mela1
30.04.13, 18:56
Antek ma juz 9-10 miesięcy i na razie go nie kastrowałam, bo czekałam na ciepło, a zima się przeciągnęła. Oprócz tego, że mocz zaczął śmierdzieć nie ma innych objawów, które by mi przeszkadzały. Ale wczoraj nasikał mi na kołdrę, czego nie robił od miesięcy i wkurzył mnie tak, że dziś poszłam na badanie krwi (ciężko przeżyłam, pani dźgała i dźgała, bo podobno kot ma ruchliwe żyły, wrrr) przed kastracją. I nadal ma opory, przeczytałam u weterynarza książeczkę, że koty więcej jedza, w 2 miesiace 4-kilowy kot może utyć nawet 2 kg. Zalety, że niby ma nie być agresywny (nie jest), nie ucieknie z domu i dzięki temu dłużej żyje (nie ucieknie, nie wychodzi) itp., a wady, że może chorować na nerki. I kurczę, nie mam sumienia. Nie chcę kota leniwca, a już ma zadatki, nie chcę go utuczyć.To naprawdę dobre dla kota?