Dodaj do ulubionych

Biologiczne bankructwo ateizmu.

IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 10.01.05, 14:44
Pomimo niekonczacych sie wysilkow kagana, nie mozna udowodnic ani istnienia
ani nieistnienia Boga. Zreszta ten sam dylemat maja ludzie religijni: albo
Chrystus to Bog prowadzacy nas ku lepszej rzeczywistosci albo nie. Tertium
non datur. Zatem czy istnieja dodatkowe argumenty w tej ogolnie rzecz biorac
jalowej dyskusji?

ISTNIEJA!!! Przez cala Ewangelie ciagnie sie watek walki dobra ze zlem, i
zapowiedz falszywych prorokow. Niestety wg. Chrystusa nie mozemy WIEDZIEC a
priori kto jest falszywym a kto prawdziwym prorokiem. Istnieje tylko jeden
test: PO OWOCACH ICH POZNACIE!!!

Tak sie zdarza ze zyjemy w czasach polaryzacji ideologicznej i widac duzo
owocow ateizmu. Nie wspomne juz Stalina, Hitlera, Polpota czy innych
ateistycznych zbrodniarzy z czasow rewolucji francuskiej. Idzie o tzw. ateizm
praktyczny ktorego wyznawcy nie sa wielkimi zbrodniarzami ale tuzinkowymi
niszczycielami cywilizacji. Wlasnie ci tuzinkowcy nie majac wizji wiekszej
niz zycie co rusz usiluja propagowac filozofie smierci. Tak sie bowiem zdarza
ze im wiekszy ateista tym mniej widzi sensu w trwaniu zycia poza jego wlasne.
Nie widzi sensu poswiecen dla idei. Widzi sens w TU i TERAZ bo nie ma nic
wiecej dla nich niz TU i TERAZ. A wiec skrobanki, kontracepcja, eutanazja,
klonowanie czlowieka na czesci zamienne to wielkie idealy ateizmu. Kiedys
byly podawane w pieknym opakowaniu ze niby Europa jest przeludniona itp.
Golym okiem widac ze Europa sie wyludnia ale oni ciagle na sztandarach nosza
nieograniczone rozwody, malzenstwa homoseksualne i dekadencje. Golym okiem
tez widac ze im bardziej walcza o ateizacje, tym bardziej wpadaja pod but
rownie agresywnej religii ktora zaczyna podminowywac wielowiekowa rownowage
Europy pomiedzy swiatem religijnym i swieckim.

Czy istnieja ateisci ktorzy akceptuja przyszlosc? Owszem, ci ktorzy do konca
nie przemysleli konsekwencji ateizmu, ci co ciagle utrzymuja religijne idealy
propagujace zycie poza zycie etc. Jednak im bardziej sa konsekwentni, tym
mniej maja chec na zakladanie rodzin, wychowanie dzieci etc. Pamietam
dyskusje z pewna wybitna niemiecka ateistka ktora tak mozna podsumowac: po co
dzieci, po co to cale zmaganie. Istnieje tylko TU i TERAZ. Ludzie sie mnoza
jak zwierzeta ale w ich mocy jest ominiecie instynktow przy pomocy rozumu
(tj. srodkow antykoncepcyjnych, skrobanek itp). Rzeczywiscie, trzeba wiele
wiary i optymizmu zeby przyjac KAZDE ludzkie zycie.

PS. Nie sadze zeby kagan mial jakies dzieci. To nie jest godne filozofa
smierci. Chyba ze mu sie przydarzyly i jakas kobieta je wychowuje.
Obserwuj wątek
    • Gość: ... Postaram się coś dodać...może ktoś już słyszał ... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.05, 17:42
      Ew.Mateusza-7.13-14
      "Wchodźcie przez ciasną bramę;albowiem szeroka jest brama i przestronna
      droga, która wiedzie na zatracenie,a wielu jest takich, którzy przez nią
      wchodzą.
      A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota:i niewielu jest
      tych którzy ją znajdują."
      • Gość: Astra Prawda, droga i zycie sa nierozerwalne... IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 10.01.05, 18:42
        Nie pamietam dokladnie w ktorej Ewangelii jest "Jam jest prawda, droga i
        zyciem." Dla mnie zawsze bylo fascynujace ze tych trzech aspektow nie da sie
        oddzielic. Jesli jakas filozofia atakuje zycie wtedy "prawda" ktora glosi
        i droga ktora prowadzi sa do niczego. Ateizm traktuje zycie i caly wszechswiat
        jako przypadek i dlatego nie jest w stanie dac spojnej filozofii zycia. Ateisci
        uwazaja ze oni maja prawo zabijac tych co sie nie urodzili bo moga
        "racjonalnie" przedefiniowac ludzkie zycie. O dziwo w tym przedefiniowaniu nie
        siegaja do embriologii ale do XII-wiecznej filozofii Tomasza z Akwinu. Gdyby
        ten czlowiek mogl zobaczyc to co my wiemy z biologii, nie wahalby sie ani
        sekundy zeby stwierdzic ze zycie ludzkie zaczyna sie od zygoty. Na szczecie,
        bankructwo ideologii ateistycznej jest coraz bardziej widoczne na plaszczyznie
        walki politycznej.
        • Gość: ... Re: Prawda, droga i zycie sa nierozerwalne... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.05, 19:14
          Nie mam złudzen i na polityczną rozgrywkę nie liczę za bardzo-no chyba, że w
          końcu jakiś szaleniec użyje broni masowej zagłady.Dziś opłakujemy ofiary
          tsunami, ale czy widzimy co czeka nas"jutro"? Przewidziec sie nie da dokładnie,
          ale wszelkie "znaki" na ziemi i niebie mówią wiele...
          Arogancja emanuje z każdej strony i w każdej sferze życia, a jeżeli się to
          piętnuje,chciażby słownie, to zaraz podnosi się wielki krzyk-"demokracja jest"-
          a w podkładzie słychać "wszystko już wolno,bo wolność słowa"..."prawo moralne
          dla naiwnych jest,albo dla tych co do kościoła chodzą"...itp.(a to przecież za
          pomocą słów szerza się idee,a prawo państwowe opierać się powinno na moralnym
          kręgoslupie)więc czego sie spodziewać po takim ustroju?
          • Gość: Ja(j) Re: Prawda, droga i zycie sa nierozerwalne... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.05, 21:12
            No właśnie. Może macie jakiegoś linka do ateistycznych "10-ciu przykazań".
            Jakiś kodeks moralny, albo cóś takiego. Czy też kodeks taki jest tak jakby
            ogólnie zdefiniowany "że dobrze byłoby, gdybysmy byli etyczni"?
            • Gość: XXX Re: Prawda, droga i zycie sa nierozerwalne... IP: 67.131.131.* 10.01.05, 21:59
              Ja ci powiem, ze ateisci graja ludzi pokrzywdzonych. Uwazaja oni ze ich sie
              zmusza do wiary. Robia z siebie ofiary ludzi wierzacych. Kiedys ogladalem
              program (przypadkiem na to trafilem), manifestacje ateistow... Manifestowali
              oni, ze naprzyklad do milosci nie potrzebna jest wiara, ze sa zmuszani przez
              osoby wierzace do wiary, czy tez na swoj sposob "przesladowani"... To bylo cos
              w tym rodzaju... tak czy owak zdumialem sie jak to ogladalem. Nie wiedzialem,
              ze ludzie zdobywaja sie nawet na manifestacje swojej... niewiary. W koncu
              wlasciwie nie zrozumialem jaki byl cel tej manifestacji, tzn. co oni chcieli
              osiagnac przez to...
            • Gość: stop etyki ateistyczne IP: *.globonet.hu 10.01.05, 22:16
              www.mateusz.pl/wdrodze/nr301/301-14-O-Niezalezna.htm
              • Gość: darkonza Re: etyki ateistyczne IP: *.szczecin.mm.pl 11.01.05, 20:15
                za prawde powiadam wam, nie ten dobrym czlowiekiem jest kto z rozancem w reku w
                niedziele w kosciele stoi....wiec nie oceniajcie ludzi po pogladach ich lecz po
                tym co czynia
                • Gość: stop Re: etyki ateistyczne IP: *.globonet.hu 11.01.05, 20:47
                  amen
                • Gość: Ja(j) Re: etyki ateistyczne IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.01.05, 20:48
                  Gość portalu: darkonza napisał(a):

                  > za prawde powiadam wam, nie ten dobrym czlowiekiem jest kto z rozancem
                  > w reku w niedziele w kosciele stoi....wiec nie oceniajcie ludzi
                  > po pogladach ich lecz po tym co czynia

                  1) Jakoś trzymanie różańca w pierwszej części zdania nie koreluje mi z
                  czynieniem w drugiej.
                  2) Arabowie też różańczyki mają i złe ludziska nie są.
                  3) No i na koniec, czy uważasz, ze lepiej różańca nie trzymać i źle czynić?
                  4) Przecież to już było "o modlitwie biedaka i bogacza"
                  No to o co chodzi.

                  PS. Darkonza, w Ewangeliach piszą "zaprawdę", czy zmieniła się pisownia w nowej
                  etyce?

                  Pozdrówki,
                  Ja(j)
                  • Gość: stop Re: etyki ateistyczne IP: *.globonet.hu 11.01.05, 21:23
                    Jaju - czasem zawstydzasz mnie taką uwagą, bo goniąc za swoimi wyobrażeniami,
                    iż "nie KONIECZNIE ten dobrym człowiekiem jest kto z różańcem w ręku..."
                    pomijam takie istotne szczegóły w wypowiedzach innych osób
                    (co do drugiej części wypowiedzi to chyba jesteśmy zgodni ;)

                    p
                  • Gość: darkonza Re: etyki ateistyczne IP: *.szczecin.mm.pl 11.01.05, 21:24
                    Gość portalu: Ja(j) napisał(a):
                    > 1) Jakoś trzymanie różańca w pierwszej części zdania nie koreluje mi z
                    > czynieniem w drugiej.
                    > 2) Arabowie też różańczyki mają i złe ludziska nie są.

                    mowiac dzisiejszym jezykiem - to ze ktos trzyma rozaniec nie oznacza ze jest
                    dobrym czlowiekiem, nie oznacza rowniez ze jest zlym, jak sam zauwazyles jedno
                    z drugim nie koreluje

                    > 3) No i na koniec, czy uważasz, ze lepiej różańca nie trzymać i źle czynić?

                    uwazam wiec ze lepiej czynic dobrze a czy z rozancem w reku czy pilotem od
                    telewizora....to juz zadnego znaczenia nie ma

                    > PS. Darkonza, w Ewangeliach piszą "zaprawdę", czy zmieniła się pisownia w
                    nowej

                    straszny niechluj ze mnie, polskich znakow tez nie uzywam, ale tak jak rozaniec
                    nie daje monopolu na dobro, tak stylistyka i gramatyka nie da monopolu na to by
                    byc zrozumianym, przepraszam wszystkich ktorych moja pisownia razi, dla mnie
                    jednak liczy sie tresc nie forma....oraz dobre uczynki a nie modlitwy

                    pozdrowionka
                    • Gość: stop Re: etyki ateistyczne IP: *.globonet.hu 11.01.05, 21:31
                      to jednak amen;)
                    • Gość: Ja(j) Re: etyki ateistyczne IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.01.05, 21:39
                      Ciekawym jakby wypadły tu podstawowe statystyki, albo weryfikacja hipotezy o
                      równości średnich, przy dajmy na to poziomie istotności 0.05.
                      Ale ostatecznie, też amen.
                      Ja(j)
                      • Gość: Astra Ad rem waszmosciowie, ad rem!!!! IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 11.01.05, 23:36
                        Nikt nie mowi ze kazdy ateista jest zly a kazdy z rozancem jest dobry.
                        Pisalam ze ateizm nie wyposaza w wizje wieksza niz zycie i raczej jest
                        skierowany na tu i teraz.

                        Ateizm konsekwentnie przemyslany do konca to czarna rozpacz Jean Paul Sartre'a.
                        To maksymalizacja wlasnych celow nawet na koszt przyszlosci. Bo co to jest
                        przyszlosc dla ateisty?. Wieczna smierc!!! To atak na ludzi religijnych ktorzy
                        maja dzieci i wierza w nieskonczona przyszlosc ze sa zacofanymi glupcami albo
                        cos w tym stylu. Dla ateisty zycie ludzkie nie jest swiete wiec aborcja czy
                        eutanazja to po prostu zabieg (podobnie jak komory gazowe). Ateizm przemyslany
                        do konca to filozofia smierci. Dlatego ateistyczne spoleczenstwa nie moga
                        przezyc bo nie maja na czym budowac przyszlosci.
                        • Gość: stop Re: Ad rem waszmosciowie, ad rem!!!! IP: *.globonet.hu 12.01.05, 00:03
                          Jak zwykle Gwiazdeczko w środek tarczy ;)
                          prawie...
                          Ateizm to także etyki "nie czyń bliźniemu co tobie niemiłe"(choć są różne
                          ateizmy i niektóre są daleko od tej zasady :/)
                          Znajome mi osoby deklarujące ateizm nie są potworami w ludzkiej skórze...
                          Mają dzieci, (choć czasem "wypłakują" mi się, że mają poczucie winy powołując
                          je do życia)
                          Wiara "przemyślana" to czasem też kres rodzaju ludzkiego - patrz sekta
                          "skopców"
                          • Gość: Astra Re: Ad rem waszmosciowie, ad rem!!!! IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 12.01.05, 00:24
                            "nie czyń bliźniemu co tobie niemiłe"

                            Widzisz, niektorzy ateisci wyznaja te zasade ale to pozostalosc po
                            ich religii. Wiekszosc wyznaje zasade "czyn sobie co tobie mile, albo
                            intratne niezaleznie od kosztow dla blizniego." Taka jest natura czlowieka i
                            religia jest czesto jedyna przeszkoda zeby postepowac zgodnie z takimi
                            "zasadami." Poza tym ateista latwo przedefiniowuje "blizniego". Np.
                            nienarodzony czlowiek to niekoniecznie blizni wg wiekszosci ateistow. Itd. itp.
                            • Gość: darkonza Re: Ad rem waszmosciowie, ad rem!!!! IP: *.szczecin.mm.pl 12.01.05, 18:31
                              hmmm, moim zdaniem zeby byc dobrym czlowiekiem trzeba byc ateista, a oto chora
                              logika ktora mnie do tego wniosku doprowadzila:
                              1. jesli istnieje Bog ktory nagradza biednych grzecznych i nieszczesliwych
                              (przymiotniki w uproszczeniu) to coz ma mi zabronic skopac kogos po twarzy,
                              okrasc zabic lub utopic? nic...bo i tak czeka go wieczna nagroda
                              2. jesli nie istnieje Bog ktory ma nas rozliczyc, to wtedy nie moge nikogo
                              skopac po twarzy okrasc zabic lub utopic bo to jedyne zycie ktore ma....i jesli
                              w nim nie bedzie szczesliwy nie bedzie nigdy

                              wiec jako ateista musze czynic dobrze bliznim swoim tu i teraz bo nikt nigdy
                              dobrze im pozniej nie uczyni

                              pozdrawiam
                              • Gość: Ja(j) Tak trzymaj darkonza IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 12.01.05, 18:40
                                Gość portalu: darkonza napisał(a):

                                > [ciach]
                                > wiec jako ateista musze czynic dobrze bliznim swoim tu i teraz bo nikt nigdy
                                > dobrze im pozniej nie uczyni
                                >
                                > pozdrawiam

                                J: a moze i sam się na nagrodę załapiesz... co??? Jeśli taki masz domniemany
                                zamysł, to jesteś niezły przechera.

                                Ja(j)
                              • Gość: Astra Re: Ad rem waszmosciowie, ad rem!!!! IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 12.01.05, 23:24
                                Logika: jesli istnieje Bog to moge skopac blizniego bo bedzie za to
                                wynagrodzony

                                Ale co sie z Toba wtedy stanie? Jak juz zakladasz ze istnieje Bog i robisz
                                wszystko zeby dzialac przeciwko jego nakazom to rowniez udowadniasz ze
                                jestes potwornie zlym czlowiekiem. Jesli nie istnieje to kopanie po twarzy to
                                taka sobie zabawa ktora moze miec konsekwencje tylko jesli dasz sie zlapac. Wg.
                                ateistycznej "etyki" nie jestes ani zly ani dobry. Ot taki po prostu jestes.
                                Lubisz kopac po twarzy i robic inne bezsensowne rzeczy.
                                • Gość: stop Re: Ad rem waszmosciowie, ad rem!!!! IP: *.globonet.hu 12.01.05, 23:59
                                  Gwiazdeczko - naprawdę nie czujesz ironii w "objawieniach" Darknozy?
                                  • Gość: stop Re: Ad rem waszmosciowie, ad rem!!!! IP: *.globonet.hu 13.01.05, 00:04
                                    culpa mea
                                    Darkonzie za "przekręty"
                                    • Gość: Astra Re: Ad rem waszmosciowie, ad rem!!!! IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 13.01.05, 01:13
                                      Oczywiscie ze czuje ironie ale to ilustruje problem ktory podalam
                                      w glownym watku.

                                      Pozdrowienia,

                                      Astra
                                • Gość: darkonza Re: Ad rem waszmosciowie, ad rem!!!! IP: *.szczecin.mm.pl 13.01.05, 16:24
                                  o rany :)
                                  nikogo nie kopalem po twarzy nigdy, naprawde...skad Ci to do glowy przyszlo,
                                  przeczytaj uwaznie...napisalem przeciez ze jako ateista nie moge nikomu krzywdy
                                  wyrzadzic, sumienie nie pozwala


                        • Gość: Sztukmistrz Re: Ad rem waszmosciowie, ad rem!!!! IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 13.01.05, 08:09
                          Bzdura! Ateizm to zerwanie ze strachem przed okrutnym
                          Jehowa, co kaze wnuki za domniemane grzechy dziadkow,
                          zerwanie z Jeszua, co kazal swym wyznawcom porzucic
                          dla niego rodziny. Ateizm to tez wolnosc od wyzysku
                          przez kler, wolnosc od zabobonow i przesadow, wolnosc
                          myslenia, nieskrepowana nieracjonalnymi nakazami
                          powstalymi setki lat temu glownie w Azji.
                          Ateizm to wreszcie stawianie czlowieka ponad wszystko,
                          a nie czynienie z niego de facto niewolnika
                          kleru i zabobonow...
                          • Gość: Astra Perelki!!!! IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 13.01.05, 08:28
                            >Ateizm to wreszcie stawianie czlowieka ponad wszystko,
                            >a nie czynienie z niego de facto niewolnika
                            >kleru i zabobonow...

                            Ateizm to stawianie czlowieka pod murem (no. stalinizm, polpotyzm,
                            robezpierryzm, hitleryzm, kaganizm). Ateizm to pogarda dla czlowieka
                            i twierdzenie ze powinna go zastapic maszyna. Wystarczy przeczytac
                            co piszesz, jaki jestes niekonsekwentny i owszem bezczelny. Ateizm to nie
                            cofanie sie przed zadnym klamstwem. Wmawianie papiezowi przyjazni z hitlerem
                            czy homoseksualizmu w dobrze znanych kaganskich falszywkach. Tylko nie bzykaj
                            ze ktos cie atakuje personalnie. Ty sam sie atakujesz.

                            • Gość: Sztukmistrz Re: Perelki!!!! IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 13.01.05, 08:35
                              Dla religiantow zas Arab to cos gorszego.
                              Poczytajcie wynurzenia astry ponizej...
                          • Gość: chrześcijanka Kagan, ty postrzegasz Biblie jak Aztek kombajn IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.01.05, 11:52
                            • Gość: Sztukmistrz Re: Kagan, ty postrzegasz Biblie jak Aztek kombaj IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 13.01.05, 13:11
                              Aztekow wybili do nogi, w IMIE BOGA, katoliccy najezdzcy
                              z Hiszpanii... :(
                              • Gość: chrześcijanka Re: Kagan, ty postrzegasz Biblie jak Aztek kombaj IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.01.05, 13:44
                                dla nich Bóg był taką samą przykrywką jak dla ciebie nauka.
                                Czy ty naprawdę myślisz, że Bóg działał przez Corteza?

                                Jak tak, to ty wogóle nic nie wiesz o Bogu.

                                A szkoda. Miotasz się, miotasz. I nie taki głupi z ciebie człowiek. Choć często
                                przytaczasz rzeczy, których nie rozumiesz lub je zniekształcasz. I widać, że
                                czegoś szukasz. Ateizm cię nie zaspokoił.
                                • Gość: Sztukmistrz Re: Kagan, ty postrzegasz Biblie jak Aztek kombaj IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 14.01.05, 11:48
                                  Bogu widac mile bylo mordowanie Aztekow...
                                  Podobnie jak zydow, Polakow, Rosjan itp.
                                  podczas II Wojny Swiatowej, bo jako wszechwiedzacy
                                  wiedzial co sie dzieje, a jako wszechmocny nic
                                  nie zrobil, aby zapobiec tym masowym mordom.
                                  I jak ty mozesz w niego wciaz wierzyc?
                        • Gość: Bruno Re: Ad rem waszmosciowie, ad rem!!!! IP: *.citysat.com.pl / *.citysat.com.pl 05.02.05, 12:59
                          Jestem ateistą i jakoś mi z tym dobrze i dla mnie i dla otoczenia.A mam tylko
                          szacunek dla słów ;Nie czyń drugiemu tego co tobie nie miłe i cała filozofia
                          życia.A wiarę najpierw dla dobra gatunku ludzkiego zaszczepili szamani i
                          przejeli kapłani.Oni spreperowali opisy biblijne i z tego teraz korzystają całą
                          garścią.A maluczki umysłem musi w coś wierzyć żeby miał lepsze samopoczucie niż
                          odlegli ;Człekokształtni;
                          • editor_in_chief Re: Ad rem waszmosciowie, ad rem!!!! 06.02.05, 13:23
                            Nie widzisz, ze caly ten watek to chamski atak ad personam
                            "Astry" na "Kagana" w szczegolnosci i na ateistow w ogolnosci?
                            pozdr.
                    • Gość: Kinga K. Re: etyki ateistyczne IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.01.05, 16:16
                      Różaniec to spadającemu ze skały podać można, albo i powiesić się na nim.
    • Gość: Szukmistrz Biologiczne bankructwo religii... IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 13.01.05, 08:03
      .. widac chocby po stanie zdrowia biskupa Rzymu, szefa milionow
      katolikow na calym swiecie, ktorego jakos Bog nie chce
      uzdrowic, mimo tych pielgrzymek do "cudownych" wod itd.
      Stalin byl zas prawie popem, i ta religijna edukacja zrobila
      z niego takliego potwora. Hitler byl przjacielem papieza
      Piusa XII ("papieza Hitlera"). A gdyby nie rewolucja
      francuska, to do dzis mielibysmy w Polsce panszczyzne,
      i dziesiecine, tak lubiana przez kosciol...
      Europa zas nie potrzebuje tyle ludnosci w epoce komputerow
      i robotow, wiec po co produkowac kolejnych bezrobotnych?
      I skad to przekonanie o wyzszosci etyki opartej na religii,
      nad etyka swiecka, niezalezna, np. oparta na idei opiekuna
      spolegliwego (Kotarbinski)?
      Ataki personalne na Kagana dowodza zas calkowitej
      degeneracji religiantow...
      forum.gazeta.pl/forum/73,46481,1540823.html?f=32&w=19296875&a=19296875&rep=1
      • Gość: Astra Biologiczne bankructwo kaganstwa... IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 13.01.05, 08:20
        Kagan zaczyna od pomowien i atakow personalnych a nastepnie
        wmawia ze robia to inni. Po pierwsze Hitler mial plan uprowadzenia
        papieza i tylko ambasador rzeszy w Rzymie Weizacker sprawe udaremnil.
        Stalin po przeczytaniu o powstawaniu gatunkow Darwina, oglosil ze jest ateista
        i zostal wyrzucony z seminarium. Mozesz lepiej argumentowac ze zostal
        zbrodniarzem po przejsciu na darwinizm a potem lamarckizm i lysenkizm.
        Biologiczne bankructwo dotyczy przezycia cywilizacji a nie chorob zwiazanych ze
        starzeniem.
        Europa moze nie potrzebuje kaganistow ale sprowadza arabow co jest
        prosta konsekwencja bardzo prymitywnej kaganskiej pogardy dla czlowieka ktory
        ma byc zastapiony przez komputer i ktorego
        pewnie komputer bedzie wyprowadzal na spacer i ucieral tylek. Na razie w tym
        celu Europa sprowadza islamistow ktorzy i tak wiedza ze ci ktorym ucieraja
        tylki juz wymieraja bezpotomnie. A komputery i tak dostana sie w rece
        jihadystow zeby do pokazywac podrzynanie gardel i inne nowosci wprowadzane
        do starzejacej sie i bezzebnej Europy.
        • Gość: Sztukmistrz Generalne bankructwo astry... IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 13.01.05, 08:34
          1) Poczytaj John Cornwell "Hitler's Pope: The Secret
          History of Pius XII" zanim zaczniesz wprowadzac ludzi
          w blad. Papiez Pius XII milczal, gdy Hitler napadl na Polske,
          milczal, gdy plonely krematoria Auschwitz, a cieszyl sie,
          gdy Hitler ruszyl na "bezbozna" Rosje...
          2) O Stalinie dobrze zas swiadczy, ze nie ukrywal swej utraty
          wiary, jak to robi 99.9% ksiezy, co ja utracilo...
          3) Twoj rasizm dobre pokazuje, co warta jest twa religiancka
          etyka, pelna pogardy dla ludzi innej wiary czy rasy...
          • Gość: Astra Re: Generalne bankructwo Kagana... IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 13.01.05, 19:08
            powiadasz na :  
            Gość portalu: Sztukmistrz napisał(a):

            > 1) Poczytaj John Cornwell "Hitler's Pope: The Secret
            > History of Pius XII" zanim zaczniesz wprowadzac ludzi
            > w blad. Papiez Pius XII milczal, gdy Hitler napadl na Polske,

            Alez jakze to latwo sadzic po latach. Biskupi holenderscy
            nie milczeli i w 48 godzin po ich wypowiedziach hitler
            poslal holenderskich Zydow do Oswiecimia. Skad ty masz te 99.9
            z wynikow wyborow za komuny?

            > 3) Twoj rasizm dobre pokazuje, co warta jest twa religiancka
            > etyka, pelna pogardy dla ludzi innej wiary czy rasy...

            W ktorym miejscu widzisz moja pogarde dla rasy? Moi synowie pozenili
            sie z kobietami innych ras i religii wiec mi tu nie czadz. Jestem pelna pogardy
            za karanie smiercia odstepcow od wiary, za zakaz kobietom wyjscia za kogos z
            innej wiary, za fatwe na Rushdiego czy za mordowanie niewinnych w imie religii.
            Od kiedy ty kochasz religie? A moze kochasz tylko INNE religie niz
            chrzescijanstwo. Pokazujesz ze jestes totalnym bankrutem!!!



            • Gość: Sztukmistrz Re: Generalne bankructwo Kagana... IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 14.01.05, 11:53
              1) To znaczy, ze nalezalo nie nie mowic
              o zbrodniach Hitlera, aby go nie zdenerwowac?
              Gdyby WSZYSCY biskupi z papiezem na czele potepili
              katolika Hitlera, to moze Niemcy nie poszli by za
              nim tak chetnie i bez pytania? Ale papiez schowal
              sie jak tchorz w Watykanie, i ani slowem nie potepil
              zbrodni Hitlera. Nic dziwnego, ze dzis w brytyjskiej
              rodzinie krolewskiej przebieraja sie za nazistow...
              2) a co wypisujesz o Arabach i ich rzekomej inwazji na
              Europe?

              k
      • Gość: chrześcijanka do sztukmistrza IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.01.05, 10:44
        Nie będę się wypowiadać na temat kk. Nie mój to biznes. Ale widzę, że po tylu
        dyskusjach nadal nie odróżniasz wiary od religii. Sprawdź znaczenie słowa
        religia. W Biblii nie znajdziesz chyba go wogóle. Religia nie ma nic wspólnego
        z Bogiem. To forma manipulacji.

        Bóg mówi uwierzcie i niech moje prawa będą w waszych sercach. Starajcie się być
        tacy jak Ja. Przychodźcie do mnie, oczyszczajcie się, a będę mógł obdarzyć was
        błogosławieństwem i miłością. Bo sam dałem wam prawo wyboru i nie pogwałcę go.
        Grzech oddziela was ode mnie. Nie jesteście mnie w stanie dostrzec. A ja stoję
        obok i płaczę, bo nie mogę dać wam mojej miłości.

        I zostawmy tu wszechmoc Boga. Bo to, że ktoś wszystko może, nie oznacza, że
        wszystko robi. Biblia mówi, wszystko ci wolno,ale nie wszystko jest pożyteczne.
        Dlatego nie palę, bo nie jest to zdrowe dla mojego organizmu. Ale mam moc
        zrobienia tego. Ja wybieram dla siebie dobro, choć mam władzę wybrać inne
        rzeczy. Władza ta dana mi jest od Boga i nazywana jest wolną wolą. Ja jednak
        pragnę miłości Bożej, Jego bliskości - dlatego wolę oddać wolną wolę,
        postępować wg Jego praw i nauczyć się pokory.

        A uwierzcie mi, nie jest to proste. Czy ktoś z was próbował być uczciwy w
        dzisiejszym świecie? Czy ktoś z was próbował powiedzieć szefowi, że nie zrobi
        tego lub tamtego bo jest to niezgodne z dziesięcioma przykazaniami? Wiecie jak
        trudno rozliczać się z fiskusem w uczciwy sposób. Parę razy musisz upewniać
        firmy księgowe, że chcesz zrobić tak jak mówią przepisy. Wiecie jak trudno żyć
        w czystości seksualnej, kiedy nie masz partnera? Bóg daje łaskę i nie jest to
        biologiczny problem, ale ludzie wokół nie są w stanie tego pojąć.

        Więc wszystkich tych, którzy plują na takich jak ja i mi podobnych, proszę
        zastanów się co robisz. Spróbuj sobie wyobrazić, że my naprawdę żyjemy wg
        Biblii. Bez bohaterstwa i wynoszenia na ołtarze. Nikt z nas nie jest bez
        grzechu i nie robimy to swoją mocą tylko z Bożej łaski. Bo siła nasza jest od
        Boga, a nie z nas samych.
        • Gość: Sztukmistrz Re: do sztukmistrza IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 13.01.05, 13:27
          O co ci chodzi? Chyba zdajesz sobie sprawe,
          ze twe naiwne pseudoargumenty sa moze dobre dla
          polglowka, ale nie dla mnie.
          Daj mi wiec spokoj, chyba,ze masz cos do napisania
          od siebie, a nie przepisane z Biblii czy tez
          od twych pastorow...
          I skad ta idea "czystosci" seksualnej?
          Czemu seks ma byc "brudny", jak to jest jedno
          z najbardziej naturalnych zachowan ludzkich?
          • Gość: chrześcijanka Re: do sztukmistrza IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.01.05, 13:49
            seks nie jest brudny. Tak jak wino nie jest złą rzeczą. Ma dobry smak. Poprawia
            krążenie. Rozgrzewa. Poprawia nam humor. Ale pite ciągle i bez umiaru prowadzi
            do alkoholizmu i wyniszczenia organizmu. I nikt mi nie wmówi, że przebywanie i
            dorastanie w pobliżu osób pijących nie ma znaczenia. To sprawia ogromny ból. I
            patrzysz jak ktoś się wyniszcza.

            Wszystko nam wolno, ale nie wszystko jest porzyteczne. W Biblii jest pełno
            fragmentów o seksie, nawet porady seksualno-higieniczne. Jest to przywilej
            ludzi żonatych.

            To tak jak z wiernością. Jeden powie głupota. Inny ją doceni. Ja wiem, że
            niewierność sprawia ogromny ból. Nic nie jest obojętne wobec niewierności. Nie
            wierność to zdrada. A zdrada to niedobre słowo.

            Coś ode mnie. Wszystkie moje posty są ode mnie. Bardzo dużo o sobie
            powiedziałam i o swoich doświadczeniach. A ty o sobie niewiele. Wiem, że coś
            cię boli. Wylewasz swoją złość. Człowiek szczęśliwy nie może być taki
            nieprzyjemny dla innych.
            • Gość: Kinga K. Re: do sztukmistrza IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.01.05, 16:20
              "Wszystko mi wolno, lecz nie wszystko przynosi korzyści" Biblia
            • Gość: Sztukmistrz Re: do sztukmistrza IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 14.01.05, 11:57
              Dla dobra gatunku nie nalezy byc wstrzemiezliwym seksualnie.
              Zdrowy, naturalny, heteroseksualny sex to nie jest picie
              alkoholu, ale przedluzanie gatunku! Skad wiec to porownanie sexu
              do alkoholu? I czemu ma byc on tylko dla zonatych?
              I skad u ciebie ta niezdrowa ciekawosc co do prywatnego
              zycia innych osob? Inkwizytorka chcesz zostac?
          • arcykr Re: do sztukmistrza 13.01.05, 15:01
            Gość portalu: Sztukmistrz napisał(a):

            > I skad ta idea "czystosci" seksualnej?
            > Czemu seks ma byc "brudny", jak to jest jedno
            > z najbardziej naturalnych zachowan ludzkich?
            www.mateusz.pl/ksiazki/js-pn/js-pn_33.htm
      • Gość: Nauka? ad "religiant" to utajone ad personam... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 14.01.05, 17:13
        Stereotyp "religianta", nieustannie na tym forum przywoływany, jest tylko drugą
        stroną medalu ataków ad personam na Kagana. Przykładowo nie mówienie do kogoś
        np. "czarnuchu", "żydku" czy "żółtku" wprost tylko wygłaszanie tego
        uproszczonego uogólnienia pod adresem całej domniemanej "kategorii" osób wcale
        nie będzie oznaczało szacunku wobec konkretnych osób. Dodatkowo takie
        sformułowania starają się imitować jakąś szerszą i udowodnioną prawidłowość,
        rzekomą "wiedzę" na temat rzeczywistych cech charakteru czy przekonań
        towarzyszących wyodrębnionej w umyśle i języku naznaczającego "kategorii" ludzi
        wbrew jakimkolwiek faktom lub przy pomocy jawnej manipulacji i wyolbrzymianiu,
        akcentowaniu tylko tego co potwierdza wyrobine wcześniej zdanie (np. tylko tych
        pogladów "religiantów", które mogłyby ukazać ich jako fundamentalnych i
        niebezpiecznych fanatyków bez nawet odrobiny jakichkolwiek
        wątpliwości...).Pozdr.
    • Gość: Sztukmistrz "Dowody" na istnienie boga IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 13.01.05, 08:22
      Astra napisała: Pomimo niekonczacych sie wysilkow kagana, nie mozna udowodnic ani istnienia ani nieistnienia boga.
      S: Blad! "Dowody" na istnienie boga sa trojakie:
      1) Ontologiczny (Anzelm z Canterbury): Bog musi istniec, poniewaz
      nic ponad niego istniec nie moze. Dowod latwy do obalenia, bowiem
      ponad boga mozna wymyslec boga jeszce potezniejszego od niego
      (powiedzmy o 0.1%). A nad tego potezniejszego boga, jeszcze
      potezniejszego, chocby o 0.01%. Itd. w nieskonczonosc,
      za kazdym razem dodajemy 0 po kropce dziesietnej...
      A jak dochodzimy do nieskonczonosci,
      to kazdy fizyk wie, ze gdzies musi byc blad...
      2) Kosmologiczny: bog jako pierwsza przyczyna wszystkiego.
      Ale teraz wiemy, ze wszechswiat mogl albo powstac w Big Bangu
      "sam z siebie" jako kwantowa fluktuacja "absolutnej" pustki,
      albo istnieje "od zawsze", okresowo sie kurczac i eksplodujac.
      Patrz John Tylor (prof. renomowanego King's College w Londynie)
      "When the Clock Struck ZERO".
      3) Projektu (design): podobny do poprzedniego, czyli ze tak jak
      zegarek ma swego tworce (zegarmistrza), to i swiat musi go miec.
      Obala sie go podobna argumentacja jak kosmologiczny...
      Pozdr.
      forum.gazeta.pl/forum/73,46481,1540823.html?f=32&w=19296875&a=19296875&rep=1
      • Gość: joe Re: "Dowody" na istnienie boga IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.01.05, 11:28
        > S: Blad! "Dowody" na istnienie boga sa trojakie:
        > 1) Ontologiczny (Anzelm z Canterbury): Bog musi istniec, poniewaz
        > nic ponad niego istniec nie moze. Dowod latwy do obalenia, bowiem
        > ponad boga mozna wymyslec boga jeszce potezniejszego od niego
        > (powiedzmy o 0.1%). A nad tego potezniejszego boga, jeszcze
        > potezniejszego, chocby o 0.01%. Itd. w nieskonczonosc,
        > za kazdym razem dodajemy 0 po kropce dziesietnej...
        > A jak dochodzimy do nieskonczonosci,
        > to kazdy fizyk wie, ze gdzies musi byc blad...
        sama definicja boga mówi że jest wszechmocny pod każdym względem, wszechmocny
        czyli nieskończenie mocny a zatem nie może być coś większego nisz
        nieskończoność i nie zasłaniaj się tu wypowiedziami fizyków bo się ośmieszasz
        próbując przy pomocy fizyki opisać coś co nie należy do tego świata

        > 2) Kosmologiczny: bog jako pierwsza przyczyna wszystkiego.
        > Ale teraz wiemy, ze wszechswiat mogl albo powstac w Big Bangu
        > "sam z siebie" jako kwantowa fluktuacja "absolutnej" pustki,
        > albo istnieje "od zawsze", okresowo sie kurczac i eksplodujac.
        > Patrz John Tylor (prof. renomowanego King's College w Londynie)
        > "When the Clock Struck ZERO".
        tylko że nawet Stephen Hawking,k tóry jest najwybitniejszym kosmologiem nie
        jest w stanie wytłumaczyć ani udowodnić metodami fizycznymi co było przed Bog
        Bang. Ale on w przeciwieństwie do ciebie wierzy w Boga i nie kłóci ię to w jego
        przekonaniu z fizyką. A ty jak chcesz dawać argumenty w dyskusji to je jepiej
        dobieraj

        > 3) Projektu (design): podobny do poprzedniego, czyli ze tak jak
        > zegarek ma swego tworce (zegarmistrza), to i swiat musi go miec.
        > Obala sie go podobna argumentacja jak kosmologiczny...
        Komentarz - patrz punkt 2
        • Gość: Sztukmajster Re: "Dowody" na istnienie boga IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 13.01.05, 13:19
          joe:
          1) def. ontologiczna
          sama definicja boga mówi że jest wszechmocny pod każdym względem, wszechmocny
          czyli nieskończenie mocny a zatem nie może być coś większego nisz (SIC)
          nieskończoność i nie zasłaniaj się tu wypowiedziami fizyków bo się ośmieszasz
          próbując przy pomocy fizyki opisać coś co nie należy do tego świata
          S: A czy nieskonczenie potezny bog moze stworzyc boga jeszcze potezniejszego
          od siebie? Nie widzisz tu zadnego paradoksu? I czemu ma istniec wszystko, co sobie wyobrazimy, np. krasnoludki?
          2) def. kosmologiczna
          tylko że nawet Stephen Hawking,k tóry jest najwybitniejszym kosmologiem nie
          jest w stanie wytłumaczyć ani udowodnić metodami fizycznymi co było przed Bog (SIC) Bang. Ale on w przeciwieństwie do ciebie wierzy w Boga i nie kłóci ię to w jego przekonaniu z fizyką. A ty jak chcesz dawać argumenty w dyskusji to je jepiej (SIC) dobieraj
          S: Hawking nie jest brany na serio przez naukowcow. To raczej
          showman, co sie boi zadac niektore pytania. Jego wiara, jak Einsteinowi,
          przeszkadza w jego badaniach naukowych. I zaden dowod, ze jedna
          pokraka co nawet mowic nie potrafi nie potrafi czegos udowodnic...
          Inni (Taylor np.) jak widac potrafia...
          • arcykr Re: "Dowody" na istnienie boga 13.01.05, 14:55
            Gość portalu: Sztukmajster napisał(a):

            > S: A czy nieskonczenie potezny bog moze stworzyc boga jeszcze potezniejszego
            > od siebie? Nie widzisz tu zadnego paradoksu?
            Wszechmoc Boga polega na tym, że czyni co zechce, a nie che czynić Boga jeszcze
            potężniejszego.

            > S: Hawking nie jest brany na serio przez naukowcow.
            A skąd ci się to wzięło?

            I zaden dowod, ze jedna pokraka co nawet mowic nie potrafi
            Dno... :-(
            • Gość: Sztukmistrz Re: "Dowody" na istnienie boga IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 14.01.05, 11:35
              1) Skad u ciebie ta wiedza, co bog chce czynic,
              a czego czynic nie chce?
              2) Prof. J. Taylor z King's College o "Oxbridge" i wielu
              innych czolowych fizykow nazywaja go "fanatykiem teorii
              wszystkiego" i "producentem nie dajacych sie zweryfikowac,
              a wiec pseudonaukowych teoryjek"...
              3) Hawkings sprytnie manipulowal wspolczuciem
              ludzi dla swego inwalidztwa, a to bylo po prostu
              nie fair!
              • arcykr Re: "Dowody" na istnienie boga 14.01.05, 18:27
                Gość portalu: Sztukmistrz napisał(a):

                > 1) Skad u ciebie ta wiedza, co bog chce czynic,
                > a czego czynic nie chce?
                Z odpowiedniej lektury.
                www.mateusz.pl/ksiazki/
                > 2) Prof. J. Taylor z King's College o "Oxbridge" i wielu
                > innych czolowych fizykow nazywaja go "fanatykiem teorii
                > wszystkiego"
                Czy to źle szukać teorii wszystkiego?

                i "producentem nie dajacych sie zweryfikowac,
                > a wiec pseudonaukowych teoryjek"...
                Kryterium naukowości jest falsyfikowalność.

                > 3) Hawkings sprytnie manipulowal wspolczuciem
                > ludzi dla swego inwalidztwa, a to bylo po prostu
                > nie fair!
                Zło dobrem zwyciężaj.
                • Gość: Sztukmistrz Re: "Dowody" na istnienie boga IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 16.01.05, 11:03
                  1) MEIN KAMPF to tez ksiazka. Nie wszystko co napisane
                  w ksiazkach jest od razu dobre i sluszne...
                  2) Zle, bo to jest redukcjonizm, a wiec droga do nikad...
                  3) Tylko w/g Poppera, ktory jest raczej drugorzednym
                  a nader metnym filozofem.
                  4) Co to ma wspolnego z Hawkingiem? Zreszta jego hipotezy sa
                  nienaukowe, jesli stosujemy kryterium Poppera!
                  • arcykr Re: "Dowody" na istnienie boga 16.01.05, 20:48
                    Gość portalu: Sztukmistrz napisał(a):

                    > 1) MEIN KAMPF to tez ksiazka.
                    Ale nie katolicka. :-)

                    > 2) Zle, bo to jest redukcjonizm, a wiec droga do nikad...
                    Redukcjonizm nie jest drogą do nikąd.

                    > 3) Tylko w/g Poppera, ktory jest raczej drugorzednym
                    > a nader metnym filozofem.
                    Poglądy Poppera podziela wielu fizyków.

                    > 4) Zreszta jego hipotezy sa nienaukowe, jesli stosujemy kryterium Poppera!
                    Możesz rozwinąć ten temat?
                    • Gość: XXX Re: "Dowody" na istnienie boga IP: 67.131.131.* 17.01.05, 13:56
                      Tutaj tez mozna sobie w inny sposob latwo odpowiedziec, biorac pod uwage chocby
                      te dwie osoby. Maja oni swoich zwolennikow, maja tez przeciwnikow, zreszta jak
                      kazdy czlowiek, nawet ten szary... Wiec nie ma sie nad czym tutaj "rozczulac".
                      Dla jednego taki i taki jest autorytetem i bedzie glownie na nich sie opierac,
                      inny bedzie ich za to uwazal za dziwakow, lowcow slawy, "showmenow" itd... Tak
                      to mozna argumentowac w nieskonczonosc i do niczego nie dojsc...
          • Gość: joe Re: "Dowody" na istnienie boga IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.01.05, 15:32
            > joe:
            > 1) def. ontologiczna
            > sama definicja boga mówi że jest wszechmocny pod każdym względem, wszechmocny
            > czyli nieskończenie mocny a zatem nie może być coś większego nisz (SIC)
            > nieskończoność i nie zasłaniaj się tu wypowiedziami fizyków bo się ośmieszasz
            > próbując przy pomocy fizyki opisać coś co nie należy do tego świata
            > S: A czy nieskonczenie potezny bog moze stworzyc boga jeszcze potezniejszego
            > od siebie? Nie widzisz tu zadnego paradoksu?
            Paradoks to jest w logice którą ty się posługujesz, tylko kto ci powiedział że
            w ramach tej logigi należy opisywać Boga. Zebyś zrozumiał co do ciebie piszę
            podam przykład, zjawisko które jest niemożliwe z punktu widzenia teorii Newtona
            jest jak najbarzdiej możliwe w ramach ogólnej teorii względności tylko że w
            czasach Newtona nikt nie zaproponował tak skomplikowanych teorii ani nie było
            instrumentów do ich zweryfikowania. podobnie jest z próbą opisania możliwości
            Boga przy pomocy prostej logiki. Coś ci się nie zgadza i od razu to ma być
            argumentem przeciw, a może ta twoja logika nie jest w stanie wyjaśnić zjawisk
            dużo bardziej skomplikowanych niż ona sama. Nie jestem w stanie dać prostrzej
            analogii niż ta powyżej, jeśli tego nie rozumiesz to twoja sprawa


            I czemu ma istniec wszystko, co so
            > bie wyobrazimy, np. krasnoludki?
            bo śladów obecności krasnoludków nikt nigdy nie wykrył, a śladów po obecności
            Boga jest aż nadto tylko część ludzi ich nie przyjmuje bo starają sięwszystko
            sobie logicznie uzasadnić nawet to co sięlogicznie uzasadnić nie da.

            > S: Hawking nie jest brany na serio przez naukowcow. To raczej
            > showman, co sie boi zadac niektore pytania. Jego wiara, jak Einsteinowi,
            > przeszkadza w jego badaniach naukowych. I zaden dowod, ze jedna
            > pokraka co nawet mowic nie potrafi nie potrafi czegos udowodnic...
            > Inni (Taylor np.) jak widac potrafia...
            O ile mi wiadomo Hawking jest uznawany z najwybitniejszego fizyka żyjącego
            obecnie, jedyne porównania jakie znam to są porównania jego do Einsteina i
            Newtona, po którym nota bene sam zajmuje stanowisko jako kierownik katedry
            matematyki w Cambridge. Nigdy nie słyszałem żeby jakikolwiek poważny naukowiec
            kwestionował dorobek Hawkinga albo porównywał go do showmana co jest
            najlepszym przykładem na to jak żenująco niską wiedzę posiadasz w tym temacie a
            najlepszym dowodem twojej bezsilności jest nazwanie pokraką naukowca, który
            ośmielił się wierzyć że świat został stworzony jednak przez Boga. Większość
            fizyków, astronomów czy kosmologów nie posiada nawet części wystrczającej
            błyskotliwości w dochodzeniu do wniosków lub formuowaniu teorii a także wiedzy
            teoretycznej żeby Hawkingowi mogli buty czyścić, ale tobie ignorancie nawet do
            tej kategorii naukowców daleko ze swoją wiedzą i ateistycznymi stereotypami.
            > Inni (Taylor np.) jak widac potrafia...
            to może porównasz dorobek naukowy jednego i drugiego
            • Gość: Sztukmistrz Re: "Dowody" na istnienie boga IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 14.01.05, 11:42
              1) Jesli bog jest ponad logika, to jest nieobliczalny:
              jednoczesnie zly i dobry, potezny i bezsilny, wszechobecny
              i uwieziony w kawaleczku czasoprzestrzeni. Takiego boga
              nie da sie opisac, nie mozna mu ufac, a wiara w niego nie ma
              najmniejszego sensu...
              Teoria Einsteina nie obalila zas, a uogolnila teorie Newtona.
              2) Dla mnie i dla wielu innych sa slady istnienia
              krasnoludkow, a nie ma najmniejszego sladu istnienia boga.
              Zreszta bog, jako duch, nie zostawia sladow!
              3) Teoryjki Hawkinga sa nienaukowe, bo nieweryfikowalne.
              Ja moge tworzyc takie conajmniej jedna na dzien, i co z tego.
              Hawking zeruje na swym inwalidztwie, i zrobil z siebie
              showmana na uzytek plebsu. Ale dorobku naukowego on nie ma zadnego,
              chyba ze science fiction bierzemy za nauke...
              • Gość: joe Re: "Dowody" na istnienie boga IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 14.01.05, 16:11
                > 1) Jesli bog jest ponad logika, to jest nieobliczalny:
                > jednoczesnie zly i dobry, potezny i bezsilny, wszechobecny
                > i uwieziony w kawaleczku czasoprzestrzeni. Takiego boga
                > nie da sie opisac, nie mozna mu ufac, a wiara w niego nie ma
                > najmniejszego sensu...
                > Teoria Einsteina nie obalila zas, a uogolnila teorie Newtona.
                > 2) Dla mnie i dla wielu innych sa slady istnienia
                > krasnoludkow, a nie ma najmniejszego sladu istnienia boga.
                > Zreszta bog, jako duch, nie zostawia sladow!
                to co napisałeś to jakiś totalny bełkot, a kolejne wnioski nezgodne nawet z
                ludzką logiką, ech szkoda na ciebie czasu jesteś totalnym ignorantem jeśli
                chodzi o fizykę i historię nauki w ogóle, najlepsze przykłady to że toria
                Einsteina uogólniła teorię Newtona i że Hawking nie ma dorobku naukowego. Z
                ignorantem dyskutuje się jak z komunistą po praniu mózgu.
                Poczytaj najpierw coś z tych tematów a potem możemy dyskutować bo z samą
                niewiedzą a wręcz głupotą dyskutować nie sposób.
                • Gość: Sztukmistrz Re: "Dowody" na istnienie boga IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 16.01.05, 11:04
                  Zostaly ci tylko ataki ad personam, jak astrze... :(
                  • Gość: joe Re: "Dowody" na istnienie boga IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 17.01.05, 16:21
                    > Zostaly ci tylko ataki ad personam, jak astrze... :(
                    człowieku dociera do ciebie coś czy nie?!
                    skoro prezentujesz taki poziom ignorancji że trudno z tobą dyskutować bo nie
                    znasz podstawowych faktów to nazwanie ciebie ignorantem to nie jest atak ad
                    personam tylko stwierdzenie faktu.
                    • Gość: Kagan Re: "Dowody" na istnienie boga IP: *.latrobe.edu.au / *.latrobe.edu.au 19.01.05, 04:25
                      Znow tylko ad personam?
    • Gość: chrześcijanka Kto wymyślił ateizm? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.01.05, 10:30
      Wielu ludzi myśli, że to człowiek wymyślił ateizm, zdefiniował go. Są tacy
      dumni, ze swej niezależności, mądrości i wyemancypowania.

      Ale jeżeli założymy, że ateizm to wymysł tego, kto chce, aby nie wierzono w
      Boga. Tego, który zakrywa prawdę. Ateizm to tak naprawdę chwyt marketingowy,
      żeby przyciągnąć klientów (do czego pozostawiam w domyśle). To może nam się
      głupio zrobić, że tak daliśmy się nabrać.

      Po uświadomieniu sobie tej prawdy mamy dwa wyjścia: albo się nawrócić i zacząć
      szukać odpowiedzi, albo dalej iść w zaparte, wmawiając sobie doskonałość
      człowieka w zestawieniu z chaosem. Niedowierzający ateiści często stają się
      agresywni, gdy ktoś atakuje ich teorie. Do takiej kategori zaliczyłabym Kagana
      (pewnie wszem i wobec znany). Myślę, że on jest strasznie zagubiony. Ciągle
      neguje istnienie Boga ale uparcie powraca do tematu.

      A na koniec, co do prawdy, drogi i życia: Biblia mówi wyraźnie, że każdy,
      podkreślam każdy człowiek ma dane sumienie i umiejętność rozpoznawania dobra i
      zła. Napewno okoliczności mają duży wpływ na to jacy jesteśmy, ale nie mogą być
      one usprawiedliwieniem naszych grzechów. W Biblii nie ma ukrytych prawd ani
      kodów. Wiara dostępna jest dla każdego. A Bóg mówi: stoję u drzwi i kołaczę. On
      się do nas dobija. Biblia mówi: szukajcie a znajdziecie. To pewnik. Nie mówi:
      szukajcie a może znajdziecie, tylko znajdziecie. Na pewno. Trzeba tylko chcieć.
      I nikt nie mówi, że to łatwa droga. Jak ktoś wspomniał wcześniej wąska i
      ciasna. Dlatego tak wielu wybiera wygodę. Czy ty, który to czytasz też idziesz
      nią?
      • Gość: Sztukmajster Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 13.01.05, 13:23
        NIKT! Ateizm to normalny stan ludzkiego umyslu.
        Umysl wierzacy to zas zboczenie, bo ma w sobie
        zbedny balast wiary...
        Chwyt marketingowy to zas religia, bo nabija ona od dawna
        kase klerowi...
        I czemu prawda ma byc w Biblii, a nie w Torze, Quranie,
        czy swietych xiegach hinduistow, buddystow czy innych
        taoistow?
        • Gość: XXX Re: Kto wymyślił ateizm? IP: 67.131.131.* 13.01.05, 14:44
          Czlowiek zawsze wierzyl w jakis bogow i kiedys bylo to o wiele mocniejsze jak
          dzis. Szacunek do nich byl o wiele wiekszy jak teraz do Boga Prawdziwego, ktory
          objawil sie czlowiekowi tysiace lat temu, zeby w koncu obudzic go z letargu i
          wyprowadzic go z blednej drogi... Czy w tym wypadku uwazasz, ze ze "zboczenia"
          czlowiek wprowadzil sie w stan "normalnego umyslu" i przestal byc wierzacym?
          Jakby sie temu blizej przypatrzec to ze spoleczenstw gdzie wyznaja sie jakas
          wiare sa jednostki ktore ktore wylamuja sie i nie wierza z powodu
          braku "namacalnego" dowodu na istnienie Boga i nie dzieje sie to odwrotnie,
          gdzie ze spoleczenstwa niewierzacego w zadnego boga (nawet nie ma takiego
          spoleczenstwa na swiecie) wylamuja sie jednostki ktore szukaja jakiegokolwiek
          boga i staja na przeciwnej "szali wagi".
        • arcykr Re: Kto wymyślił ateizm? 13.01.05, 14:59
          Gość portalu: Sztukmajster napisał(a):

          > NIKT! Ateizm to normalny stan ludzkiego umyslu.
          W takim razie ty nie jesteś ateistą.
        • Gość: Kinga K. Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.01.05, 16:22
          Widocznie nie taki normalny, skoro ciągle temat drążysz ;-)) Och Kaganku Ty.
          • Gość: Astra Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 13.01.05, 19:00
            Nie wiem kto wymyslil ateizm ale nalezaloby go najpierw przetestowac
            na szczurach. Historycznie, ateizacja spoleczenstwa to poczatek jego
            rozkladu ktory moze troche potrwac ale jest nieuchronny. Francja jest
            w awangardzie. Dialektyka Francji wyglada tak: ateizacja, zanik rodziny,
            depopulacja, imigracja i NAWROT DO RELIGII islamizacja....

            Kagan ciagle wraca do tematu dowodow na nieistnienie Boga. Nie ma takich
            dowodow. Ostatni raz slyszalam o takich dowodach od pacjenta ze szpitala
            psychiatrycznego. Jest tylko jeden dowod: po owocach. Jesli Boga nie ma,
            wszystko jest dozwolone. Dlatego nie mozna zbudowac stabilnej spolecznosci na
            ateizmie.
            • margot_may Re: Kto wymyślił ateizm? 14.01.05, 01:40
              droga astro. mylisz ateizm z anarchią.
              • Gość: Astra Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 14.01.05, 06:51
                margot_may napisała:

                > droga astro. mylisz ateizm z anarchią.

                Droga Margot_May,

                mysle ze nie myle. Ateizm plus natura ludzka to prosta droga
                do anarchii moralnej.

                Przykladem jest kagan ktory uzywal rozmaitych podrobek zeby przykleic
                do papieza homoseksualizm a do mnie rasizm i antyreligijnosc. Kagan to zupelnie
                "wyzwolony" ateista ktory nie cofnie sie przed niczym zeby dokopac ludziom
                wyznajacym jakakolwiek religie.

                forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=32&w=19296875&a=19423935
                • Gość: Astra Do chrzescijanki IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 14.01.05, 06:57
                  To prawda ze kazdy czlowiek ma dane sumienie. Ale moj Boze, Hitler i Stalin tez
                  je mieli ale doszli do wniosku ze i tak nikt ich nie rozliczy a wiec robili co
                  chcieli. Tutaj jest poczatek destruktywnej roli ateizmu.
                  ------
                  A na koniec, co do prawdy, drogi i życia: Biblia mówi wyraźnie, że każdy,
                  podkreślam każdy człowiek ma dane sumienie i umiejętność rozpoznawania dobra i
                  zła.
                  • Gość: darkonza Re: Do chrzescijanki IP: *.szczecin.mm.pl 14.01.05, 11:05
                    Gość portalu: Astra napisał(a):

                    > To prawda ze kazdy czlowiek ma dane sumienie. Ale moj Boze, Hitler i Stalin
                    tez
                    >
                    > je mieli ale doszli do wniosku ze i tak nikt ich nie rozliczy a wiec robili
                    co
                    > chcieli. Tutaj jest poczatek destruktywnej roli ateizmu.

                    hiszpanska inkwizycja tez miala sumienie, wiare w Boag i tez robila co chciala,

                    Astro naprawde uwazasz ze dzisiejsze lagodne obyczaje w swiece katolickim sa
                    zasluga chrzescijanstwa? dlaczego wiec nie byly lagodne w sredniowieczu? tam
                    przez Ciebie obrazany islam nie dopuscil sie takich zbrodzi jak chrzescijanstwo

                    moim zdaniem dzisiejszy lad nie jest dzielem chrzescijanstwa i wiary ale
                    oswiecenia i demokracji, i to ich wplyw spowodowal ze mozesz ganic islam, gdyby
                    demokracja rozwinela sie wsrod wyznawacow islamu to islamska Astra pietnowala
                    by chrzescijan, bo dalej mielibysmy sredniowiecze
                    • Gość: Astra Re: Do chrzescijanki IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 14.01.05, 16:07
                      > hiszpanska inkwizycja tez miala sumienie, wiare w Boag i tez robila co
                      chciala,

                      Hiszpanska inkwizycja dzialala w warunkach konfrontacji z islamem.
                      To krol Ferdynand nakazal kolaborantom albo sie nawrocic albo wyjechac
                      bo byli zagrozeniem dla panstwa. Jedni sie nawrocili, inni wyjechali a jeszcze
                      inni udawali ze sie nawrocili. Wtedy krol zwrocil sie do sadow koscielnych
                      zeby sprawdzaly szczerosc nawrocen bo falszywi konwertyci byli zagrozeniem dla
                      panstwa. Oczywiscie sprawdzanie stanu sumienia
                      przez tortury jest katastrofa. Z drugiej strony mamy takie same czasy
                      kiedy dyskutuje sie czy wolno stosowac tortury wobec islamskich terrorystow
                      zeby uchronic ludzi od katastrofy. Roznica jest taka, ze dzisiaj w stanie
                      zagrozenia islamskiego torturami zajmuja sie wylacznie wladze swieckie. I
                      chwala Bogu. Ale tortury pozostaly....


                      > Astro naprawde uwazasz ze dzisiejsze lagodne obyczaje w swiece katolickim sa
                      > zasluga chrzescijanstwa? dlaczego wiec nie byly lagodne w sredniowieczu? tam
                      > przez Ciebie obrazany islam nie dopuscil sie takich zbrodzi jak >
                      chrzescijanstwo

                      Islam ma inna strategie niz chrzescijanstwo. Stosuje bezwzgledny terror zeby
                      zmusic populacje "niewiernych" do podporzadkowania. Z chwila podporzadkowania
                      okupacja islamska jest banalna, ale nie dopuszcza do zadnych odstepstw pod kara
                      smierci.

                      Chrzescijanstwo nie nawracalo terrorem i nie mialo kary sierci dla
                      indywidualnych odstepcow. Jednak gdy odstepstwa zamienialy sie w wielkie
                      herezje ktore uzywaly srodkow fizycznych, wtedy zaczynaly sie wojny. Tutaj sa
                      dwie strony medalu. Bezwzgledna i szybka eliminacja odstepcow w islamie
                      zapobiega herezji ale tez zapobiega dyskusjom i kreatywnemu rozwojowi. Dlatego
                      islam zawsze po podbojach przechodzil etap kreatywnych dyskusji z "niewiernymi"
                      ale po ich nawroceniu zamienial sie w beton.




                      > moim zdaniem dzisiejszy lad nie jest dzielem chrzescijanstwa i wiary ale
                      > oswiecenia i demokracji, i to ich wplyw spowodowal ze mozesz ganic islam,
                      gdyby demokracja rozwinela sie wsrod wyznawacow islamu to islamska Astra
                      pietnowala
                      > by chrzescijan, bo dalej mielibysmy sredniowiecze

                      Musisz wiecej rozumiec kontekst historyczny. Sredniowiecze ksztaltowalo sie w
                      atmosferze podbojow islamskich. To prowadzilo do podejrzliwosci religijnej i
                      mentalnosci obronnej w chrzescijanstwie. Jak widzisz ta mentalnosc wraca w
                      ateistycznej Francji, Holandii czy w Niemczech. Tylko jedna grupa wyznaniowa
                      nie kontaktowala sie wcale z islamem: protestanci. Dlatego pod niebiosa
                      wychwalali islam a wieszali psy na katolikach ktorzy bronili Europy przed
                      islamem. Bez tego bylibysmy dzisiaj na poziomie Polnocnej Afryki i zareczam Ci
                      ze nie mielibysmy oswiecenia. Oswiecenie na szczescie stworzylo swieckie rzady
                      ktore musza sie zajmowac tym samym: zakazywac chustek na glowie, pieprzyc
                      robote w Afryce etc. Nie wspomne mordow napoleonskich, dwoch wojen swiatowych,
                      stalinizmu, hitleryzmu etc. Widzisz, historia jest latwo manipulowac wyrywajac
                      ja z kontekstu. Niestety historia sie powtarza i nawet jesli ludzie maja ja
                      przed nosami i tak tego nie widza.

                      • Gość: darkonza Do Astry IP: *.szczecin.mm.pl 14.01.05, 21:47
                        ok Astro, nie bede wnikal w szczegoly, nie znam tak dobrze historii i pewnie
                        jest tak jak mowisz, wiem tez ze ludzie ktorzy nie zetkneli sie z islamem i
                        byli zarliwymi katolikami mieli wiele grzechow na sumieniu, nie mowie o
                        decydentach tamtego czasu, lecz o calej spolecznosci,
                        powiem inaczej:
                        na zachodzie europy jest o wiele wiecej ateistow niz w Polsce, ale czy Ci
                        ludzie sa gorsi od naszych? czy moze raczej sa milsi, grzeczniejsi, bardziej
                        uczynni? nie mowie ze sa lepsi, ale na pewno nie sa gorsi od katolikow w naszym
                        kraju,....mimo ze ich niektore poglady z pewnoscia uznajesz za zbyt liberalne

                        wniosek jest taki Astro ze to nie religia czyni ludzi dobrymi, lecz KULTURA
                        ktora im przekazesz, WRAZLIWOSC jaka z nich wydobedziesz, i WYKSZTALCENIE w
                        ktore ich wyposazysz
                        gwarantuje Ci ze ATEISTA-ALTRUISTA to wcale nie takie rzadkie polaczenie jak
                        mozna by myslec
                        • Gość: Astra Re: Do Astry IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 14.01.05, 23:10
                          Darkonza, rzeczywiscie ateisci wychowuja sie w okreslonej kulturze
                          ktora jest zbudowana na chrzescijanstwie. Zreszta tzw. filozofia "humanizmu" to
                          czyste chrzescijanstwo z ktorego usunieto Boga. Jednak raz usuniesz Boga,
                          usuniesz tez relacje do absolutnych wartosci moralnych. Wtedy zaczyna sie
                          proces rowni pochylej kiedy ludzie relatywizuja etyke i zaczynaja sobie sami
                          dyktowac coraz nizsze standarty moralne. Polscy ateisci sa wychowani mniej
                          na chrzescijanstwie a wiecej na praniu mozgu przez ideologie marksistowsko-
                          leninowska. Dlatego wypadaja rownie chamsko jak ci z bylego sojuzu.
                  • Gość: Sztukmistrz Re: Do chrzescijanki IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 14.01.05, 12:02
                    Niestety, ale religianci typu astry czy krzesci-janki
                    jedyne co potrafia to obrzucac ateistow blotem...
                    Wydaje im sie, ze posiedli wszelakie madrosci, i ze
                    inaczej myslacy zasluguja, jak w sredniowieczu,
                    na eksterminacje... Nalezaloby, moim zdaniem,
                    wyslac na przymusowe leczenie wszystkich, ktorzy
                    maja przywidzenia i urojenia na tle religijnym...
                    • Gość: Astra Do sztukmistrza IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 14.01.05, 16:11
                      Pozostalo ci tylko wyciaganie krolikow z kapelusza.


                      > Niestety, ale religianci typu astry czy krzesci-janki
                      > jedyne co potrafia to obrzucac ateistow blotem...
                      > Wydaje im sie, ze posiedli wszelakie madrosci, i ze
                      > inaczej myslacy zasluguja, jak w sredniowieczu,
                      > na eksterminacje... Nalezaloby, moim zdaniem,
                      > wyslac na przymusowe leczenie wszystkich, ktorzy
                      > maja przywidzenia i urojenia na tle religijnym...


                      • Gość: Sztukmistrz Re: Do sztukmistrza IP: *.82.221.203.acc52-dryb-mel.comindico.com.au 16.01.05, 10:58
                        Nader plaski zarcik... :(
                    • Gość: joe Re: Do chrzescijanki IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 14.01.05, 16:14
                      > Niestety, ale religianci typu astry czy krzesci-janki
                      > jedyne co potrafia to obrzucac ateistow blotem...
                      jesli ktoś prezentuje ignorancje, głupotę i wręcz chamstwo w swoich
                      wypowiedziać tak jak ty to robisz, to trudno nazwać go geniuszem i gentelmanem
                      • Gość: darkonza do wszystkich IP: *.szczecin.mm.pl 14.01.05, 21:54
                        a Kaganowi to moglibyscie dac spokoj
                        wiem ze potrafi byc cyniczny i agresywny, ale biorac pod uwage ile go osob
                        atakuje i probuje zasczuc to sie mu w sumie nie dziwe, musi toczyc walke na
                        slowa na wielu frontach, i formy ktorych uzywa bywaja drastyczne
                        jako ateista chce zebyscie odkryli prawde w ktora wierzy on, mozecie to
                        potraktowac jako probe "dobrego uczynku", chce was wyzwolic bo uwaza ze
                        jestescie zniewoleni...a wy go za to czasem....aj nie po chrzescijansku
                        • Gość: Wszystki :) Witaj :) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 14.01.05, 22:04
                          W sumie spoko prawish, a masz jakieś wyrobione zdanie na temat "nauki" albo
                          "wiedzy" którego mógłbym posłuchać? Moze czytałeś coś ciekawego i godnego
                          polecenia ? Interesują mnie takze zagadnienia etyki - Twoja przypomina
                          pitagorejską :P
                          • Gość: darkonza Re: Witaj :) IP: *.szczecin.mm.pl 14.01.05, 23:22
                            mam swoje zdanie na temat "nauki" i "wiedzy" ale czy warto tego sluchac? watpie
                            lepiej sie znam na koszykowce i kobietach ale to nie odpowiednie miejsce
                            nawet nie wiem co to etyka pitagorejska :),nie znam tez niestety innych etyk
                            jesli istnieja :), kurcze nie chce chyba z wami tu rozmawiac, bo przez to sie
                            dowiem jak malo wiem :)
                            wychowalem sie na sporcie i s-f, mysle ze jestem dosc nietypowym osobnikiem jak
                            nato forum, chyba tez sporo odbiegam wiekiem od tutejszej sredniej
                            • Gość: Wszystki :) Re: Witaj :) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 14.01.05, 23:50
                              ja mam 23 ? a ty ? :PPPP tez luubie basket(szkoda ze mój rekord to 75 dosięznego
                              :( i kobiety (szkoda ze tylko jedna miało 100cm w biuscie :( . Pozdr. :)))
                              • Gość: darkonza Re: Witaj :) IP: *.szczecin.mm.pl 15.01.05, 00:10
                                ja mam ponad 30, ale mysle ze pozostali forumowicze sa sporo starsi odemnie,
                                ja dosiezny jeszcze slabszy, ale za to szybkosc i zasieg rzutu ponad 7m byl
                                moim atutem, tylko mama zawsze mowila, synu ucz sie bo koszykowka Ci pieniedzy
                                nie da :), jak mam ochote jej dokuczyc to jej mowie ile dzis niektorzy
                                koszykarze zarabiaja :)
                                dobra cicho sza, bo nas stad wyprosza :) to nie czat :)

                                Pozdrawiam :)
                        • Gość: XXX Re: do wszystkich IP: 67.131.131.* 14.01.05, 22:25
                          Nie zauwazyles, ze on lubi byc w centrum uwagi? Dlatego prowokuje, jest
                          kontrowersyjny, wrecz stara sie wzbudzic agresje wsrod forumowiczow. Tylko ci
                          co go zdarzyli poznac stali sie "nieczuli" na jego prowokacje...
                          • Gość: Astra Ale wracajmy do tematu.... IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 14.01.05, 23:22
                            Czy mozna zbudowac stabilna etyke w oparciu o ateizm, czy trzeba sie odwolywac
                            do wartosci nadrzednych Boga, 10ciu przykazan etc? Czy ateizm zabrania
                            przedefiniowania czlowieka jako wroga klasowego, gnoj historii, czy pasozyta
                            ktorego trzeba zagazowac? Oczywiscie historia pokazuje ze nie zabrania. Dlatego
                            faszyzm czy komunizm byly tak zajadlymi wrogami chrzescijanstwa. Dlatego
                            aborcjonisci i ci od eutanazji sa zajadlymi wrogami chrzescijanstwa. Dlatego ci
                            co maja niepoukladane w zyciu rzadko identyfikuja sie z jakas religia, chyba ze
                            przed smiercia.


                            Czlowiek ma naturalna sklonnosc do ze tak powiem upadania. Jesli nie ma
                            mechanizmu zeby go podnosic, kryteria upadania beda sie zmieniac i dostosowywac
                            do sytuacji ekonomicznej, wygodnictwa etc.
                            • Gość: darkonza Re: Ale wracajmy do tematu.... IP: *.szczecin.mm.pl 14.01.05, 23:54
                              Gość portalu: Astra napisał(a):

                              > Czy mozna zbudowac stabilna etyke w oparciu o ateizm, czy trzeba sie odwolywac
                              > do wartosci nadrzednych Boga, 10ciu przykazan etc? Czy ateizm zabrania
                              > przedefiniowania czlowieka jako wroga klasowego, gnoj historii, czy pasozyta
                              > ktorego trzeba zagazowac?

                              ateizm nie, ale ateizm nie przeszkadza w zbudowaniu etyki, albo wykorzystac
                              jakiejs istniejacej juz i wpajaniu jej w szkolach, prowadzeniu bezwzglednej
                              indoktrynacji, praniu mozgow, ale etyką

                              takie zasady wpojone za mlodu pozostana na cale zycie,
                              tak jak wiara ktora nam jest wpajana w mlodosci
                              bo kto sie urodzil posrod islamistow zostaje islamista,
                              kto wsrod katolikow katolikiem
                              a ten ktory by sie urodzil wsrod "etykow" pozostanie "etykiem"

                              i wtedy moze byloby tak ze ludzie zamiast pojsc do kosciola lecz wykorzystywali
                              ten czas na pomoc innym ludziom? czy i Bog chrzescijan nie bylby z takiego
                              obrotu sprawy bardziej zadowolony?

                              bo czyz nie godzien potepienia ten ktory widzac glodnego z modlitwa na ustach
                              do kosciola wchodzi?

                              • Gość: darkonza Re: Ale wracajmy do tematu.... IP: *.szczecin.mm.pl 14.01.05, 23:57
                                mowilem ze niechluj ze mnie? za duzo bledow, napisze jescze raz:

                                Gość portalu: Astra napisał(a):

                                > Czy mozna zbudowac stabilna etyke w oparciu o ateizm, czy trzeba sie odwolywac
                                > do wartosci nadrzednych Boga, 10ciu przykazan etc? Czy ateizm zabrania
                                > przedefiniowania czlowieka jako wroga klasowego, gnoj historii, czy pasozyta
                                > ktorego trzeba zagazowac?

                                ateizm nie, ale ateizm nie przeszkadza w zbudowaniu etyki, albo wykorzystaniu
                                jakiejs istniejacej juz i wpajaniu jej w szkolach, prowadzeniu bezwzglednej
                                indoktrynacji, praniu mozgow, ale etyką

                                takie zasady wpojone za mlodu pozostana na cale zycie,
                                tak jak wiara ktora nam jest wpajana w mlodosci
                                bo kto sie urodzil posrod islamistow zostaje islamista,
                                kto wsrod katolikow katolikiem
                                a ten ktory by sie urodzil wsrod "etykow" pozostanie "etykiem"

                                i wtedy moze byloby tak ze ludzie zamiast pojsc do kosciola wykorzystywaliby
                                ten czas na pomoc innym ludziom? czy i Bog chrzescijan nie bylby z takiego
                                obrotu sprawy bardziej zadowolony?

                                bo czyz nie godzien potepienia ten ktory widzac glodnego z modlitwa na ustach
                                do kosciola wchodzi?
                                • Gość: Astra Re: Ale wracajmy do tematu.... IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 15.01.05, 03:46
                                  Tutaj sie roznimy. Jesli komus wbijesz 10 przykazan to one byly i sa te
                                  same od tysiecy lat. Natomiast jesli wbijesz jakies ateistyczne etyki
                                  i powiesz ze w zasadzie to mozna zmienic w zaleznosci od potrzeb, to ateisci
                                  beda sklonni zmieniac bardziej niz ludzie ktorzy sa uczeni ze te zasady
                                  nie moga byc zmienic bo to jest w kolizji z Bogiem. Zreszta wielu ludzi ktorzy
                                  chca sobie uproscic etyke, najpierw odrzucaja religie.


                                  > ateizm nie, ale ateizm nie przeszkadza w zbudowaniu etyki, albo wykorzystaniu
                                  > jakiejs istniejacej juz i wpajaniu jej w szkolach, prowadzeniu bezwzglednej
                                  > indoktrynacji, praniu mozgow, ale etyką
                                  >
                                  > takie zasady wpojone za mlodu pozostana na cale zycie,
                                  • Gość: darkonza Re: Ale wracajmy do tematu.... IP: *.szczecin.mm.pl 15.01.05, 10:43
                                    Gość portalu: Astra napisał(a):

                                    > Jesli komus wbijesz 10 przykazan to one byly i sa te
                                    > same od tysiecy lat.

                                    o ile mi wiadomo (a jest to niesprawdzona wiedza) kosciol rowniez zmienia swoje
                                    przykazania, wyrzucil jedno z nich zabraniajace czczenia symboli, a wiec
                                    obrazow i rzezb, a inne przykazanie podzielil na dwa (nie pozadaj zony
                                    blizniego swego ani zadnej rzeczy ktora jego jest), i dalej mamy 10 przykazan,
                                    z tego co wiem namieszano rowniez przy przykazaniu "dzien swiety swiecic"

                                    chrzescijanstwo wygladaloby zupelnie inaczej gdyby tamte przykazania przetrwaly
                                    do dzis

                                    > i powiesz ze w zasadzie to mozna zmienic w zaleznosci od potrzeb, to ateisci
                                    > beda sklonni zmieniac bardziej niz ludzie ktorzy sa uczeni ze te zasady

                                    wiec wystarczy wpajajac etyke wpoic rowniez ze zasad etyki nie wolno zmieniac,

                                    etyka to nic zlego, chrzescijanstwo to rowniez swego rodzaju etyka tylko ze
                                    wedlug chrzescijan objawiona przez Boga

                                    dzis jestesmy w stanie stworzyc "etyke" lepsza, tak jak lepsza jest "etyka"
                                    nowego testamentu porownujac do starego testamentu
                                    • Gość: Astra Re: Ale wracajmy do tematu.... IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 15.01.05, 16:10

                                      Oj namieszales!!! 10 przykazan sie nigdy nie zmienilo, mozliwe ze sformulowania
                                      w jezyku polskim ktos skorygowal. W angielskim jest to samo.

                                      Owszem zmieniaja sie przepisy koscielne niefortunnie po polsku nazywane
                                      "przykazaniami koscielnymi." Ale one nie dotycza etyki tylko dyscypliny
                                      wewnatrzkoscielnej np. kiedy maja byc posty, ile razy sie spowiadac etc.

                                      > wiec wystarczy wpajajac etyke wpoic rowniez ze zasad etyki nie wolno
                                      zmieniac,

                                      Wiec wytlumacz to lewicowym ateistom ktorzy byc moze wierza w "nie zabijaj"
                                      ale za wyjatkiem nienarodzonych dzieci, nawet tych w 6 miesiacu (tzw. "partial
                                      birth abortion), zapewne odrzuca "szanuj ojca i matke swoja" bo to obraza albo
                                      "malzenstwa" dwoch tatusiow albo dwoch mamus (znam autentyczny przyklad zakazu
                                      dnia ojca i matki), "nie kradnij" za wyjatkiem jesli cie nie zlapia etc.
                                      Ateistcyznej lewicy nie da sie wpoic ze zasad moralnych nie da sie zmienic. Oni
                                      doslownie chca "zmienic" czytaj "rozwalic" wszystkie zasady. Bo jak powtarzam
                                      za Dostojewskim: "jesli Boga nie ma wszystko jest dozwolone."
                                      • Gość: darkonza Re: Ale wracajmy do tematu.... IP: *.szczecin.mm.pl 16.01.05, 13:05
                                        ja wiem ze nie wolno wierzyc we wszytsko co sie przeczyta na necie :), ale
                                        mozna znalezc sporo stron mowiacych o zmianie przykazan, moze ktos wie
                                        dokladnie jak bylo?
                                        kilka cytatow:

                                        "Nie wszyscy chrześcijanie wiedzą, że wbrew woli Bożej i nauce Pisma Świętego,
                                        Przykazania Dekalogu zostały zmienione w IV wieku po Chrystusie.

                                        Porównanie wersji katechizmowej Dekalogu z wersją oryginalną, biblijną, ujawnia
                                        jak dalece ludzie zmienili Boże Prawo. Mnóstwo chrześcijan zachowuje dziś
                                        zmienione, a więc ludzkie, przykazania, sądząc, że zachowują prawdziwe, Boże.

                                        Nie wiedzą na przykład, że Drugie Przykazanie dotyczące czci obrazów -
                                        zakazujące tej praktyki - zostało usunięte, a z tego powodu Przykazanie
                                        Dziesiąte zostało rozdzielone na dwa osobne przykazania (i znów pozornie jest
                                        Dziesięć!). Nie wiedzą że Przykazanie IV nakazywało: "Pamiętaj, abyś dzień s o
                                        b o t n i święcił" (Druga Księga Mojżeszowa 20,8-11; Piąta Księga Mojżeszowa
                                        5,12-15). Tymczasem większość kościołów zachowuje niedzielę - pierwszy dzień
                                        tygodnia, stare pogańskie święto ku czci słońca (Dies solis)."

                                        "Pierwsze przykazanie zostało; ale drugie w katechizmie brzmi: ,Nie będziesz
                                        brał Imienia Pana Boga swego na daremno". Zmieniono więc Słowo Boże: biblijne
                                        trzecie przykazanie przesunięto na miejsce drugiego, pierwotne zaś biblijne
                                        drugie przykazanie w ogóle pominięto. W zasadzie w każdym katechizmie jest to
                                        samo. Nowy Katechizm Baltimorski pod pytaniem 195 podaje
                                        odpowiedź: ,Przykazania Boże to następujące dziesięć: (1)Jam jest Pan Bóg twój,
                                        nie będziesz miał innych bogów przede mną; (2)Nie będziesz brał Imienia Pana
                                        Boga twego na daremno" itd.
                                        Przykazanie drugie Dekalogu w Biblii głosi: ,Nie będziesz czynił żadnej rzeźby
                                        ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi
                                        nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i
                                        nie będziesz im służył, ponieważ Ja Jahwe, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym,
                                        który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia
                                        względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego
                                        pokolenia tym, którzy Mnie miłują i strzegą Moich przykazań" (Wj 20,4-5). Bóg
                                        zakazał kłaniać się bożkom i służyć im - lecz oto na wielu zdjęciach widać
                                        papieża, który kłania się posągom i całuje je."
                                        • Gość: Astra Re: Ale wracajmy do tematu.... IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 16.01.05, 21:59
                                          www.theotokos.co.za/adventism/bobs10c.html
                                          Powtarzasz stare protestanckie przesady. Powyzej masz odpowiedz.
                                          • Gość: Astra Re: Ale wracajmy do tematu.... IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 16.01.05, 22:21
                                            Jesli nie znasz angielskiego to tylko w skrocie. Istnieja dwie listy "10
                                            przykazan" jedna sklada sie z 9 druga z 11 obie pochodza od Zydow i byly
                                            uzywane rownoczesnie. KK w pewnym momencie przyjal wersje w ktorej 2gie
                                            przykazanie miesci sie w pierwszym. Byly dyskusje miedzy ojcami kosciola
                                            ktora wersje wybrac. Orygen chcial "protestancka" wersje, Augustyn "katolicka".
                                            Koscioly ortodoksyjne pod papiezem uzywaja drugiej "protestanckiej" wersji,
                                            podobnie jak i nowoczesny judaizm. Tak wiec obie wersje sa w uzyciu przez
                                            katolikow. Nie bylo zadnych zmian. Obie wersje sa uznawane przez KK, podobnie
                                            jak cztery wersje ewangelii.
                                    • Gość: XXX Re: Ale wracajmy do tematu.... IP: 67.131.131.* 17.01.05, 13:59
                                      No no, darkonza, widze ze opierasz sie na przeslankach "braci" protestantow :)
                                      Nie bede juz tutaj sie ponownie produkowac (bylby to juz poraz trzeci).
                                      Poprostu jak bedziesz mial chwilke i nie sprawi ci to trudnosci to zajrzyj do
                                      Katechizmu Kosciola Katolickiego. Tam wszystko jest wyjasnione jak trzeba...
                                      • Gość: darkonza Re: Ale wracajmy do tematu.... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 17.01.05, 18:58
                                        pojecia nie mam na czym sie opieram :)
                                        gdzies cos kiedys uslyszalem, sprawdzilem na necie i cos tam znalazlem....
                                        Astra mowi ze to bajery...no dobra wierze, choc jak wpisac odpowiednie slowa w
                                        google to sporo linkow sie pojawia i wszystkie mowia to samo
                                        pozdrawiam
                                        • Gość: XXX Re: Ale wracajmy do tematu.... IP: 67.131.131.* 17.01.05, 21:10
                                          Ale chyba zdajesz sobie sprawe z tego ze internet w sporej czesci
                                          jest "smietniskiem" gdzie kazdy moze do oporu baaaardzo rozne rzeczy
                                          przedstawiac? Koniecznie trzeba brac takie rzeczy pod uwage, bo inaczej mozna
                                          sie latwo wyglupic, opierajac swoje argumenty na jakis amatorskich
                                          wypocinach :) Dlatego polecam oficjalne strony, oficjalnych ruchow
                                          chrzescijanskich w tym wypadku....
                                          Z szacuneczkiem....
                                          • Gość: darkonza Re: Ale wracajmy do tematu.... IP: *.szczecin.mm.pl 18.01.05, 18:47
                                            opieram sie na stronie prowadzonej przez "swiadkow yehowy"
                                            mala dygresja, moj kolega (zatwardzialy ateista-bardzo dobry czlowiek)
                                            rozmawial z nimi przez dwa lata, i czytal ich ksiazeczki przez dwa lata, no i
                                            przez te dwa lata nie znalazl bledu w tych ksiazeczkach...nawet literowki :)
                                            zalozylem ze jak oni cos pisza to pisza, na pewno istnieja dokumenty na ktore
                                            sie powoluja i na pewno jest tam napisane dokladnie to co cytuja
                                            chyba ze dokumenty nie sa prawdziwe
                                            pozdrawiam
                                            • Gość: XXX Re: Ale wracajmy do tematu.... IP: 67.131.131.* 18.01.05, 22:08
                                              Wiesz, kazdy nawet odlam chce dowiesc ze ich wiara opiera sie na calkowitej
                                              prawdzie i zeby skrytykowac inny odlam posuwaja sie do roznych historyjek
                                              wyciagnietych owszem czesto z historycznych dokumentow, ale spreparowane
                                              argumenty sa oparte na wygodnych im tylko fragmentach. Bardzo przejrzystym
                                              przykladem jest Biblia. Niektore fragmenty moga byc na tyle nie jasne, ze moga
                                              byc uzyte przeciwko tej Ksiedze, ale Biblia sama sie broni. Czesto wystarczy
                                              przeczytac do konca rozdzial zeby znalesc odpowiedz. Nie wiem jak ty to
                                              odbierasz, ale ja bym nie dal sie lapac na takie sztuczki z argumentami
                                              opartymi na "dokumentach". Lepiej wtedy samemu sie blizej zapoznac z pelnym
                                              tekstem, zanim samemu sie wyciagnie jakies wnioski. Proponowalbym byc poprostu
                                              ostroznym...
                          • Gość: darkonza Re: do wszystkich IP: *.szczecin.mm.pl 14.01.05, 23:35
                            a kto nie lubi? chyba kazdy...Kagan ma duza wiedze i z niej korzysta, mysle ze
                            kiedys tylko argumentowal ale z czasem gdy argumenty nie dzialaja obie strony
                            aby podtrzymac tempo dyskusji i przebic przeciwnkia zaczynaja uzywac
                            wykrzyknikow i osczerstw...taka spirala zbrojen,
                            a toczac tyle dyskusji co Kagan....chyba nie moze byc inaczej...
                            poza tym widzialem kiedys w jakims watku ze ktos szydzil z niego tylko dlatego
                            ze mial oczywista racje, taka mala ludzka zawisc
                      • Gość: chrześcijanka do joe IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 17.01.05, 09:20
                        czy to była wypowiedź do mnie?
                        nic nie zrozumiałam, kogo niby obrzucam błotem

                        wiesz, nie nadążam z wycieraniem oczu z błota, dlatego może czasami czegoś nie
                        dostrzegam.
                        • Gość: joe Re: do joe IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 17.01.05, 16:50
                          > czy to była wypowiedź do mnie?
                          > nic nie zrozumiałam, kogo niby obrzucam błotem

                          nie to była odpowiedż do sztukmistrza że obrzuca błotem np. Stevena Hawkinga a
                          potem ma pretensje jak się go nazywa chamem.
                          Nieporozumienie było z tego powodu że napisałem to w wątku pod tytułem do
                          chrześcijanki.
                          Przepraszam
                          • Gość: chrześcijanka Re: do joe IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 18.01.05, 10:08
                            nic nie szkodzi, nie poczułam się obrażona, bo w żaden sposób się to do mnie
                            nie odnosiło.
                    • Gość: chrześcijanka do sztukmistrza IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 17.01.05, 09:18
                      jak na razie to ty nie przestajesz mnie obrzucać błotem.
                      naprawdę tego nie widzisz?
                      • Gość: Kagan Re: do sztukmistrza IP: *.latrobe.edu.au / *.latrobe.edu.au 19.01.05, 04:26
                        Daj przyklad, jak cie ma sztukmistrz niby obrazac?
                        • Gość: joe do kagana IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 19.01.05, 15:49
                          > Daj przyklad, jak cie ma sztukmistrz niby obrazac?

                          piszesz o sobie w trzeciej osobie?
                          to bardzo ciekawe , wyjaśnia pewne rzeczy jeśli chodzi o ciebie.
                          joe
                        • Gość: chrześcijanka Re: do sztukmistrza IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.01.05, 12:53
                          jakbyś potrzebował wzorów
                          • Gość: Kagan Re: do sztukmistrza IP: *.lib.unimelb.edu.au 21.01.05, 05:32
                            Jak bede potrzebowal zydowskich wzorow, to pojde bezposrednio do rabina albo
                            innego cadyka!
                • margot_may Re: Kto wymyślił ateizm? 15.01.05, 01:25
                  niestety to nie takie proste jak bys chciał/a(?) ateizm to po prostu niewiara w
                  boga. i koniec. to, jakim kto jest człowiekiem nie zależy od ateizmu. czyżbyś
                  sugerowała, że nie ma porządnych ateistów? i w konsekwencji są tylko porządni
                  katolicy? nie, wiem, że tego nie sugerujesz, bo to nieprawda.
                  z twoich słów wnioskuję, że kagan jest na coś (kogoś) zły, może sfrustrowany,
                  nie wiem. wiem, że dużo traci żyjąc w ten spsób.
                  i wiem także, że ty też tracisz porównując wszystkich ateistów do jego osoby.

                  zabawne, ale wiesz co mu się udało? wlać w ciebie swoje negatywne emocje i
                  zamknąć ci oczy na ludzi.
                  • Gość: Astra Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 15.01.05, 03:56
                    Nie lubie jak mi ktos wmawia rasizm i nietolerancje religijna.
                    A poza tym to lubie kagana. Ma duzo zaciecia, jest troche
                    pogubiony. Po tylu latach w akademii znam wielu takich ludzi.
                    Wszystkie sofizmaty kagana to podstawowy kurs filozofii. Ale jako
                    naukowiec nie mam zbyt wielkiego powazania dla filozofii dopoki
                    nie widze naukowego dowodu. Dlatego juz dawno zostawilam za soba
                    dyskusje filozoficzne. Dla mnie ateizm i religie to podstawowy
                    dylemat przezycia naszej cywilizacji i tylko to mnie interesuje.
                    Wcale nie chce nikomu nakopac.
                    • margot_may Re: Kto wymyślił ateizm? 16.01.05, 04:22
                      Gość portalu: Astra napisał(a):

                      > Nie lubie jak mi ktos wmawia rasizm i nietolerancje religijna.
                      > A poza tym to lubie kagana. Ma duzo zaciecia, jest troche
                      > pogubiony. Po tylu latach w akademii znam wielu takich ludzi.
                      > Wszystkie sofizmaty kagana to podstawowy kurs filozofii. Ale jako
                      > naukowiec nie mam zbyt wielkiego powazania dla filozofii dopoki
                      > nie widze naukowego dowodu. Dlatego juz dawno zostawilam za soba
                      > dyskusje filozoficzne. Dla mnie ateizm i religie to podstawowy
                      > dylemat przezycia naszej cywilizacji i tylko to mnie interesuje.
                      > Wcale nie chce nikomu nakopac.

                      Cieszę się astro. I mam nadzieję, że, jako naukowiec :), zrozumiałaś, że aby
                      krzywdzić, zabijać i niszczyć innych ludzi nie potrzeba żadnej filozofii. A
                      raczej wystarczy każda ateistyczna, czy religijna nie ma różnicy.

                      • Gość: Astra Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 16.01.05, 07:53
                        Oczywiscie ze mordowanie i niszczenie przychodzi ludziom naturalnie.
                        Ciagle jednak uwazam ze aby mordowac i niszczyc trzeba albo nie rozumiec
                        chrzescijanstwa albo je odrzucic. Tak sie zdarza ze mordercy najpierw
                        odrzucali religie zanim zaczeli mordowac (vide Hitler, Stalin, Robespierre).
                        Zabijanie i niszczenie drugiego czlowieka zawsze da sie pogodzic z czystym
                        ateizmem ale jest nie do pogodzenia z wykladnia Chrystusa. Na szczescie
                        prawdziwych ateistow jest malo.

                        > Cieszę się astro. I mam nadzieję, że, jako naukowiec :), zrozumiałaś, że aby
                        > krzywdzić, zabijać i niszczyć innych ludzi nie potrzeba żadnej filozofii. A
                        > raczej wystarczy każda ateistyczna, czy religijna nie ma różnicy.
                        >



                        • Gość: delta Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.dyn.optonline.net 16.01.05, 08:20
                          Gość portalu: Astra napisał(a):

                          > Oczywiscie ze mordowanie i niszczenie przychodzi ludziom naturalnie.
                          > Ciagle jednak uwazam ze aby mordowac i niszczyc trzeba albo nie rozumiec
                          > chrzescijanstwa albo je odrzucic. Tak sie zdarza ze mordercy najpierw
                          > odrzucali religie zanim zaczeli mordowac (vide Hitler, Stalin, Robespierre).
                          > Zabijanie i niszczenie drugiego czlowieka zawsze da sie pogodzic z czystym
                          > ateizmem ale jest nie do pogodzenia z wykladnia Chrystusa. Na szczescie
                          > prawdziwych ateistow jest malo.

                          Niestety,ale mylisz sie.
                          Podajesz przyklady wielkich przywodcow co do ktorych wiara ma inny wymiar
                          nizby Ci sie wydawalo.To pierwsza sprawa.
                          Druga zas,i byc moze bardziej istotna to pomijajac tych mocarzy,a stajac
                          na naszym przyziemnym gruncie,czlowiek wierzacy jest o wiele bardziej poddatny
                          na zlo niz niewierzacy,przy czym jezeli chodzi o zbrodnie,to wlasnie ludzie
                          wierzacy popelniaja ich najwiecej.
                          Wiarze sie to poprostu z tym,ze ludzie wierzacy sa zwykle niestabilni duchowo,
                          czyli emocjonalnie.ciagle o cos walcza,cos im doskwiera,niby tego Boga lubia
                          a wlasciwie to w duchu chetnie by go zabili,a to dlatego,ze ogranicza on im
                          wolnosc.Oczywiscie wszystko to dzieje sie w ich podswiadomosci,i wyrazaja to
                          na zewnatrz agresja,niekiedy dosc skrajna,a stad juz niedaleko do morderstwa.
                          Beda oni potem oczywiscie rozpaczac i cierpiec wyznajac swoje winy prawie
                          publicznie,ale nic nie zmieni faktu,ze sa oni niezrownowazeni psychicznie
                          w porownaniu do ludzi niewiarzacych.
                          Ja tutaj mowie o katolicyzmie,gdyz inne wyznania sa bardzie w tym wszystkim
                          lagodne (pomijam Islam) i dlatego tez ludzi je wyznajacy nie sa tak agresywni.
                          Religia jest potrzebna czlowiekowi,ale czasami przeradza sie ona w pieklo
                          jego zycia i jego najblizszych.Wiem cos o tym,bo zylem w Polsce 35 lat.
                          Dzis z perspektywy czasu widze to jasniej niz kiedykowlwiek.
                          pozdr.

                          • Gość: delta Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.dyn.optonline.net 16.01.05, 10:36

                            Ale wracajac do tytuowego tematu tego watku,to ateizm
                            nie istnieje,istnieje tylko cos co mozna nazwac "ateistycznym
                            rozumieniem czy tez percepcja swiata",a to co innego.
                            Prawdziwy ateizm jezeliby istnial musialby byc zwiazany z nie tylko
                            wyobraznia ludzka ale rowniez z jej podswiadomoscia,co jest niemozliwe.
                            I tak jak zwierzeta wierza w cos co nie potrafia okreslic,dlategfo tez
                            tak latwo sie do ludzi przywiazuja,tak czlowiek rowniez wierzy w Boga.
                            Oczywiscie,ze moze on temu zaprzeczac,co wiecej prowadzic jakas dzialalnosc
                            przeciwko tego typy swiatopoglodowi,niemniej jednak wierzy on w Boga prawie
                            ze tak samo jak wszyscy ci co podaja sie za tzw.wierzacych.
                            Moze sie nie modlic,nie uczestniczyc w nabozenstwach i nie przyjmowac
                            sakramentow Sw.ale w Boga nie moze nie wierzyc,bo jest to poprostu niemozliwe.
                            Z reszta ci co robia to tak jakby wierzyli,sa mu poprostu rowni wobec Boga.
                            Dlatego czasami moze byc jakies zaskoczenie,dlaczego,to a dlaczego owo?
                            Np. jezeli chodzi o mnie ja nie moge powiedziec ze jestem wierzacy lub
                            niewierzacy,bo kazda z tych opcji wymaga ode mnie pewnego statusu,ktorego
                            poprostu nie mam.
                            Jestem zatem nijaki,ani taki ani siaki,i takim jest prawie kazdy czlowiek,
                            jezeli nie kazdy.
                            pozdr.

                            • Gość: Astra Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 16.01.05, 20:02
                              >Wiarze sie to poprostu z tym,ze ludzie wierzacy sa zwykle niestabilni duchowo,
                              >czyli emocjonalnie.ciagle o cos walcza,cos im doskwiera

                              Ja nie wiem czy uwazasz ze kaganowi nic nie doskwiera bo i dlatego walczy?
                              Dla mnie chrzescijanstwo to rzeczywiscie bardzo trudna religia ktora
                              wymaga od czlowieka ciaglych zmian na lepsze. Jesli czytasz Ewangelie nt.
                              drozdzy czy ziarnka gorczycy, widzisz ciagle i ciagle apoteoze zmiany
                              na wieksze i lepsze. Zreszta dobrze to rozumieli protestanci kiedy zarzucali KK
                              skostnienie w 16 w (ecclesia semper reformanda: czyli kosciol jest zawsze do
                              zreformowania). Dlatego chrzescijanska Europa przezyla transformacje
                              nieporownywalna do innych cywilizacji. W tej chwili ateizujaca Europa
                              robi wszystko zeby usunac ten kreatywny niepokoj wniesiony przez
                              chrzescijanstwo i zamienic go w politycznie poprawne "niebianskie szczescie."
                              Bylo niegdys imperium "niebianskiego szczescia" gdzie ludzie byli zadowoleni
                              do czasu kiedy zauwazyli ze sa do tylu za prawie kazdym. Imperium to nazywalo
                              sie Chiny. Podobnie islam ktory teoretycznie ma zasade wewnetrznego zmagania
                              pod nazwa "jihad" woli jednak rozumiec jihad w drugim znaczeniu, jako zmaganie
                              z "niewiernymi". To moze byc jednym z powodow dla ktorego islam popadl w zastoj
                              jeszcze wiekszy niz Chiny.
                              W pewnym sensie ateistyczna lewica tez imituje ten proces i chce zmian
                              niekoniecznie na lepsze. Marks powiedzial ze "filozofowie roznie interpretowali
                              swiat, chodzi jednak o to zeby go zmienic." A wiec zmieniali, oj zmieniali.
                              Jednak biologia nas uczy ze NIE WOLNO robic zmian ktore zagrazaja przetrwaniu.
                              Stad dla mnie jest glupota podminowywanie malzenstwa i wartosci ktore aprobuja
                              ludzkie zycie.

                              Ciekawy jest Twoj poglad ze ateizm nie jest mozliwy. Ciekawe co na to Kagan.
                        • margot_may Re: Kto wymyślił ateizm? 16.01.05, 19:56
                          Gość portalu: Astra napisał(a):

                          > Oczywiscie ze mordowanie i niszczenie przychodzi ludziom naturalnie.
                          > Ciagle jednak uwazam ze aby mordowac i niszczyc trzeba albo nie rozumiec
                          > chrzescijanstwa albo je odrzucic. Tak sie zdarza ze mordercy najpierw
                          > odrzucali religie zanim zaczeli mordowac (vide Hitler, Stalin, Robespierre).
                          > Zabijanie i niszczenie drugiego czlowieka zawsze da sie pogodzic z czystym
                          > ateizmem ale jest nie do pogodzenia z wykladnia Chrystusa. Na szczescie
                          > prawdziwych ateistow jest malo.
                          >
                          nie, aby zabijac i niszczyć trzeba po prostu silnych negatywnych emocji.
                          nie trzeba byc ateistą. nie trzeba być katolikiem.
                          stąd wniosek, że aby zabić każdy światopogląd jest wystarczający.
                          uważam, że aby niszczyć i mordować trzeba albo nie rozumiec ateizmu albo go
                          odrzucić.
                          to jest fakt. więc dlaczego istnieją krzywdzący ateiści. i dlaczego istnieją
                          krzywdzący katolicy.
                          bo odczuwaja negatywne emocje i nie potrafią sobie z nimi poradzić.
                          • Gość: Astra Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 16.01.05, 20:14
                            Widzisz prawie kazda religia wpaja nam panowanie nad negatywnymi emocjami,
                            a chrzescijanstwo nakazuje kochac nawet drugiego czlowieka. Cos z tego zostaje
                            moze nie w kadzym, ale w kazdym po trochu. Oczywiscie mozesz uczyc miloasci i
                            ateiste, ale on ma logiczne pytanie: co mi sie stanie jak zaczne mordowac dla
                            kariery, wygody etc. jak to robili nazisci czy bolszewicy. Chrzescijanin
                            przeciwstawia sie naturze rzeczy. Dziala przeciwko kochajacemu
                            Bogu. Ateista bez klopotu moze stwierdzic ze "czlowiek to gnoj historii." I to
                            nie tylko bolszewicy tak mysleli ale jakobini tez.

                            Czy chcesz czy nie chcesz, religijne zasady pozostaja w ludziach i zabiera to
                            troche wysilku zeby je przelamac i zaczac mordowac. Ateista nic nie musi
                            przelamywac i jesli zabijanie sie mu oplaca to bedzie zabijal. Stad
                            marksistowski poglad ze etyka nie jest absolutna ale jest pochodna stosunkow
                            ekonomicznych. Te relatywna etyka przyjela cala ateistyczna lewica.
                            -----
                            nie, aby zabijac i niszczyć trzeba po prostu silnych negatywnych emocji.
                            nie trzeba byc ateistą. nie trzeba być katolikiem.
                            stąd wniosek, że aby zabić każdy światopogląd jest wystarczający.
                            • margot_may Re: Kto wymyślił ateizm? 17.01.05, 01:02
                              nie astro, to o czym mówisz jest nielogiczne. straszak w stylu- nie mogę
                              skrzywdzić drugiego człowieka, bo bóg sie na mnie obrazi, albo zostanę ukarany
                              po śmierci- działa tylko na ludzi, którzy czują głęboką więź z bogiem.

                              ci, którzy chcą skrzywdzić nagną rzeczywistość do swoich pragnień.
                              nie ma znaczenia czy nagną swoje ateistyczne zasady, czy też religijne.
                              ponieważ łamiąc zasady boskie, łamią zasady ludzkie.

                              poza tym, wydaje mi się, że bardziej wartościowe jest ateistyczne podejście do
                              zakazu zabijania. atiesta nie robi tego ze strachu, że jego bóg się pogniewa,
                              ale dlatego, że szanuje życie drugiego człowieka.
                              • Gość: Astra Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 17.01.05, 04:59
                                > nie astro, to o czym mówisz jest nielogiczne. straszak w stylu- nie mogę
                                > skrzywdzić drugiego człowieka, bo bóg sie na mnie obrazi, albo zostanę ukarany
                                > po śmierci- działa tylko na ludzi, którzy czują głęboką więź z bogiem.

                                Ludzie ktorzy czuja wiez z Bogiem nie reaguja na straszaki. Raczej czuja sie
                                jak dziecko ktore czyni zawod kochajacym rodzicom.

                                > ci, którzy chcą skrzywdzić nagną rzeczywistość do swoich pragnień.
                                > nie ma znaczenia czy nagną swoje ateistyczne zasady, czy też religijne.
                                > ponieważ łamiąc zasady boskie, łamią zasady ludzkie

                                Lamia zasady. Kropka. Z ateistycznego punktu widzenia zasady albo nie istnieja albo sa do zmiany.
                                Najwieksi zwolennicy aborcji czy tzw. "malzenstw" homosoeksualnych to niestety lewicowi ateisci.
                                Nawet jesli tlumaczysz ze lamanie zasad moze prowadzic do smierci calej spolecznosci to ateista
                                wzruszy ramionami. NO I CO Z TEGO! A chrzescijanin ktory wierzy w niesmiertelnosc nie moze
                                przyjac takiego cynizmu.

                                > poza tym, wydaje mi się, że bardziej wartościowe jest ateistyczne podejście do
                                > zakazu zabijania. atiesta nie robi tego ze strachu, że jego bóg się pogniewa,
                                > ale dlatego, że szanuje życie drugiego człowieka.

                                Ateista nie musi mordowac. Wystarczy ze zaaprobuje prawa ktore zezwalaja na mordowanie.
                                Albo na rozbicie rodziny ktora jest podstawowa tkanka decydujaca o przezyciu spolecznosci.
                                Ludzie wg ateisty powinni zyc do woli nawet jesli to moze zagrozic przyszlym pokoleniom.
                                • Gość: margot_may Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 17.01.05, 10:04
                                  oj astro. juz nei dziwię się, że kagan ma z tobą napieńku, skoro jemu tez
                                  pewnie gradłujesz, że nie ma zasad. :)))
                                  Gość portalu: Astra napisał(a):

                                  > > nie astro, to o czym mówisz jest nielogiczne. straszak w stylu- nie mogę
                                  > > skrzywdzić drugiego człowieka, bo bóg sie na mnie obrazi, albo zostanę uk
                                  > arany
                                  > > po śmierci- działa tylko na ludzi, którzy czują głęboką więź z bogiem.
                                  >
                                  > Ludzie ktorzy czuja wiez z Bogiem nie reaguja na straszaki. Raczej czuja sie
                                  > jak dziecko ktore czyni zawod kochajacym rodzicom.
                                  nie będę się spierać, po co w takim razie piekło, jak nie po to, żeby być
                                  straszakiem. niech ci będzie. w końcu to ty jestes katoliczką. uważam, że wiesz
                                  lepiej.

                                  > > ci, którzy chcą skrzywdzić nagną rzeczywistość do swoich pragnień.
                                  > > nie ma znaczenia czy nagną swoje ateistyczne zasady, czy też religijne.
                                  > > ponieważ łamiąc zasady boskie, łamią zasady ludzkie
                                  >
                                  > Lamia zasady. Kropka. Z ateistycznego punktu widzenia zasady albo nie
                                  istnieja
                                  > albo sa do zmiany.
                                  hahah, to w tobie jest najlepsze.

                                  > Najwieksi zwolennicy aborcji czy tzw. "malzenstw" homosoeksualnych to
                                  niestety
                                  > lewicowi ateisci.
                                  i co z tego?

                                  > Nawet jesli tlumaczysz ze lamanie zasad moze prowadzic do smierci calej
                                  spolecz
                                  > nosci
                                  podaj mi przykład, gdzie tak się stało.

                                  to ateista
                                  > wzruszy ramionami. NO I CO Z TEGO! A chrzescijanin ktory wierzy w
                                  niesmiertelno
                                  > sc nie moze
                                  > przyjac takiego cynizmu.
                                  alez astro, po co ateiście martwa społeczność, na pewno wolałby miec żywą, więc
                                  nie sądzę, żeby wzruszał ramionami. :)

                                  > > poza tym, wydaje mi się, że bardziej wartościowe jest ateistyczne podejśc
                                  > ie do
                                  > > zakazu zabijania. atiesta nie robi tego ze strachu, że jego bóg się pogni
                                  > ewa,
                                  > > ale dlatego, że szanuje życie drugiego człowieka.
                                  >
                                  > Ateista nie musi mordowac. Wystarczy ze zaaprobuje prawa ktore zezwalaja na
                                  mor
                                  > dowanie.
                                  > Albo na rozbicie rodziny ktora jest podstawowa tkanka decydujaca o przezyciu
                                  sp
                                  > olecznosci.
                                  > Ludzie wg ateisty powinni zyc do woli nawet jesli to moze zagrozic przyszlym
                                  po
                                  > koleniom.
                                  to też jest dobre. słodka jesteś astro. :) ciekawe jest to twoje filozofowanie,
                                  newt jeśli bez naukowych dowodów. bo widzisz, ja jestem ateistką i nie czuję
                                  tego, co mi przypisujesz. jaki stąd wniosek?
                                  • Gość: xyz Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.aster.pl 17.01.05, 10:29
                                    Tez jestem ateistka i to co pisze Astra mnie przeraza.
                                    Zycie ludzkie jest dla mnie najwyzsza wartoscia i zawsze tak bylo.
                                    Jestem przeciwna aborcji ale jestem za edukacja seksualna bo tylko wtedy jej
                                    unikniemy.
                                    W Holandii jest najmniej, wlasnie dzieki edukacji, choc jest na zyczenie.
                                    Uwazam tez, ze pomimo mojej niezgody na aborcje, powinna byc dozwolona i kobieta
                                    decyduje czy chce urodzic bo to jej bezposrednio dotyczy.

                                    • Gość: chrześcijanka do xyz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 17.01.05, 11:38
                                      a skąd wiesz, że wskaźnik aborcji w Holandi jest najmniejszy?
                                      chciałabym wiedzieć czy tak jest na prawdę.
                                      często ludzie sugerują się podanymi przez innych informacjami nie sprawdzając
                                      ich dokładnie.
                                      Pytam, bo ja z kolei słyszałam o wielu złych rzeczach, które dzieją się w tym
                                      kraju. Słyszałaś o tzw. paszportach życia, które noszą ze sobą starsze osoby
                                      obawiając się eutanazji?

                                      zostawiam kwestię aborcji czy eutanazji, czy inne na boku. Chcę tylko wiedzieć
                                      na ile ludzie sprawdzają informacje, które podają później dalej. Bo w końcu
                                      biorą za to odpowiedzialność.
                                      • Gość: xyz Re: do chrzescijanki IP: *.aster.pl 17.01.05, 15:51
                                        Mam w Holandii przyjaciolke jeszcze z LO, ktora tam mieszka i czytalam w prasie
                                        ktora podawala dane startystyczne.
                                        To wspanialy kraj, a te paszporty smierci i ucieczka ludzi starych w obawie
                                        przed eutanazja to totalna bzdura!
                                        W Polsce,gdzie nie ma edukacji seksualnej i antykoncepcje uwaza sie za zlo,
                                        musi istniec aborcja.Zycie seksualne czlowieka to zbyt powazna sprawa zeby o
                                        tym nie mowic i udawac, ze nie ma problemu.
                                        To moje zdanie.
                                        • Gość: Astra Re: do chrzescijanki IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 17.01.05, 18:40
                                          Pamietam Holenderka ktora siedziala w naszym apartamencie w Atlancie kiedy
                                          bylismy jeszcze bardzo mlodzi. Apartamenty byly biedne, dookola biegalo duzo
                                          kolorowych dzieci i chyba bylismy jedyni niekolorowi, poza menadzerka.
                                          Holenderka, zreszta starsza panna spojrzala przez okno i wycedzila przez zeby
                                          "human trash" (ludzkie smieci). Bylismy zaszokowani i bylo troche pytan.
                                          Okazalo sie ze jest ateistka i uwaza ze biedne dzieci powinny byc poddawane
                                          eutanazji. Nie wiem czy ktokolwiek wychowany na chrzescijanstwie moglby miec
                                          taki stosunek do dzieci.
                                          • Gość: Kagan Do chrzescijanki i Astry IP: *.lib.unimelb.edu.au 21.01.05, 05:42
                                            Astro! W XIX wieku w USA na poludniu handlowano masowo dziecmi (glownie
                                            czarnymi), w pelnym majestacie prawa USA! Tamtejsze koscioly chrzescijanskie
                                            popieraly niewolnictwo i handel dziecmi, podpierajac sie autorytetem Jezusa,
                                            ktory pozwalal bic dzieci niewolnikow tak, aby umarly one (oczywiscie w
                                            meczarniach) dopiero po kilku dniach. Jezus zabranial tylko bic dzieci
                                            niweolnikow tak, aby umarly tego samego dnia. Oto podstawy twej moralnosci... :(
                                            PS: Apartament po polsku nie moze byc biedny i miescic sie w slumsach.
                                            Astra napisał(a):

                                            > Pamietam Holenderka ktora siedziala w naszym apartamencie w Atlancie kiedy
                                            > bylismy jeszcze bardzo mlodzi. Apartamenty byly biedne, dookola biegalo duzo
                                            > kolorowych dzieci i chyba bylismy jedyni niekolorowi, poza menadzerka.
                                            > Holenderka, zreszta starsza panna spojrzala przez okno i wycedzila przez zeby
                                            > "human trash" (ludzkie smieci). Bylismy zaszokowani i bylo troche pytan.
                                            > Okazalo sie ze jest ateistka i uwaza ze biedne dzieci powinny byc poddawane
                                            > eutanazji. Nie wiem czy ktokolwiek wychowany na chrzescijanstwie moglby miec
                                            > taki stosunek do dzieci.
                                    • Gość: ASTRA Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 17.01.05, 18:30
                                      Masz zasady, wiec nie jestes do konca ateistka. Ateista to ktos taki kto wierzy
                                      ze wzielismy sie z chaosu i obrocimy sie w chaos. Ateista nie wierzy ze
                                      istnieja jakiekolwiek absolutne zasady moralne, bo niby skad. Dostojewski
                                      napisal ze jesli Boga nie ma, wszystko jest dozwolone. Nie znaczy ze ludzie
                                      od razu beda robic wszystko. Jest jeszcze prawo oparte na 10 przykazaniach, ale
                                      to tez mozna ominac. Ateisci zyja czasami jak ludzie z zasadami moralnymi, ale
                                      te zasady nie wynikaja z ateizmu. Sa tez ateistyczni aktywisci ktorzy dzien po
                                      dniu pracuja indywidualnie i zbiorowo np. poprzez lewicowe ruchy, nad obalaniem
                                      jakichkolwiek zasad moralnych jako przezytku religijnego. Zycie ludzkie jest
                                      najwyzsza wartoscia tylko z punktu widzenia religijnego. Dlatego nie jestes
                                      ateistka jesli masz religijne podejscie do ludzkiego zycia. Z punktu widzenia
                                      ateizmu zycie ludzkie to gnoj historii albo jakas perturbacja nicosci. Ja tego
                                      nie wymyslilam, poczytaj filozofow:) Nie dziwie sie ze jestes przerazona.
                                      Oczywiscie ze w Holandii jest malo aborcji, dzieci sa eliminowane jeszcze
                                      wczesniej. Dlatego Holandia sprowadza cudze dzieci i jest przerazona losem Theo
                                      van Gogha. ABORCJA JEST DOZWOLONA w kazdym kraju jako wybor z dwojga zlego,
                                      glownie ze wzgledu przezycie albo matki albo dziecka. I ja to rozumiem. Jednak
                                      ateisci chca ja zamienic w sport lowiecki. W USA 12letnia dziewczynka
                                      musi miec zgode rodzicow na wziecie aspiryny, ale sady ktore kieruja sie
                                      "zasadami humanistycznymi" zdazyly przeforsowac ze jesli 12 latka chce miec
                                      aborcje to moze to zrobic bez zgody rodzicow. BOZE jak potanialo ludzkie zycie.
                                      Nie wspomne o tych pozalowania godnych dywagacjach ze 6-tygodniowe dziecko to
                                      nie czlowiek tylko jakas tkanka albo cos w tym stylu. To nie ma nic wspolnego z
                                      biologia ale duzo z ateistyczna filozofia.


                                      > Tez jestem ateistka i to co pisze Astra mnie przeraza.
                                      > Zycie ludzkie jest dla mnie najwyzsza wartoscia i zawsze tak bylo.
                                      > Jestem przeciwna aborcji ale jestem za edukacja seksualna bo tylko wtedy jej
                                      > unikniemy.
                                      > W Holandii jest najmniej, wlasnie dzieki edukacji, choc jest na zyczenie.
                                      > Uwazam tez, ze pomimo mojej niezgody na aborcje, powinna byc dozwolona i
                                      kobiet
                                      > a
                                      > decyduje czy chce urodzic bo to jej bezposrednio dotyczy.
                                      >



                                      • Gość: darkonza Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 17.01.05, 19:06
                                        nie podoba mi sie ten Dostojewski
                                        strasznie "male" to jego rozumowanie
                                        nie byl dobrym czlowiekiem, jesli tylko strach przed Bogiem nie pozwalal mu
                                        na "uprawianie zbrodni"
                                        • Gość: Astra Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 17.01.05, 20:35
                                          Nie rozumiesz. Bog jest jedyna droga do zycia, wzorcem dobra i regul moralnych
                                          ktorych nie ma jesli usuniesz ten wzorzec. Tak rozumowal Dostojewski,
                                          tak rozumowal Chrystus. Mozesz to uwazac za "male" rozumowanie ale dla mnie to
                                          jest rozumowanie wieksze niz zycie. Zbrodnia to tylko skrajny przyklad
                                          rozkladu moralnego.


                                          > nie podoba mi sie ten Dostojewski
                                          > strasznie "male" to jego rozumowanie
                                          > nie byl dobrym czlowiekiem, jesli tylko strach przed Bogiem nie pozwalal mu
                                          > na "uprawianie zbrodni"


                                          • Gość: darkonza Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.szczecin.mm.pl 18.01.05, 19:05
                                            > Nie rozumiesz.

                                            oj, nie brazaj mnie, zaden nauczyciel nigdy tak do mnie nie powiedzial :)

                                            > Bog jest jedyna droga do zycia, wzorcem dobra i regul moralnych

                                            przykro mi bo mozesz uznac to za bluznierstwo, ale jestem w stanie napisac
                                            wzorzec "lepszych zasad moralnych" niz zawiera Pismo Swiete
                                            niektore historie z Starego Testamentu sa straszne, wystarczy poczytac o
                                            Locie "jedynym sprawiedliwym"
                                            Nowy testament juz o wiele lepiej, ale minelo dwa tysiace lat, i dzis moralnosc
                                            ludzka na tyle sie rozwinela ze jestesmy w stanie napisac jeszcze "nowszy
                                            testament" (o wyzszej moralnosci)

                                            nie podoba mi sie ten uklad ze jak bede dobry to dostane marchewke, jak nie
                                            bede to dostane kijem,
                                            jesli sie mam temu podporzadkowac to nie musze stac sie dobry, moge oszukiwac w
                                            nadzieji na nagrode, nie podoba mi sie to

                                            analogia:
                                            czlowiek ktory sie podlizuje komus po to by miec jakas korzysc z tego jest
                                            wstretny
                                            czlowiek ktory robi cos dla kogos, nie oczekujac niczego w zamian jest ok
                                            ta druga postawa mi sie oczywiscie duzo bardziej podoba, to "wyzsza moralnosc"

                                            z innej beczki:
                                            cala dyskusja idzie glownie o to ze Ty Astro nie chcesz zaakceptowac mozliwosci
                                            istnienia ludzi ktorzy potrafia byc moralni czy dobrzy bez Boga jako wzorca,
                                            zapewniam Cie ze jego istnienie nie jest do tego konieczne,

                                            nie konieczna jest wieczna nagroda, mozna ja otrzymac duzo szybciej ale nie
                                            wieczna :)....sprobujcie kiedys w sklepie wylowic jakas biedna matke z
                                            dzieckiem ktora nie moze sobie pozwolic na owoce czy slodyzce dla
                                            malego...kupcie czekolade i z dwa pomarancze i dajcie jej po odejsciu od
                                            kasy....to zaskoczenie w oczach, niedowierzanie...fajna zabawa
                                            jakby ktos chcial sprobowac to nie radze czekac na podziekowania, sytuacja jest
                                            niezreczna, lepiej uciec "ofiarze" bez slowa i jak najszybciej

                                            pozdrawiam
                                            • Gość: Astra Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 18.01.05, 19:44
                                              Dalej nie rozumiesz!!! Nauczyciele powinni tak mowic zeby nauczyc uczciwosci
                                              intelektualnej. Oczywiscie ze mozesz sobie napisac zasady moralne. Tyle ze po
                                              co? Wiekszosc braci ateistycznej wytrze sobie nimi tylki (np. przed stosunkiem
                                              homoseksualnym). Mozesz napisac "NIE ZABIJAJ" ale ateista zaraz doda: za
                                              wyjatkiem dla wygody (w PRLu pisalo sie "ze wzgledu na warunki spoleczne").
                                              Mozesz napisac nie cudzoloz. Ale co moze Cie powstrzymac do obcowania z
                                              entuzjastyczna mezatka jesli nie istnieje porzadek moralny? Widzisz, wiara w
                                              Boga zaklada istnienie porzadku moralnego ktory prowadzi do lepszej
                                              rzeczywistosci. Wg. ateisty takiej rzeczywistosci nie ma, mamy tylko jeden
                                              swiat materialny ze wszystkimi ulomnosciami. Oczywiscie pozadane jest nawet dla
                                              ateisty zeby tego swiata nie zamieniac w pieklo. Ale ateista nie widzi piekla w
                                              obcowaniu z owa mezatka, rozbiciem malzenstwa czy skrzywdzeniem dzieci. Ateista
                                              ze tak powiem "nie ma obciachow" i nie ma zadnej moralnej reguly ktora wg
                                              ateizmu nie jest do naruszenia po sa pochodna "stosunkow spolecznych" a nie
                                              uniwersalna wartoscia pochodzaca do Boga.

                                              --------
                                              przykro mi bo mozesz uznac to za bluznierstwo, ale jestem w stanie napisac
                                              wzorzec "lepszych zasad moralnych" niz zawiera Pismo Swiete
                                              niektore historie z Starego Testamentu sa straszne, wystarczy poczytac o
                                              Locie "jedynym sprawiedliwym"
                                              Nowy testament juz o wiele lepiej, ale minelo dwa tysiace lat, i dzis moralnosc
                                              ludzka na tyle sie rozwinela ze jestesmy w stanie napisac jeszcze "nowszy
                                              testament" (o wyzszej moralnosci)

                                              • Gość: darkonza Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.szczecin.mm.pl 18.01.05, 19:57
                                                alez Astro, to Ty nie rozumiesz :)
                                                ja jestem ateista i nie zabijam, nie obcuje z mezatkami i posiadam moralne
                                                reguly, kurcze Ty mi wmawiasz ze ja nie istnieje :)
                                                • Gość: Astra Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 18.01.05, 20:50
                                                  Kurcze, Darkonza, lubie Cie. Ty jednak jestes albo niekonsekwentnym ateista
                                                  albo skrytym chrzescijaninem!. Bo nie ma ateistycznych zakazow
                                                  ktorych ty przestrzegasz. Pelny ateizm znaczy "wszystko jest dozwolone." Ty
                                                  natomiast wyeliminowales Boga ale trzymasz sie przynajmniej niektorych Jego
                                                  nakazow. No coz. Delta juz o tym pisal. Nawet ateisci WIERZA w jakies wartosci.
                                                  Nazywaja to "humanizmem". Jednak religia humanistyczna to jest ciagle RELIGIA,
                                                  ale z ta roznica ze jej podstawowe zasady moga byc modyfikowane. Dlaczego?
                                                  Bo nie ma zadnych naukowych przeslanek zeby nie obcowac z mezatka czy nawet
                                                  siostra albo nie zabijac. Dlatego np. ateisci stoja na czele agresywnych ruchow
                                                  aborcjonistycznych, jak kiedys walczyli o nieograniczone rozwody.
                                                  --------
                                                  Gość portalu: darkonza napisał(a):

                                                  > alez Astro, to Ty nie rozumiesz :)
                                                  > ja jestem ateista i nie zabijam, nie obcuje z mezatkami i posiadam moralne
                                                  > reguly, kurcze Ty mi wmawiasz ze ja nie istnieje :)

                                      • Gość: Astra Tu troche ogolniejsze przyklady. IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 17.01.05, 21:52
                                        > > Nawet jesli tlumaczysz ze lamanie zasad moze prowadzic do smierci calej
                                        > spolecz
                                        > > nosci
                                        > podaj mi przykład, gdzie tak się stało.

                                        1. Lamanie zasad w Sojuzie doprowadzilo do zaglady systemu zbudowanego na
                                        ateizmie i religia wraca. Nie wiem czy wystarczajaco szybko zeby Rosja
                                        odbudowala rodziny i miala szanse na biologiczne przezycie.
                                        2. Europa Zachodnia: od czasow rewolucji Francja wydala wojne religii. Dzieki
                                        pustyni moralnej Francuzi rzucili sie na wszelkie zasady "TU I TERAZ". Francja
                                        zaczela obumierac: mniej rodzin, mniej dzieci bo po co?. Zaczela wiec
                                        sprowadzac imigrantow ktorzy rozbudowuja religie podminowujaca resztki
                                        fundamentow cywilizacji francuskiej.
                                        3. Smierc cywilizacji trwa. Upadek Imperium Rzymskiego jest jednym z
                                        przykladow. Jednak etnografowie wiedza ze plemiona ktore nie mialy zdrowych
                                        zasad moralnych opartych na religii znikaly bardzo szybko przez selekcje
                                        naturalna.
                                        • Gość: Astra Ucielo mi zdanie IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 17.01.05, 21:54
                                          Powinno byc "Smierc cywilizacji trwa przez dlugi czas."
                                  • Gość: Astra Re: Kto wymyślił ateizm? IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 17.01.05, 18:05