Sprawa Kaliningradu - skok bez wiz

[Gość: Stiopa]

Kak gawarim szto nie skaczut znaczit nie skaczut, wot!

A moze by tak.....

[Gość: Radek666]

Nie wiem dlaczego nikt na arenie politycznej o tym nie wspomina
(przynajmniej ja nie slyszalem), ze wlasciwie ten obwod
kaliningradzki to jakas wielka pomylka Jalty! Wydawalo mi sie ze
ta kwestia zostanie podjeta po 89, ale nic. W koncu Niemcy dlugo
nie mogli sie pogodzic z nasza zachodnia granica; a my nic, nie
bylo Ruskow, jest obwod Kaliningradzki po 45-tym. Moze bysmy tak
zrzute zrobili i wykupili od Ruskich ten kawalek ziemi (moze do
spolki z Litwa) i sprawa rozwiazana!!!!
Tylko nie mowcie mi o potrzebie wysiedlenia "rdzennych Rosjan" z
tych terenow......rdzennych........ ;-)

[serwal]

To nie jeden "bagaż historii", który będziemy dźwigać na naszych plecach.
Wykupywanie tego kawałka ziemi nie ma sensu. Myślę, że trzeba zachować
istniejący stan rzeczy i zastanowić się jak nasz kraj może na Obwodzie
Kaliningradzkim zarobić. Już są problemy z innymi państwami i ich ziemiami.
Przykładowo przez ok. 2000 lat nie istniał Izrael, a tu w ONZ przegłosowują, że
takie państwo ma istnieć. Efekt - wojna Arabsko - Izraelska. Kolejny przykład,
tym razem europejski: utworzenie po wojnie na Bałkanach Bośni i Hercegowiny.
Zarówno Chorwacja jak i Serbia nie są z tego zadowolone. Dzielenie ziemi
spowoduje znowu lawinę roszczeń, rządań odszkodowań, głoszenia
ideologi "biednizmu i pokrzywdzjonizmu". Lepiej nauczyć się po prostu
współistnieć obok siebie.

[Gość: flesh]

Stiopa, swiete slowa.

Musicie sie cieszyc :-))

[Gość: Misza]

Przeciez tak kochacie tych czeczenow! Niech spadaja do was na azyl ;-))
Wolny Kaukaz wlasnie po to powstal - zeby karmic tych "uciekinerow' :-)))
Pozdro
Misza