agnisia_30
02.08.11, 16:00
Witam, jestem urodzeniową 7-ą (18.06.1981) i mocno odczuwam jej wibracje, wraz z całym jej przekleństwem. Moje życie to jedno wielkie pasmo złych decyzji, przepełnione bólem istnienia i nieustanną depresją. Od 2008 roku totalnie nic mi się nie układa, ani z pracą, ani stosunki rodzinne, o finansach nie wspominając. Mam wrażenie, że stoję w miejscu i kręcę się w kółko. Jedyne, co mi się „udało” to wspaniały mąż, ale „świeci światłem odbitym” i nie wiem jak długo jeszcze wytrzyma.
Jeżeli dobrze policzyłam to mam koszmarne wibracje własne: wyraz własny 7/16, dążenia duszy 4/13, aspekt zewnętrzny 3, obarczone długami karmicznymi i jedynie transformacja numerologiczna może coś zmienić. Głęboko wierzę, że skorygowanie moich wibracji pomoże. Musi pomóc!
Występowanie liter w moich imionach i nazwisku:
A-6, B-2, E-2, G-1, I-2, K-2, L-1, Ł-1, M-1, N-1, O-2, R-1, S-2, U-1, Z-2
Panie Januszu, proszę o pomoc. Jakie konfiguracje wibracji własnych były by najlepsze dla mojej drogi życia i jednocześnie harmonijne z wibracjami mojego męża (07.12.1982)? Występowanie liter w jego imionach i nazwisku:
A-5, B-1, C-2, H-1, I-3, J-1, K-1, Ł-3, M-3, N-1, O-2, R-1, Z-1
Czy konfiguracja wibracji 8-8-9 (w.w-d.d.-a.z.) była by dla mnie odpowiednia, a może 3-8-9, albo 5-8-9, 7-8-9, 9-8-9??? Panie Januszu, proszę mi coś doradzić. Ja tak bardzo bym chciała żyć normalnie, nie czuć tak mocno i umieć cieszyć się życiem. Proszę polecić mi numerologa, do którego mogłabym się zwrócić z Warszawy lub okolic. Z góry serdecznie dziękuję!!! Pozdrawiam