Dodaj do ulubionych

pomoc w drodze

03.07.06, 17:15
Mała opowieść: wracam w niedzielę po południu do Warszawy z Łodzi. Mijam
janki, ruch robi się większy, w moto własnie właczyła się rezerwa, a ja
obłądowany tobołami, więc nie gnam. Na światłach koleś z samochodu obok
odkręca okno i krzyczy: Coś ci sie leje! - i pokazuje na silnik. Fakt, spod
silnika mojego klekota leje się jakaś ciecz!
Szybko na pobocze, szukam nerwowo kluczy, odkręcam bok - i zagadka wyjaśniona
- wężykiem przelewowym leciał płyn chłodzący (jak przypuszczam,po ostatnim
przeglądzie ktoś go nieopatrznie dolał... ). Kiedy tak sobie klęczałem na
poboczu, z hukiem i grzmotem przemknęły koło mnie dwa chopery - jeźdzcy w
skórach, z pannami na plecach. Mi prze głowę przemknęła za to myśl o
motpocyklistach, którzy zawsze zatrzymają się, widząc innego na poboczu, który
byc może potrzebuje pomocy.
Moją wiarę w ludzi uratował człowiek na ścigaczu (wybacz, nie zapamietałem,
czym jechałeś) - czerwonym, na poznańskich blachach. Zatrzymał się, zapytał,
co jest grane, zaproponował pomoc.
Zacząłem wierzyć w ludzi.
Obserwuj wątek
    • Gość: Lysout Re: pomoc w drodze IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.07.06, 17:25
      I tym własnie różnią się motocykliści od tych frajerów co tylko mają motocykle.
      Niestety tych drugich coraz więcej, ale ci porządni na poznańskich blachach
      dalej pokazują jaki jest prawdziwy motocyklista.
    • matej23 Re: pomoc w drodze 03.07.06, 18:35
      Też miałem krótki nieplanowany postój na tarsie gierkówce w sobotę i moje
      odczucia są podobne. Mijał nas ktoś na wielkim czopie, ale olał sprawę.
      Zatrzymało się trzech gości w samochodzie - motocykliści, ale akurat puszką
      jechali.
      • mrmisquamacus Re: pomoc w drodze 03.07.06, 19:56
        lecielismy wczoraj z kumplem z Hastings, zobaczylem moto na poboczu i parke
        krecaca sie obok. zwolnilem, gosc szeroko sie tylko usmiechnal, podziekowal
        reka, ale zawsze warto chociaz zwolnic i obczaic co sie dzieje.
        • Gość: benek187 Re: pomoc w drodze IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.07.06, 22:17
          no bo Ci na czoperach to maja potem ciezko ruszyc...a panny po to zeby m
          pomagaly w ruszaniu...
          • cien1100 Re: pomoc w drodze 03.07.06, 22:40
            No i już masz w ryja ;)
            • mrmisquamacus Re: pomoc w drodze 03.07.06, 22:48
              ale zeby dac mu w ryja musialbys sie najpierw zatrzymac :)
              • cien1100 Re: pomoc w drodze 03.07.06, 23:06
                Zatrzymam się, a co, raz mogę sobie na to pozwolić :)
                • mrmisquamacus Re: pomoc w drodze 03.07.06, 23:16
                  no i to jest prawdziwy moturzysta.
                  mimo, ze ma czopera, zatrzyma sie da w ryj i pojedzie na browar hehehe

                  ps. w UK ludzie raczej chetni do pomocy sa.
                  nawet jak sie z kumplem zatrzymalismy na kompletnym odludziu, to kazdy
                  przelatujacy motonita, bez wzgledu na rodzaj dosiadanego konia pytal, czy
                  wszystko ok.
      • Gość: VIRAGO1100 Re: pomoc w drodze IP: *.ukonline.co.uk 04.07.06, 01:08
        Mieszkam w londynie i tutaj nie ma znaczenia czym jezdzisz ja pomykam
        choperkiem i na pewno zatrzymam sie jak bedziesz stal scigaczem na poboczu nie
        dziel sport / czop. pozdrawiam jednych i drugich
    • Gość: Dzakas Ale co da w ryj IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.07.06, 00:25
      Ale co da w ryj?? i cyz an długo zamknie mu to usta?.
    • edwin.sk Re: pomoc w drodze 05.07.06, 11:51
      ja jak leciałem na zlot z kumpel i jemu padła maszyna nikt się nei zatrzymał leciało sporo maszyn wszelakiej maści.....

      a w tym roku na trasie warszawa wrocław....jak zatrzymalismy się aby sprawdzić mapę....koleś na czerwonym bandicie zapytał czy wszystko gra....więc są jeszcze motocykliści:D
    • zalmen3 Re: pomoc w drodze 05.07.06, 14:34
      Ja sie zawsze zatrzymuje jak widze moto na poboczu... i mam poznanska
      rejestracje ;).
      Kiedys zatrzymalem sie przy skuterku, mlody chlopak grzebal w jego bebechach.
      Mialem wtedy jeszcze CBRke - dzieciak prawie padl ze strachu jak zsiadlem i do
      niego podszedlem, ale jak zapytalem czy cos mu pomoc to z wielka ulga odparl,
      ze tylko sprawdza czy zabral jakies tam klamoty, bo nie pamietal czy je
      spakowal:D
      Ostatnio jadac transalpem zobaczylem stojaca na poboczu suzuki chyba stara GSX
      cos tam F. Facet podziekowal i powiedzial, ze skonczylo mu sie paliwo, ale
      jeszcze ma rezerwe, tylko musi przestawic kranik i dojechac do stacji, ktora
      byla jakies 50 m dalej:D
      I jeszcze kiedys kolega na jakims weteranie machnal tylko reka, zebym jechal
      dalej i pokazal kciukiem do gory, ze wszystko oki, wiec pojechalem:)
      Jak jechalem z Krakowa do Poznania musialem chwile za lesznem zatrzymac sie na
      przystanku, zeby zmienic szybe z dziennej na nocna, przy okazji
      rozprostowywalem kosci i kazdy motonita machal do mnie przyjaznie, ale zaden
      nawet nie zwolnil i w sumie dobrze, bo nie bylo takiej potrzeby ;)

      Pozdrawiam - zawsze skory do pomocy zalmen3
      • Gość: VTR Re: pomoc w drodze IP: *.internetdsl.tpnet.pl 06.07.06, 12:26
        kiedys bylzwyczaj(nalecialosc z zachodu) ze motocyklista potrzebujacy pomocy
        przywiazywal zolta chustke w widocznym miejscu...
        a chopperowcyniech montuja fredzle
        • Gość: cq Re: pomoc w drodze IP: *.internetdsl.tpnet.pl 06.07.06, 14:52
          moze sam jestes fredzlem...
          jakies sztuczne podziały, to ze jakies palanty wsiadły na harleyopodobne
          japonczyki nie swiadczy o wszystkich. tak samo na scigantach sie nie zatrzymują
          jak i na czoperkach. podział pół na pół..
          proszę nie uogólniac...
    • Gość: maryn Re: pomoc w drodze IP: *.masadecor.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 07.07.06, 15:55
      A nie fajnie jest jak ktoś potrzebujący pomocy drugiego motocyklisty pokaże to
      gestem ? Pomacha, poprosi o zatrzymanie ? Nie można siedzieć w rowie i potem
      mówić, że wszyscy jadący motocykliści to buraki. Warto też przejrzeć motocykl
      przed wyjazdem, a nie olewać, że coś stuka i jeździć do rozsypki.
    • Gość: okular Re: pomoc w drodze IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.07.06, 11:34
      maryn masz righta. Jak koles ma problem z moto i potrzebuje pomocy to niech to
      zasygnalizuje. Czasem naprawde nie "po drodze" jest zatrzymywanie sie kiedy
      potem okazuje sie ze motonita stoi bo chcial tylko lyknac wody...
      Kiedys widzialem goscia w skorach sterczacego bez ruchu na poboczu pod drzewem
      i jak sie potem okazalo zdziwionego, ze nie zatrzymalem sie. Skad mialem
      wiedziec ze na stacji pomp obok stoi jego padnieta kawa??

      Dla "odkupienia winy" ostatnio zawrocilem zeby wskazac droge zagubionym
      motonitom ze slaska na moim terenie...
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka