Gość: MACIEJ
IP: *.ny325.east.verizon.net
26.07.02, 18:53
Az 20% gospodarki Niemieckiej to export.
A 10% niemieckiego PKB to export za dolary.
Ten export za dolary jest oplacalny ,tylko do momentu gdy euro kosztuje nie
wiecej niz 97 centow.
W chwili obecnej,gdy euro jest 1:1 z dolarem 10 % PKB Niemiec jest
nieoplacalne w produkcji i exporcie.
Stoi na stacji lokomotywa.
Wielka ,ogromna i pot z niej splywa.
Przy euro na 1:1 z doll NIEMIECKA LOKOMOTYWA zaczela jechac na wstecznym.
Nie ma sie co zalamywac Niemcami,bo Francja jest w identycznej sytuacji.
Bedzie to dobrze widoczne w wynikach za 3 kw 2002 w EU.
Niby rozwiazanie jest dosc proste:
Trzeba obnizyc st% w EU by zmniejszyc presje na euro i wzmoc popyt wewnetrzny.
Ale to nie przystoi ani "polskiej szkole ekonomii" ani tym
bardziej "europejskiej" , bo najwazniejsze dla obu jest "makroekonomiczne
umocnienie " w EU i w Polsce.
Przy spadajacej inflacji w Stanach,Greenspan nie ma zadnych powodow zeby
podnosic st%.
Dla Japonii 115 Yenow za doll to juz jest kleska gospodarcza gorsza od
Hiroszymy.
Cala Europa czeka az Ameryka wyciagnie was z tego zalamania gospodarczego.
Ciekawe czy Lechu i JOrl slysza jak maszyny staja w Niemczech.
JOrl jeszcze ze 2 miesiace utrzyma sie w robocie-bo pozniej to juz bedzie
permanentny FAJRANT.
Nie ma to jak byc w opozycji do madrych i stosowac rozwiazania opisane w
ksiazkach drukowanych ponad 50 lat temu i wpajanych polskim durniom na
partyjnych galopkach.
Turlalem sie ze smiechu przez 2 godziny,gdy przeczytalem sugestie"polskiej
szkoly ekonomii" ze rozwiazanie obecnych problemow mozna znalezc w ksiazce
napisanej 50 lat temu.