ak.o
11.01.13, 10:13
Uwaga na biuro ADV Polska (adventuretour.pl) z Krakowa!
Na przełomie lipiec/sierpień byłem na wakacjach off-road Rumunia 2012 z tą firmą. W ofercie mieli przejazd ok. 2000km bezdrożami Rumuni wraz ze zwiedzaniem różnych regionów- miedzy innymi Transylwanii itd. Musieliśmy także wybrać opcje z połową noclegów w namiotach i drugą połową w „kwaterach prywatnych”(4 noclegi), za co dodatkowo płaciliśmy. Prawie nic z oferty podanej na ich stronie nie było zrealizowane.
1. Przejechaliśmy poniżej 1000km w Rumunii kręcąc się tylko w pobliżu granicy z Ukrainą (Maramuresz). Do Siedmiogrodu nawet nie dojechaliśmy. Kiedy zapytaliśmy o planowane zwiedzanie zostaliśmy przez organizatorów wyśmiani (dosłownie). Już na granicy Polsko-Ukraińskiej mieliśmy problemy ponieważ organizator nie dał nam odpowiednich dokumentów (wypożyczony od nich samochód). Oczywiście musieliśmy sobie sami radzić- wszyscy uczestnicy- bo nasi przewodnicy przejechali jako pierwsi nie czekając na nas.
2. Przejazd odbywał się głównie drogami szutrowymi i asfaltem bez błota i „poważnego off-roadu” (wyciągarki, pomaganie sobie itp.).
3. Z czterech noclegów pod dachem w trakcie wyjazdu zrobiły się tylko dwa. Oczywiście bez zwrotu pieniędzy za niewykorzystane noclegi.
4. W Rumunii zepsuł się nasz samochód (nie prowadziłem go w tym czasie)i zostałem z żona poproszony o pomoc w odtransportowaniu go do Polski gdyż jeden z organizatorów musiał zostać na miejscu a drugi źle się czuł. Więc musiałem prowadzić uszkodzone auto. Do tego organizator, który z nami jechał miał niesprawny telefon, więc korzystał z naszego. Poza tym nie było dla nas miejsca w pozostałych terenówkach. Nie zrekompensowano nam ani straconych dwóch dni wyjazdu ani rozmów telefonicznych (roaming na Ukrainie). Nie usłyszeliśmy nawet dziękuję.
5. Jako samochód zastępczy dostaliśmy niesprawny pojazd. Już w drodze z Polski do Rumunii zatrzymaliśmy się w warsztacie. W pojeździe trzeba było dolewać codziennie olej, nie działało światło mijania (np. nocą przejeżdżaliśmy przez Ukrainę), odpadała wycieraczka, wysokie ciśnienie w układzie chłodniczym itd. Na koniec ten samochód zepsuł się "całkowicie". Jeden z organizatorów powiedział nam, że ten samochód niedawno kupili (używany) i jeszcze go nie przygotowali do jazdy.
W drodze powrotnej zepsuł się jeszcze trzeci samochód używany przez innych uczestników wiec wracaliśmy z dwoma pojazdami na holu.
6. Atmosfera stworzona przez organizatorów była -delikatnie mówiąc- bardzo nieprzyjemna. Podzielili uczestników na dwie grupy- ich znajomych i resztę, która jest pierwszy raz. Wyśmiewali się z każdej pomyłki nowych uczestników, do tego-chyba- mieli pretensję, że to my im „nie umilamy pobytu”.
7. Koledze, który jechał swoim samochodem i zapłacił im za suport techniczny, kiedy poprosił organizatorów o pomoc w naprawie samochodu odpowiedzieli, że trzeba umieć sobie naprawić samochód samemu. Oczywiście nie pomogli mu.
8. Sprawdzałem w Urzędzie Marszałkowskim w Krakowie- niestety dopiero teraz- i nie są zarejestrowani jako organizator turystyki!!!
Na złożona reklamacje nie odpowiedzieli. Także nie odpowiedzieli na wezwanie do rekompensaty za uchybienia wymienione w reklamacji. Po interwencji Rzecznika Praw Konsumenta odpowiedzieli, że nie mieli czasu na odpowiedź na reklamację. Do tego stwierdzili, że to my uszkodziliśmy im samochód!
Stanowczo odradzam wyjazd z nimi!