Dodaj do ulubionych

Dziecko za granica

07.06.01, 14:23
Obecnie z rodzina przenieslismy sie za granice. Moj synek ma 4 lata i bardzo
nie chce uczyc sie jezyka obcego, a ja nie chce go zmuszac. Jakie sa
najskuteczniejsze metody i na co powinienem zwrocic uwage przy przelemywaniu
bariery jezykowej u tak mlodego czlowieka. Na co powinienem zwrocic szczegolna
uwage.
Obserwuj wątek
    • joanna.markiewicz Re: Dziecko za granica 10.06.01, 11:49

      Najważniejsze nie naciskać zbyt mocno. Wasze dziecko jest bardzo małe. Wszystko
      przyjdzie samo w naturalny sposób. Jeżeli synek będzie przebywał wśród osób
      posługujących się obcym językiem, sam poczuje w końcu potrzebę rozumienia tego,
      co do niego i przy nim się mówi. Obecnie odmawiając uczenia się, może w ten
      sposób protestować przed trudną sytuacją jaka jest jego udzia-łem. Nagle
      zmieniło sie jego życie, zniknęły znajome osoby, miejsca i rzeczy, a otacza go
      obcy świat i niezrozumiały język. Potrzebna jest mu z waszej strony cierpliwość
      i zrozumienie dla tego, że przeżywa trudny moment zmiany.
      Zaufajcie mądrości jakie ma każdego dziecko, kiedy będzie tego potrzebował
      zacznie uczyć się i słuchać. Teraz jest skupiony na przeżywaniu trudnej sytu-
      acji, nie ma więc przestrzeni na uczenie się nowych rzeczy. To co mu pomoże to
      zrozumienie ze strony dorosłych i nie popędzanie go. Patrzcie na niego roz-
      poznawajcie jego problemy i odpowiadajcie na jeg
    • Gość: Anna Re: Dziecko za granica IP: 217.56.204.* 12.06.01, 14:34
      Przenioslam sie z moim synem do Wloch poltora roku temu mial wowczas siedem lat.
      Nie chcial slyszec ani o wyjezdzie ( na wakacje owszem nie na stale) nauke
      jezyka zaczelam od zabawy .Moj maz jest Wlochem ( pobralismy sie 1,5 roku temu)
      moj syn probowal go nauczyc polskiego i ze swojej strony zapamietywal wloskie
      slowa.A potem rzucilam go na glebokie wody . Po miesiecznym pobycie we Wloszech
      poszedl do wloskiego przedszkola ,poniewaz jest dzieckiem bardzo gadatliwym
      porozumiewania sie w jezyku w. nauczyl sie juz po 2 miesiacach .Nigdy nie
      mowilam do niego w jezyku wloskim chocaz wszysty doradzali mu inaczej ale
      stwierdzilam ( chyba slusznie) ze mial wystarczajaco zmian w zyciu (
      brakowaloby jeszcze mamy ktora rozprawia w obcym jezyku) Obecnie moje dziecko
      mowi po wlosku lepiej ode mnie, ktora uczylam sie tego jezyka od 5 lat .Czesto
      zdarza mu sie zapominac mowi do mnie w jezyku wloskim staram sie byc
      konsekwentna i odpowiadam w jezyku polskim .Mam nadzieje , ze twoj 4 latek
      nauczy sie obcego jezyka rownie szybko jak moj. Mysle ze podstawa jest kontakt
      z rowiesnikami .Dzieci miedzy soba chetniej sie porozumiwaja pozdrowienia
      Anna
      • Gość: Dorota Re: Dziecko za granica IP: *.dialinx.net 28.06.01, 07:11
        Jestem w Stanach od roku z mezem i 3,5-letnim synem. Gdy przyjechalam tuz
        dzieckiem przezywalam koszmar. Dziecko bylo histeryczne, placzliwe i uparte. A
        na dodatek nie skore do kontaktow z innymi dziecmi. Amerykanow bardzo to
        dziwilo choc pocieszali mnie, ze to typowe dla tego wieku. Aby zaprzyjaznic sie
        z innymi matkami i ich dziecmi zapisalam sie na Mom's Group - zajecia dla mam a
        dzieci zostaja w klasach z opiekunami. Myslam, ze to pomoze mojemu dziecku.
        Niestety na mysl o tym, ze znowu trzeba isc na MG wpadal w panike i plakal
        (spotkania odbywaly sie 2 razy w miesiacu). Na poczatku roku z nerwow zaczal
        wkladac rece do buzi. Na szczesci w marcu wyjechalismy na 2,5 miesiaca do
        Polski. Bardzo to pomoglo, bo dziecko jest pogodne, pozbylo sie nerwowych
        odruchow i co najwazniejsze zaczelo powtarzac angielskie slowka. Amerykanki
        mowia, ze powinnam go poslac do przedszkola choc na kilka godzin w tygodniu. Ja
        jednak nie wiem czy to jest najlepsze rozwiazanie. Ja znajac jezyk czuje sie tu
        obco, a on nie mogac sie porozumiec z kimkolwiek bedzie cierpial. Wiele osob
        twierdzi, ze nie nalezy tym sie martwic, bo bedzie musial sie w koncu
        przelamac. Ale czy to o to chodzi? Daj czas swojemu dziecku, a wszystko sie
        ulozy. I kieruj sie tym co Ty uwazasz za sluszne a nie tym co radza Tobie
        poznane mamy.Ty wiesz co dla Twego dziecka jest najlepsze! Powodzenia i
        cierpliwosci !!
    • Gość: Jola Re: Dziecko za granica IP: *.proxy.aol.com 28.06.01, 09:01
      Witam!
      Wyjachalismy z 2,5 dzieckiem do Niemiec.Nie bylo latwo,syn b.chcial mowic po
      niemiecku ,ale nie potrafil.Czesto smutny mowil do mnie:mamo ja nie rozumiem co
      mowi pan.Zaczelismy uczyc sie razem,powtarzac slowka,czasem mial ochote,czasem
      nie,ale ja i tak powtarzalam.Dzis chodzimy 3x w tygodniu do mini zlobka na 2,3
      godz.I juz jest dobrze.Zrozumial,ze tutaj mowi sie po niemiecku i robi to jak
      potrafi.Od wrzasnia idzie do zlobka i z tym zasobem slow jaki zna poradzi
      sobie.Wiem ,ze wielu rodzicow preferuje :sok na gleboka wode:,czyli
      np:natychmiastowe poslanie do przedszkola(jak to sie odbija na dziecku nigdy
      sie nie dowiemy).Duzo pomogl tez kontakt z mala saiadka,syn musial sie
      przelamac (nie wiem czy to ambicja ,czy chec porozumienia sie pomogla),ale nie
      bylo latwo.Pozdrawiam.Jola
      • Gość: xxxxxxx Re: Dziecko za granica IP: *.CMB2.splitrock.net 29.08.01, 03:01
        Wyjechalismy cala rodzina do Stanow 16 lat temu, dzieci byly w wieku
        6 i 11 lat - nie znaly angielskiego. Byl koniec czerwca - zapisalismy
        je do letniej szkoly (tylko na czas wakacji), aby mialy kontakt z
        rowiesnikami. Zanim poszly do szkoly we wrzesniu, zauwazylismy,
        ze w czasie zabawy we dwojke, w domu zaczely spontanicznie mowic
        ze soba po angielsku! Gdy poszly do szkoly mogly sie juz calkiem
        swobodnie dogadac ze wszystkimi. Po dwoch latach nauki w szkole
        dogonily i przegonily urodzone tutaj dzieci. Od tego czasu pokonczyly
        studia i pracuja w swoich zawodach - nikt nawet nie podejrzewa, ze
        angielski nie jest ich ojczystym jezykiem. Teraz przebywaja na wakacjach
        - jedno w Australii a drugie w Polsce i mam wielka satysfakcje, gdy
        codziennie czytam e-mail''e od nich pisane piekna i poprawna
        polszczyzna.
        Moja konkluzja jest nastepujaca - skoro dzieci sa w srodowisku
        obcojezycznym - nic wiecej nie nalezy robic. Nauka nowego jezyka
        przyjdzie tak samo naturalnie jak nauka polskiego, gdy uczyly sie
        od nas w domu, w przedszkolu itd. Jest to nieomal automatyczny proces,
        ktoremu podlegaja wszyscy, nawet dorosli, ale znacznie wolniej niz dzieci.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka