ameli.a 06.11.04, 21:34 Pytałam adika ale nie odpowiedział, stąd post. Tym wszystkim, którzy uważają, że nauczyciele pracują za mało i w ogóle się nie przemęczają życzę aby nauczyciele ich dzieci pracowali 18 godzin tygodniowo i ani minuty dłużej. Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
agmusz Re: Do nienauczycieli 06.11.04, 22:16 Tak się składa, że pracuję jako nauczyciel, a mimo to doskonale rozumiem punkt widzenia innych. Uważam, że w wielu innych zawodach ludzie muszą się dokształcać po pracy, a ich czas pracy wynosi 40godz/tydzień. Pensje również mają zbliżone do nauczycielskich. Wkurza mnie to wieczne narzekanie nauczycieli, jak im źle i jak dużo pracują. Mniej dziwię się ludziom z długim stażem, natomiast przeraż mnie ta roszczeniowa postawa wsród młodego pokolenia nauczycieli. Ciekawa jestem co byście powiedzieli, gdybyście pracowali w amerykańskiej szkole? Tam oczywiście pensje są wyższe- ale też nie oszałamiające jak na warunki amerykańskie, za to praca 9-17. Podejrzewam, że jestem czarną owcą, ale uważam, że większość nauczycieli po prostu źle uczy swoich przedmiotów, odrabiając tzw. pańszczyznę. Wnoskuję to z poziomu wiadomości młodziezy z renomowanego liceum (na podstawie wiadomości wyniesionych z gimnazjum i szkoły podstawowej), gdzie pracuje, oraz zajęć ze studentami. Odpowiedz Link
jczar Re: Do nienauczycieli 06.11.04, 22:23 Kiedy 25 lat temu zaczynałam prace w szkole pensum wynosilo 30 godz. w tym dwie godz. zajęc do dysposyzji dyr szkoly. To a propos biadolenia na temat pensum. A nie nauczycielom nalezy wyjaśniać, czym jest pensum, a czy czas pracy. Urlop to tak naprawdę 6 tygodni w roku. Reszta zalezy od potrzeb szkoły. Mozna więc sktrócić wakacje, jezeli jest taka potrzeba. Odpowiedz Link
ameli.a Można wyjasniać 06.11.04, 23:06 ale to psu na budę. Ja nie narzekam, irytuje mnie taka roszczeniowa postawa wobec nauczycieli, bez żadnej wiedzy ile my pracujemy. Oczywiście urawniłowka z pensum jest krzywdząca, inne kraje to rozwiązały i inne jest pensum matematyka czy nauczyciela języka ojczystego bądź obcego a inne wuefisty. Z tą pracą od 8 do 16 jak w fabryce proszę bardzo, tylko,że nie przygotuję wtedy testów na komputerze, bo robię to w domu (nikt mi komputera nie kupił ani nie płaci za używanie go do pracy), w szkole nie ma do tego warunków. Nie o narzekanie więc idzie ale o zwykłą przyzwoitość. Odpowiedz Link
praktycznyprzewodnik Re: Można wyjasniać 07.11.04, 00:51 Nie rozumiem dlaczego 18 godzin ? A w czasie przerwy, to co ja robię ? Odpoczywam czy pracuję ? Przygotowanie do lekcji zajmuje mi około trzy godziny dziennie. Kurs BHP, który niedawno mielismy, trwał 15 godzin. Inne formy dokształcania zabierają mi około dwa-trzy weekendy w roku . Sobota osiem godzin i niedziela osiem godzin. Płacę za to z własnej kieszeni (np. w tym roku już jeden miałam - 6o zł forma, 4o zł dojazd, dodaj koszty noclegu, jedzenie). Nikt mi tego nie zwraca. Odpowiedz Link
