Dodaj do ulubionych

O naiwności

13.11.08, 21:44
Tutaj zostałam określona jako naiwna, ponieważ dałam wyraz
przekonaniu o tym że ludzie mogą, a w głębi tzw. duszy może i chcą
być dobrzy. Może i to naiwne. Może w ogóle dążenie do dobra jest
naiwne. Może mądrzej by było przepychać się do przodu i myśleć o
kasie, kupowaniu różnych rzeczy trzepać kasiorę albo nie trzepać,
ale zazdrościć tym którzy trzepią.
Ten, który z taką wyższością wypowiada się o "naiwności" co
mianowicie ma do zaproponowania? Podważanie wszystkiego, wątpienie
we wszystko. Nie wiadomo tylko czy w takim świecie, w którym
wszystko się podważa i nic nie ma żadnej wartości w ogóle warto żyć.
Wg. mnie nie warto.

No cóż, ale może to też jest naiwne...smile
DB. Well
Obserwuj wątek
    • ilnyckyj Re: O naiwności 14.11.08, 21:43
      Widzę, żem kogoś obraził.

      Cóż, taki mądrala ze mnie, właściwie też naiwniak. Taki jak i ty,
      Well, pełen ufności do innych, zawsze staram się zakładać, że inni
      mają dobre intencje, nawet jeśli ich nie mają.
      Ufności i wiary w człowieka nie należy mylić z niewiedzą i ślepotą
      na to co się dzieje wokół nas. To nie podważanie, wątpienie dla
      samego wątpienia, tylko próba (może nieudolna, pełna błądzenia)
      dochodzenia do prawdy. (por. wąt"Amicus Plato")

      Sciskam dłoń. smile Il
      • w.ell Re: O naiwności 15.11.08, 14:08
        No nie, nie obraziłam się. No, może trochę tongue_out. Lepiej przyznać się
        do niewiedzy, czy naiwności, niż naiwnie udawać wielką mądralę.

        "Wiem, że nic nie wiem" to rzekł któryś z największych mędrców.

        DB. Well
        • ilnyckyj Re: O naiwności 17.11.08, 22:00
          w.ell napisała:

          > No nie, nie obraziłam się. No, może trochę tongue_out. Lepiej przyznać się
          > do niewiedzy, czy naiwności, niż naiwnie udawać wielką mądralę.
          >
          > "Wiem, że nic nie wiem" to rzekł któryś z największych mędrców.
          >

          Naiwność, jak najbardziej, zgadzam się. Pod jednym warunkiem: że nie
          służy jako usprawiedliwienie.

          Z naiwnym pozdr. wink Il
          • w.ell Re: O naiwności 19.11.08, 09:40
            ilnyckyj napisał:

            > w.ell napisała:
            >
            > > No nie, nie obraziłam się. No, może trochę tongue_out. Lepiej przyznać
            się
            > > do niewiedzy, czy naiwności, niż naiwnie udawać wielką mądralę.
            > >
            > > "Wiem, że nic nie wiem" to rzekł któryś z największych mędrców.
            > >
            >
            > Naiwność, jak najbardziej, zgadzam się. Pod jednym warunkiem: że
            nie
            > służy jako usprawiedliwienie.
            >
            > Z naiwnym pozdr. wink Il
            >
            >

            Aaa... usprawiedliwienie? Ale czego?

            DB. Well
            • ilnyckyj Re: O naiwności 19.11.08, 19:13
              Ani moja naiwność, ani nazywając to bardziej brutalnie: głupota, ani
              niewiedza nie usprawiedliwia żadnego błędu, złego uczynku, nie
              mówiąc już o przestępstwie, które ew. popełnię.

              Może stanowić okoliczność łagodzącą.

              W sumie naiwność może mieć wiele wdzięku (naiwność=niewinność?), ale
              jako postawa życiowa, niejako programowa - nie. Tego nie popieram.

              Haugh wink Nicki.
              • w.ell Re: O naiwności 25.11.08, 22:03
                ilnyckyj napisał:

                > Ani moja naiwność, ani nazywając to bardziej brutalnie: głupota,
                ani
                > niewiedza nie usprawiedliwia żadnego błędu, złego uczynku, nie
                > mówiąc już o przestępstwie, które ew. popełnię.
                >
                > Może stanowić okoliczność łagodzącą.
                >
                > W sumie naiwność może mieć wiele wdzięku (naiwność=niewinność?),
                ale
                > jako postawa życiowa, niejako programowa - nie. Tego nie popieram.
                >
                Ja też nie popieram, ale - cóż, nic na to nie poradzę, to nie
                postawa życiowa, po prostu świadomość własnych ograniczeń. Ciekawe
                jaki wyrok mi grozi? wink
                DB :p. Ella
                • krol-czy-krolik Re: O naiwności 29.11.08, 16:06
                  w.ell napisała:

                  > ilnyckyj napisał:
                  >
                  > > Ani moja naiwność, ani nazywając to bardziej brutalnie: głupota,
                  > >
                  > > W sumie naiwność może mieć wiele wdzięku (naiwność=niewinność?),
                  > ale
                  > > jako postawa życiowa, niejako programowa - nie. Tego nie
                  popieram.
                  > >
                  > Ja też nie popieram, ale - cóż, nic na to nie poradzę, to nie
                  > postawa życiowa, po prostu świadomość własnych ograniczeń. Ciekawe
                  > jaki wyrok mi grozi? wink
                  > DB :p. Ella
                  >
                  Well nie daj się! Chcesz siedzieć za niewinność (=naiwność)? Nie
                  pozwolę na to!!! smile
                  DB od Królika
                  • ole-na Re: O naiwności 03.12.08, 20:23
                    Tak ja też często wykazuję się niepoprawną naiwnością w życiu.
                    Szczególnie zdarza mi się ufać różnym ludziom nad miarę , co mnie
                    potem kosztuje rozczarowania.
                    Z tego się chyba już nie wyleczę.
                    Ze smutkiem stwierdza sad. Olena
                    • basilisque Re: O naiwności 25.09.11, 21:31
                      Szczególnie zdarza mi się ufać różnym ludziom nad miarę , co mnie
                      > potem kosztuje rozczarowania.
                      > Z tego się chyba już nie wyleczę.
                      _________
                      Nie, nie - to nie choroba! To po prostu pozytywny stosunek do ludzi i świata. Ja nigdy nie jestem z gruntu nieufny. Choć oczywiście staram się być ostrożny i przestaję ufać dopiero wtedy, gdy wiem, że mam podstawy.
    • homosovieticus Myślę podobnie jak Ty.Naiwność nie była jednak 04.12.08, 07:34
      nigdy uważana za cnotę, nie bez przyczyny.
      Sporo na ten temat znajdziesz w sieci.
      Pozdrawiam smile
      • pomer_anya Przyznaję się 08.12.08, 20:04
        Do życiowej naiwności. Polega to na tym, że bardzo ufam ludziom
        mimo, że wiele razy się zawiodłam. Z reguły wierzę w ich dobre
        intencje i jeśli nie spelniają obietnic, nie wywiązują się z umów
        staram się nie przypisywać im złej woli ani złych intencji.

        Nie umiem nastawiać się podejrzliwie i wrogo do innych. Taki mam
        charakter i dlatego uważam się za osobe nieuleczalnie naiwną.

        Pozdrawiam. Ann smile
        • ole-na Re: Przyznaję się 14.12.08, 22:52
          pomer_anya napisała:

          > Do życiowej naiwności. Polega to na tym, że bardzo ufam ludziom
          > mimo, że wiele razy się zawiodłam. Z reguły wierzę w ich dobre
          > intencje i jeśli nie spelniają obietnic, nie wywiązują się z umów
          > staram się nie przypisywać im złej woli ani złych intencji.
          >
          > Nie umiem nastawiać się podejrzliwie i wrogo do innych. Taki mam
          > charakter i dlatego uważam się za osobe nieuleczalnie naiwną.
          >
          Tia... Całe życie człowiek się uczy. Też staram się unikać paranoi i
          podejrzewania wszystkich dokoła.
          Ale też nie można tak całkiem bezkrytycznie. Od czego Bozia dała nam
          nasz rozumek? Ja już też nie raz się sparzyłam i staram się być
          ostrożna,

          Serdecznie poz. O. smile
          • krol-czy-krolik Re: Przyznaję się 18.12.08, 17:56
            Ja zasadniczo nie lubię nikogo podjerzewać. Bo tak naprawdę to
            należałoby nie ufać nikomu, bo każdy może cię wykiszkować. To
            znaczy, nikomu do kończ nie wierzę i staram się tutaj zachować
            czujność, ale też nikomu tego nie okazuję, bo to dla innych nie jest
            za bardzo przyjemne. Ja też nie lubię typów,ktorzy od razu pokazują
            mi, że nie mają do mnie zaufania!
            • ilnyckyj Re: Przyznaję się 15.01.09, 22:53
              Ciągłe podejrzewanie wszystkich dookoła jest większą głupotą niż
              nadmierna ufność.
    • ilnyckyj Re: O naiwności 15.01.09, 22:46
      Teraz właśnie przeczytałem wielką knigę Kamila Sipowicza o hipisach
      w PRL i tam znamienne wyznanie R. Terleckiego, o pewnej idei, ktora
      zaistaniała w umyśle jego i inych hipisów Peerelu. Mianowicie zlot
      hipisów z całego świata, z obu stron Żelaznej Kurtyny, właśnie na
      granicy. I w ten sposób obalenie Żelaznej Kurtyny. Teraz uważają to
      za wielką naiwność.
      A mnie się wydaje, że może to i naiwne, ale mogło mieć siłe
      oddziaływania i mogło spowodować wiele kłopotów komuchom, jako że
      odbyłoby sie pod miłym dla ich uszu hasłem Pokoju Światowego. Co
      prawda mogło się źle skończyć dla ew. uczestników, ale kto wie? Może
      by mur berliński upadł wcześniej?
      • pomer_anya Re: O naiwności 20.01.09, 23:03
        Generalnie to wolę być naiwniarą niż cwaniarą.
        smile Ann
    • liczby-11 Re: O naiwności 21.01.09, 23:49
      w.ell! Przeczytaj moje Mini - opowiadania i skomentuj je. Jakie one sa.link do
      blogu ponizej.
      • w.ell Re: O naiwności 23.01.09, 22:04
        Hej, Liczby (też mam czasami obsesje liczb). Dzięki za linka. Czytam
        sobie twoje teksty (czy Ks. Malińskiego) i w pewien sposób wpływają
        kojąco na moją skołataną duszę.
        Właściwie dopiero przeczytałam pierwszy i zgadzam się z jego wymową,
        która sklania nas do pgodzernia ze światem. Trochę mi
        przypomina "Dezyderatę" ktora na tym forum była nie raz przywoływana.
        Tyle na razie, ale to nie koniec, bo będę jeszcze się zagłebiać w
        twojego bloga.

        DB (czyli Duża Buzia) smile. Well.
        • trzcinka78 Re: O naiwności 08.02.09, 20:49
          Zapoznałam się z tą interesującą wymianą poglądów i myślę sobie, że
          gdyby nie naiwna wiara, że można w życiu i w świecie coś zmienić,
          czy choćby poprawić, ludzkość tkwiłaby cały czas w epoce kamienia
          łupanego.
          • w.ell Re: O naiwności 24.07.09, 22:39
            Czasami zdaje mi się, że przyzwoitość dla niektórych to to samo co
            naiwność.

            DB Well
            • bartos29 Re: O naiwności 23.07.10, 08:03
              Przeczytałem dopiero ostatnio ten intrygujący wątek. W gruncie rzeczy uważam, że
              z pewnymi wyjątkami, wszyscy ludzie dążą do Dobra. Tylko rozmaicie to Dobro
              rozumieją, czy odczuwają. Ważną przestrogą jest powiedzenie Woltera: "Piekło
              jest wybrukowane dobrymi intencjami"
              • zawle Re: O naiwności 25.07.10, 22:34
                Niob...wszyscy chcą dobra...zwłaszcza swojego. Naiwność jako
                pozytyw? Zawodzenie...och jestem taka naiwna (w nawiasie-otwarta na
                ludzi, pomagająca, nie doceniona). A przecież można pomagać zdając
                sobie sprawę że nie dostanie się NIC w zamian...czasami nawet
                dobrego słowa. Jeśli zaś pomagamy innym szkodząc sobie....to jest
                brak umiejetności społecznych...i gdzie tu cnota?
                • basilisque Re: O naiwności 26.07.10, 21:40
                  Pomaganie innym to rzecz całkiem naturalna i nawet potrzebna, nie tylko tym,
                  którym się pomaga, ale też pomagającym. Oczywiście nie brak ludzi, którzy
                  wszędzie podejrzewają, mówią, że ktoś cię wykorzystuje, albo, że wszyscy starają
                  się wykorzystywać innych (najczęściej robią to ci, którzy tak mówią). Co też nie
                  znaczy, że nie należy wykazywać czasami czujności, bo przecież pełno w świecie
                  różnych naciągaczy, wciskaczy kitu, ale to raczej ci, którzy chcą łatwo zarobić
                  wykorzystując czyjąś łatwowierność. Nie ci, którzy potrzebują pomocy.
    • mala200333 Re: O naiwności 03.09.10, 17:05
      http://tinypic.pl/files/6/kzfabq09sq3d8x/koniec%20lata.JPG

      Gdyby tych naiwnych nie bylo na swiecie swiat bylby nie do zniesienia...
      • basilisque Re: O naiwności 08.08.11, 22:32
        Nasza wiara w człowieka, szczególnie ostatnio, zostaje wstawiana na ciężkie próby. Ale mimo to uważam, że stała nieufność, podejrzliwość i przypisywanie wszystkim egoistycznych i nieprzyjaznych intencji - to wstęp do paranoi. Ja staram się nie poddawać...
    • krol-czy-krolik Ale - największa naiwność 16.01.12, 15:45
      - to wiara, że rozum, rozsądek i logika może zwyciężyć w tym świecie!

      DB (naiwna) Rabbit
      • zawle Re: Ale - największa naiwność 16.01.12, 22:31
        a po co takie założenia? Rozum, rozsądek i logika nie zawsze są najlepszymi doradcami.
        • basilisque Największa naiwność 17.01.12, 20:47
          to sądzenie, że rozum i logika nie istnieją. Istnieją - czy się nimi posługujemy, czy też nie. A jak nie zauważamy, czy udajemy, że nie zauważamy - potrafią ukarać.
          • zawle Re: Największa naiwność 17.01.12, 21:56
            Boszz....to ja jakaś dziwna jestem. Wielokrotnie doświadczyłam sytuacji gdzie rozum i logika mówiły TAK, a intuicja NIE. Intuicja też karze?smile
            • ilnyckyj Re: Największa naiwność 18.01.12, 18:53
              zawle napisała:

              > Boszz....to ja jakaś dziwna jestem. Wielokrotnie doświadczyłam sytuacji gdzie r
              > ozum i logika mówiły TAK, a intuicja NIE. Intuicja też karze?smile

              Ja bym rozgraniczył sytuacje w relacjach osobistych, szczególnie uczuciowych, gdzie jednak sama logika i rozum nie wystarczą (np. kiedy chodzi o związanie się z kimś), ale potrzebna jest właśnie intuicja - od relacji społecznych i ekonomicznych, także w wymiarze osobistym, gdzie jednak logika, rozum, na zimno rozważanie różnych opcji jest podstawą. Tam też czasami intuicja się przydaje (np. czy ten b. z pozoru przyjemny koleś nie chce mnie zrobić w bambuko), ale rozum powinien być górą!
              • zawle Re: Największa naiwność 19.01.12, 11:36
                Czasami rozmawiając z człowiekiem o jakiejś konkretnej sprawie używamy tych samych słów...jednak nawet one co innego dla nas znaczą. Nic w życiu nie jest przewidywalne. A skoro nie jest przewidywalne, nie jest w zasięgu wartościowania rozumem, czy też logiką. Logiką i rozumem można objąć tylko kawałek rzeczywistości, nigdy ja całą. Nie mówiąc o fakcie że rozumem kierują się LUDZIE...a każdy z nas ma swój i najwłaściwszy. Wszystko to przeczy i równocześnie nie zaprzecza teorii o potrzebie używania rozumu. Czyli tak jak lubięsmile
                • basilisque Re: Największa naiwność 22.01.12, 21:54
                  zawle napisała:

                  Nic w życiu nie jest prze
                  > widywalne.
                  O nie, nie droga Zawle. Na pewno wiele rzeczy jest przewidywalnych. Inna sprawa: czy jak za dużo jest "przewidywalnego" - to życie nie staje się nudne?

                  A skoro nie jest przewidywalne, nie jest w zasięgu wartościowania ro
                  > zumem, czy też logiką.
                  Fałszywy wniosek z fałszywej przesłanki
                  Logiką i rozumem można objąć tylko kawałek rzeczywistośc
                  > i, nigdy ja całą.
                  To prawda, ale chodzi o to żeby ten kawałek był jak największy
                  Nie mówiąc o fakcie że rozumem kierują się LUDZIE...a każdy z
                  > nas ma swój i najwłaściwszy. Wszystko to przeczy i równocześnie nie zaprzecza
                  > teorii o potrzebie używania rozumu. Czyli tak jak lubięsmile
                  Tak. Bo nie tylko rozum. Emocje i intuicja też. Ale - tu zgadzam się z Nickim - rozum przede wszystkim
                  • zawle Re: Największa naiwność 22.01.12, 23:01
                    w zasadzie prawda...zagalopowałam się...wiele rzeczy można przewidzieć...zwłaszcza te oczywiste...

            • canus_lupus Re: Największa naiwność 19.01.12, 14:40
              A co jak intuicja jest ,,na tak'',rozum nie zdecydowany a logika absolutnie na ,,nie''?smileMoże jakies ,,samobiczowanko ''zrobie bo tak mi sie wszystko plącze.Nie jestem dziwny,czuję się dobrzesmile
              • zawle Re: Największa naiwność 19.01.12, 16:34
                Poduszka pod głowę i dobry film?smile
    • krol-czy-krolik Re: O naiwności 12.01.13, 11:26
      Ponieważ w naszych wspaniałych czasach, coraz więcej jest kiciarstwa, nabierania mniej lub bardziej naiwnych, nie popieram naiwniactwa, co nie znaczy, że popieram wszelkiego typu cwaniaków.
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka