de_oakville
29.11.22, 12:18
Naleze do ludzi pamietajacych jeszcze "Czerwone Gitary" oraz "Orły Górskiego" z okresu mistrzostw swiata a w pilce noznej w roku 1974. Mam na DVD niemiecki film o tych mistrzostwach ("Auf den Spuren eines Weltmeisters: Der Triumph von München - Die Dokumentation der WM '74"). Pokazuja w nim najciekawsze fragmenty meczy, wspaniale strzaly Deyny i obrony Tomaszewskiego. Glownym obiektem zainteresowania jest jednak
oczywiscie druzyna RFN-u i mecze przez nia rozegrane. Opowiadaja o nich podstarzali juz nieco pilkarze RFN-u tacy jak Franz Beckenbauer, Paul Breitner czy Günter Netzer. Netzer mowiac o druzynie Australii, z ktora Niemcy rozegrali wtedy dosyc trudny mecz wygrywajac 3:0, podkresla, ze choc w swiatowym futbolu "Australia jest nikim" ("Australien is niemand"), to jednak mecz byl ciezki ze wzgledu na wielka ambicje pilkarzy przeciwnika.
Przypomnialo mi sie to po uslyszeniu fragmentu wypowiedzi prezesa, ktory nadasanym glosem i pelnym pretensji powiedzial, ze Niemcy traktuja Polske jako "juniora". Nie w dziedzinie pilki noznej tylko ogolnie. Niemcy przy 5-cio krotnie wiekszej gospodarce od Polski traktuja Polske jako "juniora". I to ma byc jakoby "policzek i ponizenie"? Przeciez dla australijskiego "trampkarza" w dawnych czasach bycie traktowanym przez Netzera jako "junior"
byloby zaszczytem. W koncu "junior" to duzo lepsze niz "nikt". Obecnie na swiecie widoczne sa glownie dwie gospodarki - chinska ze wzgledu na ilosc i niemiecka ze wzgledu na jakosc. Bycie blisko "jądra sukcesu" nie powinno normalnego czlowieka odpychac tylko raczej przyciagac. Ale "pan prezes", ktorego to
odpycha nazwal "dowcipnie" normalnego czlowieka Tuska "duzym misiem". I towarzyszyl temu "rechot" przedstawicieli inteligentnego ponoc narodu. Bo wielu w oczy kole, ze taki Tusk w przeciwienstwie do nich nigdy nie byl "nikim" na europejskich i swiatowych salonach.