ameli.a Re: Można wyjasniać 07.11.04, 10:20 Można ale to nic nie da, niestety. Mnie nie musisz przekonywać, we wrześniu i maju zapominam, że dookoła mnie jest jakieś życie. W tym roku szkolnym matury zaczynają się w połowie kwietnia. Nie wiadomo jeszcze kto ma nauczycielom za ich przeprowadzenie zapłacić i czy w ogóle. Nikt nie bierze pod uwagę ewentualności, że nauczyciele mają dość pracy za darmo, a matura wewnętrzna będzie trwała 2 tygodnie od 8 do 18. Nie zamierzam zostać aż takim niewolnikiem. Odpowiedz Link
bambolina1 do AGMUSZ! 08.11.04, 00:15 Droga Agmusz! akurat Ty jako nauczyciel akademicki nie powinnas zabierac glosu glownie z racji tego ze to wlasnie Wy odwalacie wielka chale, spozniacie sie na wyklady,wiecej Was nie ma nic jestescie, stawiacie oceny z kosmosu i czesto za nic, na piekne oczy!! poziom wielu z Was jest mniej niz 0!!! powtorzyc za ksiazka to i najwiekszy idiota umie!! wiecej nie bede sie rozpisywac,bo nerwica mnie lapie!! Twoi studenci za pewne siedza cicho na zajeciach, moze czasem musisz kogos uspokoic,ale to sa dorosli ludzie i umieja sie zachowac! a idz do gimnazjum,mozesz przyjsc do mojego, zobaczymy czy Ci sie spodoba!! ja jestem mloda, pracuje i studiuje dziennie jednoczesnie, i wkurza mnie to co odstawiaja niektorzy wykladowcy, czasem ma sie ochote plakac!! ja lubie swoja prace, bardzo,nie narzekam!wydaje sie ze jestes taka uczona a uogolniasz na maxa!! ja sie porzadnie przygotowuje do zajec!jednak problem w tym,ze nikogo nie mozna zmusic do tego zeby sie uczyl,a to ze oni nie chca i nie przyswaja wiedzy wcale nie swiadczy o nauczycielu!! nie zapominaj poza tym o jednej waznej kwestii,ze istnieja tez rodzice i ich dzieci to swiete krowy i oczywiscie najmadrzejsze, to tylko nauczyciel jest zly! a z amerykanskim przykladem tez wyskoczylas!! nie jest to atakna Ciebie, jakby co to od razu przepraszam,ale troche sie zdenerwowalam,bo kazdy obwinia kazdego i kazdy na tym traci!! pzdr Odpowiedz Link
agmusz Re: do Bambolino1 08.11.04, 14:00 Droga Bambolino1, nie zamirzam się tłumaczyć z tego, że jestem nauczycielem akademickim. Widocznie mam jakieś pojęcie skoro mnie tam zatrudnili:). Na zajęcia się nie spóźniam, natomiast moi koledzy pracujący w liceum notorycznie. Dodatkowo mam 10 godzin w liceum i wyobraź sobie, że pierwsza wychodzę z pokoju naucz. na lekcje. Nie odwalam żadnej chały, u mnie jest trudno dostać zaliczenie i nigdy nie stawiam za piękne oczy. Tak się składa, że pod koniec roku akad. jest ankieta, w której się studenci wypowiadają i dziękować bogu mam noty dobre:) U mnie studenci siedzą na zajęciach cicho, podobnie jak licealiści. Mnie natomiast wkurza, to co odwalają niektórzy nauczyciele. Problem polega na tym, że studiować nie musi kazdy, natomiast podstawówkę i gimnazjum tak. Zgadzam się, że niektórzy rodzice uważają, że ich dzieci są genialne, ale tak było i wcześniej. Z amerykańskim przykładem wyskoczyłam, żeby uświadomić co niektórymm, że nauczyciele w innych krajach pracują więcej niż u nas i bynajmniej nie są grupą uprzywilejowaną. A propos przywoitości nauczycieli i nie tylko, to mały przykładzik: Nie dalej jak tydzień temu zostaam wezwana do gabinetu wice. Myslałam, że chodzi o hospitacje, którą mam mieć w XI. A tam siedzi ojciec jednego z moich uczniów i mó, że on do mnie. Po chwili informuje mnie, że jest dyrektorem gimnazjum itp. Ogólnei facet był miły, do jego syna nie mam zastrzeżeń- mimo, ze orłem nie jest. Wnioski Ja bym się wstydziła iść do kolegi dyrektora i kazac wezwać nauczyciela. Nie po raz pierwszy uczę dzieci nauczycielskie, ale takiego przypadku nie miałam. A co powiesz na próby wymuszania na nauczycielu oceny pozytywnej dla ucznia, którego rodzic jest nauczycielem? Bo to przecież "nauczycielskie dziecko". Nie twierdzę, że w innych zawodach nie ma kombinatorów itp, ale patrze krytycznie w to srodowisko, bo jest mi po prostu bliskie i wstydzę się (chociaż nie powinnam pewnie) jak słyszę o płatnych korepetycjach wymuszonych przez nauczyceili uczących, "gnojeniu" dzieciaków itp. Uff. Odpowiedz Link
venilia Re: do Bambolino1 08.11.04, 14:54 Zgadza się, że środowisko nauczycieli nie jest "czyste" i wolne od takich sytuacji jak opisała agmusz. I sama czasami nie mogę zrozumieć postępowania moich koleżanek czy kolegów (chociażby jeśli chodzi o "gnojenie"), gdyż uważam, że pewnych zachowań nauczyciel nie może się dopuścić. Sądzę jednak, że w tych wszystkich dyskusjach potrzebna jest krytyka konstruktywna (najlepiej odniesiona do konkretnego nauczyciela i jego zachowań), a nie na zasadzie "bo nauczyciele robią tak..., albo są tacy..., a nauczyciele w gimnazjum..., a nauczyciele akademiccy...". To do niczego nie prowadzi, podobnie jak uogólnienia typu "blondynki są głupie, jedynacy są samolubni itp". Takie gadanie to tylko kij w mrowisko i chyba nic nie zmieni ani z jednej, ani z drugiej strony. Odpowiedz Link
bambolina1 Re: do agmusz 09.11.04, 13:50 wlasnie chodzilo mi o to co napisala moja przedmowczni, ze nie wolno uogolniac! bo jak sama siebie opisalas jestes sumienna,obowiazkowa itd, tak jak ja!tyle ze ja przedstawilam obraz takich wykladowcow jakich mialam na 2 uczelniach!! moim zdaniem zalezy to od czlowieka, sa nauczyciele ktorzy nimi nigdy nie powinni zostac! poza tym ,uczysz chyba w dobrym liceum,bo u mnie w gimnazjum to tylko pan ktory jest wojskowym moze utrzymac klase w ciszy przez 45 min!dzieciaki sa straszne, strasza ze napisza na ciebie podanie, ze zawolaja mame itd!!nauczyciel nie moze nic,a uczen wszystko!! tez uczylam w liceum i tam jest zupelnie inna sprawa, tam ludzie sa troszke powazniejsi i nawet nie ma co porownywac z gimnazjum! ja osobiscie,w swojej szkole, nie spotkalam sie z problemem wyludzania 'platnych korepetycji' sama udzielam bezplatne, ani z 'gnojeniem'! takze jak jzu oceniamy nauczycieli to mowmy o konkretnych przypadkach a nie ogolnikowo bo tak to mozna narzekac na wszystkie zawody! pzdr ps a co wykladasz-tak z ciekawosci!:)) Odpowiedz Link
agmusz Re: od agmusz do Bamboliny1 09.11.04, 22:04 Nie chciałam nikogo urazić. Ale czasem wydaje mi się, że nauczyciele niektórzy uważają, że są najbardziej pokrzywdzonym zawodem w naszym kraju. A naprawde, to jest mnóstwo ludzi z wyższym wykształceniem, pracujących za marne grosze, którzy muszą się również doszkalać po godzinach pracy. Czasy są taki, że zmuszają człowieka do ciągłego poszukiwania i rozwoju. Z czego się bardzo cieszę, bo narząd nieuzywany zanika:). Mój mąż siedzi codziennie po 5-6 godzin w domu i się dokształca- a to angielski, a to jakiś język programowania. I myślisz, że ktoś mu za to płaci? Nie, po prostu chce być na bieżąco z nowoczesnymi technologiami. I myślę, że naprawdę nauczyciele jeszcze nie mają najgorzej, tych pozytywnych stron jest naprawde dużo. Odpowiedz Link
adik_12 Re: Do nienauczycieli 07.11.04, 22:39 Witaj amelio;-)) Przepraszam, ale dopiero dziś zobaczyłem Twój post. Myślę, że doszło do pewnego nieporozumienia. W sumie to jest nieistotne czy to jest 18 czy 26 godzin. Ważne jest podejście do pracy. Nie bedę tu wypowiadał swojej opini na temat nauczycieli, bo to nie o to chodzi. Ale wydaje mi się , ze czasami warto posłuchać tego co mówią ludzie niezwiązani ze środowiskiem;-)) Pozdrawiam Odpowiedz Link
ameli.a Re: Do nienauczycieli 07.11.04, 22:50 Witaj! W sumie masz dość komfortową sytuację, bo wiesz, że jestem nauczycielką, natomiast ja nie wiem jaki zawód wykonujesz, bo może też coś słyszałam o przedstawicielach Twojej branży. Nie zrozum mnie źle, po prostu uważam, że nie wolno uogólniać. Trafiłam kiedyś na dentystę konowała i nie twierdzę, że wszyscy stomatolodzy to lenie i niedouki. Może po prostu masz złe doświadczenia. Popracuj w szkole. Pozdrawiam Odpowiedz Link
adik_12 Re: Do nienauczycieli 07.11.04, 23:03 Witaj;-)) Rzeczywiście doświadczenie mam nienajlepsze. Najgorsze jest to, że zamiast sie poprawiać to raczej leci w dół. Nie oznacza to, że uważam iż nie ma świetnych, wspaniałych, fachowych i ciepłych nauczycieli. Osobiście znam takich. Życzę wytrwałości i cierpliwości oraz nie obrażania się na to, że są ludzie którzy nie mają pozytywnych doświadczeń i pozwalają sobie mówić o tym;-)) Odpowiedz Link
ameli.a Re: Do nienauczycieli 07.11.04, 23:11 Miałam już wyłączyć komputer ale jeszcze odpowiem:) Niestety masz rację, jest coraz gorzej. Ta quasi reforma oświaty prowadzi do totalnego ogłupienia. Mam wrażenie, że o to właśnie chodzi, żeby obywatele byli coraz głupsi (obym się myliła). Zamieszanie ze zmianami strukturalnymi to zwykłe mydlenie oczu. Nauczyciele są obciążani coraz większą biurokracją i ocenia się przede wszystkim papiery. Nie czarujmy się, selekcja negatywna dokonywana przez lata również zrobiła swoje. I jeszcze brak zrozumienia w społeczeńswie. Lubię uczyć ale myślę o zmianie zawodu. Miłego poniedziałku. Odpowiedz Link
warum Re: .... 08.11.04, 18:40 Osmielam sie podczytywac to forum, chociaz nie jestem nauczycielem. Napisano wiele uzasadnien, ze nauczyciele tak "malo"/ 18 godz +/ nie pracuja .Nie bede tych argumentow przytaczac, ale jak slysze,ze nauczyciele " musza" sie doksztalcac to mnie juz rozsmieszylo. Nie musza! a powinni, jesli nie chca sie cofac. I tak postepuje kazdy czlowiek, ktory chce o sobie sadzic,ze jest wyksztalcony. A na dodatek jego praca polega na dzieleniu sie swa wiedza i umiejetnosciami . Drugi watek - to ten czas poswiecany w domu na przygotowywanie sie do pracy /lekcji/. Ludzie, przeciez powinniscie to robic wlasnie w szkole/ w miejscu pracy/ i wtedy kazdy by widzial "ile " faktycznie to zajmuje czasu/,zeby uczniowe mogli przy tym skorzystac, praktycznie pomagajac Wam, miec Was pod reka gdy chca cos wyjasnic. Nie potrafiliby czegos przepisac na pc w bibliotece i umiejetnie wkleic, albo skserowac xx? Jeszcze byliby dumni,ze zrobili cos pozytecznego dla wszystkich:) A tu czytam jak jest wykorzystywany : 1/wlasny komputer, 2/wlasny papier do ksero 3/ wlasny "prywatny" czas:) i wszystko to za wlasne prywatne pieniadze .A "ogol" tego nie widzi i nie docenia:( To na co ida te pieniadze od rodzicow wplacane na konto szkoly? Dlaczego nie mozna zakupic 1 komputer/ ryze papieru wiecej? Najpierw nie pozwalajcie sie wykorzystywac przez wlasna dyrekcje / ostatecznie mozna zostac "na etacie" urzedniczka po studiach - ale tam trzeba w pracy "byc" non stop 40 godz:(i czesto za mniejsze pieniadze/. Cale szczescie,ze niektore wypowiedzi swiadcza o rzetelnym podejsciu do pracy, bo inaczej to kazdemu narzekajacemu,ze "go boli" zla ocena pracy nauczycieli polecam zmiane pracy na "mniej" stresujaca. Moze wtedy nastapi prawdziwa reforma nauczania ,a nie biurokratyczna kosmetyka, ktora daje zludzenie,ze cos sie zmienia...Pozdrawiam nauczycieli, ktorzy nie maja pretensji chociaz do uczniow,za to ze sa:) Odpowiedz Link
ameli.a No właśnie 08.11.04, 20:59 starałam się wyjaśnić, że: 1.wymusza się na nas nadmierną biurokrację, 2.zmusz do uczstnictwa w kursach miernej jakości (bo WOM-y) muszą na kimś zarabiać (dodam,że odbyłam jeden, z drugiego zrezygnowałam w trakcie i więcej nie skorzystam, więcej zyskuję czytając mądre książki), 3.generalnie się z Tobą zgadzam ale zdrowy rozsądek w szkole utonął pod stertą makulatury ( a lasów żal...) Pozdrawiam P.S. Jeśli masz dzieci w szkole zostań członkiem Rady Szkoły:) Odpowiedz Link
warum Re: No właśnie 08.11.04, 21:35 Mam jeszcze jedno dziecko w szkole. W Radzie Rodzicow bylam przez te szkolne lata dzieci 3x. I wlasciwie moge powiedziec, ze moim zdaniem pomijajac sprawy pozornie od wszystkich niezalezne/ czyli co sobie ministerialni urzednicy wyskrobia/- problem w szkole - to problem nie z dziecmi- tylko ogolnej relacji rodzic-nauczyciel. Jesli w szkole dyrektor ma pomysl i umie przekonac do swojej wizji nauczania i modelu szkoly /i np struktury wydatkow/- to zawsze znajdzie wlasciwych ludzi do realizacji /zarowno nauczycieli jak i rodzicow do wspoodpowiedzialnosci/. Jesli dyr. jest" mianowanym" za cos urzednikiem na stanowisku dyrektora szkoly, to bedzie dbal glownie o zadowolenie rodzicow / tych bardziej wplywowych lub glosniej tupiacych:/ i wtedy - nauczyciele bija piane, a "normalnym" rodzicom piana wychodzi na usta...Nie ma jednej uniwersalnej rady jak uzdrowic szkole . Tylko uczyc sie na bledach / innych/ i sciagac od lepszych:)Pozdrawiam. Odpowiedz Link