed 20tu kilku lat, która zrujnowała moje obecne życie. Powinienem znienawidzić żonę... a znienawidziłem siebie...
              • mona.blue Re: Niska samoocena 04.05.23, 09:26
                milmilmil napisał:

                > Ja zachorowałem nagle, zgnoiło mnie a miałem niemal wszystko.... ale w chorobie
                > ponownie zobaczyłem siebie i innych. Co tak naprawdę daje Ci siłę, spokój?

                Modlitwa, Bóg, relaks, wspierający ludzie.

                > Choroba spadła na mnie jak wyrok, choroba w niewiadomy sposób uświadomiła mi pr
                > awdę z przed 20tu kilku lat, która zrujnowała moje obecne życie. Powinienem zni
                > enawidzić żonę... a znienawidziłem siebie...

                Nie będę dopytywać oszczegóły, ale może wspomnisz.dlaczego siebie a nie żonę?
                • mona.blue Re: Niska samoocena 04.05.23, 16:36
                  Sorry, nie powinnam była pytać.
                  • milmilmil Re: Niska samoocena 04.05.23, 21:58
                    to skomplikowane..
                    życie jest skomplikowane, w tej chorobie chyba ostatecznie się nawróciłem. Popadłem w skrajności i jak byłem wrakiem i na dnie to zdałem sobie sprawę, że człowiekowi pozostaje tylko (i aż) Bóg.
                    Myślę, że Bóg czasem dopuszcza zło, chorobę aby człowiek zadał sobie fundamentalne pytania. Czy potrafimy kochać nawet wtedy gdy w głowie co chwila widzisz scenę sprzed lat (nawet we śnie) i potwierdziłem, że potrafię kochać ale boli...
                    W chorobie doświadczyłem wielu dziwnych zdarzeń, sytuacji i momentów. Za każdym razem mówiłem, że to przypadek, ale w głowie cały pojawia się myśl "w życiu nie ma przypadków". Ostatni przypadek: bardzo relacyjnie przeżywam Wielkanoc, w czasie Triduum modliłem się u Dominikanów na Służewcu. W wielki piątek podczas adoracji krzyża w kolejce byłem jakiś dziwny, nieobecny i gdy przyszła moja kolek, klęknąłem i oparłem głowę o jego stopy i krzyż. Wstałem i w myślach wykrzyczałem "Ty wiesz!, Ty wszystko wiesz" i wyszedłem zdenerwowany z kościoła ale po kilku minutach wróciłem na adorację przy grobie. Prosiłem aby wyciszył chorobę na czas Świąt (bo w tej chorobie jak słabnę to zadaje pytania żonie i Ona to też przeżywa, bo czasu nie możemy cofnąć...), żeby dał mi inne cierpienie ale wyciszył ten ból i okropne sceny w głowie.. i myśli minęły, zdałem sobie sprawę z tego jak wracałem w nocy do domu. W Wielką Niedzielę obudziłem się ze spuchniętym palcem i bólem, na śniadaniu Wielkanocnym dostałem gorączki, po południu dreszcze, żona zdecydowała, że jedziemy na SOR (ja nie chciałem, bo Święta, itp) ale dłoń puchła i czułem się coraz gorzej. Na SOR dostałem antybiotyk bo okazało się, że mam bakteryjne zapalenie tkanek miękkich i gdybym nie przyjechał to było ryzyko sepsy..
                    W kolejnych dniach zakażenie poszło już na całą rękę, dłoń była opuchnięta jak stopa słonia, skóra pękała i sino czerwone linie szły po ręce do ramienia. Od świąt jestem na 3 antybiotyku bo zakażenie poszło w kości... taki przypadek... jeden z wielu w ostatnich 2 latach. Ale walczę o teraźniejszość aby wygrać przyszłość. I myślę, że w życiu wszystko ma jakiś sens i do czegoś nas prowadzi:-)
        • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Niska samoocena 03.05.23, 13:53
          zaczarowanyogrod napisała:


          > Nie mam jednej konkretnej rzeczy

          To proszę wybierz jedną z opisanych - mnie na konkrecie lepiej się rozmawia.
          • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 03.05.23, 15:56
            No to brak odwagi do różnych rzeczy gdzie większość ludzi się nie boi lub pomimo lęku coś robi.
            • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Niska samoocena 03.05.23, 17:08
              No ale wiesz, do jakiej konkretnej rzeczy? Inni się w tej chwili nie liczą.
                • mona.blue Re: Niska samoocena 04.05.23, 12:32
                  Takie moje skojarzenie z samooceną :)
                  • milmilmil Re: Niska samoocena 04.05.23, 22:01
                    ładna piosenka
            • milmilmil Re: Niska samoocena 04.05.23, 00:38
              do lekarza po diagnozę. jeżeli to choroba to leki. Jeżeli nie choroba, to obudź się, obudź się naprawdę i zrozum, że istniejesz, jesteś:-)
              • mona.blue Re: Niska samoocena 04.05.23, 09:32
                milmilmil napisał:

                > do lekarza po diagnozę. jeżeli to choroba to leki. Jeżeli nie choroba, to obudź
                > się, obudź się naprawdę i zrozum, że istniejesz, jesteś:-)

                Co masz na myśli? Pytam, bo może. to pomoc i mnie.
                • milmilmil Re: Niska samoocena 04.05.23, 22:08
                  w chorobie zacząłem zgłębiać Jego słowa. Sięgnąłem również do apokryfów (Filipa i Tomasza) tam są tylko wypowiedzi Jezusa, On bardzo często mówi wprost, tub w zagadkowych słowach, że śpimy na tym świecie i nasz cel/sens to się w końcu przebudzić... Coś w tym jest..
                  Jesteśmy częścią Boga bo mamy duszę, duszę, która cały czas jest taka sama. Świat sprawia, że zapominamy o duszy (o tej jedności i relacji z Bogiem) a Jezus mówi "obudź się" zapragnij mnie całym sobą a spotkasz mnie i zrozumiesz Kim jesteś. A skoro jesteśmy cząstką Boga... "kto pozna Pełnię, Tego świat nie jest wart" :-)
            • mona.blue Re: Niska samoocena 04.05.23, 09:31
              zaczarowanyogrod napisała:

              > No to brak odwagi do różnych rzeczy gdzie większość ludzi się nie boi lub pomim
              > o lęku coś robi.

              To podobnie jak ja. Odwaga to jest to.
    • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 04.05.23, 14:07
      Dziekuje wszystkim za odpowiedzi.

      Dzisiaj już humor mam dobry.
      Czytam co tu napisałam i dzisiaj by było co innego jakbym była innym człowiekiem.
      To co pisaliście pomogło mi w przemyśleniu. Wiem co jest problemem i dlaczego byłam zdołowana.
      Żyje życiem rodziny a nie swoim. Chcę od tego uciec, a nie się z tym godzić jak to zrozumiałam z mówienia mamy (była na weekend majowy)
      Nie wychodzi mi to i frustruje.
      Tak umiem dużo, bo jakby nie to by rodzina nic ode mnie nie chciała, sami by sobie radzili.
      Jeszcze ja tak mam że przejmuje emocje ludzi z którymi przebywam.
      Muszę coś zrobić z tym lękiem przed nieznanym i ryzykowaniem i przed opinia innych.
      No i nie mam lęku przed ludźmi, bo nie zalatwialabym innych spraw gdzie kontakt z ludźmi potrzebny. Bo zapisuje innych do lekarzy, place różne rzeczy, dzwonie za kogoś, załatwiam to co mogę być ja a nie rodzina osobiście.
      I jak napisałam że mam głupsze problemy to w domu robię tak samo, ważniejsze jest to co rodziców i siostry. Coś przekładam, bo im trzeba w czymś pomóc. Rezygnuje ze swoich spraw, bo może przyjadą a mnie nie będzie i inne. No i trzeba z tym skończyć.

      Przemyślenia napisałam dla Ciebie Mona może znajdziesz tam siebie, albo coś podobnego.
      • mona.blue Re: Niska samoocena 04.05.23, 14:17
        Dziękuję Zaczarowanyogrodzie, bardzo mi też pomaga ten wątek i Twoje przemyślenia. Trzymaj się i ja tez postaram.
        • horpyna4 Re: Niska samoocena 04.05.23, 14:49
          Dziewczyny, pamiętajcie, że nie należy biernie czekać, aż coś się zmieni. Trzeba samej zacząć działać, bo Pan Bóg pomaga tym, którzy sami coś robią, a proszą tylko o wsparcie w tej robocie. Przytoczę może dowcip opowiedziany kiedyś przez pewnego księdza:

          Żył sobie bardzo pobożny człowiek. Często się modlił i nie obawiał się żadnego nieszczęścia - wierzył, że Pan Bóg go uratuje.

          I nadeszła wielka powódź. Dom owego człowieka został zalany aż do poddasza, więc gość siadł na dachu i wyczekiwał boskiej pomocy. Podpłynął ktoś łódką, ale on odmówił wejścia do niej, bo Pan Bóg go uratuje.
          Woda podnosiła się coraz wyżej, łódka pojawiła się jeszcze dwa razy, ale facet odmawiał. Skończyło się na tym, że utonął.

          Stanął przed Panem Bogiem i zaczął narzekać: "Panie Boże, ja tak wierzyłem, że mnie uratujesz, modliłem się o to, a Ty mi nie chciałeś pomóc?"

          Na co Pan Bóg: "Nie chciałem pomóc? Przecież trzy razy przysyłałem po ciebie łódkę..."


          Pamiętajcie, że w życiu trafiają się rozmaite okazje do poprawienia sobie bytu. Trzeba tylko nauczyć się je rozpoznawać i nie przegapić. Co polecam z własnego doświadczenia.
          • mona.blue Re: Niska samoocena 04.05.23, 15:04
            Ja się dopiero uczę przyjmować dobre propozycje, zamiast je odrzucać, bo myślałam, że nie zasługuję na to. I trzeba jeszcze umieć rozróżnić, co jest dobrą, a co złą propozycją, z czym coraz mniejszy mam problem. Może brzmi to głupio, ale latami miałam coś w rodzaju syndromu Sztokholmskiego.
            Dzięki Horpyno.
          • mona.blue Re: Niska samoocena 04.05.23, 21:56
            Wydaje mi się, że już rozpoznaje,.ktora propozycja jest dla mnie dobra. Kłopot w. tym, że nie umiem z niej skorzystać. Nie wiem jak. Niby chce świadomie, a potem tchórzę.
      • mona.blue Re: Niska samoocena 04.05.23, 21:53
        Ja staram się myśleć o tym, żeby swoje sprawy stawiać wyżej od spraw rodziców, bo bardzo je zaniedbałam. To.dla mnie nowe, bo poświęcałam się dla nich zaniedbując siebie. Ale. chcę z tym skończyć. Nie jest to łatwe. Gorzej jeszcze z tym, że boję się im przeciwstawiać w ważnych sprawach, boję się awantur, odrzucenia.
        I podobnie jak ty mam lęk przed nieznanym, nieoczekiwanym, nagłymi i ważnymi zmianami w życiu. A zmiana jest konieczna, muszę mieć.wiecej odwagi i rozsądku, żeby jej dokonać.
        • milmilmil Re: Niska samoocena 05.05.23, 00:18
          jestem tak słaby jak moje pragnienia miłości..
          wyobrażenie niemożliwego, każdy tym marzy, zakochałem się, pokochałem.. usłyszałem, że to chemia.. tak jak rozmieniamy się na drobne to nazywamy to chemią

          ja goniłem to przez całe życie, znalazłem, uchwyciłem się i mnie zabiło mimo, że było miłością
          kochamy, odrzucamy, jesteśmy odrzucani, wracamy, a przeszłość nas zabija

          taki byłem, jestem i chyba będę..
        • mona.blue Re: Niska samoocena 07.05.23, 13:31
          W ten weekend postawiłam na siebie, swoje córki i kogoś jeszcze :) W końcu. Rodzice dali sobie spokojnie radę, nawet nie mieli pretensji, że nie odwiedziłam ich w te długa majówkę. Więc można, tym bardziej że raz w tygodniu przychodzi do nich opiekunka, która sprząta u nich i pomaga w innych sprawach.
          W. Związku z tym doświadczeniem nabrałam odwagi, że uda mi się również przeciwstawiać im, zarówno w małych jak i dużych sprawach, tj. samej kierować swoim życiem. Wreszcie, uff.
          • mona.blue Re: Niska samoocena 07.05.23, 13:32
            A zachodzące teraz zmiany idą w dobrym kierunku, więc może ten strach przeminie, bo jeszcze się tli :(
      • inka.fem Re: Niska samoocena 07.05.23, 12:43
        "Muszę coś zrobić z tym lękiem przed nieznanym i ryzykowaniem i przed opinia innych."

        Tak. Myślę, że jeżeli poszerzysz okręg poszukiwań, to pracę znajdziesz. Tylko w Twoim rejonie gdzie mieszkasz jest tak kiepsko z pracą. Tym bardziej, że szukasz poniżej swoich kwalifikacji. Zostawianie kartek na wystawach sklepowych niewiele daje. Lepiej porozsyłać swoje cv w konkretne miejsca. Trafi do bazy danych i w przypadku wolnego etatu, ktoś się odezwie.
        • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 07.05.23, 13:23
          Już się odezwali z Lublina. W środę mam rozmowę zobaczy się co wyjdzie. Bo tam też szukam bo mam na początku u kogo mieszkać bo siostra tam jest.
          • mona.blue Re: Niska samoocena 07.05.23, 13:26
            zaczarowanyogrod napisała:

            > Już się odezwali z Lublina. W środę mam rozmowę zobaczy się co wyjdzie. Bo tam
            > też szukam bo mam na początku u kogo mieszkać bo siostra tam jest.

            Życzę powodzenia.
            • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 07.05.23, 13:29
              Dziękuję
          • inka.fem Re: Niska samoocena 07.05.23, 18:28
            "Już się odezwali z Lublina. "

            To super. Powodzenia.
            • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 07.05.23, 21:08
              Dziękuję
              • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 11.05.23, 18:40
                Na razie nic z tego nie wyszło. Miałam czekać na odpowiedź właśnie do teraz. Już na rozmowie pani powiedziała że za spokojna do tej pracy jestem i na rozmowie dopiero dowiedziałam się do czego właściwie szukają. Bo z ogłoszenia to nie za dużo można było się dowiedzieć. Wiadomo tylko było ze w sklepie. Pani powiedziała że jeszcze ma dużo rozmow, pokazała mi te inne CV, bo mojego nawet nie mogła znaleźć. Bo chciałam dać swoje wydrukowane, ale nie chciała. Że na stażu w sklepie robiłam coś całkiem innego.
                Ale nic przynajmniej parę lęków dzięki temu pokonałam i dowiedziałam co rodzice o tym myślą i że siostra mi chce pomóc. No i że mama jest nadopiekuńcza.
                • mona.blue Re: Niska samoocena 11.05.23, 18:51
                  Staraj się do pozytywnego skutku. Jak byłam młodsza i starałam się o. bardzo dobra pracę w IT, to było tak, że trzeba było wyslać dużo. CV, na co któreś odpowiedzii i zapraszali na.rozmowe kwalifikacyjną. I 1.na 5 rozmów poprowadziła do zatrudnienia.
                  No chyba, że trafi się prawie idealnie w. profil, którego poszukują albo z.polecenia, ale.wtedy też trzeba przejść przez rozmowę i wykazać.swoje kwalifikacje na dane.stankwisko.

                  Nie zrażaj.sie.i.dzialaj dalej!
    • adam.eu Re: Niska samoocena 07.05.23, 10:32
      Na ten moment nie przebiłem się przez wszystkie posty.
      Więc moja odpowiedź akurat nie do końca na temat i umiejscowiona we właściwym miejscu.

      Nawiążę do poczucia bycia kimś gorszym pod konkretnym względem.
      Pamiętam, jak byłem dzieckiem, to czasem martwiłem się o różne sprawy. Zauważyłem, że po jakimś czasie to, o co się martwiłem okazało się czymś bardzo trywialnym, niegodnym większej uwagi. Następna sprawa, to zamartwianie nie miało żadnego przełożenia na poprawę mojej "beznadziejnej" sytuacji, a wręcz wpędzało mnie w zły nastrój. I tak metodą dedukcji bardzo mocno zredukowałem swoje problemy. A jak się pojawiały nowe, to nawiązywałem do przeszłości, cokolwiek się dzieje, to nie ma tragedii, a jak już jest, to co zamartwianie pomoże?
      Więc może sięgnąć do własnych doświadczeń?
      A jak nawet są inne, to wybierać te, które kiedyś pomagały? Nie zapominać o pozytywach? Oczywiście w ramach realizmu i bez zbędnego ryzyka, bez wpadania w manię.
    • marta_51 Re: Niska samoocena 11.05.23, 13:17
      Jestem po 70-tce czyli stara baba, dużo starsza pewnie od Was tu piszących. W młodości też ciągle porównywałam się z innymi i często czułam się gorsza. Dziś postrzegam to jako niedojrzałość. Bo dojrzałość to dla mnie widzenie sprawy z takiej perspektywy: dla świata jestem nikim, osobą przeciętną, jak większość z 8 miliardów mieszkańców naszej planety; wszak tylko nieliczni zostali obdarzeni jakimyś niezwykłymi talentami czy nieprzeciętnymi cechami. Moje poczucie własnej wartości najbardziej zależy od pozycji w moim intymnym małym światku, który składa się z rodziny i paru prawdziwych przyjaciół. Czyli ode mnie samej, od tego, czy potrafię być dobrą matką, żoną, siostrą, przyjaciółką...Dla mnie o wartości człowieka decyduje zdolność do dawania miłości, akceptacji, dobroci ale także egzekwowania tego samego od innych. Matka natura ułatwia nam życie – bezwarunkową miłość rodziców powinniśmy otrzymać za darmo, za to tylko, że jesteśmy. Dzieciom powinniśmy taką dawać. Sami kochamy rodziców, dzieci, nie zawsze rodzeństwo też bez specjalnych zasług z ich strony. Niestety, nie zawsze taką miłość dostajemy, ale to nie nasza wina, lecz np. niedojrzałych rodziców. Bo każdy człowiek na nią zasługuje.
      • mona.blue Re: Niska samoocena 11.05.23, 18:53
        Dzięki Marta, to bardzo mądre, co napisałaś, wezmę to sobie pod uwagę.
        • marta_51 Re: Niska samoocena 11.05.23, 20:28
          Mona.blue, my już przed laty spotkałyśmy się na tym forum, zapamiętałam Twój nick. Tak, mnóstwo ludzi cierpi latami albo przez całe życie, ponieważ mieli pecha trafić na nieprzygotowanych do swojej roli rodziców, niezdolnych do bezwarunkowej miłości. To się zresztą ciągnie zwykle przez całe pokolenia, bo ich też nikt nie nauczył kochać dobrze i mądrze. Z obserwacji a także własnych doświadczeń wiem, że często rodzice niszczą swoje dzieci nieświadomie, z miłości, modląc się jednocześnie o ich pomyślność. Może gdyby dorosły człowiek uzmysłowił sobie, że rodzice nie działali w złej wierze...Mógłby to być pierwszy krok do odkrycia, że poczucie własnej wartości w dorosłym życiu zależy przede wszystkim od nas samych. Jeśli zrobię z serca coś pozytywnego dla innych czy chociaż pokonam własne lenistwo dostaje w nagrodę poczucie dumy i zadowolenia. Dopuszczam się podłości czy kłamstwa - natychmiast cierpi na tym moje poczucie własnej wartości. Tak to funkcjonuje, myślę, u osoby bez wyniesionego z domu bagażu niskiej samooceny.
          • horpyna4 Re: Niska samoocena 11.05.23, 21:01
            Otóż to. Jak coś robimy, to robimy to ze względu na siebie - popełnianie świństw godzi w pierwszej kolejności w popełniającego. Człowiek wtedy brzydzi się samym sobą, a to paskudne uczucie.

            A co do wieku, to ja prawdopodobnie jestem ciut starsza od Ciebie. Może o jakieś 2 lata, ale u osób 70+ to nie ma znaczenia. Mamy za sobą podobny staż w zbieraniu doświadczeń życiowych.
          • mona.blue Re: Niska samoocena 11.05.23, 21:32
            Marta_51, ja też pamiętam Twój nick sprzed lat na tym forum.
    • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 21.08.23, 13:25
      Wygląda na to że będę miała pracę w Lublinie. W czwartek mam badania jak przejdę to będę pracować na razie 3 miesiące na umowę próbną w sortowni śmieci segregowanych. Będę zbierać z taśmy to co maszyna źle posortowała. Nie było rozmowy, nie trzeba było CV było nas na tym spotkaniu 2 osoby, zobaczyliśmy jak to wyglada i jedyne wymaganie to być chętnym. Ja powiedziałam że już jestem zdecydowana, druga osoba miała pomyśleć.
      • inka.fem Re: Niska samoocena 21.08.23, 16:54
        Nie będzie to na pewno lekka pracą, stać wciąż przy taśmie. Ważne, że zrobiłaś krok do przodu. Gratuluję. Jak już będziesz na miejscu w Lublinie, to zawsze możesz szukać innej pracy. Życzę wszystkiego dobrego.
        • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 21.08.23, 18:17
          Ale bedzie bez duzego kontaktu z ludźmi, na 3 zmiany to będę mogła dojeżdżać do ortodonty u siebie w ciągu dnia, bo mam tak busy że ani na pierwszą ani na drugą zmianę bym nie zdążyła. Z innych miejsc nie było odpowiedzi. No i na razie 3 miesiące jak nie dam rady to mogę po tym czasie zrezygnować jakby chcieli kolejną umowę podpisać.
          Dziękuję
      • tapatik Re: Niska samoocena 21.08.23, 18:15
        Czyli masz pracę :-)
        Trzymam za Ciebie kciuki.
        Większość firm zatrudnia na 3 miesiące, a dopiero potem przedłuża umowę na stałe.
        • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 21.08.23, 18:19
          Tak jeśli przejdę badania, a raczej powinnam, bo zdrowa jestem.
          Dziękuję
          • tapatik Re: Niska samoocena 21.08.23, 22:15
            Zbadają oczy, słuch, sprawdzą ciśnienie, zważą, zmierzą, zapytają się czy na coś chorujesz.
            Odezwij się jak już będziesz po badaniach.

            Masz już ogarnięty jakiś pokój?
            • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 22.08.23, 09:22
              Jeszcze pewnie pobiorą krew, bo mam być na czczo.
              Na razie będę u siostry. Potem będę szukać. Mówią mi żebym szukała dopiero po tych 3 miesiącach, ale nie wiem jeszcze.
              • inka.fem Re: Niska samoocena 22.08.23, 16:09
                Zobaczysz, czy taka praca Ci odpowiada. Masz wyższe kwalifikacje aniżeli praca na tym stanowisku. Może przyjdzie czas, że bardziej uwierzysz w siebie. Powodzenia. Odzywaj się, aby podzielić się wrażeniami:)
                • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 22.08.23, 16:15
                  Ale umiejętności żadnych w tych kwalifikacjach to tak jakby nic nie było.
                  Dziękuję, będę się odzywać.
                  • tapatik Re: Niska samoocena 22.08.23, 23:00
                    Spójrz na to z innej strony - pół roku temu byłaś w czarnej d..., a teraz masz pracę, bo badania lekarskie to formalność.
                    Mieszkałaś w małej miejscowości, gdzie pracy nie było.
                    Dojechać do innej miejscowości nie mogłaś, bo autobusy są słabo dopasowane.
                    Prawa jazdy nie mogłaś zrobić, bo nie miałaś kasy.
                    Wynająć też nic nie mogłaś, bo nie miałaś pracy.

                    Skoro masz pracę, to udało ci się wyrwać z tego zaklętego kręgu.
                    Owszem, prawdopodobnie następna umowa też będzie na czas określony, bo firmy lubią tak zatrudniać, ale w międzyczasie jesteś w stanie znaleźć inną pracę.
                    Będziesz w stanie odłożyć jakąś kasę, a w przyszłości będziesz miała co wpisać do CV i dzięki temu znaleźć lepszą pracę.

                    Tak przy okazji - w tej firmie są zatrudnieni tylko pracowników do sortowania?
                    Na pewno nie, a to oznacza, że możesz w przyszłości poszukać lepszej pracy w tym samym zakładzie.
                    • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 23.08.23, 08:39
                      Ale mi ta praca wcale nie przeszkadza.
                      Ja to napisałam o tym że wcale nie mam wyższych kwalifikacji. Jak mi popasuje i będę sobie radzić to mogę pracować i pare lat. A prawa jazdy nie mogłam zrobić bo nie mam odwagi, kasa by się znalazła. W mieście koło siebie też bym coś wynajęła jakby było pewne że znajdę pracę, jakbym znalazła to bym wtedy wynajęła. Jakieś tam pieniądze miałam. Problem był w tym że nie mogłam nic znaleźć. A z dojazdem to bardziej problem tam gdzie trzeba byłoby jeździć przed wynajęciem. Bo dorywczą pracę miałam przynajmniej do tamtego roku, bo w tym to tylko 2 tygodnie. I ja się cieszę że się wreszcie udało. W tej firmie to na pewno jest ktoś przy maszynach, w biurze i na wózkach widłowych a to prace nie dla mnie.
                      To co chciałam już jest, bycie poza domem, moja wsią, z innymi ludźmi i praca z umową nie na czarno, pewna, niezależna od pogody, ze stałą wypłatą, gdzie wiem ile zarobię, zmiana otoczenia, no i właśnie można wpisać do CV a jak przyjdzie mi kiedyś wrócić do domu, bo nie wiadomo, może życie w mieście będzie za drogie, albo rodzinie trzeba będzie pomóc to może te tutejsze firmy będą inaczej patrzeć.
                      • tapatik Re: Niska samoocena 23.08.23, 12:37
                        "To co chciałam już jest, bycie poza domem, moja wsią," - osiągnęłaś
                        "z innymi ludźmi" - osiągnęłaś
                        "i praca z umową nie na czarno," - osiągnęłaś
                        "pewna, niezależna od pogody, ze stałą wypłatą, gdzie wiem ile zarobię," - osiągnęłaś
                        "zmiana otoczenia," - osiągnęłaś
                        "no i właśnie można wpisać do CV" - osiągnęłaś

                        Gratulacje.
                      • kochamzapachfrezji Re: Niska samoocena 23.08.23, 17:44
                        Powodzenia w pracy, od czegoś trzeba zacząć. Pozdrawiam
                        • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 23.08.23, 20:18
                          Dziękuję
                          • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 24.08.23, 16:32
                            Przeszłam te badania

                            Ale w trakcie nie wiedziałam czy tak będzie, bo wyszło że weszłam do okulisty i widziałam calkiem inne cyfry niż powinnam, a jednym okiem nie widziałam wcale tych mniejszych cyfr. Na spirometrii robiłam to źle, aż ta pani na mnie krzyczała i mówiła że nie będzie tyle tego powtarzać i ona mi tego nie podpisze i że jej nie słucham. Do tego miałam odruch wymiotny i parę razy z tego powodu przerwałam. Mówiłam jej ze jej słucham ale pewnie nie umiem. To mi powiedziala ze 70 latek umiał. Potem tam się u niej rozpłakałam jak powiedziała że nie robi dalej tego badania. To potem miałam inaczej oddychać w tym badaniu to wtedy po tym już wiedziałam co i jak ale też powiedziała że będzie ale nie jest dobrze. Inaczej rozumiałam słowa wydmuchaj powietrze, jak tak jak świeczkę, a to trzeba było nabrać powietrze i przestać oddychać na jakiś czas.
                            Jak stanęłam w kolejce która była na zewnątrz jeszcze o 7 to po 15 wyszłam dopiero z budynku po wszystkim.
                            Ludzie nie wiedzieli kto jest za kim, kto ostatni, mi powiedzieli ze jestem za jakąś panią co wyszła, potem przyszły jeszcze 2 ale nie wiadomo która to. Jednemu panu rodzina zajmowała kolejki przed różnymi gabinetami gdzie zdąży i też robili tym zamieszanie. A jak się ustawiliśmy na tą spirometria i ekg bo to w jednym pomieszczeniu to wyszła ta pani i powiedziała że tylko mają iść te osoby które mają mieć robione samo ekg a my na końcu. I tak czekaliśmy aż wszyscy coraz to nowe osoby przyjdą i wtedy my. Dalej nie wiedzieliśmy kto za kim. Tylko do laryngologa nie było kolejek i dobrze od razu wszystko wyszło i na szczepieniu. Już miałam z tamtąd uciec. Jak słyszałam to nie tylko ja.
                            No i nic sobie nie brałam do jedzenia i tak do 16 nie jadłam od wczoraj bo dopiero wróciłam, bo się zgubiłam a nie mogłam znaleźć właściwego przystanku.
                            Nie ważyli mnie, nie mierzyli, lekarka tylko powiedziała ale dużo badań. Że w oczach to mała wada, no i podpisała, bo inne też wyszły dobrze. Już miałam myśl że nic z tego, bo w rodzinie mam osobę co takich badań nie przeszła i musiała szukać innej pracy.
                            • tapatik Re: Niska samoocena 24.08.23, 18:58
                              Czyli z przygodami, ale temat lekarza załatwiłaś.
                              Od kiedy zaczynasz pracę?
                              • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 24.08.23, 19:45
                                Nie wiem
                                W poniedziałek mam przyjść na szkolenie bhp z tymi wszystkimi dokumentami to pewnie się wtedy dowiem.
                                • tapatik Re: Niska samoocena 24.08.23, 21:57
                                  Jak ja się przyjmowałem do pracy, to pierwszego dnia miałem właśnie szkolenie BHP i podpisanie umowy. Czyli tak na 99% zaczynasz od wtorku.
                                  • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 24.08.23, 22:50
                                    Pewnie tak, napiszę jak będę wiedzieć.
                            • kochamzapachfrezji Re: Niska samoocena 24.08.23, 22:41
                              Współczuję, miałaś stresujący dzień.
                              • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 24.08.23, 22:48
                                Tak jak pewnie i inni ludzie co tam byli. Jakbym była normalna to bym się tak nie przejmowała.
                                • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 24.08.23, 22:50
                                  No i tak na to nie reagowała.
                                  • tapatik Re: Niska samoocena 25.08.23, 21:32
                                    Poradziłaś sobie? Poradziłaś.
                                    A i tak narzekasz 😜
                                    • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 25.08.23, 22:30
                                      Poradziłam. Ale narzekam na siebie. Nic na razie na to nie poradzę. Bo można było jakoś normalnie. A moja reakcja była dziecinna. Już się boję jaka będę w tej pracy.
                                      • tapatik Re: Niska samoocena 25.08.23, 23:16
                                        A jak jest normalnie?

                                        Ludzie są różni, jeden będzie narzekał, drugi siedział cicho, a trzeci pójdzie do domu.

                                        Osoba, która prowadziła badania powinna wytłumaczyć ci na czym ma ono polegać. Nie powiedziała, a potem narzekała. Są takie osoby, ale to nie znaczy, że wszystkie.
                                        W poprzedniej pracy miałem bardzo spokojnego kolegę, ale miałem też kolegę choleryka, z którym nie dało się spokojnie rozmawiać. No chyba, że miałeś takie samo zdanie jak on.

                                        W pracy będzie dobrze.
                                        • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 26.08.23, 14:53
                                          Normalnie to nie płakać przy niej. Może krzyknąć na nią. No to ona tłumaczyła ale ja tego nie zrozumiałam. Może mi powinna inaczej nie wiem. Ale dobra kończę o tym jeśli będę tam jeszcze pracować to kolejne badania za rok to mnie nie będzie pamiętać.


                                          • inka.fem Re: Niska samoocena 26.08.23, 15:49
                                            Ja też myślę, że nie ma jednego, "normalnego" schematu zachowań. Każdy reaguje jak reaguje i wszystkie reakcje są naturalne. Według mnie krzyk nie byłby na miejscu. Nie lubię pokrzykujących ludzi. Ale inni mogą to odbierać inaczej.
                                            Najważniejsze, że masz te badania za sobą.
      • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 28.08.23, 14:58
        Praca jutro o 14. Umowy jeszcze nie podpisywaliśmy. Długo się z tym szkoleniem zeszło i wydawaniem ubrań. Było nas 5 osób jeszcze nic nie wiemy nic. Jutro mamy się więcej dowiedzieć.
        • inka.fem Re: Niska samoocena 28.08.23, 18:25
          No i fajnie. Zaczynasz nowy rozdział. Wiedziałam, że w końcu się uda, bo jeśli ktoś szuka, to znajduje.
    • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 09.09.23, 17:40
      To minął 2 tydzień pracy. Praca nie dla mnie. Już po pierwszym dniu miałam chęć zrezygnować. Atmosfera zależy z kim mam stać przy tasmie. Pierwszego dnia już były do mnie pretensje ze czegoś nie zabrałam, bo nie słucham, a ja po prostu nie nadąrzam. Przez sekundę mi ktoś pokazywał jaka butelkę powinnam odrzucić a nie zrobiłam tego, a ja nawet nie zdarzyłam zarejestrować o jaką chodzi i potem nadal źle robiłam. Praca wygląda całkowicie inaczej niż to było na rozmowie i było pokazywane. Cały czas ktoś przychodzi na rozmowy i jest przyprowadzany jak my pracujemy tyle że zawsze to jest po przerwie gdy taśmy dopiero ruszają i idą wolno i jeszcze nie ma aż tyle przebierania jak to jest wcześniej i potem. Nie nadąrzam, jeszcze nie trzeba wybierać jednej rzeczy a do kosza dużo i tych koszy nie pomylić żeby potem to wyrzucić na odpowiednią taśmę. Kosze tez ciężkie jak dla mnie. W tych pracach dorywczych tez dzwigałam ale w inny sposob. Tu musze podniesc do gory i wysypywać a tasmy sa wysoko. W tych pracach i w sklepie to tylko musialam cos przesunac ciężkiego, przenieść chwilę, przerzucić z miejsca na miejsce a nie przez dluzszy czas trzymac w gorze. W ogóle na niektore taśmy jestem za niska i musialam jesli zdarzylam przenosić ze sobą podest. Ja tak szybko nie myślę, jak szybko trzeba to robić. Ja już przy 2 rodzajach śmieci się mylę a co dopiero przy 7 gdzie byłam tylko przez parę minut i się pogubiłam. W innym miejscu trzeba dźwigać bo ludzie tak wyrzucają że z papierem szkło, opony, panele i inne ciężkie rzeczy. Do tego trzeba szybko to wybierać i wybierać ciężkie worki, bo nie zdarzam ich rozrywać na tasmie. Jednego dnia to na około siebie miałam te worki że już nie dało się przejść. Prz6szli mi pomagać rozrywać. Jest tak głośno że nie słyszę co do mnie mówią I często nie rejestruje że to do mnie nawet jak ktoś za mną stoi. Parę razy muszą mi tłumaczyć o co chodzi bo jakaś niekumata jestem, nawet jak jest juz cicho, bo potem sprzatamy. Nawet jak trzymać miotle. Jeszcze bym pomyślała że dlatego że jestem nowa, ale jest nas tam więcej nowych i tylko my 2 osoby nie rozumiemy reszta od razu. A nie pracowali w takim miejscu. Niby praca bez kontaktu z ludźmi ale mają problem z tym że z nimi nie rozmawiam. Charakterem nie pasuje do tych ludzi. Wszyscy wygadani, głośni, większość wciąż przeklinająca i to nie mężczyźni a młode dziewczyny. Ludzie w różnym wieku. Jeszcze tyle osob szlo przez korytarz przede mną, a mistrz zmiany mi kazal cos przekazać. Kolejny stres, powiedzialam jednej osobie, wyszlo ze juz to wiedzą. Przez pierwszy tydzień to mnie i jeszcze jedna nowa osobe przerzucali z miejsca na miejsce bo nie mieli gdzie nas postawić. Reszta nowych stała w tym samym miejscu. Teraz znowu nas przesuwają w nowe miejsca, a reszta będzie tam gdzie stała. Jaki w tym cel nie wiadomo. Już na początku był problem ze się nie wyrobiliśmy z ubraniem w robocze do 6. A my musieliśmy popodpisywac dużo dokumentów i jeszcze czekać na te ubrania, a potem na szafki, gdzie jedna osoba miała zajęta. Inna miała tylko jeden kluczyk, a robocze mamy mieć w osobnych od swoich, jedna długo nie miała szafki a teraz ma dalej jedna mimo że klucze ma 2 a szafka zajęta I jeszcze podpisana, od mojej nie wiadomo które to szafki, bo klucze nie podpisane. Musiałam czekać aż rozszyfrują. Teoretycznie nie powinniśmy trzymać jedzenia w tych szafkach ale nie mamy gdzie, no i prac ubrania w pracy, ale nawet starzy pracownicy mają z tym problem. A jak jakaś część ubrania zaginie to będziemy płacić więc prac tam ręcznie to też nie wiadomo czy ktoś nie zrobi na złość. Niby się cały czas stoi i powinny mnie boleć ręce a to mnie bolą plecy. Przy taśmie gdzie trzeba było dźwigać to bolały mnie mniej, bo tam się więcej ruszałam. Źle jest kiedy czekam aż powiedzą co mam robić. Źle jak sama zacznę coś robić co robi się codziennie. Na przerwach próbowałam się wtopić w tłum siedząc z nimi, ale potem wyszło lepiej jak siedziałam w szatni z innymi dziewczynami. Nie rozmawiamy tam bo one na telefonie ale jest spokojniej. Jedna też nowa, a inne z agencji pracy to przychodza czasami. Praca na zmiany ale mam zajęty cały dzień. Na poranną jechalam przed 5, wracałam o 15. Zanim się umyłam była 16. Posiedzialam z siostrzenica i już trzeba spać żeby rano wstać. Bo biorę prysznic w pracy a i tak się czuję brudna, do tego włosów tam nie myję a jestem cala zakurzona. Na południowa muszę jechać z przesiadkami jadę przed 12 a wracam po 23. Potem rano wstaję późno, bo gdzies koło 9, jem obiad i już się trzeba szykować. Teraz mnie czeka nocna zmiana. Weekendy wolne tego dowiedziałam się już dopiero pierwszego dnia pracy. Ale i tak cały przespałam i przeleżałam nie miałam sił na nic. Jednego dnia po rannej zmianie przyjechałam i zasypiałam na siedząco. Przyszedł do siostry I szwagra ich kolega, gadali głośno, muzyka grała, dziecko krzyczało bo się z nim bawiło. A ja spałam, w tym samym pokoju, nie słyszałam nic. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Położyłam się i obudziłam jak już było ciemno. Myśleli że jak tak mocno spałam to nie będę spała w nocy. A ja obudziłam się tylko na chwilę taka zamulona zjadłam, zrobiłam kanapkę na następny dzień i zasnęłam z powrotem aż do rana. Rano to za wcześnie mi do jedzenia I też nie jem i do przerwy mnie mdli. Próbowałam jeść na siłę ale miałam odruch wymiotny. Mam przy tasmie chorobę lokomocyjna. Że mam zwidy że to taśma stoi w miejscu a ja przy niej jadę. Na mniejszych rzeczach to mi się rozdwaja dodatkowo obraz i też nie zawsze trafiam w tą rzecz co mam zabrać z taśmy. Myślałam że minie nie minęło. Wygląda że jestem słaba fizycznie, jakaś nierozumna, skoro nie łapie o co chodzi. Staż w sklepie był o dużo mniej stresujący mimo że większy kontakt z ludźmi, a tu codziennie jestem zestresowana przed pracą I boli mnie żołądek. Od pierwszego dnia jestem przeziębiona to też nie pomaga. Teraz będę próbować dotrwać do końca tej umowy. Fizycznie może jakoś da radę nie wiem czy psychicznie dam. Przez stres krytykę innych odczuwam jak krzyki chociaż nie jestem pewna potem czy krzyczeli. Ale i tak dobrze ze przetrwałam te 2 tygodnie już. Dzisiaj przyjechałam do domu i dla odstresowania pomagałam rodzicom zbierać ziemniaki. No i w zabawie z siostrzenica wyszło że jednak jakiś tam talent mam. Może nie jest to nie wiadomo co. Ale zrobiłam jej z ciastoliny ulubione zwierzęta i od razu rozpoznała co to. Teraz cały czas to że sobą nosiła i chwaliła się innym a mama myślała że to siostra zrobiła, bo to ona zawsze miała takie umiejętności. No i jakoś udaje mi się przetrwać każdy dzień jakoś, nie pokazać po sobie ze jest źle, a z początku musialam powstrzymywać łzy, a ludzie do mnie uśmiechnij się, czemu się nie uśmiechasz, czemu taka małomówna. Udało się odpowiedzieć już taka jestem. Mówić na początku tym tłumom ludzi część na początku i końcu mimo że nie wszyscy z mojej zmiany, ale taki tam zwyczaj. Nie zawsze to słychać, ale jest. No i trzymam się jednej nowej bardziej gadatliwej i bardziej doinformowanej. Pytam ja o różne rzeczy i więcej wiem. No i czasem też muszę pytać innych gdzie pójść którędy co też stresujące dla mnie. Jak nie dam rady to zrezygnuje wcześniej i będę szukać czego innego. Ale nie ma co iść tam gdzie biorą wszystkich bo to znaczy że tam nie jest dobrze. Lepiej już iść na różne rozmowy normalne, gdzie może któraś się uda, bo w końcu będę wiedzieć co mówić.
      • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 09.09.23, 17:43
        Chyba za dużo napisałam. To streszczę, jak się komuś nie chce czytać. Praca nie za bardzo, nie daje rady psychicznie i fizycznie, próbuje dotrwać do końca umowy, zobaczy się co będzie. Praca zmianowa a zmarnowany cały dzień. Stresujaca trzeba mieć kontakt z ludźmi, niebpasuje do tej ekipy.
        • inka.fem Re: Niska samoocena 09.09.23, 19:43
          Zawsze możesz zrezygnować wcześniej. Nie wyrzucaj sobie, że się nie nadajesz. Ja też bym wolała zbierać ziemniaki, aniżeli stać pół dnia przy taśmie. Nie każdy nadaje się do takiej pracy.
          • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 09.09.23, 20:36
            Mogę. Ale nie wiem jak to będzie wyglądać jak zrezygnuję. Jeszcze ten pan od bhp mówił że nie chciałby żebyśmy rezygnowali po paru dniach, bo dużo ich kosztowały badania i ubrania robocze. Myślę o tym czy nie będą dopytywać dlaczego. Jak to będzie wyglądać że tak szybko rezygnuje przed innymi pracodawcami. No i szukam innej pracy wpierw. Rodzina też mówi żebym poczekała do końca. Wiem że nie każdy się do wszystkiego nadaje. Spróbowałam wiem, że to nie dla mnie. No i nie wiem do kogo iść jak zechce zrezygnować czy do kierownika, czy do mistrza, czy gdzie.
            • tapatik Re: Niska samoocena 09.09.23, 22:43
              A jeśli będą dopytywać to co?
              Powiedz, że praca jest dla Cibie zbyt ciężka, i że sobie nie radzisz.
              • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 09.09.23, 23:51
                No tak właśnie myślałam żeby powiedzieć że praca za ciężka, bo to prawda. Tylko mam jakieś takie głupie myśli i lęki że nie pasuje tak.
            • inka.fem Re: Niska samoocena 09.09.23, 23:01
              Nie mówię, żeby z miejsca porzucić pracę, ale żeby szukać innej. Jak jest ci ciężko, to nie ma sensu się męczyć.
        • tapatik Re: Niska samoocena 09.09.23, 22:31
          Odnoszę wrażenie, że jesteś czasem za grzeczna. Jeśli czegoś nie dosłyszałaś, to się dopytuj i miej w dupie co ktoś o tym myśli.
          U mnie w pracy była taka sytuacja, że dziewczyna zrezygnowała z pracy po nocnej zmianie. Miała umowę na 3 miesiące, ale porozmawiała z dyrektorem i zwolniła się wcześniej. Nie porzucaj pracy, to niezbyt dobrze wygląda w papierach.
          Szukaj innej pracy.
          Ale przynajmniej wiesz, dlaczego w tym zakładzie poszukują pracowników - to jest bardzo ciężka fizyczna praca i na dokładkę wymagająca ciągłej uwagi.
          Jeśli stwierdzisz, że nie dasz rady - idź na rozmowę do kadr i powiedz, że chcesz się zwolnić.
          Tutaj masz artykuł na ten temat:
          poradnikprzedsiebiorcy.pl/-czy-mozna-wypowiedziec-umowe-na-czas-okreslony
          Plusy - coś robisz, nie załamujesz się. :-)
          • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 10.09.23, 00:14
            Może jestem i jest to problem. Tak juz mam nie wiem dlaczego. To ja się właśnie dopytuje, mówię żeby powtórzyli, jeśli wiem, ze to do mnie coś mówili. Tylko tak się głupio czuję, że czasem nawet nie wiem, że to do mnie i nie reaguję, albo nie wiem, że ktoś coś mówił.
            Nie no porzucić pracy to ja nie chcę. Chcę wcześniej zawiadomić i jak trzeba będzie trochę dłużej zostać to też bym została. Bo w umowie pisało że można z wypowiedzeniem lub bez. Ja po prostu nigdy nie rezygnowałam. Za dużo tych prac to nie miałam to nie miałam z czego. Raz zrezygnowałam, ale to nie do końca wyszło ode mnie. Też to była praca przy tasmie tyle że sezonowa i powiedziałam co mi się dzieje przy tasmie I wtedy pani z kadr powiedziała że nic innego nie mają I mogę zdecydować czy zostaję czy rezygnuje, ze nie będę pierwsza to zrezygnowałam, ale to była umowa nie konkretnie na ileś miesięcy tylko na czas aż będzie ta praca potrzebna. Przewidywali że miesiąc. No i też do tych kadr byłam wysłana przez inną panią, która tam z nami cały czas była. A tutaj widzimy się albo i nie z tym mistrzem przed pracą, a tak on siedzi przy monitorach, patrzy przez kamery. Czasem tylko mijamy. Myślałam że tu może nie będę tak miała. Jeszcze chcę w tej pracy przetestować jak przetrwam zmianę nocną. Z tego co podsłyszalam to zwalniają się też z powodu innych ludzi.
            • inka.fem Re: Niska samoocena 10.09.23, 09:25
              Myślę, że w takiej pracy rotacja pracowników jest duża. To nie jest odpowiedzialne stanowisko, aby zrobić komuś problem. Ludzie tu pewno przychodzą i odchodzą.
              Musisz sama wiedzieć, czy dasz radę wytrwać te trzy miesiące, czy nie, żeby nie odbyło się to kosztem zdrowia.
              • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 10.09.23, 11:08
                Ja wiem, że sama muszę wiedzieć. Dlatego zobaczę jak będzie. Chodziło mi o to że nigdy sama nie rezygnowałam i nie bardzo wiedziałam jak to zrobić jakbym się zdecydowała że rezygnuje. No i dziękuję, bo teraz wiem jak.
                • tapatik Re: Niska samoocena 10.09.23, 11:13
                  O widzisz, tu na forum nie masz problemu, aby się o coś zapytać :-)
                  • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 10.09.23, 16:19
                    Na forum piszę, a nie mówię. Nie trzeba kogoś zaczepiać, żeby sie zapytać. I to nie zapytałam tylko opisałam jak jest, a Wy mi wszystko odpowiedzieliście. Na żywo bym nie podeszła i nie zapytała. Chyba, że stalibyście gdzieś pojedynczo. Nikogo w okół by nie było.
                    • tapatik Re: Niska samoocena 10.09.23, 23:59
                      Trzeba zrobić spotkanie forumowe dla Ciebie, żebyś mogła podejść i zapytać się :D
                      • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 11.09.23, 10:29
                        Najpewniej bym na nie nie przyszła
                      • inka.fem Re: Niska samoocena 11.09.23, 20:38
                        "Trzeba zrobić spotkanie forumowe dla Ciebie, żebyś mogła podejść i zapytać się :D"

                        Taka gra towarzyska? Wolno odpowiadać tylko "tak" lub "nie". Osoba zadająca pytania musi odgadnąć kto jest kim;)
    • zaczarowanyogrod Re: Niska samoocena 13.09.23, 10:13
      Dzisiaj już było całkiem źle nie wyrabiałam z wysypywaniem butelek z koszy, a trzeba było szybko, nie miałam sił i plecy mnie bolały jak nigdy jeszcze, miała jedna osoba do mnie pretensje ze jednych butelek z taśmy nie wzięłam i że rzucałam nie te co trzeba do nich. Ale jak wczorajszą noc w porządku to dzisiaj nie zasypiałam, ale ciężko się myślało. Nie mogłam się skupić i się mysliłam jeszcze bardziej. Nie tu wrzucałam butelki gdzie trzeba. A dzisiaj wygląda na to że od wczoraj powinnam już umieć wczorajsze i jeszcze dorzucili mi jeszcze jeden rodzaj butelek nie informując mnie o tym, tylko z pytaniem dlaczego nie zbieram. Potem jak zamiataliśmy magazyn to mi się coś zrobiło że na nogę ciężko było stać. Już od piątku tak mam, ale dzisiaj bardziej. No i zrezygnowałam. Przyjechałam do domu, zadzwoniłam do kadr w czasie jak już pracowały. One kazały do kierownika. Kierownika drzwi zamknięte, pukałam ale nie otwierał to zadzwoniłam do niego. No i potem poszłam i wysłał mnie do kadr. Napisałam te wypowiedzenie. Potem kierownikowi oddałam ubrania robocze i klucze od szafek. Zapytał czego rezygnuję. Powiedziałam że praca za ciężka. No i już tam nie idę szukam czego innego. Mama ma z tym problem. Że nie pasuje, że nie znajde nic. Ale czułam dzisiaj że jak jeszcze pójdę to potem może być problem z kręgosłupem. Wygląda na to, że te prace dorywcze lżejsze są, bo nic mi się takiego nie działo nawet jak przez miesiąc chodziłam.
      • inka.fem Re: Niska samoocena 13.09.23, 16:33
        I bardzo dobrze. Po co się męczyć. Znajdziesz sobie coś lepszego.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka