tadeusz998
20.10.07, 08:03
Mam 51 lat , zawsze miałem końskie zdrowie , ale to się skończyło kilka lat temu .
Pojechałem z rodzina na wczasy agroturystyczne do Kotliny Kłodzkiej
.Przywiozłem rumień o średnicy około 10 cm na lewej łydce . Dermatolog
sugerowała , że może to być od ukąszenia kleszcz i przepisała mi maść .Rumień
dość szybko znikł .W grudniu 98 r. przyjęto mnie na oddział laryngologiczny
, po kilku tygodniach tułaczki po laryngologach z powodu znacznego osłabienia
słuchu w lewym uchu i słabszego w prawym , oraz szumy .Leczenie nie przyniosło
żadnej poprawy , chociaż na początku objawy ustępowały na kilka dni .Po kilku
miesiącach dopadły mnie zawroty głowy , na początku krótkie i słabe , później
coraz silniejsze i dłuższe .Pewnego dnia nie mogłem wstać ,ani usiąść
,wszystko wirowało przed oczami .Z tego powodu w styczniu 2000r . znowu
trafiłem na Oddział Laryngologiczny .Po leczeniu przez jakiś czas było lepiej
, po kilku tygodniach powróciły zawroty głowy , są słabsze , ale trwają do
dziś .Od tej pory stale zażywam leki .Horror zaczął się w maju 2004 r.
Wybrałem się kolegą na wyprawę wędkarską , czwartego dnia z rana źle się
poczułem .Najpierw zobaczyłem gwiazdki przed oczami , później zrobiło mi się
duszno i słabo .Pot zalewał czoło , w ustach sucho .Przez 8 godzin leżałem
dusząc się .Gdy poczułem się trochę lepiej zdecydowałem się pojechać do
najbliższego szpitala , ale poczułem się lepiej i dojechałem do domu .Na drugi
dzień rano takie same dolegliwości , pogotowie zawiozło mnie na Oddział
Kardiologiczny . Badanie krwi , prześwietlenie kręgosłupa , badanie
spirometryczne , Holter , badanie wysiłkowe – wytrzymałem tylko 6 minut na
bieżni, badanie echokardiograficzne , EKG , koronarografia . Badania nie
wykazały istotnych zmian , zostałem wypisany . W dalszym ciągu czułem się
fatalnie , duszności , osłabienie , stres , z trudem mogłem przejść 100 metrów
. Od lekarza pierwszego kontaktu dostałem skierowanie do szpitala na badania
wykluczające raka , no i wykluczyli . Wtedy padła diagnoza nerwica .
Przez dwa miesiące nie mogłem dojść do siebie .Znaczną poprawę odczułem w
trakcie serii 40 zastrzyków Cocarboxylasum 50mg.Od tej pory leczyłem Syndrom
Meniere’a , serce i nerwice .Kwietniowego poranka 2006 roku czytałem na
kanapie książkę .W pewnym momencie zorientowałem się , że nie rozumiem tekstu
.Przy ponownym czytaniu rozpłynęły się litery .Zrobiło mi się duszno , słabo ,
napad paniki , serce biło jak oszalałe . Telefon miałem pod ręką zadzwoniłem
po pogotowie , rozmówczyni poleciła mi otworzyć drzwi .Z trudem mi się udało
.Gdy usłyszałem syrenę zaczęło się polepszać . Ciśnienie spadało a i tak było
ponad 180 ( przeciętnie mam120 ) . Kilka godzin przeleżałem na obserwacji
.Wykonali podstawowe badania i wieczorem kazali iść do domu .Ponownie zrobiłem
badania krwi , Holter , spirometr , wysiłkowe , EKG i nic nie wyszło .Zimą
pojawił się nowy problem .Byłem 25 kilometrów od domu i nie mogłem dojechać
samochodem .Duszności , zdenerwowanie , sztywny kark , brak koncentracji .Pięć
razy stawałem na poboczu , gdy czułem się lepiej jechałem .Ponownie kardiolog
, neurolog , psycholog ( po pięciu badaniach nie wiedział co napisać !!!)Kilka
razy szukałem informacji w Internecie , kilka razy odwiedziłem tę stronę , ale
zawsze trafiałem na przypadki nie związane z neuroboreliozą .Aż trafiłem ,
olśnienie .Mogłem teraz do listy dopisać drobniejsze dla mnie przypadłości jak :
potrzeba snu w czasie dnia , wrażliwość na hałas i muzykę , zaburzenia
artykulacji , trudności w skupieniu uwagi , zwolnienie toku pamięci , gorsza
sprawność umysłowa i intelektualna , trudność w znalezieniu słów ( zapominam
jak się nazywają przedmioty lub osoby ) , zaburzenia płynności mowy ,
osłabienie i wyczerpane nawet po małym wysiłku , zaburzenia wzroku . Problemy
z zakupami w hipermarketach , jeśli jestem sam to robie to szybko i jakoś
znoszę .Problem pojawia się gdy żona coś przegląda a ja czekam .Robi mi się
słabo , cos rozsadza głowę , duszno , sucho w gardle , otępienie i niemożność
sensownej komunikacji z drugą osobą , najgorsze jest uczucie jakby umysł na
ułamek sekundy oddalił się od ciała , a gdy powraca ciało bliskie jest
upadkowi , wtedy kurczowo trzymam się wózka i pragnę jak najszybciej wyjść ze
sklepu , a tu jeszcze kasa i dylemat – zostawić wózek z zakupami czy
przeczekać .Stoiska z chemikaliami omijam szerokim łukiem , najgorsze są
proszki do prania . Tu jest ciekawa historia . Żona uwielbia różne pachnidła w
ubikacji , a mnie zatykają , dusze się i denerwuje .Było kilka spięć . Nie
mogła zrozumieć , że mi sto razy bardziej przeszkadza odświeżacz niż naturalny
zapach w ubikacji . Na początku ja wyrzucałem je na śmieci , a ona kupowała
nowe . Później chowała w trudno dostępne miejsca i tak wiem że są , zostawiam
tylko te mniej intensywne .Najgorsze były w sprayu .Wracając do tematu , z
nową wiedzą udałem się do lekarza pierwszego kontaktu , który nie
zainteresował się tematem .Lepiej było u neurologa , tam chociaż dostałem
telefon i adres Szpitala Zakaźnego .Pojechałem , pobrano mi krew i przysłano
wyniki .
test elisa – Biomedica
Borrelia IgG 20,8 dodatni
Borrelia IgM 50,1 dodatni
Teraz wiem że to neuroborelioza .
Dodam , że wszystkie objawy choroby oprócz słuchu pojawiają się i znikają ,
raz są silniejsze , innym razem słabsze .Są dni wspaniałe , przeciętne , złe
i takie kiedy myślałem ze umieram .Dzięki Wam zdiagnozowałem chorobę ,
poznałem i próbuje zrozumieć .
DZIĘKUJE .